Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz IV

[jakamilka]

Napisane przez ediii92wppl

Ale od czego one jest ?

Nie bede tu wypowiadac sie na temat innych typow lysienia, ale androgenowe na ktore ja cierpie jest uwarunkowane GENETYCZNIE (mam przypadki w rodzinie, niestety) i grzyby nie maja tu nic do rzeczy.
Przynajmniej ja, genetyk z wyksztalcenia, nie dam sobie tego wmowic

[ediii92wppl]

Aha to nie pomoge jak tak

[Cytrynowa1]

U mnie chyba genetyka nie wchodzi w grę, przynajmniej patrząc po rodzinie. Sama nie wiem skąd to cholerstwo się wzięło, ale mam oznaki typowego łysienia androgenowego i tak też orzekła p. dermatolog.

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Napisane przez Energy917

Co myslicie o tych tabletkach dla faceta http://allegro.pl/inhibitory-dht-bio...229589519.html


i dodatkowo co 2 dni skrzypowita bo nie widze w skaldzie krzemu

Kurcze, strasznie drogie te tabletki. Ja przymierzam się do zakupu Sterko (też zawierają inhibitory DHT), ale ciągle nie wiem czy mogłabym je zastosować razem z Loxonem 5% i Alpicortem E. Nie wiem czy ktoś stosował takie połączenia.

[X_ana_X]

Napisane przez ediii92wppl

Aha to nie pomoge jak tak

A co w kwestii łysienia i tych grzybów powiesz? Może komuś to pomoże, wiele z nas nie zna przyczyny łysienia

[jakamilka]

Napisane przez Cytrynowa1

U mnie chyba genetyka nie wchodzi w grę, przynajmniej patrząc po rodzinie. Sama nie wiem skąd to cholerstwo się wzięło, ale mam oznaki typowego łysienia androgenowego i tak też orzekła p. dermatolog.

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------



Kurcze, strasznie drogie te tabletki. Ja przymierzam się do zakupu Sterko (też zawierają inhibitory DHT), ale ciągle nie wiem czy mogłabym je zastosować razem z Loxonem 5% i Alpicortem E. Nie wiem czy ktoś stosował takie połączenia.

Cytrynowa, lysienie androgenowe to w wiekszosci przypadkow genetycznie uwarunkowana nadwrazliwosc mieszkow wlosowych na dihydrotestosteron. Pisze w wiekszosci bo czasami lysienie androgenowe moze byc wynikiem chorob na tle hormonalnym (e.g. PCOS). Przynajmniej tak mi na studiach do glowy kladli (sie wymadralowalam ).
W Twojej rodzinie widocznie geny sie jakos tak pomiksowaly ze ta nadwrazliwosc trafila na Ciebie, niestety. U mnie jest natomiast tak ze cala rodzina na glowie cienizna a moja siostra swoimi gestymi wlosami moglaby obdzielic kilka osob. I taka to kurczaki jest sprawiedliwosc...
Cos mi sie ostatnio o uszy obilo ze lysienie andogenowe niedoswiadczony dermatolog moze latwo pomylic z telogenowym hormonozaleznym. Tylko wez teraz oszacuj ktory dermatolog jest doswiadczony w tym zakresie a ktory nie...

[ediii92wppl]

Własnie przez kandydozę tez zacząłem łysieć a potem siwiec .
Macie wy oprócz łysienia jakieś inne problemy czy tylko to ??

[Cytrynowa1]

Jakamilka - czyli mam pecha

ediii92wppl - Ja mam tylko (a raczej AŻ problem z łysieniem). Gdyby nie ono, to uwierzcie że skakałabym ze szczęścia. Nie dlatego że mam w życiu wszystko co bym chciała, ale mnie cieszą zwykłe rzeczy i to mi wystarcza. Od kiedy cierpię na to cholerne łysienie, moje życie nie jest już takie samo. Czasem mam wrażenie, że gdyby nie moje dziecko, to nie warto by było podnosić się z łóżka Jedna rzecz (pomijam zwykłe codzienne problemy) a tak zatruła mi życie

Ale wiem, nie wolno smęcić i się poddawać. Dziś miałam załamkę, ale przeciez nie wolno nam tego robić, bo stres jeszcze bardziej źle wpłynie na włosy. Od jutra postanowiłam o tym tak nie myśleć.

[MM-1968]

Napisane przez Cytrynowa1

MM 1968 - to mnie zaskoczyłaś. Sporo osób ma takie właśnie zalecenia.

Było tu na wątku o tym, jak mi przepisała dermatolog taką terapię, to dziewczyny pisały, żebym jej absolutnie nie stosowała już nie pamiętam dlaczego, trzeba się doszukać.
Dziewczyny, które tu wcześniej pisały miały olbrzymią wiedzę. Niejeden dermatolog mógłby się od nich uczyć.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Napisane przez X_ana_X

A co w kwestii łysienia i tych grzybów powiesz? Może komuś to pomoże, wiele z nas nie zna przyczyny łysienia

Na temat kandydozy też już było na wątku.

[X_ana_X]

U mnie znowu nieciekawie. Jakieś 120 dziennie, jestem po jednej mezo, w piątek druga, tak wiele bym dała, żeby zniwelowała łysienie...Byłabym gotowa dać chyba każde pieniądze, aby mieć tylko pewność, że to naprawdę będzie skuteczne i przestanę łysieć

Mam dość tej psychozy - rano wstaję, czeszę włosy nad wanną i wszystkie liczę. Potem związuję i po pracy znowu wyczesuję i liczę. Na wieczór wcieram wcierkę, czeszę i znowu liczę. Większa liczba włosów wypadniętych sprawiam, że łapię doła na resztę dnia. I tak codziennie..

[jakamilka]

Napisane przez ediii92wppl

Własnie przez kandydozę tez zacząłem łysieć a potem siwiec .
Macie wy oprócz łysienia jakieś inne problemy czy tylko to ??

Jakby tak pobadac wszystkich ludzi to by sie okazalo ze by wszyscy jestesmy zagrzybiali do przesady. Wynika to z naszego stylu zycia - stresujemy sie, nie jemy tak jak powinnismy, przy kazdej mozliwej okazji ladujemy w siebie antybiotyki. I absolutnie zgadzam sie z Toba ze kandydoza (jak to kiedys lekarz mi powiedzial: nie ma czegos takiego jak "kandydoza", jest "dysbakterioza" czy jakos tak...) moze spowodowac lysienie. Wlosy z reguly reaguja najszybciej jak cos jest w organizmie nie halo.

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:23 ----------

Napisane przez X_ana_X

U mnie znowu nieciekawie. Jakieś 120 dziennie, jestem po jednej mezo, w piątek druga, tak wiele bym dała, żeby zniwelowała łysienie...Byłabym gotowa dać chyba każde pieniądze, aby mieć tylko pewność, że to naprawdę będzie skuteczne i przestanę łysieć

Mam dość tej psychozy - rano wstaję, czeszę włosy nad wanną i wszystkie liczę. Potem związuję i po pracy znowu wyczesuję i liczę. Na wieczór wcieram wcierkę, czeszę i znowu liczę. Większa liczba włosów wypadniętych sprawiam, że łapię doła na resztę dnia. I tak codziennie..

Tez tak mam . Wkurzaja mnie te wlosy fruwajace wszedzie. Niedlugo sie nimi zadlawie normalnie... I ostatnio komentarz znajomej ktora przyszla na kawe: "ojej, chyba strasznie wypadaja ci wlosy, tyle ich tu jest na tej podlodze". Warto dodac ze odkurzylam zaraz przed jej przyjsciem

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Napisane przez Cytrynowa1

Jakamilka - czyli mam pecha

ediii92wppl - Ja mam tylko (a raczej AŻ problem z łysieniem). Gdyby nie ono, to uwierzcie że skakałabym ze szczęścia. Nie dlatego że mam w życiu wszystko co bym chciała, ale mnie cieszą zwykłe rzeczy i to mi wystarcza. Od kiedy cierpię na to cholerne łysienie, moje życie nie jest już takie samo. Czasem mam wrażenie, że gdyby nie moje dziecko, to nie warto by było podnosić się z łóżka Jedna rzecz (pomijam zwykłe codzienne problemy) a tak zatruła mi życie

Ale wiem, nie wolno smęcić i się poddawać. Dziś miałam załamkę, ale przeciez nie wolno nam tego robić, bo stres jeszcze bardziej źle wpłynie na włosy. Od jutra postanowiłam o tym tak nie myśleć.

Cytrynowa, damy rade. Pomimo tego ze to co sie dzieje jest okropne to damy rade. Z wlosami czy bez

[Cytrynowa1]

jakamilka - wiem, musimy!

Byłam dziś na pobraniu krwi i zrobiłam zlecone przez ginekologa testosteron, prolaktynę, DHAES (dodam, że gin powiedział, że nawet jak wyjdą w normie, to nie oznacza to, że nie cierpię na androgenowe.) Z tą prolaktyną to jest tak, co powiedziały mi dwie niezależne osoby, czyli mój ginekolog i dermatolog, że jej badanie jest tylko po części miarodajne, bo wystarczy duże zmęczenie, nerwowy dzień przed czy podczas badania, brak odpowiedniego czasu do wypoczynku przed badaniem i już wychodzi sporo zawyżona. No ale zrobiłam, w końcu oprócz kasy nic nie tracę.

Ja z kolei kazałam sobie jeszcze zrobić ft3, ft4 i anty-TPO, bo lekarz ogólny wcześniej dał mi skierowanie tylko na TSH, które wyszło w normie, ale czytałam że taki wynik nie jest kompletny.

Żałuję tylko, że nie zrobiłam od razu badania na wit,D3, bo jedna z osób na Wizażu w innym temacie, zasugerowała mi że jej niedobór także powoduje wypadanie włosów. Także za tydzień zrobię i to badanie.

[X_ana_X]

Napisane przez Cytrynowa1

jakamilka - wiem, musimy!

Byłam dziś na pobraniu krwi i zrobiłam zlecone przez ginekologa testosteron, prolaktynę, DHAES (dodam, że gin powiedział, że nawet jak wyjdą w normie, to nie oznacza to, że nie cierpię na androgenowe.) Z tą prolaktyną to jest tak, co powiedziały mi dwie niezależne osoby, czyli mój ginekolog i dermatolog, że jej badanie jest tylko po części miarodajne, bo wystarczy duże zmęczenie, nerwowy dzień przed czy podczas badania, brak odpowiedniego czasu do wypoczynku przed badaniem i już wychodzi sporo zawyżona. No ale zrobiłam, w końcu oprócz kasy nic nie tracę.

Ja z kolei kazałam sobie jeszcze zrobić ft3, ft4 i anty-TPO, bo lekarz ogólny wcześniej dał mi skierowanie tylko na TSH, które wyszło w normie, ale czytałam że taki wynik nie jest kompletny.

Żałuję tylko, że nie zrobiłam od razu badania na wit,D3, bo jedna z osób na Wizażu w innym temacie, zasugerowała mi że jej niedobór także powoduje wypadanie włosów. Także za tydzień zrobię i to badanie.

Też sporo słyszałam o D3, że poziom 70-80 jest optymalny i do takiego należy dążyć. Ja już mam dość tych igieł, porannego wstawania i na głodnego przed pracą latania do laboratorium. Nie lubię tego kłucia. A przez łysienie czuję się jak hopohondryczka-non stop w laboratorium

[jakamilka]

Napisane przez Cytrynowa1

jakamilka - wiem, musimy!

Byłam dziś na pobraniu krwi i zrobiłam zlecone przez ginekologa testosteron, prolaktynę, DHAES (dodam, że gin powiedział, że nawet jak wyjdą w normie, to nie oznacza to, że nie cierpię na androgenowe.) Z tą prolaktyną to jest tak, co powiedziały mi dwie niezależne osoby, czyli mój ginekolog i dermatolog, że jej badanie jest tylko po części miarodajne, bo wystarczy duże zmęczenie, nerwowy dzień przed czy podczas badania, brak odpowiedniego czasu do wypoczynku przed badaniem i już wychodzi sporo zawyżona. No ale zrobiłam, w końcu oprócz kasy nic nie tracę.

Ja z kolei kazałam sobie jeszcze zrobić ft3, ft4 i anty-TPO, bo lekarz ogólny wcześniej dał mi skierowanie tylko na TSH, które wyszło w normie, ale czytałam że taki wynik nie jest kompletny.

Żałuję tylko, że nie zrobiłam od razu badania na wit,D3, bo jedna z osób na Wizażu w innym temacie, zasugerowała mi że jej niedobór także powoduje wypadanie włosów. Także za tydzień zrobię i to badanie.

U mnie hormony idealnie wyszly, wszystko ksiazkowo. Moze to glupie ale mialam nadzieje ze cos wyjdzie podwyzszone, dostane leki na obnizenie i wszystko sie poprawi. No nie wyszlo. Zgarnelam po prostu "najlepsze" geny w rodzinie
A zelazo i ferrytyne robilas? U mnie okazalo sie ze o ile zelazo w normie to ferrytyna prawie nie istnieje. A to na pewno mi nie pomaga i jeszcze pogarsza stan czupryny.

[dews]

X_ana_X nie przejmuj się tym póki co, Mezo ma docelowo zadziałać po 3-4 zabiegach, a sama mówiłaś że jest trochę lepiej już po pierwszym, więc daj sobie czas, może z każdym zabiegiem liczba wypadających włosów będzie coraz mniejsza?
Ja jeszcze kilka tygodni temu miałam dokładnie tak samo, dosłownie żyłam tymi włosami, co przecież tylko pogarsza stan naszych czupryn. Teraz nawet jak jest lepiej, to wciąż każde mycie i czesanie to jakby oczekiwanie na powrót problemu, co jest głupie, bo powinnam się cieszyć że na szczotce po myciu jest 8 włosów, a zamiast tego czekam aż będzie ich znowu 100 :/ to tylko pokazuje jak to niszczy nam głowę. Każdy mówi że to tylko włosy, a ten problem potrafi wpędzić w depresję i odebrać chęci do życia :/

Jakamilka ja mam taki odkurzacz bez worków w którym śmieci trzeba po prostu wyrzucić i mam zakaz wykonywania tej czynności od mojego chłopaka, bo zazwyczaj jest tam tyle włosów, że zrobiłby z tego peruke i kończy się to całodziennym płaczem, więc wierz mi że każda z nas dokładnie cie rozumie ;(

Cytrynowa1 pamiętam, że miałam dokładnie takie same nadzieje, oddając wyniki badań, które okazały się książkowe. Koniec końców jednak znalazłam inna przyczynę wypadania, więc to dobrze, jeśli wyjdą książkowe, bo hormony trudniej wyleczyć niż np problemy skórne, niedobór witamin bądź inne przyczyny. Trudniej jest jednak te przyczynę znaleźć, ale nie poddawaj się, rob badania, może jakieś alergie? Pasożyty?

Co do witaminy D, to warto ją suplementowac tam czy siak, bo większość z nas ma jej niedobór.
Ja jednak mam na idealnym poziomie właśnie poprzez suplementację a włosy leciały, aż do teraz.

Dziewczyny ja dalej poszukuje jakiejś farby do włosów która nie spali mojej skóry i nie wznowi problemu. Mam okropny kolor włosów, taki mysi z resztkami farby na końcówkach, jednak nawet zły szampon robi mi sajgon na głowie, więc boję się farbować. Ktoś wcześniej wspomniał henne, jednak czytałam opinie, że potrafi spowodować wypadanie włosów, więc na pewnie nie podejmę takiego ryzyka. Czy orientujecie się, czy są jakieś specjalne farby do mega wrażliwej skóry?



Zewnętrznie: Radical ampułki, WAX maska do włosów, szampon Vichy /selsum blue
Wewnętrznie: krzem, cynk, D3, A+E, kolagen, pokrzywa

[jakamilka]

Napisane przez dews

X_ana_X nie przejmuj się tym póki co, Mezo ma docelowo zadziałać po 3-4 zabiegach, a sama mówiłaś że jest trochę lepiej już po pierwszym, więc daj sobie czas, może z każdym zabiegiem liczba wypadających włosów będzie coraz mniejsza?
Ja jeszcze kilka tygodni temu miałam dokładnie tak samo, dosłownie żyłam tymi włosami, co przecież tylko pogarsza stan naszych czupryn. Teraz nawet jak jest lepiej, to wciąż każde mycie i czesanie to jakby oczekiwanie na powrót problemu, co jest głupie, bo powinnam się cieszyć że na szczotce po myciu jest 8 włosów, a zamiast tego czekam aż będzie ich znowu 100 :/ to tylko pokazuje jak to niszczy nam głowę. Każdy mówi że to tylko włosy, a ten problem potrafi wpędzić w depresję i odebrać chęci do życia :/

Jakamilka ja mam taki odkurzacz bez worków w którym śmieci trzeba po prostu wyrzucić i mam zakaz wykonywania tej czynności od mojego chłopaka, bo zazwyczaj jest tam tyle włosów, że zrobiłby z tego peruke i kończy się to całodziennym płaczem, więc wierz mi że każda z nas dokładnie cie rozumie ;(

Cytrynowa1 pamiętam, że miałam dokładnie takie same nadzieje, oddając wyniki badań, które okazały się książkowe. Koniec końców jednak znalazłam inna przyczynę wypadania, więc to dobrze, jeśli wyjdą książkowe, bo hormony trudniej wyleczyć niż np problemy skórne, niedobór witamin bądź inne przyczyny. Trudniej jest jednak te przyczynę znaleźć, ale nie poddawaj się, rob badania, może jakieś alergie? Pasożyty?

Co do witaminy D, to warto ją suplementowac tam czy siak, bo większość z nas ma jej niedobór.
Ja jednak mam na idealnym poziomie właśnie poprzez suplementację a włosy leciały, aż do teraz.

Dziewczyny ja dalej poszukuje jakiejś farby do włosów która nie spali mojej skóry i nie wznowi problemu. Mam okropny kolor włosów, taki mysi z resztkami farby na końcówkach, jednak nawet zły szampon robi mi sajgon na głowie, więc boję się farbować. Ktoś wcześniej wspomniał henne, jednak czytałam opinie, że potrafi spowodować wypadanie włosów, więc na pewnie nie podejmę takiego ryzyka. Czy orientujecie się, czy są jakieś specjalne farby do mega wrażliwej skóry?



Zewnętrznie: Radical ampułki, WAX maska do włosów, szampon Vichy /selsum blue
Wewnętrznie: krzem, cynk, D3, A+E, kolagen, pokrzywa

Dews, wiem ze mnie rozumiecie jak nikt inny . Raz jest dobrze, raz zle, raz mi to zwisa, raz rycze. Wiem ze jak tu sie uzewnetrznie to mnie ktos zrozumie bo w realu wszyscy robia ze mnie wariatke ktora nie robi nic innego tylko maca i gapi sie na swoje wlosy.
Ja farbuje wtedy kiedy juz z moimi odrostami wygladam jak wariatka. Henny sie boje wlasnie przez to ze jest ryzyko wypadania (tez tak slyszalam). Z racji tego ze mam uczulenie na amoniak w moim przypadku zostaje tylko farba INOA. Nie wiem czy sa jakies inne farby bez amoniaku na rynku. Uwierz mi ze po farbowaniu moje wlosy siedza jakby mocniej w skorze, sa puszyste, optycznie gestsze (farbuje na ciemny braz). Niestety sam proces farbowania, a raczej zmywania farby nie nalezy do najprzyjemniejszych. W farbie jest bardzo duzo olejow i trzeba niezle skore glowy potrzec zeby ta farbe zmyc. Kiedys mi to nie przeszkadzalo ale teraz wiadomo...

[dews]

Dzięki wielkie, poczytam o tym ja sama tez chce zafarbować na ciemny brąz, ale okropnie się tego boję, bo właśnie po farbowaniu 2 lata temu zaczęły się moje problemy z wypadaniem. Możliwe że był to tylko zbieg okoliczności, ale od tamtej pory nie użyłam nigdy farby, a myślę, że ładny kolor poprawił by trochę wygląd moich cienkich niteczek :p
Z drugiej strony przed tym felernym farbowaniem, mogłam używać wszystkich szamponów i nigdy nie odczuwalam żadnego pieczenia ani swędzenie, a teraz jak użyje szamponu z wyższej półki który jednak ma w składzie slsy i parabany, skóra mnie tak swedzi, że aż szczypie jakby mnie przynajmniej gryzły pchły.. A czasem pali żywym ogniem. Do tej pory pamiętam jak użyłam sławnej wcierki Jantar i później w pracy siedziałam z witrakiem skierowanym w stronę głowy, bo czułam ogień na skórze..

Powiem Ci, że to forum da mnie też dużo zrobiło. Nie mam już serca płakać do mojego chłopaka, bo pamiętam że z rok temu płakałam przez kilka miesięcy dosłownie dzień w dzień. Przychodziłam po pracy, siadałam przed lustrem i płakałam Hah. Miło wiedzieć, że jest ktoś kto ten problem rozumie i nie powie tylko"przesadzasz" albo "to tylko włosy" albo - moje ulubione -" to stres, przestań się stresować, to Ci przejdzie " xD tylko jak się nie stresować, jak widzi się coraz to większe prześwity na głowie. Z drugiej strony życzę wam wszystkim z całego serca żebyście odnalazły lekarstwo na to cholerstwo i żebyście nigdy nie musiały juz się tu udzielać :p

Tak teraz mu się przypomniało, że jeszcze 2 lata temu nie uzywalam nawet odżywki do włosów tylko jakiś pierwszy lepszy szampon, a teraz zamawiam 2 specjalne szampony, później tonik, później wcierki, plus witaminy i latanie do Polski z uk na mega bolesne zastrzyki w skórę głowy. Boże jakie to życie było kiedyś proste :p


Zewnętrznie: Radical ampułki, WAX maska do włosów, szampon Vichy /selsum blue
Wewnętrznie: krzem, cynk, D3, A+E, kolagen, pokrzywa

[X_ana_X]

Dews, dziękuję za pocieszenie. Ja niestety nigdy nie mogę zejść poniżej 80 włosów. Chociaż tyle już by dla mnie coś znaczyło. Łysieję od tak dawna, że już nie pamiętam jak to jest w ciągu dnia tracić 20 włosów, nie wyławiać ich z wanny po myciu, nie liczyć każdego włosa po czesaniu.

Co do tego, że nie umiesz cieszyć się zmniejszonym wypadaniem-doskonale to rozumiem. jak mam lepszy moment (mieszczę się w setce), to każdego ranka drżącą ręką czeszę włosy, czasami zamykam oczy, bo boję się, że znowu zobacze kłęby włosów

[Cytrynowa1]

jakamilka - tak, robiłam żelazo. 102,9 (norma 37,0 - 145) więc w normie
zaś ferrytyna 45 (norma 13,00 - 150,00) czyli niby też w normie. Lekarz ogólny widział te wyniki, dermatolog też.

X-ana-X - też mam serdecznie dość igieł.

dews - sama na własną rękę już robię badania, które oczywiście będę konsultować z lekarzami, ale skoro sami mi nie chcą ich zlecić, to trzeba działać samej Czytałam że henna owszem, może spowodować wypadanie włosów, ale tylko wtedy jak masz na nią uczulenie. Tylko kto to wie, a jeśli włosów mało, to każda z nas się boi cokolwiek nowego użyć.

U mnie linienie się nie zmienia, przejadę ręką i włosy są na niej Ja po prostu widzę każdego dnia jak zmniejsza się moja "czupryna". Grzywkę zaczesuję do tyłu, bo na czubku gdzie mam najmniej włosów (białe krechy które widać z daleka) robię sobie koka i naprawdę widzę że grzywka jest już tak rzadka, że za chwilę ciężko będzie przykryć mi nią prześwity.
Wizytę u dermatologa mam jak pisałam dopiero 18 września. Ponieważ do tego czasu oszalałabym, to umówiłam się dziś na wizytę do trychologa. Bardzo zależy mi na tym, żeby zbadał mi skórę głowy i włosy KAMERKĄ, nie tylko trichoskopem jak to miało miejsce u mojej dermatolog, która zresztą spławiła mnie szybko. Także wizyta pojutrze, więc w piątek dam znać. http://biomedika.com.pl/oferta/trychologia/ Czy ta wizyta coś da - nie wiem. Podchodzę do niej sceptycznie. Zbyt wiele naczytałam się że trycholodzy lubią po prostu naciągać na swoje preparaty które mają w gabinetach. Mi głównie zależy na tym, aby użyto mikrocamerki i chciałabym mieć zrobiony trichogram. Obym trafiła na fachowca.

[jakamilka]

Napisane przez Cytrynowa1

jakamilka - tak, robiłam żelazo. 102,9 (norma 37,0 - 145) więc w normie
zaś ferrytyna 45 (norma 13,00 - 150,00) czyli niby też w normie. Lekarz ogólny widział te wyniki, dermatolog też.

Mnie tez lekarze z wynikami ferrytyny splawiali (i tu nie pamietam czy mialam 21 czy nizej, tyle badan robilam ze nie sposob zapamietac ile czego bylo). Dopiero dermatolog powiedziala mi ze wynik ponizej 70 jest niedobry i przepisala zelazo. Ze niby min 50 musi byc zeby przestaly wypadac a 70 zeby w ogole mowic o jakimkolwiek odrastaniu.

[dews]

X_ana_X nigdy jednak nie miałaś robionej serii Mezo! Wiem, że ciężko uwierzyć, że będzie lepiej gdy przez tak długi czas jest źle, ale mezo działa u wielu osób, więc trzymam kciuki że i tobie pomoże.

Na pocieszenie pokaże wam filmik dziewczyny, która mnie zawsze pociesza swoim podejściem do łysienia. Cierpi na androgenowe wypadanie włosów i od lat stosuje mezoterapie koktajlem dermaheal, który jak twierdzi jej bardzo pomaga. Muszę do niej napisać co stosuje teraz, bo sama chciałam ten produkt zastosować, jednak ponoć teraz zmienił skład i już tak dobrze nie działa..
Jej podejście do tematu jednak jest zaiste- robi coś, by temu zapobiec, jednak nie przejmuje się tam bardzo gdy wypadanie się wzmaga i jest mega pozytywna. Łapcie link
https:// youtu.be/S2Drro48WnM (usuńcie spacje w linku, bo coś bie chce się dodać)

Tam w powiązanych macie nowszy filmik w którym mówi, że nieprzerwanie stosuje te zabiegi i widzi poprawę.



Zewnętrznie: Radical ampułki, WAX maska do włosów, szampon Vichy /selsum blue
Wewnętrznie: krzem, cynk, D3, A+E, kolagen, pokrzywa

[Cytrynowa1]

jakamilka - gdzieś już o tym czytałam co napisałaś. W takim razie dziś jeszcze kupuję żelazo, bo faktycznie te moje 45 do 150 ma się daleko.

dews - oj "znam" tą dziewczynę od dawna. Filmiki też już widziałam. Bardzo pozytywna dziewczyna i dodaje człowiekowi wiary.

[jakamilka]

Napisane przez dews

X_ana_X nigdy jednak nie miałaś robionej serii Mezo! Wiem, że ciężko uwierzyć, że będzie lepiej gdy przez tak długi czas jest źle, ale mezo działa u wielu osób, więc trzymam kciuki że i tobie pomoże.

Na pocieszenie pokaże wam filmik dziewczyny, która mnie zawsze pociesza swoim podejściem do łysienia. Cierpi na androgenowe wypadanie włosów i od lat stosuje mezoterapie koktajlem dermaheal, który jak twierdzi jej bardzo pomaga. Muszę do niej napisać co stosuje teraz, bo sama chciałam ten produkt zastosować, jednak ponoć teraz zmienił skład i już tak dobrze nie działa..
Jej podejście do tematu jednak jest zaiste- robi coś, by temu zapobiec, jednak nie przejmuje się tam bardzo gdy wypadanie się wzmaga i jest mega pozytywna. Łapcie link
https:// youtu.be/S2Drro48WnM (usuńcie spacje w linku, bo coś bie chce się dodać)

Tam w powiązanych macie nowszy filmik w którym mówi, że nieprzerwanie stosuje te zabiegi i widzi poprawę.



Zewnętrznie: Radical ampułki, WAX maska do włosów, szampon Vichy /selsum blue
Wewnętrznie: krzem, cynk, D3, A+E, kolagen, pokrzywa

Megilounge! Uwielbiam ja . Caly czas czekam na nowe filmy odnosnie pielegnacji wlosow. Tym bardziej ze wyglada naprawde super. Mowila w ktoryms z filmow o dwoch wcierkach ktore stosowala po odstawieniu Loxonu. Jedna to chyba Pantostin z alfatradiolem zamiast minoxidilu, nazwe drugiej zapisalam gdzies w domu. Zastanawiam sie czy by sie nie skusic na ten Pantostin i stosowac go zamiennie z minoxidilem. Moze mi skora przestanie tak wrzeszczec. Tylko cena straszy - prawie 200 zeta za trzy butelki po 100 ml w sklepie internetowym (niedostepne w sklepach stacjonarnych - produkt jest na rynku niemieckim). Ale jakby mialo podzialac to czemu nie...poki jeszcze mieszkam w DE...

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Napisane przez Cytrynowa1

jakamilka - gdzieś już o tym czytałam co napisałaś. W takim razie dziś jeszcze kupuję żelazo, bo faktycznie te moje 45 do 150 ma się daleko.

dews - oj "znam" tą dziewczynę od dawna. Filmiki też już widziałam. Bardzo pozytywna dziewczyna i dodaje człowiekowi wiary.

Warto sprobowac. ja po wlosach na razie nie widze, ale biore dopiero 2 miesiace wiec mysle ze jeszcze musze poczekac. Mam brac pol roku a potem zrobic badania. Na razie stwierdzam ze nie jestem juz tak zmeczona jak wczesniej, wiec moze cos zaczyna sie dziac
Jesli moge cos zasugerowac - bardzo dobry jest Tardyferon, on nie powoduje problemow z zaparciami, co jest czeste przy lykaniu zelaza. Potwierdzone tez przez moja kolezanke ktora brala go w dwoch ciazach. Jeden minus - nie wiem jak w Polsce, ale tu w DE jest na recepte

[dews]

Jakamilka ja własne przez nią zaczęłam stosować Pantostin, jednak w moim przypadku doszło do etapu linienia, którego się przestraszyłam i preparat odstawiłam.
Z mojej strony stosowanie Pantostinu było kompletnie głupie i nieodpowiedzialne, bo nikt nigdy u mnie nie zdiagnozował androgenowego lysienie, nic na ten typ lysienia nawet nie wskazuje, ale wtedy wlosy leciały jak liście z drzew i zamówiłam go w akcie desperacji :/

Ja dalej będę wszystkim polecić olejek z czarnuszki na problemy skórne, u mnie działa cuda, gdzie leki nie zawsze mu pomagają


Zewnętrznie: Radical ampułki, WAX maska do włosów, szampon Vichy /selsum blue
Wewnętrznie: krzem, cynk, D3, A+E, kolagen, pokrzywa

[jakamilka]

Napisane przez dews

Jakamilka ja własne przez nią zaczęłam stosować Pantostin, jednak w moim przypadku doszło do etapu linienia, którego się przestraszyłam i preparat odstawiłam.
Z mojej strony stosowanie Pantostinu było kompletnie głupie i nieodpowiedzialne, bo nikt nigdy u mnie nie zdiagnozował androgenowego lysienie, nic na ten typ lysienia nawet nie wskazuje, ale wtedy wlosy leciały jak liście z drzew i zamówiłam go w akcie desperacji :/

Ja dalej będę wszystkim polecić olejek z czarnuszki na problemy skórne, u mnie działa cuda, gdzie leki nie zawsze mu pomagają


Zewnętrznie: Radical ampułki, WAX maska do włosów, szampon Vichy /selsum blue
Wewnętrznie: krzem, cynk, D3, A+E, kolagen, pokrzywa

Tez linienie? To ja moze jednak zostane juz przy tym Alopexy...
Jak tylko przeprowadze sie do Polski to smigam do Rossmana po ten olejek.
A propos przeprowadzki - chyba musze pojsc do lekarza po jakie psychotropy albo co na uspokojenie bo cos czuje ze ja do Polski przez te nerwy to lysa zawitam

[Cytrynowa1]

Ja to w ogóle przeżywam dosłownie wszystko, ale jak się cieszę, to też na 100% Chyba też przydałyby mi się psychotropy w obecnym stanie. Póki co pijam melisę (sama zbierałam i suszyłam) więc jakoś tam działa, chociaż jestem ciągle po niej śpiąca. Ciągle sobie obiecuję że już przestanę o tym myśleć, bo pozytywne myślenie dobrze wpływa na zdrowie co pewnie = mniejsze wypadanie włosów, ale coś ciężko mi z tym idzie.

[dews]

Jakamilka a gdzie teraz mieszkasz, że wracasz do Polski?

Cytrynowa1 ja też melisę popijam i nałogowo pokrzywe- po 4 kubki dziennie :p

Ogólnie na odstresowanie polecam jogę xD zawsze jak mam ciężki cień to po pracy zamykam się w pokoju z relaksującą muzyką i się rozciągam i pomaga to bardzo na uwolnienie się od stresu tak samo z siłownią czy bieganiem- pamiętam właśnie jak miałam codzienne napady płaczu mój chłopak mi powiedział że jak będę lysa to będę, ale nie mogę na tym skupiać całej swojej uwagi i wyciągnął mnie siłą na siłownię :p po tym dołożyłam jogę i powiem wam, że fajnie zmusić się czasem do czegoś co pozwoli zapomnieć na chwilkę o problemie, bo w naszych stanach depresyjnych ciężko znaleźć motywację i czasami trzeba się zmuszać, a naprawdę pomaga


Zewnętrznie: Radical ampułki, WAX maska do włosów, szampon Vichy /selsum blue
Wewnętrznie: krzem, cynk, D3, A+E, kolagen, pokrzywa

[jakamilka]

Napisane przez dews

Jakamilka a gdzie teraz mieszkasz, że wracasz do Polski?

Cytrynowa1 ja też melisę popijam i nałogowo pokrzywe- po 4 kubki dziennie :p

Ogólnie na odstresowanie polecam jogę xD zawsze jak mam ciężki cień to po pracy zamykam się w pokoju z relaksującą muzyką i się rozciągam i pomaga to bardzo na uwolnienie się od stresu tak samo z siłownią czy bieganiem- pamiętam właśnie jak miałam codzienne napady płaczu mój chłopak mi powiedział że jak będę lysa to będę, ale nie mogę na tym skupiać całej swojej uwagi i wyciągnął mnie siłą na siłownię :p po tym dołożyłam jogę i powiem wam, że fajnie zmusić się czasem do czegoś co pozwoli zapomnieć na chwilkę o problemie, bo w naszych stanach depresyjnych ciężko znaleźć motywację i czasami trzeba się zmuszać, a naprawdę pomaga


Zewnętrznie: Radical ampułki, WAX maska do włosów, szampon Vichy /selsum blue
Wewnętrznie: krzem, cynk, D3, A+E, kolagen, pokrzywa

Dews, mieszkam w Niemczech. Ale za bardzo tesknie, wiec wracam. Ta tesknota tez potrafi zaszkodzic, zwlaszcza jak sie zwiazek skitra i czlowiek zda sobie sprawe ze po tym skitraniu zostal sam.
Joga! Uwielbiam, wlasnie za pol godziny mam zajecia. A w czwartek biore udzial w biegu na 5 km (wiecej jeszcze nie daje rady). Sport naprawde pomaga

[dews]

Jakamilka o widzisz, ja też na emigracji, ale mam całkowicie inne odczucia :p
Przykro mi, że coś tam się kitra, mam nadzieję, że ułożysz sobie to wszystko tak jakbyś chciała!

A i powodzenia w biegu! Ja ostatnio trochę odpuściłam bieganie, może będziesz moja motywacją do powrotu, bo teraz to nawet 5km bym nie pobiegła więc propsy! :p


Zewnętrznie: Radical ampułki, WAX maska do włosów, szampon Vichy /selsum blue
Wewnętrznie: krzem, cynk, D3, A+E, kolagen, pokrzywa

[Cytrynowa1]

Do biegania coś nie mogę się przekonać, ale mam rower i sądzę że powinnam do niego wrócić! To jest świetny pomysł. Joga, podobno wycisza, poczytam o tym bo kompletnie nie wiem "z czym to się je".

Nie wiem czy to pocieszające, ale to fajnie gdy partner (w moim przypadku mąż) mówi że ma gdzieś ile mam włosów na głowie, że cała reszta mu się podoba Mam nadzieję że nie ściemnia Nie no, wiem że mówi prawdę, ja widzę że on pomaga mi ile może w różny sposób, traktuje to poważnie, ale nie przeżywa, nie robi z tego wielkiego halo, w sumie to dobrze. Tylko jeszcze ja muszę przestać ciągle zaprzątać sobie tym głowę!!!

[dews]

Jeśli chodzi o jogę to polecam Ci wpisać w YouTube taka dziewczyne nazywa się boho beautiful i ma różne filmiki w tym dla początkujących super wciąga

Rower kocham całym życiem, ale mi ukradli 3 rowery ostatnio a więcej już nie mam haha

Widzisz masz wsparcie w mężu i osobiście uważam że faceci tak bardzo na to nie zwracają uwagi jak my z tego co mówisz ma bardzo zdrowe podejście - nie lekceważy ale nie traktuje tego jako najważniejsza rzecz na świecie i takie my powinnysmy mieć podejście!


Zewnętrznie: Radical ampułki, WAX maska do włosów, szampon Vichy /selsum blue
Wewnętrznie: krzem, cynk, D3, A+E, kolagen, pokrzywa