Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIV

[melba91]

Napisane przez Pinakoladka2008

Po pierwsze w ogłoszeniu była umowa o pracę, a okazało się, że na najniższą krajową, a reszta w gotówce bez umowy. Pierwsza na 3 miesiace, potem na 6, 9 i czas nieokreślony. Brak możliwości urlopu przez pierwsze 3 miesiace, odbiór w kolejnych miesiacach. Zwolnienie płatne 70 zł na dzień, a urlop 50 zł. No i godziny pracy między 9 a 18, ale w praktyce wszyscy siedzieli dzisiaj 9 godzin

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Śmiechu warte. Ja bym na Twoim miejscu nie przyjmowała tej oferty, a może nawet opowiedziała, co zaproponowali, inspekcji pracy. Aż nóż się w kieszeni otwiera...

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez melba91

Śmiechu warte. Ja bym na Twoim miejscu nie przyjmowała tej oferty, a może nawet opowiedziała, co zaproponowali, inspekcji pracy. Aż nóż się w kieszeni otwiera...

Zgadzam się. Wyzysk szaro-czarnego luda w biały dzień.
U mnie poza dzisiejszą rozmową ostatnio posucha z ogłoszeniami. Natomiast jestem zadowolona, bo po raz pierwszy w życiu powiedziałam (w kontekście tłumaczeń), że moim zdaniem nie da się pracować i szybko i dobrze, przyznałam się też, że nie lubię pracować pod presją wyrabiania norm, i że do pracy motywowałby mnie kontakt z językiem angielskim technicznym. Obiecałam sobie, że już zawsze będę otwarcie mówić, że stawiam jakość nad szybkością pracy.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Pinakoladka2008

Po pierwsze w ogłoszeniu była umowa o pracę, a okazało się, że na najniższą krajową, a reszta w gotówce bez umowy. Pierwsza na 3 miesiace, potem na 6, 9 i czas nieokreślony. Brak możliwości urlopu przez pierwsze 3 miesiace, odbiór w kolejnych miesiacach. Zwolnienie płatne 70 zł na dzień, a urlop 50 zł. No i godziny pracy między 9 a 18, ale w praktyce wszyscy siedzieli dzisiaj 9 godzin

Ja pierdziu :O
Też bym rozważyła poinformowanie Inspekcji Pracy...

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;86513980]Zgadzam się. Wyzysk szaro-czarnego luda w biały dzień.
U mnie poza dzisiejszą rozmową ostatnio posucha z ogłoszeniami. Natomiast jestem zadowolona, bo po raz pierwszy w życiu powiedziałam (w kontekście tłumaczeń), że moim zdaniem nie da się pracować i szybko i dobrze, przyznałam się też, że nie lubię pracować pod presją wyrabiania norm, i że do pracy motywowałby mnie kontakt z językiem angielskim technicznym. Obiecałam sobie, że już zawsze będę otwarcie mówić, że stawiam jakość nad szybkością pracy.[/QUOTE]

No i dobrze

[Amazoniak]

Napisane przez melba91

Akurat przerwa w CV jest dość krótka, tylko 2 miesiące, bo przeszłam płynnie z jednej pracy do drugiej, a szybko po tym felernym zdarzeniu znalazłam sobie obecną współpracę zdalną. Nikt mnie jeszcze o to nie pytał. Tylko sytuację trochę komplikuje fakt, że właśnie to jedno świadectwo pracy wpływa na to, że przysługuje mi dłuższy wymiar urlopu. Nie chodzi o tych kilka dni wolnego, to nieważne, tylko o to, czy nowy pracodawca nie dowie się z tego powodu, że coś przed nim ukryłam (jeśli nie dostarczę świadectwa pracy)? Ja mam taki charakter, że jak zataję to świadectwo, to potem będę miesiącami panikowała, czy to nie wypłynie.

skąd miałby się dowiedzieć? Nie ma u nas jakiegoś rejestru umów o pracę do wglądu pracodawców. Ja nie daję kilku świadectw na najkrótsze prace od lat i nigdy to nie wyszło, no chyba że sama się wygadalam po jakimś czasie więc tego się nie obawiaj Gorzej z tym urlopem no ale to już sama oceń co dla ciebie ważniejsze, 6 dni urlopu więcej czy nie musieć się tłumaczyć z tego felernego doświadczenia zawodowego

[Pinakoladka2008]

No więc widzicie, warunki mnie wbiły w krzesełko, ale mówimy o firmie, która naprawdę oferuje usługi premium i o takie rzeczy nigdy bym ich nie podejrzewała. Straciłam czas na dojazd i powrót z 2 etapów rozmów, 2 godziny na zrobienie zadania rekrutacyjnego i wczorajszy dzień próbny. Jestem zła na siebie, że dałam się wkręcić w przedstawienie ostatecznych warunków dopiero po dniu próbnym. Ale o wynagrodzeniu, które chcę mówiłam na każdym etapie, więc chyba myśleli że mnie przekonają do niższej stawki. No nic, dzisiaj mam im dać znać, czy chce z nimi pracować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:46 ---------- Poprzedni post napisano o 07:26 ----------

A i zapomniałam, że myślałam że dostanę 13-stkę, ale okazało się, że wypracowałam 177 dni, a brakujące 3 byłam na L4

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Też bym rozważyła zgłoszenie to do PIP - dopóki są bezkarni, to nadal będą tak robić. A pracownicy pewnie siedzą cicho, bo wiadomo...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niv_]

Firmy w większości przypadków nic sobie nie robią z kontroli PIP. Wiem, bo przerabiałam to w jej z poprzednich prac.

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:10 ----------

Napisane przez Pinakoladka2008

Po pierwsze w ogłoszeniu była umowa o pracę, a okazało się, że na najniższą krajową, a reszta w gotówce bez umowy. Pierwsza na 3 miesiace, potem na 6, 9 i czas nieokreślony. Brak możliwości urlopu przez pierwsze 3 miesiace, odbiór w kolejnych miesiacach. Zwolnienie płatne 70 zł na dzień, a urlop 50 zł. No i godziny pracy między 9 a 18, ale w praktyce wszyscy siedzieli dzisiaj 9 godzin

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Można wiedzieć co to za branża ?

Jeszcze pewnie ludzie się godzą na takie warunki.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pinakoladka2008]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Dział marketingu, ale branża medycyny estetycznej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niv_]

U mnie coraz więcej ofert pracy z ukraińskim/ rosyjskim nie powiem, ale zaczyna mnie to dobijać.

Z samym polskim to chyba można zostać sprzątaczką i to też nie zawsze albo pomocą kuchenną.

Nie jest to jak dla mnie normalne, ale cóż prawa rynku.

[stotek]

Napisane przez niv_

U mnie coraz więcej ofert pracy z ukraińskim/ rosyjskim nie powiem, ale zaczyna mnie to dobijać.

Z samym polskim to chyba można zostać sprzątaczką i to też nie zawsze albo pomocą kuchenną.

Nie jest to jak dla mnie normalne, ale cóż prawa rynku.

Ale jednocześnie mile widziane wykształcenie wyzsze

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez niv_

U mnie coraz więcej ofert pracy z ukraińskim/ rosyjskim nie powiem, ale zaczyna mnie to dobijać.

Z samym polskim to chyba można zostać sprzątaczką i to też nie zawsze albo pomocą kuchenną.

Nie jest to jak dla mnie normalne, ale cóż prawa rynku.

Nie no, chyba nie jest tak źle? Jakie to są stanowiska? W Łodzi widzę głównie fizyczne, remonty, jakiś magazyn, sprzedawcy. Czasem się trafi coś lepszego związanego ze współpracą z Ukrainą i Ukraińcami (jakieś rekrutacje, handel, tłumaczenia), ale rzadko.

[niv_]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Nie no, chyba nie jest tak źle? Jakie to są stanowiska? W Łodzi widzę głównie fizyczne, remonty, jakiś magazyn, sprzedawcy. Czasem się trafi coś lepszego związanego ze współpracą z Ukrainą i Ukraińcami (jakieś rekrutacje, handel, tłumaczenia).

Głównie - administracja, kadry i płace, HR, księgowość, pracownicy biurowi. Widzę duży wzrost ofert dla osób z tymi językami. Coraz częściej pojawiają się oferty pisane cyrylicą.

Odnośnie przez Ciebie wymienionych to nie wiem jak jest, po prostu rzuciło mi się w oczy, że sporo jest ofert z ukraińskim jak tak przeglądam ogłoszenia.

Bądźmy szczerzy - język polski się nie liczy

[yes]

Napisane przez Pinakoladka2008

No więc widzicie, warunki mnie wbiły w krzesełko, ale mówimy o firmie, która naprawdę oferuje usługi premium i o takie rzeczy nigdy bym ich nie podejrzewała. Straciłam czas na dojazd i powrót z 2 etapów rozmów, 2 godziny na zrobienie zadania rekrutacyjnego i wczorajszy dzień próbny. Jestem zła na siebie, że dałam się wkręcić w przedstawienie ostatecznych warunków dopiero po dniu próbnym. Ale o wynagrodzeniu, które chcę mówiłam na każdym etapie, więc chyba myśleli że mnie przekonają do niższej stawki. No nic, dzisiaj mam im dać znać, czy chce z nimi pracować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:46 ---------- Poprzedni post napisano o 07:26 ----------

A i zapomniałam, że myślałam że dostanę 13-stkę, ale okazało się, że wypracowałam 177 dni, a brakujące 3 byłam na L4

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

o kurde, no to się popisali warunkami... dziwne jest też, że skoro od początku znali Twoje oczekiwania to tak Cię mamili do samego końca...

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez niv_

Głównie - administracja, kadry i płace, HR, księgowość, pracownicy biurowi. Widzę duży wzrost ofert dla osób z tymi językami. Coraz częściej pojawiają się oferty pisane cyrylicą.

Odnośnie przez Ciebie wymienionych to nie wiem jak jest, po prostu rzuciło mi się w oczy, że sporo jest ofert z ukraińskim jak tak przeglądam ogłoszenia.

Bądźmy szczerzy - język polski się nie liczy

No tak, masz rację, takie stanowiska też się przewijają i dużo ogłoszeń jest pisanych po ukraińsku. U mnie w mieście pojawiają się nawet reklamy na bilbordach w tym języku.

Ale cóż, rynek potrzebuje takiej siły roboczej, od jakiegoś czasu mówiło się, że w Polsce brakuje fizycznych pracowników - specjalistów, bo wyjechali na Wyspy i do Niemiec
a tych specjalistów trzeba ogarniać z wyższego szczebla, znając ich język. No i tak się kręci.

Ale żeby cały rynek się przekierował na Ukraińców, to chyba nie ma takich obaw
Niv, Ty szukasz pracy w branżach, gdzie oni są poszukiwani?

Pinakoladka2008 nie masz co się złościć na siebie. Komu normalnemu przyszło by coś takiego do głowy? I jeszcze sama piszesz, że firma niby na poziomie.

A co do PIP to trochę się nie zgadzam, u mojej mamy (sieć sklepów) była kontrola, bo strasznie były wykorzystywane, nadgodziny robiły takie dzikie, często we dwie pracowały codziennie po 12 godzin. I chyba jakaś klientka zgłosiła sklep, albo ktoś z innej placówki.

Co prawda kary nie dostali, ale PIP ich postraszył i się poprawiło, co prawda w drugą stronę, teraz jest ich za dużo na sklepie (a dodatkowy utarg dzielą między sobą, więc per saldo kasy jest mniej a target dużo większy). Uregulowali też jakieś inne sprawy.
Więc PIP może mieć jednak jakiś wpływ, ale też nie ma się co łudzić, że dokona cudów.

[niv_]

Napisane przez Kafkazmlekiem

No tak, masz rację, takie stanowiska też się przewijają i dużo ogłoszeń jest pisanych po ukraińsku. U mnie w mieście pojawiają się nawet reklamy na bilbordach w tym języku.

Ale cóż, rynek potrzebuje takiej siły roboczej, od jakiegoś czasu mówiło się, że w Polsce brakuje fizycznych pracowników - specjalistów, bo wyjechali na Wyspy i do Niemiec
a tych specjalistów trzeba ogarniać z wyższego szczebla, znając ich język. No i tak się kręci.

Ale żeby cały rynek się przekierował na Ukraińców, to chyba nie ma takich obaw
Niv, Ty szukasz pracy w branżach, gdzie oni są poszukiwani?

Pinakoladka2008 nie masz co się złościć na siebie. Komu normalnemu przyszło by coś takiego do głowy? I jeszcze sama piszesz, że firma niby na poziomie.

A co do PIP to trochę się nie zgadzam, u mojej mamy (sieć sklepów) była kontrola, bo strasznie były wykorzystywane, nadgodziny robiły takie dzikie, często we dwie pracowały codziennie po 12 godzin. I chyba jakaś klientka zgłosiła sklep, albo ktoś z innej placówki.

Co prawda kary nie dostali, ale PIP ich postraszył i się poprawiło, co prawda w drugą stronę, teraz jest ich za dużo na sklepie (a dodatkowy utarg dzielą między sobą, więc per saldo kasy jest mniej a target dużo większy). Uregulowali też jakieś inne sprawy.
Więc PIP może mieć jednak jakiś wpływ, ale też nie ma się co łudzić, że dokona cudów.

Nie sądzę żaby od razu cały rynek, ale widzę, że jest często pojawiają się ogłoszenia gdzie jest wymagany ukraiński. Szukam w tych obszarach, o których wspominałam w poprzednim poście, nie ograniczam się do jakiś konkretnych branż.

Miałam dziś telefon w sprawie pracy i mhm...testy z angielskiego plus testy analityczne też po angielsku i jeszcze jakiś test z obliczeń..sama nie wiem

[stotek]

Idź, co Ci szkodzi chyba, ze to firma Krzak albo Januszex, to szkoda życia.

[niv_]

Napisane przez stotek

Idź, co Ci szkodzi chyba, ze to firma Krzak albo Januszex, to szkoda życia.

Nie, to kolejna korpo-coś-tam

Tylko mnie strasznie blokują niepowodzenia w szukaniu pracy, mam ochotę się poddać i znowu wziąć byle co. Martwię się, że będę chodzić na te rozmowy i chodzić, a i tak nic sensownego z tego nie wyjdzie, że będę bez końca odpadać.

Gdyby choć dzwonili z tych obszarów, które mnie interesują to nie, tylko faktury i faktury.

[stotek]

Mysle, ze kazda z nas w pewnym momencie ma takie myśli. Najgorzej jest po długich procesach - trwają, i trwają, kolejne etapy, pewnosc, ze nas zatrudnią, skoro tak daleko zaszliśmy... a potem niepowodzenie
No ale tutaj - co Ci szkodzi, przynajmniej zajmiesz czymś czas i głowę (podczas przygotowywań). A kazdy proces więcej to kolejny punkt do znieczulicy

[megamag]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

W niektórych branżach zadanie próbne to mus. W tłumaczeniowej i wydawniczej trudno bez tego funkcjonować, bo z portfolio to różnie bywa. Przykład: jako redaktor poprawiam tłumaczenie po bardzo lewym tłumaczu, który jest na poziomie Google Translate, usuwam wszystkie jego żenujące błędy. On sobie bierze do portfolio tekst już opublikowany, czyli po wszystkich przeróbkach. Firma X na tej podstawie go zatrudnia i dopiero w praniu wychodzi rozmiar kupy, która z tego wyszła. Gdyby dali mu zadanie próbne, pewnie nikt by go nawet nie zatrudnił. Z mojego doświadczenia wynika, że w mojej branży nie należy ufać firmom, które nie dają próbek, tylko przyjmują na słowo honoru, bo to najpewniej okaże się jakiś Janusz.

A co do projektów premium, to też pracowałam w agencji reklamowej, które obsługiwała naprawdę duże projekty i bogatych klientów. I co? Nie było tam ani jednego pracownika, bo wszyscy byliśmy na dzieło. Chociaż praca, wiadomo, od 9 do 17 w biurze często z nadgodzinami. A jak nie ma umów o pracę, to i nie leży to w jurysdykcji PIP.

[yes]

Napisane przez niv_

Nie, to kolejna korpo-coś-tam

Tylko mnie strasznie blokują niepowodzenia w szukaniu pracy, mam ochotę się poddać i znowu wziąć byle co. Martwię się, że będę chodzić na te rozmowy i chodzić, a i tak nic sensownego z tego nie wyjdzie, że będę bez końca odpadać.

Gdyby choć dzwonili z tych obszarów, które mnie interesują to nie, tylko faktury i faktury.

ja taki błąd popełniłam rok temu. Żałuję

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez megamag

W niektórych branżach zadanie próbne to mus. W tłumaczeniowej i wydawniczej trudno bez tego funkcjonować, bo z portfolio to różnie bywa. Przykład: jako redaktor poprawiam tłumaczenie po bardzo lewym tłumaczu, który jest na poziomie Google Translate, usuwam wszystkie jego żenujące błędy. On sobie bierze do portfolio tekst już opublikowany, czyli po wszystkich przeróbkach. Firma X na tej podstawie go zatrudnia i dopiero w praniu wychodzi rozmiar kupy, która z tego wyszła. Gdyby dali mu zadanie próbne, pewnie nikt by go nawet nie zatrudnił. Z mojego doświadczenia wynika, że w mojej branży nie należy ufać firmom, które nie dają próbek, tylko przyjmują na słowo honoru, bo to najpewniej okaże się jakiś Janusz.

A co do projektów premium, to też pracowałam w agencji reklamowej, które obsługiwała naprawdę duże projekty i bogatych klientów. I co? Nie było tam ani jednego pracownika, bo wszyscy byliśmy na dzieło. Chociaż praca, wiadomo, od 9 do 17 w biurze często z nadgodzinami. A jak nie ma umów o pracę, to i nie leży to w jurysdykcji PIP.

Noo, o takim wyzysku jeszcze nie słyszałam

[Kafkazmlekiem]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;86515280]Noo, o takim wyzysku jeszcze nie słyszałam[/QUOTE]

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[niv_]

Napisane przez stotek

Mysle, ze kazda z nas w pewnym momencie ma takie myśli. Najgorzej jest po długich procesach - trwają, i trwają, kolejne etapy, pewnosc, ze nas zatrudnią, skoro tak daleko zaszliśmy... a potem niepowodzenie
No ale tutaj - co Ci szkodzi, przynajmniej zajmiesz czymś czas i głowę (podczas przygotowywań). A kazdy proces więcej to kolejny punkt do znieczulicy

Napisane przez yes

ja taki błąd popełniłam rok temu. Żałuję

Macie rację.

Ostatnio przerabiałam to kilka razy z rzędu i trochę mnie to wybiło z równowagi psychicznej.

Ja podobnie i bardzo tego żałowałam. :-(

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ja też mam czasem takie myśli, że będę szukała tej roboty jeszcze sto lat, ani nigdzie nie wyjadę, bo się boję, że mi coś przejdzie koło nosa ani nie poszaleję na zakupach, no bo kasa. I generalnie coś jest ze mną nie tak, skoro to idzie tak opornie i wzięłabym cokolwiek. Ale potem sobie myślę, że przecież nie o to chodzi, żeby iść do byle jakiej pracy, tylko, żeby jednak mieć jakąś satysfakcję też z tego. I nie zepsuć sobie CV

Mój TŻ się puka w głowę, że się tak przejmuję tym wszystkim.

Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, świetną, doświadczoną dziewczyną z dużą wiedzą. Wiedziałam, że była przez jakiś czas bez pracy (poznałyśmy się w poprzedniej firmie), ale dopiero niedawno powiedziała mi, że szukała prawie rok roboty. Jakiś czas temu zmieniła miejsce pracy, którego szukała prawie pół roku (pracując gdzie indziej). W Warszawie, gdzie jest sporo firm związanych z jej doświadczeniem.

Inna znajoma, też z branży, też świetna i doświadczona osoba, również rok szukała w Łodzi i w Warszawie.

Więc trochę odetchnęłam, bo jak widać trzeba czasem poczekać na swoje miejsce

[melba91]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Dlatego niektórzy się wycwanili i proszą o zrobienie zadania podczas rekrutacji albo właśnie o przygotowanie prezentacji

Ja nie mam problemu z tymi zadaniami próbnymi przyznam szczerze. Rozumiem to. Tylko kwestia prezentacji mnie strasznie stresuje, dużo lepiej czuję się w formie pisanej niż ustnej



Ja też mam czasem takie myśli, że będę szukała tej roboty jeszcze sto lat, ani nigdzie nie wyjadę, bo się boję, że mi coś przejdzie koło nosa ani nie poszaleję na zakupach, no bo kasa. I generalnie coś jest ze mną nie tak, skoro to idzie tak opornie i wzięłabym cokolwiek. Ale potem sobie myślę, że przecież nie o to chodzi, żeby iść do byle jakiej pracy, tylko, żeby jednak mieć jakąś satysfakcję też z tego. I nie zepsuć sobie CV

Mój TŻ się puka w głowę, że się tak przejmuję tym wszystkim.

Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, świetną, doświadczoną dziewczyną z dużą wiedzą. Wiedziałam, że była przez jakiś czas bez pracy (poznałyśmy się w poprzedniej firmie), ale dopiero niedawno powiedziała mi, że szukała prawie rok roboty. Jakiś czas temu zmieniła miejsce pracy, którego szukała prawie pół roku (pracując gdzie indziej). W Warszawie, gdzie jest sporo firm związanych z jej doświadczeniem.

Inna znajoma, też z branży, też świetna i doświadczona osoba, również rok szukała w Łodzi i w Warszawie.

Więc trochę odetchnęłam, bo jak widać trzeba czasem poczekać na swoje miejsce

Takie pesymistyczne myśli przy szukaniu pracy chyba są normalne, myślę, że każdy je ma Mnie też przez ostatnie miesiące bardzo spadło poczucie własnej wartości. Ale trzeba pamiętać, że to nie nasza wina, że tak jest - po prostu rynek i sytuacja są trudne. Tak jak wyżej wspomniałaś - nawet fajne, doświadczone i kompetentne osoby mają problemy ze znalezieniem sensownej pracy. Zresztą też mam takie przykłady w swoim otoczeniu. Ja tak często mam, że jak dość długo nic się nie dzieje, nie ma żadnego odzewu, to zaczynam się dołować, że jestem do niczego, myślę, że może powinnam iść na kasę w supermarkecie, że co ja sobie wyobrażam - skończyłam humanistyczny kierunek, a chciałabym nie wiadomo czego. Ale jak wyjdę trochę do ludzi, to jakoś mi się prostuje myślenie. Już same rozmowy kwalifikacyjne mi pomagają, bo nawet jak nic z nich nie wychodzi, to jednak widzę, że ktoś traktuje poważnie to moje doświadczenie i wiedzę, że nie jestem taka całkiem bezwartościowa na rynku pracy. Także nie wolno się poddawać

[megamag]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Yyyy owszem. Wymaganie od kogoś pracy etatowej na umowie o dzieło jest wyzyskiem i jest niezgodne z prawem. Dzieła do czego innego służą, a wykonujący dzieło powinien sam decydować kiedy i jak pracuje. (Zresztą nawet z definicji praca od 9 do 17 nie jest dziełem).

[Pinakoladka2008]

Już zupełnie straciłam humor, gdy uświadomiłam sobie, że przecież nawet nie zapłacą mi za ten próbny dzień, czyli w sumie 9 godzin

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Pinakoladka2008

Już zupełnie straciłam humor, gdy uświadomiłam sobie, że przecież nawet nie zapłacą mi za ten próbny dzień, czyli w sumie 9 godzin

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to ja takich przebojów nie miałam na szczęście
U mnie dalej posucha z ogłoszeniami - tzn. nie ma nic, na czym bym zawiesiła na dłużej oko. W najlepszym razie oferty pracy biurowej, na które wysyłam Cv (choć wielokrotnie na tym wątku był wałkowany sens ubiegania się o takie stanowisko).