"Ja po sobie sprzątać nie muszę, mi za to nie płacą" - czyli o zachowaniu klientów

[201711060955]

Napisane przez invisible_01

W supermarketach pracują osoby z wykształceniem średnim. U mojej mamy w firmie większość osób również skończyło tylko technikum ekonomiczne, moja mama tak samo. Kiedyś były inne czasy, studia nie były potrzebne, bo "czy się stoi, czy się leży...". W międzyczasie jednak wiele firm i zakładów upadło i takie osoby, które kiedyś przyjęto gdzieś z wykształceniem średnim, nagle musiały poszukać innej pracy. I niestety często praca na kasie czy jako pracownik hali jest jedyną możliwością.

Jakiego kto nie miałby wykształcenia - podstawowe, średnie, czy wyższe, to zasługuje na szacunek dla jego czasu i pracy.

czy wykształcenie średnie to dobre wykształcenie? wydaje mi się, że to taki standard, podstawa, minimum w dzisiejszych czasach
a co do tego, że kiedyś były inne czasu i ludzie nie potrzebowali studiów - bredzisz, mam rodziców 40+ i jakoś "tamte czasy" nie przeszkodziły im w studiowaniu bezpośrednio po szkole średniej

Napisane przez Diablica z Tasmanii

Widać jak mało znasz życie. Znam wielu ludzi po studiach, którzy pracują w marketach

i są to nieliczni, którym się nie udało, stanowią może 5% pracowników hipermarketów

[Dotka90]

Mnie rozwala traktowanie innych ludzi jak 'taniej siły roboczej'. Jasne, że w hipermarketach są osoby odpowiadające za odkładanie rzeczy na miejsce, układanie ich na półkach itd, ale też wypadałoby szanować ich pracę, a nieraz spotykam się z sytuacją, gdzie ktoś bierze do ręki np. balsam, ogląda i zamiast odłożyć go na miejsce, to odkłada go np. na półkę wyżej/niżej, albo obok. Naprawdę tak trudno odłożyć w to samo miejsce?
Tak samo w restauracji / knajpie - jeżeli tylko się da, to staram się składać talerze w kupkę, żeby kelnerce było łatwiej / szybciej posprzątać.
A już naprawdę ręce mi opadają jak ludzie nie sprzątają po sobie w McDonaldzie, KFC, czy knajpie, w której jest okienko ZWROT NACZYŃ i przy kasie wisi karteczka, że proszą o odniesienie naczyń. Ja nie wiem, czy naprawdę tak trudno wziąć tę tackę po żarciu i wyrzucić śmieci, a tackę odłożyć?
Co do odwieszania rzeczy w sklepie po przymierzeniu - NIE odwieszam, zostawiam na 'zbiorowym' wieszaku, który stoi koło przymierzalni. Zazwyczaj biorę sporo rzeczy do mierzenia, z kompletnie różnych części sklepu i w tym wypadku akurat nie biegam po sklepie odwieszając każdą rzecz na miejsce. Natomiast rzeczy 'wieszakowe' wieszam z powrotem na wieszaku, zapinam guziki od spodni, czy koszul, a nie rzucam na ten zbiorowy wieszak kupkę zmiętych ciuchów, a wieszaki wieszam osobno, jak to robi dużo ludzi..

[Elfia4]

Napisane przez monik@_monik@

Nie wiem, ci ludzie w domu też mają chlew ? To kwestia przyzwyczajenia, czy poczucia wyższości nad tymi sprzątaczkami, co to przecież od tego tam są ? Bo że jest to przejaw buractwa i chamstwa to oczywiste.

Może w pracy ktoś ich gnębi, opierdziela, pogania, więc jak już jaśniepaństwo pójdą sobie na zakupy to niczym "burżuj pospolity" unoszą nos wysoko i syfią nie zważając na nic, przeglądają setki produktów grymasząc i narzekając, a przy okazji stawiając je gdzie popadnie, bo teraz to burżuj jest panem, a nie odwrotnie
W ten łatwy sposób podczas zakupów przeciętny "burżuj pospolity" się relaksuje, dowartościowuje i odreagowuje opiernicz od własnego szefa
(czytanie z przymrużeniem oka mile widziane)

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez gofrowana

i są to nieliczni, którym się nie udało, stanowią może 5% pracowników hipermarketów

Wow, skąd wiesz, że 5%? Przeprowadzałaś badania rynku pracy

[201711060955]

Napisane przez Diablica z Tasmanii

Wow, skąd wiesz, że 5%? Przeprowadzałaś badania rynku pracy

nie umiesz czytać ze zrozumieniem czy nie znasz znaczenia słowa "może" ?

[muszynianka]

Buractwo i tyle zdarzyło mi się w delikatesach pracować, na promocji stałam i yyyyyyyy środek lata, jakaś babka wzięła jogurty czy coś podobnego z lodówki, by potem odłożyć je na normalną półkę... Po co to nie wiem, rozmyśliła się, ale chyba daleko miała do lodówki nie żeby się popsuć miały poszłam i włożyłam z powrotem, ale to było co najmniej dziwne.
A propo "niewykształconych" pracowników. To było podczas heineken open air festival, no to sobie stoję i podchodzi do mnie dwóch szwedów i po angielsku z nimi rozmawiam bo szukali czegoś... takie tam bla bla swobodna rozmowa, a jakaś klientka z miną jakby kosmitów zobaczyła. Tak tak, dziewczynka w żółtym fartuchu rozdająca ser jednak jakąś szkołę skończyła

[dudipopka]

gofrowana taaak będę sie przeprowadzić to najlepsza rada nie??a najlepiej iść na studia bo chcieć to móc
i zgodze sie nie znasz zycia a jeśli dla ciebie wyksztalcenie średnie to żadne wykształcenie to hmm...to ci powiem ze nieraz to co sie ma na dyplomie nijak sie nie ma do tego gdzie pracujesz jeśli tej pracy nie ma

[muszynianka]

a co do tego, że kiedyś były inne czasu i ludzie nie potrzebowali studiów - bredzisz, mam rodziców 40+ i jakoś "tamte czasy" nie przeszkodziły im w studiowaniu bezpośrednio po szkole średniej

jak ktoś bredzi to ty sprawdź sobie moja droga statystyczki, chociażby z roku 90 i 20 lat później, liczba studentów wzrosła... kilkukrotnie. nie mam dostępu do statystyk z lat 70 czy 80 podejrzewam że większy szoczek.

tak tak, niestety to ma dużo do rzeczy, postępująca automatyzacja i wzrost zapotrzebowania na usługi spowodował że pracownicy fizyczni są mniej potrzebni. komunizm upadł, wiele się w gospodarce zmieniło i taaaaak, wtedy studia były zbędne.

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez gofrowana

nie umiesz czytać ze zrozumieniem czy nie znasz znaczenia słowa "może" ?

Morze to jest głębokie i szerokie.

To skąd wiesz, że jest to nieliczna grupa skoro napisałaś może?

[muszynianka]

z resztą zgadzam się z dudipopka.
co to za patologia żeby nawet strażak musiał mieć maturę, a sprzątaczka w sądzie licencjat.
świetnie, słodziusio każdy ma wykształcenie średnie, większość wyższe! WOOOOOW, mniam, kocham wyrastające jak grzyby po deszczu "szkoły wyższe". nie nie, wcale nie spadł poziom edukacji, matura wcale nie jest dostosowana tak by ją zdać, studia tak samo, nie no co ty. nic się nie zmieniło, to bardzo pozytywny trend by nawet fryzjerka miała studia! tak, niech każdy ma studia, bez tego ani rusz

[pavett]

Napisane przez gofrowana

taka prawda, że osoby pracujące w hipermarketach jakiegoś super ekstra wykształcenia nie mają, gdyby miały to by nie pracowały w hipermarkecie

studenci pracujący w hipermarketach - ok, dorabiają sobie, praca tymczasowa
ale najbardziej szkoda mi osób 40+ (a takich w sklepach multum), których życiowym osiągnięciem zawodowym jest praca w hipermarkecie...

no ale jak to mówią, potrzebni są ludzie do pracy na wszystkich stanowiskach..

No ale to wcale nie znaczy że pracy tych ludzi nie trzeba szanować!
Cóż to kwestia kultury i wychowania i żadne studia ani tytuły naukowe nie pomogą jeśli jest się po prostu burakiem.

[dudipopka]

musza żeby być wozną w szkole trzeba mieć znajomości plus matura mile widziany angielski hehe

dobra wracajmy do tematu bo nas ostrzeżeniami zaatakują

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

wiecie co ja bym chciala w tesco robić,mam 5 minut od domu bez dojazdu fajna ekipa tam pracuje chyba będę skladać tam cv jak mi sie młode do pzreszkola załapie
mam do wyboru to lub stanie 8 h na taśmie w japońskiej fabryce-10 h poza domem ,więc wybieram tesco

a wiecie co mnie jescze wnerwia w hipermarketach??ludzie próbujący np winogrona lub owoce na wagę jesuuuu nie mogłabym tak

[pavett]

Napisane przez dudipopka

musza żeby być wozną w szkole trzeba mieć znajomości plus matura mile widziany angielski hehe

dobra wracajmy do tematu bo nas ostrzeżeniami zaatakują

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

wiecie co ja bym chciala w tesco robić,mam 5 minut od domu bez dojazdu fajna ekipa tam pracuje chyba będę skladać tam cv jak mi sie młode do pzreszkola załapie
mam do wyboru to lub stanie 8 h na taśmie w japońskiej fabryce-10 h poza domem ,więc wybieram tesco

a wiecie co mnie jescze wnerwia w hipermarketach??ludzie próbujący np winogrona lub owoce na wagę jesuuuu nie mogłabym tak

To jeszcze nic !
Kiedyś w Biedronce widziałam jak babka odkroiła sobie kawałek arbuza i jadła

Na twoim miejscu też wybrałabym Tesco

[echme]

.

[invisible_01]

Napisane przez gofrowana

zawsze można wyjechać do innego miasta i pracować na miarę swoich ambicji niż całe życie siedzieć w swoim miasteczku i obsługiwać na kasie w biedronce, chcieć to móc

Rozumiem, że supermarkety są tylko w niektórych miasteczkach? A to ciekawe, bo mieszkam w Warszawie i w tutejszej Biedronce też ktoś pracuje. No przedziwne.

Napisane przez gofrowana

czy wykształcenie średnie to dobre wykształcenie? wydaje mi się, że to taki standard, podstawa, minimum w dzisiejszych czasach
a co do tego, że kiedyś były inne czasu i ludzie nie potrzebowali studiów - bredzisz, mam rodziców 40+ i jakoś "tamte czasy" nie przeszkodziły im w studiowaniu bezpośrednio po szkole średniej

To Ty bredzisz Podaj mi, gdzie napisałam, że w tamtych czasach nie można było studiować? Napisałam jedynie, że nie było to konieczne, aby znaleźć dobrą pracę. I taka jest prawda - znacznie więcej osób studiuje obecnie, niż studiowało wśród pokolenia naszych rodziców.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez muszynianka

co to za patologia żeby nawet strażak musiał mieć maturę, a sprzątaczka w sądzie licencjat.
świetnie, słodziusio każdy ma wykształcenie średnie, większość wyższe! WOOOOOW, mniam, kocham wyrastające jak grzyby po deszczu "szkoły wyższe". nie nie, wcale nie spadł poziom edukacji, matura wcale nie jest dostosowana tak by ją zdać, studia tak samo, nie no co ty. nic się nie zmieniło, to bardzo pozytywny trend by nawet fryzjerka miała studia! tak, niech każdy ma studia, bez tego ani rusz

Zgadzam się co do słowa.

[muszynianka]

spoko magda gesler wpycha pazury w masło i próbuje czy świeże

[invisible_01]

Napisane przez muszynianka

spoko magda gesler wpycha pazury w masło i próbuje czy świeże

Magda Gessler to ogólnie jest przypadek specjalny

[dudipopka]

Napisane przez muszynianka

spoko magda gesler wpycha pazury w masło i próbuje czy świeże

padłam

a jeszcze mi sie przypomniało --branie gołą ręką bułek i macanie czy świeże a potem na półke spowrotem

[beasz26]

[QUOTE=Dotka90;24568191]Mnie rozwala traktowanie innych ludzi jak 'taniej siły roboczej'. Jasne, że w hipermarketach są osoby odpowiadające za odkładanie rzeczy na miejsce, układanie ich na półkach itd, ale też wypadałoby szanować ich pracę, a nieraz spotykam się z sytuacją, gdzie ktoś bierze do ręki np. balsam, ogląda i zamiast odłożyć go na miejsce, to odkłada go np. na półkę wyżej/niżej, albo obok. Naprawdę tak trudno odłożyć w to samo miejsce?

Jak slusznie zauwazylas w hipermarketach są zatrudniani ludzie do odkladania rzeczy spowrotem na miejsce. Więc jakby tak kazdy odkladal na miejsce Ci ludzie po prostu by te prace stracili no chyba, ze pracodawca lubi placic za nic nie robienie.

Tak samo w restauracji / knajpie - jeżeli tylko się da, to staram się składać talerze w kupkę, żeby kelnerce było łatwiej / szybciej posprzątać.
A już naprawdę ręce mi opadają jak ludzie nie sprzątają po sobie w McDonaldzie, KFC, czy knajpie, w której jest okienko ZWROT NACZYŃ i przy kasie wisi karteczka, że proszą o odniesienie naczyń. Ja nie wiem, czy naprawdę tak trudno wziąć tę tackę po żarciu i wyrzucić śmieci, a tackę odłożyć?

Ja nigdy nie odnosze, nie zbieram talerzy na kupe itp do tego tez jest osoba zatrudniona za to jej placą i nie jest to kwesia zlego wychowania czy mania wyższosci. Ona po prostu od tego tam jest i za to dostaje kase więc dlaczego ja mam to robic?

Co do odwieszania rzeczy w sklepie po przymierzeniu - NIE odwieszam, zostawiam na 'zbiorowym' wieszaku, który stoi koło przymierzalni. Zazwyczaj biorę sporo rzeczy do mierzenia, z kompletnie różnych części sklepu i w tym wypadku akurat nie biegam po sklepie odwieszając każdą rzecz na miejsce. Natomiast rzeczy 'wieszakowe' wieszam z powrotem na wieszaku, zapinam guziki od spodni, czy koszul, a nie rzucam na ten zbiorowy wieszak kupkę zmiętych ciuchów, a wieszaki wieszam osobno, jak to robi dużo ludzi..[/QUOTE]

No wlasnie i czy to swiadczy o Twojej manii wyzszosci, ze nie odnosisz tych rzeczy na miejsce? no raczej nie

[siarczan_sodu]

Napisane przez beasz26

Jak slusznie zauwazylas w hipermarketach są zatrudniani ludzie do odkladania rzeczy spowrotem na miejsce. Więc jakby tak kazdy odkladal na miejsce Ci ludzie po prostu by te prace stracili no chyba, ze pracodawca lubi placic za nic nie robienie.

Hmm, w hipermarkecie, który dobrze znam nie ma osób specjalnie zatrudnianych do roznoszenia towarów - są to po prostu kasjerzy, którzy akurat nie siedzą na kasie. I nie mają odnosić każdej rzeczy pozostawionej gdziekolwiek, tylko te rzeczy, z których klient rezygnuje przy kasie.

Więc klienci powinni pomyśleć bardziej o osobach, które pracują na inwentaryzacjach, bo to im dostarczają masę naprawdę niepotrzebnej pracy.

[muszynianka]

beasz26 tak pewnie, pani kasjerka w sklepie samoobsługowym też jest od podawania ci towarów, a pani ze zmywaka w barze mlecznym też jest po to by naczynia ze stolików sprzątać.


---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

a byłaś ty kiedyś w mcdonaldzie czy kfc hrabianko?

[dudipopka]

u mnie w pizzeri do ktorej chodze nie zdąze nawet dobrze ust po jedzeniu wytrzeć już puste talerze mam zabranekoło baru jest tv z podglądem sali

[Dotka90]

Napisane przez beasz26

Jak slusznie zauwazylas w hipermarketach są zatrudniani ludzie do odkladania rzeczy spowrotem na miejsce. Więc jakby tak kazdy odkladal na miejsce Ci ludzie po prostu by te prace stracili no chyba, ze pracodawca lubi placic za nic nie robienie.

Ja nigdy nie odnosze, nie zbieram talerzy na kupe itp do tego tez jest osoba zatrudniona za to jej placą i nie jest to kwesia zlego wychowania czy mania wyższosci. Ona po prostu od tego tam jest i za to dostaje kase więc dlaczego ja mam to robic?

No wlasnie i czy to swiadczy o Twojej manii wyzszosci, ze nie odnosisz tych rzeczy na miejsce? no raczej nie

Ad.1
Ja nie mówię, że każdy ma lecieć przez cały hipermarket z jedną rzeczą, której postanowil jednak nie kupić i podjął tę decyzję przed kasą. Opisałam konkretną sytuację: stoisz przed półką, bierzesz balsam, stoisz nadal przed tą samą półką, a odkładasz go gdzieś indziej - po co?

Ad. 2
Znów napisałam o konkretnych sytuacjach - knajpa, gdzie jest napisane, że proszą o zwrot naczyń + KFC/McDonald, gdzie wiadomo, że te tacki się po sobie odnosi.

Ad.3
Nie, nie świadczy to o mojej wyższości, bo jak napisałam - biorę sporo rzeczy do przymierzalni i z RÓŻNYCH części sklepu, więc logiczne jest, że skoro jest ogólny wieszak do odwieszenia rzeczy, to tam je zostawiam, a nie biegam po całym sklepie tracąc czas, zwłaszcza, że często nie pamiętam skąd dokładnie wzięłam bluzkę, czy spodnie.


Polecam czytać dokładnie, bo KOMPLETNIE nie zrozumiałaś tego, co ja napisałam. Ale mam nadzieję, że teraz już wyjaśniłam wszystko na tyle, że moja myśl, którą chciałam przekazać jest jasna i czytelna.

[beasz26]

Napisane przez muszynianka

beasz26 tak pewnie, pani kasjerka w sklepie samoobsługowym też jest od podawania ci towarów, a pani ze zmywaka w barze mlecznym też jest po to by naczynia ze stolików sprzątać.



tak dokladnie tak i to z usmiechem na ustach! kiedy nie ma ruchu Pani z kasy moze ruszyc szanowne cztery litery i podac towar a Pani ze zmywaka posprzatac ze stolu przeciez ja im kase zostawiam

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

a byłaś ty kiedyś w mcdonaldzie czy kfc hrabianko?

bylam i nawet pracowalam w jednej z tych knajp i w zyciu nie przeszlo mi przez mysl, ze ktos mnie nie szanuje, bo ze stolika nie sprzatnąl.
W pracy sie pracuje a nie lezy
Komuna sie skonczyla n aTwoje miejsce jest kolejka

[invisible_01]

[QUOTE=beasz26;24569518]Jak slusznie zauwazylas w hipermarketach są zatrudniani ludzie do odkladania rzeczy spowrotem na miejsce. Więc jakby tak kazdy odkladal na miejsce Ci ludzie po prostu by te prace stracili no chyba, ze pracodawca lubi placic za nic nie robienie.
Ja nigdy nie odnosze, nie zbieram talerzy na kupe itp do tego tez jest osoba zatrudniona za to jej placą i nie jest to kwesia zlego wychowania czy mania wyższosci. Ona po prostu od tego tam jest i za to dostaje kase więc dlaczego ja mam to robic? [/QUOTE]

Nie, gdyby wszyscy odkładali rzeczy na miejsce, to wierz mi, że nikt by pracy nie stracił. Osoby rozkładające towar wykładają go z palet na półki, a rzeczy zostawione przy kasie czy gdzieś indziej przez klientów odnoszą kasjerzy.
Tak, to jest ich praca, ale czy spadłaby Ci korona z głowy, gdybyś to zrobiła? Ja zawsze sprzątam po sobie - niezależnie od tego, czy jestem w domu, czy w pizzerii i ktoś może zrobić to za mnie. Rzucenie komuś brudnej chusteczki pod nogi, bo "pani tu jest od sprzątania" czy chamskie nieodłożenie czegoś na półkę obok, bo to aż 30 cm dalej, jest dla mnie brakiem kultury.

[muszynianka]

chyba nie zrozumiałaś o czym rozmawiamy w tym wątku

[beasz26]

Napisane przez siarczan_sodu

Hmm, w hipermarkecie, który dobrze znam nie ma osób specjalnie zatrudnianych do roznoszenia towarów - są to po prostu kasjerzy, którzy akurat nie siedzą na kasie. I nie mają odnosić każdej rzeczy pozostawionej gdziekolwiek, tylko te rzeczy, z których klient rezygnuje przy kasie.

A to moja wina jest

Więc klienci powinni pomyśleć bardziej o osobach, które pracują na inwentaryzacjach, bo to im dostarczają masę naprawdę niepotrzebnej pracy.

Dlaczego ja mam myslec o tych pracownikach to pracodawca powinien o nich myslec. Wystarczy, ze zostawiam im kase na zakupach, na ktorych sie relaksuje po mojej ciezkiej pracy

[Dotka90]

Napisane przez beasz26

Dlaczego ja mam myslec o tych pracownikach to pracodawca powinien o nich myslec. Wystarczy, ze zostawiam im kase na zakupach, na ktorych sie relaksuje po mojej ciezkiej pracy

Tak, a Twoją kasę z zakupów to dostają pracownicy hipermarketu, właśnie tak

[ola_gie]

Nie pojmuję, jak można po sobie zostawiać syf Bezmyślność ludzi jest makabryczna. Tak jak to już tutaj nazwałyście - buractwo i tyle.
Stołująca się w fast foodach szlachta zawsze mnie rozwala. Jak są takie paniska, to czemu chodzą do KFC?
Co do składania talerzy - pewnie, nie trzeba tego robić. Może jednak spróbuję przedstawić zalety takiego działania, skoro do kogoś nie trafiają argumenty typu "nie dodawajmy ludziom pracy, skoro nic nas to nie kosztuje"
Otóż złożone w kupkę talerze są znacznie łatwiejsze do zabrania i kelner może je wziąć nawet jedną ręką. Dzięki temu sprzątnie naraz kilka stolików, nie musi do każdego podchodzić osobno, żeby ułożyć i zabrać naczynia. A im efektywniej sprząta, tym przyjemniej jest w danym lokalu, więc to powinno być w interesie klientów
Jeśli chodzi o supermarkety to na pewno nie ma specjalnie wykwalifikowanych ludzi do odkładania rzeczy na miejsce *. Muszą to robić pracownicy danych działów, przy okazji wykonywania innych obowiązków.

*mam na myśli szukanie jogurtów między dezodorantami i odkładanie ich na miejsce. Bo w istocie przy kasach można zostawić rzeczy, z których rezygnujemy i stamtąd zostaną zazwyczaj odniesione. Zawsze to lepszy wybór niż rzucenie towaru gdzie popadnie

[siarczan_sodu]

Napisane przez beasz26

Dlaczego ja mam myslec o tych pracownikach to pracodawca powinien o nich myslec. Wystarczy, ze zostawiam im kase na zakupach, na ktorych sie relaksuje po mojej ciezkiej pracy

Powiedziałabym, że w tym momencie jesteś już wredna, ale nie powiem