Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.

[Higurashi]

Napisane przez Niewiemjakanazwa_89

Nie szukam porady, chciałam się tylko wygadać. Ale dzięki za chamski komentarz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chamski? Nie miałam zamiaru być w żadnym wypadku chamska po prostu z góry uprzedzam, że o ile faktycznie wygadać się tu można i dostać wsparcie od osób, które mogą przeżywać podobne emocje, co Ty, to po prostu nie dostaniesz tu od nas wsparcia profesjonalnego, które faktycznie będzie w stanie mocno odmienić Twoje życie na dobre - bo my też dalej tu tego wsparcia dla siebie szukamy, bierzemy leki, chodzimy na terapie i dzielimy się doświadczeniami. Jeśli odbierasz mój komentarz jako chamski, to mam wrażenie, że możesz być lekko przewrażliwiona.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Niewiemjakanazwa_89]

Napisane przez Higurashi

Chamski? Nie miałam zamiaru być w żadnym wypadku chamska po prostu z góry uprzedzam, że o ile faktycznie wygadać się tu można i dostać wsparcie od osób, które mogą przeżywać podobne emocje, co Ty, to po prostu nie dostaniesz tu od nas wsparcia profesjonalnego, które faktycznie będzie w stanie mocno odmienić Twoje życie na dobre - bo my też dalej tu tego wsparcia dla siebie szukamy, bierzemy leki, chodzimy na terapie i dzielimy się doświadczeniami. Jeśli odbierasz mój komentarz jako chamski, to mam wrażenie, że możesz być lekko przewrażliwiona.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Przecież wyraźnie zaznaczyłam w pierwszym zdaniu że pisze żeby się wygadać. Od profesjonalnego wsparcia są terapeuci lub lekarze, nie wiem jak Wy mialybyscie dawać profesjonalne wsparcie i o czym Ty w ogóle uprzedzasz i po co. Za każdym jak ktoś tu coś napiszę to odpisujesz mu że właścicieli szklanej kuli tu nie ma i po co w ogóle napisał bo nikt mu tu nie pomoże ? A jeśli komentarz nie miał być chamski i to jest Twój styl wypowiedzi to współczuję Twoim bliskim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Niewiemjakanazwa_89

Przecież wyraźnie zaznaczyłam w pierwszym zdaniu że pisze żeby się wygadać. Od profesjonalnego wsparcia są terapeuci lub lekarze, nie wiem jak Wy mialybyscie dawać profesjonalne wsparcie i o czym Ty w ogóle uprzedzasz i po co. Za każdym jak ktoś tu coś napiszę to odpisujesz mu że właścicieli szklanej kuli tu nie ma i po co w ogóle napisał bo nikt mu tu nie pomoże ? A jeśli komentarz nie miał być chamski i to jest Twój styl wypowiedzi to współczuję Twoim bliskim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przyszłaś się wygadać czy wyżyć? Bo to spora różnica. Również uważam, że w odpowiedzi Higurashi nie było nic chamskiego, a przynajmniej nic co by uzasadniało taką agresję z twojej strony.

[Mija62]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89000228]Przyszłaś się wygadać czy wyżyć? Bo to spora różnica. Również uważam, że w odpowiedzi Higurashi nie było nic chamskiego, a przynajmniej nic co by uzasadniało taką agresję z twojej strony.[/QUOTE]

Oczywiście.
Zresztą zgłosiłam ten agresywny post, pierwszy raz mi się zdążyło coś zgłaszać.
Rozumiem, że tu są ludzie z nerwicą, ale to nie pretekst, żeby się na kimś wyżywać.

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Napisane przez obliwion

rodzice chcieli dziewczynkę, a tu jednak ogon.

wtf???????

[obLIWion]

Przywitano dziewczyny. Nie jestem dziewczyną. Rodzice chcieli córkę, a tu...uj xD Tak w ogóle to to powiało feminizmem...a panowie to co? Teza zgłosić post nacechowany negatywnym feminizmem xD

[Niewiemjakanazwa_89]

Napisane przez Mija62

Oczywiście.
Zresztą zgłosiłam ten agresywny post, pierwszy raz mi się zdążyło coś zgłaszać.
Rozumiem, że tu są ludzie z nerwicą, ale to nie pretekst, żeby się na kimś wyżywać.

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------



wtf???????

Rzeczywiście odpisanie komuś "nie ma tu właścicieli szklanej kuli" jest bardzo miłe. Nie zyczę Ci aby karma wróciła i żeby ktoś Ci tak kiedyś odpowiedział w momencie gdy będziesz w swoim największym dole psychicznym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

A w ogóle po co tu piszecie ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Higurashi przecież jasno zaznaczyła że tu nie wolno pisać bo nie otrzyma się PROFESJONALNEGO WSPARCIA (chociaż chyba nikt tu o nie prosi o cokolwiek, a tym bardziej profesjonalne wsparcie).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez Niewiemjakanazwa_89

Rzeczywiście odpisanie komuś "nie ma tu właścicieli szklanej kuli" jest bardzo miłe. Nie zyczę Ci aby karma wróciła i żeby ktoś Ci tak kiedyś odpowiedział w momencie gdy będziesz w swoim największym dole psychicznym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

A w ogóle po co tu piszecie ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Higurashi przecież jasno zaznaczyła że tu nie wolno pisać bo nie otrzyma się PROFESJONALNEGO WSPARCIA (chociaż chyba nikt tu o nie prosi o cokolwiek, a tym bardziej profesjonalne wsparcie).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W którym miejscu napisałam, że nie wolno tu pisać? Wciskasz mi rzeczy, których nie napisałam i niestety nie jestem w stanie odpowiadać za to, jak interpretujesz moje posty. Próbowałam sytuację załagodzić i wyjaśnić, o co dokładnie mi chodziło, ale dalej się rzucasz i robisz osobiste wycieczki (o tym, jak współczujesz moim bliskim - zapewniam, że nie trzeba). Z mojej strony temat skończony, ale przemyśl dla własnego dobra, czy skoro tylko Ty odbierasz wypowiedzi jako agresywne, to może faktycznie nie miały one takie być. Bo nie chciałam być dla Ciebie niemiła i nieuprzejma.
Mój tekst dotyczący "szklanej kuli" dotyczył tylko i wyłącznie tego, że z garstką informacji pewnie nic Ci nie poradzimy.

Z mojej strony EOT.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez Niewiemjakanazwa_89

Rzeczywiście odpisanie komuś "nie ma tu właścicieli szklanej kuli" jest bardzo miłe. Nie zyczę Ci aby karma wróciła i żeby ktoś Ci tak kiedyś odpowiedział w momencie gdy będziesz w swoim największym dole psychicznym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

A w ogóle po co tu piszecie ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Higurashi przecież jasno zaznaczyła że tu nie wolno pisać bo nie otrzyma się PROFESJONALNEGO WSPARCIA (chociaż chyba nikt tu o nie prosi o cokolwiek, a tym bardziej profesjonalne wsparcie).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie przejmuj się , masz prawo tutaj pisać i na pewno znajdą się życzliwe osoby którzy się do tego odniosą ,psycholog czy terapeuta rzeczywiście będzie miał bardziej profesjonalne podejście do Twoich problemów i będzie w stanie więcej pomóc , jednak nic nie stoi na przeszkodzie aby rozmawiać z inny którzy również mają podobne doświadczenia w temacie.

[Mija62]

Napisane przez obLIWion

Przywitano dziewczyny. Nie jestem dziewczyną. Rodzice chcieli córkę, a tu...uj xD Tak w ogóle to to powiało feminizmem...a panowie to co? Teza zgłosić post nacechowany negatywnym feminizmem xD

Ja zgłosiłam post, bo Higurashi została zaatakowana w mojej opinii niesłusznie.

[Higurashi]

Napisane przez Mija62

Ja zgłosiłam post, bo Higurashi została zaatakowana w mojej opinii niesłusznie.

Dziękuję

Ja naprawdę jestem otwarta na dialog i na pewno zdarza mi się coś "palnąć" ale zapewniam, że można to wtedy ze mną przegadać albo nawet mnie grzecznie (!) upomnieć i w większości takich przypadków przyznam rację i przeproszę

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Napisane przez obLIWion

Przywitano dziewczyny. Nie jestem dziewczyną. Rodzice chcieli córkę, a tu...uj xD Tak w ogóle to to powiało feminizmem...a panowie to co? Teza zgłosić post nacechowany negatywnym feminizmem xD

Ja zrozumiałam, o co Ci chodziło, ale tylko dlatego, że bardzo uważnie się drugi raz wyczytałam. Też na początku ni cholery nie trybiłam

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[obLIWion]

Nie no żartuję z tym zgłaszaniem. Powiedzmy, że my znamy Higu z forum i wiemy, że nie chciała nic złego napisać. Ale nie mamy szklanej kuli i nie wiemy o co Higu chodziło xD LOL bo jeszcze mnie zgłoszą xD

[Higurashi]

Napisane przez obLIWion

Nie no żartuję z tym zgłaszaniem. Powiedzmy, że my znamy Higu z forum i wiemy, że nie chciała nic złego napisać. Ale nie mamy szklanej kuli i nie wiemy o co Higu chodziło xD LOL bo jeszcze mnie zgłoszą xD

Stąpasz po cienkim lodzie. Widzimy się na solo za garażami

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[obLIWion]

Jesteś u pani!

[Higurashi]

Napisane przez obLIWion

Jesteś u pani!

Pamiętaj, jak kończą konfidenci!

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[obLIWion]

Napisane przez Higurashi

Pamiętaj, jak kończą konfidenci!

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

No niech się zastanowię. W zależności od kalibru donosu mamy podział na zwykłych ujków i agentów, którzy dobry hajs trzepią

Dobra....za garażami.

[hanika]

Napisane przez obLIWion

Jesteś u pani!

Skojarzyło mi się z "ejj, nie w szczepionkę "

Mam do Was pytanie. Czy ktoś z Was stosuje jakieś metody relaksacyjne, medytacje etc.? Cały czas się do tego zbieram, ale jak jest dobrze to nie czuję potrzeby, a jak jest gorzej to nie mam sił i chęci.

Czy faktycznie regularne relaksowanie się np przed snem pomaga? Przynosi jakieś efekty?

[obLIWion]

Napisane przez hanika

Skojarzyło mi się z "ejj, nie w szczepionkę "

Mam do Was pytanie. Czy ktoś z Was stosuje jakieś metody relaksacyjne, medytacje etc.? Cały czas się do tego zbieram, ale jak jest dobrze to nie czuję potrzeby, a jak jest gorzej to nie mam sił i chęci.

Czy faktycznie regularne relaksowanie się np przed snem pomaga? Przynosi jakieś efekty?

Miałem pisać, że solówka będzie na różańce i bijemy w szczepionki. Kto się pierwszy rozpłacze ten przegrywa ale...taki mamy okres szczepionkowy
Relaks? Piłem melisę, ale wkurfiał mnie jej smakBlanta czasem palę

[tinkerver2]

Zaczęłam czytać o borderline (tzn omawialiśmy ostatnio na studiach) i teraz wydaje mi się, że całkiem sporo objawów odnosi się do mnie nie no nie, bez przesady.
Muszę umówić się na taką kompleksową wizytę, żeby mnie zdiagnozowali porządnie, bo zewsząd dochodzą do mnie "aaa, może asperger, może tu pani powinna spróbować", a teraz symptomy borderline, no nie może być aż tak źle.
Na razie plan wygląda tak: zadzwonić do centrum pomocy i tam się umówić na diagnostykę, mam już numer i polecona babeczkę. Jestem na 3 lutego zapisana na diagnostykę w kierunku aspergera. Kiedy będę miała konkretne wyniki podejmę konkretną terapię, na razie chodzę na taką zwykłą terapię.
Czemu nie mogę być normalna?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez hanika

Skojarzyło mi się z "ejj, nie w szczepionkę "

Mam do Was pytanie. Czy ktoś z Was stosuje jakieś metody relaksacyjne, medytacje etc.? Cały czas się do tego zbieram, ale jak jest dobrze to nie czuję potrzeby, a jak jest gorzej to nie mam sił i chęci.

Czy faktycznie regularne relaksowanie się np przed snem pomaga? Przynosi jakieś efekty?

Stosuję relaksację Jacobsona.
Jak robie to regularnie to czuję różnicę w samopoczuciu. Musze do niej wrocic.

[obLIWion]

Napisane przez tinkerver2

Zaczęłam czytać o borderline (tzn omawialiśmy ostatnio na studiach) i teraz wydaje mi się, że całkiem sporo objawów odnosi się do mnie nie no nie, bez przesady.
Muszę umówić się na taką kompleksową wizytę, żeby mnie zdiagnozowali porządnie, bo zewsząd dochodzą do mnie "aaa, może asperger, może tu pani powinna spróbować", a teraz symptomy borderline, no nie może być aż tak źle.
Na razie plan wygląda tak: zadzwonić do centrum pomocy i tam się umówić na diagnostykę, mam już numer i polecona babeczkę. Jestem na 3 lutego zapisana na diagnostykę w kierunku aspergera. Kiedy będę miała konkretne wyniki podejmę konkretną terapię, na razie chodzę na taką zwykłą terapię.
Czemu nie mogę być normalna?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Nie wiedziałem, że jest takie miejsce gdzie można się umówić, a na miejscu rozwałkują człowieka i powiedzą cechy jakich zaburzeń dostrzegają. Się znaczy myślałem, że tak działa psychiatra. Nie musisz odpowiadać, ale Ciebie coś gryzie i nie wiesz co, że tak gmerasz? Bo ogólnie to...ludzi normalnych nie ma przecież Ciągle świadomie lub instynktownie zachowujemy się lub ulegamy patologicznemu zachowaniu. Wiesz...takiemu, które psychiatria uznaje za odbicie od normy. Samo zakochanie to (w skrócie chemia) patola. Naćpani ignorujemy sprawy, przez pryzmat których w życiu byśmy się z kimś nie związali. A tu trochę chemii, odpowiednie warunki itd i...potrafimy mieć partnera. Po zakończeniu związku zadajemy sobie pytanie: No co mi odbiło, że z nim/nią byłam/em? Także coś Cię uwiera, czy widzisz coś niepokojącego w sobie, swoim zachowaniu?

[Higurashi]

Napisane przez obLIWion

Nie wiedziałem, że jest takie miejsce gdzie można się umówić, a na miejscu rozwałkują człowieka i powiedzą cechy jakich zaburzeń dostrzegają. Się znaczy myślałem, że tak działa psychiatra. Nie musisz odpowiadać, ale Ciebie coś gryzie i nie wiesz co, że tak gmerasz? Bo ogólnie to...ludzi normalnych nie ma przecież Ciągle świadomie lub instynktownie zachowujemy się lub ulegamy patologicznemu zachowaniu. Wiesz...takiemu, które psychiatria uznaje za odbicie od normy. Samo zakochanie to (w skrócie chemia) patola. Naćpani ignorujemy sprawy, przez pryzmat których w życiu byśmy się z kimś nie związali. A tu trochę chemii, odpowiednie warunki itd i...potrafimy mieć partnera. Po zakończeniu związku zadajemy sobie pytanie: No co mi odbiło, że z nim/nią byłam/em? Także coś Cię uwiera, czy widzisz coś niepokojącego w sobie, swoim zachowaniu?

Diagnostyka sama w sobie jest ważna, bo może bardzo pomóc w wyborze specjalisty (niektórzy specjalizują się przecież w konkretnych chorobach/zaburzeniach) czy nurtu terapii. A sama terapia ma już prowadzić do polepszenia jakości życia, więc jej dobry dobór to podstawa.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez Mija62

Dlaczego

_______

Jeśli chodzi o rozmowę, to problemy wychowawcze z dziećmi na bieżąco omawiam z mamą, prywatne z koleżankami. Choć wszystkiego nie mówię, ale największe moje problemy znają.

Cały czas dochodzę do wniosku, że poprostu jestem nieszczęśliwa przez to jak potoczyło się moje życie. Martwię się jak to wszystko poukładać, straciłam nadzieję, czy dam radę itp późne i nieplanowane macierzyństwo też mi dołożyło cegiełkę do tegostanu.

Myślę, że jednak psychiatra chyba wiedział, co robi przepisując mi te leki. Bo mój stan depesyjny to jedno, ale jeszcze kwestia mojego wybuchowego temperamentu, który ewidentnie trzeba przytemperować.

grypsy dziękuję Ci bardzo ️ już nie raz mi pomagałaś na forum (pamiętasz moje onkologiczne perypetie).

Brzydzą mnie takie stworzenia Tak, wiem xD
Tak czułam, że kwestią są jakieś sytuacje życiowe.
Trzymaj się, cieszę sie, że jakoś mogłam pomóc.

Napisane przez Mija62

A mną rządzą emocje, nienawidzę tego. Często palnę coś bez przemyślenia itp

Chciałabym być zimna jak lód

Ja mam wręcz przeciwnie, zawsze zaskoczenie, jak coś się złego dzieje. Takie zastygnięcie, raczej nie bycie zimnym. Wybija po czasie
Nienawidzę tego w sobie, dopóki nie mam jakiegoś balansu to tak działam.

Napisane przez Miss_Suze

Macie jakieś sposoby na takie ogólne poczucie zmęczenia życiem? Wszystko mnie przytłacza. Mam teraz dużo obowiązków na głowie (praca, studia, kurs). Ciągle się martwię, czy dam radę. Do sesji jeszcze daleko, a już mam w głowie 'a co jeśli nie zdam jakiegoś przedmiotu?', choć wiem, że to nawet nie byłby koniec świata. Słyszę od ludzi, że mnie podziwiają i są dumni, że tyle rzeczy ogarniam na raz, a ja przez te pochwały czuję coraz większą presję, żeby niczego nie zawalić. Jeszcze do tego zbliża się zima, a w tym czasie najczęściej mam nawroty depresji.

Ewidentnie masz za dużo na głowie. Życie się nie zawali od przesuniętego egzaminu, ale rozumiem Twoje uczucia na ten moment Możesz coś przesunąć na później?
Też mnie zawsze śmieszyło podziwianie mojej osoby w jakiejś sytuacji, bo przez długi czas dorosłości mam poczucie, że moje życie to żart
Ogólnie teraz u mnie jest raczej źle jeśli chodzi o samopoczucie, chyba najgorzej, od kiedy wykaraskalam się z tych starych problemów. Ewidentnie widać, że przytłacza i niszczy mnie praca oraz stan zdrowia. W miarę dobrze ciągle śpię, więc nie ma tragedii, ale moje zasoby dla innych kończą się bardzo szybko. Pracę za chwilę zmienię, ale stresuję się wejściem w nową. Zapisałam się już do psychologa na konsultacje, mam kilka wizyt za free w pakiecie, chętnie skorzystam. Chciałabym sobie pogadać z kimś spoza moich bliskich
Chociaż tak ogólnie rzecz biorąc to ja już w przeszłości bywałam tak zmęczona życiem. Nie wiem, chyba za mało urlopu mam w ciągu roku plus nie pasuje mi miejsce zamieszkania. Męczy mnie też etat, taka przeciętna forma życia. Poza szefem naprawdę lubię moją pracę, daje mi dużo satysfakcji, ale czy jestem szczęśliwa? Na pewno marzyłam o czymś innym Nigdzie też nie bylismy na urlopie, nie wyjeżdżaliśmy... Teraz tak naprawdę będę miała kilka chwil relaksu

Napisane przez hanika

Skojarzyło mi się z "ejj, nie w szczepionkę "

Mam do Was pytanie. Czy ktoś z Was stosuje jakieś metody relaksacyjne, medytacje etc.? Cały czas się do tego zbieram, ale jak jest dobrze to nie czuję potrzeby, a jak jest gorzej to nie mam sił i chęci.

Czy faktycznie regularne relaksowanie się np przed snem pomaga? Przynosi jakieś efekty?

Raczej działa, jeśli masz potrzebę uspokojenia przed snem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lianhua]

Dostałam fajna propozycje pracy. Lepiej płatna niż ta, w której aktualnie jestem, ale moje niskie poczucie własnej wartości jak zwykle musiało to zniszczyć. Nawet nie dam temu szansy, bo przecież i tak z góry wiem, ze nie dam sobie rady, bo to coś, czego wcześniej nigdy nie robiłam.
Biorę te leki i co? Gonwo. Śpię po tym lepiej, nie mam napadów płaczu i ogólnie wydaje się bardziej wyciszona (żadnych ściskow w żołądku itp). Ale nic się poza tym nie zmieniło. Jak czułam się śmieciem zamiast człowieka, tak dalej się czuje, jak namolnie rozpatruje cała swoją przeszłość i nakładam ja na teraźniejszość i przyszłość, tak dalej to robię. Jestem już zmęczona sobą.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ElBelzebub]

Napisane przez Lianhua

Biorę te leki i co? Gonwo. Śpię po tym lepiej, nie mam napadów płaczu i ogólnie wydaje się bardziej wyciszona (żadnych ściskow w żołądku itp). Ale nic się poza tym nie zmieniło.

Oprócz brania tabletek powinnaś też chodzić na terapię.

Leki są od tego, żeby ograniczyć fizyczne objawy - np. sprawić, że lepiej będzie Ci się spało, nie będziesz miała napadów płaczu, uspokoisz się, będziesz mniej smutna czy ociężała. I w tym sensie, wygląda na to, że leki, które dostałaś, spełniły swoje zadanie i poprawiły Twoje funkcjonowanie.

Niestety... niska samoocena to nie jest objaw fizyczny (czyt. coś w Twoim organizmie działa nie tak jak powinno), ale problem psychologiczny - pewien nieprawidłowy sposób myślenia, który rozwijał się w Tobie przez lata i którego nie rozwiążesz biorąc tabletki. Od tego jest właśnie terapia.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Ogólnie rzecz biorąc ja też nie wiem co dalej ....

Jestem na zwolnieniu lekarskim od 4 miech ,biorę leki i uczęszczam na terapie . Mam dużo lepsze samopoczucie niż na początku leczenia jednak nadal nie czuje że to jest `to. Miałam jedną kontrole ZUS i boje się że przedłużając zwolnienie znowu będę wzywana ,zwłaszcza że miałam już jedną nieprzyjemną rozmowę z lekarzem orzecznikiem. Chce zejść ze zwolnienia ze tego strachu... mimo że lekarz psychiatra próbował mnie uspokoić.

Przez przemoc psychiczną i mobbing ze strony byłej szefowej i współpracownic (straciłam pracę ) podejmuje próby aby znaleźć coś nowego jednak nie jest to takie proste ,gdy zostawiam CV w jakimś miejscu to na pytania kiedy będzie jakiś telefon w tej sprawie to każą mi czekać ,myślałam żeby może iść do jakiegoś przedsiębiorstwa do pracy (na produkcje ) ale już kiedyś podejmowałam pracę w takim miejscu i również miałam podobne problemy z brygadzistą i współpracownikami . Problem znęcania się nade mną w miejscach pracy powtarza się ,więc problem jest chyba we mnie ....tylko jaki?

Ponadto mam problem osobiste rodzinne ,nie czuje żadnego wsparcia ze strony najbliższych .

[Lianhua]

Napisane przez ElBelzebub

Oprócz brania tabletek powinnaś też chodzić na terapię.

Leki są od tego, żeby ograniczyć fizyczne objawy - np. sprawić, że lepiej będzie Ci się spało, nie będziesz miała napadów płaczu, uspokoisz się, będziesz mniej smutna czy ociężała. I w tym sensie, wygląda na to, że leki, które dostałaś, spełniły swoje zadanie i poprawiły Twoje funkcjonowanie.

Niestety... niska samoocena to nie jest objaw fizyczny (czyt. coś w Twoim organizmie działa nie tak jak powinno), ale problem psychologiczny - pewien nieprawidłowy sposób myślenia, który rozwijał się w Tobie przez lata i którego nie rozwiążesz biorąc tabletki. Od tego jest właśnie terapia.

Mój psychiatra powiedział mi, ze to nie jest w sumie konieczne w moim przypadku.
Zastanawiałam się, czy nie pójść do innego. Niby ten wydaje się w porządku, niby słuchał co do niego mówiłam, ale jakoś tak… nie wiem. Nie czułam do niego w 100% zaufania. Generalnie nie wiem czy powinno się coś takiego czuć do psychiatry, ale takie jest moje wrażenie i nic z tym nie zrobię.


[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;89010072]Ogólnie rzecz biorąc ja też nie wiem co dalej ....

Jestem na zwolnieniu lekarskim od 4 miech ,biorę leki i uczęszczam na terapie . Mam dużo lepsze samopoczucie niż na początku leczenia jednak nadal nie czuje że to jest `to. Miałam jedną kontrole ZUS i boje się że przedłużając zwolnienie znowu będę wzywana ,zwłaszcza że miałam już jedną nieprzyjemną rozmowę z lekarzem orzecznikiem. Chce zejść ze zwolnienia ze tego strachu... mimo że lekarz psychiatra próbował mnie uspokoić.

Przez przemoc psychiczną i mobbing ze strony byłej szefowej i współpracownic (straciłam pracę ) podejmuje próby aby znaleźć coś nowego jednak nie jest to takie proste ,gdy zostawiam CV w jakimś miejscu to na pytania kiedy będzie jakiś telefon w tej sprawie to każą mi czekać ,myślałam żeby może iść do jakiegoś przedsiębiorstwa do pracy (na produkcje ) ale już kiedyś podejmowałam pracę w takim miejscu i również miałam podobne problemy z brygadzistą i współpracownikami . Problem znęcania się nade mną w miejscach pracy powtarza się ,więc problem jest chyba we mnie ....tylko jaki?

Ponadto mam problem osobiste rodzinne ,nie czuje żadnego wsparcia ze strony najbliższych .[/QUOTE]



Co do pracy, może bez fizycznego znęcania, ale z mobbingiem mam podobne doświadczenia. Generalnie ja osobiście nigdy nie uważałam, ze to moja wina (mimo tej mojej niskiej samooceny). Nic nie usprawiedliwia jakiegokolwiek znęcania się w pracy. A w takich kołchozach jakimi są zakłady produkcyjne strasznie ciężko, wbrew pozorom, jest cokolwiek udowodnić.
Po ostatnim doświadczeniu w takim miejscu stwierdziłam, ze pójdę wszędzie, do jakiejkolwiek pracy - byle nie do zakładu produkcyjnego. I szczerze mówiąc, jak ktoś nie jest lizusem, to w życiu bym tych miejsc nikomu nie poleciła.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[tinkerver2]

Umówiłam się na porządną diagnostyke na 1.12

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Napisane przez obLIWion

Nie wiedziałem, że jest takie miejsce gdzie można się umówić, a na miejscu rozwałkują człowieka i powiedzą cechy jakich zaburzeń dostrzegają. Się znaczy myślałem, że tak działa psychiatra. Nie musisz odpowiadać, ale Ciebie coś gryzie i nie wiesz co, że tak gmerasz? Bo ogólnie to...ludzi normalnych nie ma przecież Ciągle świadomie lub instynktownie zachowujemy się lub ulegamy patologicznemu zachowaniu. Wiesz...takiemu, które psychiatria uznaje za odbicie od normy. Samo zakochanie to (w skrócie chemia) patola. Naćpani ignorujemy sprawy, przez pryzmat których w życiu byśmy się z kimś nie związali. A tu trochę chemii, odpowiednie warunki itd i...potrafimy mieć partnera. Po zakończeniu związku zadajemy sobie pytanie: No co mi odbiło, że z nim/nią byłam/em? Także coś Cię uwiera, czy widzisz coś niepokojącego w sobie, swoim zachowaniu?

Dla mnie to ważne, bo całe życie czuje, że jest ze mną coś nie tak, że jestem dziwna, nie taka, nie pasująca, odstająca i chciałabym w końcu wiedzieć czy jestem dziwna, bo jestem dziwna, czy jestem dziwna bo tak działa mój mózg, tak zostałam wychowana. Bo może faktycznie oprócz depresji nic mi nie jest, ja sobie wkręcam, a po prostu jestem dziwakiem i odmieńcem
A jeśli coś z moją głową jest coś nie tak, to chciałabym uderzyć w konkretną terapię, a nie tak skakać po terapeutach, z których każdy mówi co innego i mam we łbie sieczke.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Mija62]

Na mnie chyba leki nie działają, tak jakbym chciała. W nocy mały kaszlał i już dużo nie spałam i denerwowałam się, że taki dziwny ten kaszel/odgłos.
Później przeczytałam post linahua i popłakałam się, że ktoś tak może myśleć o sobie. Nawet teraz to pisząc mam już łzy w oczach :/
Jest mi tak strasznie smutno i przykro. Masakra.

[ElBelzebub]

Napisane przez Lianhua

Mój psychiatra powiedział mi, ze to nie jest w sumie konieczne w moim przypadku.

Nie wiem, co dokładnie powiedziałaś do tej pory psychiatrze - mogło być tak, że po prostu nie do końca dobrze zrozumiał Twój problem i jeżeli pójdziesz jeszcze raz, i powiesz o niskiej samoocenie czy o tym, że nie potrafisz przyjąć nowej oferty pracy, bo nie wierzysz, że dasz sobie radę to spojrzy na temat inaczej.

W każdym razie, jeżeli obecne leczenie nie jest w Twoich oczach odpowiednie to musisz szukać dalej - zawsze możesz iść do innego lekarza, czy spróbować terapii na własną rękę. Niestety problemy natury psychicznej to trudny temat i czasami nie od razu znajdzie się dobre rozwiązanie.

Napisane przez Mija62

Później przeczytałam post linahua i popłakałam się, że ktoś tak może myśleć o sobie.

To ja może nie będę się chwalił, co myślałem o sobie zanim poszedłem na terapię. Powiem tylko, że warto walczyć, bo wiem po sobie, jak wiele może się zmienić na lepsze

[Agnek]

Napisane przez ElBelzebub

To ja może nie będę się chwalił, co myślałem o sobie zanim poszedłem na terapię. Powiem tylko, że warto walczyć, bo wiem po sobie, jak wiele może się zmienić na lepsze

Ojjj tak, zgadzam się w 100%, ja jeszcze co nie co o sobie myślę, ale jest o wiele lepiej niż było


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk