Jak układa się wasze życie? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-10-26, 14:05   #61
Sabrinasab
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 345
Dot.: Jak układa się wasze życie?

Ja trochę w drugą stronę myślę.
Nigdy nie chciałam dorosnąć, czy to za małego dzieciaka, czy już jako nastolatka (jako jedyna chyba nie cieszyłam się na swoją 18). Zawsze się dziwiłam, co tym ludziom tak się spieszy to bycia starym. Nigdy też nie wyobrażałam sobie co osiągnę to powiedzmy tej magicznej 30. W gimnazjum, czy liceum byli to dla mnie po prostu już starsi ludzie i tyle. W sumie ostatecznie to żyje mi się fajnie, nie myślałam, że tak szybko uda mi się wybudować własny dom, mieć fajną pracę.
Zdecydowanie najbardziej staro i niepewnie czułam się mając te 22-23 lata.
Sabrinasab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-26, 14:20   #62
dominika152
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 302
Dot.: Jak układa się wasze życie?

W dzieciństwie wyobrażałam sobie przyszłość bardziej kolorową, ekscytującą, nie mogłam się wręcz doczekać. Wizualizowałam sobie sukces w kilku dziedzinach, ale to były ulotne emocje. Raz pod wpływem impulsu chciałam mieć własną szkołę jazdy na konikach, innym razem chciałam zostać znaną tancerką, lekarką i wiele innych zawodów, o których nawet nie pamiętam.


Obecnie powoli dobijam do 30 i wiele rzeczy mi się udało w życiu - nie są to jakieś sukcesy na skalę światową, ale w porównaniu do innych wiedzie mi sie imponująco. Mam super pracę, naprawdę dobre zarobki (ale i tak nie stać mnie na mieszkanie za gotówkę jak większość wizazanek - programistek czy innych biznes women). Super relacje z rodzicami, pasję, masę znajomych, na których zawsze mogę liczyć. Jestem też w miarę zdrowa i całkiem nieźle się trzymam jeśli chodzi o wygląd i starzenie.



Czyli praktycznie mam wszystko co ważne w życiu oprócz faceta i własnego mieszkania. Co do facetów to nie mam kosmicznych wymagań, ale poniżej pewnego poziomu nie schodzę. Ciężko znaleźć mi w Polsce faceta, który byłby jednocześnie interesujący z charakteru, podobał mi się fizycznie, był wolny, bez dzieci, rozwodu i przez 30. Albo trafi mi się przystojny, zadbany ale pusty wewnętrznie lub z przeszłością (dzieci, rozwody, długi). Albo trafi mi się fajny, interesujący z charakteru, ale nie wzbudzający we mnie pożądania, nie podobający się chociaż minimalnie fizycznie, niezadbany itd. Bratnia dusza, ale bardziej jak brat, bez pożądania, bez tej iskry. Nie wyobrażam sobie związku bez takiego ognia namiętności. Przez kilka lat mieszkałam zagranicą no i niestety przyzwyczaiłam się do tego, że mężczyźni tam byli poziom wyżej, jeżeli chodzi o dbanie o siebie, wygląd, umiejętności rozmowy, ambicje itd. Potem powrót do Polski i zderzenie z rzeczywistością.



Parę razy dałam szansę facetom, którzy nie do końca spełniali moje wymagania. Nigdy więcej. Wszystkie związki po chwilowych motylkach okazywały się mocno toksyczne, nie było na czym zbudować stałej relacji.


Mimo wszystko dorosłe życie trochę mnie przytłacza. Mianowicie jako nastolatka masa rzeczy sprawiała mi przyjemność, chociażby zwykła książka, film, serial. Teraz też sprawia, ale wszystko wydaje mi się bardziej szare. Nie czekam z niecierpliwością na koncert, nowy film w kinie itd. brakuje mi trochę tego. Ta cała rutyna też trochę dobija i czasami trzeba na sile robić coś nowego, żeby nie popaść w marazm, nawet jak się okropnie nie chce to trzeba się przelałamać. Zauważyłam, że zamykanie się w swojej rutynie powoduje uczucie, że stoję w miejscu, nie rozwijam się, mój mózg gorzej pracuję, tak jakby bez stymulacji powoli umiera. Chyba jako ludzie jesteśmy stworzeni do ciągłego odkrywania, nowych emocji, doświadczeń. W końcu jest tyle ciekawych kultur, języków, historii, ludzi, krajów, czynności do odkrycia. Tak więc starość raczej nie istnieje, są osoby które uczą się nowych rzeczy po 80 i mają energię jak młody człowiek, bo po prostu odkrywają, stymulują swoją mózg. A jak ktoś po 30 zamyka się w rutynie to ucieka z niego energia i zachowuje się jak starzec. Takie moje spostrzeżenia
dominika152 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-26, 20:05   #63
Lewese4
Raczkowanie
 
Avatar Lewese4
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: świętokrzyskie/podkarpackie
Wiadomości: 32
Dot.: Jak układa się wasze życie?

Cytat:
Napisane przez MmeMechante Pokaż wiadomość
Cześć,

Szukam bratnich dusz, albo jak kto woli chcę poznać wasze zdanie, szczególnie tych, które mają już 25+
Czy Wy też będąc młodymi, niedoświadczonymi dziewczynami inaczej sobie wyobrażałyście waszą przyszłość, a życie brutalnie zweryfikowało plany?
Życie to nie bajka jak mawiała moja ciotka, ale nie spodziewałam się, że w zasadniczych kwestiach tak mocno będzie odbiegać od normalności :P
A takie miałam plany, wyjazd na kilka dobrych lat za granicę, pewnie jakiś mąż, a jeśli nie to przynajmniej poważny związek do 30tki...
Mam 29 lat i nic z tego się nie spełniło, do tej pory nie udało mi się nawet poznać nikogo konkretnego i do tej pory wszystkie próby kończyły się fiaskiem, czasem myślę, że lepiej było nie próbować
Oj tak, myślałam, że w wieku 20 lat będę już miała męża, skończę szkołę i będę miała fajną pracę. Póki co już prawie ćwierć wieku na karku i życie wygląda zupełnie inaczej niż sobie to wyobrażałam...
Akurat w wieku 20 lat pare dni po studniówce musiałam zerwać z chłopakiem, z którym byłam od gimnazjum, więc poszłam na studia i nie wierzyłam, że w swoim życiu zrobię magisterkę (a to już niedługo). W życiu uczuciowym - lipa. Od rozstania 4 lata temu nie miałam nikogo, nawet z nikim nie kręciłam. A co z pracą? Aktualnie pracuję na pół etatu za najniższą krajową - świetnie.

Cóż, Twoja ciocia miała rację, chyba wiele jest takich przypadków jak nasze, czyli generalnie marzenia potrafią legnąć w gruzach jak się nie ma szczęścia.
Lewese4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-27, 11:50   #64
ManillaLatte
Rozeznanie
 
Avatar ManillaLatte
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 727
Dot.: Jak układa się wasze życie?

Będąc małą dziewczynką zawsze myślałam, że będę żoną i mamą w wieku 25 lat, bo wiek 25 lat wydawał mi się taki 'dorosły' i 'dojrzały'. Oh, jak bardzo się myliłam.
Skończyłam studia, poszłam do pracy, w międzyczasie planowałam ślub z exem. Plany pokrzyżowała operacja serca, którą musiałam przejść i półroczna rehabilitacja. Po tym wszystkim zdecydowaliśmy z exem, że czas na coś nowego wyjechaliśmy do UK. Rozstaliśmy się po około 2 latach, zerwałam zaręczyny i uważam, że to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Wynajmowałam sama mieszkanie, pracowałam, poznałam mnóstwo fantastycznych ludzi, sporo się nauczyłam i dojrzałam. Byłam w międyczasie w dwóch związkach, ale dla mnie to nie było nic poważnego, lubiłam swoją niezależność i nie było mi śpieszno przed ołtarz. Aż jakieś 1.5 roku temu poznałam mojego TŻ, z którym jestem do dzisiaj, z którym jestem tak szczęśliwa, jak nigdy przedtem i z którym planujemy ślub i kuno domu, jak tylko ta cała pandemia się skończy.

Przyznaję, że zawsze wyobrażałam sobie siebie w wieku 32 lat zupełnie inaczej - stateczną mężatkę z dwójką dzieci, pracującą jako nauczycielka w szkole podstawowej. Wyszło zupełnie inaczej, ciągle czuję się i wyglądam na nie więcej niż 25 lat i przez długo czas korzystałam z życia ile się dało. Kiedy wyjechałam na UK pracowałam jako kelnerka, udało mi się skończyć studia i teraz zajmuję się designem i sztuką.

Czy coś bym zmieniła?

W kwestii związkowej? - nic. Jestem szczęśliwa, że nie zostałam żoną i matką w tak młodym wieku, w dodatku z kimś, z kim dzisiaj byłabym pewnie już po rozwodzie. Teraz mam wspaniałego faceta, z którym staramy się stworzyć udany związek, korzystając z doświadczenia zdobytego w poprzednich związkach.

W kwestii zawodowej? - Tu zmieniłabym sporo. Żałuję, że zmarnowałam 5 lat w Polsce na studia, które nie dały mi niczego, prócz papieru. Żałuję, że nie wyjechałam wcześniej do UK. Byc może szybciej dorobiłabym się własnego lokum, zamiast teraz czekać na koniec pandemii, by kupić dom.
ManillaLatte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-29, 11:44   #65
sunshinebutterfly
Zadomowienie
 
Avatar sunshinebutterfly
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 073
Dot.: Jak układa się wasze życie?

Cytat:
Napisane przez kasztanka3 Pokaż wiadomość
W sumie nie wiem, jak odpowiedziec na to pytanie.
Zawodowo srednio mi sie uklada, bo za pare tygodni koncze 33 lata i w sumie nadal nie wiem, co chcialabym robic do emerytury. Kilka razy zmienialam studia i prace, miejsca zamieszkania, nie jest to stabilna kariera.
W innych aspektach jest roznie. Za dzieciaka bardzo marzyla mi sie Australia, we wczesnej podstawowce chcialam wyjechac do Sydney do szkoly albo na studia, oczywiscie z tych planow nic nie wyszlo
Juz w doroslym zyciu marzyla mi sie Barcelona albo Budapeszt, ale ten drugi odpada, bo probowalam sie nauczyc wegierskiego i ten jezyk jest niepodobny do niczego. Wiec sie poddalam, postawilam na Barcelone. Odkladalam kase z mysla o wyjezdzie, ale na kilka miesiecy przed przeprowadzka poznalam mojego meza, Australijczyka no i tak jednak wyszlo, ze czwarty rok jestem w Sydney
Kiedys bylam tez przekonana, ze w wieku 25-30 lat bede miec meza i kilkoro dzieci. Nie to, ze marzylo mi sie zalozenie rodziny i chcialam tych dzieci, po prostu wydawalo mi sie to naturalna koleja rzeczy, jak wstawanie z lozka codziennie rano. No i im starsza jestem, tym bardziej zadnych dzieci miec nie chce.
Zycie potoczylo mi sie troche niespodziewanie, ale nie ukrywam, ze nigdy nie balam sie podejmowania decyzji, takich jak np. przeprowadzka 16 tysiecy kilometrow. Lubie zmiany i nie boje sie ich.
OOO ale fajnie chłopak z Australii.
Zawsze bardzo lubiłam Australijczyków - ten ich luz i przyjazne podejście do każdego (dużo bardziej ich lubię niż np Amerykanów)
Super naród!


Cytat:
Napisane przez dominika152 Pokaż wiadomość

Mimo wszystko dorosłe życie trochę mnie przytłacza. Mianowicie jako nastolatka masa rzeczy sprawiała mi przyjemność, chociażby zwykła książka, film, serial. Teraz też sprawia, ale wszystko wydaje mi się bardziej szare. Nie czekam z niecierpliwością na koncert, nowy film w kinie itd. brakuje mi trochę tego. Ta cała rutyna też trochę dobija i czasami trzeba na sile robić coś nowego, żeby nie popaść w marazm, nawet jak się okropnie nie chce to trzeba się przelałamać. Zauważyłam, że zamykanie się w swojej rutynie powoduje uczucie, że stoję w miejscu, nie rozwijam się, mój mózg gorzej pracuję, tak jakby bez stymulacji powoli umiera. Chyba jako ludzie jesteśmy stworzeni do ciągłego odkrywania, nowych emocji, doświadczeń. W końcu jest tyle ciekawych kultur, języków, historii, ludzi, krajów, czynności do odkrycia. Tak więc starość raczej nie istnieje, są osoby które uczą się nowych rzeczy po 80 i mają energię jak młody człowiek, bo po prostu odkrywają, stymulują swoją mózg. A jak ktoś po 30 zamyka się w rutynie to ucieka z niego energia i zachowuje się jak starzec. Takie moje spostrzeżenia
Dokładnie, żal patrzeć jak ludzie kończą studia i zostaje im w życiu tylko Netflix & chill, czytaj: 'powolne umieranie'.

Cytat:
Napisane przez ManillaLatte Pokaż wiadomość
Będąc małą dziewczynką zawsze myślałam, że będę żoną i mamą w wieku 25 lat, bo wiek 25 lat wydawał mi się taki 'dorosły' i 'dojrzały'. Oh, jak bardzo się myliłam.
Skończyłam studia, poszłam do pracy, w międzyczasie planowałam ślub z exem. Plany pokrzyżowała operacja serca, którą musiałam przejść i półroczna rehabilitacja. Po tym wszystkim zdecydowaliśmy z exem, że czas na coś nowego wyjechaliśmy do UK. Rozstaliśmy się po około 2 latach, zerwałam zaręczyny i uważam, że to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Wynajmowałam sama mieszkanie, pracowałam, poznałam mnóstwo fantastycznych ludzi, sporo się nauczyłam i dojrzałam. Byłam w międyczasie w dwóch związkach, ale dla mnie to nie było nic poważnego, lubiłam swoją niezależność i nie było mi śpieszno przed ołtarz. Aż jakieś 1.5 roku temu poznałam mojego TŻ, z którym jestem do dzisiaj, z którym jestem tak szczęśliwa, jak nigdy przedtem i z którym planujemy ślub i kuno domu, jak tylko ta cała pandemia się skończy.

Przyznaję, że zawsze wyobrażałam sobie siebie w wieku 32 lat zupełnie inaczej - stateczną mężatkę z dwójką dzieci, pracującą jako nauczycielka w szkole podstawowej. Wyszło zupełnie inaczej, ciągle czuję się i wyglądam na nie więcej niż 25 lat i przez długo czas korzystałam z życia ile się dało. Kiedy wyjechałam na UK pracowałam jako kelnerka, udało mi się skończyć studia i teraz zajmuję się designem i sztuką.

Czy coś bym zmieniła?

W kwestii związkowej? - nic. Jestem szczęśliwa, że nie zostałam żoną i matką w tak młodym wieku, w dodatku z kimś, z kim dzisiaj byłabym pewnie już po rozwodzie. Teraz mam wspaniałego faceta, z którym staramy się stworzyć udany związek, korzystając z doświadczenia zdobytego w poprzednich związkach.

W kwestii zawodowej? - Tu zmieniłabym sporo. Żałuję, że zmarnowałam 5 lat w Polsce na studia, które nie dały mi niczego, prócz papieru. Żałuję, że nie wyjechałam wcześniej do UK. Byc może szybciej dorobiłabym się własnego lokum, zamiast teraz czekać na koniec pandemii, by kupić dom.
32 lata i kupno domu to i tak świetny wynik jeżeli ten dom nie jest oczywiście w całości na kredyt.
Dziwi mnie czasami takie podejście, że ludzie chcą mieć wszystko w wieku najlepiej 25 lat A prawda jest taka, że ludzie najczęściej dorabiają się koło 40. (wtedy można mówić już o jakimś majątku, dużych oszczędnościach, czy nawet kupnie mieszkania za gotówkę jak ktoś oszczędzał i ma już jakąś pozycję). Wcześniej jednak trzeba zdobyć wykształcenie, doświadczenie, dojrzeć emocjonalnie.
Trudno mi by było sobie wyobrazić np. skutecznego dyrektora regionalnego czy prezesa dużej firmy w wieku 25 lat. (choc oczywiście pewnie są wyjątki)
sunshinebutterfly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-29, 16:32   #66
TakaAnita
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 38
Dot.: Jak układa się wasze życie?

Brak studiów,3 kiepskie związki w tym jeden z kimś z którym mam małe dziecko,chociaż świata trochę zwiedziłam i dziecko mam najkochańsze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
TakaAnita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-29, 16:43   #67
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: Jak układa się wasze życie?

Cytat:
Napisane przez MmeMechante Pokaż wiadomość
Czy Wy też będąc młodymi, niedoświadczonymi dziewczynami inaczej sobie wyobrażałyście waszą przyszłość, a życie brutalnie zweryfikowało plany?
Kiedyś myslałam, że bedę super karierowiczką, poukładane zycie zawodowe i akademickie, a zycie uczuciowe i towarzyskie tragedia.
Potem odkryłam, że wyszło na odwrót.
Teraz ogarniam, że oba aspekty są tragedią i zawodem xdddd

Ogólnie jestem w punkcie zycia gdzie dowiaduję się, że jestem kompletnie innym człowiekiem niz zakładałam i czuję jakbym musiala wszystko układac od nowa, a obecnie jestem ograniczona studiami i pandemią xd
np. byłam humanistka i chciałam studiowac socjologię w liceum, poszłam na i skończyłam psychologie, teraz studiuję ścisły kierunek mimo, że moja wiedza o komputerach ogranicza się do używania worda i ściagania ubrań do simsów

Jedyna moja nadzieją jest to, że globalne ocieplenie niedługo wybije nas wszystkich, inaczej makabra xd

Za to wyładniałam z wiekiem chociaż, może byc juz tylko lepiej xd

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość

Mam 36 lat, jestem dla siebie ukochanym, dopieszczonym rodzynkiem. Drugim rodzynkiem jest mój rozpaskudzony, stary, chory pies. Ślub chciałam jako 20-kilkulatka tylko, żeby się pokazać z weselem części rodziny, której nawet nie lubię. Bezdzietność zadeklarowałam w 2 klasie LO. Wierząca nie jestem od szkoły podstawowej, kiedy nauki pani od religii zaczęły rozjeżdżać się z logiką, którą już zaczynałam chwytać, więc nikt mi z góry nie wyznacza jedynej słusznej drogi. Odkąd się okazało, że mam zdolność kredytową... przestali mnie jakoś specjalnie interesować potencjalni partnerzy. Tzn pewnie, jeśli trafi się kiedyś ktoś skrojony na miarę, to może mogę spróbować, ale tak? Kompromisy, użeranie się? W imię czego? Drugiej połowy nie szukam, bo i nie czuję się przekrojona na pół.
Pielęgnuję swoje pasje, to dla mnie bardzo ważne. No i selfcare, to się najbardziej w życiu liczy..
Żyjesz moimi planami zyciowymi xd
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-29, 17:44   #68
uno_deluxe
Rozeznanie
 
Avatar uno_deluxe
 
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 838
Dot.: Jak układa się wasze życie?

Moje życie wygląda kompletnie inaczej, niż sobie wyobrażałam te 10 lat temu.
uno_deluxe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-07, 23:24   #69
Ashia
Rozeznanie
 
Avatar Ashia
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Kraków/Warszawa/Dublin
Wiadomości: 639
Dot.: Jak układa się wasze życie?

Ja mam juz 40, w sumie jedyna rzecza, ktora bym zmienila, to wiecej imprezowania na studiach, ale z drugiej strony mogloby to sie zakonczyc zupelnie inaczej, a tego bym juz nie chciala zamienic za nic na swiecie, wiec nie zaluje ...
Ashia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-08, 11:00   #70
alexandraaa09
Raczkowanie
 
Avatar alexandraaa09
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 270
Dot.: Jak układa się wasze życie?

U mnie podobnie jak u większości życie ułożyło się zupełnie inaczej niż myślałam 10-15 lat temu

Mam 29 lat- kiedys myslalam ,ze bede miala w tym wieku juz dzieci i wszystko poukladane, zakladalam tez raczej zupełnie inna pracę zawodowa.

Tymczasem dzieci nie mam i na razie nie planuję (maz na razie wystarczy ), za to pracuje zawodowo z dziecmi, robie kolejne studia i w zasadzie poki co nie ma miejsca/ czasu/ checi na wlasne pociechy .

Edytowane przez alexandraaa09
Czas edycji: 2020-11-08 o 11:03
alexandraaa09 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-08, 11:50   #71
syyyyyylwia
cat lady
 
Avatar syyyyyylwia
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 312
Dot.: Jak układa się wasze życie?

15 lat temu marzyłam o wyprowadzce do wielkiego miasta. Nienawidziłam wsi.
To jednak chodziło o tą konkretną wieś, tych konkretnych ludzi. Ledwo skończyłam studia i kupiłam opuszczone gospodarstwo na wsi niedaleko wielkiego miasta. Od kilku lat już powoli buduję tu swój świat.
Zawodowo wylądowałam trochę gdzie indziej niż myślałam, ale w sumie nie jest to bardzo daleko od wyobrażeń.
Utwierdziłam się tylko już definitywnie w przekonaniu, że dzieci nie chcę. Ale faceta to jednak widziałam w tej perspektywie, a tu ni ma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
syyyyyylwia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-08, 11:56   #72
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Jak układa się wasze życie?

To u mnie podobnie, ja co prawda mieszkam jeszcze w dużym mieście, nawet mam mieszkanie na kredyt, ale widzę, że to kwestia czasu
Z dziećmi też, kiedyś bardzo chciałam mieć, nawet teraz bardzo lubię te z rodziny, ale nie zdecyduję się na macierzyństwo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-11-08 12:56:58


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:44.