Balsam brązujący!

[Nisia4]

To znowu ja i znowu z tym samym probleme, czyli OPALENIZNĄ :P Drogie wizażanki, ciągle staram się wybrąć między solarium, samoopalaczem, a teraz jeszcze pomyślałam o dobrym balsami brązującym. No właśnie, chcę Was prosić o pomoc. Co polecacie, a czego nie? Po którym można uzyskać mocny efekt? Dzięki za pomoc i pozdrawiam!

[Z-o-s-i-a-samosia]

Ja również lubię opaleniznę co roku jak się wiosna zaczyna zwykle chodze do solarium . Próbowałam kiedyś samoopalaczy i balsamów brązujących ale niezbyt mi odpowiadało, zawsze kolor wychodził taki sztuczny, złoty a raczej pomarańczowy i nie odpowiadało mi to zwłaszcza jeśli zwykle opalam się na złoto- brązowy kolor. teraz mam ochotę wypróbować koktail brązujący, tyle teraz się mówi o szkodliwości solarium więc mam zamiar to ograniczyć, ale na pewno nie zrezygnuję z opalonego ciała, a myślę ,że 2 razy w solarium raz na jakiś czas nie zaszkodzą.

[maniaa]

wydaje mi sie ze roznica miedzy balsamem brazujacym a samoopalaczem jest niewielka, odnosze wrazenie ze balsam zawiera mniejsze stezenie czynnika brazujacego niz samoopalacz i moze bardziej pielęgnuje skóre - choć i są samoopalacze, które równie dobrze o nia dbaja, nie ma reguły.
Ja używałam balsamu ujędrniająco-brazującego Lirene ale chciałam mocniejszych efektów i przerzuciłam się na samoopalacz Dax Cosmetics w piance, ma on lżejszą konsystencję i lepiej się wchłania, ale chyba łatwiej w jego przypadku o małe niedociągnięcia. Generalnie obecnie porzuciłam balsam-brazujący i uzywam samoopalacza na noc(bardziej widoczne efekty) a rano wcieram zwykły balsam dla lepszej pielęgnacji.

Podsumowując:
W przypadku balsamów brązujących i samoopalaczy charakterystyczny smrodek występuje w podobnym stopniu, balsamy sa moze lekko mniej uciążliwe jesli chodzi o plamy i smugi ale też dają mniej intensywną "opaleniznę"

Jeśli chodzi o solarkę to to jest już zupełnie inna bajka, bo opalenizna jest tu wywoływana dawką promieni co rodzi pewne konsekwencje:
* promienie UVA raczej nie działają dobroczynnie na strukturę skóry, co może powodować jej przedwczesne starzenie się oraz moga choć nie muszą pojawić się przebarwienia na skórze i inne straszniejsze przypadłości.

* efekt opalenizny pojawia się po czasie, tzn. po kilku wizytach, to samo mozemy uzyskac samoopalaczem po paru godzinach tyle ze z pewnością nie na tak długo jak po solarce, no i nie zawsze w takim kolorze, aczkolwiek mnie to nie przeszkadza.

*chodzenie na solarium tak samo jak smarowanie się samoopalaczami wymaga systematyczności, z tym, ze kilka warstw samoopalacza nie wygląda już tak fajnie jak kilka wizyt w solarium

* samoopalaczowy brązik jest na pewno tańszy niż wizyty w solarium - za 2 powiedzmy 10 min wizyty, po których efekt nie jest jeszcze tak widoczny mozna mieć butelkę samoopalacza.

Alem sie rozpisała
Pozdrawiam

[efelinka]

Według mnie najlepszym balsamem brązującym jest ten z serii sopot. Efekt-rewelka polecam

[sansovina]

Hej!
Zdecydowanie polecam serie Sopot Ziaji - niedrogia i skuteczna, choć jak za długo uzywam, tzn. przez pół roku to trochę uczula, ale to może indywidualna sprawa. Dobry jest też samoopalacz Kolastyny w sprayu, odradzam z Avonu - mocno brudzi ubrania i często robi plamy na skórze!!!!
Kilka porad odnośnie stosowania samoopalaczy i balsamów brązujących:
- najpierw porządnie umyć twarzyczkę, przetrzeć tonikiem, położyć cienką warstwę kremu nawilżającego
-jak samoopalacz jest za mocny lub boimy się takiego efektu, to najlepiej zmieszać go z kremem do twarzy 50/50
-uważać na włosy przy skórze,bo mogą się "zafarbować" - zwłaszcza jasne
-na koniec patyczkiem kosmatycznym nasączonym tonikiem, kremem wytrzeć brwi żeby się nie zabarwiły
Pozdrawiam!

[201608040942]

a ja nie wiem czy on taki dobry. Wlasnie pare dni temu zaopatrzylam sie w Ziaje i musze powiedziec ze on wcale nie opala. Po samoopalaczu Nivea bylam rano bardziej opalona niz po Sopocie. Uzywam tych specyfikow na noc. Jedyne co mi sie w Sopocie podoba to to ze nie smierdze spalenizna jak po samoopalaczach. Fakt ze pare razy sie Nivea posmarowalam, wiec teraz czekam jak opalenizna zejdzie i zaczne na dobre uzywac Zaji. Moze to jest przyczyna ze nie widze efektow. Ale mam jedno miejsce na ciele ktore nie chce sie opalac po Nivea bzlo ok po ziaji nadal jestem blada. Wiec chyba musze dluzej sie ponacierac, bo po jednym razie efektow nie ma, a slyszalam na wizazu ze to mocny balsam jest. Dla mnie to zwykly balasam, jak na razie niedlugo zaczne pozadne testy. Ale mysle ze jak ktos ma skore trudno opalajaca sie to i po takich balsamach sie szybko nie opali, lepsze samoopalacze. Na dodatek on wcale nie nawilza, wysusz skore jak samoopalacz.

[Nisia4]

Dzięki dziewczyny za porady. Oczywiście jak to ze mną była, jeszcze się na nic nie zdecydowałam. Kiedyś używałam brązujego balsamu Kolastyny i faktycznie ładnie brązował, ale teraz myślałam o czymś mocniejszym. Ciekawa jestem, czy któraś z Was używała balsamu brązującego z najnowszej serii Eris - Lirene. Na KW wizażanki piszą, że jest dość mocny. Pozdrawiam!