Wątek zbiorczy - urocze zdjęcia kiciusiów i piesełków

[Rena]

Napisane przez kasztanka3

Nie byl zachipowany, zachipowalam go, wykastrowalam, zarejestrowalam na swoje nazwisko, to oficjalnie moj kot. Gdyby mial wszepiony microchip przez poprzednich "wlascicieli" to prawdopodobnie nadal moglabym go zatrzymac zglaszajac ich za znecanie sie nad zwierzakiem.

To skad wiesz, ze w ogole mial wlascicieli? Moze byl bezdomny, a wasy sobie np spalil.

[kasztanka3]

Napisane przez Rena

To skad wiesz, ze w ogole mial wlascicieli? Moze byl bezdomny, a wasy sobie np spalil.

Bo pare dni wczesniej juz probowalam go zabrac do domu ale jakas babka sie wydarla na mnie przez okno ze mam spadac bo to jej kot. Juz wtedy mi wygladal na strasznie zabiedzonego.

[Rena]

Napisane przez brandie

To prawda. To naturalny odruch - ptaki drapieżne na nie polują i porywają w locie. Trzeba uważać przy podnoszeniu żeby się nie wyswobodziły (zawsze się próbują szarpać), dlatego jedna ręka pod pachy, a druga pod tyłek i trzeba nią jeszcze trzymać kostki, żeby nie odpechnęły się skokami (swoimi wielkimi stopami ). Z mizianiem bywa różnie, ale większość królików musi mieć humor na głaskanie, są płochliwe i najchętniej spędzają czas z zaprzyjaźnionym towarzyszem swojego gatunku (wzajemnie się myją, przytulają, ganiają). Biała gryzie w palce gdy ma dość głaskania. Nie rzadko gdy wyciągam rękę w jej stronę, to ucieka po prostu. Łaciaty to okropna boidupka, cały czas nasłuchuje i siedzi na dwóch łapach obserwując otoczenie, daje się głaskać jeszcze rzadziej niż ona.Załącznik 7749309

Najlepiej miec koc do przenoszenia i gruba stara bluze na sobie. A jak nie zna sie to najlepiej w ogole nie przenosic.

[Monia284]

Napisane przez kasztanka3

W zyciu bym go tam nie zostawila na pewna smierc pod kolami samochodu.
Pamietam, jak zaparkowalam w garazu i on wyszedl z tego pudelka, wlazl mi na kolana i zaczal mruczec
I w mieszkaniu po doslownie kilku minutach czul sie jak u siebie
Pielegnuje te wspomnienia, bo teraz nie ma mowy, zeby przyszedl na kolana do kogokolwiek, ucieka od przytulanek a jak sie go wezmie na rece to drze paszcze jakby mu sie krzywda dziala

To piekne. Ja tez nie umialabym zostawic takiego kota. Chociaz wiadomo co innego dziecko co innego dorosla osoba. Kiedys po cichu wzielam do mieszkania jako dziecko jakiegos kota :-D Tylko to byl czyis zadbany kot i za pare godzin mama kazala mi go wypuscic wiadomo.

No widzisz. Jednak na pewno ta milosc jest. Tylko ma niezalezny charakter.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Monia284

To piekne. Ja tez nie umialabym zostawic takiego kota. Chociaz wiadomo co innego dziecko co innego dorosla osoba. Kiedys po cichu wzielam do mieszkania jako dziecko jakiegos kota :-D Tylko to byl czyis zadbany kot i za pare godzin mama kazala mi go wypuscic wiadomo.

No widzisz. Jednak na pewno ta milosc jest. Tylko ma niezalezny charakter.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiem czy to milosc czy zaleznosc w stylu "bede kochac osobe ktora mnie karmi", ale ciesze sie, ze przynajmniej kot jest caly, zdrowy i bezpieczny. Lubi nam raz na jakis czas stracha napedzic, juz dwa razy go wiozlam z placzem do weterynarza bo zezarl jakies guano z podlogi (za pierwszym razem byl to kawalek strusiego piorka ze zmiotki do kurzu, za drugim razem nie mam pojecia, bo wetka powiedziala, ze ona nie widzi nic i ze kot zachowuje sie normalnie i nie ma problemu) i nie mogl zwrocic i dostal goraczki Maz wiecznie narzeka "expensive high maintenance wife and expensive high maintenance cat"

[Monia284]

Napisane przez kasztanka3

Nie wiem czy to milosc czy zaleznosc w stylu "bede kochac osobe ktora mnie karmi", ale ciesze sie, ze przynajmniej kot jest caly, zdrowy i bezpieczny. Lubi nam raz na jakis czas stracha napedzic, juz dwa razy go wiozlam z placzem do weterynarza bo zezarl jakies guano z podlogi (za pierwszym razem byl to kawalek strusiego piorka ze zmiotki do kurzu, za drugim razem nie mam pojecia, bo wetka powiedziala, ze ona nie widzi nic i ze kot zachowuje sie normalnie i nie ma problemu) i nie mogl zwrocic i dostal goraczki Maz wiecznie narzeka "expensive high maintenance wife and expensive high maintenance cat"

No czasem sie mowi, ze koty sa przywiazane bo sie je karmi ;-) Twoj to w ogole wyglada dostojnie Wspolczuje to musial byc ogromny stres. A tutaj licza sie doslownie minuty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez kasztanka3

W zyciu bym go tam nie zostawila na pewna smierc pod kolami samochodu.
Pamietam, jak zaparkowalam w garazu i on wyszedl z tego pudelka, wlazl mi na kolana i zaczal mruczec
I w mieszkaniu po doslownie kilku minutach czul sie jak u siebie
Pielegnuje te wspomnienia, bo teraz nie ma mowy, zeby przyszedl na kolana do kogokolwiek, ucieka od przytulanek a jak sie go wezmie na rece to drze paszcze jakby mu sie krzywda dziala

Mam podobne doświadczenie. W listopadzie znaleźliśmy kocurka - miał już zaawansowany koci katar i nie chciał w ogóle jeść, więc go zgarnęliśmy, nakarmiliśmy strzykawką, a następnego dnia zabraliśmy do weta. Na początku trzymaliśmy go w osobnym pomieszczeniu, do którego brałam kompa i siedziałam tam z nim, żeby nie był sam. Leżał taki zasmarkany w koszyku, który trzymałam na kolanach i cały czas się odwracał i na mnie patrzył, jakby sprawdzał czy sobie nigdzie nie poszłam. Albo wchodził mi na ramię, wycierał o mnie gluty, mruczał i ugniatał łapkami.

Trochę ze wzruszeniem to wspominam, bo teraz dziad z niego taki, że nawet na kolana nie przyjdzie, spać z nami też nie chce. Na całe szczęście potrzebuje CZASAMI czułości i wtedy można go wycałować i wyściskać.

[Neldoreth_]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;88723019]Mam podobne doświadczenie. W listopadzie znaleźliśmy kocurka - miał już zaawansowany koci katar i nie chciał w ogóle jeść, więc go zgarnęliśmy, nakarmiliśmy strzykawką, a następnego dnia zabraliśmy do weta. Na początku trzymaliśmy go w osobnym pomieszczeniu, do którego brałam kompa i siedziałam tam z nim, żeby nie był sam. Leżał taki zasmarkany w koszyku, który trzymałam na kolanach i cały czas się odwracał i na mnie patrzył, jakby sprawdzał czy sobie nigdzie nie poszłam. Albo wchodził mi na ramię, wycierał o mnie gluty, mruczał i ugniatał łapkami.

Trochę ze wzruszeniem to wspominam, bo teraz dziad z niego taki, że nawet na kolana nie przyjdzie, spać z nami też nie chce. Na całe szczęście potrzebuje CZASAMI czułości i wtedy można go wycałować i wyściskać.[/QUOTE]
Czarne koty są piękne. Może jeszcze z wiekiem poczuje większą potrzebę czułości.

[brandie]

Śliczne koteły Bowie to zawsze ma chyba minę pt. "Wy☠☠☠ongo". Zazdroszczę mu podejścia do życia

[kasztanka3]

Napisane przez Neldoreth_

Czarne koty są piękne. Może jeszcze z wiekiem poczuje większą potrzebę czułości.

Wszystkie koty sa piekne
Uwielbiam to ugniatanie lapkami. Bowie tak robi, ale tylko na kocu i to tylko na jednym kocu, innych nie lubi

[Rena]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;88723019]Mam podobne doświadczenie. W listopadzie znaleźliśmy kocurka - miał już zaawansowany koci katar i nie chciał w ogóle jeść, więc go zgarnęliśmy, nakarmiliśmy strzykawką, a następnego dnia zabraliśmy do weta. Na początku trzymaliśmy go w osobnym pomieszczeniu, do którego brałam kompa i siedziałam tam z nim, żeby nie był sam. Leżał taki zasmarkany w koszyku, który trzymałam na kolanach i cały czas się odwracał i na mnie patrzył, jakby sprawdzał czy sobie nigdzie nie poszłam. Albo wchodził mi na ramię, wycierał o mnie gluty, mruczał i ugniatał łapkami.

Trochę ze wzruszeniem to wspominam, bo teraz dziad z niego taki, że nawet na kolana nie przyjdzie, spać z nami też nie chce. Na całe szczęście potrzebuje CZASAMI czułości i wtedy można go wycałować i wyściskać.[/QUOTE]


Troche smutny ten brunecik.

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Napisane przez brandie

Śliczne koteły Bowie to zawsze ma chyba minę pt. "Wyongo". Zazdroszczę mu podejścia do życia

Bowie to typowy Garfield. Wystarczy spojrzec.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Garfield

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez Rena

Troche smutny ten brunecik.

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------




Bowie to typowy Garfield. Wystarczy spojrzec.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Garfield

To zdjęcie z momentu, jak go znaleźliśmy, więc był chory i wychudzony. Teraz wygląda zupełnie inaczej i chyba wrzucałam już tutaj foto.

[Ingrid80]

Wrzuć obecne zdjęcie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Proszę bardzo, Ninjuś i Bandi.

[kasztanka3]

Kreskuwka, piekne kotki

[Rena]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;88723648]Proszę bardzo, Ninjuś i Bandi.[/QUOTE]


Wesoly diabelek

A ten tygrys obok to tez Twoje dziecko?

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez Rena

Wesoly diabelek

A ten tygrys obok to tez Twoje dziecko?

Oczywiście. Bandi była znaleziona pierwsza, siedziała i jojczała na drzewie w ogrodzie. Śmiejemy się, że została nam zesłana z nieba (jak w jakiejś japońskiej mitologii), bo od samego początku była wyluzowana, oswojona z człowiekiem, w dobrej kondycji.

Od razu zachowywała się, jakby była u siebie. Zupełnie inaczej, niż te wszystkie koty w okolicy, które są bardzo ostrożne i wystraszone, z różnymi problemami.

[brandie]

Jaki Whiskas

[Ingrid80]

Wspaniała przemiana

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;88723648]Proszę bardzo, Ninjuś i Bandi.[/QUOTE]

[kasztanka3]

Odkopuje watek, zdjecie z dzisiaj.

[Rena]

Napisane przez kasztanka3

Odkopuje watek, zdjecie z dzisiaj.

Koci Mister Australii.
A tak w ogole to jest rasa maine coon? Na insta sa u Ciebie takie tagi.

[kasiunia788742]

Napisane przez Rena

Koci Mister Australii.

A tak w ogole to jest rasa maine coon? Na insta sa u Ciebie takie tagi.

Z tego co pamiętam Kasztanka go znalazła na ulicy a więc nie wiadomo czy może mieć rodowód wiec jest w typie maincoona.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Milennka03]

Napisane przez kasiunia788742

Z tego co pamiętam Kasztanka go znalazła na ulicy a więc nie wiadomo czy może mieć rodowód wiec jest w typie maincoona.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Kasztanka zwinęła kota sąsiadom którzy go zaniedbywali

[brandie]

Napisane przez kasztanka3

Odkopuje watek, zdjecie z dzisiaj.

Jakie dwa słodkie noski
Super tunel.

[Milennka03]

Napisane przez kasztanka3

Odkopuje watek, zdjecie z dzisiaj.

Mam nieodparte wrażenie że za długo i chętnie tam nie posiedzi

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;88723648]Proszę bardzo, Ninjuś i Bandi.[/QUOTE]
Dwa śliczne skarby

[kasztanka3]

Napisane przez Milennka03

Kasztanka zwinęła kota sąsiadom którzy go zaniedbywali

Nie do konca sasiadom, bo ci ludzie mieszkaja z poltora kilometra od nas, ale generalnie tak to wygladalo

Posypalam sporo kocimietki w tunelu i chetnie sie w nim bawi, ale bez tego nawet nie chcial wejsc do srodka

[Milennka03]

Napisane przez kasztanka3

Nie do konca sasiadom, bo ci ludzie mieszkaja z poltora kilometra od nas, ale generalnie tak to wygladalo

Posypalam sporo kocimietki w tunelu i chetnie sie w nim bawi, ale bez tego nawet nie chcial wejsc do srodka

Sąsiedzi czy nie -ludzie źle
A to spryciarz, musiałaś go na wabik skusić

[kasiunia788742]

Napisane przez kasztanka3

Nie do konca sasiadom, bo ci ludzie mieszkaja z poltora kilometra od nas, ale generalnie tak to wygladalo



Posypalam sporo kocimietki w tunelu i chetnie sie w nim bawi, ale bez tego nawet nie chcial wejsc do srodka

Aaa nie wiedziałam ale i tak

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

Napisane przez Milennka03

Sąsiedzi czy nie -ludzie źle
A to spryciarz, musiałaś go na wabik skusić

To fakt, nie byl tam ani karmiony, ani zadbany, ani bezpieczny.