Depresja partnera, co robić? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-08-03, 11:20   #1
mala_czarna16
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 40

Depresja partnera, co robić?


Cześć dziewczyny, chciałam was zapytać o radę dotyczącą mojego związku, bo nie wiem co robić. Jestem z moim partnerem 2,5 roku, mamy około 30 lat. Partner choruje na depresję, kiedyś przebywał na dłuższym zwolnieniu z tego powodu. Jak go poznałam pracował i miał się dobrze. Kupiliśmy razem mieszkanie i planowaliśmy przyszłość. Niestety przyszedł nawrót choroby. Obecnie partner przebywa od pół roku na zwolnieniu z powodu mocnej depresji. Często powtarza mi, że chciałby już umrzeć, że długo nie pożyje itd.

Do tego wszystkiego jego zwolnienie stało się najwyraźniej powodem do wykorzystywania przez rodzinę. Jego rodzice nie mają jeszcze 60 lat, ale wymagają tyle opieki jakby mieli z 80. Są absolutnie niesamodzielni, nie dbają o swoje zdrowie, piją, palą, matka jest ciężko chora i nadużywa leki. Mój partner ze swoim rodzeństwem ciągle musi ich pilnować, żeby nie brali tyle używek, żeby mama zdrowo jadła, bo pomimo tego, że ma cukrzycę najchętniej by jadła drożdżówki. Pomaga im w pracy (są rolnikami), partner opłaca im OC na sprzęty, załatwia dopłaty, jakieś formalności w KRUS, sprząta, naprawia wszystko w domu. Rodzeństwo partnera najwyraźniej uważa, że tak należy i nie ma nic przeciwko, jednocześnie jako że brat ma trójkę dzieci, siostra dwójkę to często mają jakby pretensje do partnera, czemu on nie ma więcej czasu żeby się zajmować rodzicami - przecież nie ma dzieci i nie pracuje. Brat wymyślił, że jakby każde z nich jeździło do rodziców 2 razy w tygodniu to codziennie by ktoś z nimi był, a rodzice potrzebują dużo wsparcia! Jednocześnie kompletnie olewają fakt, że mój partner nie jest na urlopie, tylko jest ciężko chory.

Tym bardziej mnie to denerwuje, że rodzice partnera w ogóle nie są wdzięczni za tę pomoc, traktują ją jak oczywistość. Nie byli też dobrymi rodzicami. Od liceum i całe studia partner utrzymywał się sam, w dzieciństwie go bili jak nie chciał jeść tego, co mu podawali, mówili mu że jest dziwny. Przez to partner ma ogromne problemy z samooceną i zaburzenia odżywiania. Nie rozumiem i wręcz jestem wściekła, że ci ludzie nic z siebie swojemu dziecku nie dali, tylko zryli mu psychikę, a teraz mój partner ma przy nich tyle obowiązków. Próbuję z nim o tym rozmawiać, ale on mówi, że i tak się źle czuje i tak, więc może chociaż rozwiązywać ich problemy, wtedy nie myśli o swoich. I ma do mnie pretensje, że się teraz stresuje, że im coś pomaga, bo ja będę zła.

Partner od pół roku bierze leki, jest pod stałą opieką psychiatryczną, jak i uczęszcza na psychoterapię. Jednak jego stan nic się nie poprawia, mam wrażenie że wręcz częściej wspomina, że nie chce żyć. Nie wiem, co mogę zrobić. Raczej nie mam żadnych podstaw, żeby rozmawiać z jego psychiatrą czy psychoterapeutą. Nie mam pojęcia co tam się dzieje, czemu psychoterapia mu nie uświadomiła, że nie tędy droga, żeby zajeżdżać się dla innych, niewdzięcznych nam ludzi. Moim zdaniem to wykorzystywanie rodziny wpływa na niego destrukcyjnie.

Co byście zrobiły na moim miejscu? Jestem już załamana, codziennie słyszę że mój parner już nie chce żyć...
mala_czarna16 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-03, 11:51   #2
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-11-27 o 14:00
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-03, 12:06   #3
emiliais
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Ja też bym się zawijała. Psychoterapia nic nie da, jeśli pacjent faktycznie nie będzie się w nią angażował i nie będzie chciał czegoś zmienić. A Twój facet chyba nie chce nic zmienić w swoim życiu. Inaczej by nie powtarzał codziennie swoich mantr, że nie chce żyć. I nie jeździłby do toksycznych rodziców. Mój eks też twierdził, że ma depresję. Chodził do psychiatry i był na psychoterapii, po której miałam wrażenie, że było jeszcze gorzej. Miał iść znów na inną, ale nigdy tego nie zrobił. Jak ktoś nie chce nic zmienić w swoim życiu, to nie da się mu pomóc na siłę. Paradoksalnie bardziej mu pomożesz jak odejdziesz, może dostanie wtedy kopa w dupę i zmotywuje go to, żeby coś zrobić. On nie będzie w stanie z nikim stworzyć związku i kogoś kochać, jak nie kocha sam siebie.
emiliais jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-03, 12:12   #4
Alekto123
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 1 213
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Cytat:
Napisane przez mala_czarna16 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, chciałam was zapytać o radę dotyczącą mojego związku, bo nie wiem co robić. Jestem z moim partnerem 2,5 roku, mamy około 30 lat. Partner choruje na depresję, kiedyś przebywał na dłuższym zwolnieniu z tego powodu. Jak go poznałam pracował i miał się dobrze. Kupiliśmy razem mieszkanie i planowaliśmy przyszłość. Niestety przyszedł nawrót choroby. Obecnie partner przebywa od pół roku na zwolnieniu z powodu mocnej depresji. Często powtarza mi, że chciałby już umrzeć, że długo nie pożyje itd.

Do tego wszystkiego jego zwolnienie stało się najwyraźniej powodem do wykorzystywania przez rodzinę. Jego rodzice nie mają jeszcze 60 lat, ale wymagają tyle opieki jakby mieli z 80. Są absolutnie niesamodzielni, nie dbają o swoje zdrowie, piją, palą, matka jest ciężko chora i nadużywa leki. Mój partner ze swoim rodzeństwem ciągle musi ich pilnować, żeby nie brali tyle używek, żeby mama zdrowo jadła, bo pomimo tego, że ma cukrzycę najchętniej by jadła drożdżówki. Pomaga im w pracy (są rolnikami), partner opłaca im OC na sprzęty, załatwia dopłaty, jakieś formalności w KRUS, sprząta, naprawia wszystko w domu. Rodzeństwo partnera najwyraźniej uważa, że tak należy i nie ma nic przeciwko, jednocześnie jako że brat ma trójkę dzieci, siostra dwójkę to często mają jakby pretensje do partnera, czemu on nie ma więcej czasu żeby się zajmować rodzicami - przecież nie ma dzieci i nie pracuje. Brat wymyślił, że jakby każde z nich jeździło do rodziców 2 razy w tygodniu to codziennie by ktoś z nimi był, a rodzice potrzebują dużo wsparcia! Jednocześnie kompletnie olewają fakt, że mój partner nie jest na urlopie, tylko jest ciężko chory.

Tym bardziej mnie to denerwuje, że rodzice partnera w ogóle nie są wdzięczni za tę pomoc, traktują ją jak oczywistość. Nie byli też dobrymi rodzicami. Od liceum i całe studia partner utrzymywał się sam, w dzieciństwie go bili jak nie chciał jeść tego, co mu podawali, mówili mu że jest dziwny. Przez to partner ma ogromne problemy z samooceną i zaburzenia odżywiania. Nie rozumiem i wręcz jestem wściekła, że ci ludzie nic z siebie swojemu dziecku nie dali, tylko zryli mu psychikę, a teraz mój partner ma przy nich tyle obowiązków. Próbuję z nim o tym rozmawiać, ale on mówi, że i tak się źle czuje i tak, więc może chociaż rozwiązywać ich problemy, wtedy nie myśli o swoich. I ma do mnie pretensje, że się teraz stresuje, że im coś pomaga, bo ja będę zła.

Partner od pół roku bierze leki, jest pod stałą opieką psychiatryczną, jak i uczęszcza na psychoterapię. Jednak jego stan nic się nie poprawia, mam wrażenie że wręcz częściej wspomina, że nie chce żyć. Nie wiem, co mogę zrobić. Raczej nie mam żadnych podstaw, żeby rozmawiać z jego psychiatrą czy psychoterapeutą. Nie mam pojęcia co tam się dzieje, czemu psychoterapia mu nie uświadomiła, że nie tędy droga, żeby zajeżdżać się dla innych, niewdzięcznych nam ludzi. Moim zdaniem to wykorzystywanie rodziny wpływa na niego destrukcyjnie.

Co byście zrobiły na moim miejscu? Jestem już załamana, codziennie słyszę że mój parner już nie chce żyć...

Jak on nie będzie chciał się z tego uwolnić, to nic nie zrobisz. Nie można zmienić drugiego człowiek albo nakazać mu coś robić czy nie robić, on sam musi chcieć coś zmienić i zmieniać to. Pytanie, czy chcesz być w takim układzie, gdzie musisz ratować partnera?
Alekto123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-03, 12:26   #5
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 067
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Ja też bym odeszła. Może to egoistyczne, ale to nie na moje nerwy. Życie mam jedno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-03, 12:29   #6
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Cytat:
Napisane przez skara Pokaż wiadomość
Ja też bym odeszła. Może to egoistyczne, ale to nie na moje nerwy. Życie mam jedno.
To samo. Skoro problem ciągnie się przez cały związek, to...
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-03, 12:46   #7
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Mieszkanie na kredyt czy za gotowke?
Na twoim miejscu bym zakonczyla ta relacje
Nie tylko on ma problem ale do tego dochodzi problem w postaci jego rodzicow jednym slowem przyszlosc nie wyglada wesolo oni moga zyc jeszcze z 20-30 lat zycie masz jedno szkoda go marnowac on ciebie ciagnie w dol
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-08-03, 12:49   #8
Alekto123
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 1 213
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Jedynę co widzę co moim zdaniem możesz autorko zrobić, to możesz sama iść na terapię albo możecie próbować terapię par. Z jakiegoś powodu weszłaś w ten związek i robisz bohatersko za ratownika.
Alekto123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-03, 15:58   #9
Wicked_Girl
Rozeznanie
 
Avatar Wicked_Girl
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 771
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Chyba odeszłabym i wraz z odejściem uregulowała sprawy mieszkaniowe i finansowe. Masz chorego partnera i toksyczną rodzinę w pakiecie. Dużo przeszłas, podziwiam. Jak on mimo rozmów wszystko robi u rodziców i spędza jednak z nimi mnóstwo czasu, to Ciebie świadomo zaniedbuje. A co z założeniem rodziny? Bo gdyby takie były, to z nim to chyba nie wchodzi w grę.
Wicked_Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 06:50   #10
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Od lat tu nie pisałam, ale muszę, bo się uduszę.
A gdyby odwrócić sytuację (dziewczyna cierpi na depresję, leczy się, chce umrzeć, a jej facet myśli o rozstaniu, żeby "ratować siebie"), to czy też pisałybyście jej "Kochana, on ma rację, ciągniesz go w dół, masz toksyczne relacje z rodziną, ty nie chcesz się wyleczyć, daj mu odejść"?...
Tylko jedna osoba doradziła Autorce terapię/ wspólną terapię - czyli konkretny, mądry krok.
Smutne i tragiczne.
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 07:49   #11
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Od lat tu nie pisałam, ale muszę, bo się uduszę.
A gdyby odwrócić sytuację (dziewczyna cierpi na depresję, leczy się, chce umrzeć, a jej facet myśli o rozstaniu, żeby "ratować siebie"), to czy też pisałybyście jej "Kochana, on ma rację, ciągniesz go w dół, masz toksyczne relacje z rodziną, ty nie chcesz się wyleczyć, daj mu odejść"?...
Tylko jedna osoba doradziła Autorce terapię/ wspólną terapię - czyli konkretny, mądry krok.
Smutne i tragiczne.
Dokładnie tak. Ona przede wszystkim powinna myśleć o swoim zdrowiu psychicznym. Jeśli ją samą przerasta ta sytuacja to nie powinna ratować partnera swoim kosztem. Związku z osobami chorymi nie są dla wszystkich. Nic w tym złego, że ktoś nie wytrzymuje i w pewnym momencie ma już dość. Niezależnie od płci, wieku czy wspólnych zobowiązań - powinien mieć prawo do odejścia bez oceniania przez otoczenie.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-08-04, 08:33   #12
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Niestety depresja to choroba całej rodziny. Niekiedy jedyne co można zrobić to uciec. I mówię to jako osoba, która przeszła depresję. Pamiętam swoje cierpienie i niestety cierpienie jakie zadałam innym w chorobie.

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 08:41   #13
lakier_do_paznokci
Rozeznanie
 
Avatar lakier_do_paznokci
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 638
Dot.: Depresja partnera, co robić?

On nie wyjdzie nigdy z depresji jeśli nie postawi granic swoim rodzicom. Ta ich relacja wygląda jak współuzależnienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lakier_do_paznokci jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 08:45   #14
Wicked_Girl
Rozeznanie
 
Avatar Wicked_Girl
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 771
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Wg Ciebie to terapia to jedyny mądry krok. Zgodziłabym się z tym, niekoniecznie z tą dla par, o tym niżej. Rodzina pochłania mu bardzo dużo czasu i to

jest dodatkowe obciążenie dla autorki. Partner wyjaśnił dlaczego to robi, nie ma w tym zdrowych przesłanek (poczucie bycia użytecznym wobec patologicznej rodziny). Nie wiem jak z inną jego aktywnością, ja jak miałam depresję, to większość aktywności dla osoby zdrowej wydawała mi się próbą wejścia na K9. Ale każda depresja ma inną twarz. A po drugie nie każdy lekarz radzi równocześnie na początku farmakoterapię i terapię, więc należy się poradzić jego psychiatry co do terapii właśnie dla niego. Ogólnie było tutaj kilka „chorobowych” wątków, często związki bardzo świeże. Nigdy nie doradzałam rozstania, bo dla mnie ktoś może zachorować na depresję, a ktoś mieć nowotwór. Nie każdy da sobie radę z chorobą partnera.
Wicked_Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 09:28   #15
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Cytat:
Napisane przez lakier_do_paznokci Pokaż wiadomość
On nie wyjdzie nigdy z depresji jeśli nie postawi granic swoim rodzicom. Ta ich relacja wygląda jak współuzależnienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Też tak myślę. Toksyczna rodzina zatruwa mu życie od początku. Tyle, że autorka go do zerwania kontaktu nie zmusi. On musi sam zauważyć ten problem i odciąć się. Ona może jedynie decydować o sobie i o tym czy chce w tym uczestniczyć czy nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 09:30   #16
Alekto123
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 1 213
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Terapię dla par rzuciłam na zasadzie nie zaszkodzi spróbować. Przynajmniej ma człowiek potem poczucie, że próbował, a nie że się poddał bez walki.

Autorka sama może przemyśleć, jaką chce grać rolę w tym związku, bo na razie z tego co pisze robi za ratownika. Nie wiem, czy terapia nie pomogłaby jej o tyle, że przestałaby to robić i się tak frustrować.

No i trzeba przyznać, że na plus tego gościa jest to, że chodzi i się leczy. Poza tym, ile on już chodzi na terapię? Już dłuższy czas, czy dopiero zaczął dość niedawno?
Alekto123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 09:46   #17
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Nie ma tutaj jednej, mądrej rady. Wszystko zależy od tego czy kochasz swojego partnera (ale tak naprawdę, nie z przyzwyczajenia, wyrzutów sumienia itp.) i chcesz z nim być. Czy widzisz siebie u jego boku za 5, 10, 30 lat. Patrząc na jego toksyczną rodzinę to ja sama na Twoim miejscu byłabym już tym zmęczona. To jest pierwszy temat, z którym Twój partner powinien sobie poradzić i ukrócić bo oni ciągną go w dół. Jeżeli nic z tym nie zrobi, nie odetnie się, to terapia tak naprawdę może niewiele mu dać.
Widać, że coś próbuje zrobić, że zdaje sobie sprawę z tego, że ma problem, wkońcu jest na terapii, bierze leki, więc to na plus dla niego.
Z drugiej strony on ciągnie Ciebie w dół, codzienne czy też prawie codzienne mówienie o tym, że nie chce mu się żyć będzie miało i zdaje się, że już ma wpływ na Ciebie i prawda jest taka, że za jakiś czas sama skończysz na terapii i być może lekach.
Na Twoim miejscu odbyłabym z partnerem poważną rozmowę, jeżeli nic nie będzie chciał zrobić z tym co się dzieje to odeszłabym. To, że on ma depresje to nie znaczy, że masz się z nim obchodzić jak z jajkiem.
Mieszkanie zawsze można sprzedać albo on może spłacić Ciebie lub Ty jego. Tak więc taki problem to nie jest problem.
Zobacz co będzie, co przyniesie rozmowa. Ja bym tak zrobiła. Gdyby nic się nie zmieniło zadbałabym o siebie i swoją psychikę i po prostu załatwiła sprawy formalne i pożegnałabym się z partnerem.
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 10:00   #18
Alekto123
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 1 213
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Cytat:
Napisane przez karola11 Pokaż wiadomość
Z drugiej strony on ciągnie Ciebie w dół, codzienne czy też prawie codzienne mówienie o tym, że nie chce mu się żyć będzie miało i zdaje się, że już ma wpływ na Ciebie i prawda jest taka, że za jakiś czas sama skończysz na terapii i być może lekach.
Podejrzewam, że to może być potrzebne tak czy siak. Z tego co wiem, to w taką rolę ratownika bohatersko ratującego partnera raczej wchodzi osoba, która sama ma jakiś problem do przepracowania. Może życie postawiło jej na drodze tego człowieka, żeby ona zrozumiała też coś o sobie? Kto wie?
Alekto123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 10:39   #19
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Cytat:
Napisane przez Alekto123 Pokaż wiadomość
Podejrzewam, że to może być potrzebne tak czy siak. Z tego co wiem, to w taką rolę ratownika bohatersko ratującego partnera raczej wchodzi osoba, która sama ma jakiś problem do przepracowania. Może życie postawiło jej na drodze tego człowieka, żeby ona zrozumiała też coś o sobie? Kto wie?
Ciężko stwierdzić. Czasami depresja pojawia się w dorosłym życiu bo za dzieciaka przeżyło sie coś złego, czasami jest tak, że taką się ma po prostu psychikę, podłoża są różne. Nie chcę oceniać co jest powodem u chłopaka autorki. Ale co innego, gdy ktoś nam bliski popada w depresję bo stracił kogoś bliskiego z rodziny i tutaj jak najbardziej można wejść w rolę ratownika ( i to nie dlatego, że ma się nieprzepracowane problemy z przeszłości tylko dlatego,że jest się partnerem)i wspierać tę osobę a trochę inaczej ma się już sytuacja, gdy podłożem depresji jest psychika sama w sobie i nieprzepracowane problemy, tutaj jest dużo trudniej temu partnerowi i może on byc ciągnięty w dół jak autorka.
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-08-04, 11:42   #20
Alekto123
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 1 213
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Cytat:
Napisane przez karola11 Pokaż wiadomość
Ciężko stwierdzić. Czasami depresja pojawia się w dorosłym życiu bo za dzieciaka przeżyło sie coś złego, czasami jest tak, że taką się ma po prostu psychikę, podłoża są różne. Nie chcę oceniać co jest powodem u chłopaka autorki. Ale co innego, gdy ktoś nam bliski popada w depresję bo stracił kogoś bliskiego z rodziny i tutaj jak najbardziej można wejść w rolę ratownika ( i to nie dlatego, że ma się nieprzepracowane problemy z przeszłości tylko dlatego,że jest się partnerem)i wspierać tę osobę a trochę inaczej ma się już sytuacja, gdy podłożem depresji jest psychika sama w sobie i nieprzepracowane problemy, tutaj jest dużo trudniej temu partnerowi i może on byc ciągnięty w dół jak autorka.
Ok, chodzi mi o tę konkretną sytuację, gdzie problemy partnera z rodziną nie pojawiły się z dnia na dzień tylko trwają od jego dzieciństwa. Autorka mimo wszystko w to weszła i siedzi w tym związku od 2.5 roku, czyli już całkiem sporo czasu.

Z tego co powiedziała mi kiedyś psycholog, w takie akcje ratownicze wciągają się osoby z deficytami i ogólnie jest raczej tak, że osoba z problematycznego środowiska, która ma problem, dobierze sobie za partnera lub partnerkę osobę z problematycznego środowiska, która też ma problem, i raczej nie jest tak, że jedna osoba ma problem, a druga totalnie nic i stanowi okaz zdrowia psychicznego. Ta psycholog jakoś to ładnie nazwała, chyba koluzja. Dlatego napisałam, że autorka też może to potraktować jako okazję do przemyśleń nad sobą. W tym momencie może i partner ciągnie ją w dół, ale ona go wybrała i siedzi w tym związku od dłuższego czasu, a w tym wypadku problemy partnera z rodzicami musiały istnieć od samego początku związku. Rzucam jej zwyczajnie radę, którą kiedyś dostałam od psycholog.

Koniec końców to już jej decyzja co z tym zrobi. Może chcieć sobie to przemyśleć, a może nie chcieć. Ona sama o sobie nic nie napisała i to jej decyzja co zrobi dalej.
Alekto123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 11:58   #21
emiliais
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Ja nawet byłam na terapii par z tym moim eksem co miał depresję, mimo że od początku czułam, że to nie tędy droga. I faktycznie, terapeutka powiedziała, że to on musi sam odbyć terapię.
Jasne, że człowieka w depresji należy wspierać, ale wsparcie nie polega na tym, że razem z nim idziesz na dno, gdy osobnik się zaklimatyzował w roli ofiary i odmawia naprawienia tonącej łodzi. Mój eks był świetny w definiowaniu swoich problemów i tłumaczenia, skąd się wzięły, ale stawiał w tym momencie kropkę i nawet się nie zastanawiał nad rozwiązaniem problemu. Na terapii, z tego co sam się przyznał, zagadywał terapeutkę na mało istotne tematy, zamiast pracować nad faktycznymi problemami.
Kiedyś jeszcze przez chwilę spotykałam się z facetem z nerwicą, który też uparcie unikał rozwiązania faktycznego problemu, który powodował jego problemy ze zdrowiem, a oczekiwał, że będę go "wspierać", czyli tkwić razem z nim w bagnie. Czułam że też lada moment dostanę nerwicy albo depresji, strasznie mi to psychikę rozwaliło.
emiliais jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 12:20   #22
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Cytat:
Napisane przez Alekto123 Pokaż wiadomość
Ok, chodzi mi o tę konkretną sytuację, gdzie problemy partnera z rodziną nie pojawiły się z dnia na dzień tylko trwają od jego dzieciństwa. Autorka mimo wszystko w to weszła i siedzi w tym związku od 2.5 roku, czyli już całkiem sporo czasu.

Z tego co powiedziała mi kiedyś psycholog, w takie akcje ratownicze wciągają się osoby z deficytami i ogólnie jest raczej tak, że osoba z problematycznego środowiska, która ma problem, dobierze sobie za partnera lub partnerkę osobę z problematycznego środowiska, która też ma problem, i raczej nie jest tak, że jedna osoba ma problem, a druga totalnie nic i stanowi okaz zdrowia psychicznego. Ta psycholog jakoś to ładnie nazwała, chyba koluzja. Dlatego napisałam, że autorka też może to potraktować jako okazję do przemyśleń nad sobą. W tym momencie może i partner ciągnie ją w dół, ale ona go wybrała i siedzi w tym związku od dłuższego czasu, a w tym wypadku problemy partnera z rodzicami musiały istnieć od samego początku związku. Rzucam jej zwyczajnie radę, którą kiedyś dostałam od psycholog.

Koniec końców to już jej decyzja co z tym zrobi. Może chcieć sobie to przemyśleć, a może nie chcieć. Ona sama o sobie nic nie napisała i to jej decyzja co zrobi dalej.
Wiem, wiem, rozumiem, ja się po prostu rozpisałam trochę
Zgadzam się z Twoja wypowiedzią.
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 15:54   #23
evonla
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 114
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Sytuacja, którą opisujesz jest mega przykra i problemy z psychiką u Twojego partnera raczej leżą w relacjach rodzinnych. Może warto pomyśleć o zmianie psychologa, rozpoczęcie nowej terapii? Twój partner musi przepracować traumę z dzieciństwa, która zresztą trwa do teraz. Znam ten temat i czasami jedynym rozwiązaniem prócz terapii jest całkowite zerwanie kontaktów z rodziną, która działa tak destrukcyjnie. Ciężki temat ogólnie.. Zaczęłabym chyba mimo wszystko od terapii z dobrym specjalistą.
evonla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-04, 22:42   #24
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 089
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Od lat tu nie pisałam, ale muszę, bo się uduszę.
A gdyby odwrócić sytuację (dziewczyna cierpi na depresję, leczy się, chce umrzeć, a jej facet myśli o rozstaniu, żeby "ratować siebie"), to czy też pisałybyście jej "Kochana, on ma rację, ciągniesz go w dół, masz toksyczne relacje z rodziną, ty nie chcesz się wyleczyć, daj mu odejść"?...
Tylko jedna osoba doradziła Autorce terapię/ wspólną terapię - czyli konkretny, mądry krok.
Smutne i tragiczne.

Jest to rada, którą dałabym każdemu, bo pewna doza egoizmu jest po prostu zdrowa.


Powiem więcej, jako osoba zostawiona ze względu na depresję ani przez chwilę nie miałam żalu (już po tych pierwszych dniach, kiedy człowiek ma różne myśli, wiadomo).


Na dobre to wyszło wszystkim zainteresowanym.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-05, 02:27   #25
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-11-27 o 13:59
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-05, 08:20   #26
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Od lat tu nie pisałam, ale muszę, bo się uduszę.
A gdyby odwrócić sytuację (dziewczyna cierpi na depresję, leczy się, chce umrzeć, a jej facet myśli o rozstaniu, żeby "ratować siebie"), to czy też pisałybyście jej "Kochana, on ma rację, ciągniesz go w dół, masz toksyczne relacje z rodziną, ty nie chcesz się wyleczyć, daj mu odejść"?...
Tylko jedna osoba doradziła Autorce terapię/ wspólną terapię - czyli konkretny, mądry krok.
Smutne i tragiczne.

A czemu smutne i tragiczne? Bo życie nie jest bajką? Bo może właśnie prawdziwe życie nie jest usrane tęczą, kolorowe i pełne wzniosłych ideałów? Ani jakkolwiek sprawiedliwe? Bo czasem tak się zdarza, że ludzie się rozstają, mimo że zewnętrznie w ich życiu pojawia się tragedia i siłą rzeczy empatyzujemy z jedną ze stron? Dlaczego zawsze ze stroną potencjalnie słabszą? Czym w ogóle jest miłość, żeby w jej imię ktoś musiał cierpieć? Jakim prawem oceniasz czyjeś postępowanie? Sprawdziłaś siebie w takiej sytuacji, uważając, że kogokolwiek mogłabyś w takiej sytuacji oceniać, bo czyjaś rada wydaje się smutna i tragiczna?



Wiele lat byłam równie idealistyczna i naiwna. Może nie wjechałam nigdy nikomu bezpośrednio w takiej rozmowie, imputując, że jest taki czy śmaki, bo zostawiłby chorego partnera (tak naprawdę nigdy bym tego nikomu nie powiedziała w twarz), ale bardzo mocno tak czułam. Zawsze całym sercem byłam za potencjalnie "słabszą" osobą. Tylko doświadczenia życiowe pokazały mi, że raczej trzeba w życiu mniej kierować się emocjami, jakimś wzniosłymi ideałami czy moim śmiesznym "sercem", a patrzeć na życie i ludzi bardziej racjonalnie. Na chłodno. I uczciwie podchodzić do sytuacji. Bo można np. siebie bardzo skrzywdzić w tej sytuacji.



Tak naprawdę radzisz "konkretny i mądry" krok, kierując na terapię autorkę par (wtf), a nie wiesz tak naprawdę, jaki był ten związek. Jakkolwiek nie uważam za duży błąd radzenia się w takiej sprawie obcych ludzi na forum (ale mam to w 99% przypadków wątków tutaj xD natomiast jednak autorka może rzeczywiście jest zagubiona, bo nigdy nie miała do czynienia z takim problemem), to jednak warto zauważyć, że depresja nie bierze się z kosmosu i nocnego deszczu. Ta choroba z czegoś wynika. Myślę, że ktoś, kto jest naprawdę bardzo chory i jest z tego tytułu na zwolnieniu lekarskim, ma nawracające myśli samobójcze, jest w potężnych tarapatach. Tylko pytanie, z czego to wynika. Jeśli jest to problem nawracający (i pisanie o problemie jakoś nie pasuje, bo jest to ogromna tragedia tego młodego człowieka) to być może wynika to poniekąd z osobowości i problemów, które nie zostały przepracowane. Może być też efektem choroby bądź zaburzenia psychicznego. To nie jest żaden zarzut, trzeba mieć to zwyczajnie na uwadze. Ile lat zajmie leczenie i czy uda się podnieść jakość życia tego człowieka? Czy depresja wróci i kiedy, na ile? Czy diagnoza jest na pewno dobra? Czy na te pytania odpowie terapeuta, ew. ile trzeba chodzić na terapię indywidualną czy par, żeby móc uczciwie powiedzieć, że zrobiło się wszystko? Czy za przebytą terapię otrzymuję się medal z ziemniaka czy jest się wtedy najjaśniejszą z gwiazd, bo człowiek nie może znać na tyle siebie i swojej sytuacji związkowej, mieć na tyle świadomości, żeby uczciwie i w poszanowaniu siebie i partnera podjąć decyzję o (nie)rozstaniu?



Mnie osobiście tylko zastanawia, dlaczego 30latek nie poszedł wcześniej do psychiatry i na terapię. Czy tym razem choroba uderzyła tak szybko czy są to wieloletnie zaniedbania. Tylko tyle.
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-05, 08:43   #27
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Depresja partnera, co robić?

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88842126]Treść usunięta[/QUOTE]

Dokładnie.

Facetowi doradziłabym to samo: odejście dla własnego dobra. Depresja jest tu tylko jednym z poważnych problemów tak naprawdę.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.

Edytowane przez Ellen_Ripley
Czas edycji: 2021-08-05 o 09:11
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-05, 09:02   #28
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Cytat:
Napisane przez emiliais Pokaż wiadomość
Ja też bym się zawijała. Psychoterapia nic nie da, jeśli pacjent faktycznie nie będzie się w nią angażował i nie będzie chciał czegoś zmienić. A Twój facet chyba nie chce nic zmienić w swoim życiu. Inaczej by nie powtarzał codziennie swoich mantr, że nie chce żyć. I nie jeździłby do toksycznych rodziców. Mój eks też twierdził, że ma depresję. Chodził do psychiatry i był na psychoterapii, po której miałam wrażenie, że było jeszcze gorzej. Miał iść znów na inną, ale nigdy tego nie zrobił. Jak ktoś nie chce nic zmienić w swoim życiu, to nie da się mu pomóc na siłę. Paradoksalnie bardziej mu pomożesz jak odejdziesz, może dostanie wtedy kopa w dupę i zmotywuje go to, żeby coś zrobić. On nie będzie w stanie z nikim stworzyć związku i kogoś kochać, jak nie kocha sam siebie.
Ojej, ojej. Mówię ci to jako osoba chorująca na depresję, w terapii od ponad pół roku.
To nie jest tak, że ja, jako osoba chora NIE CHCE nic zmienić. To nie jest tak, że ja leżę w łóżku dupą do góry, i płaczę. Każdego dnia pokonuje sama siebie, biorę te zasmarkane psychotropy, łącznie 6 tabletek dziennie, chociaż mam już odruch wymiotny, idę do pracy, zapierdzielam, wracam do domu. Nie raz zdarza mi się ryczeć w drodze do pracy czy z pracy, czasem w domu po prostu wyję, gdy nie ma męża. I CODZIENNIE myślę, że chcę umrzeć. Ostatnio byłam o krok od połknięcia całego opakowania tabletek nasennych. Jedyne co mnie powstrzymało to myśl, że głupio tak w parku umrzeć. Wyszłam rano z pracy i nie miałam siły dojść nawet na przystanek. Po prostu paraliż mnie złapał. Dowleklam się do pierwszej ławki i przesiedziałam na niej 3 godziny rycząc, trzymając całe opakowanie tabletek. I nie myślałam wtedy o mężu, o psach, które kocham nad życie, o matce, o ciotce, o pracy, o moich dzieciach. Myślałam tylko o tym, że głupio tak umrzeć w parku. To były najstraszniejsze 3 godziny mojego życia. Naprawdę. Byłam ostatnio u psychiatry, który dołożył mi kolejne tabletki... I wróciłam do domu płacząc matce do telefonu, że już NIE CHCĘ brać tabletek, NIE CHCĘ już żyć, po prostu siedziałam skulona na podłodze między łóżkiem a ścianą i wyłam do telefonu, że NIE CHCĘ JUŻ BRAĆ TABLETEK.
To nie jest tak, że ja sobie chcę chorować. To nie jest tak, że NIE CHCĘ być zdrowa. To nie jest tak, że ja mam ochotę siedzieć w domu brudna, z tłustym łbem, w tych samych majtkach 3 dzien, bo po prostu nie jestem w stanie wstać.
Tak, było tak, że mąż mnie rozbierał i myl w wannie, bo ja byłam tak oklapnieta, że nie mogłam sama się umyć.
I gdyby mój mąż przyszedł i powiedział, tinker, zwijam się, radź sobie sama, to wcale nie byłoby to dla mnie "kopem w tylek" i "motywacją do zmian", tylko dosłownie gwóźdź do trumny.
Ale napisze po raz kolejny, wiem, że mam "tak wyidealizowany obraz faceta, że to aż przerażające" jak to któraś napisala - mam wspaniałego męża, dobrego człowieka, za którego bym życie oddała bez mrugnięcia okiem.
I nie, skoro twój facet tyle czasu żył w taki sposób, że pomaga rodzicom kosztem swojego zdrowia i czasu, to się to nie zmieni w ciągu roku. Całe życie miał jakiś schemat postępowania, i nagle ma zacząć żyć inaczej. Tak po prostu.
Ja dopiero niedawno zrozumiałam, dlaczego moje życie wygląda jak wygląda, czemu nie umiem sobie usystematyzować pewnych rzeczy, czemu nie umiem postępować schematycznie, planowo - całe swoje życie zylam w chaosie, w chaosie rodzinnym, w chaosie związkowym, chaosie nawet takim zwykłym mieszkaniowym, więc jak ja nagle mam zacząć funkcjonować według sztywno określonego schematu? Skoro 25 lat zylam w jednym wielkim chaosie, bałaganie, nie miałam NIGDY zapewnionego poczucia takiej stałości, bezpieczeństwa, całe życie na szpilkach, to jak mam nagle, tak o, to zmienić? Do tej pory ciągle za czymś gonię, podejmuje pochopne, nieprzemyślane decyzje, i cały czas jestem czujna, bo zaraz to moje życie może runąć i znowu wpadnę w ten chaos, takie tornado, albo wir, które mnie wciągnie.
Nie chcę mieć depresji. I nie mów takich rzeczy chorym osobom.
Zastanów się, czy to samo byś powiedziała osobie z rakiem? "nie chcesz nic zrobić w swoim życiu, po prostu weź się w garsc"?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-05, 10:08   #29
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Idź na terapię aby określić jak siebie w tym wszystkim widzisz.

1. Nie ma co mieć za bardzo pretensji do rodziców bo nasuwa się skojarzenie że w tej rodzinie już jest jakaś predyspozycja genetyczna. Skoro rodzice chociaż fizycznie zdrowi są uwiszeni na dzieciach, partner od lat choruje. Nie wiem czy planujesz z nim dzieci ale licz się z tym że Twoje dziecko też może okazać się ze skłonnościami do psychicznych problemów jak u dziadków i ojca.
2. On jest chory więc trudno mu zarzucać złą wolę, ale mimo wszystko przelewanie na Ciebie z jego strony i to codziennie że ''on chciałby się zabić'' ma w sobie coś z emocjonalnego szantażu. Tym samym masz związane ręce bo on taki biedny, wszystko musisz tolerować, daj mu spokój. Niezbyt zdrowe dla Ciebie żeby partner traktował Ciebie przez własną chorobę przedmiotowo a nie podmiotowo.
3. Jest jakaś niekonsekwencja w tym że facet nie jest w stanie isc do pracy bo go to przerasta ale lata bez przerwy do rodziców zajmować się ich sprawami. Skoro oni odrywają go od jego myśli na logikę praca również by mogła.

Perspektywa chorej i zdrowej osoby nie ma szans być taka sama ale powinnaś poprzez terapie określić nie wiem, własne granice?

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
Ojej, ojej. Mówię ci to jako osoba chorująca na depresję, w terapii od ponad pół roku.
To nie jest tak, że ja, jako osoba chora NIE CHCE nic zmienić. To nie jest tak, że ja leżę w łóżku dupą do góry, i płaczę. Każdego dnia pokonuje sama siebie, biorę te zasmarkane psychotropy, łącznie 6 tabletek dziennie, chociaż mam już odruch wymiotny, idę do pracy, zapierdzielam, wracam do domu. Nie raz zdarza mi się ryczeć w drodze do pracy czy z pracy, czasem w domu po prostu wyję, gdy nie ma męża. I CODZIENNIE myślę, że chcę umrzeć. Ostatnio byłam o krok od połknięcia całego opakowania tabletek nasennych. Jedyne co mnie powstrzymało to myśl, że głupio tak w parku umrzeć. Wyszłam rano z pracy i nie miałam siły dojść nawet na przystanek. Po prostu paraliż mnie złapał. Dowleklam się do pierwszej ławki i przesiedziałam na niej 3 godziny rycząc, trzymając całe opakowanie tabletek. I nie myślałam wtedy o mężu, o psach, które kocham nad życie, o matce, o ciotce, o pracy, o moich dzieciach. Myślałam tylko o tym, że głupio tak umrzeć w parku. To były najstraszniejsze 3 godziny mojego życia. Naprawdę. Byłam ostatnio u psychiatry, który dołożył mi kolejne tabletki... I wróciłam do domu płacząc matce do telefonu, że już NIE CHCĘ brać tabletek, NIE CHCĘ już żyć, po prostu siedziałam skulona na podłodze między łóżkiem a ścianą i wyłam do telefonu, że NIE CHCĘ JUŻ BRAĆ TABLETEK.
To nie jest tak, że ja sobie chcę chorować. To nie jest tak, że NIE CHCĘ być zdrowa. To nie jest tak, że ja mam ochotę siedzieć w domu brudna, z tłustym łbem, w tych samych majtkach 3 dzien, bo po prostu nie jestem w stanie wstać.
Tak, było tak, że mąż mnie rozbierał i myl w wannie, bo ja byłam tak oklapnieta, że nie mogłam sama się umyć.
I gdyby mój mąż przyszedł i powiedział, tinker, zwijam się, radź sobie sama, to wcale nie byłoby to dla mnie "kopem w tylek" i "motywacją do zmian", tylko dosłownie gwóźdź do trumny.
Ale napisze po raz kolejny, wiem, że mam "tak wyidealizowany obraz faceta, że to aż przerażające" jak to któraś napisala - mam wspaniałego męża, dobrego człowieka, za którego bym życie oddała bez mrugnięcia okiem.
I nie, skoro twój facet tyle czasu żył w taki sposób, że pomaga rodzicom kosztem swojego zdrowia i czasu, to się to nie zmieni w ciągu roku. Całe życie miał jakiś schemat postępowania, i nagle ma zacząć żyć inaczej. Tak po prostu.
Ja dopiero niedawno zrozumiałam, dlaczego moje życie wygląda jak wygląda, czemu nie umiem sobie usystematyzować pewnych rzeczy, czemu nie umiem postępować schematycznie, planowo - całe swoje życie zylam w chaosie, w chaosie rodzinnym, w chaosie związkowym, chaosie nawet takim zwykłym mieszkaniowym, więc jak ja nagle mam zacząć funkcjonować według sztywno określonego schematu? Skoro 25 lat zylam w jednym wielkim chaosie, bałaganie, nie miałam NIGDY zapewnionego poczucia takiej stałości, bezpieczeństwa, całe życie na szpilkach, to jak mam nagle, tak o, to zmienić? Do tej pory ciągle za czymś gonię, podejmuje pochopne, nieprzemyślane decyzje, i cały czas jestem czujna, bo zaraz to moje życie może runąć i znowu wpadnę w ten chaos, takie tornado, albo wir, które mnie wciągnie.
Nie chcę mieć depresji. I nie mów takich rzeczy chorym osobom.
Zastanów się, czy to samo byś powiedziała osobie z rakiem? "nie chcesz nic zrobić w swoim życiu, po prostu weź się w garsc"?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
z tego co piszesz rzeczywiście masz ''wspaniałego'' czy ''bohaterskiego'' męża i świetnie że razem dajecie radę. Ale jeśli kogoś sytuacja wypala i wyniszcza trudno z czystym sumieniem byłoby wymagać żeby brnął w autodestrukcję. Dla osoby chorej najlepiej mieć przy sobie wsparcie, dla osoby zdrowej niekoniecznie dobrze doprowadzić się do bycia wrakiem.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-05, 10:13   #30
Ezetera_15
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 23
Dot.: Depresja partnera, co robić?

Ja jestem w szoku,że prawie każdy doradza rozstanie tylko dlatego ,że ktoś ma gorszy czas. Przez ten zły czas powinno się przechodzić razem,jeśli się kogoś kocha- na dobre i na złe,w zdrowiu i w chorobie a nie spieprzam jak tylko drugiej połowie się coś pogorszy xD Boże,co za czasy..
Ezetera_15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-12-01 20:07:32


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:58.