Czy zaprosić szefostwo na wesele czy tylko ślub?

[GabrielaP]

Hej!
Mam dylemat czy zaprosić szefostwo na wesele czy tylko ślub bo raczej nie są za sympatyczni!!

[izazusia]

ja zaprosiłabym tylko na ślub- skoro nie jestes z nimi specjalnie zżyta po co udawać? Wesele to przyjęcie dla ludzi życzliwych młodej parze.
Heh moj tato nawet po latach byl zapraszany na wesela swoich uczniow-czesto jako starosta

[Melliana]

tylko zawiadomienie o ślubie. Ja też nie zapraszałam, nie dlatego, że "nie są sympatyczni", ale dlatego, że liczba gości weselnych była znana mniej więcej rok wcześniej, kiedy zaklepywaliśmy salę.

[Taverney]

mojej szefowej też wręczyłam zawiadomienie o ślubie i była w kościele. Chociaż stosunki z nią układały mi sie bardzo serdeczne, jednak to była szefowa, a nie bliski przyjaciel czy rodzina, a tylko takich ludzi zapraszałam na wesele.

[malin30]

My z mężem też tylko wręczyliśmy naszym szefowym zaproszenia na ślub. Na weselu był mój kolega z pracy, ale on robił nam zdjęcia

[Wisienki]

Ja bym nie zapraszała, ale to zalezy też od tego jakie zachowanie jest przyjeste w Twoim miejscu pracy

PS. zamotałam - chodziło mi, ze na twoim miejscu zaprosiłabym ich tylko na ślub.

[niuniuniau]

Zależy jakie masz z nimi stosunki czy ich lubisz czy też nie. Ja swoje szefostwo zapraszam na ślub i na wesele. Jestem z nimi bardzo zżyta no i bardziej je traktuję jak bardzo dobre koleżanki niż "zło konieczne"(dwie szefowe niewiele starsze ode mnie) Jeśli chodzi o ich wspólnika to ledwo go toleruje ale żeby zachować jako takie pozory to też zapraszam go na wesele, głupio by wyszło jakbym tylko dziewczyny zaprosiła.
Ale to Twój dzień jeśli utrzymujecie tylko stosunki "pracowe" to zaproszenie tylko na sam ślub wystarczy.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez niuniuniau

Ale to Twój dzień jeśli utrzymujecie tylko stosunki "pracowe" to zaproszenie tylko na sam ślub wystarczy.

Zgadzam się. W dodatku GabrielaP jak sama przyznajesz, że sympatią nie pałają, zostałabym tylko na zaproszeniu do ślubu.

[soffera]

Zadaj sobie pytanie czy rzeczywiście chcesz szefostwo na ślubie czy nie. Nie zapraszaj na siłę... Mnie też ciągnęło żeby zaprosić kilku członków dalszej rodziny, ale po co?! Nie utrzymujemy kontaktów, widzimy się od czasu do czasu i co więcej do niektórych z nich też nie pałam sympatią...

[GabrielaP]

Nie zaproszę ich na wesele ale na ślub tak bo jakoś nie mam za dużo miłych wspomnień z nimi w tle !! J to najchętniej nawet na ślub bym ich nie zaprosiła bo wiem że i tak nie przyjdą!

Ale dwoje ludzi mi serdecznych będzie na weselu.

[malin30]

Napisane przez GabrielaP

Nie zaproszę ich na wesele ale na ślub tak bo jakoś nie mam za dużo miłych wspomnień z nimi w tle !! J to najchętniej nawet na ślub bym ich nie zaprosiła bo wiem że i tak nie przyjdą!

Ale dwoje ludzi mi serdecznych będzie na weselu.

Jasne! Wesele jest wtedy udane, gdy są na nim osoby serdeczne. U nas było 25 osób, ale tych, na których nam najbardziej zależało. A kto nie skorzystał z zaproszenia, to już jego problem i strata

[GabrielaP]

ale jest inny problem od 2 miesięcy siedzę w pokoju z dziewczyną za którą nigdy nie przepadałam ja jestem za tym że zapraszam tych co chce a nie że wypada ale inni mówią że powinnam

[gosiunia22]

A ja zaproszę szefów Pracuję w niewielkiej firmie, szefowie są sympatyczni, nie raz szli mi na rękę. Poza tym w naszej firmie to tradycja zapraszac szefów na ślub i wesele (jedna osoba się wyłamała) Zawsze, bez względu na to, czy zastają zaproszeni, czy nie, kupują parze młodej kosztowny sprzęt - uważam, że to miło z ich strony. Również chciałabym się odwdzięczyc

[kodeina]

Moim zdaniem wystarczy tylko zaproszenie na ślub tym bardziej że nie są to osoby " zbyt sympatyczne". Ja pomimo dobrych stosunków z moim szefostwem nie zaprosiłam ich na wesele tylko ślub. Ale wszystko zależy od relacji pomiędzy pracownikiem i szefem...

[malin30]

Napisane przez GabrielaP

ale jest inny problem od 2 miesięcy siedzę w pokoju z dziewczyną za którą nigdy nie przepadałam ja jestem za tym że zapraszam tych co chce a nie że wypada ale inni mówią że powinnam

A kto powiedział, że masz ją zaprosić? Tylko dlatego, że siedzisz w pracy z tą dziewczyną, "należy" ją zaprosić? Nie daj się złamać jakimś idiotycznym podszeptom. Naprawdę nie masz obowiązku jej zaprosić. Możesz po prostu ogólnie wszystkich zawiadomić o ślubie ew. zaprosić na sam ślub i koniec.

[gold-fish]

Tak samo uważam. Co innego ,,zmusić się" do zaproszenia kogoś z rodziny. Wypada, bo inne ciotki będą plotkować i ogólny zgrzyt... ale jeżeli kogoś nie lubię a ,,jest mi dane" z nim/nia pracować to po co zapraszać?!

[gosia1007]

U mnie w pracy są dyrektorzy i kierownicy. Z tymi pierwszymi nawet nie za często się widzę więc również się zastanawiam czy ich zaprosić (nawet na ślub), a swojego kierownika raczej zaproszę, bo to jedyna "normalna"osoba w moim wydziale

[malutka_24]

U mnie w dziale pracuje prawie 100 osób Tradycją jest, że jak ktoś bierze ślub to kierowniczce daje się zaproszenie tylko na ślub i kto chce z działu ten przychodzi do kościoła. Osobiście zapraszam z pracy na wesele tylko moją przyjaciółkę

[niuniuniau]

Napisane przez GabrielaP

ale jest inny problem od 2 miesięcy siedzę w pokoju z dziewczyną za którą nigdy nie przepadałam ja jestem za tym że zapraszam tych co chce a nie że wypada ale inni mówią że powinnam

Ja mam podobny dylemat, bo jeśli chodzi o szefów to chcę ich zaprosić i to bardzo chętnie, ale moją zmienniczkę najchętniej bym ominęła. Niby nic wielkiego mi nie zrobiła ale jest fałszywa i jestem pewna że potem obgada mnie ze wszystkimi szczegółami. Zapraszam ją tylko po to żeby zachować pozory, nasze obowiązki są wspólne i w momencie otwartej wrogości mogłoby się zrobić nieprzyjemnie. Na weselu nie muszę z nią wcale gadać a życzenia przed kościołem od niej jakoś zniosę, za to potem będę miała spokojną głowę że nie będzie złośliwie donosiła.
Jeśli dzielicie ze sobą tylko pokój a Wasze obowiązki są rozdzielne i nie ma jak Ci zaszkodzić to myślę że możesz dać sobie z nią spokój.
A swoją drogą przy organizacji ślubu strasznie dużo takich pierdółek wychodzi, które nam spędzają sen z powiek i mogą popsuć ten dzień nieprawdaż? Ale głowa do góry wszystko bęzie pięknie

[malin30]

Napisane przez niuniuniau

Ja mam podobny dylemat, bo jeśli chodzi o szefów to chcę ich zaprosić i to bardzo chętnie, ale moją zmienniczkę najchętniej bym ominęła. Niby nic wielkiego mi nie zrobiła ale jest fałszywa i jestem pewna że potem obgada mnie ze wszystkimi szczegółami. Zapraszam ją tylko po to żeby zachować pozory, nasze obowiązki są wspólne i w momencie otwartej wrogości mogłoby się zrobić nieprzyjemnie. Na weselu nie muszę z nią wcale gadać a życzenia przed kościołem od niej jakoś zniosę, za to potem będę miała spokojną głowę że nie będzie złośliwie donosiła.
Jeśli dzielicie ze sobą tylko pokój a Wasze obowiązki są rozdzielne i nie ma jak Ci zaszkodzić to myślę że możesz dać sobie z nią spokój.
A swoją drogą przy organizacji ślubu strasznie dużo takich pierdółek wychodzi, które nam spędzają sen z powiek i mogą popsuć ten dzień nieprawdaż? Ale głowa do góry wszystko bęzie pięknie

Nie rozumiem takiego postępowania. Zapraszanie na wesele osoby z rodziny, bo "inaczej ciotka się obrazi", jeszcze ujdzie. Ale obcych z pracy, "żeby nie zaszkodziła w pracy"? Nie dajcie się zwariować dziewczyny! To wasze święto (jedyne w życiu)!

[Melliana]

Napisane przez malin30

Nie rozumiem takiego postępowania. Zapraszanie na wesele osoby z rodziny, bo "inaczej ciotka się obrazi", jeszcze ujdzie. Ale obcych z pracy, "żeby nie zaszkodziła w pracy"? Nie dajcie się zwariować dziewczyny! To wasze święto (jedyne w życiu)!

popieram! ślub masz tylko jeden (teoretycznie), pracę można zawsze zmienić.

Nie zaprosiłam nawet tych z rozdziny, których nie lubię. Bo po co? I tak nie będę z nimi utrzymywać kontaktów - nie są to osoby, które powinny być przy mnie w taki dzień.

[malin30]

I jeszcze jedno. Ktoś, kto jest, jak twierdzi niuniuniau, "fałszywy", będzie nim i po weselu. Tym bardziej znajdzie temat do obgadywania za plecami. A zapraszanie takiej osoby na wesele jest tylko niepotrzebną formą "kupienia" sobie takiej osoby. Nie ma sensu!

[GabrielaP]

my razem pracujemy i zajmujemy sie tym samym w pracy ona jak miała ślub to zaprosiła pół firmy ale mnie nie bo nie przepadałyśmy za sobą ale teraz jest miła tylko czy ma jakiś powód?!!

[malin30]

Napisane przez GabrielaP

my razem pracujemy i zajmujemy sie tym samym w pracy ona jak miała ślub to zaprosiła pół firmy ale mnie nie bo nie przepadałyśmy za sobą ale teraz jest miła tylko czy ma jakiś powód?!!

Skoro Ciebie nie zaprosiła, to dlaczego masz ją zaprosić? A że teraz jest miła, to tylko świadczy o tym, że nie ma dobrych intencji. Chce iść po prostu na darmową imprezkę.

[Wisienki]

Napisane przez GabrielaP

ale jest inny problem od 2 miesięcy siedzę w pokoju z dziewczyną za którą nigdy nie przepadałam ja jestem za tym że zapraszam tych co chce a nie że wypada ale inni mówią że powinnam

Mi nawet by do głowy nie wpadło aby na własne wesela zapraszać kogos kogo nie lubie - no, ale moze ja mam przestarzałe poglady bo chce aby na moim weselu byli tylko członkowie mojej rodzinny albo moi wieloletni przyjaciele.

A jeśli ona nie zaprosiła cie na swój ślub to tym bardziej, nie masz powodu. Mało tego ona nie moze miec nawet o to do ciebie pretensji, bo przeciez każdy wie ze ona zachowała się tak samo

[Elfir]

Ja nie łączę zycia prywatnego z pracą. Co innego, gdyby chodziło o rodzinna firmę (daleki kuzyn np.) czy wspólnika w interesach, z którym utrzymuje się prywatne kontakty.

Szef, nawet sympatyczny jest kims obcym. Wesele to prywatna impreza.
Poza tym czy taki szef nie bedzie czuł się obco wśród waszych rodzin? Każdy będzie bał się z nim rozmawiać by wam nie zaszkodzić w stosunkach w pracy. Albo: rozluźnicie sie przy alkoholu, zaczniecie robić jakieś wygłupy, a potem szef w pracy bedzie o tym pamiętał i spostrzegał pracownika przez pryzmat niepoważnych zachowań.

Do pracy - tylko zawiadomienie o ślubie. Zawiadomienie a nie zaproszenie.

[malin30]

Napisane przez Elfir

Do pracy - tylko zawiadomienie o ślubie. Zawiadomienie a nie zaproszenie.

Tak, jeśli to duża firma, a szefowie nie należą do ludzi, z którymi ma się nieco luźniejszy kontakt.
Ja swoich kolegów z pracy zaprosiłam na ślub.

[martiii]

a czy wypada zaprosic pracowników? Bo ja mam dylemat w odwrotnej sytuacji.
No i jeszcze sprawa gorsza, czy zaprosic najemców którzy wynajmuja u mnie lokale na sklepy? W realu wygląda to tak ci najemcy sa szefami swoich pracowników, którzy pracują w tych sklepach, widujemy się rzadko, głównie w sprawach słóżbowych, natomiast z ich pracownikami mam stały codzienny kontakt. Jeśli zaprosze tylko pracowników, to może szefostwo mogło poczuc by sie urażone. Co zrobic? Czy wogóle darowac sobie tych ludzi?
A pracownice z naszej ( wspólnej z TZ firmy wypada zaprosic?

[malin30]

Napisane przez martiii

a czy wypada zaprosic pracowników? Bo ja mam dylemat w odwrotnej sytuacji.
No i jeszcze sprawa gorsza, czy zaprosic najemców którzy wynajmuja u mnie lokale na sklepy? W realu wygląda to tak ci najemcy sa szefami swoich pracowników, którzy pracują w tych sklepach, widujemy się rzadko, głównie w sprawach słóżbowych, natomiast z ich pracownikami mam stały codzienny kontakt. Jeśli zaprosze tylko pracowników, to może szefostwo mogło poczuc by sie urażone. Co zrobic? Czy wogóle darowac sobie tych ludzi?
A pracownice z naszej ( wspólnej z TZ firmy wypada zaprosic?

Bez przesady. To jak zapraszanie "krewnych i znajomych królika" Wystarczy tylko zawiadomienie o ślubie.

[Elfir]

Ja pracuje w małej firmie. Szef jest kumpelski. Ale to i tak jest szef. Moze przyjechać na ślub złoży zyczenia, jak chce, ale wesele - nigdy z zyciu!