Kto powinien zapłacić za wyjazd

[trutka90]

Cześć wszystkim,

ogólnie mleko się już rozlało, ale mam problem natury filozoficznej

Jedziemy z partnerem na urlop autem do Czarnogóry. TŻ jest Chorwatem. Plan był taki, żeby przyjechać do niego do domu na noc (to jest po drodze), a potem ruszyć w dalszą drogę. Kiedy partner powiedział o naszych planach swojej mamie, mama podłapała temat i nalegała, żebyśmy zabrali ze sobą na ten urlop tżta siostrzenicę. Ogólnie nie miałam nic przeciwko, bo lubię tą dziewczynkę - jest bardzo dojrzała jak na swój wiek (12 lat), zna dobrze angielski, ma dużo ciekawych hobby. Pomyślałam, że będzie to interesująca odmiana, bo co roku jeździmy we dwójkę. Partner się bardzo ucieszył, bo rzadko spędza z nią czas, a lubi być "dobrym wujkiem"

Jeszcze słowo o sytuacji dziewczynki. Ma dwójkę pracujących rodziców, ale nigdy nigdzie nie jeździ, bo rodzice nie potrafią zarządzać domowym budżetem. Wywalają mnóstwo kasy na drogie AGD, telefony, markowe ubrania, jakieś durne gadżety, dodatkowo palą nałogowo (praktycznie nie rozstają się z papierosem), a potem nie mają kasy i pożyczają.

No i teraz tak. Raz gadałam z TŻ o kosztach, powiedział, że chyba oni pokryją. I na tym temat się zakończył. Do dzisiaj. Dziś zapytałam raz jeszcze, okazało się, że rodzice dziewczynki nie wyłożą na jej wakacje z nami. Dali jej 100 euro kieszonkowego (do ręki dziewczynki). Jeśli chodzi o koszty noclegów, wyżywnienia, rozrywek itd - to jest na naszej głowie.

Powiedziałam Tżowi, że absolutnie się na to nie zgadzam, że nie zamierzam sponsorować wakacji dziecku, które ma zdrowych, pracujących rodziców. Nie dość, że robimy im ponikąd przysługę, że zabieramy ich dziecko na wakacje, to jeszcze mamy sponsorować jej ten wyjazd? Powiedziałam, że koszt benzyny jak najbardziej może być po naszej stornie, bo i tak jechalibyśmy tam sami, ale czemu mamy płacić za resztę?

Tż powiedział, że skoro on ją zaprosił (nie jest to do końca prawda - był to pomysł mamy parntera), to on ponosi koszt. Ja wyjaśniłam mu moją perspektywę, że to jest ogromny wydatek (szacuję 300-400 euro), jesteśmy młodymi ludźmi "na dorobku" i nie stać nas na takie gesty, a poza tym czemu jej rodzice się nie poczuwają do zapłaty za jej wyjazd? Przecież wiedzą, że nie jesteśmy bogaczami, zabieramy ich dziecko na fajną przygodę - nie mają w sobie wewnętrznej potrzeby zapłacić za swoją córkę?

Powiedzcie mi co myślicie. Z jednej strony czuję, że mam rację, a z drugiej czuję się jak cruella de mone, która żałuje biednemu dziecku pieniędzy.

ps. wiem, że nasz wina, bo powinniśmy takie rzeczy ustalić na 100% zanim podjeliśmy decyzję. Zdaję sobie doskonale z tego sprawę. Nauczka na przyszłość.

Dajcie znać co uważacie o tej sytuacji.

[chwast]

No ja to rozumiem, tez nie chciałabym płacić za jej rodziców.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Bez dwóch zdań powinni zapłacić rodzice. A jak nie, to skoro mamusia Twojego faceta taka wyrywna żeby wpychać wam dziecko na wakacje, to niech ona płaci.
Powiem szczerze, że ja sobie nie wyobrażam brać takiego dzieciaka na wakacje z facetem. Jeszcze jakbym sama miała dziecko, to drugie ok, ale tak? Fajne wakacje z połówką i dzieciak w tle? Ani na wino we dwoje wieczorem ani nic. Znaczy niby dwunastolatka może sama zostać, no ale trzeba być w gotowości- to jednak tylko dziecko, spora odpowiedzialność. Może się pochorować, no cokolwiek.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[skara]

Może rodzice dziecka usłyszeli od babci wersję, że zabieracie ich córkę na wakacje - w znaczeniu, że je fundujecie? Ja bym porozmawiała z nimi i/albo z babcią dziecka. Skoro ma takie dobre pomysły, to niech partycypuje w kosztach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karawanna]

No są ludzie o takiej mentalności, którzy nie widzą nic złego w tym, że inne osoby fundują im wiele rzeczy. Ja się zgadzam z Twoim punktem widzenia.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89288068]Bez dwóch zdań powinni zapłacić rodzice. A jak nie, to skoro mamusia Twojego faceta taka wyrywna żeby wpychać wam dziecko na wakacje, to niech ona płaci.
Powiem szczerze, że ja sobie nie wyobrażam brać takiego dzieciaka na wakacje z facetem. Jeszcze jakbym sama miała dziecko, to drugie ok, ale tak? Fajne wakacje z połówką i dzieciak w tle? Ani na wino we dwoje wieczorem ani nic. Znaczy niby dwunastolatka może sama zostać, no ale trzeba być w gotowości- to jednak tylko dziecko, spora odpowiedzialność. Może się pochorować, no cokolwiek.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ale Autorka sama napisała w pierwszym poście, że taka opcja to dla niej interesująca odmiana, nie narzeka, że miałaby spędzać czas z dzieckiem, więc nie wiem do czego ma być ten post? Ty byś się nie zdecydowała, ale Autorka nie pisała, że ma coś przeciwko. 12-latka to nie jest nieporadne małe dziecko. Pochorować na wyjeździe może się każdy, niezależnie od wieku.

[Ellen_Ripley]

Oczywiście, że powinni zapłacić rodzice, w całości lub jakiejś uzgodnionej części. Albo dziadkowie, skoro Wam ją "naraili". Wstyd, że Wy macie płacić za czyjeś wakacje, sami tego nie proponując (bo co innego, gdyby to był Wasz pomysł). Bardzo nieładnie ze strony tej rodziny.

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez skara

Może rodzice dziecka usłyszeli od babci wersję, że zabieracie ich córkę na wakacje - w znaczeniu, że je fundujecie? Ja bym porozmawiała z nimi i/albo z babcią dziecka. Skoro ma takie dobre pomysły, to niech partycypuje w kosztach.

O to to.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez karawanna

No są ludzie o takiej mentalności, którzy nie widzą nic złego w tym, że inne osoby fundują im wiele rzeczy. Ja się zgadzam z Twoim punktem widzenia.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------



Ale Autorka sama napisała w pierwszym poście, że taka opcja to dla niej interesująca odmiana, nie narzeka, że miałaby spędzać czas z dzieckiem, więc nie wiem do czego ma być ten post? Ty byś się nie zdecydowała, ale Autorka nie pisała, że ma coś przeciwko. 12-latka to nie jest nieporadne małe dziecko. Pochorować na wyjeździe może się każdy, niezależnie od wieku.

Tylko nie każdy jest cudzym chorującym dwunastoletnim dzieckiem, za które ponosisz pełna odpowiedzialność podczas wyjazdu. I dodatkowo jesteś poza UE.
Własne dziecko chorujące na wakacjach gdzie trzeba na cito szukać lekarza to jest bardzo duży stres, a co dopiero cudze.

A napisać sobie napisałam, bo miałam taka ochotę i może też młoda dziewczyna nie zdaje sobie do końca sprawy co to znaczy wziąć sobie (cudze) dziecko na głowę na wyjazd.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Dokładnie, tutaj nie dziecko jest problemem. Moim zdaniem niech zapłacą jej rodzice lub mama faceta. No, a jak nie no to albo facet, albo po prostu jej nie zabierajcie. Chociaż wiadomo, pewnie ma już obiecane itp itd, ale z drzewa tej kasy nie weźmiecie.

[Limonka2738]

Napisane przez skara

Może rodzice dziecka usłyszeli od babci wersję, że zabieracie ich córkę na wakacje - w znaczeniu, że je fundujecie? Ja bym porozmawiała z nimi i/albo z babcią dziecka. Skoro ma takie dobre pomysły, to niech partycypuje w kosztach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo możliwe.

Ale zgadzam się z autorką - część kosztów powinni pokryć rodzice. Najlepiej różnicę między ceną wyjazdu we trójkę, a wyjazdu we dwoje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karawanna]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89288085]Tylko nie każdy jest cudzym chorującym dwunastoletnim dzieckiem, za które ponosisz pełna odpowiedzialność podczas wyjazdu. I dodatkowo jesteś poza UE.
Własne dziecko chorujące na wakacjach gdzie trzeba na cito szukać lekarza to jest bardzo duży stres, a co dopiero cudze.

A napisać sobie napisałam, bo miałam taka ochotę i może też młoda dziewczyna nie zdaje sobie do końca sprawy co to znaczy wziąć sobie (cudze) dziecko na głowę na wyjazd.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Jak ludzie decydują się zabrać cudze dziecko na wakacje, to zakładam, że zdają sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji. Inaczej taka decyzja jest mocno nieodpowiedzialna i niedojrzała. No ale cóż, może rzeczywiście "oświeciłaś" Autorkę.

[trutka90]

Dzięki dziewczyny... właśnie myślałam, że będą takie odpowiedzi.

Rozmawiałam przed chwilą z partnerem. On niby rozumie mój punkt widzenia, ale mam wrażenie, że się z nim nie zgadza. Powiedział, że kiedyś jego siostra (5 lat starsza) dawała mu pieniądze jak poprosił, albo jak pracowała nad morzem to on mieszkał u niej i ona go utrzymywała w wakacje. Okej, ale to było za gówniarza, inne czasy, oboje byli bardzo młodzi. On uważa, że jest jej coś winny.

Mam wrażenie, że z jednej strony rozumie, że rodzice dziewczynki postępują nie fair, ale z drugiej strony mówi, że oni tacy są i nawet nie oczekiwał, że pokryją koszt. Szkoda, że z góry założyłam, że to oczywiste, że rodzice zapłacą i do głowy mi nie przyszło, że taki scenariusz będzie miał miejsce.

Nie będzie żadnej rozmowy z mamą tżta, ani z jego siostrą, bo skończy się dramą i będą nici z wyjazdu dziecka (jestem tego pewna, że się obrażą). Na drugi raz trzeba będzie ustalić podział kosztów przed jakimikolwiek deklaracjami.

A tak ogólnie to czuję się jak klaun, że nie dość, że odciążamy rodziców dziewczynki, to jeszcze za to płacimy. No cyrk.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez karawanna

Jak ludzie decydują się zabrać cudze dziecko na wakacje, to zakładam, że zdają sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji. Inaczej taka decyzja jest mocno nieodpowiedzialna i niedojrzała. No ale cóż, może rzeczywiście "oświeciłaś" Autorkę.

No to nie była właściwie jej decyzja, czasem można się zgodzić na coś pod wpływem chwili, emocji, nie zawsze wszystko się przemyśli od A do Z. Ale jeśli jest zdecydowana wziąć ma siebie taką odpowiedzialność, to miłych wakacji życzę. Pozostaje jedynie ustalić co z kosztami i ja bym do matki partnera uderzyła na ich miejscu, w końcu to jej wnuczka. Ona jako babcia sama powinna wpaść na to, że raczej nie wypada obciążać kosztami młodego syna z dziewczyną i że fajnie sypnąć groszem skoro już im tę dziewczynkę wcisnęła.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[trutka90]

Aha, i ustaliliśmy, że partner pokryje koszty z własnej kieszeni (mamy taki podział, że każdy ma swoje kieszonkowe). Uważam, że to nadal nie fair, ale ja przyjmniej nie będę mieć aż takiego dominującego żalu.

Jeszcze dodam, że gdyby to było biedne dziecko, np rodzice chorzy, albo samotna matka, która wiąże koniec z końcem to nie miałabym żadnego problemu żeby zapłacić, bo ogólnie to nas na to stać, chodzi o zasadę. Jej rodzice mają własny dom (!), my wyjamujemy i zbieramy na wklad własny. Oni mają na miejscu dziadków do dzieci, oboje pracują. Wywalają kasę na milion bzur, np tv za 3 tysiące euro... I wiele innych głupot.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez trutka90

Aha, i ustaliliśmy, że partner pokryje koszty z własnej kieszeni (mamy taki podział, że każdy ma swoje kieszonkowe). Uważam, że to nadal nie fair, ale ja przyjmniej nie będę mieć aż takiego dominującego żalu.

Jeszcze dodam, że gdyby to było biedne dziecko, np rodzice chorzy, albo samotna matka, która wiąże koniec z końcem to nie miałabym żadnego problemu żeby zapłacić, bo ogólnie to nas na to stać, chodzi o zasadę. Jej rodzice mają własny dom (!), my wyjamujemy i zbieramy na wklad własny. Oni mają na miejscu dziadków do dzieci, oboje pracują. Wywalają kasę na milion bzur, np tv za 3 tysiące euro... I wiele innych głupot.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja pierdziu...niepoważna jesteś, że się na to godzisz.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Nigdy więcej bym się już zatem nie zgodziła na zabieranie jakichś dzieci z tej rodziny. I jak dla mnie, to facet wprowadził Cię wcześniej w błąd, mówiąc że pewnie zapłacą. Teraz nagle inna wersja. Czułabym spory niesmak. Wy na dorobku, oni dobrze sytuowani. Wstyd.

[trutka90]

Tak jak niektóre z was piszą, też mam pewne obawy co do odpowiedzialności za dziecko, ale mam ogólnie pozytywne nastawienie, bo dziewczynka jest naprawdę bardzo ogarnięta i samodzielna. Chciałam sprawić przyjemność partnerowi, bo on bardzo kocha siostrzenicę i lubi z nią spędzać czas - a widują się raz na rok. Ja sama cieszę się, że spędzę z nią czas. Zobaczymy jak to będzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89288109]Ja pierdziu...niepoważna jesteś, że się na to godzisz.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Możesz rozwinąć? Serio piszę. Chcę pokazać ten wątek tżtowi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez trutka90

Tak jak niektóre z was piszą, też mam pewne obawy co do odpowiedzialności za dziecko, ale mam ogólnie pozytywne nastawienie, bo dziewczynka jest naprawdę bardzo ogarnięta i samodzielna. Chciałam sprawić przyjemność partnerowi, bo on bardzo kocha siostrzenicę i lubi z nią spędzać czas - a widują się raz na rok. Ja sama cieszę się, że spędzę z nią czas. Zobaczymy jak to będzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

Możesz rozwinąć? Serio piszę. Chcę pokazać ten wątek tżtowi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak jak już pisałam - rodzice powinni sypnąć kasą dla własnego dziecka lub też babcia, która wam to dziecko naraiła i bardzo mnie dziwi, że teraz się do niczego nie poczuwa tylko woli żebyście się wy, młodzi, na dorobku, składający na wklad do kredytu, wyptrztykali na nie swoje dziecko. Dziwi mnie to, że że zgadzasz, no chyba, że faktycznie macie zupełnie oddzielne finanse, to wtedy to raczej jego sprawa.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Nie chcecie z nimi porozmawiać, to zapłacicie. Trudne rozmowy są trudne, ale widocznie wolisz mieć żal w sobie niż z nimi pogadać.
Też rozumiem, że tu są różnice kulturowe, trudno to przeskoczyć, dla mnie też pewne rzeczy są oczywiste, dla mojego chłopaka już nie i bywają przedziwne sytuacje. Tyle dobrego, że on sam za to zapłaci.
Tylko zaniepokoiłby mnie fakt, że on się boi z rodziną porozmawiać "żeby nie było dramy". A z ciebie robić klauna to już spoko. Eh.

[trutka90]

Pandora, w sensie, ja też nie chcę z nimi o tym rozmawiać, bo wyjazd jest jutro i trochę za późno. Nie chcę zawieść tej dziewczynki, a wiem, że nie puszczą jej, bo się obrażą na sto procent. Fajnie, że napisałaś o tych różnicach kulturowych. U nas jest podobnie. Czasami dochodzi to takich "zdziwek", ale to jest póki co najwieksza akcja.

LadyDimitrescu, my mamy wspólnie pieniądze, tylko wydzielamy sobie kieszonkowe, żeby każdy mógł sobie wywalić na głupoty. Zanim wszczęłam alarm, że ta sytuacja jest niefair, to chlopak założył, że finansowanie części jego siostrzenicy odbędzie się z naszych wspólnych pieniędzy. Dopiero po rozmowę ze mną powiedział, że zapłaci to z kieszonkowego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Ellen, to nie jest tak że oni są jakoś dobrze usytuowani, bo nie potrafią zarządzać budżetem i często są bez kasy. Kupią drogie agd, a potem są bez kasy do wypłaty. Ogólnie nic nie oszczędzają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

Po pierwsze absolutnie nie brałabym żadnego cudzego dziecka w podróż. Takie akcje z dziećmi to co najwyżej na pół dnia zwiedzić jakąś atrakcję, albo ugościć u siebie w domu i gdzieś podskoczyć przy okazji po południu. I to jest maks. Za duża odpowiedzialność, wystarczy chwila nieuwagi i tragedia gotowa. To raz.

Dwa, skoro babcia taka mądra, to powinna teraz płacić. Ale w życiu to nie nastąpi, bo chłop nie odważy się zacząć rozmowy, z jednej strony jest jakiś zaszczuty, z drugiej sam przyjmował pomoc i nieważne, że dawno, bilans się nie skasował. Chce się odwdzięczyć i to jest zrozumiałe. Tylko, że to powinno wyjść od niego, a nie, że mu wcisnęli siłą kiedy i jak im się podoba.

Jak mu będziesz wiercić dziurę w brzuchu, to skopiesz sobie wyjazd, bo po 1 rozmowie on się magicznie nie wyzbędzie swojej postawy i nawet jak uderzy po tą kasę do kogoś, to gorycz go zeżre, jak zostawicie dziecko, to tym bardziej, bo je mocno zawiedzie. Doprowadziłaby już tą sprawę do końca, przełknęła lekcję i więcej nie popełniła tego błędu. Na przyszłość niech nauczy się mówić "nie" zawczasu, a teraz niech płaci za lekcję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez trutka90

Pandora, w sensie, ja też nie chcę z nimi o tym rozmawiać, bo wyjazd jest jutro i trochę za późno. Nie chcę zawieść tej dziewczynki, a wiem, że nie puszczą jej, bo się obrażą na sto procent. Fajnie, że napisałaś o tych różnicach kulturowych. U nas jest podobnie. Czasami dochodzi to takich "zdziwek", ale to jest póki co najwieksza akcja.

LadyDimitrescu, my mamy wspólnie pieniądze, tylko wydzielamy sobie kieszonkowe, żeby każdy mógł sobie wywalić na głupoty. Zanim wszczęłam alarm, że ta sytuacja jest niefair, to chlopak założył, że finansowanie części jego siostrzenicy odbędzie się z naszych wspólnych pieniędzy. Dopiero po rozmowę ze mną powiedział, że zapłaci to z kieszonkowego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Ellen, to nie jest tak że oni są jakoś dobrze usytuowani, bo nie potrafią zarządzać budżetem i często są bez kasy. Kupią drogie agd, a potem są bez kasy do wypłaty. Ogólnie nic nie oszczędzają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo dobrze, że wymusilaś na nim pokrycie kosztów z jego własnej kasy, brawo. To było z jego strony mocno bezczelne, na równi z zagraniem rodziny, chciał zrobić Ci to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pustkaaa]

Skoro to twój facet się tak ucieszył, że na wyjazd z partnerką zabiera 12letnia pannice to niech za nią zapłaci. Ja bym grosza nie rzucila i nie analizowała jej rodziców, czy mamy partnera, a już tym bardziej nie robiła z chłopa "ciapy" i nie narzucała upominanie się o kasę. Traktowałabym ten wyjazd jako taki mały sprawdzian relacji.

[Julie097]

Oczywiście ze powinni zapłacic rodzice. Powinni się cieszyć ze ktoś chce zapewnić ich dziecku atrakcje na wakacjach.
Swoją droga i tak podziwiam ze chłop chce zabrać cudze dziecko na wakacje, rodzice będą balować na wolnym a wy z cudzym dzieckiem na urlopie.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez trutka90

LadyDimitrescu, my mamy wspólnie pieniądze, tylko wydzielamy sobie kieszonkowe, żeby każdy mógł sobie wywalić na głupoty. Zanim wszczęłam alarm, że ta sytuacja jest niefair, to chlopak założył, że finansowanie części jego siostrzenicy odbędzie się z naszych wspólnych pieniędzy. Dopiero po rozmowę ze mną powiedział, że zapłaci to z kieszonkowego.

dla mnie to nie do przyjęcia. gdybyście mieli osobne pieniądze, to jego sprawa czy chce całkowicie, częściowo czy wcale płacić za wakacje siostrzenicy. ale w takiej sytuacji miałabym żal do partnera, że podjął taką decyzję bez rozmowy.

i rozumiem czemu nie chcecie robić dramy teraz, zwłaszcza jak jutro już jedziecie, ale ja bym się chyba zdecydowała na rozdzielenie budżetów po takiej akcji

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89288169]dla mnie to nie do przyjęcia. gdybyście mieli osobne pieniądze, to jego sprawa czy chce całkowicie, częściowo czy wcale płacić za wakacje siostrzenicy. ale w takiej sytuacji miałabym żal do partnera, że podjął taką decyzję bez rozmowy.



i rozumiem czemu nie chcecie robić dramy teraz, zwłaszcza jak jutro już jedziecie, ale ja bym się chyba zdecydowała na rozdzielenie budżetów po takiej akcji [/QUOTE]I wyjaśnieniu układu rodzinnego na przyszłość, bo coś czuję, że to może być taki model rodzinki.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[squirrelqa]

Kto powinien zapłacić za wyjazd?
Ten, kto na niego jedzie. Lub jego prawny opiekun.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Powinni zapłacić rodzice albo mama partnera skoro miała taki super pomysł, ewentualnie Twój partner, ale ze swoich pieniędzy, a nie Waszych wspólnych. Inna kwestia jest taka, że ja bym nie zabierała cudzego dziecka na taki wyjazd. No chyba, że miałabym swoje i chciałabym żeby miało towarzystwo. I jak już się zdecydujecie to idźcie do notariusza i niech jej rodzice dadzą wam upoważnienie do opiekowania się nią, bo złamie rękę, trafi do szpitala i będzie problem.

[Ellen_Ripley]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89288172]I wyjaśnieniu układu rodzinnego na przyszłość, bo coś czuję, że to może być taki model rodzinki.
[/QUOTE]

O to to. Żeby nie było, że się pobudują, czy kupią coś większego i rodzinka pana uzna, że idealne miejsce na darmowe wakacje za granicą.

[trutka90]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89288172]I wyjaśnieniu układu rodzinnego na przyszłość, bo coś czuję, że to może być taki model rodzinki.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]O tej rodzinie mogłabym napisać książkę. Tam się dużo dzieje. Ogólnie mój tz i tak się bardzo od nich odciął. Mają taki model, że mocno na sobie żerują. Tzn są dawcy i biorcy. Dawca jest mama TŻ i brat TŻ. Biorcami są ojciec TŻ (wszystko przepija, pożycza i nie oddaje), no i ta siostra (brat jej kupuje drogie meble do domu, daje kasę ich dzieciom, babcia codzienne gotuje i cała rodzina siostry się stołuje u babci każdego dnia, babcia zajmuje się dziećmi na codzień.) Tak to wygląda w skrócie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magdalenaCat]

Już bez przesady ze 300-400 euro to jakiś ogromny wydatek zarabiając w euro. Mnie by nie pasowalo to zeby zabierac na wakacje cudze dziecko, jak cos sie stanie to bedziecie najgorsi. Poza tym nie mozna sie w pelni zrelaksowac bo to duza odpowiedzialnosc. Za dziecko powinien zaplacic twoj Tz. Juz nic nie kombinowalabym, skoro dziecko wie o wyjezdzie to jechalabym i starała mimo wszystko dobrze bawić

[trutka90]

Ale nikt nie zarabia w euro. Zarabiamy w złotówkach.
Zgadzam się, że jak coś się stanie to będziemy najgorsi. Ogólnie zamierzam się nie spinać i dobrze bawić, bo mleko się rozlało i nie ma co już drążyć. Dziękuję za wszystkie komentarze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz