Problem z domem i rodzicami

[dziewczyna1001]

Napisane przez Ellen_Ripley

Tak, to chyba wszyscy znają i słyszeli. Więc nie wiem po co to. Ale Ty pisałaś całkiem o czymś innym - że rodzice niby muszą zapewniać nie wiadomo jaki poziom i 4-osobowy pokój w akademiku jest be. News flash: dzieci koronowanych głów dzielą w szkołach pokoje z innymi.

W realnym życiu też kręcisz takie g... burze o wszystko?

Ale to ty dzwonisz, ty się dopytujesz i nie precyzujesz, o co chodzi. Ja odpowiadam na zarzuty

[rejczeI]

Niestety ośmiesza to także aspekt terapii i leczenia na nich doznanych lub rzekomo doznanych krzywd.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Limonka2738

Autorko, mamy w tej sytuacji dwie możliwości.

1. Twoi rodzice byli i są nadmiernie kontrolujący, nie byli dobrymi rodzicami i jeszcze cię wykorzystali.

Rozwiązanie: oddaj im dom, bo dla swojego zdrowia nie powinnaś się z nimi szarpać. Tylko postaw jasne granice, tobie pasuje notariusz w poniedziałki i środy, oni płacą, oni wszystko ogarniają, a ty się pojawiasz.

2. Twoi rodzice są super rodzicami, a ty jesteś roszczeniowa.

Rozwiązanie: oddaj im dom, bo może i prawnie jest twój, ale wszyscy doskonale wiemy, że byłaś tylko słupem. A więcej na tym ugrasz.

Tak czy siak ten dom nie jest twój, nie masz do niego moralnie żadnych praw, czy rodzice byli dobrymi rodzicami czy nie, to jest on po prostu ich. I lepiej dla ciebie, zarówno z powodów emocjonalnych jak i egoistycznych po prostu im ten dom przepisać z powrotem.

dokladnie
dla mnie odebranie rodzicom prawa do zarzadzania ich domem na ktory sami zarobili ktory utrzymuja,ktory przepisali na wlasne dziecko tylko z powodow pozwalajacych chronic interes rodziny ,nie ukrywajac powodu tego manewru(nie obiecywali ze to staje sie twoj dom tylko poinformowali ze potrzebuja to zrobic w konkretnych celach) jest poprostu zlodziejstwem,niemoralna ohyda.
te szukanie paragrafow,powodow dla ktorych mialabys im nie oddac ich wlasnosci jest zenujace i chociaz teoretycznie zgodnie z prawem jestes wlascicielem to z punktu widzenia moralnego i uczciwosci ludzkiej nikt nie zobaczy w tobie ofiary tylko pazernego czlowieka bez kregoslupa moralnego

[dziewczyna1001]

Napisane przez rejczeI

Czego oczekujesz? No to weź sobie ten dom, jest Twój, na rodzicach Ci nie zależy. Dowiedzą się u prawnika jakie mają możliwości i albo coś ugrają albo nie. Na wstępie mogą też przestać płacić jakiekolwiek rachunki w końcu to Twój obowiązek. Powiedzą ci że nie mają już córki, no i też fajnie. Trzeba mieć tupet wybacz żeby uważać ze cokolwiek Ci się należy, złotówki nie włożyłaś, to jest dorobek ich życia, a co z tym zrobisz to przecież Twoja sprawa.

A ja mogę powiedzieć, że nie mają już córki, skoro byli toksyczni całe życie. Ta sytuacja jest pochodną ich traktowania mnie, a nie moim wymysłem

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Napisane przez rejczeI

Niestety ośmiesza to także aspekt terapii i leczenia na nich doznanych lub rzekomo doznanych krzywd.

Serio? Weź się zastanów, co piszesz w ogóle

[cava]

Napisane przez dziewczyna1001

Zasiedzenie nie jest możliwe w przypadku posiadania zależnego, czyli w przypadku służebności.

No to wersja 2
Rodzice się wkurzą i przestaną w stary dom w jakikolwiek sposób inwestować, pożyją jeszcze ze 40 lat może, służebność mają, mogą siedzieć, ostatecznie uzyskasz w końcu sypiącą się ruderę.

Jest takie przysłowie: chytry dwa razy traci.

[dziewczyna1001]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89416173]dokladnie
dla mnie odebranie rodzicom prawa do zarzadzania ich domem na ktory sami zarobili ktory utrzymuja,ktory przepisali na wlasne dziecko tylko z powodow pozwalajacych chronic interes rodziny ,nie ukrywajac powodu tego manewru(nie obiecywali ze to staje sie twoj dom tylko poinformowali ze potrzebuja to zrobic w konkretnych celach) jest poprostu zlodziejstwem,niemoralna ohyda.
te szukanie paragrafow,powodow dla ktorych mialabys im nie oddac ich wlasnosci jest zenujace i chociaz teoretycznie zgodnie z prawem jestes wlascicielem to z punktu widzenia moralnego i uczciwosci ludzkiej nikt nie zobaczy w tobie ofiary tylko pazernego czlowieka bez kregoslupa moralnego[/QUOTE]

tylko że tak nie było, oni mnie nie poinformowali wtedy, tylko kazali podpisac dokumenty u notariusza i tyle. to ja później doszłam do powodów tej decycji

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez cava

No to wersja 2
Rodzice się wkurzą i przestaną w stary dom w jakikolwiek sposób inwestować, pożyją jeszcze ze 40 lat może, służebność mają, mogą siedzieć, ostatecznie uzyskasz w końcu sypiącą się ruderę.

Jest takie przysłowie: chytry dwa razy traci.

Serio Cava ludzie 40 lat będą mieszkać w ruderze żeby odpłacić się autorce? Może jeszcze szyby wybiją albo ten dom podpalą?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Jakby mi moja znajoma zwierzyła się że zamierza pozbawic rodziców ich latami wypracowanego majątku to bym zaliczyła opad szczęki i nie wspolczulabym jej przeszłości nic a nic. Mam nadzieje ze trolujesz bo nie chce mi się wierzyć że tak można na serio.

[Overcooked]

Napisane przez dziewczyna1001

A ja mogę powiedzieć, że nie mają już córki, skoro byli toksyczni całe życie. Ta sytuacja jest pochodną ich traktowania mnie, a nie moim wymysłem

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------



Serio? Weź się zastanów, co piszesz w ogóle

No to wykrzycz im że są toksykami i sobie zasłużyli swoim postępowaniem, dorzuć jeszcze paragrafy że ich zakichanym obowiązkiem było wszystko co dobrego dla ciebie zrobili, a potem jeszcze wystaw język i powiedz że są podwójnymi frajerami bo nie dość że wykonali tę darowiznę to jeszcze mieli szansę wszystko odwołać jak np. miałaś 20 lat i nadal cię utrzymywali oraz mniej ogarniałaś niż teraz.

Potem otwórz wino gratulując sobie asertywności i zyskania kilkuset tysięcy więcej niż twój młodszy brat z racji bycia pierworodną.

[dziewczyna1001]

Napisane przez rejczeI

Jakby mi moja znajoma zwierzyła się że zamierza pozbawic rodziców ich latami wypracowanego majątku to bym zaliczyła opad szczęki i nie wspolczulabym jej przeszłości nic a nic. Mam nadzieje ze trolujesz bo nie chce mi się wierzyć że tak można na serio.

Bardzo ciekawe, tylko ja nie zamierzam tego zrobić.

[cava]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89416180]Serio Cava ludzie 40 lat będą mieszkać w ruderze żeby odpłacić się autorce? Może jeszcze szyby wybiją albo ten dom podpalą?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja to już takie akcje widziałam, ze serio, jak są zawzięci to nie jest to akcja z kosmosu. a z wiekiem ludzie robią się jacyś bardziej zażarci na dodatek.

Zresztą, dom będzie miał wtedy tyle lat, ze wystarczy przestać go remontować, żeby jakoś w nim jeszcze dożyć, ale realnie to będzie wtedy rudera do robienia od podstaw. A taniej budować od 0 niż remontować albo wyburzać żeby drugi postawić.

[Limonka2738]

Napisane przez dziewczyna1001

A ja mogę powiedzieć, że nie mają już córki, skoro byli toksyczni całe życie. Ta sytuacja jest pochodną ich traktowania mnie, a nie moim wymysłem

Oczywiście, że możesz to zrobić, a w niektórych sytuacjach nawet powinnaś. I jeśli masz taką potrzebę, to jak najbardziej to zrób.

Tylko to nie oznacza, że możesz sobie z tego tytułu moralnie przywłaszczyć kilkaset tysięcy złotych, po prostu.

A i w takiej sytuacji zdrowiej jest oddać im wszystko i zacząć od nowa polegając na sobie. I w tej sytuacji lepiej dla ciebie ten dom oddać.

[dziewczyna1001]

Napisane przez Overcooked

No to wykrzycz im że są toksykami i sobie zasłużyli swoim postępowaniem, dorzuć jeszcze paragrafy że ich zakichanym obowiązkiem było wszystko co dobrego dla ciebie zrobili, a potem jeszcze wystaw język i powiedz że są podwójnymi frajerami bo nie dość że wykonali tę darowiznę to jeszcze mieli szansę wszystko odwołać jak np. miałaś 20 lat i nadal cię utrzymywali oraz mniej ogarniałaś niż teraz.

Potem otwórz wino gratulując sobie asertywności i zyskania kilkuset tysięcy więcej niż twój młodszy brat z racji bycia pierworodną.

Bardzo ciekawe, że złe traktowanie swojego dziecka i przemoc ekonomiczna jest oceniana moralnie lepiej, niż niechęć do pozbycia się dobrowolnej darowizny.

[Overcooked]

Napisane przez dziewczyna1001

Bardzo ciekawe, tylko ja nie zamierzam tego zrobić.

No tak, po tym co przeczytałaś na wizażu to nie zaryzykujesz opowiadania szczegółów

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Mi się wydaje że jakby rodzice autorki zaczęli traktować ją jak dorosłą osobę i liczyli się z nią samą a nie tylko podkładali dokumenty i nakazywali co ma podpisać to autorka zeszłabym z tonu. Wygląda trochę tak jakby chciała utrzeć nosa rodzicom i udowodnić że już nie mogą jej mówić co może a co nie. A że sami stworzyli jej ku temu sposobność to cóż.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89416193]Mi się wydaje że jakby rodzice autorki zaczęli traktować ją jak dorosłą osobę i liczyli się z nią samą a nie tylko podkładali dokumenty i nakazywali co ma podpisać to autorka zeszłabym z tonu. Wygląda trochę tak jakby chciała utrzeć nosa rodzicom i udowodnić że już nie mogą jej mówić co może a co nie. A że sami stworzyli jej ku temu sposobność to cóż.
[/QUOTE]

Bardzo możliwe. Tylko w tej sytuacji znowu - najzdrowiej jest zrozumieć, że to nigdy nie nastąpi, to nie bajka Disneya, że zaśpiewacie wspólnie piosenkę i rodzice zrozumieją, że nie zachowywali się ok.

Najlepiej zwrócić im ich własność (na swoich warunkach) i tyle.

[rewelka111]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89416180]Serio Cava ludzie 40 lat będą mieszkać w ruderze żeby odpłacić się autorce? Może jeszcze szyby wybiją albo ten dom podpalą?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A dlaczego nie? Mogą przestać cokolwiek inwestować, płacić podatki aby móc spłacać kredyt, na który możliwe, że skaże ich córunia (o ile go dostaną). A później nawet i rachunki.

Jakoś pewnie ten drugi dom wybudują (skoro budowa już ruszyła) i tam w rzeczywistości będą mieszkać, a do obecnego jedynie zaglądać, aby nikt nie mógł zarzucić, że w nim nie mieszkają. Kilka lat i go pięknie zadłużą i zniszczą.

[Overcooked]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89416193]Mi się wydaje że jakby rodzice autorki zaczęli traktować ją jak dorosłą osobę i liczyli się z nią samą a nie tylko podkładali dokumenty i nakazywali co ma podpisać to autorka zeszłabym z tonu. Wygląda trochę tak jakby chciała utrzeć nosa rodzicom i udowodnić że już nie mogą jej mówić co może a co nie. A że sami stworzyli jej ku temu sposobność to cóż.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Utrzeć nosa tak, ale jest w niej tyle żalu i wieloletniego przekonania że jej się to mieszkanie moralnie należy to nie sądzę że jakikolwiek sposób rozmowy rodziców przekonałby ją żeby pozbyć się kilkuset tysięcy złotych. A szczególnie jeśli uważa ich za toksycznych przemocowców i sama sobie wystawiła według niej sprawiedliwą wysokość zadośćuczynienia za krzywdy.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez rewelka111

A dlaczego nie? Mogą przestać cokolwiek inwestować, płacić podatki aby móc spłacać kredyt, na który możliwe, że skaże ich córunia (o ile go dostaną). A później nawet i rachunki.

Jakoś pewnie ten drugi dom wybudują (skoro budowa już ruszyła) i tam w rzeczywistości będą mieszkać, a do obecnego jedynie zaglądać, aby nikt nie mógł zarzucić, że w nim nie mieszkają. Kilka lat i go pięknie zadłużą i zniszczą.

To jest dla mnie jakiś nierealny scenariusz. Jak nie płacisz za energię elektryczną to demontuja licznik i prądu nie masz. To samo z gazem. Chyba tylko z wodą jest tak że nie ważne czy płacisz czy nie to zakręcić nie mogą ale to też będzie zimna. Jak to dom to czynszu żadnego nie ma. Podatek od nieruchomości? z 200 zł rocznie? Tak sobie możemy wymyślać i debatować a i tak wiadomo że autorka z rodzicami jakoś się dogada. No ja bym nie zaryzykowała dożywotniego braku rodziny żeby za 40 lat przejąć w końcu dom po zmarłych rodzicach. To jest zysk dla autorki tak ekstremalnie odroczony w czasie ze az absurdalny. Jest oczywiscie wlascicielka ale swoim majatkiem moglaby dysponowac dopiero za kilkadziesiat lat. Tak więc pogrozi palcem, może coś ugra dla siebie i na tym się skończy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rewelka111]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89416205]To jest dla mnie jakiś nierealny scenariusz. Jak nie płacisz za energię elektryczną to demontuja licznik i prądu nie masz. To samo z gazem. Chyba tylko z wodą jest tak że nie ważne czy płacisz czy nie to zakręcić nie mogą ale to też będzie zimna. Jak to dom to czynszu żadnego nie ma. Podatek od nieruchomości? z 200 zł rocznie? Tak sobie możemy wymyślać i debatować a i tak wiadomo że autorka z rodzicami jakoś się dogada. No ja bym nie zaryzykowała dożywotniego braku rodziny żeby za 40 lat przejąć w końcu dom po zmarłych rodzicach. To jest zysk dla autorki tak ekstremalnie odroczony w czasie ze az absurdalny. Jest oczywiscie wlascicielka ale swoim majatkiem moglaby dysponowac dopiero za kilkadziesiat lat. Tak więc pogrozi palcem, może coś ugra dla siebie i na tym się skończy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Cała ta historia jest absurdalna… osobiście nie wiem jakim trzeba być człowiekiem, żeby próbować rodzicowi odebrać coś na co pracował latami.

[Alegory]

Napisane przez dziewczyna1001

Bardzo ciekawe, że złe traktowanie swojego dziecka i przemoc ekonomiczna jest oceniana moralnie lepiej, niż niechęć do pozbycia się dobrowolnej darowizny.

Formalnie to była darowizna. Nieformalnie sama przyznałaś, w jakim celu rodzice przepisali na Ciebie dom. Nigdy Ci go intencjonalnie nie podarowali.

Jestem przekonana, że reakcje byłyby inne, gdybyś napisała, że rodzice dali Ci ten dom w ramach rekompensaty za złe traktowanie albo dlatego, że im zbywało lub po prostu mieli taki kaprys, ale po latach im się odmieniło. Tyle, że nic takiego się nie wydarzyło.



Jeśli czujesz się z tym ok to bierz ten dom, ale nie szukaj zrozumienia dla niemoralnej decyzji.

[Basia303030]

Napisane przez dziewczyna1001

Cześć, mam problem dotyczący domu oraz relacji z rodzicami.

Obecnie jestem właścicielką domu, w którym mieszkają moi rodzice. Kilkanaście lat temu otrzymałam od nich dom w darowiźnie, a oni mają ustanowioną dożywotnią służebność.

Ja nie mieszkam w tym domu od lat, mieszkam w innym mieście i jestem niezależna finansowo. Moi rodzice sami opłacają swoje rachunki za ten dom, a ja nie ponoszę żadnych nakładów związanych z utrzymaniem nieruchomości.

Moi rodzice postanowili wyprowadzić się - w tym celu rozpoczęli budowę nowego domu. Planują sprzedaż obecnego domu, który de facto jest moją własnością. Oni uważają, że ta darowizna była tylko formalnością. Otrzymałam dom, będąc ledwo pełnoletnią osobą i wtedy nie myślałam o tym, jako o czymś ważnym. Nie zwracałam uwagi na formalności - po prostu rodzice postanowili, że przepiszą na mnie dom z powodów podatkowych (nie wchodząc w szczegóły), a ja się na to zgodziłam. W tamtym momencie byłam kompletnie od nich zależna i zrobiłam tak, jak chcieli.

Przez te kilkanaście lat ta kwestia nie była poruszana, aż nagle oni zapragnęli mieszkać w innym miejscu. Uważają, że moja własność jest jedynie na papierze i że oczywiste jest, że dom jest ich, ja teraz zgodzę się na sprzedaż, a cała kwota pójdzie na ich konto.

Dodam, że moim rodzicom powodzi się dobrze, mają swoją firmę, a nowy dom budują przy tylko częściowym kredytowaniu. Co do naszych relacji, to są dosyć oschłe. Oni nie traktują mnie jak dorosłej osoby, wpędzają mnie w poczucie winy i zależności. Na ten moment nie powiedziałam im o moich wątpliwościach, oni są przekonani, że dom jest ich i nie ma problemów.

Czy mam prawo żądać całej kwoty za sprzedaż domu? Czy faktycznie, skoro darowizna była tylko na papierze, to dom należy się im? Zdaję sobie sprawę, że prawnie jestem właścicielką i muszę zgodzić się na sprzedaż, aby do niej doszło, ale mam wątpliwości osobiste - czy nie jestem teraz roszczeniowa? Czy powinnam oddać im kwotę ze sprzedaży? Czy też całość należy się mi?

Autorko ...rodzice uważają za dom jest ich własnością ,bo rzeczywiście tak jest . Napisałaś ze zgodziłaś się na przepisanie tej nieruchomość na Ciebie ze względów podatkowych czy innych korzyść finansowych ,więc cała wasza niby umowa darowizny na ten dom była zwyczajnie naciągana? Radzę Ci sprawdzić co tam dokładnie jest napisane ,bo nie wierze że Twoi rodzice nie zdawali sobie sprawy że mogłabyś w przyszłość okraść ich z majątku , ludziom często odbija gdy widzą przed oczami duże pieniądze, nawet najbliższym ,zresztą umowę darowizny można cofnąć .

[Medins]

Pewnie co drugi obecny 30-40 latek jest w jakiś sposób pokiereszowany przez rodziców. Czasy były inne, a w wielu domach alkohol itd., pewnie co drugi student utrzymywany przez rodziców był pod kontrolą i okiem rodzica, pewnie co druga osoba słyszała, że dopóki mieszkasz pod tym dachem... Albowiem dopóki jesteś na moim utrzymaniu... Pewnie nie jeden w kłótni oddawał na żądanie coś co wcześniej dostał albo było mu to wypominane.

Czy to jest właściwe postępowanie rodziców? Nie, ale pewnie sami mieli słabe wzorce.

Mimo wszystko nic Ci w domu nie brakowało, finansowo było ok, sama przyznalaś, że lubią dawać, coś finansować, ale to potem wykorzystują. Nie jest to super, ale wystarczy zakasać rękawy i zarabiać, bez brania wsparcia finansowego od rodziców, wówczas nie mają jak się wtrącać czy coś narzucać.

Poza tym byłaś na terapii, przepracowalaś wszystko, jesteś dorosła, niezależna, piszesz, że masz teraz z rodzicami dobre relacje, więc o co Ci chodzi ? Wynika z tego, że chodzi tylko o pazerność.

Mi by autentycznie pękło serce, gdyby moja córka powiedziała mi: to ja jestem właścicielem tego domu, to ja decyduję i nie zgadzam się na sprzedaż.

Może Twoje relacje z rodzicami to wynik Twojej postawy na zasadzie: ja się na świat nie pchałam, a że głupki jesteście, to nie moja wina, chata moja, nic wam do niej, mozeta se mieszkać tak jak napisane, ale tyle Waszego dobrego, bo to MOJE na papierze.

Nie wierzę, myślę, że to troll. Gdyby Autorka była taka pokrzywdzona, to by nie napisała, że mają teraz dobra relację, a poza tym, to by nic od nich nie chciała i się odcięła. Dla mnie to Autorka jest mega toksykiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Medins

(...)
Nie wierzę, myślę, że to troll. Gdyby Autorka była taka pokrzywdzona, to by nie napisała, że mają teraz dobra relację, a poza tym, to by nic od nich nie chciała i się odcięła. Dla mnie to Autorka jest mega toksykiem.

Jak wyżej.

[Rogatka_Ozdobna]

Autorko, zawarłaś z rodzicami DWIE UMOWY: oficjalną i nieoficjalną. Wg umowy oficjalnej rodzice podarowali ci własny dom. Z kolei wg umowy nieoficjalnej ta darowizna miała być tylko pozorna, a oni mieli pozostać faktycznymi właścicielami i zachować możliwość prawnego odzyskania własności w przyszłości.



Teraz masz okazję zemścić się na rodzicach i ukraść cześć spadku bratu poprzez niewywiązanie się z nieoficjalnej umowy. Pomyśl tylko czy będziesz mogła potem spokojnie patrzeć w lustro.

[Mijanou]

Autorko,
a tak na marginesie: spytałaś o powody, dla których rodzice chcą sprzedać dom? Generalnie: interesujesz się ich życiem, czy jedynie ich stanem majątkowym? Bo może i oni mają prawo zabezpieczenia sobie spokojnej i wygodnej starości z tego, co przez całe życie wypracowali?

Jesteś młoda, zdrowa, wykształcona. Postaraj się wypracować własny majątek. Spadek po rodzicach (swoją część) i tak dostaniesz za ileś tam lat. Daj im żyć i w końcu zająć się sobą. Ty układaj własne życie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89415991]Czemu pozbycie się tej nieruchomości, która wiąże Cię z rodzicami budzi Twój sprzeciw? Przecież jeżeli się nie zgodzisz na to czego chcą to latami będziecie się szarpać.

Szkoda ze nie masz upatrzonego mieszkania, mogłabyś wynegocjować żeby część kwoty po sprzedaży domu została przekazana na Twoj wklad własny.[/QUOTE]
Odpowiesz na moje pytanie?

[chwast]

Ja myślę, że relacja z rodzicami musi być słaba, jeśli dzieją się takie rzeczy i tak czy siak. W normalnej i zdrowej nie byłoby po prostu takich dylematów.
Przykładowo ja, bym tak mojej mamie nie zrobiła.

Sent from my iPhone using Tapatalk

[Medins]

Wiele ludzi ma słabą relację z rodzicami, mimo że rodzice to nie są dwa patusy z alko w ręku.

Mimo wszystko to nie jest powód do zagarniania majątku rodziny tylko dla siebie.

Autorka niby jest skrzywiona psychicznie, bo chcieli, żeby wzięła kredyt na swoje mieszkanie i chcieli jej dać na wkład własny i dokładać do raty kredytu. No i utrzymywali ją na studiach, coś się wtrącali i komentowali jej drogę zawodową i to jest dla niej taka trauma.

Idę o zakład, że nie jedna użytkowniczka tego forum miała to samo albo 100x gorzej i w życiu nie wpadłaby na pomysł rządzić się domem rodzinnym.

Może rodzice dobrze wiedzą, że to szujka się zrobiła i ten nowy dom, to zabezpieczenie, żeby nie wylądowali pod mostem za kilka lat. Może też jej nie ufają, tak jak ona im.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Ja trochę nie rozumiem o czym tutaj dyskutować, bo wniosek jest jeden - jeśli autorka chce kiedykolwiek cokolwiek z ich majątku dostać to musi odpuścić. I tyle.
Rodzice mają możliwość pozbawienia jej w ten czy inny sposób nieruchomości i zapewne jako ludzie inteligentni ( a tak zakładam, skoro prowadzą w tym kraju działalność ) by to zrobili.

Także autorko możesz sobie dorabiać te czy inne teorie ale fakt jest taki, że jedynie co osiągniesz to potencjalne wydziedziczenie. W całości i ze wszystkiego.

Już pomijam relacje rodzinne, ale na tych ewidentnie Ci nie zależy, no bo cel jest jeden - albo kasa albo chcesz się odegrać. I jedna i druga motywacja tragiczna i w efekcie uderzy głównie w Ciebie. Przemyśl jeszcze raz na spokojnie czy warto.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz