Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz IV

[yes]

Napisane przez Maria221

Cena 300 u Rakowskiej obejmuje wszystko, włącznie z tricho badaniem. Sama konsultacja to wydatek 190 zł i tyle zawsze płacę.

dziękuję jeszcze niecałe 2 tygodnie i w końcu moja wizyta..

[Agata_j]

Anna07_07 w jakim odstępie czasu stosujesz żel po Loxonie? Z tego co ja wiem minoksydyl wchłania się całkowicie 4 godziny. Od producenta uzyskałam informację, że przez ten czas nie powinnam niczego aplikować ani myć głowy, a nawet nie powinnam stosować Loxonu na mokre włosy. Moja dermatolog powiedziała natomiast, że w szczególnych przypadkach mogę umyć głowę po 2 godzinach choć to osłabi działanie leku.

Przy okazji czy Wy też tak świrujecie z nakładaniem Loxonu, czy tylko ja mam schizy i wszystko robię w rękawiczkach gumowych, a potem 10 minut zmywam twarz i szyję oraz nie dotykam głową poduszki przez 4 godziny może oszalałam ale jak sobie pomyślę o możliwości wyrywaniu włosów z twarzy to mi się słabo robi.

[Anna07_07]

Trzy godziny po, albo stosuję wtedy, kiedy nie nakładam alopexy Przesadzasz Ja czasami nakładam i od razu idę spać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tamotua]

O, fajnie wiedzieć co mówił lekarz i producent w tej kwestii. Ja oczywiście myję ręce przed i po oraz staram się odczekać minimum pół godziny przed przyłożeniem głowy do poduszki. Opcjonalnie kładę głowę na innej poduszce niż ta, na której będę spać.

Jeśli chodzi o dodatkowe owłosienie, to mam do tego tendencję. Nie klasyfikuje się tego jednak jako hirsutyzm zgodny ze skalą F-G. Po 3 miesiącach stosowania leku nie widzę znaczących zmian, a dodam że oglądam się dokładnie przy użyciu dwóch lusterek w różnym świetle. Na brodzie rośnie mi jeden czarny włosek od kilku lat z różną częstotliwością (czasem go i 2 miesiące nie widuję) i tu nic nowego nie doszło, pod nosem nie mam typowych grubych czarnych włosów, ale lekki wąsik jest (znaczy nie ma, bo regularnie wyrywam , nie widać jednak czarnych kropek, to nie są typowo grube włosy). Co się zmieniło? Mam wrażenie, że wcześniej nie miałam włosków na policzkach, tuż pod okiem, a ostatnio dwa razy wyrywałam. Są cienkie i dość jasne, natomiast nie białe. Mocno oglądałam też "baczki" i tam kilka włosów wyrwałam, mogłam ich jednak nie zauważyć wcześniej, mam ostatnio kilka dodatkowych luster w domu, które parę rzeczy lepiej wychwytują.

Czy boję się dodatkowego owłosienia? Przyjęłam to na klatę, latami nie brałam minoksydylu pod uwagę ze strachu przed pogorszeniem i to nie była dobra taktyka. Nic nie zrobię jeśli mnie to spotka, najwyżej będę musiała odłożyć na laser. Wciąż wizja mocno przerzedzonej głowy jest gorsza.

Pochwalę się. Zauważyłam czarne kropki na głowie jakiś czas temu, dosłownie wygląda to jak jakieś pole, niektóre miejsca są ledwo tknięte, a inne mocno obsiane. Wyraźnie czuję w trakcie mycia większe zawłosienie skóry. Do tego podrosły mi różne krótsze pasma włosów. Mam też wrażenie, że kucyk jest delikatnie grubszy. Coś tam idzie do przodu!

[Agata_j]

Jak miło czytać takie rzeczy Za każdym razem jak się komuś poprawia stan włosów to mnie się poprawia samopoczucie. Oby też poprawiło innym załamanym.

Nie wiem czy to tylko ja mam obsesję oglądania głowy wszystkim przechodzącym paniom ale powiem, że do niedawna nie miałam pojęcia, że kobiety mogą łysieć, a teraz widzę jak powszechne jest to zjawisko. Zawsze jak widzę mocno przerzedzony przedziałek (zwłaszcza u młodych dziewczyn) to aż mnie ściska w dołku. Nie ma sprawiedliwości na świecie, tam gdzie nie trzeba włosy rosną i trzeba z nimi walczyć, a tam gdzie by się przydały to wypadają.

[Tamotua]

Oczywiście jeszcze nie mogę chwalić dnia przed zachodem słońca, nie wiem czy te włosy się utrzymają i uzyskam efekt na długości, ale cieszy że pierwszy raz od lat (!) coś zaczyna dawać efekt. Moja główna obawa wynika z powalonego anagenu, tego że sporo pasm mam krótszych. Przy klasycznym wypadaniu często kobiety zaczynają mieć płaskie włosy na głowie + prześwity, jednak fryzura wciąż jest gęsta na długości. U mnie wprawdzie na tym etapie choroby też zrobiły się prześwity, ale jednak wygląda to inaczej - włosów jest więcej u góry niż na dole. A, jeszcze zapomniałam napisać, od minoksydylu zawłosiło mi się tzw. gniazdo z tyłu . Jest mniej widoczne, nie muszę tak bardzo się obawiać, że jakieś pasmo włosów się przesunie i będzie widać skórę.

Teraz też mam obsesję, ale widzę zupełnie coś innego, to jak wiele kobiet ma gęste włosy w porównaniu do mnie. Latami próbowałam o sobie myśleć, że po prostu mam cienkie włosy, "trochę" mniej niż miałam. Zdjęcia jednak dobitnie pokazują do jakiego "pięknego" stanu się doprowadziłam. Mam takie dni, że wszędzie widzę "płaszcze z włosów" na ulicy - w komunikacji miejskiej, na pasach, w sklepie, na ulicy.

[maartyn]

Anna a jakiego dokładnie leku używasz z tym clotrimazolem? Używałaś może kiedyś emulsji Zoxiderm? ;d

[Anna07_07]

Napisane przez maartyn

Anna a jakiego dokładnie leku używasz z tym clotrimazolem? Używałaś może kiedyś emulsji Zoxiderm? ;d

Mieszam clotrimazol z żelem aloesowym. Mieszanka nawilża skórę głowy i działa przeciwświądowo Używałam zoxiderm, ale nie działał długofalowo. Jak przestawałam, to problem powracał



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malinowa_marta]

Cześć dziewczyny. Jestem tu nowa (tzn przejrzałam wątek i poczytałam trochę, ale konto założyłam nie dawno). Z łysieniem androgenoeym zmagam się od kilku(nastu) lat. Używałam już chyba wszystkiego: mezoterapia, osocze, szampony i wcierki DSD, Loxon i mnóstwo innych specyfików. Teraz planuje zakupić szampon Biokap i wrócić do Loxona.

Ostatnio po osoczu i niezbyt dobrych efektach moja Pani doktor powiedziała mi ze może być tez tak ze mieszki włosowe już zanikły, w sensie ze nie wyrośnie już z nich włos 😪, ponoć do 2 lat od pojawienie sie problemu, jeśli nie podejmie się leczenia. Czy spotykałyście się tez z takim stwierdzeniem?

Dodatkowo walczę z ciężkim łojotokiem. Włosy muszę myć codziennie rano, a wieczorem i tak są takie sobie. Tutaj podobnie używałam różnych wcierek i szamponów. Obecnie kupiłam zoxinderm i wcierke z Vianka. Tak samo na twarzy pojawiają sie wypryski, ale raczej w okolicy brody, wiec wyglądają na hormonalne.

Tylko ze do tęgi wszystkiego badałam hormony i kilka lat temu były powyżej normy, a teraz są ok.

Już sama nie wiem czy to łysienie androgenowe czy łojotokowej ehh 🙁

Macie tez coś takiego? Jak sobie poradzić z łysieniem połączonym z łojotokiem? Będę wdzięczna za rady.

[Agata_j]

Witaj Marta. Nie bardzo się znam na ŁZS ale z tego co czytałam może faktycznie powodować trwałe uszkodzenie mieszków włosowych, co oznacza, że w tych zniszczonych miejscach włosy już nie odrosną. Podobno w obrazie z kamery widać blizny w miejscu mieszków. Na pewno dziewczyny podpowiedzą jak sobie radzić z problemem łojotoku ale ja ze swojej strony sądzę, że w Twojej sytuacji odstawienie minoksydylu może skutkować dalszym zanikiem mieszków więc lepiej nie ryzykować i nie robić przerw. Trzymam za Ciebie kciuki.

[yes]

Dziewczyny ja byłam wczoraj u fryzjera. Może to błąd, że przed wizytą u Rakowskiej, aczkolwiek za tydzień mam ważną imprezę i nie mogłam pójść z taką "szczotą" jaką miałam. Docelowa długość miała być inna, ale stwierdziłam, że co ja się będę bawić w podcinanie co chwilę włosów, wolałam ciachnąć jak najwięcej tych wyłamanych/przesuszonyh (Bóg wie od czego).

Wizualnie wygląda to tak jak na załączniku. Chyba nigdy nie miałam krótszych włosów i przecież nie umiem ich modelować, zobaczymy co to będzie... Ale te połamane strąki strasznie mnie męczyły.

Sam fryzjer mówił, że potwornie wypadają Więc przyczyna raczej wewnętrzna.. Tylko co?

[magdalena1357]

Napisane przez malinowa_marta

Dodatkowo walczę z ciężkim łojotokiem. Włosy muszę myć codziennie rano, a wieczorem i tak są takie sobie. Tutaj podobnie używałam różnych wcierek i szamponów. Obecnie kupiłam zoxinderm i wcierke z Vianka. Tak samo na twarzy pojawiają sie wypryski, ale raczej w okolicy brody, wiec wyglądają na hormonalne.

Mi na zapalenie łojotokowe niesamowicie pomógł olejek z drzewa herbacianego. Trochę to trwało, ale efekt jest.

Przy myciu włosów nalewam najpierw trochę szamponu na rękę, potem dodaję kilka kropli olejku. On kosztuje kilka złotych w rossmanie.

Włosy nadal mi się przedłuszczają, ale wcześniej miałam wielkie szwędzące strupy, obecnie mam normalny skalp.

[malinowa_marta]

Agata_j, magdalena1357,

dzięki za wsparcie.

Przez to wszystko nie wiem już co mam stosować - jak stosuję Loxon to się włosy przetłuszczają. Codzienne mycie na pewno je osłabia i wpadam w błędne koło

[kasiateacher]

Napisane przez malinowa_marta

Agata_j, magdalena1357,

dzięki za wsparcie.

Przez to wszystko nie wiem już co mam stosować - jak stosuję Loxon to się włosy przetłuszczają. Codzienne mycie na pewno je osłabia i wpadam w błędne koło

Mam to samo. Był czas, że na siłę myłam co drugi dzień, drugiego dnia, nakładając odżywkę, która dodawała im objętości. Nie wiem, co jest gorsze mycie czy niemycie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tamotua]

malinowa_marta - na łojotok tylko izotretynoina wewnętrznie (w przypadku braku trądziku małe dawki dobowe, które ograniczają skutki uboczne leku) lub leki hormonalne o działaniu antyandrogennym. Nic innego nie zadziała, bo to nie jest problem na poziomie skóry, a gruczołów łojowych. Niektórzy polecają terapie wierzbownicą, ja przy 3 tabletkach/dzień nie widziałam efektu. Również potrafiłam myć włosy rano przed wyjściem z domu i wieczorem przed imprezą. Po izotretynoinie (przeszłam kurację kilka lat temu) starczają mi na 1-1,5 dnia. Aktualnie będę badać hormony i przemyślę terapię hormonalną. Jak nie dostanę rekomendacji od endokrynologa, to wracam na izo. Mam też lekki trądzik, leki zewnętrzne utrzymują skórę w ryzach, jednak po zaprzestaniu stosowania wszystko wraca. Jestem tym już zmęczona...

Głowę należy myć tak często jak potrzeba. Sama od lat myję codziennie, a od momentu stosowania minoksydylu jeszcze bardziej pilnuję tego, by lek wetrzeć w czystą skórę. Ten łój ma fatalny skład utrudniający mieszkom włosowym funkcjonowanie jak i wchłanianie substancji odżywczych z wcierek. To DHT stymuluje gruczoły do produkcji sebum tworząc sobie tym samym świetne środowisko. Wiem, że rzadsze mycie jest lepsze dla włosów samych w sobie, ale niestety nie dla skóry. Już lepiej znaleźć delikatniejszy szampon, rozcieńczać go metodą kubeczkową, ogarnąć lepsze suszenie włosów itd. niż rezygnować z mycia. U mnie włosy następnego dnia niestety po prostu brzydko pachną, bo tego łoju jest tak dużo, że szereg różnych drobnoustrojów urządza tam sobie niezłą imprezę.

Co do olejków, to używam z mięty pieprzowej kilka razy w tygodniu. Dodaję kilka kropel do porcji szamponu albo do gluta lnianego. Świetne uczucie odświeżenia plus zapach długo utrzymujący się na skórze, podobno poprawia też krążenie.

yes - moje włosy czasem wyglądają podobnie, mają tendencję do puszenia się. Obwiniam głównie to, że nie mogę ich zbić w większe grupki, tylko mała ilość włosów musi mi starczyć na okrycie całej głowy + miniaturyzacja. Żeby ich tak nie rozczapirzać zwykle noszę je na jednym ramieniu i pilnuję by nie opadały na plecy, dlatego właśnie nie chcę za mocno ścinać. Niestety, włosom brakuje ciężaru, to nie tylko kwestia ich ilości, ale też jakości. Jak ktoś nie odziedziczył grubych włosów tylko średnie/cienkie i jeszcze doświadcza miniaturyzacji to mamy kombo. Od lat codziennie oprócz normalnej odżywki używam też takiej bez spłukiwania.

[magdalena1357]

Napisane przez Tamotua

Co do olejków, to używam z mięty pieprzowej kilka razy w tygodniu. Dodaję kilka kropel do porcji szamponu albo do gluta lnianego. Świetne uczucie odświeżenia plus zapach długo utrzymujący się na skórze, podobno poprawia też krążenie.

Olejek z drzewa herbacianego ma naukowo udowodnione działanie przeciwgrzybiczne i przeciwbakteryjne.

Nie chodzi o to, że "ładnie pachnie" - jak mięta, chodzi o naukowe dowody.

[yes]

Tamotua bardzo Ci dziękuję. Ja właśnie mam wrażenie, że pozbyłam się tych najgorszych, lekkich, połamanych, napuszonych włosów i teraz to co mam na głowie jest NORMALNYM włosem. Nie wiem na ile jest to złudzenie, na ile długotrwałe działanie fryzjerskiej maski.. Zobaczymy Dziś myję drugi raz po fryzjerze, będę obserwować włosy

Za tydzień już idę do Rakowskiej. Kojarzycie może ile ona czasu poświęca na jednego pacjenta?

[Rachnael]

Mam pytanie odnośnie stosowania Loxonu 5%, w ulotce jest napisane aby stosować dwa razy dziennie. Natomiast wg dermatolog 5% stosuje się raz dziennie, a 2 % dwa razy dziennie. Jak wy stosujecie ? Czy jeden raz dziennie to nie za mało?

[Tamotua]

magdalena1357 - muszę się wgryźć w temat, mignęło mi swego czasu parę artykułów o olejku herbacianym. Aktualnie stosuję szampon z dziegciem z Green Pharmacy, skład nic szczególnego, ale dziegieć wysoko w składzie, śmierdzi okrutnie. Olejek miętowy pomaga zabić ten zapach i to do tego szamponu go dodaję (używam 2-3x/tydzień, na co dzień mam łagodniejszy bez SLS/SLES). Ze skórą mam okresowe problemy w postaci krostek albo zaskórników, ale są to pojedyncze zmiany, nie że rozlane.

yes - u mnie ostatnie 15-20 cm to bardzo liche włosy. Wiadomo, że każda po związaniu w wyoki kucyk ma je różnej grubości na długości, ale u mnie różnica między tym co jest w gumce, a końcami jest kolosalna. Dosłownie jakbym miała pocieniowane włosy :O. Gdybym się nad nimi znęcała, to miałabym jakieś wytłumaczenie, że to może jakieś połamańce. Sęk w tym, że ani nie farbuję, ani nie kręcę lokówką częściej niż parę razy w roku. Martwią mnie też patologiczne, bardzo grube, sztywne i często skręcone włosy o czarnym (!) kolorze, natakata pisała o nich w kontekście włosów córki. Po wpisaniu w google grafika "włosy dystroficzne" można trafić na bloga dziewczyny (kuferek), która ma ten problem i u mnie podobnie to wygląda. Przy czym nie wiem czy mam zbyt duży procentowy udział tych "patologicznych włosów", czy też jest ich normalna ilość, ale przez to że mam mniej włosów ogółem, to proporcje się pogorszyły. Musiałabym zrobić trichogram.

Także fajnie, że widzisz rzeczywisty efekt wizyty u fryzjera . Takie rzeczy zawsze cieszą, każdy dzień w którym włosy współpracują.

Rachnael - przeczytaj sobie -> http://odrost.pl/minoksydyl/#dzienna_dawka. Większość z nas stosuje lek 1x/dzień, nawet mężczyźni. Jedna kwestia to efekt leczniczy, druga to skutki uboczne w postaci wysuszenia skóry głowy. Trzeba w tym znaleźć pewien balans, bo jak skóra zacznie histerycznie reagować na lek, to trzeba go będzie na dłużej odstawić, żeby doprowadzić ją do porządku. Zainteresuj się też Alopexy w wersji 3x60 ml, wychodzi znacznie taniej od Loxonu.

[Agata_j]

Rachnael Na ogół kobietom zaleca się stosowanie Loxonu tak jak mówi Twoja dermatolog. Dlatego w ulotce Loxonu 5% znalazłaś informację o dwukrotnej aplikacji bo na rynku preparaty z 5% minoksydylem dedykowane są dla mężczyzn, a 2% dla kobiet. Ponieważ działanie leku utrzymuje się 22 godziny nie ma raczej powodu używać dwa razy dziennie.

Tamotua błagam nie strasz tak tymi skutkami ubocznymi bo potem dziewczyny panicznie się boją zaczynać kurację. Wiadomo, że w ramach asekuracji producenci leków wymieniają w ulotkach wszystko co tylko można, nawet jeśli pewne skutki mogą dotyczyć jednego przypadku na milion.

[Tamotua]

Mam na myśli wyłącznie kwestię stosowania codziennie produktu na bazie alkoholu, już pomijając działanie samej substancji czynnej. Mam takie dni, że czuję dyskomfort, ale reaguję odpowiednio wcześnie nawilżając głowę i dzięki temu skóra daje radę.

[aprilrain]

Witam, czy są tu może osoby które walczą z wypadaniem włosów spowodowanym przez toczeń oraz leki które bierze się przy toczniu (metotreksat, arechin itp.)?

[maartyn]

Pytanie z cyklu FAKT CZY MIT: czytałam ostatnio na pewnym forum że dużo ludzi skarży się na to że owszem swietne efekty po loxonie ale w 5 roku stosowania wszystko zaczęło wypadać i wgl już nie działa. Trochę mnie to martwi. Ciekawe czy to naprawdę tak jest...

[Agata_j]

Odpowiem Ci za 4,5 roku Nikt na tym forum raczej nie stosuje Loxonu tak długo, żeby wiedzieć jak to wygląda po kilku latach. Badań w tym kierunku również nie było ale jakoś trudno mi uwierzyć żeby nagle wszystkie włosy po 5 latach wypadły. Czytałam sporo postów na hairlosstalk i nie natknęłam się na podobne rewelacje choć forum istnieje od 2005 roku i ludzie szczegółowo relacjonują efekty rożnych terapii. Poza tym póki co nie ma alternatywy dla minoksydylu więc nie szukaj wymówek tylko bierz się za leczenie.

[yes]

Doczekałam się wizyty u dr. R.
I zdiagnozowała przewlekłe łysienie telogenowe... które może być początkiem łysienia androgenowego. Powiedziała, że wyniki idealne i mam w nich nie szukać problemu.
Powiedziała, że nawet na siłę na ten moment nie jest to AGA, bo znalazła tylko 1 pusty mieszek włosowy. Że faktycznie włosy są cieńsze i za pewne mają krótszą żywotność, ale przyszłam w dobrym momencie (choć przecież straciłam 2/3 włosów w ciągu 3 lat).

Powiedziała mi, że naszym celem jest utrzymać to co jest na głowie + przywrócić trochę włosów, ale że mam się nie martwić, bo naprawdę nie ma łysych miejsc.

Dostałam Spironol 25mg dziennie doustnie + 100mg Spinorol z kroplami Lumigan wklepywany raz dziennie w skórę głowy. Suplementy odstawić z wyłączeniem Witaminy D.

Do tego szampon na łuszczycę (teraz nazwy nie pamiętam) stosowany 2x w tygodniu.

Wizytę kontrolną mam dopiero w kwietniu, ale powiedziała, że znaczna poprawa powinna być w ciągu roku. Że w kwietniu to będzie dobrze, jeśli ona chociaż odrobinę coś przyuważy

Bardzo fajna kobieta, ludzkie podejście do pacjenta, uśmiechnięta a przy tym profesjonalna i niewyniosła. Nie obiecywała gruszek na wierzbie

Dałam 300zł za wizytę. Naprawdę się cieszę i cieszę się, że w koncu będę działać od wewnątrz LEKIEM a nie suplementami i wróżeniem z fusów (karboksyterapia, maski, olejowanie, suplementy...)

[malinowa_marta]

G

Napisane przez Tamotua

malinowa_marta - na łojotok tylko izotretynoina wewnętrznie (w przypadku braku trądziku małe dawki dobowe, które ograniczają skutki uboczne leku) lub leki hormonalne o działaniu antyandrogennym. Nic innego nie zadziała, bo to nie jest problem na poziomie skóry, a gruczołów łojowych. Niektórzy polecają terapie wierzbownicą, ja przy 3 tabletkach/dzień nie widziałam efektu. Również potrafiłam myć włosy rano przed wyjściem z domu i wieczorem przed imprezą. Po izotretynoinie (przeszłam kurację kilka lat temu) starczają mi na 1-1,5 dnia. Aktualnie będę badać hormony i przemyślę terapię hormonalną. Jak nie dostanę rekomendacji od endokrynologa, to wracam na izo. Mam też lekki trądzik, leki zewnętrzne utrzymują skórę w ryzach, jednak po zaprzestaniu stosowania wszystko wraca. Jestem tym już zmęczona...

Głowę należy myć tak często jak potrzeba. Sama od lat myję codziennie, a od momentu stosowania minoksydylu jeszcze bardziej pilnuję tego, by lek wetrzeć w czystą skórę. Ten łój ma fatalny skład utrudniający mieszkom włosowym funkcjonowanie jak i wchłanianie substancji odżywczych z wcierek. To DHT stymuluje gruczoły do produkcji sebum tworząc sobie tym samym świetne środowisko. Wiem, że rzadsze mycie jest lepsze dla włosów samych w sobie, ale niestety nie dla skóry. Już lepiej znaleźć delikatniejszy szampon, rozcieńczać go metodą kubeczkową, ogarnąć lepsze suszenie włosów itd. niż rezygnować z mycia. U mnie włosy następnego dnia niestety po prostu brzydko pachną, bo tego łoju jest tak dużo, że szereg różnych drobnoustrojów urządza tam sobie niezłą imprezę.

Dzięki za rady!
Moje włosy to największa porażka jaka mi się do tej pory przytrafiła!

Po mamie odziedziczyłam cienkie i rzadkie, a do tego łysienie androgenowe i ogromnny łojotok. Czasem mam ochotę ogolić się na łyso
A jeszcze mam pytanie czy loxon stosujesz zaraz po umyciu głowy? Ja myję rano, a na wieczór już mam tłuste. Nie wiem czy jest sens wcierać w warstwę łoju na skórze i jeszcze to wszystko wytrzeć do poduszki.... ehhhh

Tabletki anty brałam właśnie na włosy i łojotok, ale nic nie pomogło, włosy się nadal przetłuszczały.

Chyba muszę pogodzić się z perułką, bo nie dam rady ogarnąć tych dwóch rzeczy...

[Tamotua]

yes - super, że diagnozą nie jest AGA, pytanie tylko co jest przyczyną przewlekłego wypadania telogenowego. Masz jakieś konkretne podejrzenie, coś przełomowego co sprawiło że problem zaczął się tych kilka lat temu? Aż jestem ciekawa co u mnie by wyszło. Jeśli w najbliższym czasie uda mi się ustabilizować sytuację finansową, to polatam po lekarzach prywatnie, głównie zależałoby mi na badaniu kamerą.

malinowa_marta - w jakimś sensie łój, który masz wieczorem na głowie chroni Twoją skórę przed wysuszeniem od minoksydylu. Mycie częściej niż 1x/dziennie mimo wszystko bym odpuściła. Sama myję włosy rano, a preparat wcieram wieczorem. Powinnaś też ograniczyć łojotok, bez tego ciężko o jakieś lepsze efekty leczenia, a samo nie przejdzie. U mnie 4 lata po leczeniu izo nic się samo z siebie nie poprawiło, także gdybym nie przeprowadziła kuracji, to pewnie wciąż byłabym bardzo tłusta, a tak chociaż o te 10-15% problem się zmniejszył. Teraz też jestem na etapie, że albo hormony, albo znowu izo, coś zrobić trzeba. Robiłaś badania hormonalne przed tabletkami?

[maartyn]

Haha Agata motywujesz mnie jak nikt inny!:d tak jak obiecałam 1 grudnia zaczynam. YES pierwsze słyszę żeby spironol z tymi kroplami wcierać w skórę (chce tylko powiedzieć: WOOOOW fajnie, tego jeszcze nie wiedziałam, ciekawe :P)

[bogdan4543]

Moja walka z łysieniem jest bardzo trudna. Sam nie wiem jak się z nią poradzić.

[nina219]

Cześć Dziewczyny! Może mi pomożecie... od kilku miesięcy stosuję Piloxidil, efekty są, bo włosów wypada dużo mniej, jednak - jak już niektóre z Was pisały - zauważyłam pogorszenie się kondycji włosów, do tego bardzo się przetłuszczają (a raczej ten preparat sprawia, że wyglądają na przetłuszczone;/). W związku z tym zastanawiam się ile powinna trwać terapia Piloxidilem, kiedy mogłabym spróbować odstawić ten preparat? Obecnie stosuję go od ok. 2 miesięcy.