2012-06-04, 23:28 | #271 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1
|
Dot.: Re: mięczak zakaźny
Cytat:
Mam corke ktora ma 4 lata jeszcze nie zwalczylam tego paskudztwa, ale jestem w trakcie szukania czegos skutecznego. MYCOSOLON to preparat grzybiczny wiec napewno nie zadziala na mieczaka, zas 2 preparat DIPROGENTE to preparat na atopowe skoory a wiec jest szansa na pozytywny skutek. Mam zamiar wyprubowacdwa preparaty nowy srodek SOLPHADERMOL 5% wodorotlenek potasu oraz DIPROGENTE. Wiele na ten temat czytalam i sama juz nie wiem co uzywac mowia ze sa dobre masci z cynkiem, np. krem firmy bambino posiada tlenek cynku. Proponuje stosowanie cos na wysuszenie i swedzenie ja poki co uzylam bialego plynu i masci przezroczystej. Siedze w Angli i mam problem bo tu lekarze znaja chorobe ale nie wiedza jak ja zwalczac a sprowadzeniu leku troche trwa a probuje wszystkiego... |
|
2012-07-12, 13:24 | #272 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: Re: mięczak zakaźny
Aniu ja naszą przygodę z okropnym mięczakiem opisałam na stronie http://kobietapisze.pl/mieczak-zakazny/2012/02/20/ ja również stosowałam SOLPHADERMOL
|
2012-12-22, 21:55 | #273 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam
Miałam problem z mięczakiem zakaźnym u 5-letniego synka i po 2 latach ten sam problem powrócił u córeczki. W jednym i drugim przypadku pomogłaCEBULA ! Kilka plasterków cebuli zalewam octem spirytusowym na 24 godz. w zamkniętym słoiku. Po upływie 24 godz. kroję cebulę w niewielkie kwadraty, tak aby cała powierzchnia mięczaka został pokryta cebulą - i zaklejam plastrem na 24 godz. Tak postępuję jeszcze przez najbliższe 3 dni - zmieniam tzw opatrunek co 24 godz. za każdym razem zmieniając cebulę namoczoną w occie. W tych dniach nie ma styczności z wodą miejsca przykryte cebulą. Po trzykrotnym zmianie opatrunku, miejsca po mięczaku, tylko dezynfekuję lub smaruję "piochtaniną" ! Po tygodniu nie ma śladu ! Bezboleśnie ! Polecam ! Nie rozpisuję się, ale w przypadku synka, przerobiliśmy tony maści itp. do momentu w którym emerytowany lekarz ( 93 lata !!! ) polecił nam ten już sprawdzony sposób ! Pozdrawiam |
2013-03-09, 20:26 | #274 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 5 346
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam,
U Nas właśnie został zdiagnozowany mięczak Dostaliśmy SolphaDermol, palikować go trzeba dwa razy dziennie, wada tego specyfiku że szczypie, co sprawia że dziecko nie chce współpracować... Zobaczymy co z tego będzie, ale aż się boję tej walki... Darka to najlepiej nie kąpać dzieciaka przez 3 dni? bo moja dama ma na brzuszku i na łokciach,ale mam wrażenie że widzę ich co raz więcej |
2013-03-13, 10:59 | #275 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: mięczak zakaźny
Ja również pare lat temu walczyłam z mięczakiem. Córka miała łyżeczkowanie z kasy chorych i to byl koszmar . Po tym zabiegu to sie jeszcze bardziej rozsiało. Poszłam drugi raz prywatnie . Ból dziecka okropny - nie polecam. Po zabiegu sama usuwałam igłą najmniejsze chrosty. Nie musze pisać co przyżylyśmy. Wyleczył się ale po 2 latach wrócił. Na szczęście ktoś polecił mi Homeopatę - pediatrę. Moja córka dostała 4 kuleczki pod język przez 4 dni. Znikneło i od 5 lat nie wraca.
|
2013-03-13, 11:06 | #276 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 5 346
|
Dot.: mięczak zakaźny
Jak tak czytam to bardzo dużo ludzi chodzi do homeoptaty i wtedy on pomaga. Moja ma 1,5 roku i nie bardzo można jej coś podać na zwiększenie odporności - od normalnego lekarza. Ja jeszcze czekam tydzień, jak się nic nie zmieni to szukam dobrego homeopaty.
|
2013-06-05, 22:12 | #277 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Cytat:
SKUTECZNE I BEZBOLESNE LECZENIE NA MIĘCZAKA ZAKAŹNEGO Moja córcia (5 lat) ma to od ok 2 miesięcy. Kilka krostek na pupie. Byłam u lekarza rodzinnego i zapisał jakieś kremy, maści ale nie powiedział z czym mamy do czynienia!!! Miałam wizytę u dermatologa więc przy okazji zabrałam córcię bo krosty nie znikały. NO I TO NIESTETY BYŁ MIĘCZAK ZAKAŹNY. Zapisał nam SolphaDermol-szczypie i betadine-nie szczypie (na bazie jodyny na odkażanie). Solpha zastosowałam 3 razy i nigdy więcej. Może i działa dość szybko, ale działa na zasadzie wypalania więc nie miałam serca tak ranic córci która darła i wiła się z bólu. W desperacji w nocy przeryłam internet i trafiłam na Wizaz i super metodę, stosuję od 1 czerwca i jest już poprawa. Otóż metodą jest podniesienie odporności od wewnątrz GROPRINOSIN - na receptę (ja mam akurat syrop i dlatego wolniej działa) 3x7,5ml wg wagi dziecka, do tego na wysuszanie maść cynkowa 10% 2xdziennie każdą krostę. Gdy krosty zbledły zaczęłam stosować Betadine na odkażanie. Zawiera jodynę, ale nie szczypie i działanie jest przedłużone. Cieszę się, że na was trafiłam i dziękuję za podpowiedź na tę metodę którą polecam. Będę informować co tydzień jak idzie nam walka. Spróbujcie tej metody, nie znęcajcie się nad swoimi dziećmi. Gdy podniesiecie odporność organizm sam to zwalczy. Edytowane przez inka_r Czas edycji: 2013-06-05 o 22:27 |
|
2013-08-27, 10:09 | #279 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Mx
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam !
Wczoraj jedna pani doktor stwierdziła, że moje dziecko ma mięczaka. Jakoś nie jestem przekonana. Zaleciła jakas maść czy płyn, nawet chciala to wymrażać,ale się nie zgodziłam. Czy u Was od razu zaczeło się wysypką, tzn. taką wyczuwalna pod palcami czy najpierw były to tylko plamki, które się przekształciły w wysypkę? Zanetko, nie wiem czy Ci to jeszcze potrzebne, ale moje dzecko miało ten Groprinosin zaraz po skończeniu roczku, więc dwulatki też na pewno mogą go brac.
__________________
Damska torebka nie jest po to, żeby cokolwiek w niej znaleźć, tylko po to, żeby w niej wszystko było
Edytowane przez agawoo Czas edycji: 2013-08-27 o 10:10 |
2013-08-28, 17:40 | #280 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 5 346
|
mięczak zakaźny
Agawoo wlasnie ten syrop o którym piszesz, wczesniej Ci pisalam i Emilie go miała
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2014-03-26, 13:51 | #281 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam, moj 3 letni synek zlapal to paskudztwo. Walczymy z tym od polowy stycznia tego roku, puki co z pozytywnym efektem. Jego pediatra od razu polecila wymrazanie na ktore sie zgodzilam i czego bardzo zaluje. Mial wtedy 17 krostek na raczce i wymrozili mu 4 a na nastepne mielismy sie zglosic za 2 tygodnie. Ta metoda podzialala ale moj maly bardzo sie przy tym nacierpial i nie chcialam go skazywac na to samo jeszcze kilka razy. Od momentu wymrazania pojawilo sie kilka nowych krosteczek. Zaczelam przeszukiwac internet w poszukiwaniu innej metody i w koncu trafilam na OLEJEK Z DZRZEWA HERBACIANEGO!!! Bardzo dobry na roznego pochodzenia krostki i jak sie okazalo na mieczaka tez Bardzo wazne zeby byl to 100% olejek bez zadnych dodatkow. Smarujemy od miesiaca 2 razy dziennie i powoli to swinstwo znika, zostalo tylko kilka krostek. Trzeba uwazac zeby nie przesadzic z nakladaniem olejku bo jest bardzo silny i moze podraznic skore wiec trzeba posmarowac cienka warstwa kazda krostke. U nas dziala napewno i mam nadzieje ze wkrotce pozegnamy sie z tym paskudztwem raz na zawsze. Jesli probowaliscie wielu sposobow i nic nie dziala to naprawde bardzo polecam ten olejek szczegolnie dla dzieci bo jest bezbolesny!!! Wszyscy ktozy zmagaja sie z tym problemem wiedza ze wyleczenie go trwa dlugo, u nas od pierwszego posmarowania olejkiem pierwsza krostka zeszla po tygodniu. Powodzenia dla wszystkich!!
|
2014-10-15, 11:43 | #282 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Mam 6-letnią córkę z AZS, pierwsze grudki pojawiły się ok pół roku temu w okolicach nadgarstków, gdzie najczęściej stosowałam sterydy i córka miała prawie zawsze podrażnioną, zadrapaną skórę.
W lipcu dermatolog od razu postawił rozpoznanie mięczak zakaźny, przepisał całą litanię lęków - nie sprawdziły sięs. Poczytałam o mięczaku, okazało się, że w sumie jest niegroźny i najprawdopodobniej zejdzie sam. Aż tu nagle we wrześniu córka poszła do szkoły, przeżyła to mocno, spadek odporności spowodował, że nagle dosłownie z dnia na dzień wysypało ją całą . Niezajęte pozostały jedynie tylne pow łydek, zmiany były nawet w okolicach sromu. Przeraziłam się i zaczęłam czytać, czytać, fora , publikacje... Dodam, że jestem lekarzem, więc dostęp do pewnych informacji był ułatwiony. Przygotowałam terapię, którą stosujemy od równo 3 tyg i z ok. 150 wykwitów została ok. 1/3, które za moment odpadną. OTO CO ZASTOSOWAŁAM: 1. GROPRINOSIN syrop przez 3 tyg (dawkowanie zgodnie z ulotką) / potem tydzień przerwy - cena ok. 24zł , butelka u nas starcza na tydzień; wzmocni odporność dzicka do walki z tym wirsuem 2. HASCOVIR PRO - tubka 13zł (starcza na 2-3dni) - smarowanie każdej grudki 2-3 razy dziennie - gdy moja córka miała zadrapania w przebiegu AZS na większej powierzchni, a w ich obrębie kilka mięczaków to smaruję cały ten obszar, żeby zapobiec rozsiewowi 3. PIGMENTUM CASTELLANI - ok. 20zł duża butelka, starczyna całą kurację - co wieczór patyczkiem do uszu pędzluję czubek każdego mięczaka, zawarty bordowo-różowy barwnik bardzo brudzi , lepiej zabezpieczyć powierzchnię wokół podczas smarowania, ciuchy, sedes itd barwią się okropnie (na szczęście w 60stopniach plamy puszczają. INNE RADY: 1. dziecko kąpię co 2-3 dni, szybko pod prysznicem i dokładnie osuszam - mięczak uwielbia wodę, pęcznieje w niej momentalnie, grudki się potrafią nawet otworzyć i żywozakażający materiał sieje się po całym ciele wraz z wodą 2. piżamy, ciuchy, bieliznę zmieniam codziennie - po pierwsze są całe brudne od Pigemtum Castellani, po drugie na wew ich powierzchni codziennie znajduję masę zaschniętych mięczaków, które odpadły same w ciągu dnia, dzieje się to w sposób zupełnie bezbolesny dla dziecka EFEKTY: - po dwóch tygodniach regularnego smarowania zauważyłam, że czubeczki większości mieczaków robią się czarne, za chwilę usycha cały mięczak - nie ruszam go choć czasem aż się prosi, żeby go usunąc - odpada sam niepostrzeżenie dla dziecka i NIE POZOSTAWIA BLIZN Skóra w tym miejscu pozostaje lekko przesuszona, smaruję emolientem lub zwykłą wazeliną. - gdy pojawia się ten czarny czubeczek to kolejne aplikacje Pigmentum Castellani są często dla dziecka nieprzyjemne, szczypią, palą - trzeba to przetrzymać, warto RZECZY, KTÓRE STOSOWAŁAM, ALE BEZ EFEKTU: 1. Solpha Dermol - smarowanie po 3 dniach bolesne dla dziecka, fatalny sposób aplikacji (pędzelek), nie doczekałam się żadnych efektów po prawie 2 tygodniach stosowania oprócz popalonej skóry wokół zmian, łatwo robić krzywdę dziecku 2. Aldara - nie wiem o co chodzi z tym kremem, saszetka 0,05g kosztuje 34zł, starcza na apikację na dwa nadgarstki, zastosowałam na najstarsze i największe zmiany , bo już kupiłam i wypadało zużyć; o jego skuteczności cieżko mi się wypowiedzieć, szybko się skończył 3. Jodynę zamieniłam na Pigmentum Castellani , myślę, że działanie pewnie zbliżone, ale skład P.C. chyba bogatszy DRODZY RODZICE GŁOWA DO GÓRY, SYSTEMATYCZNE STOSOWANIE W/W POWINNO SZYBKO PRZYNIEŚĆ EFEKTY ! Pozdrawiam Marta |
2017-07-22, 14:37 | #283 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Bardzo prosze o namiary na tą Pani doktor z Warszawy Specjaliste od mieczakow
---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ---------- Prosze o namiary na Pania doktor spec homeopate |
2017-09-10, 22:09 | #284 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
CHIRURG . tylko chirurug ,nam pomógł!!!
|
2018-09-10, 08:43 | #285 |
Rozeznanie
|
Dot.: mięczak zakaźny
My zaczeliśmy walkę z mięczakiem . Syn ma 4,5 roku ,pojawiło się 1,5 tyg temu . Byliśmy u dermatologa miał pierwsze wymrażanie,ale szukam innych sposobów ,choć to pomaga widzę poprawę na tych wymrożonych . Może chwilę boli ale smarowanie solphadermem też szczypie a nie pomaga od razu. Czy robił sam ktoś wymrażanie ??? Preparatami na kurzajki bo to taki sam sprzęt ? Dermatolog pozwoliła chodzic do przzedszkola ale jeszcze nie był ,waham się . Dobrze że nie ma na dłoniach więc bezpośredniego kontaktu,większe zaklejam plastrem żeby czasem nie pękły i rozlały . Oczywiście oglądam i odkarzam je.
Dziś idę do pediatry zobaczę co powie . U Dermatologa mamy kontrole za miesiąc ,wiec do tego czasu musimy sobie radzić ,ale nie powiedziała bardzo jak ,już czytałąm co można robić ale chcę usłyszec co powie pediatra .Pozdrawiam |
2018-10-22, 20:38 | #286 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Wypróbowałam Solphadermol bo poleciła mi go farmaceutka. Trochę było kłopotliwe smarowanie dwa razy dziennie małym pędzelkiem ale daliśmy radę. Mój synek twierdził, że wcale go nie szczypie. Po kliku dniach powstał lekki stan zapalny, krostki przysychały i powoli odpadały. Zostały niewielkie ślady ale myślę, że to też zniknie.
|
2019-05-15, 12:45 | #287 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Witam. Co pomogło w walce z mieczakiem? Bo moja córka też ma w okolicy odbytu A ma dopiero 11 miesięcy. Czekam na odpowiedź
|
2019-11-22, 22:04 | #288 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
U nas pomógł Mollusan Med. Poleciła mi go dermatolog. Same naturalne składniki ma w składzie. Co prawda nakładaliśmy go rano i wieczorem ale (o cudo...!) wszystkie nowe wykwity zniknęły następnego dnia a starsze potrzebowały ze dwa tygodnie. Generalnie skutecznie i najważniejsze, że bez bólu i szybko. Jak mi dermatolog powiedziała jakie są alternatywy to ani chwili się nie zastanawiałem.
|
2020-03-19, 13:09 | #289 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 1
|
Dot.: mięczak zakaźny
Po wielu miesiącach bojów z mięczakiem przy pomocy solphadermolu wreszcie wygrana, ale tylko dzięki jodynie!
Korzystałem z waszych porad , więc podzielę się tym co wiem. 1. Solphadermol przepisany przez lekarza tylko rozsiał krosty. Z dwóch zrobiło się kilkadziesiąt. Poza tym aplikowanie tego jest mega bolesne. 2. Płyn w krostach jest zakaźny. 3. Krosta, która została otwarta przez solphadermol/wyciśnięta i nie zdezynfekowana przez odzież zakaża swą okolicę. 4. Trzeba zmieniać codziennie odzież na dzień i wieczór, nie używać gąbek do mycia, mieć mały ręcznik do wycierania skóry z krostami i codziennie go zmieniać. 5. Stosowałem jodynę. Smarowałem krosty raz dziennie wieczorem, czasem kilka razy tą samą. Stosowałem patyczki do uszu maczane w jodynie. 6. Nie wyciskałem krost, nie przekłuwałem, nie wymrażałem - boli, a poza tym po tej jednej którą wycisnąłem została blizna jak po ospie. 7. Jodyna podrażnia skórę - rano smarowałem miejsca podrażnione tłustą maścią z arniką (małe pudełeczko z żółtym kwiatkiem) a wieczorem jodyną. Przy mocnym podrażnieniu skóry robiłem dzień przerwy od jodyny i wtedy smarowałem olejkiem z drzewa herbacianego. Czasem stosowałem maść hascovir - przeciwirusową, efektów nie było widać, traktowałem ją jak krem na najbardziej podrażnione miejsca. Smarowanie jodyną piecze, więc warto dziecku włączyć bajkę. 8. Krosty stopniowo zasychają i nie pojawiają się nowe - cały proces do wyzdrowienia trwał 2 m-ce od pierwszego zastosowania jodyny. Przez jakiś czas utrzymują się ciemniejsze przebarwienia w miejscu stosowania jodyny, z czasem wszystko zniknęło bez śladu. 9. Kilka razy stosowałem pigment castellaniego - nie widziałem poprawy, a bardzo silnie i na długo farbuje skórę i odzież. 10. Jako wspieranie odporności stosowałem Sanostol Immuno, wit. D3, domowej roboty syrop z cebuli na miodzie i soku z cytryny (hit-polecam), przeciwwirusowo Groprinosin, Neosine. U nas zadziałało, trochę z tym zachodu, ale dziecko aż tak bardzo nie cierpi. Polecam. Edytowane przez simonsimon Czas edycji: 2020-03-19 o 13:12 |
2021-02-15, 15:14 | #290 |
Zakorzeniona Zmorah
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdzieś na pograniczu Śląska i Małopolski
Wiadomości: 11 696
|
Dot.: mięczak zakaźny
Mój syn zakaził się mięczakiem, gdy miał 3 miesiące, prawdopodobnie w szpitalu, to było 13 lat temu, na ciele pojawiło się kilka wykwitów, widząc, że ich przybywa i nie znikają, a wręcz przybierały coraz większą średnicę i wypukłość, nie czekałam, byliśmy u dwóch lekarzy, pierwszy w ogóle nie miał pojęcia, z czym ma do czynienia, natomiast druga lekarka przepisała Aldarę, która nawet minimalnie nie ruszyła tych krost. Na wizycie kontrolnej pani doktor rozłożyła ręce, więc zapytałam czy mogę to po prostu wycisnąć, na początku kategorycznie zabroniła twierdząc, że jest ryzyko zaostrzenia oraz blizn, jednak nie odpuściłam i zaczęłam wodzić ją za język, w końcu dała mi wskazówki, jak usunąć mechanicznie tego mięczaka, które z resztą nie były dla mnie żadną nowością, po prostu wycisnęłam dokładnie, tak żeby nie roznieść na inne partie skóry, zwłaszcza te okoliczne, bardzo ostrożnie z użyciem wody utlenionej na zmianę z alkoholem salicylowym. Zmianę należy wycisnąć tak, żeby nic nie zostało w środku, w przeciwnym razie mięczak odrośnie i się rozniesie. Po tygodniu nie było śladu po krostach, nawet blizn. Należy działać szybko, jak jest kilka krostek, nie czekać, aż ich przybędzie i kilka razy dziennie dezynfekować skórę, można zaklejać plasterkami, żeby ochronić przed zadrapaniem. Nawet jeśli zostaną blizny, to u takiego małego dziecka one znikną po jakimś czasie, a lepsze kilka maleńkich dziurek, niż setki na całym ciele i to w takich miejscach w których nie będzie się dało wycisnąć i zasłonić. Mój syn obecnie nie ma żadnych blizn, a przeszedł również ospę w wieku trzech lat i na początku blizny wyglądały strasznie, obecnie nie ma nawet najmniejszego śladu ani po mięczaku, ani po ospie, zniknęły nawet te najgłębsze blizny po najgłębszych krostach, samoistnie, bez stosowania żadnych smarowideł. Pamiętam, że syn trochę podczas usuwania mięczaka popłakiwał, malutkim dzieckiem był, ale generalnie porównałabym ból do wyciskania pryszcza, zaraz było po bólu
__________________
|
Nowe wątki na forum Dermatologia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:52.