2022-01-22, 13:27 | #61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-01-22, 18:26 | #62 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 131
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Grupy na FB mogą być dobre do poznawania nowych znajomych, a najlepiej grupy tematyczne, połączone z jakimś hobby, na przykład szukam ludzi na wspólne wypady w góry. Na Badoo albo FB randki chyba też można sobie ustawić, że szukam po prostu "znajomych" czy "przyjaciół". Chociaż do tego bym akurat podchodziła z dystansem Bo dla niektórych to może oznaczać coś w stylu "fucking friends"
|
2022-01-25, 13:04 | #63 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Co do głównego postu - zgadzam się. Ja próbuję wyciągać ludzi na jakieś aktywności, spotkania, ale to ile razy spotykam się z odmową już mnie męczy. Z mojego doświadczenia, przyjaźnie najbardziej osłabiły:
- odległość (przeprowadzki, chociażby do innej dzielnicy miasta, gdzie dojazd to 40-60 min), - partnerzy moich przyjaciółek (z żalem to stwierdzam; niestety od kiedy któraś wchodzi w związek, nie ma szans na spotkanie we 2, czy w gronie samych dziewczyn, co też trudno mi zrozumieć - dawniej miałyśmy swoje babskie tematy; gdy jadę gdzieś sama, również spotyka się to z niezrozumieniem (i domysłami typu: czy pokłóciłam się z mężem??), - dzieci (brak czasu lub możliwości spotkania, różne godziny aktywności; po pracy (dla mnie jest to 17-18), to mamuśki już z domu nie wychodzą; a jak dowiaduję się, że przyjaciółka chętnie ze mną pojedzie na koncert, ale jak dziecko trochę podrośnie, to mnie coś osłabia Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
2022-01-26, 12:48 | #64 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 554
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
|
|
2022-01-27, 19:18 | #65 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 386
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
U mnie czas najlepszych znajomości i życia towarzyskiego był od wieku nastoletniego (gimnazjum, liceum) do skończenia studiów. Wtedy w gronie znajomych w tym samym wieku miało się, wiadomo, najwięcej wspólnych tematów - szkoła, studiowanie, potem wrażenia z poszukiwania zatrudnienia i samej pracy. Część szkolnych znajomości rozluźniła się już na studiach, ludzie się porozjeżdżali, mało kto poszedł na uczelnie w moim rodzinnym mieście. Tak naprawdę już przed 30 często ludzie nie mają o czym ze sobą rozmawiać. Jedni są sparowani, rodzą się im dzieci, inni są singlami i (o zgrozo!) czasem nawet mieszkają jeszcze w domu rodzinnym. Albo ktoś poświęca się całkowicie robieniu kariery i nie ma czasu na nic innego. Każdy po prostu idzie swoją drogą. Ale tak naprawdę wszystko zależy od charakteru - moja siostra z mężem mają naprawdę fajny kontakt ze swoimi nawet dzieciatymi znajomymi, nie wszystkimi, fakt, ale jednak.
|
2022-01-30, 12:43 | #66 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Na pewnym etapie ma się tyle obowiązków, że dla znajomych nie ma już za bardzo czasu.
Z 3 najbliższymi znajomymi, spotykam się najczęściej 3xdo roku z okazji urodzin, dzwonimy przeciętnie raz na miesiąc,a w międzyczasie krótkie rozmowy na messenger lub whatsup. Każdego pochłania najbardziej rodzina, dzieci i praca-taka kolej rzeczy. Mi samej najlepiej spędza się czas z ludźmi, z którymi łączy mnie najwięcej w życiu-dzieci, mąż, bliska rodzina i trochę żal mi czasu i brak chęci na jakieś ploty o dupie marynie itp. |
2022-02-06, 01:09 | #67 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 8
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Co do głównego wątku również czuję się samotna, miałam kiedyś swoją paczkę przyjaciół, ale wszystko się rozjechało. Nie wiem jak to się dzieje, że jeszcze 2 lata temu było wokół mnie tyle osób, a teraz nie ma prawie nikogo. Brakuje mi szczerych rozmów i wyjścia gdzieś większą grupą. Jestem z Warszawy, jeśli ktoś chce pogadać i się poznać jestem otwarta
|
2022-02-06, 09:06 | #68 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
Cytat:
Tymczasem ta rodzina to wciąż najważniejsza towarzyska część u ludzi. Zawsze marzyłam o tym, by stworzyć ją od podstaw po swojemu - zupełnie inaczej niż moi rodzice, żeby wszyscy wzajemnie się kochali i umieli to sobie okazać. Żeby umieli rozmawiać. Tylko sama tego nie zrobię, a partnera nie kupię sobie na allegro z dostawą za 24h. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2022-02-06, 11:18 | #69 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 438
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
Tak samo uważam, znalezienie odpowiedniego partnera to w dużej mierze kwestia szczęścia (jeśli się nie chce być w związku takim sobie/letnim/z rozsądku/"szału nie ma, ale lepsze to niż nic"). Wiadomo, że samo spotkanie odpowiadniej osoby nie gwarantuje sukcesu no ale jednak jest warunkiem niezbędnym żeby cokolwiek chciało się rozpoczynać. Z kimś, kto mnie nie pociąga fizycznie, intelektualnie i na każdej innej płaszczyźnie związku nie stworzę, choćbym nie wiem jak chciała i się starała. Dlatego przykro czytać czasem tu na wizażu komentarze, że jak ktoś nie znalazł odpowiedniego partnera przez te kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt lat, to musi być z nim coś nie tak. No nie, moim zdaniem niekoniecznie. |
|
2022-02-06, 13:53 | #70 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
I tu nie chodzi o szukanie ideałów, tylko po prostu kogoś, z kim fajnie się gada i kto nie budzi syren alarmowych. Z przyjaciółmi bywa podobnie, naprawdę zależy na jakich ludzi się trafi w życiu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-02-06, 14:36 | #71 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 175
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Dopisuję się - megaciekawy towarzysko okres był na studiach i chwilę po nich, zero problemów "nie mam z kim wyjść". Po 30 już niestety równia pochyła
Chyba przegapiłam okres dobierania się w pary i jestem sama, co niestety jeszcze potęguje problem. Koleżanki, przyjaciółki pozakładały rodziny i niekoniecznie mają czas na wyjście do kina czy na spacer do lasu. Nawet jak się uda to zorganizowac, to najczęściej tematy nam się rozmijają, ich świat to już mąz, dzieci, budowa domu, konflikt z teściem. Nie mam z nimi o czym rozmawiać i one ze mna tez nie. Na urlopy jeździ się w parach, nawet jak to większa grupa to ciągle w tym wieku już głównie złożona z par albo rodzin. Gdzie kogos poznać? Nie wiem Grupy na facebooku śledze, próbuje. |
2022-02-06, 14:58 | #72 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 1 085
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
|
|
2022-02-06, 15:03 | #73 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-06
Lokalizacja: O pĂłĹnocy w ParyĹźu
Wiadomości: 36
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Tak, samo spotkanie czy połączenie się w parę z idealnym wg nas partnerem to w dużym stopniu kwestia szczęścia, ale to nie oznacza dziewczyny, że nie trzeba potem nadal pracować nad sobą, nad związkiem, nad drugą stroną czyli partnerem. I to nie znaczy, że jeśli w momencie kiedy zaczęliśmy ze sobą być on był idealny to po kilku latach nadal będzie. To są bardzo złożone rzeczy, na które wpływ w naszym życiu ma otoczenie, rodzina, charakter tej drugiej strony. To są bardzo nieraz zmienne czynniki. Znam łaski, które były zakochane, założyły rodziny, nie planowały zdrady a jednak do zdrady doszło... Mniej lub bardziej z ich winy, najczęściej zdradzały właśnie wśród znajomych w pracy, w swoim najbliższym otoczeniu. Wiem, że nie o zdradach ten wątek, ale poniekąd dotyczy znajomości towarzyskich i życia po 30-tce oraz dwóch ostatnich wpisów w tym wątku, bo czytać całości to mi się nie chce
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2022-02-06, 15:14 | #74 | |
Trzepotka <3
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 101
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
Ja już sam chodzę do kina, nie czekam aż ktoś ze znajomych (których ciągle ubywa) powie "super, idę z Tobą!". Oczywiście miło by było z kimś dzielić wspólny wypad i o nim porozmawiać, ale nie będę się zamykał przez to w czterech ścianach. Jeżeli ktoś szuka relacji koleżeńskich jak w szkole lub na studiach, to niestety już aż tak mocnych może nie zbudować. W tamtym etapie życia człowiek się rozwijał i poznawał siebie, miał dużo (durnych) problemów i przez to powstawały mocne relacje. Niestety gdzie kogoś poznać nie pomogę, bo sam szukam, ale już nie na siłę. Czekam na lepszą pogodę, pochodzę sobie gdzieś po mieście, może ktoś coś będzie robił co mnie zainteresuje to sobie z nim porozmawiam, nawet 5 min. |
|
2022-02-06, 16:15 | #75 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 131
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Jakim cudem biblioteki mają pomóc komuś w nawiązaniu przyjaźni ? Chyba się ktoś trochę zagalopował
|
2022-02-06, 16:22 | #76 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-02-06, 16:24 | #77 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 62
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
|
2022-02-06, 16:25 | #78 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 1 085
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ---------- [1=8a2f9fb51c587df16e9198a 7f25e9b452978d109_622be72 bc6161;89106678]Sa kluby ksiazki, spotkania autorskie, rozne zajecia, czasami spotkania planszowkowe - zalezy od biblioteki.[/QUOTE] To też ^^ |
|
2022-02-06, 16:51 | #79 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 175
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
No jasne - na studiach biblioteki to centrum życia towarzyskiego
Sorry, dużo czytam, jestem na bieżąco z wydarzeniami w wiekszych bibliotekach w moim mieście i nie widze opcji poznania tam kogokolwiek. Na wydarzeniach (jesli sa, raz na 6 miesięcy) jest 5-10 osobowe grono pań emerytek. I super, ze się spotykają, ale nie o to mi chodzi. Mezczyzna88, masz rację. Wiem, że do kina można iść samemu. Bardzo długo chodziłam, na urlopy jeździłam sama, świetnie mi się odpoczywało. Ale teraz po prostu brakuje mi ludzi wokół i już takie samotne eskapady nie sa tym, czego szukam i potrzebuję. |
2022-02-06, 17:00 | #80 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 1 085
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Podczas sesji to jest centrum życia za dnia, przepełnione młodymi ludźmi (przynajmniej w wielkich miastach i wielkich bibliotekach). Sam tam siedziałem często, żeby się skupić, a do kujona mi bardzo daleko Oczywiście mówię tu o bibliotekach akademickich na kampusach.
|
2022-02-06, 17:08 | #81 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
Cytat:
W sumie wydaje mi się, że po czasach studiów takie lepsze okazje towarzyskie zdarzają się dopiero na emeryturze właśnie. Dużo klubów seniora i otwartych ludzi. Wdowy i wdowcy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2022-02-06, 20:43 | #82 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Wydaje mi się, że okres między 30 a 40 r. ż to generalnie trudniejszy czas na zawieranie znajomości właśnie z uwagi na to, że ludzie są bardzo skupieni na życiu rodzinnym (budowa, zakładanie rodziny, małe dzieci na etapie przedszkolno-szkolnym, którym trzeba poświęcać mnóstwo czasu i energii). Ale zauważam u starszych znajomych, że po 40-stce ten trend się odwraca- dzieci są już dużo starsze i ludzie znów wracają do życia towarzyskiego, szukają nowego hobby bo nie muszą już się poświęcać niemal w 100% rodzinie. Obserwowałam to kiedyś u koleżanek mojej mamy i widzę to teraz też u znajomych z pracy, właśnie takich 40+. Więc w życiu wiele się zmienia, czasem jest okres stagnacji towarzyskiej, a za parę lat znów rozkwit.
Ja nie szukam akurat zbyt wielkiej zażyłości towarzyskiej, ale też widzę różnicę w swoim kręgu tzn. jako osoba bezdzietna 30+ kompletnie nie mam wspólnych tematów z większością koleżanek z czasów licealno-studenckich, które dzieci posiadają. I tu nie mam im tego za złe, zwyczajnie inny etap życia, priorytety, tak to w życiu jest. Pewnie za parę lat one znów powrócą do życia wśród ludzi 😉 |
2022-02-06, 22:01 | #83 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2022-02-07, 07:18 | #84 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;89107115]Myślę, że masz sporo racji, moi rodzice mają czasem bujniejsze życie towarzyskie ode mnie
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Dokładnie Ja się ekscytuję zakupem nowej suszarki do prania tymczasem moi "starsi" 60+ śmigają na motorze i na łódce Zdecydowanie mam teraz etap emeryta ---------- Dopisano o 08:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:15 ---------- A i zapomniałam dodać, że właśnie majac te 30+ łatwiej nawiązać znajomości z młodszymi ludźmi tzn. 25+ i 40+ bo z rówieśnikami trochę można się rozminąć gdy nie przechodzi się w podobnym czasie tych etapów 😉 |
2022-02-07, 09:09 | #85 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Dopisuję się Przyznam, że obecnie nie mam koleżanek, z którymi mogłabym się tak po prostu spotkać, pójść na piwo czy na kawę. Tzn mam koleżanki w pracy czy na siłowni, ale nie spotykamy się prywatnie. Kontakt jakiś tam utrzymujemy, ale głównie przez messengera i tyle co pogadamy w pracy/na siłowni. Z większością starych koleżanek kontakty się rozjechały, kiedy wyszły za mąż albo urodziły dziecko i nie miały czasu. Z jedną koleżanką cieszyłyśmy się, że kupiła mieszkanie blisko mnie i że będziemy się widywać - od roku się nie widziałyśmy, chyba że w przelocie gdzieś na mieście.
Z jednej strony trochę mi tego brakuje, ale z drugiej niespecjalnie. Lubię spędzać czas ze sobą, popołudniami chodzę sama na spacery ze słuchawkami w uszach albo na siłownię. Kiedyś byłam bardziej towarzyska, ale przez ten covid i lockdowny chyba trochę zdziczałam. |
2022-02-07, 09:49 | #86 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 494
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Wiele z Was pisało, że Wam się relacje rozleciały, kiedy koleżanki wyszły za mąż/urodziły dziecko i weszły na inny etap życia. Przyznam, że mi się to nigdy nie zdażyło, mimo, że sama nie mam jeszcze męża, ani dzieci, a wiele z moich koleżanek tak. Ale chyba ja po prostu akceptowałam, że ktoś zmienia tryb życia i ma mniej czasu, albo może go ze mną spędzać inaczej niż dotychczas. Nie miałam problemu, żeby iść do przyjaciółki, z którą wcześniej chodziłam po koncertach i siedzieć z jej dzieckiem na rękach i sobie plotkować. Nie mam też problemu, że z kimś się widywałam co tydzień, a teraz raz na pół roku - ot, życie, nie odbieram tego osobiście. Nie mam problemu się dostosować czasowo, jeśli ja mam więcej czasu w życiu. Oczywiście w życiu wiele moich znajomości naturalnie wygasło, ale raczej tych luźniejszych i nie z powodu nowego partnera czy dzieci.
Myślę, że mam wokół siebie dostatecznie dużo ludzi. Jako introwertyk nie potrzebuje mieć miliona znajomych, utrzymuje stare przyjaźnie i znajomości, chociaż one się zmieniają w czasie. Mam 4 przyjaciółki (dwie blisko, jedną za granicą i jedną po drugiej stronie kraju). Przez covid się widujemy rzadziej, ale utrzymujemy intensywne kontakty whatsupowe Jak już się widzimy, to w naszej relacji nie widać żadnego uszczerbku. Ale najmłodsza z tych relacji ma 16 lat. Najstarsza 32 Mam też paczkę koleżanek z pracy (większość już nie pracuje w mojej firmie, a jest nas w sumie 6), z którymi się widuje jakoś raz na 2 miesiące. Bardzo się lubimy, ale nikt nie ma czasu na częste spotkania. Również te relacje się nie pogarszają. Druga paczka z pracy (4 osoby), ale jeszcze luźniejsza. Jedna z tych osób wyniosła się na drugi koniec kraju. Czasem piszemy, w tamtym roku byłyśmy raz na sushi, raz na winie i raz wpadłam do jednej na kawę. Ze studiów została mi jedna znajomość - widujemy się raz, może dwa w roku na kawę i pogadanki. Czasem powymieniamy kilka wiadomości na fejsie. Do tego dochodzi rodzina moja i partnera i jego znajomi. Robi mi się z tego całkiem dużo ludzi, jak na moje potrzeby i chyba po prostu nie mam miejsca w głowie na budowanie nowych relacji. |
2022-02-07, 09:57 | #87 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 698
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
U mnie jest jeszcze to, że mimo że mam męża, to część czasu spędzamy osobno, bo każde ma swoje zajęcia, swoje hobby. W przypadku koleżanek, jak pojawił się facet/mąż, to już 100% czasu spędzały z nim, na nic innego czasu już nie było. A co do dzieci - nie mam swoich i ogólnie nie lubię, więc nie pójdę do dzieciatej koleżanki, która i tak większość czasu zajmuje się dzieckiem, więc nici z rozmowy. Próbowałam, ale nic mnie tak nie irytowało, że często nie mogłam dokończyć zdania, bo dziecko, albo gdy widziałam, że ja coś mówię, a ona tak naprawdę wcale mnie nie słucha, bo obserwuje dziecko. A czasu na wyjście gdzieś nie było, więc też dałam sobie spokój.
|
2022-02-07, 10:38 | #88 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Cytat:
|
|
2022-02-07, 10:54 | #89 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Mam jedną dzieciatą kumpele, odkąd ma dziecko widzimy się dużo rzadziej niż kiedyś, ostatnio byłam u niej na kawie i to była tragedia, bo jej córeczka jest strasznie nadpobudliwa, prawie na łeb mi wchodziła, a ona nie mogła jej uspokoić, no tragedia dla mnie i jakoś nie mam ochoty już jej odwiedzać, jak już to sam na sam jak będzie miała z kim dziecko zostawić
|
2022-02-07, 13:26 | #90 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 243
|
Dot.: Znajomości w dorosłym życiu
Nie wiem, skąd wy bierzecie te koleżanki, co po ślubie tylko z mężem, a po urodzeniu dzieci mówią tylko o dzieciach...
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:30.