Miejsce dla każdego- pogaduchy, ploteczki

[kasztanka3]

Napisane przez MeIike

Zamówiłam buty na eobuwie, macie jakieś doświadczenia?
Wcześniej oczywiście zrobiłam ten cały skan stopy, potem jeszcze byłam w punkcie przymierzyć na próbę, czy ten dobrany numer faktycznie mi odpowiada i tak, w sumie wszystkie 3 pary dobrało mi idealnie. No ale i tak boję się, że będę musiała bawić się w odsyłanie, co chyba najbardziej zniechęca mnie do kupowania butów/ciuchów online

Kiedy mieszkalam w Polsce to wszystkie moje buty byly albo z Zalando, albo z eobuwie Nie wiem czy nadal obydwa te sklepy maja darmowe wysylki i zwroty, ale za to wlasnie je lubilam - i za olbrzymi wybor.

[MeIike]

Napisane przez kasztanka3

Kiedy mieszkalam w Polsce to wszystkie moje buty byly albo z Zalando, albo z eobuwie Nie wiem czy nadal obydwa te sklepy maja darmowe wysylki i zwroty, ale za to wlasnie je lubilam - i za olbrzymi wybor.

Tak, na eobuwie wysyłka jest darmowa

[kasztanka3]

Napisane przez MeIike

Tak, na eobuwie wysyłka jest darmowa

Dobrze wiedziec, ze nic sie przez pandemie nie zmienilo, juz prawie piaty rok mieszkam w Australii i niestety niektore sklepy (co prawda tylko dwa, ale jednak szkoda) u mnie zrezygnowaly przez pandemie z darmowej wysylki powyzej kwoty X, niezaleznie od wartosci zamowienia trzeba obecnie u nich placic za transport.

[Higurashi]

Wracam od lekarza, mam do piątku L4 i szybciej się dostałam na NFZ niż z prywatnego pakietu z pracy...

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[gothka152]

U mnie też jeszcze nie grzeją. Pozostaje wygrzać się w ciepłej kąpieli

[Imperfecta]

Ja mam takie szczęście, że mieszkam w domu i włączam sobie grzanie kiedy mi zimno.
Jak mieszkałam w blokach, to wiecznie byłam niedogrzana.

[Efkakam]

Napisane przez Higurashi

Wracam od lekarza, mam do piątku L4 i szybciej się dostałam na NFZ niż z prywatnego pakietu z pracy...

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Uuu to chyba nie był taki pierwszy lepszy katar. Jakieś zapalenie? Zawsze zazdroszczę ludziom L4, a potem sobie myślę, że jednak nie chciałoby mi się siedzieć aż tyle w domu
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Efkakam

Uuu to chyba nie był taki pierwszy lepszy katar. Jakieś zapalenie? Zawsze zazdroszczę ludziom L4, a potem sobie myślę, że jednak nie chciałoby mi się siedzieć aż tyle w domu
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja siedzę w domu od 12 marca 2020 jeszcze bym posiedziała, ale coś mi drzewa kiepsko rosną i nie chcą kasy dawać

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

A ja kocham siedzieć w domu, szczególnie jesienią i zimą. Zawinąć się w elektryczny koc na kanapie, wziąć chipsy, latte, włączyć serial. Imprezowym zwierzem przestałam byc na długo przed trzydziestką.

Co do ogrzewania - polecam elektryczny koc. Moją tegoroczną miłość. O ile okno w sypialni zamknęłam już ze cztery dni temu, bo śpię przy samej szybie praktycznie i nie uznaję spania w jakimkolwiek ubraniu, tak jak sobie zasiadam z kocem rano, to potrafię w szortach i tank topie zamulać do wieczora Normalnie już wyciągałam o tej porze dodatkowy grzejnik, a teraz? Zero potrzeby kiedy siedzę, a kiedy sprzątam i się ruszam, to zimno nie jest.

Widzę, że przypieczętowanie zmiany pogody i kalendarzowa jesień skłania nas do zakupów Ja jestem przeszczęśliwa, że w tym roku do kolekcji bogato wszedł mój najlepszy kolor - mleczna czekolada. Rok temu znalezienie brązów graniczyło z cudem. Oczywiście korzystam z Klarna, PayPo, AllegroPay, czy Zalando Payments i zamawiam więcej do obejrzenia, bo okazało się, że tak srednio mam teraz co nosić. Szukam bluz, topów longsleeve, cienkich sweterków i przejściowej kurtki. Bardzo udane zakupy jeansowe poczyniłam na początku miesiąca w H&M. W Sinsay nigdy nie mogłam dopasować spodni. Kliknęłam trochę rzeczy w Zalando i H&M, a druga góra siedzi w koszyku do przyjrzenia się. Muszę też zajrzeć w kwestii koszulek i swetrów do Peek&Cloppenburg, bo oni nie mają odroczonych płatności, więc trzeba analogowo - iść i przymierzyć

A teraz idę właśnie leżeć w wannie, a raczej pracować nad włosingiem itd. Orka na ugorze, a nie relaks Jak jestem w wannie z półtorej godziny, to odpoczywam może 10 minut. A jeszcze spojrzałam na skórki i poodpryskiwany lakier Skończę jak nic o pólnocy.

Idę poczytać co tam ukolorowana napisała o tym projekcie, w drodze do wanny oczywiscie

[MeIike]

Jak ja Wam zazdroszczę wanien...
Ech no nic. Może w przyszłym mieszkaniu

Przy takiej pogodzie jak dziś to tylko czekać aż zaczną grzać
Ja na co dzień ratuję się polarowym kocem i termoforem, ewentualnie ciepła kawa/herbata. No właśnie, muszę kupić jeszcze jakieś smakowe ciekawe herbaty, bo sezon herbaciany już otworzyłam jakiś czas temu

[Higurashi]

Napisane przez Efkakam

Uuu to chyba nie był taki pierwszy lepszy katar. Jakieś zapalenie? Zawsze zazdroszczę ludziom L4, a potem sobie myślę, że jednak nie chciałoby mi się siedzieć aż tyle w domu
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko tydzień, będę miała co robić, ja i tak głównie w domu siedzę pewnie dlatego coś mnie wreszcie złapało, bo dawno nie chorowałam.
W sumie to nie wiem, co mi jest. ale dostałam leki, to będę grzecznie brać

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Efkakam]

Siedzenie w domu też uwielbiam, ale gdy nie mam przy tym żadnych ograniczeń i mogę wychodzić z domu i robić co mi się podoba, a jak się bierze L4 na grypę lub jakieś zapalenie to nie ma co się włóczyć z gorączką :/

U mnie jesień to czas oszukiwania siebie, że jeszcze jest fajnie na zewnątrz, bo na drzewach są jeszcze resztki liści i jakieś kwiaty dogorywają na rabatach. I tak włóczę się po jesiennej okolicy i udaję, że w sumie to już listopad i przed nami pół roku zgniłej aury, ale jest fajnie, bo są kasztany i dynie XD Potem w grudniu zajmuję umysł świętami. W styczniu to taka nawet ładna zima jest czasami. W lutym mam doła, bo ileż można żyć bez słońca i w błocie pośniegowym, a w marcu to już biegam po sklepach ogrodniczych i ostro przeglądam paczki z nasionami i nawozy. Dopiero w kwietniu jestem zadowolona i podziwiam świat Tak jest co roku...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Ja akurat uwielbiam jesień, między innymi za to, że nikt nie próbuje mi wmawiać, że marnuję dzień siedząc w domu. Nienawidzę lata, więc teraz pogoda jest dla mnie w końcu przyjemna. Jedyne, czego żałuję, to że nie mogę chwilowo chodzić na długie spacery za to uwielbiam klimaty typu herbata, koce, sweterki

Na szczęście gorączki nie mam, za to w drugą stronę - temperatura jeszcze niższa niż zazwyczaj. Moja normalna temperatura ciała jest też poniżej 36.6

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Imperfecta]

Napisane przez Higurashi

Ja akurat uwielbiam jesień, między innymi za to, że nikt nie próbuje mi wmawiać, że marnuję dzień siedząc w domu.

Kurde, też za to lubię jesień.
Między innymi oczywiście, bo jest wiele innych powodów.

Ja lubię lato, ale w weekendy łapałam się na tym, że złościłam się na ładną pogodę, bo nie miałam pretekstu zostać w domu.

Jak widzę, że świeci słońce to zawsze gdzieś jedziemy, zazwyczaj w góry i generalnie lubię to i tego nie żałuję, ale czasami lubię taki dzień, w którym nic nie robię

Choć raczej mało takich dni mam, nie raz sobie planuję, że w niedzielę nie robię totalnie NIC, książka, serial, kawa - koniec.
A kończy się tak, że tu coś trzeba wyprać, tu wyprasować, tu podlać pierdyliard roślin. Totalnie nie potrafię usiedzieć na tyłku

[asik1503]

Ja lubię siedzieć w domu za to jesieni nie lubię najbardziej ze wszystkich pór roku wlasnie sie ogarniam do pracy i wieje po tylku juz oglosili u nas sprawdzenie szczelności instalacji gazowej to pewnie na dniach wlaczą (oby )

Wczoraj bylam w lumpku poszukac jakiejs cieplejszej kurtki o swetrow do pracy... wyrawalam tylko jeden, świateczny takze ogólnie słabe zakupy

[Koyanskaya]

Siedzenie w domu = miłość. Moje marzenie. Bycie kurą domową, ale taką elegancką, czekającą na męża w sukience i z uśmiechem podająca obiad. A później wiadomo co, jak tylko syn zaśnie.

Oj tak, daleko mi do feminizmu 🤣 3 facetów w domu, licząc z psem. Lubię się nimi zajmować, opiekować. Aktualnie wstrzymałam wszystkie zarobkowe sprawy, bo jestem po półrocznym L4 i teraz na rehabilitacji (wszystko z wypadkiem w pracy) - czyli łącznie nie będę pracować 9 miesięcy. Miła odmiana po trzaskaniu 1.5 etatu z nockami i zmianami po 20-24h.
Mimo że tak długo siedzę, dopiero od około miesiąca jestem w tym etapie jak teraz - zaczynam odpoczywać. Byłam potężnie wykolejona po latach takiej pracy, i za Chiny nie wracam. Moje powołanie to sprawianie radości rodzinie, nic mi nie dodaje większych skrzydeł i nigdy nie byłam bardziej szczęśliwa
Aczkolwiek, myślimy o działalności gospodarczej jak dojdę do siebie. Taki rodzinny biznes. Praca jako praca jest ok, ale nie chcę być dłużej tak wykorzystywana jak byłam w takim patologicznym środowisku.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MeIike]

Napisane przez asik1503

Ja lubię siedzieć w domu za to jesieni nie lubię najbardziej ze wszystkich pór roku wlasnie sie ogarniam do pracy i wieje po tylku juz oglosili u nas sprawdzenie szczelności instalacji gazowej to pewnie na dniach wlaczą (oby )

Wczoraj bylam w lumpku poszukac jakiejs cieplejszej kurtki o swetrow do pracy... wyrawalam tylko jeden, świateczny takze ogólnie słabe zakupy

U nas taka kontrola była już na początku września, też myślę, że już niedługo włączą

[Koyanskaya]

U nas stałe 20-21 st w mieszkaniu. Jeden z niewielu plusow trzeciego piętra 🤣 jedynie w pokoiku synka już wyciągnęliśmy elektryczny farelek (jak to inaczej się nazywa? ) bo po wietrzeniu wieczornym spada u niego do 19. Ogółem ma najchłodniejszy pokój, więc najbardziej tam temp pilnujemy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

Napisane przez Koyanskaya

U nas stałe 20-21 st w mieszkaniu. Jeden z niewielu plusow trzeciego piętra 🤣 jedynie w pokoiku synka już wyciągnęliśmy elektryczny farelek (jak to inaczej się nazywa? ) bo po wietrzeniu wieczornym spada u niego do 19. Ogółem ma najchłodniejszy pokój, więc najbardziej tam temp pilnujemy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja bardziej słyszałam - farelka z żeńską końcówką.
A fachowa nazwa to chyba nagrzewnica elektryczna

[Koyanskaya]

Haha, farelek tak sympatycznie brzmi. Pasowałoby do kota 🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez Koyanskaya

Siedzenie w domu = miłość. Moje marzenie. Bycie kurą domową, ale taką elegancką, czekającą na męża w sukience i z uśmiechem podająca obiad. A później wiadomo co, jak tylko syn zaśnie.

Oj tak, daleko mi do feminizmu 3 facetów w domu, licząc z psem. Lubię się nimi zajmować, opiekować. Aktualnie wstrzymałam wszystkie zarobkowe sprawy, bo jestem po półrocznym L4 i teraz na rehabilitacji (wszystko z wypadkiem w pracy) - czyli łącznie nie będę pracować 9 miesięcy. Miła odmiana po trzaskaniu 1.5 etatu z nockami i zmianami po 20-24h.
Mimo że tak długo siedzę, dopiero od około miesiąca jestem w tym etapie jak teraz - zaczynam odpoczywać. Byłam potężnie wykolejona po latach takiej pracy, i za Chiny nie wracam. Moje powołanie to sprawianie radości rodzinie, nic mi nie dodaje większych skrzydeł i nigdy nie byłam bardziej szczęśliwa
Aczkolwiek, myślimy o działalności gospodarczej jak dojdę do siebie. Taki rodzinny biznes. Praca jako praca jest ok, ale nie chcę być dłużej tak wykorzystywana jak byłam w takim patologicznym środowisku.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A według mnie to też jest feminizm - bo feminizm polega na tym, by robić to, w czym czujesz się spełniona a nie robić karierę i uważać za wszelką cenę, by nie być kurą domową.
Mnie taki styl życia by kompletnie nie odpowiadał, ale jako feministka właśnie wspierałabym kobietę, która ma możliwość zostania gospodynią, tego chce i to właśnie robi

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Koyanskaya]

Wow, dzięki
Tak jeszcze na to nie patrzyłam ale naprawdę podoba mi się ta koncepcja i przeglądanie Pinteresta w poszukiwaniu pomysłów na dobry obiad dla rodziny.

Czekam jak na szpilkach na dostawę z shein. Kupiłam trochę koronek - jak to kura domowa rzecz jasna


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez Koyanskaya

Wow, dzięki
Tak jeszcze na to nie patrzyłam ale naprawdę podoba mi się ta koncepcja i przeglądanie Pinteresta w poszukiwaniu pomysłów na dobry obiad dla rodziny.

Czekam jak na szpilkach na dostawę z shein. Kupiłam trochę koronek - jak to kura domowa rzecz jasna


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie feminizm nie jedno ma oblicze, najważniejsze to czuć się spełnioną i zadowoloną kobietą. I dla każdej z nas będzie to coś innego - co nie znaczy, że któryś sposób życia jest lepszy czy gorszy

Te koronki to jak syn zaśnie, tak? uwielbiam koronki

Zamówiłam kilka ciekawych rzeczy dla siebie i Tż, mam nadzieję, że jak przyjdą to już będę zdrowa. I ciekawa jestem, czy się wcisnę w te swoje planowane koronki

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Koyanskaya]

Napisane przez Higurashi

Dla mnie feminizm nie jedno ma oblicze, najważniejsze to czuć się spełnioną i zadowoloną kobietą. I dla każdej z nas będzie to coś innego - co nie znaczy, że któryś sposób życia jest lepszy czy gorszy

Te koronki to jak syn zaśnie, tak? uwielbiam koronki

Zamówiłam kilka ciekawych rzeczy dla siebie i Tż, mam nadzieję, że jak przyjdą to już będę zdrowa. I ciekawa jestem, czy się wcisnę w te swoje planowane koronki

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Koronki są dla mnie na co dzień ;D tu pokazać, tam trochę, uwielbiam tak trollowac męża jak młodego nie ma w zasiegu. I pod sukienką można mieć wszystko, a Syn nie widzi, no nie? 🤣
Głównie takie lubię. Praktyczne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez Koyanskaya

Koronki są dla mnie na co dzień ;D tu pokazać, tam trochę, uwielbiam tak trollowac męża jak młodego nie ma w zasiegu. I pod sukienką można mieć wszystko, a Syn nie widzi, no nie?
Głównie takie lubię. Praktyczne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na co dzień też lubię koronki, wiązania gorsetowe nawet jak nie mam zamiaru nic pokazywać, to ja lubię mieć świadomość, że mam na sobie coś ładnego

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Pani_Robot]

Koyanaskaya jak najbardziej współczesny feminizm mówi o tym, do czego odniosła się Higurashi. (Tak, jasne, jak wszędzie i tu trafisz na jakiegoś dzbana, ot ludzie bywają dzbanami niezależnie od wyznawanych poglądów )W zasadzie sama miałam Ci to napisać. On ma być po to, by nikt Cię nie pytał, kiedy ślub, jeśli z partnerem wybraliście związek nie sformalizowany, kiedy pójdziesz do pracy, jeśli wolisz tradycyjny podział obowiązków, czy kiedy dziecko, gdy go nie planujesz. Kiedy schudniesz? Na utrzymaniu męża - źle, nierób siedzi w domu, pracująca - źle, bo zaniedbuje rodzinę i wybrała karierę. Jest też po to, że jakby jednak nie było kochającego faceta obok, a przemocowy ćwok, byś mogła odejść i sama się utrzymać wraz z dzieckiem - by był dostęp do państwowego żłobka, a pracodawca szanował to, że pracujesz w określonych godzinach, bo odbierasz dziecko.

Dokładnie na siostrzeństwie polega Ty masz tak, aha, ja mam inaczej, ale Twoje też musi być super! Chodzi o to, byśmy nie były, ani nie byli zmuszani do jednego słusznego sposobu życia - on nigdy nie płacze i nie prosi o pomoc, bo przecież jest facetem (właśnie były na tapecie samobójstwa mężczyzn, bo H&M wyjechał z kampanią "mężczyzna nie prosi o pomoc, bo nie musi", ale dziś wystosowali oficjalne przeprosiny i usuwają te materiały ze sklepów), a ona jest zawsze miła i nie podnosi głosu oraz nie przerywa mężowi, a poza tym to Kirche, Kuchen, Kinder

Mam sporo koleżanek o feministycznych poglądach, które bronią się jak diabeł przed święconą wodą, by ich tylko nie nazwano feministkami, bo tamte to nienawidzą mężczyzn, czy wytykałyby im prasowanie chłopu koszul. Aktywistki to non stop prostują, edukują. Zmiana społeczna postępuje całkiem szybko

Jest też po to, by skończyła się bezkarność wołania za Tobą na ulicy "fajne cycki", "ru**ałbym!", czy hasła "kobieta kończy się na X kg". By nie twierdzono, że PMS to wymysł. Czytałam nawet wypowiedzi panów twierdzących, że my kontrolujemy swój okres co do godziny i umiemy go magicznie powstrzymać siłą woli

Ty masz syna, a teraz pomyśl, co by czekało w tym świecie Twoją córkę. Dziewczynki zaczynają odchudzać się już w wieku 8 lat Ja z ED wyszłam grubo po 35rż.

Ooo ja jestem typem unisex. Bardzo cieszy mnie dążenie mody do unifikacji. W zasadzie połowa mojej kolekcji perfum to unisexy właśnie. Bieliznę noszę bezszwową, gładką, zazwyczaj hisptery, które najlepiej prezentują się na moich kształtach - w kilku bazowych kolorach - bez, brąz, czerń mam ok 25 par identycznych. Na górę bralety, żadnych niewygodnych fiszbin. Koronki jak muszę, właśnie w braletach, ale nie prześwitujące. Jasne, mam koronkowe staniki we wszystkich kolorach jesieni, jedwabne stringi. No i leżą sobie tak... Połowa nadal z metkami. Jak miałam te 20+, to bawiłam się właśnie w takie kuszenie. Później zmieniło mi się na chcę - biorę. Zmiana w moim wypadku głównie opierała się akurat o wzrost poczucia własnej wartości.

No i żadnych spódnic - lubię sobie komfortowo usiąść z rozkraczonymi nogami. Rajstop czy pończoch nienawidzę, a jak się wytypowałam w Kibbe, to okazało się, że mam trzymać się jak najdalej koronek, falbanek, kwiatuszków, pasteli i żywych kolorów. Ogólnie preferuje równowagę między jin i yang w stylizacjach. Ani nie mogą być zbyt męskie, ani zbyt sfeminizowane. Seksowne tak, ale w stylu młodzieżowo-sportowym. Dlatego lubiję się w body Missguided i Na-Kd.

Jestem zakochana w powrocie lat 90 do mody. O czymś tego typu:


EDIT:
Co do pór roku, to tak, też sobie koloruję jesień dodatkami, rytuałami, smakowymi herbatami, serialami, ciepłym kocem, świecami. Później spooky season na halloween, przystrajanie do świąt, kupowanie prezentów, styczniowe wyciszenie i dół w lutym, bo ile można żyć w ciemności i zimnie. Ale ja źle znoszę listopad i grudzień również z uwagi na SAD.

[Higurashi]

Pani_Robot, bardzo fajnie podsumowanie, zgadzam się! przykro mi jak kobiety nie chcą być nazywane feministkami bo kojarzy im się to z tymi "freminazistkami", które chcą narzucić każdej z nas "wielkie wyzwolenie". No nie, żyj jak chcesz, byle było Ci dobrze, a jak będzie niedobrze, to chodzi o to, byś miała opcję to zmienić.

Mogę dziś oddychać przez nos, co za ulga. Doceniam małe rzeczy

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Co do okresu to przypomniał mi się znajomy, który pytał, po co w ogóle podpaski, bo myślał, że okres działa jak oddawanie moczu i to kontrolujemy i dlatego między innymi potrzeba nam edukacji seksualnej

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[MeIike]

Ja koronek prawie nie mam wcale, jakoś tak... Nigdy nie mogę nic znaleźć co by odpowiadało w 100%.
A już nie raz miałam ochotę coś sobie zamówić.

Apropos zamówienia, odebrałam buty - po prostu adidasy takie zwykłe, ale najważniejsze: pasują A tak bałam się zamawiać buty przez neta Coś czuję, że to nie będzie moje jedyne zamówienie na tym eobuwie

No i bach! ..od dziś u mnie juz kaloryferki ciepłe

[Pani_Robot]

Albo faceci 25-30-letni, którzy uważają, że jak kobieta nie krzyczy od ruchow wloz-wyjmij jak na porno, z którego się edukowali, to "coś z nią nie tak" i to godzi w ich męskość Trafiałam na mężczyzn pod 40-stkę, którzy uważali, że choćby skały s*ały, seks w związku im się po prostu należy, a kobieta ma "iść na kompromis" jak nie ma nastroju. No i wizyta u urologa, która wywołuje traume na całe życie
25% kobiet uważa, że "o tych sprawach" (okresie) nie mówi się w obecności męzczyzn.

U mnie cały czas 19*C, więc nawet kaloryferów nie macam. Ale żebym marzła, to nie powiem. Ot wskoczyłam w długi rękaw i długą nogawkę w końcu.

[Higurashi]

Napisane przez MeIike

Ja koronek prawie nie mam wcale, jakoś tak... Nigdy nie mogę nic znaleźć co by odpowiadało w 100%.

A już nie raz miałam ochotę coś sobie zamówić.



Apropos zamówienia, odebrałam buty - po prostu adidasy takie zwykłe, ale najważniejsze: pasują A tak bałam się zamawiać buty przez neta Coś czuję, że to nie będzie moje jedyne zamówienie na tym eobuwie



No i bach! ..od dziś u mnie juz kaloryferki ciepłe

Gratuluję udanego zakupu i niech się dobrze noszą!

Ja dwa miesiące temu kupiłam buty, do których wzdychałam ze 3 lata i nie umiem w nich chodzić po łódzkich chodnikach

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Napisane przez Pani_Robot

Albo faceci 25-30-letni, którzy uważają, że jak kobieta nie krzyczy od ruchow wloz-wyjmij jak na porno, z którego się edukowali, to "coś z nią nie tak" i to godzi w ich męskość Trafiałam na mężczyzn pod 40-stkę, którzy uważali, że choćby skały s*ały, seks w związku im się po prostu należy, a kobieta ma "iść na kompromis" jak nie ma nastroju. No i wizyta u urologa, która wywołuje traume na całe życie
25% kobiet uważa, że "o tych sprawach" (okresie) nie mówi się w obecności męzczyzn.

U mnie cały czas 19*C, więc nawet kaloryferów nie macam. Ale żebym marzła, to nie powiem. Ot wskoczyłam w długi rękaw i długą nogawkę w końcu.

Mnie nawet ksiądz na religii w gimnazjum pouczał, że to obowiązek kobiety. Ale już wtedy byłam buntownikiem na religię chodziłam, bo obiecałam rodzicom bierzmowanie. A teraz i tak jak się dziecko rodzi w rodzinie, to narracja jest taka, że bierzmowania nie mam. Na co mi to było? Nie wiem chyba tylko, żeby się z mamą nie kłócić

Sent from my M2101K6G using Tapatalk