Domowy peeling kwasem LHA

[ewcia1807]

Napisane przez morello cherry

Pare tygodni temu pisalam do Lorri w tej sprawie,czyli lha+olej.Moze przytocze Jej odpowiedz,mysle ze nie bedzie miala nic przeciwko

Napisane przez Lorri :
"Stosuję LHA w serach. Rozpuszczam go w niezbyt dużej ilości oleju, trwa to bardzo długo i wymaga utrzymywania stałej temperatury w zakresie do 85-90°C; olej musi być oczywiście odporny na tak silne podgrzewanie."

"W serach z LHA wykorzystywałam olej jojoba, a ostatnio kupiłam m.in. do tego celu olej abisyński w ZSK. Zobaczę jak się sprawdzi, może przyspieszy nieco rozpuszczanie, bo jest to naprawdę ciężka sprawa przy niskim stężeniu oleju. Jako łaźnię wodną stosuję podgrzewacz do butelek z możliwością ustawienia temp. 90°C. Na kuchence trudno uzyskać temperaturę tuż poniżej 100°C i utrzymywać ją przez długi czas."

Dziękuję

Kwas już zamówiony
Póki co, kwaszę się BHA; doszłam do 15%. Nie wiem do ilu się rozpędzić
Szczerze mówiąc, póki co nie widzę żadnych efektów, prócz większej ilości pryszczy na brodzie
A zaskórniki jak siedziały, tak siedzą

[ewcia1807]

Dziewczyny, myślicie, że ten kwas mógłby odrobinkę pomóc na rozstępy?

[astraroth]

Napisane przez ewcia1807

Dziewczyny, myślicie, że ten kwas mógłby odrobinkę pomóc na rozstępy?

Ja narazie działam na twarzy z LHA i też zastanawiam się, czy pomógłby na moje rozstępy na udach. Najlepszy jest ponoć glikolowy, ale boję się go użyć, bo mam bardzo płytko unaczynioną skórę a on silnie drażni naczynka.
Może ktoś z czytających coś wyguglał na temat LHA i rozstępów?

[ewcia1807]

Napisane przez astraroth

Ja narazie działam na twarzy z LHA i też zastanawiam się, czy pomógłby na moje rozstępy na udach. Najlepszy jest ponoć glikolowy, ale boję się go użyć, bo mam bardzo płytko unaczynioną skórę a on silnie drażni naczynka.
Może ktoś z czytających coś wyguglał na temat LHA i rozstępów?

No właśnie też czytałam o glikolowym
Czytałam męczeństwa dziewczyn na Laboratoium Urody:: kwas glikolowy, wit. C 20%, wielkie rany, które później jakiś czas się goją To nie dla mnie

[ewcia1807]

Mam już kwasik LHA
Rozpędzę skórę z BHA do 30% i spróbuję LHA

[astraroth]

Ja w tamtą sobotę zrobiłam kolejne podejście, tym razem nałożyłam kwas rano i siedziałam z nim cały dzień. Wieczorem zmyłam go, po ok. 8 h i nałożyłam nawilżacze.
Łuszczenie było dość duże, bo w międzyczasie potraktowałam twarz Locacidem (retinoid) i nałożyłam kwas tydzień później.
Mój mega por na nosie zmniejszył się znacząco po trzech czy czterech kwaszeniach. Naczynka nie pękają, więc jest dobrze.
Myślę o nałożeniu jeszcze raz tego samego stężenia a potem chyba zwiększę stężenie do ok. 8%, na 10% nie odważę się narazie.

[ewcia1807]

Dziś zrobiłam pierwszy peeling kwasem LHA. Zrobiłam stężenie ok. 3% na oleju słonecznikowym. Troszkę się pomęczyłam z rozpuszczaniem, ale nie było tak źle.
Twarz zaczęła szczypać po 10-15 minutach od nałożenia peelingu. To szczypanie było naprawdę minimalne ale lekko się zburaczyłam. No i takie mrowienie czułam z dwie godziny. Szczerze mówiąc spodziewałam się mocniejszego pieczenia
Może za słabe zrobiłam?
A. No i twarz z kwasem salicylowym rozpędziłam do 30%

Spróbować za parę dni 5%? Co radzicie?

[astraroth]

Napisane przez ewcia1807

Dziś zrobiłam pierwszy peeling kwasem LHA. Zrobiłam stężenie ok. 3% na oleju słonecznikowym. Troszkę się pomęczyłam z rozpuszczaniem, ale nie było tak źle.
Twarz zaczęła szczypać po 10-15 minutach od nałożenia peelingu. To szczypanie było naprawdę minimalne ale lekko się zburaczyłam. No i takie mrowienie czułam z dwie godziny. Szczerze mówiąc spodziewałam się mocniejszego pieczenia
Może za słabe zrobiłam?
A. No i twarz z kwasem salicylowym rozpędziłam do 30%

Spróbować za parę dni 5%? Co radzicie?

Ja bym na Twoim miejscu się wstrzymała tak co najmniej cztery dni, bo wtedy następuje dopiero właściwe łuszczenie po LHA. Jak się złuszczy to możesz spróbować z kolejnym podejściem - tym razem 5 %. Takie stężenie już czuć na twarzy, przynajmniej na wrażliwej.
Ja stosuję teraz kurację LHA i retinoidu (Locacid) zamiennie raz w tygodniu - łuszczę się za każdym razem, ale nie aż tak bardzo, żeby konieczne było siedzenie w chacie (pod światło widać skórki, ale przy regularnej pielęgnacji można się pokazać ludziom).

[ewcia1807]

astraroth Dzięki

[AngelikaS]

A próbowała któraś z was L.H.A na spirytusie?

[morello cherry]

a ja po 5% lha na pegu nie luszcze sie

[milva37]

Robię sobie peelingi z LHA od grudnia (wcześniej przez 2 miesiące robiłam peeling z kwasem migdałowym). Zaczęłam od stężenia ok. 3% - zero efektów. Potem zrobiłam 3-4 razy 5% i mocno piekło. No i właśnie taka sprawa - ja się po nim w ogóle nie łuszczę! No może tak minimalnie - takie pojedyncze suche skórki (takie jakbym zaniedbała trochę nawilżanie twarzy). Efekty widzę takie:
- bardzo ograniczył ilość ropnych zmian - mam 2-3 na twarzy, a nie jak przedtem - około 10 na raz;
- buzia taka jakaś rozjaśniona;
- bardzo ładnie podziałał na plecach i dekolcie - zniknęły prawie wszystkie ropne zmiany i zaskórniki (ale zaskórników na twarzy jakoś szczególnie nie ruszył - dziwne).
No, ale się nie łuszczę i to mnie martwi, bo stosuję go, żeby walczyć z przebarwieniami po trądziku, a jeśli się nie łuszczę, to one przecież nie schodzą. Po migdale (stężenia 30-40%) 3-go lub 4-go dnia widać było wyraźne łuszczenie (szczególnie przy nosie i ustach), a tu nic. Nie wiem, co o tym sądzić.
Przedwczoraj w akcie desperacji szarpnęłam się na 7% - myślałam, że padnę, tak piekło. Mimo to zostawiłam na noc. Piekło jeszcze następnego dnia rano, gdy umyłam twarz. Buzia była wyraźnie zaczerwieniona, spodziewałam się dużego łuszczenia. 2 dni mijają i nic... :/
Podpowie mi ktoś czemu tak to wygląda?

[ewcia1807]

A ja jestem po 3 peelingach LHA. Raz zrobiłam 3% i dwa razy 5%. I w sumie nie zauważyłam żadnych efektów. Fakt, z brody nadal coś wychodzi, ale tak się naczytałam, ze Wam już po pierwszym razie pomniejszyły się pory, a u mnie nawet się nie pooczyszczały
Może ja coś robię źle?

[AngelikaS]

Czy kwas w strzykawce ma być ściśnięty??

[Ishani]

Napisane przez milva37

Robię sobie peelingi z LHA od grudnia (wcześniej przez 2 miesiące robiłam peeling z kwasem migdałowym). Zaczęłam od stężenia ok. 3% - zero efektów. Potem zrobiłam 3-4 razy 5% i mocno piekło. No i właśnie taka sprawa - ja się po nim w ogóle nie łuszczę! No może tak minimalnie - takie pojedyncze suche skórki (takie jakbym zaniedbała trochę nawilżanie twarzy). Efekty widzę takie:
- bardzo ograniczył ilość ropnych zmian - mam 2-3 na twarzy, a nie jak przedtem - około 10 na raz;
- buzia taka jakaś rozjaśniona;
- bardzo ładnie podziałał na plecach i dekolcie - zniknęły prawie wszystkie ropne zmiany i zaskórniki (ale zaskórników na twarzy jakoś szczególnie nie ruszył - dziwne).
No, ale się nie łuszczę i to mnie martwi, bo stosuję go, żeby walczyć z przebarwieniami po trądziku, a jeśli się nie łuszczę, to one przecież nie schodzą. Po migdale (stężenia 30-40%) 3-go lub 4-go dnia widać było wyraźne łuszczenie (szczególnie przy nosie i ustach), a tu nic. Nie wiem, co o tym sądzić.
Przedwczoraj w akcie desperacji szarpnęłam się na 7% - myślałam, że padnę, tak piekło. Mimo to zostawiłam na noc. Piekło jeszcze następnego dnia rano, gdy umyłam twarz. Buzia była wyraźnie zaczerwieniona, spodziewałam się dużego łuszczenia. 2 dni mijają i nic... :/
Podpowie mi ktoś czemu tak to wygląda?

Chodzby dlatego, ze ten kwas 'tak ma' i juz, jesli efekt ktorego oczekujesz to nie lepiej wygladajaca cera, tylko intensywne luszczenie :p to sie z tym kwasem tego nie doczekasz.
na ZSK napisali:
W rezultacie kwas ten działa tuż pod powierzchnią naskórka, w zewnętrznych warstwach co powoduje łagodne złuszczanie komórek warstwy rogowej naskórka, nie uszkadzając jego struktur. Złuszczanie następuje warstwa po warstwie w sposób niezwykle precyzyjny i nieinwazyjny. Przy kwasie BHA złuszcznie odbywa sie na całej grubości warstwy rogowej naskórka (stratum corneum) - lipohydroksy kwas działa w sposób zbliżony do naturalnego złuszcznia naskórka. - naturalne luszczenie naskorka czyli takie ktorego nie widac golym okiem (:

[milva37]

Dzięki za odpowiedź
Czy to znaczy, że LHA nie jest w stanie pomóc w kwestii przebarwień i blizn potrądzikowych?

[Olkaaaa_s]

Gdzie znajdę przykładowe objętości dla kwasu LHA na olejach? Ustalam sobie plan pielęgnacji i niebawem chciałabym do niej włączyć peelingi kwasem LHA, ale nie wiem ile mam go użyć żeby uzyskać stężenie do 2%

[kasiura]

A czy któraś z Was robiła tonik z kwasem lipohydroksylowym???

[kasiura]

Napisane przez kasiura

A czy któraś z Was robiła tonik z kwasem lipohydroksylowym???

Tak więc odpowiem sobie sama - bo może komuś się przyda taka informacja.

Zrobiłam tonik 2% na spirytusie i oleju konopnym z dodatkiem olejku Neem.
Kwas (po podgrzaniu oczywiście) ładnie się rozpuścił, a tonik ma przyjemną konsystencje. Nic nie piecze, a dzięki olejowi skóra po aplikacji jest aksamitna, a nie wysuszona. Na razie w ramach testów będe aplikować go regularnie na dekold i plecy, w których to miejscach borykam się z trądzikiem. A jak efekty będą dobre to zastosuje na twarz.

Edit po tygodniu:
Jednak nawet po 1,5% - 2 % toniku z łagodzącym olejem przede wszystkim nie tyle piecze, co b swędzi... Dlatego czytając ten wątek, a dokładnie dziewczyny piszące o tym, że 2-5% LHA nie działa, zastanawiam się czy mierzycie Ph? To właśnie odpowiednie Ph decyduje o tym, czy tonik będzie skuteczny czy nie... dla LHA optymalne Ph wynosi 3. Z własnego doświadczenia mogę dodać, że jak robiłam toniki z różnymi kwasami, nawet z przepisu z dokładnym odmierzaniem, to Ph zawsze wychodziło zasadowe i musiałam to korygować kwasem mlekowym.
A jeśli chodzi o mój tonik 2% na oleju stosowany do pleców i dekoltu mogę powiedzieć, że skóra się wygładziła, rozjaśniła i na plecach nie wyskakują już wogóle nowe niespodzianki. Na dekolcie nadal mi się coś pojawia, ale jest tego mniej no i skóra wygląda zdecydowanie lepiej.

[Efkakam]

Czy ktoś robił może serum olejowe z LHA z przepisu na ZSK?
https://www.zrobsobiekrem.pl/pl/i/Ol...Len-Awokado/43
W przepisie nie ma nic o podgrzewaniu oleju, a na blogach dziewczyny piszą, że trzeba podgrzewać oleje zanim się kwas doda i już się pogubiłam
No ale skoro w składnikach jest olej lniany to podgrzewanie nie wchodzi w rachubę

1% LHA to nie jest chyba jakaś zabójcza dawka, prawda? Jestem początkująca i chciałabym najpierw używać czegoś łagodnego zanim nałożę na twarz ten legendarnie masochistyczny peeling z LHA

[zapaałka]

Napisane przez Efkakam

Czy ktoś robił może serum olejowe z LHA z przepisu na ZSK?
https://www.zrobsobiekrem.pl/pl/i/Ol...Len-Awokado/43
W przepisie nie ma nic o podgrzewaniu oleju, a na blogach dziewczyny piszą, że trzeba podgrzewać oleje zanim się kwas doda i już się pogubiłam
No ale skoro w składnikach jest olej lniany to podgrzewanie nie wchodzi w rachubę

1% LHA to nie jest chyba jakaś zabójcza dawka, prawda? Jestem początkująca i chciałabym najpierw używać czegoś łagodnego zanim nałożę na twarz ten legendarnie masochistyczny peeling z LHA

Jeżeli boisz się, że kwas się nie rozpuści się w olejach w temperaturze pokojowej, możesz zmieszać go z olejem odpornym na podgrzewanie, w tym przypadku avocado i podgrzewać aż do rozpuszczenia kwasu, a kiedy mieszanka ostygnie dodać pozostałe oleje i wymieszać.
W przypadku kwasu LHA stosuje się bardzo niskie stężenia, kwas rozpuszczony w oleju będzie na pewno działał łagodniej niż rozpuszczony w spirytusie, ale czy to stężenie nie będzie za mocne to już musisz sprawdzić na sobie.

[Efkakam]

Ok, dzięki wielkie za podpowiedź. Będę kombinowała

[andzelika123]

Halo halo czy ktoś tu jeszcze ma jakieś doświadczenia z kwasem LHA, którymi chciałby się podzielić?

[Lady eSs]

Odświeżam wątek.

Jutro dotrze do mnie lha. Planuję zacząć od małych stężeń, rozpuszczania w oleju. Mam trądzik zaskórnikowy (praktycznie cała twarz usiana w zaskórnikach zamkniętych, dekolt również). Oby pomogło .

[angelaak]

Hej ja robię peeling lha 7% od jakchś 2-3 tyg, co 3-4 dni, czasami rzadziej- jak skóra się nie zregeneruje. Też chcę wytępić zaskórniki, oczyścić pory- na brodzie, nosie (choć tu pewnie będzie potrzebne najwięcej czasu, bo stare są te zaskórniki), na policzkach jeszcze mam kilka chyba zamkniętych- raczej przez nieodpowiednie kosmetyki
stosowałam atrederm ponad rok, pomógł, ale nie chciałam dłużej go stosować.
Ponadto twarz myję cleanserem z Alpha H- baaardzo koi skórę

[Lady eSs]

Napisane przez angelaak

Hej ja robię peeling lha 7% od jakchś 2-3 tyg, co 3-4 dni, czasami rzadziej- jak skóra się nie zregeneruje. Też chcę wytępić zaskórniki, oczyścić pory- na brodzie, nosie (choć tu pewnie będzie potrzebne najwięcej czasu, bo stare są te zaskórniki), na policzkach jeszcze mam kilka chyba zamkniętych- raczej przez nieodpowiednie kosmetyki
stosowałam atrederm ponad rok, pomógł, ale nie chciałam dłużej go stosować.
Ponadto twarz myję cleanserem z Alpha H- baaardzo koi skórę

Widzisz jakieś pierwsze efekty? 7% to spora dawka, wytrzymujesz? Skóra Ci się łuszczy? Czytałam, że peeling lha jest bardzo drażniący a nawet bolesny.

[angelaak]

Z efektów, to na razie zauważyłam, że zasusza stany zapalne, skóra robi się gładsza, ładnie napięta. Skóra mi się nie łuszczy- albo bardzo słabo, ale jeśli zbyt często zrobię peeling, to łuszczy się bardziej, jednak nie przeszkadza mi to w życiu codziennym Robię peeling na spirytusie.
Wiem, że 7% lha to niemało, ale dla mnie jest to stężenie do wytrzymania. Skóra jest zaczerwieniona i trochę piecze do kilku godzin (ale pieczenie mocne trwa znacznie krócej). Napewno mi łagodzi skórę ten cleanser, o którym pisałam wcześniej.
Staram się słuchać skóry

[Lady eSs]

Jestem po dwóch eskperymentach z lha. Pierwsze podejście - kwas rozpuściłam w oleju, wyliczyłam tak około 2%. Nie rozpuścił się idealnie, niestety :/. Nałożyłam na twarz, dekolt. Na dekolcie brak reakcji, ani zaczerwienienia ani jakiegoś pieczenia. Twarz z kolei lekko się zarumieniła i delikatnie swędziała, szczypała ale nie było to uciążliwe. Zostawiłam na noc, rano zmyłam ale nie zauważyłam, żeby pory były zwężone, wyskoczyło mi kilka zmian ropnych (tak jakby olej zapchał skórę?)

Drugie podejście było dziś - rozpuściłam kwas w podgrzanej wódce, stężenie około 2,5%. Musiałam nakładać na twarz gorący bo błyskawicznie się krystalizował. Twarz lekko się zarumieniła, poswędziała i nic więcej, dekoltu nie ruszyło. Jest jednak plus- pory zwężone, twarz lekko napięta, ściągnięta. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać za kilka dni.

Będę próbować dalej. Do mieszania kwasu z olejem nie wrócę bo to czasochłonne, zresztą nie przepadam za olejami. Następna próba będzie już na spirytusie .

[angelaak]

Mi też olej nie podszedł.
Zauważyłam, że uwidaczniają mi się w niektórych miejscach czarne kropki- i nie wiem, czy one są wynikiem oczyszczania porów, czy robią się zaskórniki. Ale myślę, że to pierwsze, bo powstają szybko i wychodzą na wierzch powoli
byle tylko nie wyciskać

[angelaak]

jak tam efekty? ja jestem zadowolona, zaskórniki zamknięte wychodzą na wierzch