|
Notka |
|
Makijaż - pytania do wizażystki Miejsce, w którym rozmawiamy o wizażu, stylizacji, kosmetykach kolorowych oraz trendach w makijażu. Masz pytanie? Zadaj je wizażystce. |
|
Narzędzia |
2004-11-09, 17:19 | #1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 544
|
Niebieskie, perłowe cienie - jakie? Oto jest pytanie!
No więc od początku - jakiś czas temu kupiłam na allegro Bourjois niebieskie, potrójne - miały być perłowe. Ale są okropne - ani nie perłowe, ani sie nie blyszczą, koszmarnie twarde - choć nie wiem , czy podróba, bo facet ma same!!!pozytywy. I tak oto zostałam bez kasy i bez porządnych cieni...Bourjois - odddałam rodzinie...No, ale ja już nie wiem - może macie jakieś propozycje perłowego, niedrogiego cienia(kolor niebieski, albo cumulus - niebiesko -szary). Bo obecnie w ogóle nie mam na składzie żadnych cieni, a głupio mi tak jakoś ...Z tuszem , a bez cienia...
|
2004-11-09, 17:35 | #2 |
Zadomowienie
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - jakie? Oto jest pytanie!
Witaj Helu,
to raczej nie podróba, mam takie same - Bourjois potrójne "effet lumiere" kolor bleu prusse 51. Sama sobie zgotowałam ten los i kupiłam je w sklepie za prawie 50 zł. Są koszmarne, twarde, ten najjaśniejszy kolorek może jest troszkę perłowy w opakowaniu, ale na powiece już na pewno nie. Nie mam co z nimi zrobić i jestem tak samo wściekła jak Ty. Co do cieni to ogólnie polecam poczwórne Isadory, ale zrażona doszczętnie do niebieskiego używam brązów, bardzo sobie chwaląc. Kolory znajdziesz różne. Pozdrawiam Sabina
__________________
Hold me now I'm six feet from the edge and I'm thinking That maybe six feet Ain't so far down |
2004-11-09, 17:40 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 544
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - jakie? Oto jest pytanie!
Ojej, to nie jestem sama! Serdeczne dzięki za informację , choć informacja dla nas obu kiepska, niestety...Kupiłam je trochę taniej, za 30 zł, ale i tak zastanawia mnie jedno - dlaczego wizażanki uparcie twierdzą, że te cienie migoczą , są perłowe i w ogóle fajne?))))))) Ocena tych cieni to dla mnie zagadka tysiąclecia na wizażu) A o IsaDorze myśle, oj myslę))))))
|
2004-11-09, 17:52 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - jakie? Oto jest pytanie!
Hela _Bertz napisał(a):
> Ojej, to nie jestem sama! Serdeczne dzięki za informację , choć informacja dla nas obu kiepska, niestety...Kupiłam je trochę taniej, za 30 zł, ale i tak zastanawia mnie jedno - dlaczego wizażanki uparcie twierdzą, że te cienie migoczą , są perłowe i w ogóle fajne?))))))) Ocena tych cieni to dla mnie zagadka tysiąclecia na wizażu) A o IsaDorze myśle, oj myslę)))))) ja mam niebieski tercet - nie migoczą [i o to mi chodziło] - tylko, że moje są mięciutkie [sic!]. i to jest dopiero zagadka.. a dlaczego "wizażanki uparcie twierdzą, że migoczą"? a raczej: gdzie? co do Isa Dory - polecam zawsze i wszędzie piękne kolory, niesamowita przyczepność i trwałość.
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
2004-11-09, 17:57 | #5 |
Zadomowienie
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - jakie? Oto jest pytanie!
Może inne zestawy kolorystyczne są migoczące i perłowe...? A może obie powinnyśmy napisać recenzje, aby uprawdopodobnić opinię tych nieszczęsnych cieni? Chętnie je wymieniłabym na cokolwiek na Targowisku, ale po takiej prezentacji na tymże forum, nie spodziewam się tłumu zainteresowanych
Przy okazji Helu, gdybyś chciała się skusić na cienie sypkie Bourjois http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...ls&itemid=3104 to zastanów się mimo opinii. Mam kolor połyskująco na niebiesko-liliowo nr 08 i w życiu nie widziałam tak nietrwałych, osypujących się cieni (to co zostaje na powiece formuje się w twarzowe grudki). Nie używam co prawda bazy pod cienie, więc może wina leży również po mojej stronie (ale Isadorze jakoś to nie przeszkadza ). Ogólnie lubię Bourjois za tusze, róż, puder sypki, lakiery do paznokci... ale cienie są według mnie gigantycznym nieporozumieniem. Stoją jak ten wyrzut sumienia, a ja pomstuję Pozdrawiam, S.
__________________
Hold me now I'm six feet from the edge and I'm thinking That maybe six feet Ain't so far down |
2004-11-09, 18:03 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 706
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - jakie? Oto jest pytanie!
a jaki masz kolorek bo ja bym się chętnie zamieniła ale niestety nie mam cieni Isa Dory,może reflektujesz na jakieś inne?
__________________
Szukam twarzy do portretów - foto ---->https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365223 |
2004-11-09, 18:13 | #7 |
Zadomowienie
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - jakie? Oto jest pytanie!
Nr 51 bleu prusse - to cienie potrójne.
Ten sypki pojedynczy to regard bleu trompe-l'oeil nr 08. Idę założyć wątek na Targowisku bo nas stąd przepędzą Resztę dokończymy tam - jesteś w razie czego pierwsza w kolejce, Kiyo.
__________________
Hold me now I'm six feet from the edge and I'm thinking That maybe six feet Ain't so far down |
2004-11-09, 18:18 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 706
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - jakie? Oto jest pytanie!
rezerwuj dla mnie,dogadamy sie już na targowisku ale bede "dostępna" dzis dopiero ok 23 ciej
__________________
Szukam twarzy do portretów - foto ---->https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365223 |
2004-11-10, 08:33 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - Bourjois
wymacałam te cienie wczoraj [tzn. niebieskie potrójne Bourjois "Effer Lumiere"] - pomalowałam sobie nimi oko i pokuszę się o wytłumaczenie pewnych zjawisk.
dla kogoś kto używa matowych cieni te są "migoczące" - dla miłośniczek migotliwych cieni te są prawie matowe. chyba stąd te różnice w opiniach wg. mnie mają się one tak do matowych cieni jak puder odbijający światło/ rozświetlający do zwykłego pudru. myślę, że to migotanie to kwestia nomenklatury zdziwiła mnie jedna rzecz - piszecie, że cienie te są twarde.. moje są miękkie, miększe niż moje ukochane cienie Isa Dory.. tyle, że ja swój zestawik mam od.. hmmm... jakichś 10 lat [z uwagi na kolor używam ich bardzo sporadycznie] - czyżby zmieniła się technologia? hmm..
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
2004-11-10, 13:30 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 3 907
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - jakie? Oto jest pytanie!
Bardzo ładne są cienie poczwórne IsaDory. Kolory sa przesliczne(niebieskie. Tyle że nie są tanie. Te poczwórne kosztują 49 zł. Ale być może wystepują w wersji podwójnej. I będą tańsze
Musiałabys sprawdzić Pozdrawiam
__________________
życie jest piękne |
2004-11-10, 23:58 | #11 |
Zadomowienie
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - Bourjois
Przed chwilą wyciągnęłam te cienie (niedługo powędrują do Kiyi, więc to ich ostatnie chwile ze mną ) Najjaśniejszy kolorek i środkowy są ... może... nieco perłowe. Ten granat to mat zupełny. Nie jestem znawczynią cieni, używam jakichkolwiek od 2-3 lat, bo wcześniej wydawało mi się, że moje oczy podkreślone cieniem wyglądają wyzywająco i używałam wyłącznie tuszu. Jednakże mój niebieski tercet jest bezsprzecznie twardy (duuużo twardszy niż cienie IsaDory). Jako że one w porównaniu do cieni sarenki to "młódki" , może faktycznie zmieniła się technologia? Albo ja się kompletnie nie znam
Mam tylko nadzieję, że Kiya będzie zadowolona! Ja biorę ostateczny rozwód z wszelakimi niebieskościami do oczku. Howgh!
__________________
Hold me now I'm six feet from the edge and I'm thinking That maybe six feet Ain't so far down |
2004-11-11, 07:48 | #12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 544
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - Bourjois
Gratuluję udanego interesu)))))) Jeszcze raz wyciągnęłam Bourjois , ktore obecnie należą do mojej matki( hi, hi,opakowanie jak ze sklepu - jak na nie patrzę, to może ten najjaśniejszy odcień użyty ze dwa razy)), niechybnie mamusia również za nimi nie przepada))
No, ale w każdym razie są twarde, a najgorsze jest ta szpatułka(gąbeczka do nakladania) - i tk je wspominam ---gąbeczka 'rysowała" oko, a palcem troszkę głupio na tak małej przestrzeni nie wymieszać kolorów.Ogólnie tecienie nie są złe , ale przereklamowane, jak nic))))) No i wprowadza w błąd napis:effet Lumiere - zjawisko światła, rozświetlenia. nie wiem, czy kojarzycie takie taniutkie okrągłe cienie Miss Sporty (zakręcane pudeleczka) - choć do trwałości można się przyczepić, perlowe kolory mają tam taki aksamitny połysk , jak perła...No, a tu chyba producent powinien dać spokój i nie wprowadzać ludzi w zachwyt nieistniejącymi efektami, kóre może widać na początku opakowania, kiedy ustawi się je idealnie pod promienie słoneczne...Przecież nikt tak po ulicy nie chadza)))))))))) |
2004-11-11, 11:49 | #13 |
Zadomowienie
|
Re: Niebieskie, perłowe cienie - Bourjois
Helu, może trafiłyśmy na jakąś wybrakowaną serię... FIAT wymienia za darmo części w samochodach PANDA wyprodukowanych z defektem... Ostatecznie Bourjois też mogło się zdarzyć Albo my jesteśmy, jak mawia Bridget J. - "opóźnione" i się nie znamy!
Cienie mają mnóstwo zwolenniczek. Mam więc nadzieję, że Kiya będzie zadowolona
__________________
Hold me now I'm six feet from the edge and I'm thinking That maybe six feet Ain't so far down |
Nowe wątki na forum Makijaż - pytania do wizażystki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:56.