Bez prostownicy się obywamy, o swe włosy dbamy! - cz. II ;)

[natalcia250]

dołączam moja data to (umownie, bo pamiętam że coś próbowałam już pod koniec maja, ale nie pamiętam dokładnie) 1.06.2011

[enka999]

Napisane przez natalkaa7522

Nie wierzę w to Te Cudowne włosy nie mogły być zniszczone!

dokładnie! dobiłas mnie swoimi pieknymi włosami, ale przynajmniej paznokcie mam takie jak Ty

[garfieldek]

gdzie mozna podziwiac fotki karmazynka??

[moniczka_90]

Napisane przez karmazynka99

a przestałas prostowac ze wzgledu na zniszczon wlosy?

szczerze mówiąc to nie pamiętam, ale pamietam, ze w sylwestra umyłam włosy, wyprostowałam wszytsko ładnie, pieknie, wyszlam na dwór na busa, sypał snieg jak szłamz TZem na miejsce docelowe, miałam zapke chyba na głowie a mimo to doszliśmy na miejsce a ja miałam fale na głowie od wilgoci pamietam moje zirytowanie do dziś.. to juz były takie włosy co mimo prostowania nie chciały sie prostowac tak do konca jesli wiesz co mam na mysli... no i 1go lutego juz nie wyprostowałam

[krd]

Ku pokrzepieniu mogę Wam napisać,że nie prostuję włosów od hm... 2006 roku. Zupełnie już zapomniałam o tym diabelskim wynalazku jakim jest prostownica. Wiadomo,pierwsze miesiące były najgorsze. Siano sterczące na wszystkie strony i puszące się. Ratowałam się opaskami i wiązaniem włosów. Był to okres kiedy ciągle chodziłam z kitką albo jakimś misternym kokiem. Pamiętam,że wtedy je intensywnie regenerowałam i nawilżałam np. Wax, olejowanie itp. Ale było warto,bo pamiętam,że po około 6 miesiącach moje włosy znów były piękne,nawilżone,a co najważniejsze same się bardzo ładnie układały. Znów zaczęły błyszczeć. Same korzyści z odstawienia prostownicy. Teraz już nigdy nie popełnię tego błędu i nie zacznę nałogowo prostować włosów,a nie jest to trudne po takim czasie,bo nawet mnie nie korci. Życzę Wam wszystkim wytrwałości. Na prawdę warto zrezygnować z prostowania i kilka miesięcy się przemęczyć.

[alevE]

Nie prostuję od 15.01.2011-do 1.postu

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Napisane przez krd

Ku pokrzepieniu mogę Wam napisać,że nie prostuję włosów od hm... 2006 roku. Zupełnie już zapomniałam o tym diabelskim wynalazku jakim jest prostownica. Wiadomo,pierwsze miesiące były najgorsze. Siano sterczące na wszystkie strony i puszące się. Ratowałam się opaskami i wiązaniem włosów. Był to okres kiedy ciągle chodziłam z kitką albo jakimś misternym kokiem. Pamiętam,że wtedy je intensywnie regenerowałam i nawilżałam np. Wax, olejowanie itp. Ale było warto,bo pamiętam,że po około 6 miesiącach moje włosy znów były piękne,nawilżone,a co najważniejsze same się bardzo ładnie układały. Znów zaczęły błyszczeć. Same korzyści z odstawienia prostownicy. Teraz już nigdy nie popełnię tego błędu i nie zacznę nałogowo prostować włosów,a nie jest to trudne po takim czasie,bo nawet mnie nie korci. Życzę Wam wszystkim wytrwałości. Na prawdę warto zrezygnować z prostowania i kilka miesięcy się przemęczyć.

uu no to szmat czasu nie prostujesz Dzięki takim 'świadectwom' odwyk od prostowania jest prostszy (:

[enka999]

Napisane przez karmazynka99

a przestałas prostowac ze wzgledu na zniszczon wlosy?

ja przestałam, jak już wyprostowane włosy mi się nie podobały

[karmazynka99]

Napisane przez natalkaa7522

Nie wierzę w to Te Cudowne włosy nie mogły być zniszczone!

oj mogły mogły

Napisane przez garfieldek

po jakim czasie (mniej wiecej) zauwazylyscie znaczaca roznice w wygladzie swoich wlosow??

po poł roku odwyku od prostownicy obciełam włosy, były w lepszej kondycji, ale to jeszcze nie bylo to, taka poprawa w miare widoczna była chyba po roku

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Napisane przez enka999

dokładnie! dobiłas mnie swoimi pieknymi włosami, ale przynajmniej paznokcie mam takie jak Ty

, o paznokcie tez staram sie dbac , teraz mam troche dluższ niż albumie to bedziemy zapuszczac razem, jesli tez zapuszczasz

Napisane przez garfieldek

gdzie mozna podziwiac fotki karmazynka??

a albumie, ale nawet nie wiem czy tzeba byc moim znajomym czy nie, jakbys nie mogla wejsc to wyslij zapro

Napisane przez moniczka_90

szczerze mówiąc to nie pamiętam, ale pamietam, ze w sylwestra umyłam włosy, wyprostowałam wszytsko ładnie, pieknie, wyszlam na dwór na busa, sypał snieg jak szłamz TZem na miejsce docelowe, miałam zapke chyba na głowie a mimo to doszliśmy na miejsce a ja miałam fale na głowie od wilgoci pamietam moje zirytowanie do dziś.. to juz były takie włosy co mimo prostowania nie chciały sie prostowac tak do konca jesli wiesz co mam na mysli... no i 1go lutego juz nie wyprostowałam

to tak jak ja tez w sylwestra
wiem bardzo dobrze co masz na mysli

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Napisane przez enka999

ja przestałam, jak już wyprostowane włosy mi się nie podobały

czyli pokochalas loczki/fale ?

[goniiia]

26.05.11 ostatni raz użyłam prostownicy
Póki co trzymam się i nawet mnie nie korci, żeby wyprostować.

[marta200]

garfieldek to wszystko zależy od pielęgnacji, jak trafisz na dobrą maskę lub olej dla Twoich włosów i zetniesz zniszczone końcówki, jesli mozesz sobie na to pozwolić to szybko zauważysz efekty

kurcze chcialabym nie farbować włosów-zna ktos jakiś cudowny sposób na siwe wołsy?

postaram się wrzucić fotki wosków, ale nie mam zdjęć do porównania, chcociaż zobaczę, poszukam...

[enka999]

Napisane przez karmazynka99

czyli pokochalas loczki/fale ?

z moimi włosami to jest tak, że są ni proste ni kręcone, jak dam im samym wyschnąć to mi się robi takie "skręto-siano" ale już wolałam jakoś przeboleć to, niż dobijać je prostownica dalej. Zwłaszcza że jak wysuszyłam na szczotce to jakoś wyglądały. Teraz chciałabym też rzucic szuszenie, ale nie wiem jak...

[garfieldek]

no wlasnie, ja juz od 2 myc nie suszylam suszarka i dla mnie to rekord ale nie wiem jak tak dalej pociagne

[say-hello]

Napisane przez garfieldek

po jakim czasie (mniej wiecej) zauwazylyscie znaczaca roznice w wygladzie swoich wlosow??

u mnie widać efekty po miesiącu intensywnej regeneracji i ok 20 dniach bez prostownicy chociaż to jeszcze nie są takie piękne włosy jak u niektórych wizażanek

a najlepsze jest to, że polubiłam niewyprostowane włosy

[moooniek]

ja od września 2010r. ;D

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Napisane przez say-hello

u mnie widać efekty po miesiącu intensywnej regeneracji i ok 20 dniach bez prostownicy chociaż to jeszcze nie są takie piękne włosy jak u niektórych wizażanek

a najlepsze jest to, że polubiłam niewyprostowane włosy

ja też polubiłam niewyprostowane, są takie.. naturalne
tylko grzywkę niekiedy przejadę...

[moniczka_90]

a ja nigdy nie suszyłam włosów i też bardzo polubiłam moje włosy bez prostownicy, maja wiecej obiętości i nie wyglądam na taka zmokła kurę, włosy nie są takie przylizane. Generalnie po tym pół roku jestem zadowolona

[moooniek]

Napisane przez moniczka_90

a ja nigdy nie suszyłam włosów i też bardzo polubiłam moje włosy bez prostownicy, maja wiecej obiętości i nie wyglądam na taka zmokła kurę, włosy nie są takie przylizane. Generalnie po tym pół roku jestem zadowolona

ja też nigdy nie suszyłam..
ale moje włosy po tylu latach prostowania teraz mają tendencję do bardzo szybkiego rozdwajania i łamania się...
musiałabym iśc znów do fryzjera obciać, ale poczekam do końca sierpnia

[enka999]

Napisane przez moniczka_90

a ja nigdy nie suszyłam włosów i też bardzo polubiłam moje włosy bez prostownicy, maja wiecej obiętości i nie wyglądam na taka zmokła kurę, włosy nie są takie przylizane. Generalnie po tym pół roku jestem zadowolona

zazdroszczę będę musiała coś pokombinować

[nicole89]

Melduję się na nowym wątku!

[immortal_soul]

Już mamy 2 strony biorę się za dopisywanie wrzucajcie jakieś foteczki, coby jeszcze bardziej zmobilizować nowicjuszy

[moooniek]

ja wrzucę za 2 dni
może..

[immortal_soul]

Napisane przez enka999

i fajny tytuł wątku

dziękuję

co do suszarki to suszyłam jak byłam dzieckiem, już od paru ładnych lat nie suszę, ale za to chodzę z mokrymi włosami spać więc też niedobrze. Ale na początku następnego tygodnia mam zamiar zrobić tak: trochę podsuszę wieczorem (popsikam jakimś tam specyfikiem przeciw gorącej temperaturze, coś mi zostało po prostowaniu), takim średnim powietrzem, nie zimnym, ale też nie gorącym i zaplotę dwa luźne warkocze, zobaczymy, co rano będzie z tego. Mam nadzieję, że doschną do końca i będą jakoś kulturalnie wyglądać, bo to by było moim rozwiązaniem, kiedy będę już chodziła do szkoły pewnie po jakimś czasie, kiedy włosy dojdą do siebie, nie będę tak musiała robić, ale na razie nie mam wyjścia.


ps. czy nie miałby ktoś ochoty na małą wymiankę? Kupiłam ostatnio L'oreal Absolut Repair, o którym kiedyś wspominałam i niestety, ale na moich włosach się nie sprawdził, bo jeszcze bardziej wysusza a użyłam dosłownie 2 razy i szkoda by było tych parudziesięciu złotych....

[moooniek]

Napisane przez immortal_soul

dziękuję

co do suszarki to suszyłam jak byłam dzieckiem, już od paru ładnych lat nie suszę, ale za to chodzę z mokrymi włosami spać więc też niedobrze. Ale na początku następnego tygodnia mam zamiar zrobić tak: trochę podsuszę wieczorem (popsikam jakimś tam specyfikiem przeciw gorącej temperaturze, coś mi zostało po prostowaniu), takim średnim powietrzem, nie zimnym, ale też nie gorącym i zaplotę dwa luźne warkocze, zobaczymy, co rano będzie z tego. Mam nadzieję, że doschną do końca i będą jakoś kulturalnie wyglądać, bo to by było moim rozwiązaniem, kiedy będę już chodziła do szkoły pewnie po jakimś czasie, kiedy włosy dojdą do siebie, nie będę tak musiała robić, ale na razie nie mam wyjścia.


ps. czy nie miałby ktoś ochoty na małą wymiankę? Kupiłam ostatnio L'oreal Absolut Repair, o którym kiedyś wspominałam i niestety, ale na moich włosach się nie sprawdził, bo jeszcze bardziej wysusza a użyłam dosłownie 2 razy i szkoda by było tych parudziesięciu złotych....

ja mogę na wymiankę, ale nie mam takich drogich rzeczy..

[immortal_soul]

A co ciekawego masz?

[rockandrollqueen]

O nowy wątek, jak szybko

Ja niby nie prostuję już regularnie od października, może nawet dłużej. Nawet sama nie wiem. Tylko, że przez ten czas zdarzały mi się grzeszki, jak podprostowywanie końcówek, żeby się nie wywijały, czy nawet całych włosów. Wydaje mi się, że jednak za dużo tych grzeszków było. Dlatego myślę, żeby zacząć od nowa. Ostatni raz wyprostowałam włosy 12 lipca, więc u mnie to będzie początek. Może jak będę miała jakąś konkretną datę to znajdę więcej motywacji i tym razem będzie bardziej restrykcyjnie. Dopuszczam tylko prostowanie grzywki dopóki mi nie odrośnie

[moooniek]

ciekawego pewnie nic;D
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=328
z tym, ze brak szamponu isana, maski joanny jedwab,jajecznej i joico k-pak, olejkow eterycznych i rycynowego.,serum AB i mgiełki termoochronnej.
ale jeszcze mam szampon i odzywke elseve do farbowanych

[immortal_soul]

Ile kosmetyków pewnie masz włoski jak marzenie tzn. najbardziej jakieś maski by mnie interesowały, nie wiem, co byś chciała oddać i ile tego masz

rockandrollqueen dopisuję

[sylvi300]

Napisane przez moooniek

ciekawego pewnie nic;D
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=328
z tym, ze brak szamponu isana, maski joanny jedwab,jajecznej i joico k-pak, olejkow eterycznych i rycynowego.,serum AB i mgiełki termoochronnej.
ale jeszcze mam szampon i odzywke elseve do farbowanych

melduję się w nowej części, ja zrobiłam ostatnio foty moich kosmetyków, tyle ich mam a najgorsze jest to, że ciągle mi mało, powinnam iść na odwyk

[moniczka_90]

a ja znowu wykańczam np. szampony wiec nie miałabym już co pokazywać jak mam resztki szamponów Barwy to je mieszam ze sobą hehe

czy wy tez tak macie, ze olej lub oliwa zmywa wam sie lepiej i szybciej niż nafta ? do zmycia oleju wystarcza mi 2 mycia i co dziwne szampon mi sie wtedy pieni jak oszalały (ziołowy) a do zmycia nafty to często potrzebuje wiecej niż 2 mycia

[moooniek]

nafty nie, ale olej rycynowy i himalay'a tak;D

[moniczka_90]

Chciałam dzisiaj nałozyć moją nową Amlę ale TZ chce sie wczesniej widzieć wiec nie miałabym czasu siedzieć 3-4 h z olejem na głowie dlatego wybrałam naftę więc spadam pod prysznic bo juz 15 minut chyba siedzę z tą naftą