Czysta micha cz. 11

[Margot85]

Super są te zajęcia, spróbowałam bo lubię jeździć na rowerze, to co prawda jak się okazało zupełnie inna bajka ale chodzę od lipca i nie opuściłam żadnych zajęć, tak mi się spodobało. Tętno na poziomie powyżej 170 u mnie i po prostu wycisk totalny, sama ćwicząc zwalniam przy takich parametrach a tu trener ciśnie, grupa mobilizuje i się po prostu chce dotrwać do końca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kqq]

Mam same zdjęcia jedzenia w galerii
Dzisiaj na śniadanie omlet z mąką migdałową. Na górze jogurt, jabłko, borówki, cynamon. Mniam mniam. Tylko jakiś słaby cynamon mi się trafił. Muszę znowu zamówić taki do mielenia.
W tygodniu jeszcze robiłam "ciasto" pieczoną owsiankę z jabłkami.

Zastanawiałam się ostatnio czy tych zajęć nie przetestować. Może bym przestała zdychać tak przy podjazdach pod górki.

Tż wczoraj wziął ze mnie przykład i poszedł na siłownię. Tylko nie wiem dlaczego idzie na taką starą, gdzie nie ma nawet żadnej bieżni, rowerka, orbitreka i nie działa Multisport. Pewnie że względu na wspomnienia z liceum. IMG_20221015_103003.jpg

Wysłane z mojego Mi Note 10 przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Jak patrze na te zdjecia jedzenia to wydaje sie sobie monotematyczna

Ale juz ktorys dzien mam ochote na omleta z jablkami z cynamonem wiec to znak zeby kupic jablka sztuk 2 (bo jak zjem jeden raz to ochota mi przejdzie).

U mnie dzisiaj wielkie lenistwo mimo ze jest pogoda. Zrobie tylko wieczorem jakis trening, a tak to ksiazka i netflix. I winko. Trafilam w markecie na mega dobrego rieslinga. Chyba na razie najlepsze wino jakie tu pilam.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Aisha_Q]

Ja bym się odnalazła w kuchni kqq

Co do monotematyczności to ja np. na śniadania miesiącami potrafię jeść to samo danie. Np. w zeszłą zimę były to omlety z jabłkami. Całą wiosnę i lato, czyli ponad pół roku codziennie jadłam kazeinę z truskawkami/melonem/borówkami. No jak coś mi podejdzie to zostaje na długo zwłaszcza jak jest fit i mam mniej więcej policzone do tego kalorie.
Przy remoncie to trochę odpuściłam dietę, wjeżdżają teraz głównie kanapki, ale już tęsknię za kazeiną. Niestety zdradziłam swoją starą firmę, zamówiłam inną i przyszedł jakiś słodki ulep, którego nie mogę przełknąć I to dwie paczki, czyli ponad stówka do wyrzucenia.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Gdybym miała wybrać coś co będe jadła na śniadanie do końca świata i jeden dzień dłużej to będą to kanapki z żółtym serem, pomidorem i cebulką no nic się temu dla mnie nie równa.


Aktualnie popijam sobie miętę, taką zaparzoną z świeżych listków. Kupiłam wielki pęczek i część idzie na herbaty na najbliższe dni, a część już zamrożona.



Jedynym miejscem gdzie mogę kupić wszelkie natki, sporo sałat - bez plastiku, tylko powiązane gumkami jest jeden, mały turecki spożywczak. Wszystko w marketach jest w plastiku

[kqq]

Jeszcze żeby ktoś mi zrobił te jedzenie. Tż definitywnie odmawia współpracy. Jak go zmuszę to usmaży jajka, a raczej przesmaży i ugotuje kaszę w ryżowarze. Ewentualnie powie, że pójdzie po gotowy obiad, a potem że nie ma czasu i przyniesie coś o 15.

Ja też na śniadania mogę jeść to samo okresami. Kiedyś jadłam serek wiejski, ale jakoś mi zbrzydł.

Dzisiaj natki na rynku nie znalazłam, same koperki były. Też nie lubię tej z marketu, mała i sztuczna.

Nigdy nie jadłam kazeiny. Ale jakoś ostatnio i nie bardzo piję mleko i nie bardzo jogurty/serki wiejskie. Ser albo twaróg zjem.

Wróciłam z roweru ponad 30 km. Ładna pogoda była. Nogi pewnie będą umierać, bo jeszcze mam zakwasy po wczorajszych zajęciach.

Wysłane z mojego Mi Note 10 przy użyciu Tapatalka

[Dorasek]

Kqq, jeśli masz już sprawdzony przepis na pieczoną owsiankę, to podaj proszę. Przepadam za owsianką na śniadanie, jem ją niemal codziennie, zmieniam tylko owoce. Ale ta pieczona mnie zainteresowała. Zawsze to jakaś zmiana i może męża bym przekonała

[Wolha wRedna]

kqq to u mnie jest odwrotnie, ja średnio lubię gotować, za to A. uwielbia, ale oczywiście "musi mieć ochotę", tylko jak on się do czegoś bierze, to ja mam bajzel w kuchni jakby stado wołów rzebiegło, a on potrafi gotować coś kilka h, czyli czekając na te jego dzieło to zjem 2 batony i popchnę kanapką.



Stanowczo sama wolę szybkie przepisy.



W końcu zjadłam tego mojego omleta z jabłkiem i cynamonem Także pierwszy owoc od... miesiąca? Albo więcej. Nie pamiętam kiedy ostatnio jakiś jadłam.

[paprif]

Napisane przez Wolha wRedna

Kojarze takie zajęcia. Jeny to jest ponoć niesamowity wycisk.

No... czułam, że żyje po nich ale jak na moje lenistwo to było mega rewelacyjne i z szybkimi efektami. Niby można sobie kupić taki rowerek i ćwiczyć dalej , ale znajdę 100 wymówek dlaczego nie powinnam takiego rowerka mieć Ogólnie to nakręcał sam fakt, że zajęcia odbywały się w grupie z prowadzącym i on ustalał nam treningi. Zajęcia były na różnym stopniu trudności. Później to tak się wkręciłam, że zostawałam tam na kilka godzin fajne czasy.

Dzisiaj zgrzeszyłam, wypiłam grzańca, ale zmieściłam się w moim przedziale czasowym, czyli jedzenie zakończyłam o 18. Najważniejsze, że nie jem chleba już 6ty dzień, a ja uwieeeelbiam kanapeczki, także szacun dla mnie. Makarony też omijam szerokim łukiem.

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Napisane przez Margot85

Super są te zajęcia, spróbowałam bo lubię jeździć na rowerze, to co prawda jak się okazało zupełnie inna bajka ale chodzę od lipca i nie opuściłam żadnych zajęć, tak mi się spodobało. Tętno na poziomie powyżej 170 u mnie i po prostu wycisk totalny, sama ćwicząc zwalniam przy takich parametrach a tu trener ciśnie, grupa mobilizuje i się po prostu chce dotrwać do końca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Super, zazdroszczę zajęć

[Aisha_Q]

Kazeina to w sumie taki białkowy deser, konsystencja to coś pomiędzy budyniem a musem. Ja ją blenduję ze skyrem, wodą i kakao, na górę owoce i wychodzi miska jedzenia z dużą ilością białka i ma może z 400 kalorii.

Pieczoną owsiankę też lubię i mój "przepis" jest taki, że mieszam płatki, jabłka i cynamon, do tego jajko i zapiekam tak z pół godziny. Ewentualnie blenduję przed dodaniem owoców, zależy na jaką strukturę mam ochotę. Takie same ciasta robię też z kaszą.

Kqq, jakoś mi się wydawało, że Twój TŻ to taki fan zdrowego trybu życia, jakoś mi to nie gra z taką totalną niechęcią do gotowania.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[kqq]

Dorasek robiłam z tego link.
Tylko według mnie trzeba dużo jabłek i szklanka płatków to taka nie czubata, bo suche będzie.
Innych przepisów nie testowałam i na początku zrobiłam z pół porcji przy okazji pieczenia czegoś, bo wychodzi tego sporo.
I ja piekę w dość dużym naczyniu, bo lubię przypieczone jabłka i orzechy.

Wolha też wolę szybkie. Temu nie robię jakichś zawijanych koletów, pierogów itp. Najlepiej coś do piekarnika albo na jedną patelnię.

Paprif jutro będzie u mnie chleb. Z kaszy gryczanej
Ja już przestałam aż tak pilnować żeby nie jeść białej mąki. Jak ktoś mnie czymś częstuje to zjem, na jakąś okazję też dodam zwykłej. Ale do koszyka nie wrzucam bułek, makaronów, ciastek itp.

Margot sprawdziłam ile mam tętna na rowerze. I przy większych podjazdach jest te +/- 170. Ale tak to mniej, średnio 130-140. Cierpię na tych podjazdach. To jak całe zajęcia taka męka jak na podjeździe to pomyślę czy iść

Jeszcze Tż na basen mnie wyciągnął wieczorem. Trochę pomogło na zakwasy, ale jeszcze są.

Aisha jak się wprowadziłam to jadł na obiad dosłownie kaszę gryczaną z surówką i maślanką (fu) i zagryzał owocami. Czasem jakiś kotlet miał od mamy. No i na początku związku dla zmyłki upiekł mi kurczaka. Nawet oleju w domu nie miał , ale nie miał też słodyczy i nic z białą mąką. Chodził też na gotowe obiady obok pracy. Teraz zje raczej wszystko co mu dam.

[Wolha wRedna]

Ja z "wolnych" przepisow robie tylko rosol jako podstawe do kilku zup (samego rosolu nie lubie), ale jesli sie za to biore to tylko w iloscisch hurtowych zeby bylo na kilka obiadow i wtedy mroze. No i gulasz. Robie raz na 2- 3 miesiace, ale obowiazkowo pyrka kilka godzin, zawsze na wolowinie, a warzyw wrzucam ze 2 razy tyle co miesa.

Zainteresowalyscie mnie ta owsianka, bo to nawet pod ciasto podchodzi. I mozeby mi wyszlo biorac pod uwage moje zdolnosci, a raczej ich brak

My malo pieczemy. Jakos mam w glowie od zawsze, ze pieczenie drogie.

Kqq rozbraja mnie Twoj Tz i jego kulinarne rozwiazania. Raczej zadko spotykane ze facet jednoczesnie nie lubi gotowac, ale lubi zdrowe jedzenie wiec wcina salaty i kasze zamiast odgrzewamej pizzy.

Zabijcie mnie. Wieczorem zaczela mnie bolec glowa. Stwierdzilam ze nic nie biore bo to przespie. W nocy wstawalam ze 3 razy i pilam wode, bo myslalam ze sie odwodnilam i dlatego boli. O 5 pierwszy Ibuprom forte, o 7 kolejny. Nadal cmi ale juz teraz moge funkcjonowac.


Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Dorasek]

Kqq, dzięki za linka. Poczytałam i już wiem, że mi smakuje dzisiaj już nie mam siły stawać do garów, ale jutro na pewno zrobię. Mam akurat wiekszą ilość jabłek do szybkiego zjedzenia i świeżo wyłuskane orzechy włoskie. Od siebie dorzucę jeszcze suszoną żurawinę, bo uwielbiam.

[paprif]

Dzisiaj zjadłam kilka krążków cebulowych i małych serków w panierce
Więcej grzechów nie pamiętam.
Przygotowałam sobie na jutro do pracy owsiankę i obiad na dwa dni.

[kqq]

U mnie byłoby ok, ale się najadłam za dużo kanapeczek. No dobra i jeszcze wpadł wafelek, ale z normalnym składem.
Poza 20 km roweru sportu brak. Ale wybrałam inną trasę i po płaskim nie umieram.

Wolha mnie też Na kolację np śledzie, serek wiejski, śliwki. Ja takiego polączenia nawet w myślach nie rozważam

Dorasek smacznego Dzisiaj mi wyszła mniej zwarta, ale może jeszcze być.

Jutro mam dentystę. Mam nadzieję, że powie wszystko ok do widzenia. IMG_20221016_124801.jpgIMG_20221016_125511.jpg

Wysłane z mojego Mi Note 10 przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Kqq takie kanapeczki to zycie

My wczoraj zlewalismy wino sliwkowe. Mamy 7 butelek. Pyszne wyszlo, ale znowu mocne jak diabli.

Taki widok mnie dzisiaj rano obudzil 20221017_074259.jpg20221017_074234.jpg

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[kqq]

Ładne niebo To chyba rano rano skoro światła w oknach.

Zakończyłam na dzisiaj jedzenie. Wróciłam od dentysty. Na szczęście tylko czyszczenie zębów. Jeden do obserwacji.
Nie wiem czy sobie poćwiczę, a miałam plany przed, ale z pracą się nie wyrobiłam.

[Wolha wRedna]

Tak rano później juz tylko padalo. Caly dzien.

Gratuluje takiej wizyty u dentysty. Tez bede chciala isc jak tylko bede w Polsce. Na pewno mam do sciagniecia kamien. I mam nadzieje ze to wszystko.

Bylam na rurze. Poki co silowo zero problemow, no ale wiem ze to taki pitu pitu na poczatek. Zapamietywanie co po czym - lezy i kwiczy


Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[kqq]

Dzisiaj rano miałam wycieczkę do banku. Środki z konta oszczędnościowego zostały przelane na rachunek techniczny i nie było ich u mnie widać . Ale zdziwko miałam po zalogowaniu się.

Wolha powodzenia z rurą i jak zostajesz na dłużej? Dzisiaj Tż powiedział, że mam takie siniaki z tyłu nóg, że mogę iść na obdukcję.

Myślę co tu dzisiaj poćwiczyć. Wczoraj był rest day.

[Wolha wRedna]

Kqq tak zostaje. Nie wiem czy sie wkrece ale kilka razy jeszcze zamierzam isc.

Boze chybabym na zawal.padla z taka sytuacja w banku. Ja powoli przelewam oszczednosci na dunski rachunek, bo w koncu mam.



Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[kqq]

Oto i moja dieta dzisiaj

Jakieś przeczucie miałam, żeby nie trzymać wszystkiego w jednym banku. Uznałam, że pewnie błąd aplikacji, ale i tak przeglądałam wyciągi czy na pewno gdzieś coś wpłacałam.
Jeszcze pani była nie miła i powiedziała, że to moja wina, bo skasowałam rachunek oszczędnościowy, na który miały być przelane pieniądze z konta oszczędnościowego, które zniknęło. Mówię jej, że wystarczyłby jakiś komunikat, albo telefon. A ona, że komunikat był 3 miesiące temu jak zakładałam gdzie zostaną przelane środki.
Ciekawe ile czasu byłby na tym rachunku technicznym jakby to była mniejsza kwota i bym nie zauważyła.

Doszły moje stroje z ali. Wyglądają na dobre jakościowo.IMG_20221018_193752.jpg

Wysłane z mojego Mi Note 10 przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

kqq no łaskę robią, że jesteś klientem.


Wypiłabym takie piwo. Tutaj praktycznie nie ma piw smakowych, jakieś pojedyncze miodowe widziałam tylko.




Dzisiaj na rozciąganiu trafiłam na mojego instruktora z wczoraj z rury i na intruktorkę z kółka. Tutaj tak jest że raz jesteś instruktorem a raz sam idziesz na zajęcia. Moja instruktorka myślała, że zostaję na aerial, bo teraz jest grupa średniozaawansowana. Serio zaczynam myśleć czy nie chodzić na podstawę i na średniozaawansowaną grupę jednocześnie. Zaczyna mi się mnożyć tych zajęć



Porozmawiałam sobie z prowadzącym po zajęciach. O tym co tu robię, że się uczę duńskiego i dlaczego ich język taki trudny. A on mi na to, że jak był dzieckiem to nie rozumiał swojego dziadka, tego z którym nie mieszkał. Bo 100 km i inny dialekt Ja pier****dzielę No serio, kraj 9 razy mniejszy od Polski (sprawdziłam), a oni i tak wymyślili sobie język w którym się wzajemnie nie rozumieją.

[kqq]

W Polsce wystarczy wycieczka do Lidla.
Zaraz codziennie będziesz chodzić na zajęcia
Tam gdzie chodzę na rozciąganie czasem przychodzą inni prowadzący.

Tżta dziadek też mówił pomieszanym Polskim. A jak byłam na pogrzebie i sąsiedzi zaczęli ze sobą rozmawiać, to nie rozumiałam części. Jego rodzice zachowali też sobie niektóre słowa, ale tylko między sobą.

[paprif]

Hej, dzisiaj za wcześnie zjadłam obiad i ... jestem już głodna, więc jem kaszę z warzywami (małą porcję). Dzisiaj z 3h po pracy spędziłam w kuchni. Najpierw robiłam obiad na dwa dni, a później... sernik z rosą, na próbę czy wyjdzie bo pierwszy raz robiłam i wyszedł idealnie jeszcze nie próbowałam
Ciasto potrzebuję na pasowanie przedszkolaka. Ogólnie to słabo, jeszcze jedna mama zgłosiła się do pieczenia , a potrzebujemy 4 ciast na tą imprezę.

[Wolha wRedna]

Kqq kojaze w Polsce takie akcje ze ktos kogos nie rozumie, ale to bardziej np. Kaszuby i starsze osoby, Slask cieszynski, w ogole gwara slaska. U mnie sporo gwary poznanskiej, tylko to dotyczy pojedynczych rzeczy nazywanych inaczej, a nie niewymawiania polowy slowa i Polska to jednak wiekszy kraj, a pisze o specyficznych grupach etnicznych. Tutaj to po prostu.... codzienosc.

W zaleznosci gdzie jestes i skad jest osoba ktora do Ciebie mowi to mozesz uslyszec od "goa" do "godaften" i wszystko co tylko sobie wyobrazisz pomiedzy.

Byc moze ilosc wolnych popoludni znacznie mi sie zmniejszy

Ja dzisiaj 4 h gotowalam gulasz. Wyszedl boski no i z wlasnorecznie zebrnymi grzybkami wiec duma na maksa. Jeszcze na jutro jest wiec mam wymyslanie obiadu z glowy.



Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[IrminaR]

Ja tez byłam wczoraj na rurze
Na insta wrzuciłam filmik koleżanki, co akurat robiliśmy
Mam kontuzję i w sumie nie wiem co z tym dalej….

[Wolha wRedna]

Irmina fizjoterapeuta! Oni robia cuda

Nie wiem co Ci sie stalo, ale przypomne tylko ze w polowie kwietnia przed samym wyjazdem naciagnelam jeden z przywodzicieli. Dostalam namiar od kolezanki (szlam, a raczej wolno kustykalsm nie wiedzac co mi jest), pani zdiagnozowala, wymasowala, powiedziala co moge, a co nie i ile czasu.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[IrminaR]

Napisane przez Wolha wRedna

Irmina fizjoterapeuta! Oni robia cuda

Nie wiem co Ci sie stalo, ale przypomne tylko ze w polowie kwietnia przed samym wyjazdem naciagnelam jeden z przywodzicieli. Dostalam namiar od kolezanki (szlam, a raczej wolno kustykalsm nie wiedzac co mi jest), pani zdiagnozowala, wymasowala, powiedziala co moge, a co nie i ile czasu.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

U mnie to coś w stawie. Miałam coś takiego w drugiej ręce na początku roku i trzymało dwa miesiące wtedy chodziłam do fizjo i w sumie nie widziałam różnicy. ale robię ćwiczenia które mi wtedy zalecił

[Wolha wRedna]

Irmina a moze skonsultuj z jeszcze jednym fizjo? Nie zaszkodzi a moze pomoze? Wiem zeniezle frustruje.

Ja mialam o tyle dobrze z przywodzicielem, ze trafilam z tym okresem odpoczynku od cwiczen akurat na okres przeprowadzki i dogadywania wrunkow na jakich bede sobie uczeszczac do nowego miejsca. Minelo idealne 6 tygodni i wrocilam na zajecia.


Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Ja sie tak tylko podziele moim szczesciem.

Zamiast na swieta do Polski, to jedziemy na Teneryfe temperatura powietrza jak w Danii latem, temperatura wody wiecej niz w Danii latem.

To teraz trzeba sie tylko laszczyc, a dzisiaj na wadze szczesliwie zobaczylam 60, 2 kg.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka