Problemy z jedzeniem, otyłość - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-06-29, 15:35   #91
khloe
Strzelaj lub emigruj!
 
Avatar khloe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Dokładnie. To jak osobie uzależnionej od słodyczy powiedzieć "weź sobie zjedz owoce, one też są przecież słodkie"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

Przejechane na rowerze w 2019: 2 762
km



mój INSTA
(napisz pw kim jesteś wizażanko
khloe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 15:46   #92
natalcia250
sentimental animal
 
Avatar natalcia250
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 286
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

myślę, że bardzo dużo zależy od sposobu przygotowywania posiłków. porównując na przykład obiad, który sama sobie zrobię, a obiad który robi moja mama. U niej ziemniaczki są bogato "kraszone", w sałatce jest śmietana zamiast jogurtu naturalnego, a kotlet jest wieprzowy i wyłowiony z patelni w której było nalane 2 cm tłuszczu

na przełomie liceum/początku studiów miałam +10 kilo w porównaniu do tego co jest teraz, nawet nie zauważyłam kiedy tak przytyłam. potem okazało się, że zestaw powiększony z wieśmaczkiem, mimo że nie czułam się po nim jakaś szczególnie najedzona miał z 1400 kcal o ile dobrze pamiętam dodać to tego jakąś normalną kolację i śniadanie i już wychodzi spora nadwyżka kaloryczna.

ze słodkimi napojami akurat nigdy nie miałam problemów, bo u mnie w domu zawsze piło się wodę, ewentualnie domowy kompot, ale to też jest straszny nabijacz kalorii. zawsze jak się napiję czegoś takiego to mam potem straszne wyrzuty sumienia, że wlewam w siebie w sumie puste kalorie, a i tak potem dodatkowo będę musiała coś zjeść :P
w sumie moim największym dietetycznym błędem jest piwo w weekendy w ilościach czasem sporych, w każdy weekend jest też jakiś fast food, ale zazwyczaj wegański. przy w miarę zdrowym odżywianiu się w trakcie tygodnia, nie widzę żadnego wpływu tego alkoholu na moją wagę. no i do czekolady mam straszną słabość, jem pół tabliczki czekolady dziennie, ale gorzkiej z 60 % kakao, może nie najzdrowsza na świecie, ale i tak czuję się trochę rozgrzeszona
natalcia250 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 15:58   #93
Cukier_Puder_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 381
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Limonka, ok, źle ciebie zrozumiałam, już czaję.

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87964931]Poza tym ja mam garnki do gotowania na parze, polecam. 15 min i ma się gotowe brokuły, pomidory, cukinię czy inne.
Ziemniaki faktycznie długo się gotuja, ale przecież w tym czasie można np. czytać czy sprzątać, nie trzeba nad nimi stać.
[/QUOTE]

Ja ostatnio odkryłam patent na gotowane ziemniaki z mikrofalówki. Nakłuwa się mocno widelcem, żeby nie wybuchło i daje na jakieś 4 min do mikrofali. Nie robiłam jeszcze, ale podobno działa i są jak ugotowane. A właśnie myślałam nad garnkami na parze, muszę kupic niedługo

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
I ja nie mówię, że miała pochwalać postawę elo, zjadłam wczoraj całą czekoladę, oczywiście, że nie. Ale jakoś tak rozumieć, że ten fetysz rodzynkowy nie daje mi spełnienia i po prostu nie wmawiać mi głupich rozwiązań, które mi wcale nie pomagają.
A w takim razie co ci pomogło? Bo piszesz, że masz ustalone dni kiedy możesz jeść co chcesz i ile chcesz, ale co jak np. masz mega ochotę na coś słodkiego albo na pizzę, ale "nie możesz"? Wtedy ona ci ustala jakiś zdrowszy zamiennik pizzy? Czy jesteś w stanie przemóc się i nie zjeść czegoś na co masz ochotę i ci przechodzi po kilku h? Jak już zjesz całą pizzę w jakiś dzień to następnego dnia nie jest ci ciężej?
Cukier_Puder_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 16:05   #94
lakier_do_paznokci
Rozeznanie
 
Avatar lakier_do_paznokci
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 638
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Z takich suchych faktow. Aby przytyc 1kg nalezy w ciagu calego tygodnia zjesc nadprogramowe 7000kcal. Czyli powiedzmy, ze jesz zdrowo do tych 2000kcal(ile dokladnie potrzebujesz Ty mozna sobie na necie obliczyc), ale zdaza Ci sie dwa lody na deser to juz masz 500kcal nadprogramowych dziennie(tak srednio) jezeli caly Twoj tydzien tak wyglada( paczuszka chipsow, orzeszkow itd.) tyjesz 0,5kgx4=2kg miesiecznie. No, a to tylko dwa lodziki dziennie, lub paczka chipsow. Trzeba pamietac o produktach wysoko kalorycznych w diecie na redukcji. Na poczatku diety redukcyjnej nalezy wszystko wazyc i przeliczac sobie(np. aplikacja myfitnesspal), a pozniej wejdzie Ci to jakby w krew i bedziesz umiala "na oko" oceniac ilosci wszystkiego.
Ale moim zdaniem, aby na dobre wyjsc z otylosci potrzebna jest terapia. Poniewaz moim zdaniem duzo przypadkow takiego jedzenia jest zajadaniem emocji spowodowanej czyms np. traumy z dziecinstwa, jedzenie emocjonalne, wpajanie jakis wartosci typu: nie mozna marnowac jedzenia, masz zjesc wszystko do konca, czemu tak malo jesz itd. Jezeli w glowie sobie nie ulozysz i nie przepracujesz schematow w swojej glowie odnosnie jedzenia moim zdaniem nie uda Ci sie schudnac nigdy. Najczesciej takie osoby z traumami jedzeniowymi maja w swojej najblizej rodzinie osoby otyle(Mama, Tata, rodzenstwo). Ja od siebie jeszcze moge polecic kanal na youtubie "wilczoglodna" ta dziewczyna wyszla z zaburzen odzywienia, zna schematy ludzi z kompulsami, swietnie wszystko tlumaczy. Moze zacznij sobie od wysluchania jej porad. Bo trzeba zaczac od glowy ulozenia sobie relacji z jedzeniem, a pozniej znajac swoj organizm, mechanizmy w swojej glowie, poznanie uczucie glodu wlasciwego, a nie falszywego mozesz zaczac zmieniac powoli swoja diete, ale najlepiej powolutku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lakier_do_paznokci jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 16:27   #95
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 087
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez Cukier_Puder_ Pokaż wiadomość
Limonka, ok, źle ciebie zrozumiałam, już czaję. (...)

A w takim razie co ci pomogło? Bo piszesz, że masz ustalone dni kiedy możesz jeść co chcesz i ile chcesz, ale co jak np. masz mega ochotę na coś słodkiego albo na pizzę, ale "nie możesz"? Wtedy ona ci ustala jakiś zdrowszy zamiennik pizzy? Czy jesteś w stanie przemóc się i nie zjeść czegoś na co masz ochotę i ci przechodzi po kilku h? Jak już zjesz całą pizzę w jakiś dzień to następnego dnia nie jest ci ciężej?

No to nie jem.


Kwestia treningu. Czasem na niczym się nie mogę skupić, bo tak mi się chce, ale po prostu mówię sobie "nie" i tyle.


Jadłospis mam na miesiąc, więc co miesiąc mogę do niej pójść i powiedzieć "chodzi za mną leczo" i ona to leczo wrzuci w ten jadłospis.


Ale nie ma czekolady ani pizzy. Na czekoladę mam urodziny, na pizzę Nowy Rok.


Gwarantuję za to, że taka pizza zjedzona raz na rok, której zrobienie planuję jakiś miesiąc przed i zaczynam kupować składniki z całego miasta (bo najlepsze jalapeno jest w Auchan, a pieczarki z Kauflandu, przecież z Tesco itd.), smakuje milion razy lepiej, niż taka jedzona co tydzień po kawałku mrożona z Biedry czy zamówiona. Fakt, ja wtedy wywalam na nią jakieś 300zł, bo nie żałuję sobie absolutnie niczego. I najadam się do poziomu niewstania przez parę godzin, a do samego wieczora jest mi niedobrze (zaczynam piec jakoś w okolicach 12).



A to już za pół roku! Jak szybko zleciało.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 16:45   #96
Chailleach
Wcale nie wiedźma!
 
Avatar Chailleach
 
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 270
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87964551]Myślę, że tu jest jeden z głównych problemów. Mnie słodycze po prostu nie smakują, są za słodkie, a w dodatku często po prostu czuć ich złą jakość, taki tani przesłodzony smak. Jak ktoś mnie częstuje, to wezmę, ale zawsze jestem rozczarowana i mam takie "ble" i drugiego kawałka już nie wezmę. No chyba, że to np. naprawdę jakaś dobrej jakości droższa czekolada, to czuć różnicę.

Dużo też daje nawyk nie podjadania. Jak czytam książkę czy oglądam film, to czytam książkę lub oglądam film i tyle, nie potrzebuję do tego jedzenia. [/QUOTE]
Mnie nawet jakieś tanie czekoladowe twory z ryneczku, sprzedawane po 5zł za 3 opakowania smakują Byle słodkie... xd Pogrubione - no właśnie, u mnie w domu jak byliśmy z rodzeństwem mali, to mama często robiła nam stosy pysznych kanapek, a i teraz lubimy coś przekąsić do seansu, jest przyjemniej.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Biorąc pod uwagę pierdyliard wykluczajacych się badań na te tematy z jakimi się spotkałam+ do tego zasady z pupy i jeszcze gorsze z siłek, wyłania mi się jeden działający wzór:


-najlepiej jeść regularnie, o w miarę stałych porach.
Ale w miarę, a nie obsesyjne wyliczanie. pół godziny serio nie robi różnicy w żadną stronę.
Czyli nie, nie musi się jeść śniadania, można zaczynać jeść później, ale warto mieć stałe pory jedzenia i ich się trzymać długofalowo, to pomaga ograniczać ataki łaknienia. Organizm się przyzwyczaja do pór posiłków i jest po prostu łatwiej.

- pilnować bilansu kalorycznego, jeśli się nie ma własnego licznika w brzuchu.
- dbać o odpoczynek , czyli sen i relaks, żeby nie żyć na podwyższonych hormonach stresu
O super, dzięki za info
Cytat:
Napisane przez Cukier_Puder_ Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że źle do tego podchodzisz. Najważniejsze to zwalczyć objadanie się i nadmierne spożywanie syfu, a zauważyłam, że dużo ludzi, którzy chcą zrzucić wagę skupiają się na tym jak często jeść, czy wykluczyć orzechy, czy mleko krowie szkodzi, czy kawa rano jest ok, czy mogę jeść gluten itd.
W moim przypadku nie tyle chodzi o skupianie się na pierdołach, które w ogólnym rozrachunku są mało istotne, co na znalezieniu odpowiedzi jak w zasadzie powinno się jeść Bo problem otyłej osoby polega na tym, że jak próbuje się odchudzić, to natrafia na masę mitów i innych złotych rad żywieniowych, na zasadzie, że wystarczy nie jeść po 18, 5 małych posiłków, jedz mięso, zostaw mięso itp. I można od tego dostać głupawki, dlatego pytam i to nawet o takie podstawy.

Szczególnie, że każdemu służy co innego, a wersji zdrowych diet jest milion i jeszcze trochę. Może się zaraz odezwać jakiś wege, że nie je mięsa i czuje się świetnie. I ma rację. Jednocześnie ja jem dużo tłuszczy zwierzęcych i... też czuję się świetnie. Choć pewnie i jedna i druga strona znalazłaby stosy badań na poparcie swojej tezy


Cytat:
Napisane przez Cukier_Puder_ Pokaż wiadomość
I zacząć jeść mniej kaloryczne i przetworzone produkty, nie tylko schudniesz, ale też będziesz przede wszystkim zdrowsza.
Tylko to jest ch.olera najtrudniejsze Ale rzecz jasna się zgadzam, sama zauważyłam, że odkąd staram się jeść jak najmniej produktów o wysokim ig, to nie mam już takich napadów na lodówkę.

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Takie rady pod tytułem "jedz co chcesz, ale w mniejszych ilościach" są bezwartościowe dla mnie. Bo jak ja mam zjeść kawałek pizzy, to tylko mi będzie przykro, że nie mogę pozostałych 7. Jak zjem kostkę czekolady, to mnie to nie urządzi, wcale nie będę szcześliwa, że sobie zjadłam.

Wolę wcale nie jeść.
No dokładnie, mam ten sam problem Zjeśc 2 paski czekolady a resztę zostawić na później to dla mnie bez sensu, ledwo zacznę, a już koniec Wolę raz w tygodniu, a porządnie.

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;87964917]Zaskakujace jest dla mnie to, co piszesz i warzywach i slodyczach. Ja mam dokladnie na odwrot - opis tych wymienionych wyzej w poscie przekasek jest dla mnie wrecz obrzydliwy, wyobrazam sobie jak by mnie zemdlilo po tej ilosci cukru.

Z kolei warzywa - tak, mozna stac nad garami gotujac ziemniaki czy selery, ale przeciez wiele warzyw jest pysznych na surowo - zolte papryki, pomidory, ogorki, mozna wyprobowac rozne rodzaje salat (oprocz lodowej, ta rzeczywiscie nie ma smaku), chrupiace marchewki, kalarepki[/QUOTE]
Nie sprawia mi problemu wciągnięcie całej czekolady i zapiciu colą, niestety.

No ja mam właśnie ten problem - lubię te wszystkie sałaty, pomidory, ogórki itp. ale one za bardzo nie składają mi się na "sensowny" posiłek, którym bym się mogła najeść, to bardziej smaczny dodatek niż podstawa dania. Sałatka? Spoko, ale w towarzystwie sera pleśniowego/fety (i to np. 50g czy 100g a nie jeden plasterek ) + sosu z oliwy, cytryny i wody po kiszonych ogórkach. Bez tego to jest... po prostu zielsko
Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Ale jakoś tak rozumieć, że ten fetysz rodzynkowy nie daje mi spełnienia i po prostu nie wmawiać mi głupich rozwiązań, które mi wcale nie pomagają.
No właśnie, myślę, że część osób, które nigdy nie miały problemów z wagą tego zwyczajnie nie zrozumieją. Nie mówię tego złośliwie, po prostu inny punkt odniesienia
__________________
Through all the tumult and the strife
I hear it's music ringing
It ever echoes in my life
How can I keep from singing?
Chailleach jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 16:51   #97
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 087
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez Chailleach Pokaż wiadomość
Nie sprawia mi problemu wciągnięcie całej czekolady i zapiciu colą, niestety.

Mój rekord to dwie mleczne czekolady, chipsy Lays paprykowe, do tego jeszcze Cheetosy.


Jeden film.



Do dziś podczas oglądania filmu nie potrafię nie jeść. W związku z tym mniej filmów oglądam, no bo ni huhu, nie da się, jak ja mam siedzieć i nie robić nic innego? Więc robię jakieś fiszki, coś wycinam, maluję, no tak o, siedzieć i patrzeć to ja nie potrafię. Podczas mniej wymagających sprzątam, uczę się, piszę zaliczenia, czy co tam mogę. A jak oglądałam z facetem, to jedno oko w filmie, drugie na jakimś Wizażu, czy czytając fanfika na telefonie.



Dlatego do kina obowiązkowo popcorn. A więc za często chodzić nie mogę.


EDIT. Jak jeszcze kina wielosalowe nie były normą i pojechałam do babci, to tam było takie kino starego typu. Wyszłam, no nie i kropka, nie sprzedawali popcornu, telefonu nie wyjmę, no umarłam z nudów.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.

Edytowane przez Limonka2738
Czas edycji: 2020-06-29 o 16:53
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-06-29, 16:59   #98
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez Chailleach Pokaż wiadomość

W moim przypadku nie tyle chodzi o skupianie się na pierdołach, które w ogólnym rozrachunku są mało istotne, co na znalezieniu odpowiedzi jak w zasadzie powinno się jeść Bo problem otyłej osoby polega na tym, że jak próbuje się odchudzić, to natrafia na masę mitów i innych złotych rad żywieniowych, na zasadzie, że wystarczy nie jeść po 18, 5 małych posiłków, jedz mięso, zostaw mięso itp. I można od tego dostać głupawki, dlatego pytam i to nawet o takie podstawy.

Szczególnie, że każdemu służy co innego, a wersji zdrowych diet jest milion i jeszcze trochę. Może się zaraz odezwać jakiś wege, że nie je mięsa i czuje się świetnie. I ma rację. Jednocześnie ja jem dużo tłuszczy zwierzęcych i... też czuję się świetnie. Choć pewnie i jedna i druga strona znalazłaby stosy badań na poparcie swojej tezy
No ale tak naprawdę odpowiedź jest prosta i już kilka dziewczyn wcześniej ją podało - wystarczy być na ujemnym bilansie kalorycznym. Naprawę to jest jedyna odpowiedź, a reszta informacji może ewentualnie tylko pomóc to osiągnąć. Np. rada typu nie jedz słodyczy i fastfoodow jest dobrą radą dlatego, że takie rzeczy mają po prostu najwięcej kalorii, a przecież chcemy je ograniczyc. W internecie są wzory, jak można wyliczyć swoje zapotrzebowanie kaloryczne tak, żeby schudnąć. Wystarczy się do tego stosować, no chyba że ktoś ma jakieś dodatkowe choroby i problemy. No i może jeśli ktoś ma naprawdę mnóstwo kg do zrzucenia, to tak jak wspomniała jedna Wizazanka wcześniej, może mieć jakieś zastoje i potrzebować jakichś dodatkowych sztuczek.
Moim zdaniem dużo osób mających problemy z otyłością skupia się na pojedynczych radach, a nie przykłada do tego, co najważniejsze, czyli ujemnego bilansu kalorycznego. Na początku najlepiej wszystko ważyć i przeliczać.
Do tego dobrze ćwiczyć w czasie chudniecia, inaczej można razem z tłuszczem stracić mięśnie. Ale nie cardio, tylko bardziej jakieś siłowe rzeczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2020-06-29 o 17:01
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 17:18   #99
khloe
Strzelaj lub emigruj!
 
Avatar khloe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Mój rekord to dwie mleczne czekolady, chipsy Lays paprykowe, do tego jeszcze Cheetosy.


Jeden film.



Do dziś podczas oglądania filmu nie potrafię nie jeść.
W związku z tym mniej filmów oglądam, no bo ni huhu, nie da się, jak ja mam siedzieć i nie robić nic innego? Więc robię jakieś fiszki, coś wycinam, maluję, no tak o, siedzieć i patrzeć to ja nie potrafię. Podczas mniej wymagających sprzątam, uczę się, piszę zaliczenia, czy co tam mogę. A jak oglądałam z facetem, to jedno oko w filmie, drugie na jakimś Wizażu, czy czytając fanfika na telefonie.



Dlatego do kina obowiązkowo popcorn. A więc za często chodzić nie mogę.


EDIT. Jak jeszcze kina wielosalowe nie były normą i pojechałam do babci, to tam było takie kino starego typu. Wyszłam, no nie i kropka, nie sprzedawali popcornu, telefonu nie wyjmę, no umarłam z nudów.

ja też tak mam, to jest okropny nałóg wyniesiony z domu rodzinnego.

muszę coś w tej papie mymlać. Chociażby wodę, czy herbatę.
__________________

Przejechane na rowerze w 2019: 2 762
km



mój INSTA
(napisz pw kim jesteś wizażanko
khloe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 17:24   #100
oko_kocie
Raczkowanie
 
Avatar oko_kocie
 
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 397
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87965320]No ale tak naprawdę odpowiedź jest prosta i już kilka dziewczyn wcześniej ją podało - wystarczy być na ujemnym bilansie kalorycznym. Naprawę to jest jedyna odpowiedź, a reszta informacji może ewentualnie tylko pomóc to osiągnąć. Np. rada typu nie jedz słodyczy i fastfoodow jest dobrą radą dlatego, że takie rzeczy mają po prostu najwięcej kalorii, a przecież chcemy je ograniczyc. W internecie są wzory, jak można wyliczyć swoje zapotrzebowanie kaloryczne tak, żeby schudnąć. Wystarczy się do tego stosować, no chyba że ktoś ma jakieś dodatkowe choroby i problemy. No i może jeśli ktoś ma naprawdę mnóstwo kg do zrzucenia, to tak jak wspomniała jedna Wizazanka wcześniej, może mieć jakieś zastoje i potrzebować jakichś dodatkowych sztuczek.
Moim zdaniem dużo osób mających problemy z otyłością skupia się na pojedynczych radach, a nie przykłada do tego, co najważniejsze, czyli ujemnego bilansu kalorycznego. Na początku najlepiej wszystko ważyć i przeliczać.
Do tego dobrze ćwiczyć w czasie chudniecia, inaczej można razem z tłuszczem stracić mięśnie. Ale nie cardio, tylko bardziej jakieś siłowe rzeczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Dokładnie. Wszystko siedzi w głowie. To jest jak nałóg po prostu, nieumiejętność odmówienia sobie. No bo raczej ludzie wiedzą, że musisz więcej spalać niż jeść. Olaboga ale co jak ci się chce czekolady (całej, ofkors), pizzy i zapić to colą? No jak nie zechcesz sobie odmówić (nie mówię, że to proste tak samo jak alkoholikowi trudno odmówić sobie picia) to nikt, po prostu NIKT za ciebie tego nie zrobi. To jest kwestia wyboru. Podobnie się rzecz ma z np. tymi co ćwiczą - a co ich różni od nas? No nic, po prostu wkładają buty i idą ćwiczyć. Wybierają pójście na spacer niż zaleganie na kanapie. Wszystko siedzi w naszej głowie. Nie mówię, że to proste (sama umiem w gary niestety, kocham gotować i lubię dobrze zjeść) ale można - kwestia wyboru.
oko_kocie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 17:35   #101
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez khloe Pokaż wiadomość
ja też tak mam, to jest okropny nałóg wyniesiony z domu rodzinnego.

muszę coś w tej papie mymlać. Chociażby wodę, czy herbatę.
Też tak mam. Ale kurde, jak mieć inaczej, skoro w większości polskich domów obiadom towarzyszy telewizja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-06-29, 17:36   #102
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 087
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez oko_kocie Pokaż wiadomość
Dokładnie. Wszystko siedzi w głowie. To jest jak nałóg po prostu, nieumiejętność odmówienia sobie. No bo raczej ludzie wiedzą, że musisz więcej spalać niż jeść. Olaboga ale co jak ci się chce czekolady (całej, ofkors), pizzy i zapić to colą? No jak nie zechcesz sobie odmówić (nie mówię, że to proste tak samo jak alkoholikowi trudno odmówić sobie picia) to nikt, po prostu NIKT za ciebie tego nie zrobi. To jest kwestia wyboru. Podobnie się rzecz ma z np. tymi co ćwiczą - a co ich różni od nas? No nic, po prostu wkładają buty i idą ćwiczyć. Wybierają pójście na spacer niż zaleganie na kanapie. Wszystko siedzi w naszej głowie. Nie mówię, że to proste (sama umiem w gary niestety, kocham gotować i lubię dobrze zjeść) ale można - kwestia wyboru.

Zgadzam się. A jedyna niesprawiedliwość to fakt, że niektórzy po prostu słodkiego nie lubią, a wolą sałatkę. Albo wolą iść na spacer niż oglądać telewizję na kanapie.



Czy to wynika z genetyki czy z wychowania - kwestia sporna, pewnie po trochu z wszystkiego, ale tym ludziom jest łatwiej. Ale cudów nie ma, mają ujemny bilans kaloryczny. Jeśli ktoś nie ma takich naturalnych tendencji do jedzenia lepiej lub ruszania się więcej, to albo akceptuje swoje dodatkowe kilogramy, albo się zmusza do zmiany. I tyle.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 17:40   #103
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

U mnie największy problem to pocieszanie się jedzeniem. Nagradzanie też, ale tu bardziej byłabym skłonna się powstrzymać, bo jestem szczęśliwa. Jak coś mi nie wyszło, jestem nieszczęśliwa, to żarcie mnie nie uszczęśliwi na stałe, ale na chwilę tak. Z tym mi bardzo trudno walczyć, bo mam takie myśli, że "możesz sobie na to pozwolić, w końcu stało się to i to".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 17:50   #104
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez oko_kocie Pokaż wiadomość
Dokładnie. Wszystko siedzi w głowie. To jest jak nałóg po prostu, nieumiejętność odmówienia sobie. No bo raczej ludzie wiedzą, że musisz więcej spalać niż jeść. Olaboga ale co jak ci się chce czekolady (całej, ofkors), pizzy i zapić to colą? No jak nie zechcesz sobie odmówić (nie mówię, że to proste tak samo jak alkoholikowi trudno odmówić sobie picia) to nikt, po prostu NIKT za ciebie tego nie zrobi. To jest kwestia wyboru. Podobnie się rzecz ma z np. tymi co ćwiczą - a co ich różni od nas? No nic, po prostu wkładają buty i idą ćwiczyć. Wybierają pójście na spacer niż zaleganie na kanapie. Wszystko siedzi w naszej głowie. Nie mówię, że to proste (sama umiem w gary niestety, kocham gotować i lubię dobrze zjeść) ale można - kwestia wyboru.

Naprawdę mi zaimponowałaś.

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
U mnie największy problem to pocieszanie się jedzeniem. Nagradzanie też, ale tu bardziej byłabym skłonna się powstrzymać, bo jestem szczęśliwa. Jak coś mi nie wyszło, jestem nieszczęśliwa, to żarcie mnie nie uszczęśliwi na stałe, ale na chwilę tak. Z tym mi bardzo trudno walczyć, bo mam takie myśli, że "możesz sobie na to pozwolić, w końcu stało się to i to".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie długo stanowiło zapełnienie poczucia samotności. O innych aspektach w sumie nie chce mi sie tutaj pisać.

Najgorsze było jednak to, że to zjedzenie czegoś wcale tak naprawdę nie uszczęśliwia i jeśli dobijesz do pewnego, indywidualnego poziomu wagi to nie ma opcji, że fizycznie będziesz się przy tym czuła ok. Po prostu nie ma. Nie piszę już o kosztach psychicznych, które są jeszcze bardziej druzgocące.
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 18:38   #105
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87965427]Naprawdę mi zaimponowałaś.

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------




U mnie długo stanowiło zapełnienie poczucia samotności. O innych aspektach w sumie nie chce mi sie tutaj pisać.

Najgorsze było jednak to, że to zjedzenie czegoś wcale tak naprawdę nie uszczęśliwia i jeśli dobijesz do pewnego, indywidualnego poziomu wagi to nie ma opcji, że fizycznie będziesz się przy tym czuła ok. Po prostu nie ma. Nie piszę już o kosztach psychicznych, które są jeszcze bardziej druzgocące.[/QUOTE]Poczucie samotności też, owszem. We mnie najgorsze jest to, że motywację bardzo długo czerpałam z zewnątrz. Tak nie powinno być, ale jak miałam chłopaka to mi się chciało dbać o siebie, a jak mnie zostawiał to żarłam, bo przecież po co mam być chuda, i tak nikt mnie nie chce i umrę samotnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 18:51   #106
februar
jestem kotem
 
Avatar februar
 
Zarejestrowany: 2017-03
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 845
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Ja jeszcze mogę polecić Magdę Hajkiewicz, psychodietetyczke, ma bardzo fajny podcast. Naprawdę mądrze gada o budowaniu zdrowych relacji z jedzeniem i dobrych nawyków żywieniowych. Bo to o czym tu pisze Limonka, to na pewno nie jest dobra droga dla wszystkich, nawet powiedziałabym że ogólnie nie jest to dobra droga. Absolutnie nie chcę cię czepiać Limonki, rozumiem że tu też wiele mają do rzeczy kwestie zdrowotne.
__________________
februar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 18:56   #107
Wenress
Zakorzenienie
 
Avatar Wenress
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 675
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Ze mnie się ludzie śmieją w pracy bo zawsze do posiłku mam jakąś marchewkę czy ogórka (całego, na surowo) a kiedyś bywały też pietruszki, buraki czy wielki pęczek koperku na raz - po prostu lubię chrupać (popcorn, chipsy itp. by mnie zgubiły bardzo szybko jakbym nie uważała) i czasem też potrzebuję tego uczucia napchania po posiłku a dodatkowe warzywka zapychają tylko na moment a potem jest już w sam raz.
W trudnych momentach odchudzania zdarzało mi się po sporym obiedzie wciągnąć 2 surowe wielkie marchewki albo całą paczkę mixu sałat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


Ćwiczę!
Wenress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 19:05   #108
khloe
Strzelaj lub emigruj!
 
Avatar khloe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87965427]Naprawdę mi zaimponowałaś.

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------




U mnie długo stanowiło zapełnienie poczucia samotności. O innych aspektach w sumie nie chce mi sie tutaj pisać.

Najgorsze było jednak to, że to zjedzenie czegoś wcale tak naprawdę nie uszczęśliwia i jeśli dobijesz do pewnego, indywidualnego poziomu wagi to nie ma opcji, że fizycznie będziesz się przy tym czuła ok. Po prostu nie ma. Nie piszę już o kosztach psychicznych, które są jeszcze bardziej druzgocące.[/QUOTE]Wiesz i to takie błędne koło- pocieszasz się jedzeniem, chwilę jest okej, a za chwilę przychodzą wyrzuty sumienia pt. O matko zeżarłam cała pakę chipsów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

Przejechane na rowerze w 2019: 2 762
km



mój INSTA
(napisz pw kim jesteś wizażanko
khloe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 19:10   #109
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Poczucie samotności też, owszem. We mnie najgorsze jest to, że motywację bardzo długo czerpałam z zewnątrz. Tak nie powinno być, ale jak miałam chłopaka to mi się chciało dbać o siebie, a jak mnie zostawiał to żarłam, bo przecież po co mam być chuda, i tak nikt mnie nie chce i umrę samotnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo to jest w większości sytuacji jakiś efekt różnych problemów.
Ja akurat nigdy nie podchodziłam do tego w ten sposób w zakresie bycia w związku/nie bycia, bo u mnie na topie były zdecydowanie inne problemy. Często też przykrywające np. życie z moim facetem, moją pracę, moje inne cele i ambicje. Natomiast mam wrażenie, że dużo osób nie ma tego dialogu ze sobą, np. po co jem tę czekoladę, skoro się po niej źle czuję? Po co zjem 5 kanapek z masłem, mimo że mogłabym 10, skoro to nie odżywia mojego ciała? Myślę, że każdy musi sam sobie wypracować jakieś ramy stylu życia, ja mam swój styl żywienia, któremu ufam i po którym dobrze się czuję (ale też, mimo wagi, nie miałam nigdy złych wyników). Ew. częściej jest raczej dialog negatywny, jak piszesz, zjem, bo i tak choinka ze mną. W przypadku osób z dużym problemem (i psychicznym, i wagowym) to nie jest do zrozumienia w kilku słowach. Mi właśnie dużo pomogło takie planowanie, dosłownie pisanie na kartkach, co i ile zjem, co muszę kupić, literalnie dzień w dzień przez długi czas. Planowanie każdego dnia z kartką w ręku, pisanie krzyżyków przy różnych rzeczach. To też udało mi wypracować różne nawyki, mimo że np. do rzeczy, które lubię, nie musiałam przecież nigdy tego robić (np. rower).

Ja jednak uważam, że w związku łatwiej o siebie zadbać, niekoniecznie dlatego, że robimy coś dla kogoś, bo jak się kocha siebie i chce się o siebie dbać to wiemy, że robimy to dla siebie, natomiast nie udawajmy, że dużo siły daje płynie ze zwykłego wsparcia drugiej osoby i jej życzliwego nastawienia. Ja takie wsparcie otrzymałam w gabinecie, od lekarzy leczących mnie i wspierających w leczeniu (nie otyłości), dalej moich bliskich, przyjaciół (łącznie z gotowaniem mi posiłków). Sieć wsparcia i możliwość wygadania się była dla mnie mega ważna i nigdy nie odnalazłabym w sobie na tyle siły, żeby te nawyki wypracować, bo zwyczajnie nie odkryłabym tego wszystkiego sama, nie jestem na tyle silna. I dlatego też napisałam autorce wątku, że jak chce to może sobie iść do dietetyka i pogadać, jak to jest, jakie czynniki stricte biologiczne mogą wpływać na te różnice, ale dlatego, że ja tam byłam i ja z tego wyszłam, może w jakiś sposób będę w stanie jej zwyczajnie pomóc, trafiając tymi środkami, które trafiły do mnie samej. Aaaa i mimo że uważam, że problem otyłości za mną to wiem, że problem z jedzeniem zawsze ze mną zostanie i absolutnie zawsze będę musiała o siebie dbać, wg mnie bardziej, niż inni. I nie jestem żadnym ideałem, nie bilansuję super dań, jem na oko, wciąż mam różne problemy zdrowotne, które powoli rozwiązuję czy stabilizuję. Natomiast samopoczucie w tym kontekście, przede wszystkim fizyczne, ale także psychiczne, mam już naprawdę dobre.

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

Cytat:
Napisane przez khloe Pokaż wiadomość
Wiesz i to takie błędne koło- pocieszasz się jedzeniem, chwilę jest okej, a za chwilę przychodzą wyrzuty sumienia pt. O matko zeżarłam cała pakę chipsów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No o tym właśnie piszę.
I serio, naprawdę podziwiam osoby, które zeszły np. z 30kg wagi SAME.
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-06-29, 19:16   #110
Istielig
Rozeznanie
 
Avatar Istielig
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 535
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Nie czytałam wątku jakoś szczególnie uważnie, ale zauważyłam że pojawił się wątek długiego oczekiwania na ugotowanie ziemniaków.

Zamowie sobie z aliexpress za 1-2$ rękaw do pieczenia ziemniaków w mikrofali. Mam i to super sprawa. Można to myc, jest wielorazowego użytku. Ziemniaki z tego wychodzą bardzo smaczne, w smaku cos pośredniego między gotowanym a pieczonym. Przygotowanie trwa 4 minuty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Istielig jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 19:27   #111
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Ja nie wiem co wy z tym długim gotowaniem ziemniaków?
Ziemniaki gotują się do 20 minut. Tak średnio, też zalezy czy porcja na 1-2 osoby czy 4+.
Od postawienia zimnego garnka z ziemniakami na ogniu do odlania i odparowania.
Ugotowanie makaronu trwa mniej więcej tyle samo- od wstawienia na kuchenkę gara zimnej wody do odlania.
Ugotowanie kaszy, ryżu, dłużej.

Jedyne co, to ziemniaki się obiera. Choć też nie koniecznie, Amerykanie kupują myte, u nas też już są w standardzie,kroją, gotują ze skórka i zadowoleni.

Najszybszy obiad to obrać ziemniaki, wstawić, w tym czasie uklepać kotleta, smażąc pokroić surówkę , ziemniaki akurat już miękkie i kotlet usmażony i gotowe.
Szybsze są chyba tylko gotowce.

Wczoraj robiłam zupę krem z groszku i pora, no 20 minut wyszło.

Już szybciej serio nie potrafię. A jak idę na trening na 17 ta Gdzie wyjść muszę o 16.40 najpóźniej i to dobrze jak zjadłam ze 20-30 minut wcześniej a wychodzę z pracy za 5-10 piętnasta, to mam takie szybkie obiady obcykane i nie ze mi się wydaje, tylko albo zdążam albo nie zdążam.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams

Edytowane przez cava
Czas edycji: 2020-06-29 o 19:28
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 19:32   #112
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Nie wiem, może coś źle robię, ale moje ziemniaki na pewno gotują się dłużej niż 20 min Szczegolnie takie duże sa oporne. Gotuję zawsze w skórce, a dopiero potem obieram. I wrzucam ich ile się zmieści w największym garnku, bo potem mam je na kolejne dni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2020-06-29 o 19:34
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 19:43   #113
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87965670]Nie wiem, może coś źle robię, ale moje ziemniaki na pewno gotują się dłużej niż 20 min Szczegolnie takie duże sa oporne. Gotuję zawsze w skórce, a dopiero potem obieram. I wrzucam ich ile się zmieści w największym garnku, bo potem mam je na kolejne dni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No jak całe to tak, dużo dłużej.
Ale takie typowe dla polskiego obiadu, obrane, pokrojone i odlane z wody, to 15 - 20 minut od zimnego.


Jak robię siebie ziemniaki na zapas, to pieke całe w skórce tylko wyszorowane , lekko tylko natłuszczonej, posypane przyprawa i i solą w zamkniętej, żaroodpornej formie. Uwielbiam wtedy ich skórkę, przypieczoną i z przyprawami. Są też trwalsze niż te gotowane. I super do sałatek.
Ale ja pomijając piekielny wynalazek jakim jest puree ( ble!) kocham każdego kartofla w każdej formie.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 20:27   #114
Cukier_Puder_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 381
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Gwarantuję za to, że taka pizza zjedzona raz na rok, której zrobienie planuję jakiś miesiąc przed i zaczynam kupować składniki z całego miasta (bo najlepsze jalapeno jest w Auchan, a pieczarki z Kauflandu, przecież z Tesco itd.), smakuje milion razy lepiej, niż taka jedzona co tydzień po kawałku mrożona z Biedry czy zamówiona. Fakt, ja wtedy wywalam na nią jakieś 300zł, bo nie żałuję sobie absolutnie niczego. I najadam się do poziomu niewstania przez parę godzin, a do samego wieczora jest mi niedobrze (zaczynam piec jakoś w okolicach 12).
O, wow

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Zgadzam się. A jedyna niesprawiedliwość to fakt, że niektórzy po prostu słodkiego nie lubią, a wolą sałatkę. Albo wolą iść na spacer niż oglądać telewizję na kanapie.
Mi się wydaje, że to jest coś za coś. W sensie dzieciaki same z siebie jak będą mogły to się rzucą. Jako dzieciak to mi się wydawało, że moi rodzice są tacy super, bo mogę jeść ile chcę i nie mam jakichś durnych ograniczeń, że mogę jeść słodycze tylko raz w tygodniu i mogę sobie pić jakieś ulepki zamiast tej wody bez smaku. Dzieciaki, które mówiły, że rodzice ograniczają im słodycze i ogólnie bardziej kontrolują to mi się wydawał koszmar. Z perspektywy czasu widzę, że wyszło to na dobre, sama wolałabym jako dzieciak mieć gdzieś to poczucie niesprawiedliwości czasami, ale jednak wyrobić normalne nawyki. Nie mówię oczywiście o jakichś skrajnościach, ale normalne dbanie o to, żeby dziecko jadło zdrowo, nauczyło się pić wodę itd., można od czasu do czasu pojechać do maka, ale nie kilka razy w tyg. Wykształcić dobre nawyki, że jemy razem śniadanie, obiad, wymaga to podstaw wiedzy o żywieniu, której moi rodzice niestety nie mieli od dziecka jadłam rano na śniadanie jakieś czekoladowe płatki z toną cukru, piło się u mnie tylko słodzone soki i colę, w szkole jadłam jakieś zapiekanki itd., do tego gotowanie w domu też tak tradycyjnie, mało warzyw. Nie byłam gruba, bo wiadomo, dzieciak, ruch, ale w późniejszych latach sporo mnie kosztowała zmiana tego i przyzwyczajenie. Jak będę miała dzieci to na pewno będę o to dbać.


Cytat:
Napisane przez Chailleach Pokaż wiadomość

W moim przypadku nie tyle chodzi o skupianie się na pierdołach, które w ogólnym rozrachunku są mało istotne, co na znalezieniu odpowiedzi jak w zasadzie powinno się jeść Bo problem otyłej osoby polega na tym, że jak próbuje się odchudzić, to natrafia na masę mitów i innych złotych rad żywieniowych, na zasadzie, że wystarczy nie jeść po 18, 5 małych posiłków, jedz mięso, zostaw mięso itp. I można od tego dostać głupawki, dlatego pytam i to nawet o takie podstawy.

No, ale właśnie o tym mówię, że to tak naprawdę nie ma znaczenia o ile jesteś zdrowa i dietetyk ci nie zaleci inaczej. Wystarczy zacząć po prostu od wpisywania wszystkiego w jakąś apkę i wyliczyć sobie twoje zapotrzebowanie tak mniej więcej. A jeżeli masz z tym problem, to najlepiej pójść do dietetyka po jakieś wskazówki. A jeśli chodzi o te inne rzeczy, czyli co ograniczyć - zobacz po prostu po czym się gorzej czujesz i to odstaw. A posiłki jedz wtedy kiedy masz ochotę, możesz sobie wypróbować system 5 posiłków dziennie i zobaczyć, może ci będzie odpowiadać. Ale w kwestii chudnięcia to nie ma to znaczenia, rób to tak, żeby łatwiej było ci utrzymać dietę. Niektórzy lubią jeść często, a ja np. wolę zjeść 2 posiłki, ewentualnie jakąś przekąskę do tego, bo wtedy mogę się najeść. Nie ma złotej rady, musisz próbować. Ale się tym nie przejmuj na początku

No ja mam właśnie ten problem - lubię te wszystkie sałaty, pomidory, ogórki itp. ale one za bardzo nie składają mi się na "sensowny" posiłek, którym bym się mogła najeść, to bardziej smaczny dodatek niż podstawa dania. Sałatka? Spoko, ale w towarzystwie sera pleśniowego/fety (i to np. 50g czy 100g a nie jeden plasterek ) + sosu z oliwy, cytryny i wody po kiszonych ogórkach. Bez tego to jest... po prostu zielsko
Mi pomogło nauczenie się gotować. Szukanie dobrych przepisów, gdzie podstawą są warzywa. I teraz już sama mam wyczucie i sobie wymyślam co zjem z czym. Wcześniej też w zasadzie sięgałam często po jedzenie na wynos, bo inne opcje mi aż tak nie smakowały. Warzywa to nie tylko sałatki. Mówię ci, jak nauczysz się robić pyszne jedzonko, to będzie ci łatwiej. Możesz też spróbować z jakimś cateringiem jeżeli nie chce ci się/nie lubisz gotować. Ale po prostu szukać banalnych przepisów, ja sama nie lubię stać przy garach i zrobienie 90% moich posiłków zajmuje max 20 min.
Cukier_Puder_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 20:29   #115
khloe
Strzelaj lub emigruj!
 
Avatar khloe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87965670]Nie wiem, może coś źle robię, ale moje ziemniaki na pewno gotują się dłużej niż 20 min Szczegolnie takie duże sa oporne. Gotuję zawsze w skórce, a dopiero potem obieram. I wrzucam ich ile się zmieści w największym garnku, bo potem mam je na kolejne dni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dużo zalezy od gatunku.

No plus, jak gotujesz w całości to już w ogóle

Ja obrane koronę na pół, a jak są wielkie to faktycznie na ćwiartki jeszcze...

Nieobrane ziemniaki nie mają dla mnie racji bytu. Kojarzą mi się że świniami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

Przejechane na rowerze w 2019: 2 762
km



mój INSTA
(napisz pw kim jesteś wizażanko
khloe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 21:33   #116
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Przyłączę się do wątku jako osoba, która musi dużo schudnąć. Zawsze byłam łakoma na słodycze i to mnie gubi. Myślę, że mam to po tacie, bo on też potrafił zasiąść do telewizji z paczką ciastek czy czekoladą i zjeść wszystko na raz. Mama z kolei może ugryźć pół cukierka (!) a drugie pół zjeść następnego dnia i jest już zadowolona, "nasłodzona". Tata był gruby, ale wiele lat temu schudł i trzyma wagę, bo uprawia sport a słodycze je od święta. Ja jestem jakąś czarną owcą w rodzinie, bo w dzieciństwie dostawałam słodycze, ale nigdy tyle ile bym chciała i zawsze mnie rodzice kontrolowali. Obiady też miałam domowe, ale z warzywami, bez smażeniny i tłustych sosów, więc nie mogę powiedzieć, że nabawiłam się niezdrowych nawyków w dzieciństwie. Rodzice są szczupli, świadomi tego, że trzeba się zdrowo odżywiać i dużo ruszać, więc jako dziecko też nie miałam nigdy nadwagi. Poszalałam na studiach i później. Już jako dorosła, "świadoma" osoba po prostu zajadam stres i wszelkie niepowodzenia w pracy czy ogólnie w życiu. Nie miałam nawyku chrupania do filmu czy do siedzenia przy kompie, ale sobie ten nawyk wyrobiłam Na dodatek nienawidzę gotować, po prostu nienawidzę, więc na obiad najczęściej też wybieram gotowce i wpadam w błędne koło wyrzutów sumienia i pocieszania się żarciem. Zapisałam się do dietetyka. Byłam na pierwszej wizycie, czekam na jadłospis i mam nadzieję, że tym razem mi się powiedzie. Oczywiście to nie jest pierwszy dietetyk u którego byłam, ale tym razem wybrałam osobę polecaną przez fundację insulinooporność, bo dorobiłam się wielu problemów metabolicznych.
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 22:00   #117
Kaja8686
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 105
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Ja być może jestem tą mityczną osobą, która niby wszystko je, a jest szczupła, tak przynajmniej mogą mnie postrzegać znajomi z którymi się spotykam na piwie itp. Faktycznie jem sporo dziennie około 2300 kalorii, lubię jeść, potrafię wypić kilka piw, jak ktoś mnie częstuje chipsami to nigdy nie odmawiam i w sumie mam pracę tylko umysłową (przy biurku) ale:
- nie mam samochodu, więc siłą rzeczy wszędzie muszę dojść pieszo, dojechać rowerem, iść na przystanek, gdzie masa ludzi ogranicza swoje kroki do dojścia od auta do biurka
- staram się nie korzystać windy, a mieszkam na 6 piętrze, akurat u mnie w pracy prawie wszyscy jeżdżą windą na pierwsze piętro
- filmy oglądam raz w tygodniu i wtedy faktycznie jem coś słodkiego, ale to dlatego, że oglądam z chłopakiem, sama nie mam takiego zwyczaju, jak czytam książki to wystarczy mi kawa
- ćwiczę aktualnie codziennie, co prawda nie są to długie treningi, ale taki mam nawyk, poza tym każdy weekend spędzam aktywnie (bieganie rower, jakieś góry)

- nie mam zwyczaju picia słodkich napojów, piję tylko wodę, kawę i alkohol
- rzadko robię zakupy, w sensie dwa razy w tygodniu, więc jak sobie nie kupię czegoś słodkiego to przez kilka dni nie mam


i tym sposobem nie przekroczyłam nigdy 60 kg mimo że w mojej rodzinie masa osób ma tendencję do tycia. Z tego co czytałam w większości przypadków faktycznie wystarczy ujemny bilans kaloryczny, ale wiele osób to źle liczy. Z internetowych kalkulatorów często wynika, że wystarczy zrobić 4 treningi w tygodniu żeby mieć wysoką aktywność, tylko że jest różnica między osobą, która robi 4 lekkie treningi a poza tym tylko siedzi, a osobą która oprócz tych treningów ma jeszcze dużo spontanicznej aktywności.
Kaja8686 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 23:03   #118
ateris
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 5 897
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Jestem tak samo szczupła po 30 jak i byłam po 20 pewnie dlatego, że nie mam jak kilka z was tu pisało nawyków typu, że ciągle coś muszę jeść np. jak coś oglądam. Gdy oglądam film raczej nie jem nic, w kinie też mam tylko wodę. Obce mi są tego typu nawyki, że coś podjadam w ciągu dnia. Nie czuję i nigdy nie czułam takiej potrzeby. Jem śniadanie, obiad i kolacje i to mi wystarcza. Zdarza się jakiś weekend, gdy mam zachcianki typu paczka chipsów czy jakieś lody. Nie ograniczam się celowo, po prostu nie wyciągam rąk do podgryzania czegoś, nie myślę tak często o jedzeniu. Tak już mam od zawsze. Jedzenie nie było dla mnie nigdy rozrywką, nawykiem, nieustanną częścią dnia. Nie kupuje zatem jogurcikow, ciasteczek, soczków, orzeszków itd. Gazowane napoje, to już totalnie dla mnie abstrakcja, bo ani to mi nie smakuje ani nie ugaszę tym pragnienia. Zatem chyba jednak nawyki oraz gust żywieniowy. Niektórzy tak mają od zawsze, a inni muszą to w sobie wypracować.

Nie jestem żadnym dietetykiem, ale sądzę, że kluczowe jest zrozumieć, że nasze ciało to nie jest śmietnik, żeby wrzucać w nie regularnie byle co i w dużych ilościach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez ateris
Czas edycji: 2020-06-29 o 23:18
ateris jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 23:26   #119
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Brak samochodu jest dużą pomocą w utrzymaniu jakiejś tam aktywności. Niby jest komunikacja, więc samochód nie oznacza, że się wszędzie chodzi pieszo - i ok, racja. Ale znajoma zjeżdża windą na parking podziemny i wsiada do samochodu, z którego wysiada na parkingu w podziemiach biura. Ja na przystanek, z przystanku i na przesiadki chodzę łącznie 35 min dziennie. Na zakupy jak idę to też pieszo. Niby to niewiele, ale to jednak łącznie 3h spaceru pon-pt przy dotarciu do pracy, a w weekendy też wszędzie chodzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez invisible_01
Czas edycji: 2020-06-29 o 23:28
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-06-29, 23:46   #120
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Problemy z jedzeniem, otyłość

Dużym ułatwieniem jest niechęć do słodyczy i sięgania po przekąski. Niestety ja tak nie mam i bardzo zazdroszczę osobom, które nie podjadają, nie zajadają stresów itd. Wydaje mi się, że w moim przypadku nie wystarczy sobie "uświadomić", że to niezdrowe. No ja jestem świadoma a i tak niesamowicie ciągnie mnie do słodyczy. Może ktoś podzieli się swoimi sposobami na walkę z podjadaniem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-07-17 10:28:10


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:48.