Syndrom paryski - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zamknięte > Fora sponsorowane > Moje wakacyjne przygody

Notka

Moje wakacyjne przygody Konkurs z nagrodami! Chcemy abyście troszkę powspominały i opisały swoje najlepsze w życiu wakacje, albo najciekawszą, najśmieszniejszą przygodę wakacyjną. Mile widziana oprawa zdjęciowa lub graficzna ;)

 
 
Narzędzia
Stary 2011-06-14, 18:23   #61
paulinunia
Zakorzenienie
 
Avatar paulinunia
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
Dot.: Syndrom paryski

haha też tak kiedyś miałam jak jechałam autostradą obok lotniska i samolot lądował
__________________
PM'17


paulinunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-14, 19:48   #62
Switezianka_23
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 572
Dot.: Syndrom paryski

Też przyłączam się do pochwał. Bardzo lubię taki lekki i żartobliwy styl opowiadania. W sumie kojarzy mi się z cyklem o Wolsze Rednej Olgi Gromyko Czekam na więcej
Switezianka_23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-14, 21:33   #63
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez Switezianka_23 Pokaż wiadomość
Też przyłączam się do pochwał. Bardzo lubię taki lekki i żartobliwy styl opowiadania. W sumie kojarzy mi się z cyklem o Wolsze Rednej Olgi Gromyko Czekam na więcej
dziękuję
Cytat:
Napisane przez paulinunia Pokaż wiadomość
haha też tak kiedyś miałam jak jechałam autostradą obok lotniska i samolot lądował
uffff, już myślałam, że tylko mnie się takie rzeczy przytrafiają


Zwiedziliśmy Rethondes, szlajaliśmy się po zamku w Pierrefonds (tam stwierdziłam, że jestem zaginioną francuską księżniczką), by ostatecznie wylądować w Compiegne. Compiegne bardzo przypadło mi do gustu, byłam zachwycona, szczególnie Chateau de Compiegne, gdzie mogłam pooglądać sobie, jak mieszkał Napoleon. To właśnie tu poczułam to „WOW”, którego brakowało mi w Paryżu. Na koniec zostawiliśmy sobie najlepsze – creme brulee
Pisałam już, że dla creme brulee zrobię wszystko? No właśnie. Dlatego, gdy David zostawił mnie „na chwilkę” (jak mówił) samą w kawiarni, bo musiał załatwić coś mega-totalnie pilnego na mieście, nie mogłam bezczynnie patrzeć na samotnie stojącą kokilę z tym przepysznym deserem, który wołał mnie po imieniu, i pozwoliłam sobie zjeść także jego porcję. A co! Skoro już polazł i długo nie wraca, to mogę, co nie? Po co ma się taka pychotka marnować. Co prawda przez moment pomyślałam, że zostawił mnie tu samą i uciekł, ale nieee, to niemożliwe. Nie odważyłby się. Jest głupi, to fakt, ale nie aż tak. Z nudów zainteresowałam się kelnerem. Co prawda nie należał do szczególnie pięknych, ale hej, przynajmniej znał angielski i całkiem fajnie się z nim gadało. Oczywiście, musiał wrócić David i zepsuć całą zabawę, na dodatek zanim zdążyłam zapisać mojemu nowemu przyjacielowi swój numer telefonu. Ot, po prostu pojawił się jakby nigdy nic, warknął coś po żabojadzku do kelnera i z wielce niezadowoloną minął usiadł przy stoliku. Buuu
- Wreszcie jesteś, zdążyłam z nudów zjeść twój deser. – oznajmiłam mu.
- No z tego co widzę, to się nie nudziłaś. – Zaraz zaraz… A co to za pretensje? Ktoś chyba jest zły. Normalnie coś mi tu śmierdzi i nie jest to posiłek z sąsiedniego stolika. A może?
- Czyżbyś był zazdrosny? – zapytałam słodko.
- Nie, po prostu… Po prostu…
Nie, no, nie mogę! David jest naprawdę zazdrosny! I to o jakiegoś kelnera! Ubaw po pachy! Zaraz chyba umrę ze śmiechu! Tego jeszcze nigdzie nie grali.
- Tak, zdecydowanie jesteś! – roześmiałam się. - David jest zazdrosny, David jest zazdrosny!
- No już, daj spokój. - jeszcze co, jedną zabawę mi zepsuł, to teraz się tak łatwo nie dam uciszyć.
- Jeśli przestaniesz, dostaniesz prezent. – powiedział stawiając na stoliku brązowe pudełko z wielką fioletową kokardą. Yay, prezent! Co prawda, do moich urodzin kupa czasu, a imieniny miałam dawno temu, ale prezent to prezent, uwielbiam prezenty!!!!!!!!! Szybko zabrałam się do odpakowywania. W środku był piękny, błyszczący diadem.
- Ekstra, z jakiej to okazji? – zapytałam zakładając go na głowę. To nic, że ludzie dziwnie się na mnie patrzyli. Po prostu wyglądałam tak bosko i to stąd. Zazdroszczą mi.
- Mówiłaś, że jesteś księżniczką, a księżniczki noszą korony. – odparł. Fakt, normalnie aż mi głupio, że sama o tym nie pomyślałam. Co ze mnie była za księżniczka bez korony? No ale halo, księżniczki mają zawsze innych do myślenia za nie.
- Dzięki, ale wiesz… teraz będę w tym chodzić i robić ci siarę.
David tylko uśmiechnął się pod nosem.
- Jakoś to przeżyję.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-14, 21:43   #64
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

Pokażę Wam to, co moim zdaniem jest naprawdę "WOW"

1. Uroczy dom w Pierrefonds
2. Dom, w którym kiedyś mieszkała kochanka Napoleona
3. Monument aux Morts de la Guerre czyli “pomnik wojny”. Kobieta i dziecko na grobie żołnierza. Napis znaczy mniej więcej „Miasto Compiegne poległym w chwale”, ale nie jestem w 100% pewna, czy to poprawnie, tłumaczenie francuski->angielski->polski mogło go trochę zniekształcić
4. Witraż w kościele St. Jacques przedstawiający Joannę D'Arc
5. Ratusz w Compiegne - z racji zbliżającego się finału mistrzostw świata w piłce nożnej, cała Francja była obwieszona flagami. Nawet ratusz się nie uchował
6. Kaplica w Chateau de Compiegne - dokładnie te miejsca zajmował Napoleon z małżonką w czasie nabożeństw
7. Chateau de Compiegne w całej okazałości
8. Kościółek w Rethondes
9. Zamek w Pierrefonds
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg HPIM2141.jpg (55,7 KB, 25 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM2157.jpg (68,9 KB, 31 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM2190.jpg (75,8 KB, 20 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM2196.jpg (86,3 KB, 24 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM2199.jpg (47,9 KB, 21 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM2270.jpg (57,8 KB, 14 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM2273.jpg (74,4 KB, 13 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM5858.jpg (46,6 KB, 11 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM6004.jpg (67,7 KB, 19 załadowań)
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-15, 11:14   #65
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Syndrom paryski

Ja też nie długo wybieram się do Paryża
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-15, 12:22   #66
milena22x
Raczkowanie
 
Avatar milena22x
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 281
Smile Dot.: Syndrom paryski

czytam i czytam, jak powieść ciekawa jestem jak się zakończy, ale coś mi się wydaje, że powieść ta zahacza o romans... niesamowite poczucie humoru, momentami jak czytam, to śmieje się do monitora (dobrze, ze nikt mnie nie widzi, pomyśleliby, że coś ze mną nie tak) czekam na części dalsze z niecierpliwością
__________________
Zapraszam do mojego konkursowego wątku o wakacyjnych przygodach


Witaj górska przygodo!


milena22x jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-15, 13:44   #67
cappi
Raczkowanie
 
Avatar cappi
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 109
Dot.: Syndrom paryski

Świetnie piszesz !
Czuję jakbym czytała dobrą książkę
Chcemy więcej !!!
cappi jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-06-15, 20:33   #68
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Ja też nie długo wybieram się do Paryża
zazdroszczę ja muszę czekać do końca września, do urlopu
Cytat:
Napisane przez milena22x Pokaż wiadomość
czytam i czytam, jak powieść ciekawa jestem jak się zakończy, ale coś mi się wydaje, że powieść ta zahacza o romans... niesamowite poczucie humoru, momentami jak czytam, to śmieje się do monitora (dobrze, ze nikt mnie nie widzi, pomyśleliby, że coś ze mną nie tak) czekam na części dalsze z niecierpliwością
dzięki a zakończenie chętnie zdradzę - wrócę do Polski

Cytat:
Napisane przez cappi Pokaż wiadomość
Świetnie piszesz !
Czuję jakbym czytała dobrą książkę
Chcemy więcej !!!
dziękuję



- Undi, długo jeszcze? – usłyszałam zza drzwi. Już trzeci raz pytają, a ja ciągle biegam jak kot z chorym pęcherzem po pokoju i szukam czegokolwiek do ubrania się. Tak, wiem, mam całą walizkę ciuchów, ale jednak ciężko wybrać coś, co nadaje się na dzisiejszą okazję!
- Undi, błagam, wszyscy już są, czekamy tylko na ciebie! – wrzasnął David. Aż tak mu się spieszy? Jejku, no moment, zaraz coś na siebie nałożę, zrobię makijaż i możemy jechać, nikt nie umrze przez tych kilka minut. Tak myślę. Tylko co tu ubrać? Rany, mam za dużo ciuchów!
- Undiiiiiii!!!!!!!
- No co? – z impetem otworzyłam drzwi. Ups, chyba jednak za mocno. David, który najwyraźniej się o nie opierał, wylądował na podłodze.
- Wystarczyłoby „wyglądasz bosko”, ale skoro wolisz padać do moich stóp to pozwalam ci to robić codziennie. – roześmiałam się, pomagając temu fajtłapie podnieść się z podłogi.
Gdy wsiedliśmy do samochodu wszyscy przywitali nas słowami „nareeeszcie”, jakby musieli na nas czekać pół roku. Patrick nawet rzucił jakiś chamski tekst, że niby ja i David teges, ale dostał po łbie. No, halo, jest czas, nie spóźnimy się. W życiu bym nie pozwoliła na to, bym przegapiła realizację mojego największego marzenia!!! Pewnie chcecie wiedzieć, co to. Cóż, dawno, dawno temu wymarzyłam sobie, żeby kiedyś obejrzeć finał piłkarskich mistrzostw świata w kraju, który będzie grać w finale. I tadam! Mamy 9 lipca, finał piłkarskich mistrzostw świata – Francja kontra Włochy, a ja jestem w Paryżu i zaraz będę oglądać mecz na telebimie w centrum miasta!!!!!!!!!!! I to nie sama, a z najlepszymi przyjaciółmi na świecie – Patrickiem, Pierrem, Rosie i Davidem!!!!!!! Yay!!!!!!!!

Mecz był nieziemski. I co z tego, że przegraliśmy, a Zizou wyleciał z boiska. Kogo to tak naprawdę obchodzi? Drugie miejsce nie jest złe, a wręcz przeciwnie – świętować można zawsze! A Francuzi wiedzą jak się bawić, muszę to przyznać. Podczas meczu wytrwale kibicowali i śpiewali (ja w sumie tylko darłam się „Allez les Bleus”, bo tylko tyle umiałam), natomiast po meczu ulice Paryża zamieniły się w jedną wielką imprezę! I jakoś nikt nie miał pretensji, że w środku nocy ludzie drą się w niebogłosy, śpiewają i tańczą na samochodach (też wlazłam na maskę samochodu Patricka, to przerażenie w jego oczach – bezcenne!). Nawet policja nie reagowała, a przecież gdyby chcieli, to wystawiliby tyle mandatów, że szok Zresztą same zobaczcie, jak to wyglądało
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg HPIM7881.jpg (29,0 KB, 34 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM7892.jpg (30,7 KB, 27 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM7923.jpg (32,0 KB, 26 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM7982.jpg (34,0 KB, 27 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM8000.jpg (32,6 KB, 36 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM8001.jpg (37,9 KB, 89 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg HPIM8002.jpg (34,1 KB, 117 załadowań)
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-15, 20:58   #69
paulinunia
Zakorzenienie
 
Avatar paulinunia
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
Dot.: Syndrom paryski

a Undercia na którymś zdjęciu jest ?
__________________
PM'17


paulinunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-15, 20:59   #70
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

nie, Undi woli być zawsze fotografem, bo na zdjęciach wychodzi jak ufo
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-15, 21:02   #71
paulinunia
Zakorzenienie
 
Avatar paulinunia
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez Undercia Pokaż wiadomość
nie, Undi woli być zawsze fotografem, bo na zdjęciach wychodzi jak ufo
eeee a już myślałam że poznamy bohaterów - czuje się zawiedziona!
__________________
PM'17


paulinunia jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-16, 19:49   #72
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez paulinunia Pokaż wiadomość
eeee a już myślałam że poznamy bohaterów - czuje się zawiedziona!
przepraszam





Zapaliłam światło w garażu i moim oczom okazał się piękny, granatowy Porche 911 Carrera Cabrio. Włożyłam łapkę do kieszeni, by upewnić się, że kluczyki dalej tam siedzą. Uff, są… Pewnie zastanawiacie się jakim cudem takie cacko weszło w moje posiadanie. Już tłumaczę. Z racji tego, że osobniki męskie wybyły na trening, rozsiadłam się wygodnie na kanapie i skakałam po kanałach telewizyjnych, licząc, że francuska kablówka posiada cokolwiek po angielsku bądź niemiecku. A tu okazało się – ku mojej ogromnej radości – że żabojady wiedzą co to Polska, ba! Posiadają nawet polskie kanały! Co prawda są to jedynie TVP Kultura i Telewizja Trwam, ale hej, zawsze coś! Rozsiadłam się na kanapie z piwem w łapce i rozkoszowałam się arcyinteresującymi rzeczami z TV Trwam. I wtedy dzwoni moja komórka. Widząc na wyświetlaczu „Pierre” omal nie zabiłam się z radości. Koniec nudy! Okazało się jednak, że wcale nie chciał mnie poinformować, że już wracają, wręcz przeciwnie. Poprosił mnie o przysługę. A dokładnie o to, bym wsiadła do jego auta i przejechała kilka uliczek (no bo co to dla mnie!) do baru, gdzie siedzą (beze mnie!!!!!!!!), bo David tak się ululał, że Pierre nie dociągnie go do domu (niby po co, niech sobie tam siedzi). To nic, że mam ledwo 17 lat, prawko dopiero na liście marzeń, nieeee, najwyraźniej Pierre uważał, że nie ma problemu i nie kocha swojej bryki. Ewentualnie, wbrew temu co mówił, nie jest trzeźwy i nie myśli logicznie. W każdym razie auto jest poniekąd przedłużeniem penisa u faceta. Czy jakoś tak. I jeśli dobrowolnie użycza je komuś takiemu jak ja to musi być zdrowo pier…nięty. Wiem, wiem, powinnam była strzelić focha za to, że śmieli po treningu pić beze mnie, ale wizja biednego Pierre’a holującego Davida wywołała u mnie nagły napływ wyrzutów sumienia. Głupia ja.
No to wsiadłam. Jak to szło? Kluczyki, pasy… Nie! Najpierw trzeba otworzyć wyjazd z garażu! Wściekła rozpinam pasy i wyskakuje z auta. Po chwili męczarni udało mi się odnaleźć odpowiednią dźwignię do otwarcia garażu. Biegiem do auta. Pasy, sprzęgło, bieg, gaz…. i BUM! Patrzcie! Tak się kończy użyczanie samochodu nastolatce bez prawka! Pierre mnie zabije!!!!!!!! Dobra, Undi, spokój… Może nic się nie stało… Zaciągnęłam ręczny i wyskoczyłam z samochodu w celu oszacowania strat. Plastikowy kontener na śmieci nadawał się już tylko do wyrzucenia, śmieci rozsypały się niemal na całym podjeździe, a samochód… cóż… Na tylnym zderzaku widniało lekkie wgłębienie i mnóstwo obrzydliwych, białych rys. Mogę sobie już grób kopać!!!!!!!!!!!!!!!!!!
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-16, 19:54   #73
Kasza Manna
Zakorzenienie
 
Avatar Kasza Manna
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 395
Dot.: Syndrom paryski

U la la to mamy problem

Widać, że chłopcy nie mają w sobie słowiańskiej krwi - Polacy wiedzą jak się holować po imprezie
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm"
złota męska myśl
Kasza Manna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-16, 20:27   #74
paulinunia
Zakorzenienie
 
Avatar paulinunia
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez Undercia Pokaż wiadomość
przepraszam
odkupiłaś winy kolejną częścią
__________________
PM'17


paulinunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-17, 18:01   #75
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez Kasza Manna Pokaż wiadomość
U la la to mamy problem

Widać, że chłopcy nie mają w sobie słowiańskiej krwi - Polacy wiedzą jak się holować po imprezie
do tej pory się nie nauczyli

Cytat:
Napisane przez paulinunia Pokaż wiadomość
odkupiłaś winy kolejną częścią




Posprzątałam śmieci, zamknęłam garaż i jakimś cudem udało mi się dojechać do baru. Po drodze wymyślałam pierdyliard wymówek, jakie będę mogła sprzedać właścicielowi pojazdu tak, bym nie musiała bulić za lakiernika. Atak kosmitów, spotkanie 3 stopnia ze Stevenem Seagalem… Pierre, to tylko draśnięcie, no! Na szczęście na miejscu okazało się, że nie muszę się tłumaczyć. A nawet jeśli bym chciała, to i tak nie widziałam w tym sensu. Pierre również był pijany i w tym stanie raczej nie zauważy tych okropnych rys. A jutro będę udawać, że sam to sobie zrobił. Tak, to genialny plan!
David oczywiście odmówił wpakowania tyłka do samochodu, więc skoro nie dało się po dobroci, trzeba było zrobić to siłą. Razem z Pierrem postanowiliśmy wrzucić go na tylne siedzenie, co było niezmiernie trudne z uwagi na fakt, że David nie był w stanie nawet ustać o własnych siłach i próbował położyć się na chodniku spać. Byłam tak zirytowana, że naprawdę miałam ochotę zostawić go w spokoju, niech sobie śpi na chodniku skoro lubi, niech go porwą, zgwałcą, obrabują, whatever. Pierre jednak wolał wepchnąć go na siłę do auta, więc cóż mogłam poradzić? Musiałam mu pomóc. Najwyraźniej jednak David nie był z tego faktu zadowolony, gdyż coś tam marudził z tyłu, ale ani ja, ani Pierre nie byliśmy w stanie go zrozumieć. Pierre w sumie nie był lepszy, choć czuć od niego było na kilometr, chciał wsiąść za kierownicę. Niedoczekanie jego.
- Nie będziesz prowadził w takim stanie! – krzyknęłam odpychając go od drzwi.
- Przestań i tak nie masz prawa jazdy.
- Co jest gorsze? Ja bez prawka czy pijany idiota z prawkiem? - Oczywiście pokłóciliśmy się. Choć Pierre był dla mnie jak brat byłam w stanie nawet poświęcić naszą przyjaźń, byle tylko nie wsiadał za kierownicę w takim stanie. Co jak co, ale jazdy po pijaku nigdy nie tolerowałam i nie będę tolerować. Po dłuższej wymianie zdań łaskawie odpuścił i zajął miejsce pasażera. Sukces! Teraz tylko zostało mi bezpiecznie dojechać do domu i nie rzucać się nikomu w oczy, a już w szczególności policji. Co oczywiście było niemal niemożliwe, gdyż za sprawą Davida chyba cała dzielnica zerwała się na równe nogi. Ja nie wiem, powinnam go była zakneblować przed wsadzeniem do samochodu albo wstrzyknąć mu coś nasennego. Ewentualnie walnąć w głowę tak, by poszedł grzecznie spać. Ale nie… Najpierw sobie śpiewał, później zaczął krzyczeć, że mu słońce w oczy świeci (WTF? W środku nocy?) i mam je zgasić, a teraz ubzdurał sobie, że go porwaliśmy i sprzedamy na organy, więc wołał o ratunek. Dla pewności zapytałam Pierre’a, czy ten głupek przypadkiem (lub nie) niczego nie brał, ale najwyraźniej ten typ tak ma, i to od urodzenia, bo nie widzę innego wytłumaczenia dla jego kretyńskiego zachowania. W każdym razie odetchnęłam z ulgą, kiedy (tym razem bez ofiar) udało mi się wjechać do garażu i to w miarę równo. Teraz wystarczy jeszcze zaciągnąć tego pijaka do łóżka (tfu, tfu, bez kosmatych myśli proszę) i mogę ich obu nienawidzić aż do śmierci bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Taaak, genialny pomysł. Zapomniałam o jednym – z Davidem nie ma tak łatwo. Jasne, udało nam się rzucić go na łóżko polowe i nawet chwilę grzecznie tam poleżał. Ale gdy tylko Pierre poszedł do swojego pokoju, David postanowił wziąć prysznic. Z ciekawości polazłam za nim, upewnić się, czy przypadkiem nie postanowi powiesić się na wężu od prysznica albo wykąpać się w sedesie. Ten jednak miał jeszcze inteligentniejszy pomysł – wlazł w ciuchach do kabiny, odkręcił wodę i próbował umyć się pianką do golenia. Tego było już za wiele. Wyciągnęłam go stamtąd za fraki i ponownie położyłam na łóżku, nie zwracając uwagi na jego pijackie protesty.
- Jak będziesz się tak dalej zachowywać to naprawdę sprzedam cię na organy! – wrzasnęłam. Cóż, chyba podziałało, bo się uspokoił i znowu grzecznie leżał. Nie zdążyłam się jednak nacieszyć spokojem, bo w tym momencie zaczął wymiotować. Eh, no tak to się kończy, jak takie półmózgi biorą się za alkohol. Przysięgam, nie miałam już na to wszystko siły. Zabrałam więc poduszkę i poszłam spać na stojącym w salonie fotelu.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-17, 18:08   #76
paulinunia
Zakorzenienie
 
Avatar paulinunia
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
Dot.: Syndrom paryski

o proszę jak trafiłam weszłam na forum i nowa część
i więcej!
__________________
PM'17


paulinunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-17, 23:07   #77
milena22x
Raczkowanie
 
Avatar milena22x
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 281
Smile Dot.: Syndrom paryski

hihi ale się uśmiałam rewelacyjnie piszesz, czytam każdy wpis jednym tchem
__________________
Zapraszam do mojego konkursowego wątku o wakacyjnych przygodach


Witaj górska przygodo!


milena22x jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-18, 16:59   #78
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez milena22x Pokaż wiadomość
hihi ale się uśmiałam rewelacyjnie piszesz, czytam każdy wpis jednym tchem
no mnie do śmiechu nie było





Nie wyspałam się. Ale kto by się wyspał, śpiąc w pozycji siedzącej na fotelu w salonie? Na pewno nie ja. Nie, wcale mi nie przeszło od wczoraj. Nadal jestem na nich wściekła i nie chce ich znać. Obu. Najchętniej wyjechałabym już teraz, ale cóż, muszę być silna. Zabrałam poduszkę i wyszłam do ogrodu. Pogoda była idealna – zero słońca, mnóstwo chmur, pachniało wręcz deszczem, czyli wszystko co Undi lubi najbardziej. Od razu przybiegła do mnie Aisha, pies Oliviera, i zaczęła domagać się zabawy. Z całej gromadki mieszkającej w tym domu to właśnie Aisha była najbardziej normalna, choć była tylko psem z ADHD, który nie potrafi wysiedzieć w miejscu dłużej niż kilka minut. Bawiąc się z Aishą totalnie zapomniałam o całym świecie. Niestety, świat postanowił o sobie przypomnieć.
- Uhm, Undi? – usłyszałam za plecami znajomy głos. David. Nie, niech sobie idzie, nie istnieje już dla mnie. Po wczorajszym nie chcę go w ogóle znać, a już tym bardziej z nim rozmawiać.
- Ja wiem, że jesteś na nas wściekła, nie chcesz nas znać i takie tam, ale przynajmniej pozwól się przeprosić.
Odwróciłam się i zobaczyłam przezabawny widok. Stało ich dwóch, każdy z bukietem różowych róż w łapie, jak jakieś ofiary losu normalnie. Musiałam się powstrzymać, by nie wybuchnąć śmiechem.
- Głupio wczoraj wyszło, niepotrzebnie się narażałaś i męczyłaś z nami. – powiedział Pierre. – Nie myśl sobie, że zawsze tak pijemy, to było jednorazowe. Przepraszamy.
- Ty to lepiej przeproś Rosie, to jej powinieneś się tłumaczyć, a nie mi. – odparłam. Taka prawda, biedna Rosie dzwoniła do niego chyba przez pół nocy, aż w końcu zadzwoniła do mnie i dowiedziała się o wszystkim. Podejrzewam, że była bardziej wściekła ode mnie. Pierre chyba będzie musiał wykupić całą kwiaciarnię, by mu wybaczyła. A ja? No cóż…
– Zresztą dobrze wiesz, Pierre, że nie potrafię się na ciebie gniewać. – dodałam.
- A na mnie? – wtrącił się David. Hmmm pomyślmy… Czy gniewałabym się na kogoś, kto nie dość, że zachowywał się jak kretyn i trzeba go było niańczyć, to jeszcze zaczął wymiotować na dywan? Ja wiem, to jego pokój, więc niby może wszystko, ale jednak wolałabym tego nie widzieć na oczy.
- Oczywiście, że tak. Pierre’a lubię, ciebie nie. – tak, wiem, jestem wredna. Ale należało mu się.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-18, 17:07   #79
paulinunia
Zakorzenienie
 
Avatar paulinunia
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez Undercia Pokaż wiadomość
Odwróciłam się i zobaczyłam przezabawny widok. Stało ich dwóch, każdy z bukietem różowych róż w łapie, jak jakieś ofiary losu normalnie. Musiałam się powstrzymać, by nie wybuchnąć śmiechem.
- Głupio wczoraj wyszło, niepotrzebnie się narażałaś i męczyłaś z nami. – powiedział Pierre. – Nie myśl sobie, że zawsze tak pijemy, to było jednorazowe. Przepraszamy.
ooo

w ogóle to chyba przywołujesz mnie na wizaż gdy wstawiasz nową część
__________________
PM'17


paulinunia jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-18, 19:33   #80
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez paulinunia Pokaż wiadomość
ooo

w ogóle to chyba przywołujesz mnie na wizaż gdy wstawiasz nową część
jakie tam "ooo" mogli się bardziej postarać
Ciekawe, czy teraz też przywołam


W ramach przeprosin ja i Rosie zostałyśmy zaproszone na obiad do jednej ze znanych restauracji. Rosie była zachwycona, ja mniej – nigdy nie byłam w takim miejscu i totalnie nie wiedziałam jak się mam zachowywać. Już na samym początku narobiłam sobie siary. Ledwo posadziłam swój tłusty tyłek na krzesło, a już byłam na podłodze – krzesło się pode mną złamało!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!! Oczywiście wszyscy oczy na mnie, kelner rzucił mi się na ratunek, zaczął mnie przepraszać, jakby to jego wina była, że jestem taka tłusta, a ja miałam ochotę uciec do kibla ryczeć. Nie wiem co jest ze mną nie tak, czy jestem jakaś przeklęta, czy co, że wiecznie się ośmieszam. Później też nie było lepiej. Podano nam karty, miałam sobie wybrać coś do jedzenia, ale za Chiny nie potrafiłam znaleźć cen, a nie chciałam zbytnio zaszaleć, już sam wygląd restauracji krzyczał „tu jest drogo jak ch…”. Próbowałam ukradkiem zajrzeć do karty Rosie, ale tam również nie znalazłam cen.
- Rozumiem, że tu ceny podają dopiero na rachunku, żeby ludzie jednak cokolwiek zamówili? – wypaliłam. David i Rosie zaczęli się śmiać, jedynie Pierre był na tyle miły, że wszystko mi wytłumaczył. No co, w życiu nie byłam w restauracji, nie mówiąc już o tak drogiej, mam prawo nie znać wszystkich „arystokratycznych” zwyczajów. Ale i tak czuję się jak skończona idiotka. Poczułam, że łzy napływają mi do oczu, przeprosiłam wszystkich i pod pozorem wyjścia do toalety po prostu opuściłam lokal. To, że tu nie pasuję było jasne i chyba nikogo nie dziwi. Tak po prostu bywa. Od samego początku wiedziałam, że nie pasuję do tego towarzystwa. Byli już dorośli, nieźle zarabiali, stać ich było na wszystko. A ja? Biedna smarkula z Polski, której zachciało się przyjeżdżać do Paryża. Naprawdę nie wiem, co sobie myślałam. To zupełnie inny świat. A w tym świecie nie ma miejsca dla mnie.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-18, 19:41   #81
cappi
Raczkowanie
 
Avatar cappi
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 109
Dot.: Syndrom paryski

Kurde! Żeby w takim miejscu zakończyć
Cóż, trzeba do jutra pewnie poczekać...
Jesteś moja faworytką w tym konkursie
cappi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-18, 22:39   #82
paulinunia
Zakorzenienie
 
Avatar paulinunia
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
Dot.: Syndrom paryski

eh no tym razem nie przywołałaś

wciągnęłam się w czytanie jak w książkę, jedno wielkie WOW
__________________
PM'17


paulinunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-19, 12:20   #83
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez paulinunia Pokaż wiadomość
eh no tym razem nie przywołałaś

wciągnęłam się w czytanie jak w książkę, jedno wielkie WOW
dziękuję, takie słowa wiele dla mnie znaczą
Cytat:
Napisane przez cappi Pokaż wiadomość
Kurde! Żeby w takim miejscu zakończyć
Cóż, trzeba do jutra pewnie poczekać...
Jesteś moja faworytką w tym konkursie
Eee tam, wcale nie skończyłam nie wiadomo w jakim miejscu mogłam w gorszym, uwierz mi również dziękuję za miłe słowa
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-19, 12:56   #84
emis_89
Raczkowanie
 
Avatar emis_89
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 172
Dot.: Syndrom paryski

Dalej dalej dalej!!!
emis_89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-19, 13:32   #85
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

Nie wiem, jak długo siedziałam nad brzegiem Sekwany, wpatrując się bezmyślnie w swoje odbicie. Już nie płakałam, udało mi się wyciszyć i otępić. Jedynie komórka co chwilę przypominała mi o wszystkim. Odrzucanie połączeń nie pomagało, jak odrzuciłam jednego to dzwonił drugi, Rosie też kilka razy próbowała. W końcu napisałam do niej, że chcę pobyć sama i znam drogę do domu i najzwyczajniej na świecie wyłączyłam komórkę. Początkowo chciałam ją utopić w Sekwanie, ale jednak uznałam, że może mi się jeszcze kiedyś przydać. Wyłączenie było jednak lepszym rozwiązaniem. Gdybym mogła cofnąć czas, nie przyjechałabym tu. Czuję się obco, jak niepotrzebny przedmiot. Istniejący, ale zapomniany... Pełen uczuć, choć tak bardzo pomiatany. Nie pasuję tu. Wiem to ja, wiedzą oni. Tylko nikt nie chce tego powiedzieć wprost. Wolą się śmiać, gdy robię coś głupiego. W zgiełku myśli zobaczyłam laleczkę voodoo ze szpilką wbitą prosto w serce. To ja… Ból samotności, ból życia, ból odrzucenia... W sumie nie życzyłabym nikomu takiego stanu duszy. To prowadzi donikąd... Ale przecież nawet w Polsce czułam się osamotniona i odrzucona. Paryż dał mi przynajmniej kilka wspaniałych chwil, gdy czułam się lubiana i naprawdę szczęśliwa. Może to ja powinnam utopić się w Sekwanie?
Ktoś usiadł koło mnie. Nie musiałam nawet się obracać, by wiedzieć kto to.
- Jak mnie tu znalazłeś?
- To nie było trudne.
No tak… Nie ma to jak ukrywać się w miejscu, którym byłam szczerze zachwycona i opowiadałam wszystkim, że mogłabym tu siedzieć godzinami. To nie było mądre posunięcie z mojej strony. Ale mimo wszystko miałam mu za złe, że nie uszanował mojej potrzeby samotności. Napisałam przecież, że znam drogę do domu. Jak będę chciała to wrócę. Jestem duża, poradzę sobie. Serio.
- Idź sobie proszę. – czułam, że łzy na nowo napływają mi do oczu. Nie chciałam płakać przy nim, to byłoby głupie.
- Zapomnij. – usłyszałam. – Będę siedział cicho, ale nie zostawię cię tu samej. Paryż nie jest wcale taki bezpieczny, a ja nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś ci się stało.
Wzruszyłam tylko ramionami. Skoro tak bardzo chce, niech tu sobie siedzi. Mi to tam zwiewa i powiewa, byleby tylko siedział cicho, a najlepiej nie oddychał. O dziwo, dotrzymał słowa. Przyznam, że jestem pod wrażeniem. Spodziewałam się raczej, że będzie paplał o pierdołach, a tu proszę, niespodzianka.
- Ej! – zaprotestowałam, gdy objął mnie ramieniem.
- Nie mówiłem, że będę obojętnie patrzył na to, jak trzęsiesz się z zimna. – odparł. – Undi, chodźmy do domu.
- Nie chcę.
- W takim razie pojedźmy gdzieś indziej. Proszę… - Przytaknęłam głową. Możemy jechać gdziekolwiek, mam to gdzieś, najważniejsze, że będzie trzymał swoje łapy z dala ode mnie.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-19, 13:42   #86
Kasza Manna
Zakorzenienie
 
Avatar Kasza Manna
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 395
Dot.: Syndrom paryski

Hm hm
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm"
złota męska myśl
Kasza Manna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-19, 18:11   #87
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez Kasza Manna Pokaż wiadomość
Hm hm
aha
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-19, 18:33   #88
cappi
Raczkowanie
 
Avatar cappi
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 109
Dot.: Syndrom paryski

Chciałoby się posiedzieć nad brzegiem Sekwany...
Oczywiście czekam na dalszą część
Strasznie "wciągająco" piszesz
cappi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-19, 22:19   #89
flabellum
Raczkowanie
 
Avatar flabellum
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 85
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez Undercia Pokaż wiadomość
aha
Underciu! nieładnie tak wchodzić na wizaż i zostawiać swoje wierne fanki bez kolejnej części! my tu usychamy i chcemy dalej!
__________________
'Enjoy the pain. It's weakness leaving the body.'

shred 18/30
flabellum jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-19, 22:39   #90
Undercia
Imperatorowa Undi I
 
Avatar Undercia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
Dot.: Syndrom paryski

Cytat:
Napisane przez flabellum Pokaż wiadomość
Underciu! nieładnie tak wchodzić na wizaż i zostawiać swoje wierne fanki bez kolejnej części! my tu usychamy i chcemy dalej!
o nie, teraz się będę bała na wizaż wchodzić





Całą drogę przespałam. Nie miałam więc zielonego pojęcia gdzie jestem. Na próżno próbowałam wypatrzeć jakiejkolwiek tablicy informacyjnej. A jeśli…? Nie, to głupie.
David zaparkował przed jakimś skromnym domem i zakomunikował, że jesteśmy na miejscu. Nigdy wcześniej tu nie byłam. Nie powiem, przez głowę przeszła mi myśl, że zostałam porwana i za chwilę zostanę sprzedana na organy. W końcu różnie to bywa, nie?
- Co to za dom? – zapytałam.
- Moich rodziców. – odetchnęłam z ulgą. A więc jestem w Noyon, rodzinnym mieście Davida… Czekaj, czekaj… Wróć… Dom rodziców!? Poczułam, że żołądek podchodzi mi do gardła. No tak, nie chciałam wracać do domu to trafiłam jeszcze gorzej. Już chyba wolałabym zostać sprzedana na organy niż poznać jego rodziców. David otworzył mi drzwi, jednak dalej uparcie siedziałam i nie miałam najmniejszego zamiaru wysiadać z samochodu. Nigdzie nie idę, siedzę tutaj!
- Ej, panikaro, wrzuć na luz, moi rodzice są na urlopie w Hiszpanii. – roześmiał się. Ciekawe skąd wiedział, czego się bałam? Czyta mi w myślach, czy co? Okay, wdech, wydech i wysiadam. Rodzinny dom Davida był przeciwieństwem willi, w której teraz mieszkał. Był mały i wydawał się bardzo przytulny (ale żółty z zewnątrz, po prostu nigdy nie zrozumiem, dlaczego ludzie malują swe domy na tak okropny kolor). Stanęłam przy drzwiach, czekając, aż David wyciągnie klucze, jednak ten po prostu nacisnął dzwonek. A TO OSZUST! Okłamał mnie, żebym wysiadła z samochodu!!!!!!!!!!!!!!! Zabiję go!!!!!!!!!!!
- To rodzice jednak nie w Hiszpanii? – zapytałam nie kryjąc swojej złości.
- Zapomniałem wspomnieć, że moja siostra nie pojechała z nimi. – roześmiał się. – Ale nie martw się, jest już w takim wieku, że wie skąd się biorą dzieci i nie będzie nam przeszkadzać.
Chcąc nie chcąc, też zaczęłam się śmiać. Jeśli chodzi o Davida musiałam przyznać jedno: jego poczucie humoru było zabójcze.
Drzwi się otworzyły i moim oczom ukazała się Julie. Była ode mnie zaledwie rok starsza i z wyglądu strasznie przypominała Davida. Gdyby nie różnica wieku pomyślałabym, że są bliźniakami.
- Davie!!! – krzyknęła, rzucając mu się na szyję. Dopiero po chwili zauważyła, że jej brat nie jest sam.
- I na dodatek z dziewczyną, no no! – że niby co!? David przedstawił nas sobie, oczywiście wyraźnie zaznaczyłam, że nie mam z nim nic wspólnego, bo ten matoł najwyraźniej przegapił fakt, że jego siostra podejrzewa nas o związek. Ja i on, związek, dobre sobie. Chyba bym musiała na głowę upaść.
Kiedy dwa dni później wsiadałam do samochodu czułam się o wiele lepiej. Julie zaraziła mnie optymizmem, podniosła moją samoocenę, a przede wszystkim – pokazała mi kompromitujące zdjęcia Davida. I nawet pozwoliła wykorzystać to przeciwko niemu! Świetna jest, co nie?
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov


"In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost
Undercia jest offline Zgłoś do moderatora  
 

Nowe wątki na forum Moje wakacyjne przygody


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:13.