|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2013-02-06, 21:19 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 025
|
W krzywym zwierciadle swojej samooceny
Witajcie!
Długo zastanawiałam się, gdzie zamieścić ten wątek i czy wgl go pisać. Nie wiem, czego oczekuje. Może potrzebuje się po prostu wygadać i obiektywnego stwierdzenia, czy moje zachowanie jest wciąż normalne, czy już zaczyna być chore. A może od dawna takie jest. Mam 21 lat. Obecnie ważę 54.5 kg przy wzroście 168 cm. Jest to najmniejsza waga jaką udało mi się osiągnąć. Nigdy nie ważyłam mniej. Około 1.5 roku temu udało mi się ważyć 59 kg. Niestety, kiedy poszłam do pracy waga zaczęła sukcesywnie wzrastać. Jednak nie zauważałam tego. Zmieniłam kolor włosów, lepiej wyglądałam, zresztą i tak byłam chudsza niż kiedyś. Nawet, gdy doszłam do 65 kg. Tak sobie z tym żyłam. Czułam się dobrze w swoim ciele. Jednak z biegiem czasu stwierdzam, że był to okres nadmiernego objadania się. Potrafiłam jeść co 1-2 godziny i ciagle byłam głodna. Nie wiem, czy robiłam to z nudów, czy zajadałam stres. Jednak po spotkaniu się z dawno niewidzianą koleżanką przejrzałam trochę na oczy. Usłyszałam "jak ty przytyłaś". A przecież tego nie chciałam. Zaczęłam trochę mniej jeść, zmieniłam pracę i wszystko było ok. Tak dotarłam do jakiś 61 kg. W czerwcu 2012 wyznaczyłam sobie cel w postaci 60 kg. W miarę szybko go osiągnęłam. Jednak znowu pojawiło się straszne podjadanie i nadmierne, a wręcz kompulsywne jedzenie. I w głowie ciągle jedna myśl, że trzeba schudnąć. Od około sierpnia moje myśli krążyły tylko koło jedzenia. Byłam z siebie dumna, gdy waga malała, a ja zjadłam mniej. Mamy styczeń. Studiuję. Czasami siedzę cały dzień na uczelni. Koleżanki narzekają na diety i inne pierdoły, a ja chudną. Zawsze moim ogromnym marzeniem było zejście do 55 kg, a odkąd schudłam do 58 kg te kilogramy zleciały same. Przynajmniej mam takie wrażenie... Z jednej strony mówię sobie, że już wystarczy, a z drugiej ta granica przesunęła się jeszcze trochę w dół. Na zasadzie skoro jest łatwo to może jeszcze uda mi się ze 2 kg. Nie odczuwam już tak głodu jak kiedyś. Niekiedy zdarza mi się zjeść dopiero wieczorem i nic mi się z tego powodu nie dzieje. Jestem praktycznie płaska. Moje wymiary są dobre. Ciuchy ze mnie lecą, a ja nie wiem, czy mnie to raduje, czy smuci. Boję się przytyć, boję się być gruba, ale z drugiej strony wciąż się taka czuje. Czemu przy wadze 65 kg czułam się o wiele atrakcyjniejsza, a moja samoocena była wyższa? Przecież to około 10 kg więcej. Jak wziąć się w garść? |
2013-02-07, 05:00 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 112
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
dobre pytanie... jak zaakceptować samą siebie...? heh
|
2013-02-07, 20:53 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
Mnie sie wydaje, ze to przez jakies glebsze problemy ze soba... Mowie wg siebie - waze niewiele, chce mniej a mimo to brak mi pelni szczescia. Niby jest ok, ale czegos brak, cos jest nie tak, co chce zagluszyc walka o nizsza wage. Bo w moim przypadku tak jest - niewazne jak wygladam, jak waga pokazuje to co chce zobaczy to jest super. Moze tak jest i w Twoim przypadku? Ze to nie nowa sylwetka, nie chec schudniecia tylko to COS dziwnego, co Cie w jakis sposob zatruwa od srodka?
|
2013-02-07, 23:20 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 46
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
Idz na zakupy i zmien diametralnie zawartość swojej szafy. Kupuj rzeczy ktorych nigdy nie zalozylabys przy poprzedniej wadze, powyrzucaj workowate ubrania itd. To brzmi strasznie trywialnie, ale wiem po sobie, że stare "grube" łachy utrudniają wyjście z poprzedniego wizerunku. Wiem, że nie da sie zmienić odrazu wszystkich ubrań( kasa itd) ale powolutku powinnas do tego dążyć.
Pozdrawiam serdecznie
__________________
.... gdyby kózka nie skakała, to by kózką nie była ... |
2013-02-07, 23:27 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 4
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
bluesky, dobrze że o tym piszesz. Widzisz, historia dla mnie brzmi całkiem znajomo. Pozornie zadowolona z siebie, wręcz komplementowana przez innych, nagle zauważająca niby "przy okazji" lecące w dół kilogramy, które dla uspokojenia własnego sumienia tłumaczone były niespecjalnym gubieniem ich. I zagłuszanie uciechy, którą dawał każdorazowy spadek tych głupich liczb pokazujących się na wadze.
Kilka miesięcy później- waga będąca bezpośrednim zagrożeniem życia, jednoznaczna diagnoza- cudem nie trafiłam do szpitala. Teraz jest u Ciebie moment, który ja chyba po prostu przegapiłam. Mogę jedynie Ci powiedzieć, że tam, dalej, te malejące liczby prowadzą schodkami w dół do czegoś, czego możesz później bardzo żałować. Proszę, nie brnij w to dalej, nie warto- razem z wagą inne najważniejsze rzeczy potem także schodzą w gdzieś dół, duużo pracy i siły wymaga odzyskanie ich. Trzymam za Ciebie kciuki! |
2013-02-15, 16:56 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 025
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
Dziewczyny dziękuję za odpowiedź miałam problemy z internetem.
Chyba większość z Was ma rację, że to też inne problemy ze sobą, które po prostu skumulowały się w tym momencie i zajęły się "wagą". Tu nie chodzi o lecące kilogramy tylko o moją coraz niższą samoocenę. A wraz ze spadkiem wagi jest ona coraz niższa. Nie wiem czy to moja ostatnia szansa na ogarnięcie się. Czy przypadkiem za kilka kilo nie będzie mi trudniej i ciężej. Już teraz jest mi ciężko. Bywają dni kiedy jest zupełnie normalnie i te podczas których intensywnie myślę o swojej wadze i nie jem. Zauważyłam że po prostu się głodzę albo próbuję jeść coraz później (bo wtedy tych posiłków może będzie mniej). Przerażam samą siebie.. |
2013-02-15, 17:06 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 112
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
.. heh... skąd ja to znam... z doświadczenia?? Wiesz jak ja się zajełam czymś innym - wazniejszymi sprawami... jedzenie odeszło trochę na drugi plan.. jem wiecej.. dużo więcej.. ale mi to trochę zwisa bo wiem że muszę przytyć i wiem że jem zdrowo chociaz bardzo duż na raz..
|
2013-02-15, 17:27 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 025
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
Ja się zajmuje innymi rzeczami wręcz próbbuje sobie za dużo rzucić na głowę. Jednak mi to nie pomaga...
|
2013-02-15, 17:52 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 801
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
Witam Bluesky! Hmm..a nie wydaje Ci się,że to po prostu ma związek z depresją? Nie masz czasem tak,że oprócz wagi nie za bardzo cieszysz się z czegokolwiek? Widzisz naokoło życie bez barw..Nic nie potrafi Cię zadowolić..Bo skoro odchudzanie było Twoim głównych celem ,do którego kiedyś bardzo dążyłaś a teraz zupełnie nie jest?Jest Ci obojętne?Może gdy ważyłaś te 65 kg byłaś atrakcyjniejsza ponieważ byłaś szczęśliwsza z jakiegoś zupełnie innego powodu. Może miały miejsce jakies sytuacje w Twoim życiu ,które nawet nieświadomie wtargnęły do Twojej psychiki ,czego Ty niezauważyłaś? Miałam kiedyś podobnie..to się zaczynało wrecz niepozornie,zrzucalam to na okres i czas kilku dni niezadowolenia z niczego,ale z biegiem czastu to narastało i nie mialam ochoty na nic,z niczego się nie cieszyłam. Odrzucalam nawet przyjemne rzeczy. Stres zajadałam a pozniej bylam na siebie zła .Co ja zrobiłam? Później zdałam sobie sprawę ,że jest to depresja o której nie mialam pojęcia i której nie zauważałam?! Na szczęście wszystko przeszło i moje życie nabrało tempa i Tobie też tego życzę!
__________________
Nocą,gdy cały świat śpi,czuwam i sercem jestem przy Tobie,marzę,że Ty ze swej gwiazdy ślesz myśli swoje,tak bardzo pragnę z Tobą być i marzeń tych nie przerwie mi nikt,nie ma na świecie miejsca,gdzie bym odejść chciała,bo tylko tu są razem serca dwa: Ty i Ja.. |
2013-02-15, 20:55 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 025
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
Cytat:
Myślę nad wizytą u psychologa. Jednak chyba będę się krępowała obcego człowieka. Może psychiatra i leki byłyby lepsze? |
|
2013-02-16, 05:10 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 112
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
[1=e5f8e1654645f7f709e372d 7f739a8569d1c32e2;3926089 1]Od dawna się nad tym zastanawiam przerastają mnie najmniejsze problemy. Niegdyś silna psychicznie, dziś sobie nie radzę z wieloma sprawami. Mam wrażenie, że jedyną rzeczą w moim życiu nad jaką panować to moja waga... Wydaje mi się, że to skierowana do środka autoagresja. Nie potrafię w inny sposób, więc nie jem? Nie wiem, czy ma to sens... Może na siłę szukam sobie tych problemów i czas się po prostu ogarnąć. Tylko niekiedy wydaje mi się, że nie umiem.
Myślę nad wizytą u psychologa. Jednak chyba będę się krępowała obcego człowieka. Może psychiatra i leki byłyby lepsze?[/QUOTE] mam tak samo jak Ty.. tylko że teraz wręcz chłonę jedzenie.. nie wiem czy to wycieńczony organizm czy zajadanie emocji? chyba raczej wycienczony organizm który katowałam.. |
2013-02-18, 14:47 | #12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 290
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
Cytat:
nie chcę być niemiła, ale cudzie natury... przestań dawać rady na tym forum, bo sama najbardziej potrzebujesz pomocy. jak czytam Twoje posty, to aż mi się nóż w kieszeni otwiera. mówisz, że nie możesz sobie poradzić ze swoim wyglądem, nienawidzisz jedzenia itd, a w innym wątku każesz komuś jeść spontanicznie i cieszyć się tym. to hipokryzja. przepraszam za offtop. |
|
2013-02-18, 18:13 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 112
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
znów sie obzarlam... ponad pol kilo orzechow.. jest mi teraz troche nie dobrze ale nie czuje sie przezarta
|
2013-02-23, 15:15 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 025
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
Postanowiłam wziąć się za siebie. Zauważyłam, że nie jem, gdy się denerwuje... Muszę coś z tym zrobić.
Wkurza mnie, że moi bliscy nie widzą tego, że się staram. Mam wrażenie, że nikomu to nie robi różnicy. I tak nie mają czasu, i tak jest to samo, co wcześniej. A przecież ja nie oczekuję siedzenia ze mną 24h na dobę. Czasami chciałabym, żeby ktoś mnie wziął na spacer czy powiedział, że będzie dobrze, że widzi, że się staram i mi się uda... Czy to tak dużo? Gdy nie mówię, co mi dolega jest źle, ale gdy już powiem to nie słyszę nic innego niż "aha" albo że narzekam. Jak nie narzekam to oznacza, że przecież jestem szczęśliwa i skąd nagle problemy. Gdy narzekam to nic mi nie pasuje i nie da się ze mną siedzieć. Ja już nie wiem, czy to ja jestem nienormalna, czy ludzie.... Edytowane przez e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2 Czas edycji: 2013-02-23 o 15:19 |
2013-02-23, 18:25 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 112
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
[1=e5f8e1654645f7f709e372d 7f739a8569d1c32e2;3941334 9]Postanowiłam wziąć się za siebie. Zauważyłam, że nie jem, gdy się denerwuje... Muszę coś z tym zrobić.
Wkurza mnie, że moi bliscy nie widzą tego, że się staram. Mam wrażenie, że nikomu to nie robi różnicy. I tak nie mają czasu, i tak jest to samo, co wcześniej. A przecież ja nie oczekuję siedzenia ze mną 24h na dobę. Czasami chciałabym, żeby ktoś mnie wziął na spacer czy powiedział, że będzie dobrze, że widzi, że się staram i mi się uda... Czy to tak dużo? Gdy nie mówię, co mi dolega jest źle, ale gdy już powiem to nie słyszę nic innego niż "aha" albo że narzekam. Jak nie narzekam to oznacza, że przecież jestem szczęśliwa i skąd nagle problemy. Gdy narzekam to nic mi nie pasuje i nie da się ze mną siedzieć. Ja już nie wiem, czy to ja jestem nienormalna, czy ludzie....[/QUOTE] mialama tak samo... ale zrozumialam coś.. Ty sięstarasz dla Siebie a nie dla innych.. to że jesz itd. dla kogos jest normalne... dla Siebie się staraj a nie żeby komuś udowodnić |
2013-04-04, 23:02 | #16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 025
|
Dot.: W krzywym zwierciadle swojej samooceny
Cytat:
Jakiś czas jadłam normalnie, nawet udało mi się przytyć 1,5 kg. Nie wiem, czy mnie to cieszyło... Raczej nie. W ciągu parę dni spadło, a ja odczułam ulgę... Przeraża mnie świadomość moich czynów. Przecież ja doskonale zdaję sobie z tego sprawę i co? I nic. Wręcz pasują mi te spadające kilogramy. Edytowane przez e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2 Czas edycji: 2013-04-04 o 23:04 |
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:23.