|
Notka |
|
Konkurs Rossmann - Szał Ciał Załóż swój wątek na dedykowanym forum "Szał ciał" - czyli sposób na piękną figurę do lata. Opisz w tym wątku jaki masz sposób na osiągnięcie pięknej figury. Czy masz jakieś ulubione ćwiczenia, diety, czy sprawdzone sposoby na piękne, zadbane ciało? |
|
Narzędzia |
2011-04-13, 11:11 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na pewnoNo to HOP!
Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Dobrze, że pojawiło się to podforum, bo nie chciałam zaśmiecać forum dietetycznego. Piszę ten wątek nie dla konkursu, a dla siebie, dlatego BARDZO proszę was o wsparcie, radę... cokolwiek Dobra. Tylko od czego zacząć??? Mam 25lat, 163cm wzrostu, 77kg i kompletnie zryty metabolizm!!! Poza tym dokładnie za 10dni minie rok odkąd jestem SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ! . A w ciążę zaszłam w noc poślubną . (...) Przed ślubem była OCZYWIŚCIE dieta. Postanowiłam wypróbować SB, na której w ciągu 2,5miesiąca schudłam ...... niecałe 3kg . Dowiedziałam się za to, że jak człek za dużo otrębów się naje to potem skóra pachnie jak pasza dla konia... oraz, że to dieta nie dla mnie bo bez węgli nie potrafię funkcjonować . W ciąży na początku tyłam 1kg/m-c ale w ostatnich miesiącach waga drastycznie skoczyła i z 66kg w dniu ślubu dobiło do 92kg przed porodem . 3 dni po porodzie ważyłam 82kg, a później waga zatrzymała się na 78. Dopiero 3tyg temu przestałam karmić piersią. Podobno karmienie powoduje utratę 300-500kcal dziennie. Poza tym jako mama karmiąca musiałam trzymać się pewnych zasad. Ciężkostrawne posiłki poszły w odtsawkę, unikałam smażonego, fast-foody bardzo, bardzo sporadycznie. Poza tym z małym codziennie był spacerek no i przy małym dziecku jednak jest zmuszony spędzać więcej czasu w ruchu . Jednak mimo to waga nie spadała. Spróbowałam więc ograniczyć wielkość zjadanych porcji (raczej nie były przesadnie małe, bo ja lubię jeść i mam tego PEŁNĄ ŚWIADOMOŚĆ ) jednak efekt był taki, że waga co prawda spadła do 73kg, ale mi zaczęło brakować pokarmu!!! Więc zarzuciłam pomysł dietowania podczas karmienia. Były rzeczy ważniejsze niż wygląd https://static.wizaz.pl/forum/images...nowe/prosi.gif. Teraz nie karmie, od 2 tyg. jestem na diecie i o dziwo z 75kg przed dietą teraz jest 77!!!! Jak to możliwe? Trochę o moim sposobie odżywiania i dniu codziennym. Na diecie byłam nieraz (wiadomo - diety cud) ale dopiero wizyta na tym forum parę lat temu pozwoliła mi wreszcie schudnąć i osiągnąć wymarzony wygląd. Wiele się tu nauczyłam! Zeszłam do wagi 55-57kg i utrzymywałam ją dłuższy czas. Prawie codziennie ćwiczyłam (dance workout i sera 8min). Teraz chyba pora odświeżyć informacje z zakresu ZDROWEGO odżywiania i redukcji, bo choćbym stawała na rzęsach efekt jest jeden - brak jakichkolwiek efektów! Aktywność fizyczna Od 2 miesięcy chodzę na aerobik - fajna sprawa znacznie poprawiła się moja kondycja fizyczna. Jednak jest tylko 2xtydzień, więc mało. Chodzę dużo. Kiedy pracowałam miałam do pracy jakieś 5km i chętnie chodziłam w obie strony z buta - ZAWSZE - wysiłek dla mnie żaden - lubię chodzić, ale chyba to już na mnie nie działa ani odchudzająco, ani kondycyjnie - mam wrażenie, że organizm się przyzwyczaił (?) . W ciągu dnia zajmuję się synkiem (mąż pracuje, ja niestety nie mam pracy [ciągle szukam], więc oddałam się temu w pełni). Chodzimy na spacer, bawimy się w domu. I to tyle aktywności fizycznej . Obok miejsca gdzie mieszkam jest fitnes club, ale jako że pracuje tylko mąż normalnie mnie nie stać żeby tam chodzić. Karnet to wydatek ok 200zł m-c. Nam po zapłaceniu wszystkiego zostaje niewiele więcej (na szczęście mieszkamy z teściami). Odżywianie Ostatnio mam bzika na puknie "świadomego jedzenia". Naoglądałam się programów "Wiem co jem" dostępnych na vod i postanowiłam jeść bardziej świadomie. I tak płatki jem tylko musli w których nie ma cukru, słodzików, ani innych wynalazków (MASAKRA BYŁO TAKIE ZNALEŹĆ! Polecam musli z Lidla niecała 7zł/kg - takie w folijce ). Nie jadam gotowych sosów, kostek rosołowych, kupnych pasztetów, serków topionych, mięsa hamburgerowego. Unikam konsterwantów, polepszaczy, pskłądnika "E" i wsyzstkiego co z nazwy zdaje się niejadalne . Parówki tylko z mięsa a nie z MOM itd. itp. I tak na przykład w ciągu dnia jadam:
Nie jadam teraz praktycznie fast foodów (może 2 razy na miesiąc jakaś zapiekanka) bo nie stać nas żeby na takie rzeczy kasę wydawać. Słodycze też raczej sporadycznie, chyba że mąż akurat zakupi czekoladę do smarowania kanapek to raz na parę dni pozwolę sobie na piętkę z chleba z takim wynalazkiem . Codzienność Raczej mam mało czasu dla siebie. Głównie podczas dwóch jednogodzinnych drzemek małego i jak wieczorem pójdzie spać. Czasami mąż się nim zajmie w ciągu dnia, ale ja mam wtedy wyrzuty sumienia, że on musi na nas pracować i jeszcze się nim zajmować, więc raczej staram się robić wszystko sama. Chodzę na zakupy, sprzątam, gotuje dla synka, czasami dla wszystkich .... i tak dzień za dniem leci. Marzę o tym, żeby schudnąć. Nie chcę żeby mąż i synek musieli się wstydzić za to jak mamusia wygląda. Poza tym bardzo chciałabym zadbać o swój organizm i siebie. By móc żyć długo.... bo wiem, że z moimi chłopaki to będzie szczęśliwe życie. Pomożecie? Podpowiedzcie co robić. Chciałam sprawdzić kalorycznie ile zjadam w ciągu dnia, ale teściowa nie ma wagi kuchennej, a jak już poszłam do sklepu żeby taką nabyć to wróciłam z kaszą dla małego i bobofrutami . Także nie wiem ile przeżeram .... ani nie wiem co mam zrobić żeby schudnąć. Ja zorganizować wszystko ..... . No jak? P.S. Kończę bo właśnie się Malutki obudził Napiszę więcej wieczorem Mam nadzieję że coś napiszecie P.S.2. W załączniku moja "tabelka" Untitled-1.jpg Edytowane przez Izumi Czas edycji: 2011-04-14 o 21:03 |
2011-04-13, 11:21 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 294
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Bardzo podoba mi się to, co napisałaś. Sama jestem młodą mamą 11 miesięcznego Adriana, walczę z kilogramami od prawie 2 miesięcy, czyli od kiedy zaprzestałam karmienie piersią. Jak narazie 9kg mniej.
Najważniejsze, co napisałaś to "świadomość tego, co się je". Nie liczenie kalorii jest ważne, ale umiar i zdrowe odżywianie. Zachowując te dwie podstawowe zasady i silnie trzymając się ich jesteśmy skazane na sukces Jedz mało ale co 3 max 4 godz. między posiłkami pij wodę niegazowaną. Uda Ci się. Powodzenia w dalszym odchudzaniu! Pozdrawiam i gratuluję zgubionych pierwszych 3 kg
__________________
15.10.2011 - (-24kg) 15.02.2012 - (+4kg) od kwietnia cd. Jeszcze "tylko" 19kg damy radę |
2011-04-13, 13:47 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Fajny wątek. Jestem ciekawa jak Ci pójdzie.
Mnie też to czeka za jakiś czas, ale zagrzewam się do walki już teraz. Za miesiąc rodzę... z 66kg na przed zajściem w ciążę przybrałam do 78kg teraz. Zamierzam karmić piersią, więc temat wracania do formy troszkę mi się oddala, ale kiedyś ten moment nadejdzie. Zagrzewam do walki- będę śledzić Twoje postępy! |
2011-04-13, 14:09 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Dzięki za wsparcie!
Wody piję 2 do 2,5L dziennie. Ławo mi to policzyć, bo piję z 0,5L kufla na piwo . Nalewam do pełna i potem sobie tak sączę, a kufel zawsze staram się mieć ze sobą w tym pokoju w którym akurat jestem. Dzięki temu mam picie zawsze pod ręką. I jakoś tak mi psychicznie łatwiej wypić 4-5 kufli wody niż 14 szklanek po 200ml O_O.... . Co do "atrakcji pociążowych" jeszcze. To mam straszne rozstępy na brzuchu. Zaczęłam się smarować różnymi cudami jak tylko się dowiedziałam, że jestem w ciąży, ale nic nie pomogło. Mam strasznie szerokie i głębokie rozstępy na całym brzuchu (jak ktoś oglądał rozmowy w toku o rozstępach to wie o co chodzi ), po ciąży jeszcze się dodatkowo pomarszczyły i mój brzuch wygląda trochę jak łokieć u staruszki . Ale jak będę chudnąć pracując jednocześnie nad mięśniami brzucha powinno chyba być lepiej. |
2011-04-13, 14:32 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Nie chcę Cię martwić, ale Twoje rozstępy nigdy nie znikną. Mogą być blade zamiast sinych, ale i tak je widać...można je też wyczuć na powierzchni skóry.
Wiem, bo sama mam ich pełno, niestety moja waga potrafi się wahać o 10kg na przestrzeni roku, więc uzbierałam tych rozstępów całą masę i one nie znikną już nigdy. Kiedyś dawałam się naciągać na różne smarowidła..te z drogerii i te od dermatologa i smarowałam rozstępy, ale to nic nie pomogło...poza uszczupleniem portfela. Jedyna rada, to bardzo pilnować by nowe nie powstawały, bo z tymi co już są, nic nie da się zrobić. |
2011-04-13, 20:01 | #6 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Cytat:
Fajnie że się odezwałaś wsparcie kogoś w tak podobnej sytuacji wiele dla mnie znaczy ---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ---------- Cytat:
WIEM że nie znikną. Teraz brzuch wygląda tragicznie, ale wierzę, że jeśli schudnę i poprawię kondycję brzucha, to nie będą wyglądać tak źle jak teraz Z resztą.... co tam rozstępy! W zmian za piękny brzuch mam CUDOWNEGO SYNKA Co tam brzuch |
||
2011-04-13, 20:24 | #7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Dzień 1
W zasadzie upłynęło bez rewelacji. Raczej bardziej planowałam niż wprowadzałam plany w życie . Z postępów to poszukałam kilku przepisów i zakupiłam płatki owsiane - będą bazą dla niektórych posiłków. Szczególnie niecierpliwię się na myśl o placuszkach z płatków owsianych . Dziś wypiłam:
Zjadłam:
I z synkiem
A to my - załącznik DSC00475.jpg Edytowane przez Izumi Czas edycji: 2011-04-13 o 20:31 |
2011-04-13, 20:47 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Ale świetne fotki, super razem wyglądacie a synal jaki przystojniak!
No to powodzonka w dalszym trzymaniu się postanowień, oby dobrze szło... Szkoda tylko, że z tego co widać teściowej na zdrowym żywieniu nie zależy... cała rodzina miałaby z tego korzyść. |
2011-04-14, 11:00 | #9 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Cytat:
A tu dziś na obiad - O ZGROZO! Krokiety + barszcz czerwony. I TO NIE RAZEM! A osobno! Krokiety wielkie, oczywiście w panierce, smażone na dużej ilości oleju. A barszcz? Kurde, ja w ogóle tego nie kumam! Teściowa zrobiła barszcz sama, z buraczków itd. po czym na samym końcu wsypała do niego ... barszcz z torebki . Mówi, że to dlatego, że jej się nie chce w przyprawianie bawić . Do barszczu (w tym domu) płatki kukurydziane...... . Chyba zjem tylko ten barszcz... bez płatków, za to może z jajkiem czy cuś... P.S. Dziękujemy za komplement. Synalek mamusi co? |
|
2011-04-14, 12:21 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Elegancki kawaler! A mama wygląda kwitnąco, jak przystało na wiosnę!
Co do teściowej, to nic nie poradzimy, bo skoro z nimi mieszkacie, to niestety trzeba pokornie znosić... ehhh Sprawa paczkowanych sosów...paczkowanych barszczyków jest dla mnie niepojęta. To młode matki, co to jeszcze kuleją w kulinarnych sprawach, co to są zarobione pozwalają sobie na takie historie a nie doświadczone gospodynie. Zrobienie barszczu to fatyga związana z pokrojeniem buraków i ubrudzeniem rąk, przyprawienie zajmuje 30sek. SZOK! Truje siebie i całą rodzinę i jeszcze się chwali...wstyd. Może następnym razem przed zabiegiem doprawienia instantem odlej sobie, młodemu i mężowi i sama dopraw...może teściowej będzie głupio jak tylko ona będzie jadła ten paczkowany. |
2011-04-14, 16:17 | #11 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Cytat:
A tak w ogóle to nie zapytałam. Jak się czujesz na myśl o nowym członku rodziny? Wiesz co to będzie, czy chcesz mieć niespodziankę? |
|
2011-04-14, 16:36 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Ok, wiem już mniej więcej jakie jest moje zapotrzebowanie kaloryczne.
Wynosi ono ok. 1800 kcal Czyli przy redukcji o 300kcal byłoby to 1500kcal z czego 115g to białko, 61g tłuszcze i 128g węglowodany. Dziś co ciekawsze przez obiad składający się tylko z zupy (z dwoma jajkami ) mogę czasem nie dobić do takiej wartości . Chyba za małe śniadanko dziś było poza tym i stąd taki "problem". Z resztą ciężko mi dokładnie obliczyć kcal/białko/tłuszcze i węgle jakie zjadam bez wagi kuchennej. Wszystko jet "na oko". Wieczorem napiszę jak poszło. A wiecie co? Synek dziś pierwsze kroczki postawił A właściwie drugie pierwsze kroczki Już raz próbował, ale chyba się wystraszył. Po dzisiejszej próbie znowu chyba stwierdził że bezpieczniej na czworakach . Kocham tego małego urwisa . DSC09818.jpg |
2011-04-14, 21:02 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
DZIEŃ 2
Wypite:
Zjedzone:
Ruch:
Inspirujące foto na jutro ... ... móc założyć coś takiego ... : pink-elegance-s54900.jpg |
2011-04-14, 21:27 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Znalazłam na wp taki artykuł o łączeniu pewnych produktów - http://kuchnia.wp.pl/fototematy/196/...olaczenia.html ... ciekawe ile w tym prawdy? Wie ktoś?
Dobranoc |
2011-04-15, 07:48 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Cytat:
Widzę, że trwasz w postanowieniach... dieta jest... ćwiczenia są! Na jakiej podstawie zbadałaś swoje zapotrzebowanie na kcal. Tylko na podstawie wagi, wzrostu i trybu życia, czy są już jakieś inne magiczne sposoby? Życzę synkowi niesłabnącego zapału w przemierzaniu świata na własnych nogach! |
|
2011-04-15, 19:57 | #16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
DZIEŃ 3
Wypite:
Zjedzone:
O ruchu pisać nie będę, bo poza krótkim spacerkiem z Malutkim i zajmowaniem się nim w domu to ruchu żadnego . Ciężko jednak znaleźć czas na ćwiczenia kiedy cały dzień wypełnia opieka nad dzieckiem. A kiedy ono śpi to wtedy jest chwila czasu na obowiązki domowe a nie na ćwiczenia... a może to tylko wymówka? Marzy mi się karnet na siłownię.... ehhhh |
2011-04-16, 19:24 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Uważaj na kalorie..bo widzę, że zaczynasz już zaniżać a to bardzo zgubne...jak przez jakiś czas dostarczysz za mało, to wilczy apetyt dopadnie Cię i zaprzepaścisz cały efekt.
Siłownia, siłownią, ale nic nie zastąpi zwykłych, klasycznych brzuszków i przysiadów. Jak coś można zrobić za darmo, to trzeba próbować...przynajmniej nikt Ci się nie przygląda Trzymaj tak dalej! |
2011-04-17, 20:17 | #18 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Elo!
Tak, wiem dokładnie, że równie zgubne jest jedzenie zarówno za dużo jak i za mało.Kilka ładnych lat temu kiedy się odchudzałam razem z mamą, to po przeanalizowaniu co moja mama zjada to pierwsze co kazałam jej jeść więcej. Oczywiście była w szoku! Cały dzień głodowe porcje jadła (a śniadania w ogóle) i dopiero kolacje jadła sytą. Nie pamiętam dokładnie ale wychodziło jej coś ok 600-800kcal na dobę. Była STRASZNIE zaskoczona że można chudnąć przez to że je się więcej. Oczywiście nie było to od razu - pierwsze 2 tyg. były tragedia, bo oczywiście organizm na początku odkładał. Co do weekendu. Sobota była intensywna. Po raz pierwszy od ponad roku wreszcie mieliśmy z mężem okazję się gdzieś razem wybrać!! Dostaliśmy wejściówki na imprezę zamkniętą na... otwarcie nowej tex-mex restauracji w naszym mieście Nie obżarłam się może jak ostatnia świnka, ale korzystałam z tego wyjątkowego wieczoru. Dietetycznie nie było na pewno, ale zawsze tak robiłam że przy diecie góra raz w tygodniu lekko sobie folgowałam. Robię to świadomie i z pełną premedytacją. Być może komuś wyda się to głupie, ale ja trzymając się tej "zasady" najwięcej schudłam. Raz w tygodniu pozwalam sobie na coś co lubię (oczywiście nie co tydzień - tylko jeśli mam ochotę; i oczywiście nie w ilościach hurtowych), wtedy zaspokajam tzw. "bóla" i później długo mnie nie ciągnie do niczego grzesznego. A dziś - niedziela - byliśmy na kolacji u moich rodziców. Znów nie jestem w stanie dokładnie obliczyć ile dziś dostarczyłam kcal (nie mówiąc już o białku, tłuszczach i węglach), ale myślę że w tych 1500kcal się zmieściłam ... mam nadzieję ---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ---------- Cytat:
P.S. Zapotrzebowanie kcal liczyłam tak jak piszesz. Nie znam innego sposobu. |
||
2011-04-17, 22:53 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
No to fundnęłaś mi prawdziwy zastrzyk pozytywnego myślenia Dzięki
Człowiek boi się nieznanego, to prawda stara jak świat, przy pierwszym dziecku jest panika, potem już troszkę łatwiej. Mam nadzieję, że Twoje prognozy o tym, że jest małe prawdopodobieństwo na bardzo absorbujące dzieciątko się sprawdzą. Może dlatego panikuję, że mój brat był takim dzieckiem jakie opisujesz, wcześniak z wszystkimi możliwymi problemami..usypiany na rękach do 3 roku życia... jak mi się coś takiego przytrafi, to będzie ciężko. Dobra...koniec off topu Myślę, że pozwalanie sobie na drobne przyjemności sprawdza się u niektórych (do których Ty należysz) a u niektórych (ja) zupełnie nie. Niektórzy mówią, że dzięki tej metodzie unika się frustracji związanej z niemożliwością zjedzenia niczego, co się lubi. A jak wiadomo frustracja rujnuje dietę. Ja jednak należę do osób, w przypadku których sprawdza się tylko metoda wszystko albo nic, próbowałam pozwalać sobie raz na jakiś czas na drobne przyjemności, ale wtedy moja motywacja opadała do zera... było trzeba zaczynać od nowa. Jak widać, każdy musi zobaczyć co w jego przypadku się sprawdza, ortodoksyjne stosowanie się do czyichś zaleceń nie każdemu pomoże. |
2011-04-18, 19:43 | #20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
DZIEŃ 6
A tak do wszystkich..... ZNALAZŁAM COŚ SUPER! Dziś na spacerze na bilbordzie czytam "skomponuj własne musli - mojemusli.pl i straaaasznie mi się to podoba Najbardziej to, że firma jest z mojej miejscowości więc nie musiałabym płacić za przesyłkę! Mix możliwości! Co prawdę trochę takie musli kosztuje - moje wyszło prawie 24zł/kg (to które kupuje w sklepie 6zł/kg), ale i tak wiele sklepowych jest dużo droższych a tu jest DOKŁADNIE to co się chce . Bomba pomysł, mam nadzieję, że to się utrzyma, to może mężowi na urodziny zamówię musli z gumiżelkami, czekoladą truskawkową i krówkami |
2011-04-19, 21:18 | #21 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
DZIEŃ 7
Dziś nie miałam kiedy załadować Dzień zleciał bardzo szybko, ale też bardzo miło!!! Aktywność fizyczna: Była piękna pogoda, więc pomyłam okna i większość dnia spędziłam z synkiem na dworze, zaliczyliśmy też bardzo długi spacer. Mały też się nieźle zmęczył chyba, bo już nie pamiętam kiedy ostatnio mi w wózku zasnął . Wieczorem z kolei poszłam na ostatni przed świętami aerobik . Dała popalić nam instruktorka... nie powiem . Picie/jedzenie: No niestety, dziś porażka na całego. Większość dnia nie było mnie w domu, a jak przyszłam to okazało się że na obiad znów pulpety z mięsa mielonego (kupnego) ... nie lubię. Więc mięsa prawie nie tknęłam. Efektem tego jest znów zbyt niski poziom dostarczonego białka i spożycie kaloryczne na poziomie ok 1100kcal . Jak mąż dostanie wypłatę to mu każę najazd na jakąś fermę kurczaków zrobić . Wypite 2L wody ... standardowo... |
2011-04-20, 10:35 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
No faktycznie z tym jedzeniem niekoniecznie wyszło, ale za to miałaś bardzo dużo ruchu na świeżym powietrzu, co powinno dać efekty.
Pogoda coraz lepsza, więc będzie dużo możliwości spędzenia czasu na dworze. Myślałaś może, żeby wziąć młodego na basen? |
2011-04-20, 20:30 | #23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Tak, myślałam o tym, ale ze względu na finanse takie wypady byłyby bardzo sporadyczne. Za 3 dni Misiek skończy 1 roczek, więc myślałam go zabrać na basen zaraz po świętach - w ramach prezentu....
A przy okazji: Dzień 8 w wielkim skrócie 2L wody, 1500kcal (białko standard, dziś był makaron z twarogiem na obiad.... ;/), cały dzień w ruchu. |
2011-04-26, 20:52 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Ufff...
Wreszcie zakończył się ten szalony okres Akurat tak się złożyło że w sobotę wielkanocną synek kończył 1 roczek! Także cały weekend (długi weekend) był zakręcony . Co do diety. Nie miewam w zwyczaju pościć w święta, więc raczej pozwalałam sobie na wszystko... tylko nie w takich ilościach na jakie miałam ochotę . Ile kcal średnio w ciągu doby zjadłam? A któż to wie? Nawet nie wiem za bardzo jak to policzyć. Bo jak policzyć ile kcal miała sałatka np? Rozpatrzyć co w niej było, obliczyć proporcje poszczególnych składników, potem ją zważyć, a potem ..... (...) Nie, nie, nie Bez przesady! Następne święta dopiero w grudniu, więc nie ma co żałować! Dziś lecimy dalej z dietą. Tak. Dalej. Nie zaczynam od nowa! Nie poddałam się. Nie porzuciłam planów! Po prostu były święta! A zatem: Dzień 9
2L wody + 1650kcal + aerobik i długi spacer Przez parę następnych dni jest szansa, że się coś z białkiem poprawi. Moja mama zrobiła pyszny domowy pasztet... tylko nie wiem jak jego kcal obliczyć. Ona też jest na diecie, więc zakładam, że raczej unikała skrajne kalorycznych produktów do wyboru pasztetu .. zapytam ją jutro |
2011-04-27, 11:07 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Zapytaj koniecznie mamy co z tym pasztetem, bo z tego co wiem, to pasztet jest chyba najbardziej kalorycznym dodatkiem do chleba poza roladą z boczku. Jestem bardzo ciekawa, czy mamie udało się jakoś z tego wybrnąć
Synalowi widać bardzo smakował torcik- dobrze, że takie szkraby nie muszą dietować |
2011-04-27, 16:16 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 294
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Twój Synek ponad miesiąc starszy od mojego Mój 27 maja roczek skończy Nie chodzi jeszcze, czasami sam bez podparcie staje, ale też się boi
Widzę, że wytrwałaś do końca konkursu i powiem szczerze, że całkiem fajnie Ci to wyszło. To ważne żeby ktoś pokazał, że młode mamy też mogą i co więcej powinny o siebie zadbać. Że do tego nie potrzeba ani wiele czasu, ani wiele pieniędzy, tylko odrobiny własnych chęci Trzymam kciuki za Twoją pracę
__________________
15.10.2011 - (-24kg) 15.02.2012 - (+4kg) od kwietnia cd. Jeszcze "tylko" 19kg damy radę |
2011-04-27, 20:39 | #27 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Prawdę mówiąc, to nawet nie wiem do kiedy ten konkurs, bo zupełnie na nic w związku z tym konkursem nie liczę. Jest tu cała masa świetnych wątków, pełnych mądrości i ciekawych informacji. Mój jest zwyczajny, prosty i bez bajerów, ale ja to robię dla siebie... nie dla konkursu
Dziś byłam z synkiem u przyjaciółki, mieliśmy z Miśkiem niezły spacerek, bo chodniki nierówne jak fale Dunaju, więc walka z wózkiem była przednia. To trasa naszej małej eskapady: Untitled-1.jpg W sumie w obie strony nie wyszło może i dużo bo tylko jakieś 8km, ale umordowałam się jakby to było z 12 Mały szczęśliwy. Cały dzień spędził na świeżym (w porównaniu do tego na naszym osiedlu) powietrzu. Pierwszy raz widział kury i koguta! Hasał wśród kwiatków. Zakochał się w ogrodowym wiatraczku. Mamy trochę zdjęć z dzisiejszego dnia.... ale nie oglądało mi się ich dobrze . Mały jest... dla mnie... najcudowniejszym dzieckiem na świecie, jest kochany, wspaniały i śliczny! Na zdjęciach też! Ale na zdjęciach jest też jego mama.... która wstydzi się tego jak wygląda . Wstyd mi za to jak wyglądam. Za mało zadbana, z nadwagą trochę flejtuchowata... nie chcę, żeby synek się wstydził kiedyś swojej mamy ..... DSC01653.jpg DSC01779.jpg Marzę o tym, żeby być sexowną mamuśką!!! Żeby być elegancką kobietą (niekoniecznie z wagą idealną), zadbaną i znającą swoją wartość ... wiem, że idę w dobrym kierunku, ale i tak... długa droga jeszcze przede mną. Uda się.... Na pewno! DSC01545.jpg (...) Eh. Ubrań żadnych nie mam. Chodzę w ciążowych, lub takich już dobrze leciwych, które nosiłam jakieś 5 lat temu, zanim schudłam. Mam dużo ładnych ubrań, ale w rozmiarze 38-40. Teraz jest jakieś 44 +/-. Moja przyjaciółka, też ma podobny rozmiar do mojego. Ona jednak potrafi się ubrać. Ma szafę pełną ubrań dopasowanych do swojej sylwetki i wygląda super! Ja... dalej nie mogę się pogodzić z moim wyglądem. Chciałabym przynajmniej pozbyć się nadwagi i trzymać zdrową wagę. Dlatego ilekroć mąż chce mi kupić nowego ciucha to opieram się jak mogę tłumacząc, że przecież jestem na diecie, zaraz schudnę i to co mi teraz kupi będzie leżeć nieużywane w szafie, a kasy nam zawsze brakuje, więc szkoda ją w błoto wyrzucać.... (...) Niby racja nie? Ale już tak powtarzam... i powtarzam ........... i dalej chodzę jak flejtuch w tych samych ciuchach. Tym razem musi być inaczej! Mam nadzieję, że dalej będę mogła tu pisać mimo zakończonego konkursu ..... to mnie dodatkowo motywuje. Natomiast co do dzisiejszego dnia ..... dobra wiejska gościnność zaprzepaściła dietę Za to ruchu było co niemiara i cała masa pozytywnych emocji. Jutro jadę więc dalej z nową dawką sił! Edytowane przez Izumi Czas edycji: 2011-04-27 o 20:41 |
2011-04-27, 20:53 | #28 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Cytat:
---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ---------- Cytat:
Co do synka to zupełnie się nie martw! Asekurant mały tak jak i mój Mój zaczął wstawać koło 8 miesiąca. Stał już pewnie na nóżkach (oczywiście z podparciem) koło 9-10go. Ale raczkować też gdzieś dopiero wtedy dopiero zaczął. Wcześniej widać było, że się bał. Wszyscy nawet się śmiali, że pominie etap raczkowania. Ale przyszedł taki dzień, że nagle, na dywanie, w pewnej odległości od niego pojawiła się za✂✂✂iaszcza zabawka!!! Trzeba się był jakoś do niej dostać! Przy meblach jeszcze wtedy nie chodził, więc poszedł na żywią i w 5min nauczył się raczkować tak jakby robił to od dawna! Z chodzeniem (oczywiście trzymając się kogoś za ręce) też tak było. Najpierw stał. Kilka chwiejnych kroków, a potem jak poszedł w długą, to ciężko było za nim nadążyć . Z Twoim też tak zapewne będzie! Jak już się odważy, to potem będziesz żałowała, że jednak nie siedzi dalej grzecznie w miejscu Także spokojnie! Btw. Rzuć jakieś wasze zdjęcie ... proszę To w avatarku takie malutkie... |
||
2011-04-28, 08:47 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 448
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Wiem już jak z tym pasztetem. Mama wybrnęła średnio .
Z obliczeń wyszło mi że w 100g jej pasztetu znajduje się 10,9g Białka, 28g tłuszczu, 5g węglowodanów, czyli na 100g przypada ok 311kcal. ... Sporo. A białka nie tak dużo jak się spodziewałam. Trudno. Mąż będzie jadł |
2011-04-28, 11:20 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Dla siebie ...No to HOP! Kiedyś muszę się w końcu zabrać za siebie! Byłoby na
Nie masz co się wstydzić siebie na zdjęciach... każda z kobiet inaczej przechodzi ciążę i później różnie wychodzi z gubieniem pociążowych kilogramów.
Najważniejsze, że nie uznałaś, że to wina ciąży i nie osiadłaś na laurach godząc się z faktem, że na ołtarzu macierzyństwa złożyłaś swoją figurę! Chęć zmiany zawsze jest godna podziwu, szczególnie jak próbę podejmuje młoda mama, która bądź co bądź do najbardziej wypoczętych nie należy. A mały się Ciebie wstydzić nie będzie, jesteś jego mamą i zawsze będziesz dla niego najpiękniejsza Oczywiście mogłabyś pójść na łatwiznę, zdobyć receptę na tabletki odchudzające i efekt mieć już w pierwszym miesiącu, ale przecież nie chodzi o chudnięcie za wszelką cenę, tylko o to, żeby zdrowo wyglądać i dobrze się czuć. Trzymam kciukasy ---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ---------- Niestety, ale tak właśnie mi się wydawało, że nie da rady zrobić dietetycznego pasztetu... Co do białka... mam tu taki artykuł, może Ci się przyda: http://www.poradnikzdrowie.pl/odchud...ako_33880.html |
Nowe wątki na forum Konkurs Rossmann - Szał Ciał |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:38.