Niezdrowe odżywianie przez cały okres dzieciństwa - skutki??

[wildxrose]

W marcu skończę 18 lat. Obecnie męczy mnie pewna sprawa.
Od dziecka byłam niejadkiem, zawsze grymasiłam przy stole. Rodzice mieli ze mną wielki problem. Mama wymyślała coraz to nowsze pomysły, żebym tylko jadła. Kiedy wychodziśmy na spacer, kupywała w cukierni pączka czy też suchą bułeczkę w piekarni, zagadywała mnie, opowiadała bajki, bawiła na huśtawce i jednocześnie karmiła.

W podstawówce jadłam nadal bardzo mało. Wychodziłam do szkoły bez śniadania, mama musiała przychodzić na przerwy i dosłownie wręczać mi do ręki kanapki (oczywiście z samym masłem). Jeżeli jadłam wędliny lub ser żółty to tylko i wyłącznie osobno na talerzyku.

Do czego zmierzam? Otóż babcia znalazł na mnie niezły, jak jej się wydawało, sposób. O domowych obiadach nie było mowy. Jak już jadłam to tylko rosół, zupę ogórkową lub żurek śląski, może czasem kotleta z ziemniaczkami..

Ale w naszym mieście wybudowali McDonald's.
Zestaw Happy Meal z panierowanymi kurczaczkami, frytkami i coca colą stał się moim CODZIENNYM obiadem. Pewnie ciężko jest w to uwierzyć, ale naprawdę, jadałam tam dzień w dzień, od pierwszej klasy podstawówki. Przychodziłam ze szkoły, odpoczęłam trochę i zaraz później szłam z babcią lub z mamą na 'obiad'. Na dzień dzisiejszy dziwię się, że te jedzenie mi się nie znudziło. Nie jadłam nic innego, nie zmieniałam nawet 'kanapek', tylko te kurczaczki z frytkami, siedem dni w tygodniu. Kolekcjonowałam zabawki dodawane do zestawów, jeżeli miałam podwójne to obdarowywałam nimi kuzynostwo.

Pod koniec podstawówki zaczęłam jeść w domu, ale wszystkie spożywane przeze mnie potrawy były sztuczne, bardzo przetworzone i niezdrowe. Na obiady tylko fast foody, pizza, frytki, hamburgery, cheeseburgery i tak dalej. Śniadania i kolacje wcale nie lepsze, do tego mnóstwo chipsów, słodyczy i słonych przekąsek.

Co zaskakujące, wcale nie odbiło się to na mojej wadze. Zawsze byłam szczupła, chyba mam niezłą przemianę materiii.

Swego czasu dużo mówiono o zdrowym odżywianiu i może nie dalej jak rok temu (czyli początek pierwszej liceum..) postanowiłam to wszystko zmienić. Obecnie staram się jeść w miarę wartościowe rzeczy, ale od jakiegoś czasu mam problemy z żołądkiem.. Często miewam wzdęcia, zaparcia.. Jednak najbardziej męczy mnie pieczenie w przełyku, które trwa już prawie cztery miesiące. To chyba nie jest zgaga, bo nie możliwe, aby zgaga trwała aż tak długo.. Wydaje mi się, że to refluks, naczytałam się trochę o tej przypadłości w internecie, za tydzień planuję udać się do lekarza rodzinnego, mam nadzieję, że mi pomoże, bo z tym bólem i pieczeniem w przełyku nie potrafię normalnie fukcjonować..

I właśnie stąd nasunęło mi się pewne pytanie.. Czy te dolegliwości mogą być spowodowane moim wcześniejszym trybem życia?
Czy jedzenie samych "śmieci" przez praktycznie 17 lat mogło zasadniczo wpłynąć na moje obecne zdrowie?
Zaznaczam dodatkowo, że zawsze stroniłam od wysiłku fizycznego. Nigdy nie lubiałam WF-u, unikałam go jak ognia, a poza nim bardzo mało się ruszałam.

Czy powinnam zrobić jakieś badania? Czy sama zmiana diety pomoże mi w moich dolegliwościach? Czy te niezdrowe odżywianie przez całe dzieciństwo może przynieść zgubne skutki w dorosłym życiu?
Czekam na odpowiedzi, bo troszkę się o siebie martwię.. I pzodrawiam serdecznie.

[nieprzytomna]

Moim zdaniem to dziwne, że przy takim odżywianiu i braku ruchu utrzymałaś szczupłą sylwetkę nawet w okresie dojrzewania... pierwsze co mi się nasuwa do nadczynność tarczycy.

Poszłabym do lekarza(najpierw rodzinnego), opowiedziała o męczących Cię objawach...

A co do tego, czy może być to skutek wcześniejszego odzywiania - moim zdaniem tak.

[kolorowatecza]

Jedząc bardzo przetworzone jedzenie tak długo musiało się to w jakiś sposób odbić na Twoim zdaniu.
Mykaj do rodzinnego, poszłabym do endokrynologa no i w sumie zrobiłabym zapewne podstawowe badania krwi i moczu.

[heroine86]

a ja mam pytanie, nigdy się nie odchudzałaś??

[cerveza]

Nadmiar soli, tłuszcze trans, mięso wątpliwej jakości, przetworzone żarcie - przez kilkanaście lat... tak, teoretycznie możesz mieć problemy ze zdrowiem. Najlepiej zrób wszystkie podstawowe badania, typu poziom cukru, poziom cholesterolu, morfologia.

Też mnie dziwi, że nie przytyłaś, ale w sumie miałam kiedyś w szkole taką koleżankę, która się żywiła fastfoodami i była chuda jak patyk

[czysta abstrakcja]

o rany
całe dzieciństwo w mcdonald's??
nie no, koniecznie badania z postów powyżej

Co do przykrych objawów, typu wzdęcia zaparcia: u mnie po przestawieniu się na w miarę racjonalną dietę również się pojawiły, a co ciekawe kiedy jadłam totalne śmieci nic się nie działo.

Może to być sprawa przestawienia się organizmu, zbyt małej ilości płynów przy dużej ilości błonnika, za dużych przerw między posiłkami itd

poleciłabym przegotowaną wodę na czczo.
na innym wątku Dziewczyny piszą o wodzie z cytryną, ale z refluksem to szczerze odradzam.

Najprościej jednak samemu nie kombinować, zrobić badania i iść do lekarza

[wildxrose]

Napisane przez heroine86

a ja mam pytanie, nigdy się nie odchudzałaś??

Miałam pewien epizod z odchudzaniem w drugiej klasie gimnazjum, ale to chyba przez panujący wtedy między koleżankami trend, każda się odchudzała, a ja zawsze byłam szczupła.

Napisane przez cerveza

Nadmiar soli, tłuszcze trans, mięso wątpliwej jakości, przetworzone żarcie - przez kilkanaście lat... tak, teoretycznie możesz mieć problemy ze zdrowiem. Najlepiej zrób wszystkie podstawowe badania, typu poziom cukru, poziom cholesterolu, morfologia.

Też mnie dziwi, że nie przytyłaś, ale w sumie miałam kiedyś w szkole taką koleżankę, która się żywiła fastfoodami i była chuda jak patyk

A czy potrzebuję skierowania od lekarza rodzinnego na takie badania? czy wystarczy iść do przychodni? Na wszelki wypadek zrobię, zresztą jesień się zbliża, później zima, a z moją odpornością też zwykle nie jest za dobrze..

W sumie to u nas chyba rodzinne, moja mama również jest szczupła od 'zawsze', tak samo jej siostry i reszta rodziny z jej strony. Za to rodzina ze strony ojca ma większe problemy z wagą, ale widocznie więcej odziedziczyłam od mamy

Napisane przez czysta abstrakcja

o rany
całe dzieciństwo w mcdonald's??
nie no, koniecznie badania z postów powyżej

Co do przykrych objawów, typu wzdęcia zaparcia: u mnie po przestawieniu się na w miarę racjonalną dietę również się pojawiły, a co ciekawe kiedy jadłam totalne śmieci nic się nie działo.

Może to być sprawa przestawienia się organizmu, zbyt małej ilości płynów przy dużej ilości błonnika, za dużych przerw między posiłkami itd

poleciłabym przegotowaną wodę na czczo.
na innym wątku Dziewczyny piszą o wodzie z cytryną, ale z refluksem to szczerze odradzam.

Najprościej jednak samemu nie kombinować, zrobić badania i iść do lekarza

Tak, właśnie, calutkie dzieciństwo Bo smacznie, bo szybko, w restauracji kolorowo i przytulnie, a i jeszcze zabawki gratis, no i jak tu dziecko ma nie być zadowolone..? Szkoda tylko, że aż tak niezdrowo..

Kiedyś właśnie nie miałam wcale problemów żołądkowych. Mimo, że jadłam same śmieci, załatwiałam potrzby fizjologiczne normalnie, regularnie, bez żadnych dolegliwości.

Najgorzej jest z tym refluksem Wstyd pisać, ale dzisiaj po obiedzie się popłakałam, tak bardzo zaczęło mnie palić w przełyku i w sumie nadal nie przechodzi.. Rano na czczo zażyłam jedną tabletkę Polprazolu, ale chyba nic nie pomogła..

[wildxrose]

Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie koszmarem.. Budziłam się rano ze strasznym bólem w przełyku, wszystko, zmuszałam się do jedzenia, przychodziłam ze szkoły i wybuchałam płaczem, tak bardzo mnie bolało..

Dostałam skierowanie do laryngologa i na gastroskopię. Laryngolog stwierdził, że z gardłem i jamą ustną jest wszystko okay, także przyszedł czas na gastroskopię.
Udało mi się 'załatwić' badanie ze znieczuleniem ogólnym. Odbyło się wczoraj po południu. Dzień wcześniej miałam pobieraną krew, musiałam zbadać sód i potas, a także antygen żółtaczki. Krew wyszła w porządku. Zaniedługo wybiorę się na morfologię itp.

Gastroskopia odbyła się wczoraj po południu, pod narkozą.
Diagnoza?

"Przełyk prawidłowy. Żołądek - bez zmian w zakresie błony śluzowej. Odzwiernik spastycznie obkurczony, drożny. Opuszka i część pozaopuszkowa dwunastnicy prawidłowa. Gastroskopia odwrócona - niewielka przepuklina rozworu przełykowego."
Zalecenia : zmiana diety i leczenie farmakologiczne.

W poniedziałek lub we wtorek udam się z wynikami do lekarza rodzinnego. Jak narazie szukam informacji o przepuklinie przełyku w internecie. Czy to możliwe, że aż tak mnie to boli ?

Staram się jeść lekkostrawne potrawy, ale już brak mi pomysłów.. Może macie dla mnie jakieś sugestie? Pragnę być zdrowa, wesoła, cieszyć się życiem, ale ból mi to bardzo utrudnia.. Pewnie ciężko uwierzyć, ale naprawdę, przez to pieczenie w przełyku nie mam ochoty na nic..

A poza tym od jakiegoś czasu męczą mnie straszne zaparcia

[cerveza]

Napisane przez wildxrose

Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie koszmarem.. Budziłam się rano ze strasznym bólem w przełyku, wszystko, zmuszałam się do jedzenia, przychodziłam ze szkoły i wybuchałam płaczem, tak bardzo mnie bolało..

Dostałam skierowanie do laryngologa i na gastroskopię. Laryngolog stwierdził, że z gardłem i jamą ustną jest wszystko okay, także przyszedł czas na gastroskopię.
Udało mi się 'załatwić' badanie ze znieczuleniem ogólnym. Odbyło się wczoraj po południu. Dzień wcześniej miałam pobieraną krew, musiałam zbadać sód i potas, a także antygen żółtaczki. Krew wyszła w porządku. Zaniedługo wybiorę się na morfologię itp.

Gastroskopia odbyła się wczoraj po południu, pod narkozą.
Diagnoza?

"Przełyk prawidłowy. Żołądek - bez zmian w zakresie błony śluzowej. Odzwiernik spastycznie obkurczony, drożny. Opuszka i część pozaopuszkowa dwunastnicy prawidłowa. Gastroskopia odwrócona - niewielka przepuklina rozworu przełykowego."
Zalecenia : zmiana diety i leczenie farmakologiczne.

W poniedziałek lub we wtorek udam się z wynikami do lekarza rodzinnego. Jak narazie szukam informacji o przepuklinie przełyku w internecie. Czy to możliwe, że aż tak mnie to boli ?

Staram się jeść lekkostrawne potrawy, ale już brak mi pomysłów.. Może macie dla mnie jakieś sugestie? Pragnę być zdrowa, wesoła, cieszyć się życiem, ale ból mi to bardzo utrudnia.. Pewnie ciężko uwierzyć, ale naprawdę, przez to pieczenie w przełyku nie mam ochoty na nic..

A poza tym od jakiegoś czasu męczą mnie straszne zaparcia

Co do przepukliny - nie znam się, nie pomogę niestety.

Co do zaparć : pijesz dużo wody? jesz węglowodany złożone (razowa mąka, płatki owsiane)? Jogruty, kefiry, suszone śliwki, siemię lniane. Powinno pomóc. Tylko pij z 2-2,5 l wody dziennie.

[skazana_na_bluesa]

a to ciekawe... przepuklina rozworu przelykowego pojawia sie u osob otylych. jednym z jej objawow moze byc wlasnie refluks.
jedz produty zbozowe, duzo owocow, warzyw, suszone owoce i pij duzo wody. w pewnym momencie jelita "zaskocza" i zaczna normalnie pracowac. mozesz tez pic kawe i herbate, one tez pobudzaja perystaltyke jelit

[wildxrose]

Hmm.. Od dzieciństwa borykam się z niedowagą obecnie 45 kg / 165 cm wzrostu.

właściwie przez ostatnie pół roku jadłam tylko razowe pieczywo, teraz muszę przejść na dietę lekkostrawną ze względu na ten przełyk, także będzie ciężko z błonnikiem. Postaram się pić więcej wody, może akurat..