"Mam mizerne rzęsy, jak żyć Panie Premierze? " - stosuj Inveo, ja w to wierzę ! " - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zamknięte > Fora sponsorowane > Wygraj serum do rzęs Inveo!

Notka

Wygraj serum do rzęs Inveo! Podziel się z nami swoimi trikami i poznaj sposoby innych Wizażanek na piękne oczy i rzęsy! Może to właśnie ty wygrasz hypoalergiczne serum do rzęs Inveo!

 
 
Narzędzia
Stary 2013-12-08, 23:18   #1
glamorous90
Recenzentka Miesiąca - Maj 2020
 
Avatar glamorous90
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Mazury ;)
Wiadomości: 708

"Mam mizerne rzęsy, jak żyć Panie Premierze? " - stosuj Inveo, ja w to wierzę ! "


Witam serdecznie wszystkie Wizażanki w swoim skromnym wątku dotyczącym ( a jakże ! ) pielęgnacji rzęs i oczu !


Zacznę banalnie, od pytania ( retorycznego ), które pojawia się w niemal wszystkich reklamach tuszów do rzęs, odżywek i zabiegów zagęszczania - która z nas nie chciałaby mieć pięknych, gęstych i długich rzęs ?

Glamorous90 z pewnością o takim spojrzeniu marzy, co więcej, robi wszystko, by do tego ideału się zbliżyć.
W dobie popularności sztucznych rzęs, zabiegów zagęszczania, przedłużania, coraz częściej zwraca się uwagę na pięknie podkreślone spojrzenie. Dziś już nie wystarczy sam tusz do rzęs i zalotka - robimy coraz więcej, by zachwycić spojrzeniem.

Moja pielęgnacja i sposób podkreślania oczu bardzo zmieniły się na przestrzeni ostatnich lat. Nie tylko staranniej podkreślam swoje atuty, ale też bardziej dbam o zdrowy wzrok, bo tylko zdrowe oczy pozwalają nam cieszyć się ich pięknem.

Pytanie konkursowe brzmi: „W jaki sposób dbasz o swoje oczy i rzęsy?" W tym wątku zdradzę Wam swoje sposoby na piękniejsze i zdrowsze spojrzenie.
Nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić do dalszej lektury, przyjemnego czytania !


---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:28 ----------

Krótko o moich rzęsach:

Są podkręcone i całkiem długie, lecz niestety nie są czarne tak, jak sobie wymarzyłam, a brązowe. Poza tym mogłyby być grubsze i gęstsze. Są bardzo elastyczne, błyszczące, ale niestety w okresie jesienno-zimowym lubią sobie powypadać i tak też aktualnie się dzieje. Poniżej wrzucam aktualne fotki

Moja pielęgnacja:

Od niecałych dwóch lat jestem wierną użytkowniczką wszelkich odżywek, olejków i serum. Wszystko, co jest "odżywcze" i przeznaczone do rzęs, od razu przykuwa moją uwagę.

- WIECZOREM: Codziennie wieczorem smaruję rzęsy kosmetykiem o tłustej, oleistej konsystencji. Aktualnie używam regeneracyjnego kremu, wcześniej smarowałam je olejkiem rycynowym. Olejek świetnie zagęszcza moje rzęsy, poza tym stają się po nim ciemniejsze i grubsze. Aplikuję go czystą szczoteczką od tuszu, dzięki czemu są też lepiej rozdzielone i rozczesane. Świetne efekty uzyskuję także smarując rzęsy kapsułkami z kombinacją witamin A+E. Dodatkowym plusem mojego wieczornego rytuału jest bardziej elastyczna i nawilżona skóra pod oczami.

- RANO: Jeśli chodzi i pielęgnację w ciągu dnia, to stosuję lżejsze, mniej "tłuszczące" kosmetyki. Zazwyczaj są to sera i odżywki w postaci przezroczystego żelu lub białej bazy. Stosuję je solo lub przed nałożeniem tuszu. Taki zabieg nie dość, że odżywia i chroni rzęsy, to jeszcze zwiększa ich objętość, wydłuża i podbija działanie tuszu. Po użyciu takiej ochronnej bazy moje rzęsy wyglądają zdecydowanie bardziej spektakularnie, niż tylko po pomalowaniu samą maskarą.





---------- Dopisano o 00:18 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------

Makijaż, czyli jak podkreślam nie szkodząc

Czy Wy też nasłuchałyście się tych strasznych opowieści od swojej mamy, że "im wcześniej zaczniesz się malować, tym szybciej się zestarzejesz, a tak w ogóle to powypadają Ci wszystkie rzęsy ! " ? Ja słyszałam to nie raz, na szczęście codzienny make up nie zrujnował mi ani skóry pod oczami, ani rzęs i mam nadzieję, że tak zostanie. Maluję się codziennie - tusz, baza pod cienie i cienie to moja podstawa.

- Przede wszystkim bardzo starannie, spokojnie tuszuję rzęsy. Staram się robić to jak najdokładniej, by nie wsadzić sobie szczoteczki do oka , to samo tyczy się kredek.
- Nie używam na codzień wodoodpornych maskar - sięgam po nie tylko w razie niekorzystnych warunków atmosferycznych.
- Nie maluję się tuszem, który bardzo się kruszy - nie chcę, aby drobinki dostały się do oka i je podrażniały, więc wyrzucam takiego zasuszonego delikwenta do kosza.
- To samo tyczy się kosmetyków przeterminowanych lub takich, które nie mają widocznej daty ważności.

Makijaż jest dla mnie odzwierciedleniem osobowości, stylu, zabawą. Najczęściej sięgam po cienie podkreślające moją brązową tęczówkę, czyli brązy, złoto, fiolety, turkus i granat. Chętnie eksperymentuję z eyelinerami, rozświetlaczami i tuszami dającymi mocny, teatralny efekt. Nigdy nie miałam przedłużanych, czy też zagęszczanych rzęs, nie dane mi było też nosić sztucznych rzęs - wszystkie odklejają się po 10 sek , więc skazana jestem na naturalne kępki .
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg Zdjęcie0201.jpg (48,2 KB, 8 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Zdjęcie0202.jpg (37,9 KB, 5 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Zdjęcie0203.jpg (36,7 KB, 6 załadowań)
__________________

01.07.2014 =>

Edytowane przez glamorous90
Czas edycji: 2013-12-19 o 23:35
glamorous90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-10, 17:56   #2
glamorous90
Recenzentka Miesiąca - Maj 2020
 
Avatar glamorous90
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Mazury ;)
Wiadomości: 708
Dot.: "Mam mizerne rzęsy, jak żyć Panie Premierze? " - stosuj Inveo, ja w to wierzę !

Zmywaj się ! Czyli jak usuwam wszystkie upiększacze

O ile samą czynność wykonywania makijażu uwielbiam ( relaksuje mnie to i odpręża , jakkolwiek głupio to nie brzmi ), tak zmywanie ehh, no cóż taka konieczna konieczność Nic w tym przyjemnego, ani relaksującego, ale bez wątpienia jest to czynność ważna. W ciągu swojego 23-letniego żywota ile razy zdarzyło mi się pójść spać z niezmytym makijażem ? Mogę policzyć na palcach u jednej ręki Spanie z niezmytym/niedomytym mejkapem zdecydowanie osłabia rzęsy, powoduje ich wypadanie i podrażnia oczy, dlatego chociaż padam na twarz po całonocnej imprezie, to muszę znaleźć choćby odrobinkę siły, aby zmyć makijaż. Jakie są moje stałe, niezmienne zasady dobrego demakijażu ?

- Do demakijażu używam płatków kosmetycznych, są dla mnie najdelikatniejsze i najskuteczniejsze. Żadne waciki, ani chusteczki nie zdają u mnie egzaminu - albo nie doczyszczają, albo się rozwarstwiają. Większość dostępnych na polskim rynku płatków mi odpowiada, często kupuję je w supermarketach

- Jakim kosmetykiem zmywam tusz i cienie ? Tylko płyny dwufazowe Przetestowałam już tony różnych specyfików do demakijażu - mleczka, toniki, płyny micelarne, chusteczki. Niestety, tylko dwufazowe produkty skutecznie rozpuszczają mój makijaż, a przy tym są delikatne i nie podrażniają delikatnej skóry.

- Ze zmywanym okiem obchodzimy się spokojnie delikatnie ! Przykładam płatek nasączony płynem do oka. Trzymam go przez kilkanaście sekund, a następnie zsuwam go w dół. Powtarzam tę czynność kilkakrotnie, zsuwając też płatek na boki lub do góry, w zależności którą część oka zmywam. Powtarzam aż płatek będzie czysty Żadnego pocierania, ścierania i innych szybkich, barbarzyńskich metod, skóra i rzęsy będą wam wdzięczne za cierpliwość i spokój

- Po demakijażu wysuszam dokładnie oczy, wklepuję krem pod oczy, a na rzęsy i brwi kładę olejek lub serum, w zależności od pory dnia.
__________________

01.07.2014 =>
glamorous90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-12, 12:41   #3
glamorous90
Recenzentka Miesiąca - Maj 2020
 
Avatar glamorous90
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Mazury ;)
Wiadomości: 708
Dot.: "Mam mizerne rzęsy, jak żyć Panie Premierze? " - stosuj Inveo, ja w to wierzę !

Smacznego! Czy dieta miała wpływ na moje rzęsy ?

Gdy wypadają nam włosy na głowie, jedną z pierwszych reakcji jest: "A może przydałoby się przyjrzeć swojej diecie ? " Zazwyczaj, gdy wypadało mi więcej rzęs, szukałam winy w tańszym, gorszym tuszu, lub w produkcie do demakijażu. Rzadko kiedy zdajemy sobie sprawę, że dieta ma wpływ także na wygląd naszych brwi i rzęs.

Rok temu, zimą, moje rzęsy i brwi przechodziły spory kryzys: wypadały, były bardzo kruche, delikatne, a także niesforne- wywijały się na wszystkie strony i układały niezależnie od mojej woli. Same odżywki nie pomagały, postanowiłam działać kompleksowo i trochę popracować nad dietą ( a korzyści były z tej zmiany duże, także dla sylwetki i paznokci ).

Internet twierdził, że wypadaniu sprzyja dieta uboga w witaminy, minerały, mikroelementy. Duże znaczenie mają witaminy A, E i z grupy B. Warto też jeść produkty bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6. I faktycznie, moja bogata wówczas w węglowodany, głównie ze słodyczy dieta nijak się miała do tego, jak wyglądać powinna. Zaczęłam od kilku prostych zmian:

- Zamieniłam chipsy i paluszki na pestki i orzechy - słonecznik, dynia, orzechy laskowe, włoskie, ziemne i pistacje. Są przede wszystkim źródłem wysokiej jakości białka i błonnika pokarmowego oraz wielu ważnych składników mineralnych: wapnia, fosforu, żelaza, potasu, sodu, magnezu i witamin – A, D i E. Występujące w nich kwasy tłuszczowe jedno- i wielonienasycone wpływają na obniżenie poziomu złego cholesterolu LDL. Wiele gatunków orzechów zawiera kwas gamma-linolenowy, działający przeciwzakrzepowo, obniżając tym samym ryzyko pojawienia się choroby wieńcowej. Wszystkie orzechy są doskonałym źródłem energii dla naszego organizmu.

-
Zastąpiłam śmietanę i tłuste, majonezowe sosy ziołowym dressingiem na bazie oliwy z oliwek. Zaczęłam też smażyć na oliwie. Dla mnie była to najtrudniejsza zmiana, bo nie znoszę smaku i zapachu oliwy Ale, ale opłacało się, gdyż : Oliwa z oliwek, zwłaszcza ta z pierwszego tłoczenia, zawiera w swoim składzie cenne dla naszego organizmu minerały oraz witaminy. Znajdziemy w niej między innymi witaminę A, E, D oraz K. Oliwa z oliwek ma również bardzo pozytywny wpływ na procesy związane z trawieniem. Doskonale oczyszcza organizm, a przy tym zapobiega tworzeniu się wrzodów żołądka. W składzie oliwy z oliwek znajdują się również substancje o działaniu antyoksydacyjnym, które zapobiegają tworzeniu się wolnych rodników.

-
Zamiast czekolady, wybrałam galaretki i żelki, które są świetnym źródłem żelatyny, a żelatynka: to źródło białka, peptydów i aminokwasów. Kolagen to podstawowe białko budujące tkankę łączną. Znajdziemy go w naszej skórze, włosach i paznokciach, ale także w chrząstkach stawowych. Kolagen odpowiada za elastyczność naszej skóry i włosów. Jeśli w organizmie zaczyna go brakować, włosy stają się suche i łamliwe, a paznokcie słabe i kruche. Dostarczany regularnie organizmowi od wewnątrz ma szansę zatrzymać wypadanie włosów, wzmocnić je , a także zagęścić. Pozytywne efekty powinnyśmy zauważyć również na naszej skórze i paznokciach.

- Zaczęłam jeść więcej jajek Jaja zawierają pełnowartościowe białko oraz witaminy A, D i z grupy B. Dzięki swoim właściwościom wpływają na wzmocnienie włosów, ich grubość i wytrzymałość.

Jakie efekty osiągnęłam, trzymając się się wyżej wymienionych składników ?

Wygląd moich włosów, paznokci i rzęs zdecydowanie się poprawił, po jakiś 3 miesiącach Włosy, brwi i rzęsy stały się bardziej lśniące, elastyczne, mniej odporne na uszkodzenia. Zauważyłam zmniejszone wypadanie, a także szybszy wzrost nowych włosków i wzmocnienie tych istniejących. Codzienny makijaż i pielęgnacja odżywkami stały się prawdziwą przyjemnością, bo znów miałam co malować i smarować, bez obaw, że włoski powypadają od byle dotknięcia szczoteczką Polecam zmianę diety, cierpliwość naprawdę popłaca ( a mi jej zazwyczaj brakuje ), nie tylko wzmocnicie rzęsy, ale też poprawicie wygląd paznokci, skóry, o sylwetce nie wspominając

__________________

01.07.2014 =>

Edytowane przez glamorous90
Czas edycji: 2013-12-19 o 23:38
glamorous90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-13, 13:44   #4
glamorous90
Recenzentka Miesiąca - Maj 2020
 
Avatar glamorous90
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Mazury ;)
Wiadomości: 708
Dot.: "Mam mizerne rzęsy, jak żyć Panie Premierze? " - stosuj Inveo, ja w to wierzę !

Zdrowe oczy = piękne oczy

Nawet najpiękniejsze i najdłuższe rzęsy nie cieszą, gdy oko jest chore. W mojej rodzinie jest sporo osób cierpiących na choroby oka, widząc cierpienie i niedogodności, przez jakie przechodzili/przechodzą moi najbliżsi staram się jeszcze bardziej dbać o swój wzrok. Moje oczy były zdrowe przez dobre kilkanaście lat. Gdy byłam jeszcze w liceum zaczęłam mieć drobne problemy ze wzrokiem - obrazy widziane z daleka były nieco rozmazane i "zamglone". Okulistka stwierdziła wadę -0,25 i poradziła ograniczenie czasu spędzonego przed komputerem. Rok temu, podczas kolejnej wizyty kontrolnej wada urosła do -0,5. Konieczne już były okulary, noce spędzone na pisaniu pracy licencjackiej i graniu w gry dały o sobie znać . Staram się jak najdłużej utrzymać taki stan, a dbam o oczy w następujący sposób:

- Dobry, sprawdzony okulista to podstawa. Mam już taką zaufaną osobę, która leczy moją rodzinę. Umawiam się na wizyty kontrolne raz w roku i nie zapominam o nich, nawet gdy nic złego się nie dzieje.

- Noszę okulary zawsze przy sobie. Nie wyobrażam sobie teraz korzystania z komputera bez okularów. Zawsze mam na nosie szkiełka, gdy długo oglądam telewizję, czytam książki, czy pracuję przed laptopem. Także prowadzenie samochodu wchodzi w grę tylko w okularach. Dzięki temu nie nadwyrężam wzroku.

- Okulary przeciwsłoneczne . Jestem jedną z nielicznych osób, które nie znoszą okularów przeciwsłonecznych, ale dla dobra oczu ( i rzęs, bo mniej wypadają, gdy nie pocieram załzawionych od słońca powiek ), się do nich przekonałam. Pamiętajmy by miały filtr przeciwsłoneczny. Tanie, plastikowe okularki bez filtra mogą jeszcze gorzej zaszkodzić.

- Stosuję nawilżające krople do oczu, głównie na bazie kwasu hialuronowego.

- Stosuję suplementy diety przeznaczone dla osób dbających o zdrowy wzrok.

- Jem dużo produktów, wspomagających prawidłowe funkcjonowanie oczu: jagody i aronie (w sezonie świeże owoce, jesienią i zimą w postaci przetworów ) - fioletowe owoce są bogate w antocyjany, marchewki, pomidory, paprykę, brzoskwinie i morele - zawierają dużo beta karotenu, który poprawia widzenie nocą, a także dużo jajek i szpinaku - cenne źródła luteiny, chroniącej siatkówkę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.
__________________

01.07.2014 =>
glamorous90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-13, 14:06   #5
Tennyo
Raczkowanie
 
Avatar Tennyo
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 38
Dot.: "Mam mizerne rzęsy, jak żyć Panie Premierze? " - stosuj Inveo, ja w to wierzę !

Ło matko i córko

Bardzo pozytywny wpis - miło mi się czytało. A slogan w dechę

Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Tennyo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-15, 21:29   #6
glamorous90
Recenzentka Miesiąca - Maj 2020
 
Avatar glamorous90
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Mazury ;)
Wiadomości: 708
Dot.: "Mam mizerne rzęsy, jak żyć Panie Premierze? " - stosuj Inveo, ja w to wierzę !

Cytat:
Napisane przez Tennyo Pokaż wiadomość
Ło matko i córko

Bardzo pozytywny wpis - miło mi się czytało. A slogan w dechę

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Dziękuję Cieszę się, że ktokolwiek przeczytał moje kilometrowe wyznania, zawsze się tak rozpisuję

A i powodzonka również życzę

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

SOS - czyli co sytuacjach kryzysowych

A więc tak : dbamy o swoje rzęsy ! Pielęgnujemy je kosmetykami, wklepujemy kremy pod oczy, chuchamy, dmuchamy, aż któregoś pięknego dnia zdarza się coś, co sieje spustoszenie i niszczy nasz cały rzęsowy dobytek. Też to was spotkało ? Jeśli nie - wasze rzęsy mogą z całą pewnością postawić wam pomnik i wręczyć order z ziemniaka , ale jeśli należycie do tej drugiej grupy "po przejściach", z pewnością zrozumiecie o czym tu piszę

1) Przypalone rzęsy - klasyczny, książkowy objaw mojej totalnej, nastoletniej głupoty Gdy byłam w liceum, poszłyśmy z koleżanką na wagary do niej do domu. Chciałam odpalić papierosa, ale nie miałam przy sobie ani zapalniczki, ani zapałek. U koleżanki także jakimś cudem nie było ani jednego, ani drugiego. Co robić ? A no, bardzo mądrze postanowiłam odpalić papierosa od zapalonej kuchenki. Pochyliłam się niezbyt precyzyjnie nad ogniem i ... spaliłam sobie rzęsy na jednej powiece. Całe szczęście, że nie włosy, ale radość trwała krótko, gdy zobaczyłam się w lustrze - jedna powieka praktycznie golusieńka, z kilkoma krótkimi, sterczącymi kikutami. Beczałam całą noc, wyglądałam jak głupek, różnica była rażąca. Koleżanka doradziła... obciąć rzęsy do podobnej długości na drugiej powiece Dobrze, że tego nie zrobiłam.

Jak uratowałam sytuację ? Wybrałam się do apteki, kobieta doradziła mi smarowanie rzęs grubą warstwą olejku arganowego. To był rok 2006 - czyli dłuuuugo przed szałem na olejki i dorwanie takiego specyfiku w moim mieście było wtedy o wiele trudniejsze, niż teraz, gdy trwa moda na olejowanie włosów. Za maluteńką buteleczkę arganowca wywaliłam całe swoje kieszonkowe Smarowałam rzęski na noc gruuubachną warstwą. Smarowałam je też po przyjściu ze szkoły i w wolne dni, gdy nie wychodziłam z domu. Maczałam w buteleczce czystą szczotkę od starej mascary i aplikowałam na włoski. W tym czasie nie używałam tuszu do rzęs, by nie akcentować swoich rzęs i nie obciążać ich dodatkowo. Po 2 miesiącach rzęsy wróciły do swojego dawnego stanu. Po tej kuracji już nigdy nie odwaliłam takiej masakry i uważałam na ogień. Dziewczyny ! Niech wam nie przychodzi do głowy obcinanie rzęs ! Mogą nie odrosnąć, albo odrastać latami !

2) Fatalna wizyta na solarium - kolejny wybryk, po którym robi mi się słabo na samo wspomnienie Dwa lata temu namiętnie smażyłam się na solarium, marzyło mi się przeistoczenie się w brązowowłosą latynoskę Któregoś razu poszłam do osiedlowego salonu zamiast do sprawdzonego. Nie wiedziałam, że wymieniono tam lampy na nowe, w dodatku w kabinie nie było okularków. Opalałam więc twarz bez okularków. Wyszłam stamtąd wysuszona jak śliwka, moja twarz była zaczerwieniona. Pod wieczór zauważyłam okropnie czerwoną buzię, a zwłaszcza skóra pod oczami była w fatalnym stanie. Rzęsy i brwi wyglądały jak spalone rozjaśniaczem, wyglądałam okropnie.

Co zrobiłam ? Pierwszym produktem, który załagodził sytuację był jogurt naturalny. Zimny, prosto z lodówki. Analogicznie, jak w przypadku poparzenia słonecznego, ukoił podrażnioną skórę po oczami i schłodził nagrzane miejsce. Nakładałam go grubą warstwą na powieki i pod oczy, trzymałam tak przez dobre kilkadziesiąt minut. Oczywiście nauczona poprzednim doświadczeniem używałam także olejku arganowego. Smarowałam nim rzęsy, brwi, a także dodawałam kilka kropli do kremów pod oczy lub aplikowałam prosto na skórę. Sięgnęłam także po olejek rycynowy, który przyciemnił moje włoski, dzięki czemu nie odcinały się już nienaturalnie od reszty twarzy. Poparzenie skonsultowałam oczywiście z dermatologiem, a co najważniejsze - już nigdy nie poszłam na solarium

3) Sesja, impreza, sesja, impreza + sesja + impreza + praca + praca = "extra" spojrzenie
Oj zdarzył mi się w życiu kilkakrotnie taki maraton, że do dziś nie wiem jakim cudem nie oślepłam, a mój mózg nie wypalił się doszczętnie. Sesja, praca na pełen etat + impreza ( "Sorry, nie mogę iść, padam, bo jestem po 12h pracy" - " No weź, ze mną się nie napijesz ?! " ) i te błagania, żeby choć raz doba miała 70 godzin. Po kilku/kilkunastu dniach pełnych "atrakcji", ale za to ubogich w sen ( jeśli snem można nazwać dwugodzinną drzemkę pod kocem ), moje spojrzenie błagało o pomoc. Oczy przekrwione, niemiłosiernie zapuchnięte, cienie pod oczami i worki jak u magazyniera, koszmar. Mogłam się starać o rolę w "Zmierzchu", a w pracy trzeba "jakoś" wyglądać, żeby nie odstraszyć klientów...

Jak się doprowadziłam do porządku ? Przede wszystkim SEEEEN ! Kochany, niezastąpiony, najlepszy w swoim cieplusim łóżeczku sen ! Nic, absolutnie nic nie zastąpi tych 8h pod kołdrą i nigdy nie uwierzę w te wszystkie kremy i roll-ony zapewniające efekt, jak po 8h snu.
Po drugie - zimne okłady ! Jest to najłatwiejszy i najtańszy sposób na sińce i opuchliznę. Robię to na kilka sposobów, w zależności od tego, co mam w lodówce.
- przykładam zimną, schłodzoną wcześniej w zamrażarce łyżkę. Kładę ją na powiekę i "jeżdżę" po niej i masuję. Gdy chcę działać szybko, wybieram kostki lodu lub jakąś mrożonkę
- obmywam buzię zimną wodą, co obkurcza naczynia krwionośne i zmniejsza opuchliznę.
- Kładę na powieki plasterki ogórka Kiedyś śmiałam się z tego sposobu, ale on serio działa. Zazwyczaj kładę się w wannie, lub na leżaku, na buzię kładę maseczkę a na powieki grubo krojonego ogórasa z lodówki. Nie dość, że chłodzi, to jeszcze rozjaśnia.
- Kładę też na powieki torebki z herbatką rumiankową. Zauważyłam, że po tym tricku mam też bardziej lśniące rzęsy i brwi.
- Dla leniuchów, które nie lubią kuchennych eksperymentów, są jak znalazł gotowe, żelowe maseczki. Dla mnie dają duży komfort, lubię w nich czasem spać.
- Po takim seansie czas na grubą warstwę żelu pod oczy ze świetlikiem lub chłodzący roll-on.

Więcej grzechów na chwilę obecną nie pamiętam , jeśli coś mi się przypomni, to dopiszę. Mam nadzieję, że wasze rzęsy nie były wystawione na ekstremalne sytuacje, pozdrawiam !
__________________

01.07.2014 =>

Edytowane przez glamorous90
Czas edycji: 2013-12-19 o 23:41
glamorous90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-17, 23:29   #7
glamorous90
Recenzentka Miesiąca - Maj 2020
 
Avatar glamorous90
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Mazury ;)
Wiadomości: 708
Dot.: "Mam mizerne rzęsy, jak żyć Panie Premierze? " - stosuj Inveo, ja w to wierzę !

Kuracja, kuracją, ale czy to naprawdę działa ?!

O pielęgnacji rzęs można, jak widać, książki pisać. Dieta, odżywki, demakijaż, a do tego przede wszystkim regularność, systematyczność. Nasuwa się pytanie, czy rzeczywiście warto ? Czy codzienne cudowanie kilkoma specyfikami i godzinny, monotonny demakijaż mogą cokolwiek zmienić ?

Jeszcze kilka lat temu patrzyłabym z politowaniem na kogoś, kto ma w kosmetyczce cały arsenał produktów do pielęgnacji rzęs. Moja "pielęgnacja" i upiększanie mieściły się w 1 produkcie - tuszu do rzęs Mając naście lat, wydawało mi się, że jeżeli używam tuszu z nie najniższej półki i go zmywam, to już coś robię dla rzęs. I tak pewnie trwałabym w niewiedzy myśląc, że wygląd rzęs można poprawić tylko doklejając sztuczną kępkę, do czasu, gdy poznałam wizaż.pl

Na forum dowiedziałam się jak dbać o rzęsy, jak poprawić ich wygląd i które produkty są skuteczne. Ostatecznie moją sceptyczną postawę zmieniły zdjęcia - na fotografiach zobaczyłam, że faktycznie dzięki starannej pielęgnacji można osiągnąć niesamowite rezultaty.

Zmiany wprowadzałam krok po kroczku - zaczęłam od kupna olejku i odżywki, gdy zobaczyłam pierwsze efekty, stopniowo zmieniałam swoje nawyki.

Jak zmieniły się moje rzęsy ? Z pewnością są mocniejsze i bardziej odporne na wypadanie. Stały się elastyczne i lśniące. Wydłużyły się i pogrubiły, a stosowanie olejku rycynowego nieco je przyciemniło. Po pomalowaniu bazą i tuszem wyglądają zdecydowanie bardziej spektakularnie, sięgają prawie do brwi Poniżej wrzucam zdjęcia: po lewej zdjęcie z 2008 r., a po prawej nówka sztuka z wczoraj

Codzienna pielęgnacja stała się przyjemnością, zwłaszcza, że bardzo lubię testować nowe kosmetyki i sprawdzać ich działanie. Serum Inveo wydaje się być ciekawym i skutecznym produktem, dlatego z chęcią bym go wypróbowała. Dzięki za chwilkę uwagi poświęconą mojej lekturze i pozdrawiam wszystkie pięknookie Wizażanki
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg OKO.jpg (60,2 KB, 12 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Zdjęcie0202.jpg (37,9 KB, 11 załadowań)
__________________

01.07.2014 =>

Edytowane przez glamorous90
Czas edycji: 2013-12-19 o 23:26
glamorous90 jest offline Zgłoś do moderatora  
 

Nowe wątki na forum Wygraj serum do rzęs Inveo!


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:01.