Być matką i nie zwariować. - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-08-05, 19:10   #61
d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 944
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Napisał też piekne zdanie, ze z dziewczyną moze zerwac ale z matką nie.
Bez urazy, ale ja odbieram takie zdanie w kontekście waszej sytuacji jako przejaw toksyczności waszej relacji, a nie piękna. Współczuję mocno facetowi matki, która go doprowadza do takich stanów emocjonalnych. W dobrych relacjach takie myśli ludziom w ogóle nie przychodzą do głowy. Nie wiem nad czym się tu wzruszać.

Terapeuta powinien twojemu synowi wyjaśnić, że zerwanie kontaktu z matką jest jak najbardziej jest możliwe i czasem nawet wskazane. Tobie natomiast, że jak nie weźmiesz odpowiedzialności za swoje życie, nie zaczniesz się zachowywać jak dorosła kobieta, nie przestaniesz obwiniać o swoje niepowodzenia w życiu wyłącznie innych to zostaniesz faktycznie sama i zależna od kompletnie obcych ludzi.
d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 20:07   #62
Luxanna
Zadomowienie
 
Avatar Luxanna
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: z miasta
Wiadomości: 1 257
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89308411]Bez urazy, ale ja odbieram takie zdanie w kontekście waszej sytuacji jako przejaw toksyczności waszej relacji, a nie piękna. Współczuję mocno facetowi matki, która go doprowadza do takich stanów emocjonalnych. W dobrych relacjach takie myśli ludziom w ogóle nie przychodzą do głowy. Nie wiem nad czym się tu wzruszać.

Terapeuta powinien twojemu synowi wyjaśnić, że zerwanie kontaktu z matką jest jak najbardziej jest możliwe i czasem nawet wskazane. Tobie natomiast, że jak nie weźmiesz odpowiedzialności za swoje życie, nie zaczniesz się zachowywać jak dorosła kobieta, nie przestaniesz obwiniać o swoje niepowodzenia w życiu wyłącznie innych to zostaniesz faktycznie sama i zależna od kompletnie obcych ludzi.[/QUOTE]


Całkowicie się pod tym podpisuję. To dla mnie nie jest piękne zdanie, a pokazanie, że chłopak potrzebuje terapii żeby dowiedzieć się, że nie ma żadnego obowiązku z nikim utrzymywać więzi jeśli nie chce. Z każdym zawsze może je zerwać. Dobrze by było, żebyś i Ty to sobie uświadomiła - jeśli będzie między wami źle to nie możesz się trzymać "ja jestem jego matką i co ma ważniejszego ode mnie" tylko miej świadomość, że możecie skończyć kontakt. Tak po prostu czasem jest.

Brzmisz na bardzo zagubioną i trochę przez to toksyczną, ale też widzę, że jednak chciałabyś dobrze, więc mam nadzieję, że się finalnie uda Tylko dobrze by było przepracować też swoje problemy. W przeciwieństwie do większości dziewczyn z wątku nie wiem, jaką masz pracę ani gdzie mieszkasz, więc nie wiem, na ile realne jest żebyś teraz chodziła na terapię, ale jeśli masz możliwość, to na pewno by Ci to przyniosło ulgę. Oraz relacjom
__________________
"Zbyt wiele w życiu widziałem, żeby nie wiedzieć, że kobiece przeczucia bywają cenniejsze niż wnioski analityka."
Luxanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 20:48   #63
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89308399]i to jest dodatkowy problem u ciebie
ty cos tam sobie myslisz ale nie mowisz tego wprost,oczekujesz ze ktos sie domysli,tworzysz sobie filmy zamiast otwarcie powiedziec,pogadac ,a nie "nic nie mowilam bo to za szybko" a pozniej mielisz to w glowie.
Ja jak mam problem cos mi sie nie podoba w zwiazku z mojego dziecka zachowaniem,albo wychodzi jakies nieporozumienie to zalatwiam to od reki,zadzwonilabym i otwarcie powiedziala co tu sie na wyrabialo a nie siedzisz cicho nic nie mowisz i kumulujesz te frustracje plus dolaczasz jeszcze jakies zale z wyimaginowanych problemow
przestan ryczec tylko wez sie zachowuj jak dorosly czlowiek bo swoimi fochami niszczysz zycie tez swojemu synowi
oczywiscie ze dziewczyne moze porzucic ale czy naprawde tego chcesz?zeby sobie zycie rozwalal bo ty masz jakies bezsensowne pretensje?mowie szczerze ze zal mi twojego syna,w tych wszystkich twoich tematach wogole na jego temat sie nie zajakiwalas,jak gdyby nie istnial w twoim zyciu a tu nagle sie pojawil ale oczywiscie w sposob typowy dla ciebie jako powod twoich zmartwien i zmagan z ciezkim swiatem
serio idz na terapie i poradz terapie swojemu synowi zamiast plakac ze wzruszenia ze rozwaza porzucenie dziewczyny z powodu twoich fochow
PS.I ta fobie na temat podrozowania tez powinnas leczyc[/QUOTE]

Wiem, ze ty masz super dobre relacje z dziecmi i zawsze, gdy o tym czytam czuję duże uznanie. Kiedyś myslałam o osobie, ze będe taka sama, najlepszą matką pod słońcem i nie powtorzę błedów mojej.
Niestety chyba nie poradziłam sobie. Złozyło sie na to wiele czynnikow. Nie będe tu tego opisywac, wystarczy, ze mam tego swiadomość, co było nie tak. Jednak zawsze się staram, najlepiej jak potrafie i kocham mojego syna.

Dodam, ze ja swojego syna jednak chyba lepiej znam od ciebie i wiem, ze teraz potrzebuje rzeczywiscie spokoju a nie dalszych telefonow.
Dziś razem dokonalismy duzo. Z widna nieodzywania sie przez poł roku do dzisiejszej waznej rozmowy.
Pisząc ze on zerwałby z dziewczyną a z matką nie, wiem dobrze co miał na mysli. Spokojnie. Dam glowę obciąc, ze nie zerwałby z dziewczyną dla mnie. Co to, to nieee.
Bardziej chodziło mu o to, zeby mnie uspokoić, ze ze mna nie zerwie kontaktu. Najwyzej ochlodzi. I zebym nie popadała w skrajnosci ani nie panikowała.

Przy okazji wyjasnilo sie, ze on zle mnie odczytal a ja jego. Ja wcale nie cieszylam sie, ze matka tej dziewczyny pojechała a ja zle zrozumiałam, to że ma spotkanie w niedziele, bo ma ale w poniedziałek.

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------

Dodam jeszcze, ze nie zliczę sytuacji, gdy zdarzyło sie, gdy zadzwoniła, to powiedzial, ze teraz jest z dziewczyną i było po rozmowie. Jak przyjechałam to przyszedl z pracy i pierwsze co powiedzial, to to, ze dawno sie nie widzial z dziewczyna i zamknąl się z nią w pokoju a mnie zostawil samą w pustym pokoju.
Nie powiem, bylo mi przykro, bo nie widziełam go dawno a on mial dziewczynę na codzien. Ale nic nie powiedzialam.

Edytowane przez wiekanka
Czas edycji: 2022-08-05 o 20:54
wiekanka jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 21:33   #64
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Mam wrażenie, że oboje macie trudny charakter.

Duże brawa za to, że pytasz, zastanawiasz się, próbujesz zrozumieć i co zmienić. U mojej matki tego na przykład nie widzę.

Ty zbyt mocno bierzesz wszystko do siebie, przezywasz, wypominasz, może narzucasz, syn z kolei trochę mocno reaguje i się zapala. Nie wiem oczywiscie, co za tym stoi, co było w przeszłości, czy on ma powody, żeby tak się zachować. Może po prostu tak często przekraczałaś nieświadomie i w dobrej wierze jego granicę, że już nie wytrzymuje?

Masz możliwość pójść na terapię? Może nie już zaraz, ale pisałaś, że będziesz wracała niedługo na stałe do Polski? Bo wiesz, trochę się miotasz, raz jesteś zła, potem przepraszasz, na pewno terapeuta pomógłby Ci to sobie uporządkować. Z tego co kojarzę, nie miała lekko. Mąż nieudany i niewolnicza praca... Takie coś zostawia ślady na psychice.

Serio pomyśl nad terapią.

To co piszesz o obecnej pracy też jest dziwne. Pracujesz w DE? Bezpośrednio u tych ludzi czy przez agencję? Wiem, że agencje często wykorzystują kobiety, często też rodzina pracodawców wykorzystuje brak znajomości języka... Ale praca 24h nie jest legalna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 22:14   #65
Jamaika88
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 186
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Czy to ten sam syn, u którego zdiagnozowano schizofrenię? Jeśli tak, to samo to zaburzenie utrudnia budowanie zdrowych relacji międzyludzkich, a fakt, że po drodze pojawiły się jeszcze inne trudności nie pomaga. Poszłabym za radą dziewczyn i skontaktowała się, ze specjalistą, zarówno w sprawie relacji z synem, jak i Twoich relacji z innymi ludźmi.
Jamaika88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 22:26   #66
Mija62
uparta chmura
 
Avatar Mija62
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 645
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89308592]
To co piszesz o obecnej pracy też jest dziwne. Pracujesz w DE? Bezpośrednio u tych ludzi czy przez agencję? Wiem, że agencje często wykorzystują kobiety, często też rodzina pracodawców wykorzystuje brak znajomości języka... Ale praca 24h nie jest legalna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Z tego co wiem, to ta praca wygląda tak, że jedzie się na 6 tygodni, później przyjeżdża zmienniczka i w tym czasie wolne w pl 6 tygodni i znowu wymiana i tak w koło. Nieraz jak ktoś chce, może być tam dłużej, zależy jak się dogada. Natomiast na miejscu zazwyczaj codziennie są jakieś 2 godziny wolne, reszta to o praca.
Mija62 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 22:42   #67
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Wiem, ze ty masz super dobre relacje z dziecmi i zawsze, gdy o tym czytam czuję duże uznanie. Kiedyś myslałam o osobie, ze będe taka sama, najlepszą matką pod słońcem i nie powtorzę błedów mojej.
Niestety chyba nie poradziłam sobie. Złozyło sie na to wiele czynnikow. Nie będe tu tego opisywac, wystarczy, ze mam tego swiadomość, co było nie tak. Jednak zawsze się staram, najlepiej jak potrafie i kocham mojego syna.

Dodam, ze ja swojego syna jednak chyba lepiej znam od ciebie i wiem, ze teraz potrzebuje rzeczywiscie spokoju a nie dalszych telefonow.
Dziś razem dokonalismy duzo. Z widna nieodzywania sie przez poł roku do dzisiejszej waznej rozmowy.
Pisząc ze on zerwałby z dziewczyną a z matką nie, wiem dobrze co miał na mysli. Spokojnie. Dam glowę obciąc, ze nie zerwałby z dziewczyną dla mnie. Co to, to nieee.
Bardziej chodziło mu o to, zeby mnie uspokoić, ze ze mna nie zerwie kontaktu. Najwyzej ochlodzi. I zebym nie popadała w skrajnosci ani nie panikowała.

Przy okazji wyjasnilo sie, ze on zle mnie odczytal a ja jego. Ja wcale nie cieszylam sie, ze matka tej dziewczyny pojechała a ja zle zrozumiałam, to że ma spotkanie w niedziele, bo ma ale w poniedziałek.
nie mowie ze teraz masz do niego wydzwaniac
to byl tylko przyklad
chodzilo mi o to ze ty nie rozwiazujesz problemow na biezaco tylko rzucasz jakimis polslowkami ,reszte zachowujesz dla siebie zamiast przejsc do sedna bez robienia z tego problemu
nieporozumienia sie zdarzaja to normalne ,ja tez nie raz sie z corka na cos umawialam a pozniej wyszlo inaczej i nie wiem jakiejs traumy nikt nie mial a moja corka tez mieszka daleko ode mnie chociaz w tym samym kraju i nie widuje jej zbyt czesto bo obydwie mamy prace swoje prywatne zycie i obowiazki .wiec jesli cos tam zapomne czy nie wyjdzie jak planowalam i sie zorientuje to zaraz zadzwonie powiem kurcze zle cie zrozumialam albo sory zapomnialam itp nie ukladam sobie historii nie obrazam sie na corke jesli jej cos wypadnie bo takie jest zycie

ty robisz big deal placzesz ,rozbijasz gowno na atomy tekstujac z synem i brnac w nieporozumienie glebiej zamisat poprostu zaakceptowac ze cos nie poszlo zgodnie z planem i ok to nie koniec swiata i tak za miesiac mialas zjechac do polski
odnosze wrazenie ze ty poprostu lubisz byc taka meczennica
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2022-08-05, 23:01   #68
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Wiekanko, a czy Ty w końcu ogarnęłaś sprawy majątkowe, z tym płaceniem za wynajmowane mieszkanie i z samym rozwodem? Bo żeby odbudowywać coś z synem dobrze byłoby jednak mieć rozwiązane problemy, które się za Tobą ciągną od x miesięcy, czy nawet lat.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-05, 23:17   #69
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89308592]Mam wrażenie, że oboje macie trudny charakter.

Duże brawa za to, że pytasz, zastanawiasz się, próbujesz zrozumieć i co zmienić. U mojej matki tego na przykład nie widzę.

Ty zbyt mocno bierzesz wszystko do siebie, przezywasz, wypominasz, może narzucasz, syn z kolei trochę mocno reaguje i się zapala. Nie wiem oczywiscie, co za tym stoi, co było w przeszłości, czy on ma powody, żeby tak się zachować. Może po prostu tak często przekraczałaś nieświadomie i w dobrej wierze jego granicę, że już nie wytrzymuje?

Masz możliwość pójść na terapię? Może nie już zaraz, ale pisałaś, że będziesz wracała niedługo na stałe do Polski? Bo wiesz, trochę się miotasz, raz jesteś zła, potem przepraszasz, na pewno terapeuta pomógłby Ci to sobie uporządkować. Z tego co kojarzę, nie miała lekko. Mąż nieudany i niewolnicza praca... Takie coś zostawia ślady na psychice.

Serio pomyśl nad terapią.

To co piszesz o obecnej pracy też jest dziwne. Pracujesz w DE? Bezpośrednio u tych ludzi czy przez agencję? Wiem, że agencje często wykorzystują kobiety, często też rodzina pracodawców wykorzystuje brak znajomości języka... Ale praca 24h nie jest legalna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tak ja żeby syna zrozumiec w sumie staram się od zawsze. Już jako dziecko byl dla mnie czasami, jakby "dziwny". Nie chce go w żaden sposób diagnozowac ale, gdybym posiadała ta wiedze, co dzis na pewno wtedy poszlabym z nim do dzieciecego psychologa. Ale nie poszlam, bo 30l temu o czyś takim jak dzieciecy psycholog chyba raczej nikt nie wiedział, przynajmniej ja nie wiedzialam.

Dzis jest dorosłym męzczyzna i jedno co mogę powiedziec, to że od zawsze bronil swojej autonomicznosci i nigdy nie był wylewny.
Gdy przychodzil z przedszkola nie opowiadal co sie dzialo, nie pamietal co bylo na obiad. Ale za to mając 3 lata czytal gazete. Czasem kompletnie nie mogłam zrozumiec jego dziwactw np. gdy w wieku 16-17 l uparl sie i chodzil w krotkim rekawku przez dwie zimy albo kilka lat na czarno. Gdy zauwazylam oderwana podeszwe w glanach i jego przemoczone skarpetki, niemal blagałam, zeby kupil sobie nowe buty. Tak, jakby mu nie zalezalo. Mowil, ze lubi minimalizm. Mało kiedy byl chetny na rozmowe, zamykal sie w pokoiku i jakby w ogole unikal mnie. Nie umialam do niego dotrzec.
Martwilo to mnie ale jednoczesnie wszyscy dookola mnie uspokajali, ze to taki bunt, że przesadzam. No i przeszło mu. Teraz ubiera sie normalnie, w domu porzadek az chyba teraz za bardzo w druga strone, pracuje po calych dniach, spi jak zlodziej, bo na nic nie ma więcej czasu.
Ale jedno zostalo. Nie lubi a raczej nie potrafi rozmawiac o "pogodzie" To sa tylko konkretne komunikaty. Dwa trzy zdania na 3 lub 4tyg. i koniec. Przy tym jest nerwowy, łatwo go wyprowadzic z rownowagi ale nie pamietliwy. Roztrzepany i zapominalski, ma niestety to po mnie.

Pracuję legalnie na zlecenie, ktore co chwila przedlużam. Nie czuje sie wykorzystywana i ta praca bardzo mi na ta chwile w moim zyciu odpowiada.
wiekanka jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 07:35   #70
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez Jamaika88 Pokaż wiadomość
Czy to ten sam syn, u którego zdiagnozowano schizofrenię? Jeśli tak, to samo to zaburzenie utrudnia budowanie zdrowych relacji międzyludzkich, a fakt, że po drodze pojawiły się jeszcze inne trudności nie pomaga. Poszłabym za radą dziewczyn i skontaktowała się, ze specjalistą, zarówno w sprawie relacji z synem, jak i Twoich relacji z innymi ludźmi.
To on. Nie chciałam o tym pisać, bo był to jednorazowy pobyt w szpitalu i nigdy więcej. Jednak był to dla mnie szok i potworny cios. Cięzko mi o tym pisac. I chyba zbyt jego osobiste, by o tym wiecej i dalej się rozpisywac.
Po tym wydarzeniu, jednak tak jakby usprawiedliwiłam sie i jakby dostałam dla siebie odpowiedz, za wszystkie męczące mnie do tej pory pytania, dlaczego go nie rozumiałam.

Jednak wyszedł z tego i cieszę sie, ze daje sobie radę. Zrobil prawo jazdy, uprawnienia na widlak. Wyjechał za granice, utrzymuje sie, wynajmuje mieszkanie, kupił samochód. Z ciągnął tam i pomógł wielu osobom.

---------- Dopisano o 07:32 ---------- Poprzedni post napisano o 07:18 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89308671]nie mowie ze teraz masz do niego wydzwaniac
to byl tylko przyklad
chodzilo mi o to ze ty nie rozwiazujesz problemow na biezaco tylko rzucasz jakimis polslowkami ,reszte zachowujesz dla siebie zamiast przejsc do sedna bez robienia z tego problemu
nieporozumienia sie zdarzaja to normalne ,ja tez nie raz sie z corka na cos umawialam a pozniej wyszlo inaczej i nie wiem jakiejs traumy nikt nie mial a moja corka tez mieszka daleko ode mnie chociaz w tym samym kraju i nie widuje jej zbyt czesto bo obydwie mamy prace swoje prywatne zycie i obowiazki .wiec jesli cos tam zapomne czy nie wyjdzie jak planowalam i sie zorientuje to zaraz zadzwonie powiem kurcze zle cie zrozumialam albo sory zapomnialam itp nie ukladam sobie historii nie obrazam sie na corke jesli jej cos wypadnie bo takie jest zycie

ty robisz big deal placzesz ,rozbijasz gowno na atomy tekstujac z synem i brnac w nieporozumienie glebiej zamisat poprostu zaakceptowac ze cos nie poszlo zgodnie z planem i ok to nie koniec swiata i tak za miesiac mialas zjechac do polski
odnosze wrazenie ze ty poprostu lubisz byc taka meczennica[/QUOTE]

Ja tez tak próbowałam na poczatku ale to nie jest z moim synem takie latwe i proste. Od zawsze reagował emocjonalnie. Złoscil sie i tylko bardziej miałam wrażenie odsuwał. Moja mama zawsze go "broniła" ale powiedziała, że tylko ja umiem z nim rozmawiac a on sam, zeby chciał w ogóle porozmawiac, to musiał miec dobry dzien.

---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 07:32 ----------

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Wiekanko, a czy Ty w końcu ogarnęłaś sprawy majątkowe, z tym płaceniem za wynajmowane mieszkanie i z samym rozwodem? Bo żeby odbudowywać coś z synem dobrze byłoby jednak mieć rozwiązane problemy, które się za Tobą ciągną od x miesięcy, czy nawet lat.
Nie i mówiłam już, że zostawiam to do rozwodu. Nie mam na to glowy i zresztą nie umiem inaczej.
Po rozwodzie przeprowadzam sie i zacznę całkiem nowy etap w moim życiu. Ze wszystkim. Nawet z tym, że za poł roku idę na emeryture. Choć wiem, ze będe pracowac nadal.
wiekanka jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 09:22   #71
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Tak ja żeby syna zrozumiec w sumie staram się od zawsze. Już jako dziecko byl dla mnie czasami, jakby "dziwny". Nie chce go w żaden sposób diagnozowac ale, gdybym posiadała ta wiedze, co dzis na pewno wtedy poszlabym z nim do dzieciecego psychologa. Ale nie poszlam, bo 30l temu o czyś takim jak dzieciecy psycholog chyba raczej nikt nie wiedział, przynajmniej ja nie wiedzialam.

Dzis jest dorosłym męzczyzna i jedno co mogę powiedziec, to że od zawsze bronil swojej autonomicznosci i nigdy nie był wylewny.
Gdy przychodzil z przedszkola nie opowiadal co sie dzialo, nie pamietal co bylo na obiad. Ale za to mając 3 lata czytal gazete. Czasem kompletnie nie mogłam zrozumiec jego dziwactw np. gdy w wieku 16-17 l uparl sie i chodzil w krotkim rekawku przez dwie zimy albo kilka lat na czarno. Gdy zauwazylam oderwana podeszwe w glanach i jego przemoczone skarpetki, niemal blagałam, zeby kupil sobie nowe buty. Tak, jakby mu nie zalezalo. Mowil, ze lubi minimalizm. Mało kiedy byl chetny na rozmowe, zamykal sie w pokoiku i jakby w ogole unikal mnie. Nie umialam do niego dotrzec.
Martwilo to mnie ale jednoczesnie wszyscy dookola mnie uspokajali, ze to taki bunt, że przesadzam. No i przeszło mu. Teraz ubiera sie normalnie, w domu porzadek az chyba teraz za bardzo w druga strone, pracuje po calych dniach, spi jak zlodziej, bo na nic nie ma więcej czasu.
Ale jedno zostalo. Nie lubi a raczej nie potrafi rozmawiac o "pogodzie" To sa tylko konkretne komunikaty. Dwa trzy zdania na 3 lub 4tyg. i koniec. Przy tym jest nerwowy, łatwo go wyprowadzic z rownowagi ale nie pamietliwy. Roztrzepany i zapominalski, ma niestety to po mnie.

Pracuję legalnie na zlecenie, ktore co chwila przedlużam. Nie czuje sie wykorzystywana i ta praca bardzo mi na ta chwile w moim zyciu odpowiada.
Nie widzę w tym opisie nic niepokojącego.
Żadnego dziwactwa na żadnym opisywanym etapie życia.

No bo serio, co dzieciaka przedszkolnego może obchodzić co było na obiad? Nie obchodziło go to, to nie zapamiętywał.
Ze czytał gazety w wieku 3 lat? Wiele dzieci zaczyna czytać po 2 roku życia i czytają co tam jest pod ręką.
Ze młodzież zyje jak UFO? No to tez typowe, kto nie wyprawiał dziwactw za mlodziaka ?
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-08-06, 09:26   #72
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 223
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Nie widzę Twojej winy tutaj zupełnie.

Uzgadniając sporo szczegółów, umówiliście się na 6 sierpnia.
Zaplanowanie 2 dni weekendu z matką, i której się nie widziało 2 lata, jest na tyle kluczowe, żeby zapamiętać datę i mieć ją z tyłu głowy.
Piszesz do czlowieka w poniedziałek 25 lipca, że "nie możesz się doczekać spotkania za tydzien".
To co, on sam nie raczy pamiętać, co zaplanował za CZTERY dni i że NIE JEST to spędzenie 2 dni z matką nie widzianą od dwóch lat i wyjazd za granicę do niej?
Powinien zwrócić uwagę i dopytać, o co Ci chodzi z datami. Skoro umówiliście się ZA DWA tygodnie. I skąd u Ciebie nagle mowa o 30 lipca.
Także pomijając absurd pretensji, że "koleżanki mama bilet kupiła wcześniej" - ma to wyłącznie na własne życzenie. To, jaki jest niezorganizowany i nieodpowiedzialny, że nie pamięta o swoich własnych zamiarach-planach na koniec bieżącego tygodnia.

Pomylić oczywiście zawsze się można (chociaż nie wiem jakim trzeba być nieogarem, by nie zapamiętać, że idzie się np. na dwudniowe wesele 20 września a nie 13) ale on obwinia o to Ciebie. A to już, wybacz. Mówi wszystko.
To po pierwsze.

Po drugie.
Wie, że z Twojej strony takie spotkanie wymaga zapewnienia innego opiekuna do podopiecznej na całe dwa dni, co zrobiłaś.
I on Ci w piątek pisze, że właściwie nie wie, jak to z nim będzie, "bo jest zmęczony".
34-latek, który po dwóch dniach urlopu w planach miał przejechanie się samochodem 200 km w jedną stronę by spotkać się z matką po 2 latach na obiadek i lody. 150 km to jest raptem 1,5h w jedną stronę zatem XD.
"A w ogóle, to umówił się z kimś na niedzielę na godzinę 14 więc w sumie to skraca wasze spotkanie o połowę". XD - tyle mam do powiedzenia. Wyszło chamsko lekceważąco i niepoważnie.
Masz pracę jaką masz. Niemal trąci niewolnictwem, ale skoro twoje spotkanie wymagało zaangażowania czasu i przyjazdu osoby trzeciej, to w ogóle o czym mowa.

Inne luźne wnioski.
Ty się zastanów czy on zaproponował Ci wspólne mieszkanie z miłości i chęci pomocy. Czy dlatego, że dobrze wie że jesteś miękka, podatna na urabianie i do tego wyciągnie od Ciebie hajs.
Bierze sobie jakieś chwilówki na studia których nie skonczył, Ty to spłaciłaś, a jakże.
Za wszystko płacisz. Pusta lodóweczka bo mamusia przyjezdża. XD To co na co dzień nie potrzebują jeść? Czy jadają na mieście, co nie jest super taniutkie. Czy czekali na Ciebie aż zrobisz zakupy? I jeszcze prezentujesz buty jego dziewczynie, bo sama najwyraźniej nie może sobie zarobić na trampki.
On ci oferuje "wakacje życia za darmo", ale za wszystko pchasz się do płacenia nieproszona.
Teksty do Ciebie że "powinnaś mieć zabezpieczenie" i weź "ze 4 tyś euro na samochód".
A, zapomniałam prawie, jeszcze za jego benzynę do Ciebie oczywiscie zaoferowałaś się zwrócić. XD Na co on w ogóle jeździ, na gaz?
Dobrze umie kalkulować ten Twój syn.
Wie, jaka jesteś i że proste rzeczy Cię przerastają, ale żeby wykonać tych pare telefonów w sprawie pracy za Ciebie, to już po co. I jeszcze te teksty do matki ''kultura nakazuje nie wydzwaniać jak szalona chyba widzisz że jestem zajęty''. Powiedziałabym, że normalnie to się mówi ''rany mamo nie dzwon tyle, nie miałem telefonu przy tyłku, na drugi raz daj czas to oddzwonię''. Ale nie. "Kultura nakazuje". meh. I jakieś wrzuty o matce koleżanki. Nie nie i jeszcze raz nie.

Jeśli ma schizofrenie to wiele wyjaśnia.
Jak nie, to w głowie mi się nie mieści takie instrumentalne i przedmiotowe obchodzenie się z własną matką. Własne dziecko a niemal jak z obcym.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2022-08-06 o 09:35
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 10:18   #73
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Wydaje mi się, że syn jest trochę "ciężki" z tego, co opisujesz. Więc na pewno utrudnia to kontakty. Dla mnie jako córki taka pomyłka nie byłaby żadnym problemem, a już na pewno nie na tyle, żeby zrywać kontakty na pół roku.i zmuszać matkę do kajania się po kilka razy. Ot zwykła ludzka pomyłka, jakich się wiele zdarza. Jego karanie Ciebie milczeniem i innymi dziwnymi akcjami nie jest w porządku.

Dodam na koniec, że chciałabym, żeby moja matka choć w połowie zachowywała się tak jak Ty. Nie obwiniaj siebie o wszystko, każdy popełnia jakieś tam błędy, Twój syn też. Trzeba z tym żyć, jakoś się zgadać i łagodzić spory.

Jak pracujesz w okolicach Berlina to zapraszam na kawę

Życzę wszystkiego dobrego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 11:01   #74
a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 2 742
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89309019]Wydaje mi się, że syn jest trochę "ciężki" z tego, co opisujesz. Więc na pewno utrudnia to kontakty. Dla mnie jako córki taka pomyłka nie byłaby żadnym problemem, a już na pewno nie na tyle, żeby zrywać kontakty na pół roku.i zmuszać matkę do kajania się po kilka razy. Ot zwykła ludzka pomyłka, jakich się wiele zdarza. Jego karanie Ciebie milczeniem i innymi dziwnymi akcjami nie jest w porządku.

Dodam na koniec, że chciałabym, żeby moja matka choć w połowie zachowywała się tak jak Ty. Nie obwiniaj siebie o wszystko, każdy popełnia jakieś tam błędy, Twój syn też. Trzeba z tym żyć, jakoś się zgadać i łagodzić spory.

Jak pracujesz w okolicach Berlina to zapraszam na kawę

Życzę wszystkiego dobrego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ładny post

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka
a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 11:20   #75
Mija62
uparta chmura
 
Avatar Mija62
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 645
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89309019]Wydaje mi się, że syn jest trochę "ciężki" z tego, co opisujesz. Więc na pewno utrudnia to kontakty. Dla mnie jako córki taka pomyłka nie byłaby żadnym problemem, a już na pewno nie na tyle, żeby zrywać kontakty na pół roku.i zmuszać matkę do kajania się po kilka razy. Ot zwykła ludzka pomyłka, jakich się wiele zdarza. Jego karanie Ciebie milczeniem i innymi dziwnymi akcjami nie jest w porządku.

Dodam na koniec, że chciałabym, żeby moja matka choć w połowie zachowywała się tak jak Ty. Nie obwiniaj siebie o wszystko, każdy popełnia jakieś tam błędy, Twój syn też. Trzeba z tym żyć, jakoś się zgadać i łagodzić spory.

Jak pracujesz w okolicach Berlina to zapraszam na kawę

Życzę wszystkiego dobrego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Mija62 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 13:24   #76
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
Nie widzę Twojej winy tutaj zupełnie.

Uzgadniając sporo szczegółów, umówiliście się na 6 sierpnia.
Zaplanowanie 2 dni weekendu z matką, i której się nie widziało 2 lata, jest na tyle kluczowe, żeby zapamiętać datę i mieć ją z tyłu głowy.
Piszesz do czlowieka w poniedziałek 25 lipca, że "nie możesz się doczekać spotkania za tydzien".
To co, on sam nie raczy pamiętać, co zaplanował za CZTERY dni i że NIE JEST to spędzenie 2 dni z matką nie widzianą od dwóch lat i wyjazd za granicę do niej?
Powinien zwrócić uwagę i dopytać, o co Ci chodzi z datami. Skoro umówiliście się ZA DWA tygodnie. I skąd u Ciebie nagle mowa o 30 lipca.
Także pomijając absurd pretensji, że "koleżanki mama bilet kupiła wcześniej" - ma to wyłącznie na własne życzenie. To, jaki jest niezorganizowany i nieodpowiedzialny, że nie pamięta o swoich własnych zamiarach-planach na koniec bieżącego tygodnia.

Pomylić oczywiście zawsze się można (chociaż nie wiem jakim trzeba być nieogarem, by nie zapamiętać, że idzie się np. na dwudniowe wesele 20 września a nie 13) ale on obwinia o to Ciebie. A to już, wybacz. Mówi wszystko.
To po pierwsze.

Po drugie.
Wie, że z Twojej strony takie spotkanie wymaga zapewnienia innego opiekuna do podopiecznej na całe dwa dni, co zrobiłaś.
I on Ci w piątek pisze, że właściwie nie wie, jak to z nim będzie, "bo jest zmęczony".
34-latek, który po dwóch dniach urlopu w planach miał przejechanie się samochodem 200 km w jedną stronę by spotkać się z matką po 2 latach na obiadek i lody. 150 km to jest raptem 1,5h w jedną stronę zatem XD.
"A w ogóle, to umówił się z kimś na niedzielę na godzinę 14 więc w sumie to skraca wasze spotkanie o połowę". XD - tyle mam do powiedzenia. Wyszło chamsko lekceważąco i niepoważnie.
Masz pracę jaką masz. Niemal trąci niewolnictwem, ale skoro twoje spotkanie wymagało zaangażowania czasu i przyjazdu osoby trzeciej, to w ogóle o czym mowa.

Inne luźne wnioski.
Ty się zastanów czy on zaproponował Ci wspólne mieszkanie z miłości i chęci pomocy. Czy dlatego, że dobrze wie że jesteś miękka, podatna na urabianie i do tego wyciągnie od Ciebie hajs.
Bierze sobie jakieś chwilówki na studia których nie skonczył, Ty to spłaciłaś, a jakże.
Za wszystko płacisz. Pusta lodóweczka bo mamusia przyjezdża. XD To co na co dzień nie potrzebują jeść? Czy jadają na mieście, co nie jest super taniutkie. Czy czekali na Ciebie aż zrobisz zakupy? I jeszcze prezentujesz buty jego dziewczynie, bo sama najwyraźniej nie może sobie zarobić na trampki.
On ci oferuje "wakacje życia za darmo", ale za wszystko pchasz się do płacenia nieproszona.
Teksty do Ciebie że "powinnaś mieć zabezpieczenie" i weź "ze 4 tyś euro na samochód".
A, zapomniałam prawie, jeszcze za jego benzynę do Ciebie oczywiscie zaoferowałaś się zwrócić. XD Na co on w ogóle jeździ, na gaz?
Dobrze umie kalkulować ten Twój syn.
Wie, jaka jesteś i że proste rzeczy Cię przerastają, ale żeby wykonać tych pare telefonów w sprawie pracy za Ciebie, to już po co. I jeszcze te teksty do matki ''kultura nakazuje nie wydzwaniać jak szalona chyba widzisz że jestem zajęty''. Powiedziałabym, że normalnie to się mówi ''rany mamo nie dzwon tyle, nie miałem telefonu przy tyłku, na drugi raz daj czas to oddzwonię''. Ale nie. "Kultura nakazuje". meh. I jakieś wrzuty o matce koleżanki. Nie nie i jeszcze raz nie.

Jeśli ma schizofrenie to wiele wyjaśnia.
Jak nie, to w głowie mi się nie mieści takie instrumentalne i przedmiotowe obchodzenie się z własną matką. Własne dziecko a niemal jak z obcym.
Gdy z nim pisałam syn przyznał, ze owszem myślał o zaistaniałej pomyłce. Ale tez stwierdzil, ze to ja wyskoczyłam we wtorek, że to ta sobota i teraz miałby sobie zarzucać, ze mnie nie sprawdził? I dodał, ze jakby to on powiedział, ze przyjeżdżaj we wtorek a w czwartek sorry pomyłka, to też miałabym uzasadniony żal za zamieszanie. On pracuje po kilkanascie godzin, ciagle walczy z czasem a wiecznie go i tak brak, mało co jest w domu i w sumie wszystkie dni sa takie same. A ja mam. I teraz cieszy się, ze moze wreszcie odpocząc, nawet wziął jeszcze urlop. (Nie wiem ile.)
No i z tą niedziela, to już pisałam, ze z kolei mi się cos pokreciło i błednie odczytałam.
A moje zdanie "na twoją propozycje spotkania ja się zgodzilam. I nawet tak się ucieszylam, ze pomylilam soboty. Dlatego wersja, ze mialbys mnie namawiac jest slaba (...)" i potem na moje pytanie skąd on wziąl , ze ja niby sie ucieszylam, ze matka tej dziewczyny musi wyjechać??? odpisał mi , ze wlasnie z tej wiadomosci. I dodal ""nikt się nie ucieszyl, tylko ty, ze pomylilas soboty."
Powiedział mi tez, ze to nie obcych ludzi sprawa, czy jest chory, czy leży pijany, czy ma hemoroidy. Pewnie, ze ma racje, tylko ja nie umiałam tak tego nazwac, tylko tak, jak faktycznie mi powiedział, czyli jest, ze jest zmęczony. A druga sprawa dziewczyny mi uswiadomiły, ze mi chodziło bardziej o mój wstyd względem tych ludzi, ze wolałam nie prosić o dalszą cierpliwośc i wyrozumienie, pal licho nawet, niech bedzie, ze zmeczony, tylko o jego olewczość i brak szacunku i ile osób było zaangazowanych, by teraz przez jego zmęczenie, dalej trzymac w niepewnosci inne osóby i według przysłowia (sorry ale tak mi przyszło do głowy) "poczekajcie wszyscy, aż sie jeden wyszczy " teraz na niego.
Jednoczesnie wytłumaczył, ze jego pól roczne nie odzywanie się, które nazwałam dla sebie karą dla niego jest odpoczynkiem. Wspomnial coś o wyrzutach sumienia, ze sa gorsze, niz stare rany i blizny, zawsze swieże i równowaga miedzy ja a ktoś zawsze była na korzyść kogos innego. I teraz uczy sie chronic resztki swojej integralnosci.


Kiedys sie zastanawiałam, czy mozliwe jest, żeby lekarze się pomylili i po 6tyg pobytu w szpitalu postawili błędna diagnozę?


spieltmitmir niestety nie. Ale slicznie dziekuje za zaproszenie
wiekanka jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 14:19   #77
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 223
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Gdy z nim pisałam syn przyznał, ze owszem myślał o zaistaniałej pomyłce. Ale tez stwierdzil, ze to ja wyskoczyłam we wtorek, że to ta sobota i teraz miałby sobie zarzucać, ze mnie nie sprawdził? I dodał, ze jakby to on powiedział, ze przyjeżdżaj we wtorek a w czwartek sorry pomyłka, to też miałabym uzasadniony żal za zamieszanie. On pracuje po kilkanascie godzin, ciagle walczy z czasem a wiecznie go i tak brak, mało co jest w domu i w sumie wszystkie dni sa takie same. A ja mam. I teraz cieszy się, ze moze wreszcie odpocząc, nawet wziął jeszcze urlop. (Nie wiem ile.)
No i z tą niedziela, to już pisałam, ze z kolei mi się cos pokreciło i błednie odczytałam.
A moje zdanie "na twoją propozycje spotkania ja się zgodzilam. I nawet tak się ucieszylam, ze pomylilam soboty. Dlatego wersja, ze mialbys mnie namawiac jest slaba (...)" i potem na moje pytanie skąd on wziąl , ze ja niby sie ucieszylam, ze matka tej dziewczyny musi wyjechać??? odpisał mi , ze wlasnie z tej wiadomosci. I dodal ""nikt się nie ucieszyl, tylko ty, ze pomylilas soboty."
Powiedział mi tez, ze to nie obcych ludzi sprawa, czy jest chory, czy leży pijany, czy ma hemoroidy. Pewnie, ze ma racje, tylko ja nie umiałam tak tego nazwac, tylko tak, jak faktycznie mi powiedział, czyli jest, ze jest zmęczony. A druga sprawa dziewczyny mi uswiadomiły, ze mi chodziło bardziej o mój wstyd względem tych ludzi, ze wolałam nie prosić o dalszą cierpliwośc i wyrozumienie, pal licho nawet, niech bedzie, ze zmeczony, tylko o jego olewczość i brak szacunku i ile osób było zaangazowanych, by teraz przez jego zmęczenie, dalej trzymac w niepewnosci inne osóby i według przysłowia (sorry ale tak mi przyszło do głowy) "poczekajcie wszyscy, aż sie jeden wyszczy " teraz na niego.
Jednoczesnie wytłumaczył, ze jego pól roczne nie odzywanie się, które nazwałam dla sebie karą dla niego jest odpoczynkiem. Wspomnial coś o wyrzutach sumienia, ze sa gorsze, niz stare rany i blizny, zawsze swieże i równowaga miedzy ja a ktoś zawsze była na korzyść kogos innego. I teraz uczy sie chronic resztki swojej integralnosci.


Kiedys sie zastanawiałam, czy mozliwe jest, żeby lekarze się pomylili i po 6tyg pobytu w szpitalu postawili błędna diagnozę?


spieltmitmir niestety nie. Ale slicznie dziekuje za zaproszenie
Otóż tak, swój kalendarz on prowadzi sobie sam. Nie jesteś od tego by mu tego pilnować. Powinien na tyle kojarzyć że się pomyliłaś a nie wyszło z tego jakieś kręcenie afery. A jego urlopy i praca po kilkanascie godzin i to że wszystko mu się miesza przez to, to jest jego sprawa. Facet ma zaraz 35 lat. I co jeszcze masz go nianczyć. Taa, odwraca kota ogonem, i że mialabyś żal za zamieszanie bo mu się nie chciało pomyśleć. Jakbyś miała, to taka sama sytuacja, zapisać sobie na lodówce datę spotkania i wszystko. Ja pitole żeby 34latek miał krzywe wąsy bo mu się pokitrało kiedy się na imprę ustawił i mu nie pszypomnieli.

I pracuje po kilkanaście godzin i Ty mu chcesz do paliwa dokładać? Jego dziewczynie buty miałaś potrzebę kupować? W lodówce nie mógł mieć podstaw tylko po przyjeździe musiałaś pójść i zrobić zakupy? I pewnie zrobiłaś to dla 4 osób bo głupio tak tylko dla siebie i Twojego ówczesnego męża.
Zasypuje cię ogłoszeniami mieszkań ale jak mówisz na głos że chcesz większy pokój to nie, bo oni mają potrzeby. Ależ przecież nie ma go w domu po kilkanaście godzin, to na co mu tyle miejsca. Itd.

Matka do klity z komodą i łóżkiem a jemu studio ćwiczeń. Jeszcze wyszło że jesteś księżniczką a on taaaki pomocny.
A nim z gościny wyjechałaś to zaniosłaś za tego pracusia i jego pracusiową dziewczynę buty do szewca i zostawiłaś pinionszki na życie.
Dorośnij.

I teraz on musi pół roku odpoczywać od Ciebie.
Daj spokój pachnie to jak gruby toksyk na kilometr.

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
i teraz miałby sobie zarzucać, ze mnie nie sprawdził?
yyy, no tak. Tak to się robi. Bo ktoś może się pomylić, "także matka". Jak coś ci nie gra to się odzywasz ale "jak to, czemu". Zajęłoby mu całą minutę naprostować, wyjaśnić sytuacje.

To potem na pretensje, że mamusia koleżaneczki bilet kupiła, czasu mu nie żal a on bez winy. To nawet nie jest śmieszne. I jak skrócił pobyt o połowę oraz w sumie to w ostatniej chwili wystawił Ciebie i tego kto Cię zastępował, tu mu głupio nie było. On sobie wobec współlokatorki może świecić oczami za własną głupotę, w którą bezczelnie ubiera Ciebie, a że Ty świecisz przed zastępstwem za jego lenistwo to już ma w pompce.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2022-08-06 o 14:22
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 14:50   #78
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Dziwnie się zachowuje ten Twój syn. Każdy drobiazg roztrząsa tak długo, aż urośnie do rangi problemu na miarę odpoczywania od siebie pół roku.

Nie znam się na tym, ale czy takie schorzenie jak schizofrenia można wyleczyć w kilka tygodni? Zawsze myślałam, że taka osoba nawet po ukończeniu leczenia musi zawsze uważnie zwracać uwagę, co się z nią dzieje, ewentualnie ponowić terapię, wrócić do leków. Ale może się mylę.

Wydaje mi się, że możesz być czasem trochę męcząca (come on, każdy czasem jest) czy zrobić/powiedzieć co nie tak (przecież to ludzkie), ale im dłużej opisujesz różne sytuacje, tym dziwniejsze wydaje się zachowanie Twojego syna. Pisałaś, że on zawsze taki był. Może musisz to przetrawić i zaakceptować jego humorki. Tylko tak serio nauczyć się puszczać to mimo uszu i nie brać do swrca, choć na pewno jako matce będzie Ci trudno. Tutaj ponownie polecam terapię - na pewno by Ci w tym pomogła.

Jeszcze jedno - mieszkasz z dala od syna, więc wiesz tylko to, co on Ci powie. Nie wierz tak do końca w to zapracowywanie się niemal na śmierć. Ja też mieszkam z dala od rodziców i mój ojciec też myśli chyba, że pracuję więcej niż w rzeczywistości Czasem po prostu jestem zmęczona i chcę posiedzieć w ciszy i spokoju a nie rozmawiać 2 godziny o sąsiadach i polityce, więc powiem, że dzisiaj dłużej pracuję i tyle. Nie jestem z tego dumna czy coś ale to upraszcza sytuację, bo mój ojciec raczej by nie zrozumiał argumentu, że nie chce mi się gadać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 14:56   #79
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 223
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Gdyby był taki pracujący po kilkanascie godzin to kiedy ma mieć czas na to studio do ćwiczeń.
Ale w ogóle o czym mowa, kobieta mówi że nie chce tak małego pokoju jak syn pokazał a ten odpowiada, że "na pewno bedą jej przeszkadzać" a w tym drugi zrobi siłownię.
No tak, bo on wie lepiej co kobieta potrzebuje i na jej słowa że chce większy pokój to wie najlepiej, że bedą jej przeszkadzać.
To może należy znaleźć mieszkanie z 3 większymi pokojami.
I jeszcze teksty że jest księżniczką, a on jej tak pomaga. Tylko jakoś to ona zakupy zrobiła bo lodówka pusta, buty zaniosła do naprawy, kasę na życie zostawiła. I jeszcze nawet na obiad się z nią nie umówi tak, żeby ona nie deklarowała że zapłaci za paliwo. Co to w ogóle jest. Wszystko jej liczy jak obcemu - to znaczy ona się z tym wyrywa - i jeszcze mu długi pospłacać bo olał studia i pobrał jakieś lichwiarskie pożyczki.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2022-08-06 o 14:57
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-08-06, 15:04   #80
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez rejczeI Pokaż wiadomość
Gdyby był taki pracujący po kilkanascie godzin to kiedy ma mieć czas na to studio do ćwiczeń.
Ale w ogóle o czym mowa, kobieta mówi że nie chce tak małego pokoju jak syn pokazał a ten odpowiada, że "na pewno bedą jej przeszkadzać" a w tym drugi zrobi siłownię.
No tak, bo on wie lepiej co kobieta potrzebuje i na jej słowa że chce większy pokój to wie najlepiej, że bedą jej przeszkadzać.
To może należy znaleźć mieszkanie z 3 większymi pokojami.
I jeszcze teksty że jest księżniczką, a on jej tak pomaga. Tylko jakoś to ona zakupy zrobiła bo lodówka pusta, buty zaniosła do naprawy, kasę na życie zostawiła. I jeszcze nawet na obiad się z nią nie umówi tak, żeby ona nie deklarowała że zapłaci za paliwo. Co to w ogóle jest. Wszystko jej liczy jak obcemu - to znaczy ona się z tym wyrywa - i jeszcze mu długi pospłacać bo olał studia i pobrał jakieś lichwiarskie pożyczki.
Też tak to widzę niestety. Autorka robi sama sobie wyrzuty, a to nie po jej stronie leży problem

W ogóle z tym stosunkiem wielkości pokoju do poziomu przeszkadzania to nawet nie zrozumiałam o co chodzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 15:07   #81
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89308050]musze przyznac ze jestes naprawde ciezka
zawsze pokrzywdzona,zawsze wszystko wyliczasz ile komu pomoglas,jaka to dobra jestes dla kazdego nikt cie nie docenia
robisz problemy z niczego a to pokoj za maly a to dzieci meza nie jedza ciasta ktore upieklas itp
masz marny kontakt z synem,lata na to pracowalas nie oczekuj ze to sie zmieni ot tak
wroc do polski i sprobuj uporzadkowac syf w swoim zyciu rodzinnym bo z kazdym masz konflikt z wlasnym dzieckiem,kuzynka,ex mezem,jego dziecmi itp nie dziwi cie to?nie sklania do przemyslen?[/QUOTE]Bo autorka to niestety typowa męczennica na własne życzenie która robi dla innych rzeczy o które nikt ją nie prosi a później ma żal że ludzie tego nie doceniają.
Autorko przestań zadłużać innych u siebie swoimi "dobrymi uczynkami" i pomyśl o tym czego Ty chcesz a Twoje życie automatycznie stanie się szczęśliwsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 15:13   #82
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 223
Dot.: Być matką i nie zwariować.

O to chodziło, że były 2 pokoje normalne i jeden malutki.
Malutki dla matki XD jak dla ubogiej pokojowej, on z narzeczoną w tym normalnym, a w drugim normalnym studio ćwiczeń. XD
I skoro siłownia miała dostać większy metraż niż matka XD, to jaśnie państwo narzeczeństwo musiałoby mieć sypialenkę w klicie. XD
I tu kręcenie noskiem bo niespodzianka, mamusia uznała pomysł ze schowkiem na miotły dla niej za niezbyt świetny.
"By jej przeszkadzali". W klicie 2 osoby to rejczel że owszem.
I ona jest księżniczką. Co trzeba mieć w głowie żeby w ogóle wynajmować mieszkanie do remontu. Chcieć remontować 3 pokoje i planować siłownię w 3pokojowym mieszkaniu na 3 osoby i to jeszcze z tą siłownią w jednym z dwóch lepszych pokoi. XD A kto miał oczywiście kaski dosypać na remoncik, mamusia? W końcu ze sprzedaży mieszkania po babci pinionszki jakieś chyba ostały się ?
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 15:17   #83
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Jak dla mnie to jego wypraszanie tamtej kobiety to jakieś pitolenie. Zabilybyście się, gdybyście były obie w jednym mieszkaniu? No chyba nie. A co do całokształtu to masz relację, jaką sobie wypracowałaś przez całe życie. Pytałaś, co go tak zmęczyło? Mam wrażenie, że niewiele się nim interesujesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 15:22   #84
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
Jak dla mnie to jego wypraszanie tamtej kobiety to jakieś pitolenie. Zabilybyście się, gdybyście były obie w jednym mieszkaniu? No chyba nie. A co do całokształtu to masz relację, jaką sobie wypracowałaś przez całe życie. Pytałaś, co go tak zmęczyło? Mam wrażenie, że niewiele się nim interesujesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
A ja mam wrażenie, że ona się bardzo interesuje, ale jej syn bardzo mocno pilnuje swojej niezależności i nie chce jej za dużo opowiadać, a ona nie chce na siłę naciskać, żeby się nie obraził.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 15:34   #85
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89309362]A ja mam wrażenie, że ona się bardzo interesuje, ale jej syn bardzo mocno pilnuje swojej niezależności i nie chce jej za dużo opowiadać, a ona nie chce na siłę naciskać, żeby się nie obraził.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tak wlasnie jest.

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Sytuację z butami opisałam z przed 10l. Wtedy mieszkał w Pl i nie bardzo mu sie powodziło.Ja tez miałam wrazenie, ze nie jest to w porządku, ze uprzedzam o przyjezdzie na 2mies do przodu a w lodówce, nawet głupiego sera nie ma. Miałam zamiar kupić spodnie, czy cos ale widząc co się dzieje kupilam kupę konserw, zeby mial na dłużej, co jeść i pieniądze na dentystę.
Nikt mnie nie prosil o kupowanie jej trampek. Ale przypomniałam sobie siebie sprzed lat, gdy miałam, kiedys kupione przez 1szego męza wloskie klapki a potem mnie nie było stac dłuugo na nowe. Gdy przyjechałam do mamy, to mi kupiła zwykle na bazarze po 20zl a te stare zapakowała i po latach mi je pokazała. Nie chciałam jej wierzyc, ze to te. Myslalam, ze je popsuła spacjalnie, bo obcas byl w polowie zjechany a podeszwy pękniete na pół. Nauczona tym doswiadczeniem w innym wypadku taki pomysl, by patrzeć na czyjeś buty do glowy by mi nie przyszedł. Poza tym to były, tylko trampki. Napomkne, ze juz wtedy chciał wyjechac za granice ale ja nie wierzyłam...

Przypomniałas mi analogiczna sytuacje, gdy wynajelam po rozwodzie 3 pokojowe mieszkanie. Syn byl nie zadowolony, ze miałby miec mały pokój. Wzielam, więc ten najmniejszy a on mial dwa.


Mieszkanie w ktorym obecnie mieszka jest 3 pokojowe.

ALE, jak popsul mi sie rok temu laptop, to kupil mi nowy i wysłał. Z tym, że za Neftlixa za rok chce zwrotu pieniędzy. Ok.
Ale, gdybym tyle zarabiała co on nie bralabym. A moze nie powinnam tak mysleć? Sama juz nie wiem.
wiekanka jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 15:42   #86
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 223
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Pisała coś, że jest bardzo autonomiczny i niewylewny i właściwie wyłania się obraz kogoś, kto robi jak mu się żywnie podoba, a mamę trzyma krótko i umie tak manewrować dystansem, żeby to ona starała się bardziej. Też nie widzę jakichś specjalnych dziwactw w tym, że ubierał się na czarno. Ale za rozerwane glany mokre skarpetki i jakąś pseudofilozofię wedle której odmawiał zakupu całych butów, to bym chyba wyszła z siebie. Wyrzuciłabym mu te zepsute buty raz dwa. I nie prosiła się, żeby raczył nie dorabiać się zapalenia płuc. Chyba od początku miałaś problemy z jakimś zdrowym wyznaczaniem granic.

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Tak wlasnie jest.

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Sytuację z butami opisałam z przed 10l. Wtedy mieszkał w Pl i nie bardzo mu sie powodziło.Ja tez miałam wrazenie, ze nie jest to w porządku, ze uprzedzam o przyjezdzie na 2mies do przodu a w lodówce, nawet głupiego sera nie ma. Miałam zamiar kupić spodnie, czy cos ale widząc co się dzieje kupilam kupę konserw, zeby mial na dłużej, co jeść i pieniądze na dentystę.
Nikt mnie nie prosil o kupowanie jej trampek. Ale przypomniałam sobie siebie sprzed lat, gdy miałam, kiedys kupione przez 1szego męza wloskie klapki a potem mnie nie było stac dłuugo na nowe. Gdy przyjechałam do mamy, to mi kupiła zwykle na bazarze po 20zl a te stare zapakowała i po latach mi je pokazała. Nie chciałam jej wierzyc, ze to te. Myslalam, ze je popsuła spacjalnie, bo obcas byl w polowie zjechany a podeszwy pękniete na pół. Nauczona tym doswiadczeniem w innym wypadku taki pomysl, by patrzeć na czyjeś buty do glowy by mi nie przyszedł. Poza tym to były, tylko trampki. Napomkne, ze juz wtedy chciał wyjechac za granice ale ja nie wierzyłam...

Przypomniałas mi analogiczna sytuacje, gdy wynajelam po rozwodzie 3 pokojowe mieszkanie. Syn byl nie zadowolony, ze miałby miec mały pokój. Wzielam, więc ten najmniejszy a on mial dwa.


Mieszkanie w ktorym obecnie mieszka jest 3 pokojowe.

ALE, jak popsul mi sie rok temu laptop, to kupil mi nowy i wysłał. Z tym, że za Neftlixa za rok chce zwrotu pieniędzy. Ok.
Ale, gdybym tyle zarabiała co on nie bralabym. A moze nie powinnam tak mysleć? Sama juz nie wiem.
Tak, doczytałam. Że to było 10 lat temu, miał więc 24 lata i nie dziwne, że nie był majętny. I to faktycznie mógł być problem kupić nowe trampki i to był miły gest. W ogóle pomóc synowi spłacić długi też nic nadzwyczajnego. Jeśli rodzice mogą.

Ale potem dowalasz takie coś i wszystko opada.

No tak, kupił ci laptop, ale laptop na takie klikanie jak potrzebujesz kosztuje pewnie może z półtora tysiąca. Jesli nie tysiąc. Przez tych ostatnich 14 lat nie wydałaś na niego przypadkiem więcej? Jesteś pewna, że był nowy a nie z 2 ręki? Wątpię, żebyś dobrze się znała w tych kwestiach.

Co do ostatniego jego pieniądze to jego sprawa, ale dobrze myślisz, że nie powinien tak sępić. Jakieś kurioza tu opisujesz.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2022-08-06 o 15:43
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 15:49   #87
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89309362]A ja mam wrażenie, że ona się bardzo interesuje, ale jej syn bardzo mocno pilnuje swojej niezależności i nie chce jej za dużo opowiadać, a ona nie chce na siłę naciskać, żeby się nie obraził.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]W innym wątku pisała o relacjach z synem i srednio to wyglądało. Rozmowa przez telefon raz na ile...? 200 km mieszkają od siebie i nie widzieli się 2 lata? No bez jaj. Przy takiej odległości można się spotkać na obiad co kilka miesięcy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 15:58   #88
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Być matką i nie zwariować.

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
W innym wątku pisała o relacjach z synem i srednio to wyglądało. Rozmowa przez telefon raz na ile...? 200 km mieszkają od siebie i nie widzieli się 2 lata? No bez jaj. Przy takiej odległości można się spotkać na obiad co kilka miesięcy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Skoro syn nie chce a ona ma problemy z podróżami to się wcale nie dziwię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 16:02   #89
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[QUOTE=skazana_na_bluesa;8 9309390]W innym wątku pisała o relacjach z synem i srednio to wyglądało. Rozmowa przez telefon raz na ile...? 200 km mieszkają od siebie i nie widzieli się 2 lata? No bez jaj. Przy takiej odległości można się spotkać na obiad co kilka miesięcy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QU

Ta odległość 200km jest od 4 mies. Wczesniej było 350.

Ucieszyłabym się, gdyby mnie odwiedzil. A czy chciałby swoj czas poswięcac, przy takich obrotach na jakich jest na moje wolne 2g. to inna inszość.
wiekanka jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-08-06, 16:16   #90
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Być matką i nie zwariować.

[QUOTE=wiekanka;89309402]
Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
W innym wątku pisała o relacjach z synem i srednio to wyglądało. Rozmowa przez telefon raz na ile...? 200 km mieszkają od siebie i nie widzieli się 2 lata? No bez jaj. Przy takiej odległości można się spotkać na obiad co kilka miesięcy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QU

Ta odległość 200km jest od 4 mies. Wczesniej było 350.

Ucieszyłabym się, gdyby mnie odwiedzil. A czy chciałby swoj czas poswięcac, przy takich obrotach na jakich jest na moje wolne 2g. to inna inszość.
A jak by cie odwiedził to moglabys wyjsc z pracy ?
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-08-08 08:13:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:36.