Kiedy ostatnio skończyłyście jakiś flakonik perfum?

[koko]

No właśnie, kiedy? Czy takie chomiki, jakie na tym forum przesiadują, docierają kiedykolwiek do końca swoich flakonów?
Ja myślę i myślę i dochodzę do wniosku, że ostatni raz taka sytuacja, że skończyłam perfumy miała miejsce w zeszłym roku jakoś...W każdym razie było to tak dawno,że nie pamiętam kiedy, ani co to było. Ale ja nie cierpię kończyć.Mam kilka flakonów, na których dnie są dosłownie dwie kropelki, ale ich nie kończę, obłęd jakiś.

[sitc]

Naturalnie W sierpniu wykończyłam 100 ml Angel Schlesser Famme, nie powiem pod koniec flaszki byłam juz nim zmęczona. Wcześniej wykończone były 100 ml L'eau par Kenzo i jeszcze wcześniej Kenzo Folwer 50 ml.

[hybris]

Chomik, ktoś powiedział chomik?
No, jak dłużej pomyśle, to już parę flakonów w życiu udało mi się skończyć A serio, ostatnio wczesną wiosną wysuszyłam flakonik 30 ml. Poison Diora i to tylko i wyłacznie dlatego, że kupiłam nowy flakon... nie mówiąc o tym, że starego nie wyrzuciłam, bo mi żal było A serio... strasznie się przywiązuje i mam problem z kończeniem flakonów. Przeważnie jesli zostanie mi już nie więcej, niż 10%, to zapach idzie w odstawkę, szkoda mi go używać, no, chyba, że mam juz kupiony flakon zapasowy. Jeszcze gorzej jest w przypadku zapachów limitowanych czy wycofywanych, bo wtedy nawet przy pełnej flaszce niejednokrotnie boję sie używać, żeby mi się za szybko nie skończył
Proszę o dopasowanie adekwatnej jednostki chorobowej

[koko]

No to ja mam to samo. Nawet, jeśli jakiegoś zapachu nie lubię jakoś specjalnie, to szkoda mi go skończyć, bo myślę, że może kiedyś jakoś go szaleńczo pokocham, a już go nie będzie, więc oszczędzam. A jak lubię, to już w ogóle- żal mi każdej kropli. W zasadzie od jakiegoś czasu niczego nie kończę, ale za to dużo zaczynam.

[mskladaczek]

Napisane przez hybris

A serio, ostatnio wczesną wiosną wysuszyłam flakonik 30 ml. Poison Diora i to tylko i wyłacznie dlatego, że kupiłam nowy flakon... nie mówiąc o tym, że starego nie wyrzuciłam, bo mi żal było

a ja ostatnio wykonczylam 50 ml dune- do ostatniej kropli, bez obaw, bo w kolejce stala juz od dawna nastepna butelka pustej flaszki tez nie wyrzucilam, nawet nie wiem czemu stoi od paru dni na pralce i prosi sie o wyrzucenie ... a ja serca nie mam, zeby to zrobic

zawsze mam opory przed 'wypsikiwaniem' perfum do konca, zostawiam sobie 'pare' kropel na dnie, zeby moc sie w kazdej chwili w nie 'wwachac'

[E]

Napisane przez hybris

Chomik, ktoś powiedział chomik?
No, jak dłużej pomyśle, to już parę flakonów w życiu udało mi się skończyć A serio, ostatnio wczesną wiosną wysuszyłam flakonik 30 ml. Poison Diora i to tylko i wyłacznie dlatego, że kupiłam nowy flakon... nie mówiąc o tym, że starego nie wyrzuciłam, bo mi żal było A serio... strasznie się przywiązuje i mam problem z kończeniem flakonów. Przeważnie jesli zostanie mi już nie więcej, niż 10%, to zapach idzie w odstawkę, szkoda mi go używać, no, chyba, że mam juz kupiony flakon zapasowy. Jeszcze gorzej jest w przypadku zapachów limitowanych czy wycofywanych, bo wtedy nawet przy pełnej flaszce niejednokrotnie boję sie używać, żeby mi się za szybko nie skończył
Proszę o dopasowanie adekwatnej jednostki chorobowej

Chomikowatość (nie)pospolita mocno pachnąca
W pierwszym etapie objawia się szalonym wzrokiem błądzącym po półkach perfumerii i stronach serwisów aukcyjnych.
Kolejny etap to całkowite wysuszenie portfela, wypłukanie karty kredytowej i zapożyczenie u zaprzyjaźnonych jednostek
Ostatni etap - przesadna religijność Delikwent tworzy ołtarzyki ze szklanymi buteleczkami, na które wgapia się z cielęcym zachwytem, wielbi i (prawie) modli się do nich Nie spada jednak jego pożądanie innych "bożków"
Zdarza się, że etap drugi i trzeci zamieniają się kolejnością.

[koko]

Napisane przez E

Chomikowatość (nie)pospolita mocno pachnąca
W pierwszym etapie objawia się szalonym wzrokiem błądzącym po półkach perfumerii i stronach serwisów aukcyjnych.
Kolejny etap to całkowite wysuszenie portfela, wypłukanie karty kredytowej i zapożyczenie u zaprzyjaźnonych jednostek
Ostatni etap - przesadna religijność Delikwent tworzy ołtarzyki ze szklanymi buteleczkami, na które wgapia się z cielęcym zachwytem, wielbi i (prawie) modli się do nich Nie spada jednak jego pożądanie innych "bożków"
Zdarza się, że etap drugi i trzeci zamieniają się kolejnością.

Świetne! Jak z horoskopem, czuję jakbym czytała o sobie.
Wynaleziono już lekarstwo na chomikowatość (nie)pospolitą? Może Hybris zna łacińską nazwę tej przypadłości, łatwiej będzie medykamentu szukać.

[E]

"Chiba" zapadłam na to samo Koko, zmartwię Cię - to raczej nieuleczalne

[Madlaine]

ja ostatni raz wykończyłam flaszkę na początku tego roku, a był to oczywiście mój ukochany Angel, więc wykończonych nawet nie pamiętam, zatem musiało sie to zadzrzyć wieki temu

[gosiunia22]

Cierpię na tę samą przypadłość Resztki perfum chomikuję Chociaż...otatnio "wykończyłam" Salvadora Dali i...wyrzuciłam flakonik. Teraz trochę żałuję, bo był piękny. Tak czy inaczej, z dokończeniem perfum mam duuuży problem.

[evee]

no to ja sie pochwale... i zostane zlinczowana przez tutejsze "chomiki"
Nie mam litosci co do pustych flakonow- poprostu laduja w koszu.Bez sentymentu..Wiem , ze jestem taka okrutna i nieczula
"wykonczylam" ostatnio Angel Schlesser Essential( w zeszlym miesiacu) cale 100ml
Wydaje mi sie , ze dosc szybko wykoncze N.R bo zblizam sie do polowy 50 ml.A to taki bezpieczny zapach do pracy

[Apiska]

Hihih jakies 2 lata temu..Dostałam przepiękne perfumki od mojej "przyjaciółki" cudne były..Ale jak nasza była krótka tak szybko się perdunki skonczyły...

[E]

Napisane przez evee

no to ja sie pochwale... i zostane zlinczowana przez tutejsze "chomiki"
Nie mam litosci co do pustych flakonow- poprostu laduja w koszu.Bez sentymentu..Wiem , ze jestem taka okrutna i nieczula
"wykonczylam" ostatnio Angel Schlesser Essential( w zeszlym miesiacu) cale 100ml
Wydaje mi sie , ze dosc szybko wykoncze N.R bo zblizam sie do polowy 50 ml.A to taki bezpieczny zapach do pracy

A gdzież tam zlinczowana? Nieuleczalnie chore chomiczyce podziwiają Prawda dziewczyny?

[koko]

No jasne, że podziwiają. I wstyd im za swoją chomiczą naturę.

[evee]

łeeee szkoda ;-)

moze poprostu traktuje zapachy zbyt..przedmiotowo.Ale mam za to sentyment do zapachow, ktore nie sa "moje" trafily do mnie najczesciej z darow ..nie potrafie ich oddac .. wole aby staly latami w szafce.Zawsze mam nadzieje, ze zmieni mi sie gust ..a nadzieja...
i tak zagracam sobie powoli lazienke.

[ropuszka]

Owszem, zdarzylo mi sie to pare razy w zyciu. Ale jestem chomikiem i niektore flakoniki zostawiam sobie "na wszelki wypadek" - z reguly te, ktore sa wg mnie ladne, ale ktorcyh raczej nie kupie ponownie. Zostawiam po to, zeby moc sobie przypomniec jak pachna Ale do rzeczy - wykonczylam w swoim zyciu:
O oui Lancome, Coco mademoiselle, Couture Moschino, Fleur de diva Ungaro.

[Marigold19]

Też skonczyłam!! 30 ml Gucci'ego Gdzieś w sierpniu Resztę mam nadal, zanim skończę to mi się nudzą

[tanzanit]

Ja jakies 3-4 miesiace temu Miracle. I nawet sie juz cieszylam ze sie skonczyl.

poza tym wykonczylam All abuot Eve 100ml (bylo ciezko) i Laure tez z ulga.

[ANKA20]

A miniaturka się liczy? Chociaż tych miniaturek najbardziej mi żal, bo są to prezenty, czasem boję się, że mi wywietrzeją i tyle będę miała. Kupione jeszcze na statku bezcłowym przez babcię perfumiki Calvina Kleina zostało mi jezscze 1 ml Contradiction, aaaale mi szkoda

[zapalka]

Chomikowatośc ?? Skąd ja to znam?? Ostatnio w czerwcu wykończyła Exult Naomi Campbell, mo.że jesczze jakas kropelka została :p! Oczywiście, buteleczki nie wyrzuciłam ! Ale to był szczytny cel, to wykończenie perfum- dzieki temu mama kupi mi następne, bo inaczej słyszę "Przecież masz jeszcze tyle perfum!" . I też mi żal każdej kropelki ukochanych perfum !

[Smoczyca]

Napisane przez evee

no to ja sie pochwale... i zostane zlinczowana przez tutejsze "chomiki"
Nie mam litosci co do pustych flakonow- poprostu laduja w koszu.Bez sentymentu..Wiem , ze jestem taka okrutna i nieczula

Mam dokładnie takie samo podejście jak Evee. Kiedyś przed laty, zdarzało mi się zostawiać flakon z kilkoma ml na dnie, by sobie od czasu do czasu niuchnąć (niestety nie mam pamięci zapachowej zbyt dobrze rozwiniętej). Ale już od dość dawna brakuje mi miejsca i wszystkie puste flakony bez sentymentu wyrzucam

I teraz kolejny moment prawdy - od ponad roku nie wykończyłam żadnego flakonu Półtora roku temu wykończyłam Coco, Dolce Vitę i Champs Elysees, dwa lata temu Mahorę, Pleasures i Shalimar, Tygryska Kenzo i pewnie wiele innych. Przyczyny są dwie - po pierwsze, mam dużo zapachów i zuzywam wolno; a secudno - od pewnego czasu jestem fanką wymian z innymi perfumoholiczkami i często wymieniamy się flakonami zużytymi w połowie, które się już lekko znudziły

[elve]

chwila prawdy - nie pamiętam, kiedy ostatni raz wykończyłam flakon! chociaz nie, przypomniałam sobie - pół roku temu dobiłam 30 ml Eau de Dolce Vita... ale to był jedyny flakon w przeciągu ostatnich 5 lat - takie mam wrażenie smutne
powody - jak u Smoczycy współuzależnionej

[edytka250]

Ja jakies pół roku temu wykończyłam Kenzo Słonika.
A teraz powoli ale skutecznie wykańczam NaoMagic - może nie jest to najwyższa półka perfum, ale jest to jedyny zapach który w ciazy mnie nie drazni

[burn-it-up]

Ostatnio skończyłam Cliniqe Simply 50ml (powiem szczerze,że z pewną ulgą bo nie jest to mój zapach),a było to jakoś tak pod koniec czerwca.

[xkasiax]

Moje ulubione zapachy to Hugo Boss "Intense", Davidoff "Cool water", Calvin Klein "Contrdiction", Gabriela Sabatini "Wild Wind", Gap "Close", Coty "Pret`a`Porter" - trzymam buteleczki, na dnie których jest kilka kropel tych perfum. W przypadku Wild Wind - nie produkują już tego zapachu a szkoda;-( Jeszcze parę lat temu uwielbiałam "Indian Summer" Priscilli Presley - tez już nie ma.

[Kasiulka22]

Ja pół roku temu skończyłam 100 ml Pret a porter i dwa miesiące temu 30 ml Pret a porter Coty. Flakoniki stoją sobie na półce dalej Kupuję rózne perfumy, ale nudzą mi się one w zastraszającym tempie i wymieniam się lub sprzedaję na Allegro... chyba jeszcze nigdy nie zużyłam żadnych perfum do końca... (A jednak wykończyłam ! Hugo Boss Czerwony 125 ml w niepamiętnych czasach ). Poza tym mam też zwyczaj chomikowania kartonowych pudełek :roltf:, teraz na mojej półce stoją dwa pudła z dezodorantu perfumowanego i wody perfumowanej DKNY Woman oraz pudełko z perfum Dream GAP.

[FEMME_BANALE]

Stoi sobie zdziebko tych pustych buteleczek na poleczce...
A sa to miedzy innymi (te pustaki):
Tendre Poison (czas kupic nowe, jesien nadciaga!!!), L'EAU CHEP AND CHIC - MOSCHINO i ETERNITY Clain'a....
Reszta - pelne. Nic nie ubywa od jakiegos czasu...
Ostatnim ukonczonym byl Diorek - lekka trucizna, jakies 5 miesiecy temu.

[Edyta]

Tak jak Evee i Smoczyca wyrzucam puste flakony. I zauważyłam, że jak zbliżam się do "wykończenia" butelki, robię to szybko...jakoś nie lubię prawie-pustych flakonów (tak jak Zagłoba nie lubił pustego szkła
Koniec butelki to dla mnie sygnał, że zaraz pojawi się nowa. Ale też nie zużywam perfum zbyt szybko, bo mam kilka. Ostatnio skończyłam Addicta Fraiche jakieś 2 mies. temu. Już mam pełnego

[morelle]

Święte słowa E.

[aga79]

Ja dziś robiłam małe porządki i wykończyłam zagubioną pośród róznych duperelków podróbke Miracle - wypsikałam nią pokój
Nie pamiętm kiedy ostatni raz wykończyłam jakieś perfumki Ciągle przybya nowych i musiałaby psikac się co godzinę, zeby w normalnym tempi je zuzywać Jedynie próbki wykańczam szybko