Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw cz. V

[jerenda]

Dziś mój wielki dzień... Pierwszy raz od lat wyszłam na bieganie. Dodam, że do końca liceum biegałam regularnie w klubie, treningi, zawody... i kontuzja. Na studiach do biegania nie wróciłam, bo z małego miasteczka przeniosłam się do wielkiego miasta i przerzuciłam się na inne sporty.

Dzisiejsze 10 km o poranku przypomniało mi jak to jest wchodzę w sezon

[calore]

gratuluję dziewczyny dystansów, velika i dziunkowa

ja dzisiaj tylko 4,2km na rozpoczęcie nowego sezonu ale myślę, że pogoda już mi pozwoli regularnie biegać.

jerenda super, że wróciłaś po latach dobiegania i od razu 10km

[beatiska]

Napisane przez jerenda

Dziś mój wielki dzień... Pierwszy raz od lat wyszłam na bieganie. Dodam, że do końca liceum biegałam regularnie w klubie, treningi, zawody... i kontuzja. Na studiach do biegania nie wróciłam, bo z małego miasteczka przeniosłam się do wielkiego miasta i przerzuciłam się na inne sporty.

Dzisiejsze 10 km o poranku przypomniało mi jak to jest wchodzę w sezon

Ooo super
Ja też biegałam, ale w gimnazjum, liceum i nawet na studiach udało mi się reprezentować uczelnię. Jednak to wszystko bez treningów. Nie miałam świadomości, że można trenować bieganie. Nauczyciele też mnie jakoś nie uświadomili. Jak wyszłam kilka razy na moją "wieś" biegać, to byłam postrzegana jako dziwoląg. Wszystko to co udało mi się wybiegać na międzyszkolnych zawodach, to chyba talent - bez przygotowania
Dopiero po wielu latach też zauważyłam biegi masowe i postanowiłam znowu biegać
----
Dziunkowa, takie dystanse dla mnie są najgorsze, bo na zawodach przy tych krótszych dystansach, to mam spinę żeby biec cały czas szybko. A wtedy można się poskładać z bólu... Pamiętam moje 4,5km na zawodach, normalnie zawał

[dziunkowa]

Napisane przez beatiska

Ooo super
Ja też biegałam, ale w gimnazjum, liceum i nawet na studiach udało mi się reprezentować uczelnię. Jednak to wszystko bez treningów. Nie miałam świadomości, że można trenować bieganie. Nauczyciele też mnie jakoś nie uświadomili. Jak wyszłam kilka razy na moją "wieś" biegać, to byłam postrzegana jako dziwoląg. Wszystko to co udało mi się wybiegać na międzyszkolnych zawodach, to chyba talent - bez przygotowania
Dopiero po wielu latach też zauważyłam biegi masowe i postanowiłam znowu biegać
----
Dziunkowa, takie dystanse dla mnie są najgorsze, bo na zawodach przy tych krótszych dystansach, to mam spinę żeby biec cały czas szybko. A wtedy można się poskładać z bólu... Pamiętam moje 4,5km na zawodach, normalnie zawał

Na mnie na mojej ex wsi nadal patrzą jak na dziwolaga.
Dlatego wzięłam krótki żeby pocisnac. Zobaczę jak mi to wyjdzie. Poprzednio miałam 47 min, teraz celuję w 40. Wiem ze będzie bolało.

---------- Dopisano o 06:26 ---------- Poprzedni post napisano o 06:25 ----------

Napisane przez jerenda

Dziś mój wielki dzień... Pierwszy raz od lat wyszłam na bieganie. Dodam, że do końca liceum biegałam regularnie w klubie, treningi, zawody... i kontuzja. Na studiach do biegania nie wróciłam, bo z małego miasteczka przeniosłam się do wielkiego miasta i przerzuciłam się na inne sporty.

Dzisiejsze 10 km o poranku przypomniało mi jak to jest wchodzę w sezon

jak na powrót po latach to super dystans

[carmen_20]

Napisane przez dziunkowa

Na mnie na mojej ex wsi nadal patrzą jak na dziwolaga.
Dlatego wzięłam krótki żeby pocisnac. Zobaczę jak mi to wyjdzie. Poprzednio miałam 47 min, teraz celuję w 40. Wiem ze będzie bolało.

---------- Dopisano o 06:26 ---------- Poprzedni post napisano o 06:25 ----------


jak na powrót po latach to super dystans

Jak jadę do rodziców na wieś to też jestem ewenementem jak wychodzę biegać. Zdarzają sie nawet starsi panowie, którzy zatrzymują się i proponują podwózkę, "to nie będę musiała biec"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[velika]

Napisane przez jerenda

Dziś mój wielki dzień... Pierwszy raz od lat wyszłam na bieganie. Dodam, że do końca liceum biegałam regularnie w klubie, treningi, zawody... i kontuzja. Na studiach do biegania nie wróciłam, bo z małego miasteczka przeniosłam się do wielkiego miasta i przerzuciłam się na inne sporty.

Dzisiejsze 10 km o poranku przypomniało mi jak to jest wchodzę w sezon

brawo za powrót

Napisane przez carmen_20

J Zdarzają sie nawet starsi panowie, którzy zatrzymują się i proponują podwózkę, "to nie będę musiała biec"

U mnie dużo ludzi biega, a trąbią na mnie czasem nieraz ktoś zagada.

Zbieram się na szybki trening po lesie. Zapisałam się na bieg górski przed chwilą. Brakuje mi szczytu z gór Izerskich do Korony Gór Polski, a tu proszę, w lipcu Izerski Weekend Biegowy w Szklarskiej Porębie pójdę na dyszkę.
Edit: melduję 7 km

[calore]

4,7km dzisiaj. wolnooo, najgorszy jest wiatr

[carmen_20]

Po sesji i chorobie, w końcu się wytoczyłam na trening melduje 7 km

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dziunkowa]

Mnie coś stopa boli, w okolicy ścięgna Achillesa. Nie jest to duży ból, ale boję się pogorszenia wiec nie biegam na razie.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Napisane przez velika

brawo za powrót



U mnie dużo ludzi biega, a trąbią na mnie czasem nieraz ktoś zagada.

Zbieram się na szybki trening po lesie. Zapisałam się na bieg górski przed chwilą. Brakuje mi szczytu z gór Izerskich do Korony Gór Polski, a tu proszę, w lipcu Izerski Weekend Biegowy w Szklarskiej Porębie pójdę na dyszkę.
Edit: melduję 7 km

Nie wiedziałam że jest korona gór

[SportowaMonia]

Napisane przez carmen_20

Po sesji i chorobie, w końcu się wytoczyłam na trening melduje 7 km

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ile czasu Ci zajęło 7km?

[carmen_20]

Napisane przez SportowaMonia

Ile czasu Ci zajęło 7km?

Duuuużo to był baardzo wolny truchcik, coś koło 48 minut

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Napisane przez velika

brawo za powrót



U mnie dużo ludzi biega, a trąbią na mnie czasem nieraz ktoś zagada.

Zbieram się na szybki trening po lesie. Zapisałam się na bieg górski przed chwilą. Brakuje mi szczytu z gór Izerskich do Korony Gór Polski, a tu proszę, w lipcu Izerski Weekend Biegowy w Szklarskiej Porębie pójdę na dyszkę.
Edit: melduję 7 km

Od której strony wchodziłaś na Rysy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[beatiska]

Nie do mnie pytanie, ale też sobie chętnie odpowiem Ja na Rysy wchodzilam od polskiej strony

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[carmen_20]

Napisane przez beatiska

Nie do mnie pytanie, ale też sobie chętnie odpowiem Ja na Rysy wchodzilam od polskiej strony

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak oceniasz tę trasę? Kocham góry, ale jednak stromizny mnie przerażają, z wysokimi górami mało miałam do czynienia (wcale) kusi mnie Korona Gór, ale te nieszczęsne Rysy... :mysli:

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[velika]

Na Rysy akurat od słowackiej, od polskiej jakoś się jeszcze nie złożyło, ale mam w planach. Chociaż bez ciśnienia.
Rysy od Słowacji to spacer, długi ale spacer. W dół zbiegłam My startowaliśmy z Popradzkiego o 5 rano, bo akurat były mega upały, o 12 byłam z powrotem w aucie.
Melduję szybkie 6,4 km, niechcący zrobiłam rekord życiowy na 5km. Biegłam sobie i myśle co tak wolno i przyspieszałam, trochę się zdziwiłam jak zobaczyłam czas.

[carmen_20]

Napisane przez velika

Na Rysy akurat od słowackiej, od polskiej jakoś się jeszcze nie złożyło, ale mam w planach. Chociaż bez ciśnienia.
Rysy od Słowacji to spacer, długi ale spacer. W dół zbiegłam My startowaliśmy z Popradzkiego o 5 rano, bo akurat były mega upały, o 12 byłam z powrotem w aucie.
Melduję szybkie 6,4 km, niechcący zrobiłam rekord życiowy na 5km. Biegłam sobie i myśle co tak wolno i przyspieszałam, trochę się zdziwiłam jak zobaczyłam czas.

Właśnie jak bede atakować Rysy to raczej od Słowackiej strony
Gratuluję życiówki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[beatiska]

Napisane przez carmen_20

Jak oceniasz tę trasę? Kocham góry, ale jednak stromizny mnie przerażają, z wysokimi górami mało miałam do czynienia (wcale) kusi mnie Korona Gór, ale te nieszczęsne Rysy... :mysli:

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Naczytalam się tyle o trudności, że jako osoba która woli chuchac na zimne przygotowywałam się 2/3 lata na te Rysy. Góry zaczynałam od najniższych, bo tak zalecalu wszystkie blogi i fora. I tak z roku na rok coraz wyższe partie, aż we wrześniu padło na Rysy. Przygotowaliśmy się na 12h wycieczki. Ostatecznie okazało się, że zeszło nam z 8h/9h,trasa dla mnie łatwa i taki żal, że tak długo się "bałam". Widziałam jednak, że niektórzy mają ciężko. Trudno im się wchodziło, kurczowo trzymali się łańcuchów. My z TZ szybkim tempem mijalysmy ich, rzadko korzystając z łańcuchów, bo w naszej ocenie nie było takiej potrzeby.
Ale nie naklaniam, jeśli mas zobawy, bo tak jak pisze widziałam różne osoby. Kiedyś wchodzilismy na Wrota Chałubińskiego spotkaliśmy dziewczynę, która schodziła na pupie, bo miała lek wysokości i kurczowo trzymała się wszystkich kamieni.
Polecam jednak sprawdzić się wcześniej na Koscielcu I jakiejś krótkiej trasie z łańcuchami jeśli tam prześmigasz, to Rysy będą łatwe od polskiej strony.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[carmen_20]

Napisane przez beatiska

Naczytalam się tyle o trudności, że jako osoba która woli chuchac na zimne przygotowywałam się 2/3 lata na te Rysy. Góry zaczynałam od najniższych, bo tak zalecalu wszystkie blogi i fora. I tak z roku na rok coraz wyższe partie, aż we wrześniu padło na Rysy. Przygotowaliśmy się na 12h wycieczki. Ostatecznie okazało się, że zeszło nam z 8h/9h,trasa dla mnie łatwa i taki żal, że tak długo się "bałam". Widziałam jednak, że niektórzy mają ciężko. Trudno im się wchodziło, kurczowo trzymali się łańcuchów. My z TZ szybkim tempem mijalysmy ich, rzadko korzystając z łańcuchów, bo w naszej ocenie nie było takiej potrzeby.
Ale nie naklaniam, jeśli mas zobawy, bo tak jak pisze widziałam różne osoby. Kiedyś wchodzilismy na Wrota Chałubińskiego spotkaliśmy dziewczynę, która schodziła na pupie, bo miała lek wysokości i kurczowo trzymała się wszystkich kamieni.
Polecam jednak sprawdzić się wcześniej na Koscielcu I jakiejś krótkiej trasie z łańcuchami jeśli tam prześmigasz, to Rysy będą łatwe od polskiej strony.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki za rady ! Na pewno się przydadzą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[velika]

beatiska, mój mąż spanikował na wrotach na końcówce
A jak szłam na Zawrat od Hali to przede mną szedł człowiek-pająk, tak się bał.
No warto śmignąć na Kościelec, na Swinicę, jak tam będzie ok to można na Rysy. Mój mąż ma trochę lęk przestrzeni, dwa razy byłam sama na Kościelcu bo on nie dał rady. A Świnicę zaliczył z kolei bez problemu.

[beatiska]

Napisane przez velika

beatiska, mój mąż spanikował na wrotach na końcówce
A jak szłam na Zawrat od Hali to przede mną szedł człowiek-pająk, tak się bał.
No warto śmignąć na Kościelec, na Swinicę, jak tam będzie ok to można na Rysy. Mój mąż ma trochę lęk przestrzeni, dwa razy byłam sama na Kościelcu bo on nie dał rady. A Świnicę zaliczył z kolei bez problemu.

No właśnie, ludzie różnie reagują
Ja mam lęk wysokości, a jakoś w górach nie daje mocno po sobie znać Dla mnie Świnica chyba trudniejsza technicznie niż Rysy, ale wyprawa na Świnicę szybsza niż na Rysy


-----
Przeżyłam dzisiaj na siłowni (to co tydzień temu): 10km wolno + 5 km szybciej.


Musze się pochwalić kupiłam sobie nowe buty do biegania

[velika]

A od której strony robiłaś Świnicę ? Ja od świnickiej przełęczy i dla mnie było ok. Moim jedynym problemem w górach jest wzrost neistety, bo przy 160 cm czasem jakieś proste miejsce robi się trudne Tak mam przy zejściu z Kościelca, pod samym szczytem muszą mi ludzie pomagać, żebym zlazła. Najtrudniejszym szlakiem dla mnie do tej pory były Granaty, byłam sama bo mąż spanikował w połowie drogi na Skrajny i tam już było dla mnie dość hmm powietrznie. Nie trudno technicznie, tylko psychicznie. Mam jeszcze do zrobienia parę miejsc, ale małe dziecko mnie obecnie blokuje.
Melduję 13,46 km w średnim tempie 5:49/km jestem z siebie taka dumna jak nie wiem

[beatiska]

Napisane przez velika

A od której strony robiłaś Świnicę ? Ja od świnickiej przełęczy i dla mnie było ok. Moim jedynym problemem w górach jest wzrost neistety, bo przy 160 cm czasem jakieś proste miejsce robi się trudne Tak mam przy zejściu z Kościelca, pod samym szczytem muszą mi ludzie pomagać, żebym zlazła. Najtrudniejszym szlakiem dla mnie do tej pory były Granaty, byłam sama bo mąż spanikował w połowie drogi na Skrajny i tam już było dla mnie dość hmm powietrznie. Nie trudno technicznie, tylko psychicznie. Mam jeszcze do zrobienia parę miejsc, ale małe dziecko mnie obecnie blokuje.
Melduję 13,46 km w średnim tempie 5:49/km jestem z siebie taka dumna jak nie wiem

Na Świnicę wchodziłam też od świnickiej przełęczy, ale schodziłam w stronę Zawratu (wtedy jeszcze odcinek był otwarty). Cudowna trasa, bardzo ciekawa i wymagająca. Też mam 160cm i schodząc ze Świnicy miałam 1 miejsce, gdzie stałam chyba z 10min, bo nic nie mogłam zrobić, aż jakoś się udało.

Na Kościelec też miałam trudności ze względu na wzrost Ale ja to takie rzeczy lubię, czuję się jak kozica
Za to Granaty nie pamiętam, żeby sprawiły mi trudność, no i Rysy też łatwiejsze niż Kościelec, czy Świnica w mojej opinii.
Na Kozi Wierch też w 1 miejscu musiałam pogłówkować.
Nam został ostatni odcinek Orlej Perci (podobno najtrudniejszy) od Zawratu do Koziego Wierchu. Na pozostałe takie średnio trudne technicznie góry już nas tak bardzo nie ciągnie.
---------


Wczoraj 10km na dworze

[dziunkowa]

Melduję 5,2 km

Nie wiem czy bym to dobry pomysł, bo stopa boli. Mam na górnej części pięty jakieś zgrubienie, narosl, jest to twarde jak kość. I jeszcze stopa mi opada na wewnętrzną stronę jak chodzę. Obawiam się ze to mój początek końca

[velika]

a byłaś z tym u lekarza ?
U mnie wczoraj trochę 7,6 km. W lutym łącznie 93,35 km, myślę czy jeszcze dziś nie wyskoczyć i nie dobić do 100 hehe

[carmen_20]

Napisane przez dziunkowa

Melduję 5,2 km

Nie wiem czy bym to dobry pomysł, bo stopa boli. Mam na górnej części pięty jakieś zgrubienie, narosl, jest to twarde jak kość. I jeszcze stopa mi opada na wewnętrzną stronę jak chodzę. Obawiam się ze to mój początek końca

Idz do lekarza najlepiej !

Ja wczoraj 12 km, dziś wybieram się na 8

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dziunkowa]

Mój lekarz ma urlop do wtorku. Teoretycznie mogłabym iść do zastępczego ale daleko to, już poczekam. Dola złapałam..

[beatiska]

Dziunkowa, a może spróbuj poszukać ćwiczeń na taką dolegliwość. Mi często takie filmiki z ćwiczeniami pomagają.


Ja kończę luty z ok. 140km.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[velika]

beatiska brawo
marzec zaczęłam wczoraj szybkimi 5km. Jutro mam w planach dłuuugi bieg, tak ze 2 godziny. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

[beatiska]

Ja dzisiaj planuje 8km, a jutro mam zawody na 10km, ale crossowe, więc traktuję je treningowo

[dziunkowa]

Napisane przez beatiska

Dziunkowa, a może spróbuj poszukać ćwiczeń na taką dolegliwość. Mi często takie filmiki z ćwiczeniami pomagają.


Ja kończę luty z ok. 140km.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Znalazłam i pomagają na chwile.
Beatiska jak poszło?

[beatiska]

Dziewczyny, wygrałam wśród kobiet!!!! Ale jaja.


Wiadomo niszowy bieg, konkurencja nie za mocna, ale wycisk był po tej crossowej drodze.