W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

[201705240954]

Napisane przez Terha

No na pewno minimalizmem nie jest posiadanie w domu dwóch takich samych rzeczy. Przynajmniej jak dla mnie. I mówię tu o rzeczach których nie musimy mieć, bo wiadomo, że jak ktoś potrzebuje 2 samochody i czy komputery to co innego (chociaż to pewnie też jest pojęcie względne).

Nie mówię, że to jest złe. Nawet widze w tym praktyczne podejście, ale skoro wątek jest o minimalizmie to tak mi przyszło do głowy, że jedno z drugim raczej się gryzie.

Terha, pomyśl logicznie-dopuszczasz posiadanie 2 odmiennych bluzek, bo to minimalizm, ale posiadanie dwóch identycznych bluzek to dla Ciebie nie minimalizm?

[Terha]

Napisane przez LilyVanDerWoodsen

Terha, pomyśl logicznie-dopuszczasz posiadanie 2 odmiennych bluzek, bo to minimalizm, ale posiadanie dwóch identycznych bluzek to dla Ciebie nie minimalizm?

W pewnym sensie tak, bo minimalizm dla mnie opiera się na tym, czego się nie potrzebuje. A z której strony jak by nie patrzeć to posiadanie dwóch takich samych bluzek raczej nie jest konieczne.
Ale ja i tak nie jestem minimalistyczna, więc mi tak naprawdę wszystko jedno, kto co ma w szafie. Z minimalizmu ubraniowego łapią się u mnie tylko kurtki i od biedy buty.

[Kusum]

Napisane przez Terha

W pewnym sensie tak, bo minimalizm dla mnie opiera się na tym, czego się nie potrzebuje. A z której strony jak by nie patrzeć to posiadanie dwóch takich samych bluzek raczej nie jest konieczne.
Ale ja i tak nie jestem minimalistyczna, więc mi tak naprawdę wszystko jedno, kto co ma w szafie. Z minimalizmu ubraniowego łapią się u mnie tylko kurtki i od biedy buty.

Jeśli chodzisz cały tydzień w jednej bluzce to masz rację. Kupiłam ostatnio 3 identyczne tshirty na 3 kolejne dni tygodnia. Nie będę kupować trzech różnych żeby było minimalistycznie

[scarlett26]

Napisane przez Terha

W pewnym sensie tak, bo minimalizm dla mnie opiera się na tym, czego się nie potrzebuje. A z której strony jak by nie patrzeć to posiadanie dwóch takich samych bluzek raczej nie jest konieczne.
Ale ja i tak nie jestem minimalistyczna, więc mi tak naprawdę wszystko jedno, kto co ma w szafie. Z minimalizmu ubraniowego łapią się u mnie tylko kurtki i od biedy buty.

Zgodnie z tym co piszesz jeśli ktoś potrzebuje ogółem 3 bluzek to jak ma 3 różne jest minimalistą, a jak ma identyczne to już nie - gdzie tu sens?

[favianna]

Napisane przez Terha

W pewnym sensie tak, bo minimalizm dla mnie opiera się na tym, czego się nie potrzebuje. A z której strony jak by nie patrzeć to posiadanie dwóch takich samych bluzek raczej nie jest konieczne.
Ale ja i tak nie jestem minimalistyczna, więc mi tak naprawdę wszystko jedno, kto co ma w szafie. Z minimalizmu ubraniowego łapią się u mnie tylko kurtki i od biedy buty.

No to jak Mark Zuckerberg☠ma tylko 5 takich samych koszulek które nosi do pracy to nie jest minimalista mimo że ma mniej rzeczy niż większość ludzi? A gdyby były różne to już byłoby minimalistyczne?

Wydaje mi się że nie o wzór tu chodzi jednak.

[Terha]

Nie rozumiecie mnie. Ale nie wazne. Nie chce mi się tłumaczyć.

[kleo_4]

Napisane przez Terha

Nie rozumiecie mnie. Ale nie wazne. Nie chce mi się tłumaczyć.

Ja rozumiem, przykładowo dla jednych minimalizm to dwa topy białe bo są na zmianę, dla Ciebie to w pewnym sensie zapas / coś ponad normę, wolisz w zamian dwóch białych, Top biały i czarny.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Terha]

Napisane przez kleo_4

Ja rozumiem, przykładowo dla jednych minimalizm to dwa topy białe bo są na zmianę, dla Ciebie to w pewnym sensie zapas / coś ponad normę, wolisz w zamian dwóch białych, Top biały i czarny.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie. Dla mnie 2 sztuki takie same to zapas. Dokładnie.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Terha

No właśnie. Dla mnie 2 sztuki takie same to zapas. Dokładnie.

Oki.
To ja mam chyba inne podejscie, bo w sumie wole kupic dwie pary np. porzadnych jeansow, ktore mi pasuja i sa swietnej jakosci, bo wiem ze jak jedne sie zuzyja, to zostana mi drugie, zamiast kupic potem jakis niewypal, byc niezadowolona i w efekcie isc znowu do sklepu i kupic dwie pary spodni. W sumie to tez nawet minimalistyczne podejscie - oszczedzam czas na zakupach Oczywiscie zartuje, ale jakby sie uprzec to w kazdej dziedzinie zycia mozna starac sie byc minimalista.

Robimy sobie z TZ detoks od "złego" cukru. On ma w pracy wsparcie, bo coś wszyscy albo na diecie albo odstawili cukier, a u mnie zajadają się na potęgę. Jak zyc

[201705240954]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;73058591]Oki.
To ja mam chyba inne podejscie, bo w sumie wole kupic dwie pary np. porzadnych jeansow, ktore mi pasuja i sa swietnej jakosci, bo wiem ze jak jedne sie zuzyja, to zostana mi drugie, zamiast kupic potem jakis niewypal, byc niezadowolona i w efekcie isc znowu do sklepu i kupic dwie pary spodni. W sumie to tez nawet minimalistyczne podejscie - oszczedzam czas na zakupach Oczywiscie zartuje, ale jakby sie uprzec to w kazdej dziedzinie zycia mozna starac sie byc minimalista.

Robimy sobie z TZ detoks od "złego" cukru. On ma w pracy wsparcie, bo coś wszyscy albo na diecie albo odstawili cukier, a u mnie zajadają się na potęgę. Jak zyc [/QUOTE]
wprowadź kaszę jaglaną do jedzenia, spowoduje że przestaniesz mieć apetyt na slodycze tak po max 2 tygodniach

[tamtaglista]

Napisane przez LilyVanDerWoodsen

wprowadź kaszę jaglaną do jedzenia, spowoduje że przestaniesz mieć apetyt na slodycze tak po max 2 tygodniach

Czemu na mnie to nie działa



Jeśli chodzi o taki skrajny minimalizm to przecież nie potrzebujemy więcej ubrań niż jedne gacie jeden stanik jedna koszulka jedne spodnie i jedna para skarpet. Po co więcej ?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Terha]

Napisane przez LilyVanDerWoodsen

wprowadź kaszę jaglaną do jedzenia, spowoduje że przestaniesz mieć apetyt na slodycze tak po max 2 tygodniach

A to nie jest przypadkiem tak, że jak się odstawi na jakiś czas słodycze (na kilka dni) to potem już nie ciągnie? Ja tak mam. Jak wprowadzę rytuał podwieczorku, to potem po obiedzie ciągnie mnie do czegoś słodkiego. Ale wystarczy się przemęczyć ze 2-3 dni i potem już jest ok.

A jak robić kaszę jaglaną, żeby była smaczna? Z sosami? Bo wiem, że jest bardzo zdrowa i sama nawet ją kilka razy robiłam, ale sama w sobie jest okropna w smaku .

No a skoro temat kulinarny na tapecie to co zrobić z soczewicą? Tato uraczył nas soczewicą w puszce i żeby się nie zniechęcić (bo nigdy jej nie jedliśmy) to chciałabym ją jakoś doprawić po swojemu zwłaszcza, że gotowe produkty sklepowe zwykle nie smakują najlepiej.

[Cindy28]

Napisane przez tamtaglista

Jeśli chodzi o taki skrajny minimalizm to przecież nie potrzebujemy więcej ubrań niż jedne gacie jeden stanik jedna koszulka jedne spodnie i jedna para skarpet. Po co więcej ?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie też nie wiem po co więcej .

Napisane przez Terha

A to nie jest przypadkiem tak, że jak się odstawi na jakiś czas słodycze (na kilka dni) to potem już nie ciągnie? Ja tak mam. Jak wprowadzę rytuał podwieczorku, to potem po obiedzie ciągnie mnie do czegoś słodkiego. Ale wystarczy się przemęczyć ze 2-3 dni i potem już jest ok.

A jak robić kaszę jaglaną, żeby była smaczna? Z sosami? Bo wiem, że jest bardzo zdrowa i sama nawet ją kilka razy robiłam, ale sama w sobie jest okropna w smaku .

No a skoro temat kulinarny na tapecie to co zrobić z soczewicą? Tato uraczył nas soczewicą w puszce i żeby się nie zniechęcić (bo nigdy jej nie jedliśmy) to chciałabym ją jakoś doprawić po swojemu zwłaszcza, że gotowe produkty sklepowe zwykle nie smakują najlepiej.

Kaszę jaglaną jem tylko na słodko, z ulubionymi owocami i jogurtem albo sokiem.

Soczewica najlepiej się u mnie sprawdza jako farsz do krokietow. Blenduje, dorzucam duszona cebulę i pieczarki, ulubione przyprawy. Mieszam wszystko i przekladam naleśniki.
Podaję z sosem czosnkowym lub ketchupem.

[haniavit]

Napisane przez Terha

W pewnym sensie tak, bo minimalizm dla mnie opiera się na tym, czego się nie potrzebuje.

Kropka dla jednej osoby będzie to 5 takich samych bluzek dla innej 50 w różniste wzorki.

Napisane przez Terha

A to nie jest przypadkiem tak, że jak się odstawi na jakiś czas słodycze (na kilka dni) to potem już nie ciągnie?

Gdyby tak było to nie istniał by efekt jojo. Rozszerzam to oczywiście nie tylko o słodycze, ale generalnie o nagłe odstawianie danych grup produktów żywnościowych. Organizm to pamiętliwa dobrze naoliwiona machina, zapamięta, przyczai się o potem zakumuluje w postaci dodatkowych kilogramów, zwłaszcza jak się mu coś nagle odbierze

[201705240954]

Kaszę jaglaną lubię i jadam nałogowo, szczególnie jak mam stres większy niż zwykle. Bo u mnie stres =kawa+slodycze+fajki. Niestety. Przechodzę na jaglaną i odpadają slodycze. Jak ją zrobic? jak lubicie. Siostra robi śniadanie na slodko gotuje w mleku, jak się zagotuje przykrywa zmniejsza ogień podgotowuje z 5 minut wyłącza wrzuca owoce suszone, przykrywa, idzie umyć wlosy wraca dodaje owoce świeże i zjada. Można dodać stewii, karobu, miodu. Kasza sama dochodzi. Ja nie lubię mleka więc gotuję na wodzie. Zresztą ja mam dosć specyficzne podejście do żywienia więc dla mnie ugotowana jaglanka na wodzie i polana dobrym olejem dyniowym to jest czad, albo jaglanka, quinoa, soczewica wymieszane przesmażone zalane wodą podgotowane i podane z warzywami na parze

[favianna]

Lily twoja wersja jaglanki czyta się pysznie, ja też wolę ja na wytrawnie.
Ja na śniadanie lubię kasze wymieszana że smażona cebulką i świeżym pieprzem. Czasami że smazonymi boczniakami.
Inna wersja to starta cukinia i marchew podsmazone na patelni, dodany sos sojowy, trochę mleka kokosowego i do tego kasza.

[Terha]

Napisane przez Cindy28

Soczewica najlepiej się u mnie sprawdza jako farsz do krokietow. Blenduje, dorzucam duszona cebulę i pieczarki, ulubione przyprawy. Mieszam wszystko i przekladam naleśniki.
Podaję z sosem czosnkowym lub ketchupem.

Fajny pomysł. Może jutro wypróbuję

A co do kaszy jaglanej, to nie pomyślałabym że można ją jeść na słodko. Myślałam, że jedyne słuszne jej zastosowanie to sosy z mięsem i warzywami.

Napisane przez haniavit

Gdyby tak było to nie istniał by efekt jojo. Rozszerzam to oczywiście nie tylko o słodycze, ale generalnie o nagłe odstawianie danych grup produktów żywnościowych. Organizm to pamiętliwa dobrze naoliwiona machina, zapamięta, przyczai się o potem zakumuluje w postaci dodatkowych kilogramów, zwłaszcza jak się mu coś nagle odbierze

To ja mam inaczej. Jak się przemęczę kilka dni bez słodyczy po kilku dniach zajadania, to potem już mnie nie ciągnie. Oczywiście do pierwszego kęsa czegoś słodkiego.

A co do minimalizmu, to oglądalam wczoraj program o fabrykach H&M w Kambodży. Naprawdę odechciewa się kupowania jakichkolwiek ciuchów. Wyzysk totalny. Pocieszam się, że ja rzadko kupuję jakieś ciuchy (a w galeriach nigdy).

[tamtaglista]

Pamiętaj żeby jaglankę przepłukać kilka fazy przed gotowaniem


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez LilyVanDerWoodsen

wprowadź kaszę jaglaną do jedzenia, spowoduje że przestaniesz mieć apetyt na slodycze tak po max 2 tygodniach

U mnie kasza jaglana sie nie sprawdza, szybko po niej jestem glodna, szczegolnie taka na slodko. Jedyne sluszne sniadanie to na slono- jajecznica itp. Ale np. po kaszy gryczanej tak nie mam, tylko po jaglance.

[haniavit]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;73114786]U mnie kasza jaglana sie nie sprawdza, szybko po niej jestem glodna, szczegolnie taka na slodko. Jedyne sluszne sniadanie to na slono- jajecznica itp. Ale np. po kaszy gryczanej tak nie mam, tylko po jaglance.[/QUOTE]
to po 10.00 wcześniej mój żoładek gardzi wytrawnym jedzeniem, musi być na słodko i łatwo przyswajalne. Czyli owsianka Muszę wam powiedzieć, że stałam się szczęśliwym człowiekiem odkąd odkryłam, że owsianka na wodzie może być tak dobra. Odpadł problem co jeść od poniedziałku do piątku o 7.00 nad ranem.

[OnaZakupoholik]

Napisane przez haniavit

to po 10.00 wcześniej mój żoładek gardzi wytrawnym jedzeniem, musi być na słodko i łatwo przyswajalne. Czyli owsianka Muszę wam powiedzieć, że stałam się szczęśliwym człowiekiem odkąd odkryłam, że owsianka na wodzie może być tak dobra. Odpadł problem co jeść od poniedziałku do piątku o 7.00 nad ranem.

nie lubie owsianek,kasz,ryżu wszystko co piszecie podziwiam

[201705240954]

Teraz mi się przypomnialo - apetyt na slodycze to równiez objaw obecności pasożytów lub braku cynku. I dlatego kasza jaglana się sprawdza

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez haniavit

to po 10.00 wcześniej mój żoładek gardzi wytrawnym jedzeniem, musi być na słodko i łatwo przyswajalne. Czyli owsianka Muszę wam powiedzieć, że stałam się szczęśliwym człowiekiem odkąd odkryłam, że owsianka na wodzie może być tak dobra. Odpadł problem co jeść od poniedziałku do piątku o 7.00 nad ranem.

He he, co człowiek to inaczej Ja śniadania przed 9 nie zjem, za to pierwsze co robię rano, to wstawiam wodę na kawę. Moja mama też nie wyobraża sobie nie zjeść śniadania przed pracą, tak samo świetnie się czuje jedząc 5 małych posiłków (w tym owsianka na śniadanie), a u mnie to się kompletnie nie sprawdza. Jestem raczej zadowolona ze swojej sylwetki, także nie zmieniam nic jeśli chodzi o częstotliwość posiłków, raczej staram się wprowadzać zmiany jak ta teraz czyli mniej cukru, mniej pszenicy itp.

Właśnie zauważyłam, że kuweta moich kotów jest pęknięta. Ile my już tych kuwet przerobilismy Ta jest chyba 3, a koty mam zaledwie od dwóch lat.

[201705240954]

Nigdy nie jem śniadań. Wszyscy próbowali mnie zmusić do śniadań-nie i już źle się po tym czuję. Dzień zaczynam od kolagenu i wody z cytryną. Potem kawa, a wlasciwie kilka kaw Nie jestem głodna do 14-15. Posiłki zaczynam od obiadu. Okolo 18 kolacja o 21 zielony koktajl.

[OnaZakupoholik]

Napisane przez LilyVanDerWoodsen

Nigdy nie jem śniadań. Wszyscy próbowali mnie zmusić do śniadań-nie i już źle się po tym czuję. Dzień zaczynam od kolagenu i wody z cytryną. Potem kawa, a wlasciwie kilka kaw Nie jestem głodna do 14-15. Posiłki zaczynam od obiadu. Okolo 18 kolacja o 21 zielony koktajl.

ja bym umarła bez śniadania, właśnie nie jedząc go kręci mi się w głowie niedobrze mi zatem śniadanie to element obowiązkowy

[haniavit]

Napisane przez OnaZakupoholik

nie lubie owsianek,kasz,ryżu wszystko co piszecie podziwiam

ja za to bez ryżu i owsianki życia sobie nie wyobrażam
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;73121506]He he, co człowiek to inaczej [/QUOTE]
to prawda, jeśli chodzi o żywienie to co człowiek to historia. Ja się na przykład śniadania nauczyłam jeść tak z 3 lata temu, co zaowocowało tym, że tak z rok później przestałam się opychać na noc, co w efekcie doprowadziło do powrotu do wagi licealnej i to tej przed odkryciem alkoholu

[ZamyslonaRoztargniona]

W tygodniu nie jadam śniadań. Aktualnie jadam dość niezdrowo, tzn 2 posiłki dziennie. Śniadanie o 13, jak mam w pracy przerwę obiadowa i obiadokolacje jak wrócę do domu czyli 20-21. Przez to nie jestem głodna rano. Czasem jak nie mam siły na obiadokolacje, to kolejnego dnia zjadam ok 9 jabłko. Kawę pije malutka słaba tylko rano o 5.15 - 5.30 jak wstaje.

Za to w weekendy jem dużo więcej, bo mam większy wydatek energii (w pracy siedzę tylko przy biurku) i wtedy jem śniada nie ok 8-9, drugi posiłek 12-14 i ostatni różnie 17-20.

Minimali zmartwychwstaniu u mnie siła rzeczy. Dużo pracy = brak czasu na chodzenie po sklepach czy szukanie w necie co by tu kupic.

[Cindy28]

Napisane przez tamtaglista

Pamiętaj żeby jaglankę przepłukać kilka fazy przed gotowaniem


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wrzątkiem .

Też nie jem śniadań, od zawsze. Rano mi nie dobrze + liczy się każda minuta w łóżku .

Za ryżem, makaronami i kaszami też nie przepadam - wyjątkiem jest gryczana, manna orkiszowa i czasem jaglana.
Tak w ogóle to całe życie mogłabym jeść tylko ziemniaki .

[Yariewenka]

Dziewczyny, macie jakiś patent by owsianka to nie była nasiaknieta breja z płatków owsianych? Coś, by ta konsystencja była cokolwiek mniej namoknieta? Bardzo chciałabym móc jeść owsianki, ale w takiej formie to mi rośnie w ustach i nie ma opcji bym przelknela. :/ Jak Wy je przyrzadzacie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tamtaglista]

Napisane przez Yariewenka

Dziewczyny, macie jakiś patent by owsianka to nie była nasiaknieta breja z płatków owsianych? Coś, by ta konsystencja była cokolwiek mniej namoknieta? Bardzo chciałabym móc jeść owsianki, ale w takiej formie to mi rośnie w ustach i nie ma opcji bym przelknela. :/ Jak Wy je przyrzadzacie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja wrzucam chia i trochę owsianki daję trochę mleka i twarożek wiejski i zostawiam na nóg rano dodaje orzechy owoce i co tam się da na insta wrzuciłam kilka dni temu Haha. A wersja druga to sporo mleka do owsianki i zostawić do rana. Opcja trzecia to gotować to mleko na wodzie nie lubię


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz