Mąż mnie zdradził po tym jak powiedziałam ze jestem w ciąży

[Skaner123]

Proszę czytajcie, ze zrozumieniem. Pisałam kilkanaście razy, ze go nie usprawiedliwiam. Jestem tego świadoma, że to jest jego i tylko jego wina. Wiem dokładnie, że zniszczył życie mi i mojemu dziecku. Nie pisałam też nigdzie, że mu wybaczę i będzie dalej kochającą sięâ˜☠rodziną. Napisałam tylko, że pomogło to mi pogodzić sięâ˜☠z tą sytuacją. Przyjąć to co zrobił jako fakt dokonany. Przyjąć do wiaodmości, że niezależnie jakbym chciała jużâ˜☠nigdy nie będzie jak kiedyś, Tamto życie jużâ˜☠nie wróci niezależnie ile dni czy nocy przepłacze.To nie jest tak że on mnie zdradził i koniec sprawa jasna. Ja nie chciałam w to uwierzyć. Nie chciałam sie z tym pogodzić bo wiedziałam, że to oznacza koniec.

[Higurashi]

Autorko, ja na Twoim miejscu rozejrzałabym się za innym psychologiem. Nie wydaje mi się właściwe, by specjalista kazał Ci się w trudnych dla Ciebie chwilach zająć sobą a na terapię zgłosić później. Ty tego potrzebujesz teraz, jak najszybciej, bo jesteś w ciąży i musisz o siebie zadbać ba, bez ciąży też radziłabym to samo.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Skaner123]

Nawet jak pojde teraz do innego psychologa. To on nie podejmie decyzji za mnie. On mnie tylko wyslucha. Analiza mojej przeszlosci i tego wpływu na moje wybory nie potrwa tydzień czy dwa. To wymaga miesięcy pracy z psychologiem. Przepracowanie tego wszystkiego. Ja decyzję muszę podać teraz i poczynić w związku z tym jakies kroki. Nie mogę czekać aż psycholog zrobi mi pełną analizę mojej osobowości. Nie oznacza to, że nie zamierzam tez korzystać z jego pomocy. Zgłosze się do psychologa jak sobie to poukładam. Teraz chce odpocząć od stresów i emocji. Uważam to to będzie dla mnie najlepsze. Ostatnie dni przepłakałam i wiem, że to mogło mieć wpływ na dziecko, cały ten stres. Bolał mnie nawet brzuch. Chce mieć chwile spokoju od tego wszytskiego i zlapać oddech.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Dlaczego decyzję musisz podjąć teraz natychmiast?

[Skaner123]

Mieszkamy razem. Muszę się zastanowić czego chce. Czy chce podejmowac decyzję mieszkajac z nim pod jednym dachem. Czy chce zeby np sie wyprowadził i dał mi czas na zastonowienie. Czy może sama chce sie wyprowadzić już teraz.Nie mogę trwać tak w zawieszeniu.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Skaner123

Mieszkamy razem. Muszę się zastanowić czego chce. Czy chce podejmowac decyzję mieszkajac z nim pod jednym dachem. Czy chce zeby np sie wyprowadził i dał mi czas na zastonowienie. Czy może sama chce sie wyprowadzić już teraz.Nie mogę trwać tak w zawieszeniu.

wydaje mi sie ze to on powinien sie wprowadzic ty jestes w ciazy potrzebujesz spokoju i wygodnego miejsca
na twoim miejscu zlozylabym pozew o separacje przynajmniej bedzie wiadomo ze w tym malzenstwie cos nie gralo od dawna kiedy zdecydujesz sie na rozwod
pamietaj ze jesli wezmiesz go do domu i bedziecie kontynuowac malzenstwo w przyszlosci nie bedziesz mogla podawac tej zdrady jako powodu do rozwodu
rozumiem ze bedzie ci ciezko wychowywac dziecko samodzielnie ale pomysl tez jak bardzo ciezko bedzie zyc z czlowiekiem ktoremu nie ufasz ,ktory ma zupelnie inne potrzeby niz ty i lubi je zaspakajac poza waszym zwiazkiem,czy bedziesz umiala wymazac z pamieci ten film z jego zdrada ?jak ta zdrada odbije sie na waszej relacji?jaki to bedzie mialo wplyw na twje dziecko ktore wychowywaloby sie w domu pelnym pretensji ?
twoj maz na ta chwile zgodzi sie na wszystko to typowe zachowanie kogos komu pali sie grunt pod nogami ,jednak jest kim jest i to sie nie zmieni szczegolnie ze to co sie teraz dzieje jest wynikiem tego ze zostal zlapany na zdradzie a nie dlatego ze sam jej pozalowal i zechcial zmienic sam siebie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Skaner123

Rozmawiałam wczoraj z psychologiem. Powiedziała, że mój mąż jest osobą hinperseksualną. To jest uzależnienie wynikające z oglądania pornografii. Powiedziała, że jeżeli nie zgłosi się to leczenie do seksuologa to będzie zdradzał dalej. Proces leczenia może trwać nawet 5 lat. (...)

Aha, już widzę poważnego psychologa tak szeczegółowo diagnozującego na odległość jakiegoś obcego gościa. Albo wątek jest trololo, albo pomylisłaś znachora z psychologiem.

[Skaner123]

wiem to wszystko. Mieszkani jest jego. Zawsze chcialam miec dom, żeby od początku mój, miec cos swojego. Zawsze pracowalam sama na siebie i na swoje potrzeby. Nie wiem czy chce mieszkać tu. Boję się, że zamiast się skupić na przyszłości będę źle sie tu czuła. Będzie mi ciąglę przypominało przeszłość, co miałam i co starciłam. Zamiast się skupić na przyszłości. Nie wyobrażam sobie teraz położyc sie na kanapie w salonie, na której on bzykał inną.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Jak zamierzasz komentować to przeczytaj wcześniej wszystkie wątki ze zrozumieniem. Nie trać czasu swojego i mojego na zbędne komentarze.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Skaner123

wiem to wszystko. Mieszkani jest jego. Zawsze chcialam miec dom, żeby od początku mój, miec cos swojego. Zawsze pracowalam sama na siebie i na swoje potrzeby. Nie wiem czy chce mieszkać tu. Boję się, że zamiast się skupić na przyszłości będę źle sie tu czuła. Będzie mi ciąglę przypominało przeszłość, co miałam i co starciłam. Zamiast się skupić na przyszłości. Nie wyobrażam sobie teraz położyc sie na kanapie w salonie, na której on bzykał inną.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Jak zamierzasz komentować to przeczytaj wcześniej wszystkie wątki ze zrozumieniem. Nie trać czasu swojego i mojego na zbędne komentarze.

no jesli mieszkanie jest jego to raczej wyboru za bardzo nie masz w pewnym momencie bedziesz musiala sie z niego wyprowadzic i ja w pelni rozumiem ze masz teraz z tym miejscem nieprzyjemne wspomnienia(jak dla mnie to juz szczyt przyprowadzac kochanke do domu i bzykac ja w malzenskim lozu)dno -dna
masz wogole gdzie sie wyprowadzic?piszesz ze relacja z rodzina nie jest najlepsza,wynajmowanie czegos w ciazy tez moze byc dosyc trudne
doczytalam ze napisalas ze twoj maz powiedzial ze jesli zdecydujesz sie na rozwod zostawi ci samochod i mieszkanie....no i tym tropem bym poszla ,tylko daje sobie reke uciac ze do dnia rozwodu zmieni spiewke ;-)
moze zalatw to w pierwszej kolejnosci idzcie do notariusza w tym tygodniu i niech podaruje ci swoje mieszkanie wtedy bedziesz miala sytuacje o wiele latwiejsza

[Skaner123]

Może jestem glupia ale nie chce tego mieszkania. Nie chce żeby ktos mi zarzucal ze wyciągam z niego tylko kasę. On ma bardzo skąpą rodzinę nastawioną tylko na kase. Wiem czym to sie skonczy jak nie dam mu szansy i zabiorę mieszkanie i samochod. W dupie mam to mieszkanie. Poradze sobie jakos.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Skaner123

Może jestem glupia ale nie chce tego mieszkania. Nie chce żeby ktos mi zarzucal ze wyciągam z niego tylko kasę. On ma bardzo skąpą rodzinę nastawioną tylko na kase. Wiem czym to sie skonczy jak nie dam mu szansy i zabiorę mieszkanie i samochod. W dupie mam to mieszkanie. Poradze sobie jakos.

naiwnosc level hard

no powiedz jak sobie poradzisz?
tak logicznie wytlumacz ,gdzie sie wyprowadzisz w tym momencie w ciazy ?
gdzie sie wyprowadzisz posiadajac niemowlaka i wtrakcie rozwodu bez uregulowanej sytuacji majatkowej?
bo nie mozesz tak poprostu wziac pieniedzy ze wspolnego konta i kupic mieszkania na kredyt bez zgody twojego meza
wynajecie mieszkania bedac w ciazy tez moze byc trudne duzo wynajmujacych nie godzi sie na dzieci ,bedzie cie stac na wynajmowanie wszystkie oplaty jesli od niego odejdziesz i bedziesz czekala na rozwod(zanim zacznie placic alimenty?)
powiem ci jedno jestes glupia albo doskonale zdajesz sobie sprawe ze on tylko tak pieprzy i zadnego mieszkania ci nie zostawi
ps.nie musialabys mieszkac w tym mieszkaniu jakby bylo twoje moglabys je sprzedac i kupic cos innego ale ty dobrze wiesz ze on tylko obiecuje a gowno da i to by wyszlo juz w tym tygodniu a ty nie chcesz jeszcze takich cięć,chcesz jeszcze troche sie poludzic,pokarac go porobic sceny a w srodku juz wiesz ze i tak zostaniesz z nim

[Skaner123]

Po co mi pomoc psychologa skoro Ty mnie zdiagnozowałaś w 5 minut specjalistko? Twój komentarz utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że korzystanie z tego typu forum jest całkiem bez sensu. Pełno tylko na nim pałających nienawiści ludzi, którzy wcale nie chcą pomoc drugiej osobie. Jesteś tak samo zła jak mój mąż. Gardzisz nim a wcale nie jesteś lepszym człowiekiem. Czekasz tylko aż będziesz mogła wylać swój jad na innego człowieka. Może Ty też kiedyś zostałaś zdradzona i do tej pory nie poradziłaś sobie z tą sytuacją. Szkoda mi Cie. Pisałam wyżej, że stać mnie na wynajem mieszkania do czasu rozwodu. Mam dobra pracę i dobrze zarabiam. W swoim życiu wynajmowałam nie jedno mieszkanie. Wiem z czym to sięâ˜☠je. Przeprowadzałam się nie raz. Mam koleżanki po rozwodzie, które wynajmują mieszkania z dziećmi. Odrobina silnej woli i samozaparcia. Nie jestem głupia i wiem, że łatwo nie będzie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Skaner123

Może jestem glupia ale nie chce tego mieszkania. Nie chce żeby ktos mi zarzucal ze wyciągam z niego tylko kasę. On ma bardzo skąpą rodzinę nastawioną tylko na kase. Wiem czym to sie skonczy jak nie dam mu szansy i zabiorę mieszkanie i samochod. W dupie mam to mieszkanie. Poradze sobie jakos.

Nie powinnaś się unosić dumą i odgrywać Zosi Samosi, tylko myślec też o zabezpieczeniu swojego przyszłego dziecka. Facet może ci teraz złote góry obiecywać, a za kilka miesięcy zmienić zdanie, założyć nową rodzinę lub cokolwiek innego, a wtedy nawet ze ściągnięciem z niego należnych alimentów możesz mieć problem

[Skaner123]

Jest zatrudniony ma umowe na czas nieokreślony. Oczywiście może kręcić. To że okazałam się takim, mężem nie oznacza, że będzie tez takim ojcem. Równie dobrze, mogę z nim zostać a on starci prace albo ulegnie wypadkowi. Nie przewidze tego co przyniesie przyszlosc. Moze teraz mi odda mieszkanie a za dwa lata znajdzie sobie inna i bedzie chcial mi je odebrac albo znowu się wprowadzić. Chce miec wlasny kat bez czyjeś łaski.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Skaner123

Jest zatrudniony ma umowe na czas nieokreślony. Oczywiście może kręcić. To że okazałam się takim, mężem nie oznacza, że będzie tez takim ojcem. Równie dobrze, mogę z nim zostać a on starci prace albo ulegnie wypadkowi. Nie przewidze tego co przyniesie przyszlosc. Moze teraz mi odda mieszkanie a za dwa lata znajdzie sobie inna i bedzie chcial mi je odebrac albo znowu się wprowadzić. Chce miec wlasny kat bez czyjeś łaski.

Jeżeli zrobi darowiznę ma małżonkę i będziecie rozwiedzeni to w jaki sposób niby ma ci odebrać za kilka mieszkanie albo jego wartość w pieniądzach?

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

I na razie to nawet nie masz pewności, czy na własny kąt cię stać.

[kennedy]

Napisane przez Skaner123

przyszłości. Nie wyobrażam sobie teraz położyc sie na kanapie w salonie, na której on bzykał inną.[COLOR="Silver"]
.

czekaj ale podobno wynajal pokoj w ktorym bzykal inna a nie na waszej kanapie,

[Skaner123]

Napisane przez kennedy

czekaj ale podobno wynajal pokoj w ktorym bzykal inna a nie na waszej kanapie,

Bzykał ja w naszym mieszkaniu jak ja byłam na wyjedźzie. Pokój wynajął jak wyjechał sam slużbowo i umawiał sie do klubu z jakimismy swingersami, którzy rzekomo zrezygnowali.

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89091281]Jeżeli zrobi darowiznę ma małżonkę i będziecie rozwiedzeni to w jaki sposób niby ma ci odebrać za kilka mieszkanie albo jego wartość w pieniądzach?

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

I na razie to nawet nie masz pewności, czy na własny kąt cię stać. [/QUOTE]

Nic mi z tych rozważań póki nie porozmawiam z prawnikiem.

[kasiab777]

Autorko mysle ze najlepiej byloby dla Ciebie gdyby sie Twoj maz jednak wyprowadzil. Powiedz mu ze potrzebujesz 2 miesiecy na zastanowienie. NIech do Ciebie nie dzwoni a Ty na spokojnie zastanowisz sie czego chcesz. Z tego mieszkania mozesz sie zawsze wyprowadzic, wrocic, znowu wyprowadzic. NIkt Cie do niczego nie zmusza i zadna decyzja nie musi byc ostateczna. Jednak moim zdaniem teraz potrzebujesz przestrzeni, przestrzeni i jeszcze raz przestrzeni.

[Nimve]

Napisane przez Skaner123

Po co mi pomoc psychologa skoro Ty mnie zdiagnozowałaś w 5 minut specjalistko? Twój komentarz utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że korzystanie z tego typu forum jest całkiem bez sensu. Pełno tylko na nim pałających nienawiści ludzi, którzy wcale nie chcą pomoc drugiej osobie. Jesteś tak samo zła jak mój mąż. Gardzisz nim a wcale nie jesteś lepszym człowiekiem. Czekasz tylko aż będziesz mogła wylać swój jad na innego człowieka. Może Ty też kiedyś zostałaś zdradzona i do tej pory nie poradziłaś sobie z tą sytuacją. Szkoda mi Cie.

To nie korzystaj.

[KathyLeonia]

Napisane przez Skaner123

Może jestem glupia ale nie chce tego mieszkania. Nie chce żeby ktos mi zarzucal ze wyciągam z niego tylko kasę. On ma bardzo skąpą rodzinę nastawioną tylko na kase. Wiem czym to sie skonczy jak nie dam mu szansy i zabiorę mieszkanie i samochod. W dupie mam to mieszkanie. Poradze sobie jakos.

ja też bym nie chciała by to wyglądało że ciągnę kasę z kogoś, ale z drugiej strony należy mu się kurcze jakaś zemsta, jeśli pogodzenie nie jest możliwe. Niech ma za swoje bydlak jeden!!!

[goslawka]

Autorko! Jeśli mąż chce Ci zostawić mieszkanie i samochód to bierz. Teraz musisz myśleć też o dziecku i o tym, że jako samotna matka będziesz miała po prostu trudniej. To on zawalił na całej linii. Pomyśl żeby się wyprowadził i dał Ci czas na przemyslenie uważam za bardzo dobry. Ochłoń, pomysł, poczuj i podejmij decyzję co dalej. Nie teraz tylko na spokojnie za jakiś czas.
Personalnie bardzo Ci współczuję. Ciąża to trudny stan, huśtawek hormonów i nastroju. Jeśli chcesz możesz do mnie napisać na priv

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez KathyLeonia

ja też bym nie chciała by to wyglądało że ciągnę kasę z kogoś, ale z drugiej strony należy mu się kurcze jakaś zemsta, jeśli pogodzenie nie jest możliwe. Niech ma za swoje bydlak jeden!!!

Autorka nie powinna żadnej darowizny od męża rozpatrywać w kategorii zemsty, zadośćuczynienia czy jałmużny, a jedynie jako zabezpieczenie finansowe bytu swojego przyszłego dziecka. W tym momencie zarabia X i stać ją na utrzymanie, ale nie wie jak potoczy się życie, nie wie czy będzie w stanie pracować i utrzymać swoje zarobki, nie wie jakich nakładów finansowych będzie wymagało jej dziecko, nie wie czy facet nie założy innej rodziny i będzie miał za kilka lat ją i dziecko głęboko gdzieś. Ja bym wzięła mieszkanie i to od razu, jeśli jest możliwość, żeby się nie rozmyślił. Jeśli nie mogłabym na nie patrzeć to bym spieniężyła i kupiła coś innego (chociaż przeprowadzki będąc samotną matkę malutkiego dziecka wydaje mi się zbytnim zamieszaniem). Jak ją wciąż będzie stać na coś innego wyłącznie ze swoich pieniędzy to przecież może kupić i wyprowadzić się z mieszkania darowanego przez męża, docelowo zostawiając je dziecku/wynajmując do czasu jego pełnoletności i odkładając dziecku oszczędności. Wtedy formalnie on nic jej nie da, skoro ją tak ta myśl uwiera

A tym co sobie pomyśli jej rodzina to już zupełnie bym się nie przejmowali. Sami tworzyli dysfunkcyjną rodzinę to żadne z nich autorytety, żeby oceniać wybory autorki i jej ustalenia z ojcem dziecka.

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

A takie udowadnianie, że dam radę sama i nie potrzebuję nikogo to też jest swoją drogą typowe zachowanie dla DDA i wcale nie świadczy o zdroworozsądkowym podejściu, tylko fakcie, że ma się nieprzepracowane problemy i emocje biorą górę. Czego potem można mocno żałować, a przy okazji konsekwencje będzie ponosiło też dziecko, a nie tylko ona.

[Nocwigilijna]

Jak zwykle na wizażu przy takich tematach jakieś absurdy. Adopcja, to jakieś nieporozumienie. Fakt, że ojciec dziecka zdradził a ciąża była planowana lub nie planowana ale dziecko jest chciane, bo też są takie sytuacje nie zmienia na tyle aby takową uwzględniać. Dziecko, to nie kukła, którą można rozstawiać po kątach i oddawać z wygody tam gdzie mu wcale dobrze nie będzie znając realia a mogąc mu zapewnić przyzwoite relatywnie warunki. Mleku się już wylało a poza tym jest jeszcze ojciec dziecka, który też ma coś do powiedzenia.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89091988]Autorka nie powinna żadnej darowizny od męża rozpatrywać w kategorii zemsty, zadośćuczynienia czy jałmużny, a jedynie jako zabezpieczenie finansowe bytu swojego przyszłego dziecka. W tym momencie zarabia X i stać ją na utrzymanie, ale nie wie jak potoczy się życie, nie wie czy będzie w stanie pracować i utrzymać swoje zarobki, nie wie jakich nakładów finansowych będzie wymagało jej dziecko, nie wie czy facet nie założy innej rodziny i będzie miał za kilka lat ją i dziecko głęboko gdzieś. Ja bym wzięła mieszkanie i to od razu, jeśli jest możliwość, żeby się nie rozmyślił. Jeśli nie mogłabym na nie patrzeć to bym spieniężyła i kupiła coś innego (chociaż przeprowadzki będąc samotną matkę malutkiego dziecka wydaje mi się zbytnim zamieszaniem). Jak ją wciąż będzie stać na coś innego wyłącznie ze swoich pieniędzy to przecież może kupić i wyprowadzić się z mieszkania darowanego przez męża, docelowo zostawiając je dziecku/wynajmując do czasu jego pełnoletności i odkładając dziecku oszczędności. Wtedy formalnie on nic jej nie da, skoro ją tak ta myśl uwiera

A tym co sobie pomyśli jej rodzina to już zupełnie bym się nie przejmowali. Sami tworzyli dysfunkcyjną rodzinę to żadne z nich autorytety, żeby oceniać wybory autorki i jej ustalenia z ojcem dziecka.

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

A takie udowadnianie, że dam radę sama i nie potrzebuję nikogo to też jest swoją drogą typowe zachowanie dla DDA i wcale nie świadczy o zdroworozsądkowym podejściu, tylko fakcie, że ma się nieprzepracowane problemy i emocje biorą górę. Czego potem można mocno żałować, a przy okazji konsekwencje będzie ponosiło też dziecko, a nie tylko ona.[/QUOTE]

dokladnie

prawda jest taka ze to wszystko co sie teraz dzieje to jest poprostu gra z dwoch stron,on jej przyrzeka obiecuje gruszki na wierzbie a ona udaje ze rozmysla nad odejsciem ,wynajeciem mieszkania itp

gdyby mu powiedziala ze chce te mieszkanie na siebie i samochod juz teraz to gosciu by zaczal odrazu inaczej spiewac i moge dac sobie reke uciac ze nic by na nia nie przepisal pewnie zaczalby sie wykrecac a najprawdopodobnie sam by odszedl a ona tego nie chce

ona dobrze zdaje sobie sprawe ze jest w przesranej pozycji ,mieszka w jego mieszkaniu,jest w ciazy ,wziecie kredytu na mieszkanie przez samotna matke tez jest palcem na wodzie pisane ,to samo z wynajeciem mieszkania (te straszenie o wyprowadzce )gdzie pojdzie tak odrazu ?do rodzicow wrocic nie chce(nie moze z uwagi na patologie tam panujaca) wynajmie cos na szybko ?to bedzie pozeralo jej oszczednosci ,kredytu na mieszkanie jako mezatka bez zgody meza nie dostanie ,poza tym kupno mieszkania to tez nie takie hop siup
zanim ogarnie sprawy zwiazane z rozwodem i alimentami to moze potrwac miesiacami a moze i nawet latami jesli maz nie bedzie chcial przyznac sie do winy (wzywanie swiadkow itp)

on jest w o wiele lepszej sytuacji najwyzej sie rozwiedzie i bedzie placil alimenty,mieszkanie jest jego i polowa pieniedzy na koncie tez
autorka robi powazny blad nie probujac przyjac jego oferty to by odrazu zweryfikowalo ile jego slowa sa warte i pozbawilo ja dalszych zludzen a jednak woli wierzyc ze on nie jest tak do konca zly ,ze zaluje,ze wsztsko by zrobil dla niej bo tak jest latwiej poradzic sobie z ta sytuacja
ona nie chce tego mieszkania ...i to jest prawda ,chce jego,chce tego co bylo a tego juz nie ma i nigdy nie bylo on nie jest tym za kogo sie podawal i nic juz nigdy nie bedzie jak wczesniej nawet jesli zdecyduja sie kontynuowac te malzenstwo

[Nimve]

Też nie wierzę w tą wielką darowiznę, najpierw było zrzucanie winy na autorkę, a później nagle obrót o 180 i już taki chętny na rozwód, wszystko jej zostawi, cały dobytek, a sam pójdzie goły i wesoły. Jasne. Też uważam, że to gra.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Nimve

Też nie wierzę w tą wielką darowiznę, najpierw było zrzucanie winy na autorkę, a później nagle obrót o 180 i już taki chętny na rozwód, wszystko jej zostawi, cały dobytek, a sam pójdzie goły i wesoły. Jasne. Też uważam, że to gra.

Ja to w ogóle nie wierzę w to co pisze autorka. Hiperseksualność? Z definicji to wyniszczające uzależnienie od sexu. I to właśnie niby sugeruje terapeuta- seksuolog na podstawie jednorazowej zdrady? Autorka sama napisała że mąż skarżył się już wcześniej na ich pożycie więc dodając dwa do dwóch ciężko byłoby iść nawet teoretycznie w taką diagnozę. Zakładam że autorka całą wizytę w gabinecie sobie wymyśliła a diagnoza jest z internetu bo jakoś przecież musi sobie zracjonalizować zachowanie męża. Jak widać dość skutecznie gdyż od "diagnozy" autorce jest już lżej. Dla mnie sporo rzeczy tutaj nie pasuje. Głównymi zaletami męża jest umiejętność odbioru z dyskoteki oraz zrobienia śniadania. Nie wiadomo jak autorka dowiedziała się o zdradzie ale to co się potem wydarzyło to już mocna patologia. On symulijacy po pijaku rzucenie się z balkonu ona w ciąży biegająca za nim na bosaka i w tym wszystkim terapeura jako wartość nadrzędną widzi leczenie tego pana że zbyt wysokiego libido nie ich obojga z niedojrzałości emocjonalnej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89092191]Ja to w ogóle nie wierzę w to co pisze autorka. Hiperseksualność? Z definicji to wyniszczające uzależnienie od sexu. I to właśnie niby sugeruje terapeuta- seksuolog na podstawie jednorazowej zdrady? Autorka sama napisała że mąż skarżył się już wcześniej na ich pożycie więc dodając dwa do dwóch ciężko byłoby iść nawet teoretycznie w taką diagnozę. Zakładam że autorka całą wizytę w gabinecie sobie wymyśliła a diagnoza jest z internetu bo jakoś przecież musi sobie zracjonalizować zachowanie męża. Jak widać dość skutecznie gdyż od "diagnozy" autorce jest już lżej. Dla mnie sporo rzeczy tutaj nie pasuje. Głównymi zaletami męża jest umiejętność odbioru z dyskoteki oraz zrobienia śniadania. Nie wiadomo jak autorka dowiedziała się o zdradzie ale to co się potem wydarzyło to już mocna patologia. On symulijacy po pijaku rzucenie się z balkonu ona w ciąży biegająca za nim na bosaka i w tym wszystkim terapeura jako wartość nadrzędną widzi leczenie tego pana że zbyt wysokiego libido nie ich obojga z niedojrzałości emocjonalnej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


A to druga sprawa, tu wszystko jest tak dziwnie opisane, że nie wiem czy to czysty troll, czy historia faktycznie się zdarzyła, tylko dziewczyna próbuje sobie kreować drugą rzeczywistość jak to mąż staje na wysokości zadania i nie jego wina ogólnie, czy o co chodzi. Już mi przez myśl też przeszło, że to autorka od konsoli.

[noname88_1]

Napisane przez Skaner123

Może jestem glupia ale nie chce tego mieszkania. Nie chce żeby ktos mi zarzucal ze wyciągam z niego tylko kasę. On ma bardzo skąpą rodzinę nastawioną tylko na kase. Wiem czym to sie skonczy jak nie dam mu szansy i zabiorę mieszkanie i samochod. W dupie mam to mieszkanie. Poradze sobie jakos.

Zrobisz co uznasz za słuszne, jednakże ja w takiej sytuacji nie unosiłabym się honorem tylko przystała na taką propozycje. Za przeproszeniem zje*al, więc niech teraz poniesie odpowiedzialność aby zapewnić Wam dach nad głową. W końcu to jego dziecko a Ty jesteś matką tego dziecka.

Ściskam mocno

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[794223bc1851dab5ec7b06d8fd71564d3001e1e8_6223fec174efc]

Dla mnie historia od początku brzmi jak scenariusz Ukrytej prawdy. Albo jest całkiem zmyślona, albo tak podkoloryzowana że stał się absurdalna.