![]() |
#811 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 939
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Cytat:
I choć minął już 15 tydzień i trzy dni od śmierci Tinkelsika, wciąż nie mogę się zmusić do napisania opinii o tej "lecznicy" na Mapach Google. Wnikanie w szczegóły i dokładne opisanie całej sytuacji, na nowo rozdrapuje i tak wciąż świeże rany. I w pełni się z Tobą zgadzam. Takie "lecznice" przypominające serwisy naprawcze, powinno się likwidować, zarówno dla dobra zwierząt, jak i ich opiekunów. A solidna kara za zaszkodzenie zwierzęciu, być może wpłynęłaby na jakość "opieki" (choć szczerze w to wątpię, niestety...).
__________________
"Whatever you woke up worrying about this morning - get over it. Make a call and move on." sir Ken Robinson Edytowane przez Akane Czas edycji: 2018-08-30 o 06:11 |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#812 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 155
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Rzeszów http://na4lapy.com/wordpress/
Polecam serdecznie, weterynarze z pasją, odpowiadają na każde pytanie, leczyłam już u nich wielokrotnie zwierzaki, ceny również atrakcyjne ![]()
__________________
je ne regrette rien.
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1188016 - wymianka |
![]() |
![]() |
![]() |
#813 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 35
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Z tego co czytam, trudno jest znaleźć dobrego lekarza weterynarii. Niemniej jednak uwazam, ze to trudna profesja, poprzedzona wieloma latami zmudnej nauki, nabywania doswiadczenia. A i tak nie zawsze mozna pomóc zwierzakowi i jest koniecznosc uspienia.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#814 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 939
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Cytat:
Fakt, że lekarzy "z powołania", tak jak i weterynarzy, jest coraz mniej, ale z drugiej strony, to samo można powiedzieć o nauczycielach (tych, których uczenie jest pasją, a praca z dziećmi - przyjemnością, choć trudną), też jest niewielu. Co do tego, że zwierzę czasem i tak trzeba uśpić - lekarze też tracą swoich pacjentów, ale chodzi o sposób podejścia do człowieka i zwierzęcia, okazanie pacjentowi sympatii, empatii,zaangażowania. Ze świadomością, że zrobiło się wszystko, by pomóc, ból po utracie pacjenta nie powoduje, że lekarz z powołania mówi "To ja już dziękuję". Śmierć jest naturalną koleją rzeczy, ale liczy się to, w jaki sposób pacjent odchodzi. Jeśli ktoś traktuje swój zawód jak mechanik (serwisowanie ludzi i zwierząt), to nie dlatego, że zmęczyły go studia. Taka osoba po prostu nie powinna opiekować się inną żywą istotą.
__________________
"Whatever you woke up worrying about this morning - get over it. Make a call and move on." sir Ken Robinson |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#815 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Katowice/Lublin/Wwa
Wiadomości: 95
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Warszawa, Vet4Pet na ul. Grenadierów
![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#816 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 2
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Cytat:
Ojj zgadzam sie z tą opinią. Tylko ze ja leczylam swojego pieska u doktora Nowickiego, bardzo znany i profesjonalny ortopeda ![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#817 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 24
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Polecam: Kraków na Zachodniej Zdrowie Pupila. Przyjmuje tam Michalina Wąsik.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#818 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 1
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Cytat:
Ostrzegam wszystkich przed lecznicą Oaza!!!! Nie wiem czy ta osoba urwała się z choinki czy co sam długo chodziłem do wielu lecznic, i ta jest zdecydowanie najgorsza . Obsługa nie przyjemna, naciągają klienta, bałagan, często zostawiają zwierzęta pod opieką praktykantów, a słyszałem o takiej sytuacji że któremuś praktykantowi uciekł pies . Zginął też mój drogo zapłacony pies przez złą diagnozę ![]() POLECAM Gabinet "Filemon" chodzę od dłuższego czasu i nie mogę złego słowa powiedzieć ![]() Księdza Kardynała Stefana Wyszyńskiego 18 18-400 Łomża Edytowane przez Hakunamatata90 Czas edycji: 2019-03-02 o 06:30 |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#819 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 5
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Ja mogę szczerze polecić Pana doktora Szczepana Kawskiego z gabinetu weterynaryjnego Dolittle na Osobowickiej 99 http://weterynarz-radzi.pl/. Mój pies złapał kleszcza, wyciągnęliśmy go, ale pojawiła się podwyższona temperatura, zwierzak nie chciał jeść. Pojechaliśmy w nocy do gabinetu (ogromna zaleta, że weterynarz jest dostępny całodobowo), Pan Szczepan bardzo sprawnie zdiagnozował Maksia, podał leki i już po kilku godzinach widać było znaczną poprawę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#820 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 2
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Dołączam się do negatywnej opinii o kuleszy i jego pomocy. Lekarzem bym go nie nazwała, raczej kowalem co to i zęba wyrwie skoro doktora w pobliżu nie ma... Kompletna porażka jeśli chodzi o zabiegi na Zwierzęcych zębach, totalny brak chęci leczenia i zdaje się umiejętności do poważnych jednostek chorobowych.
Stare metody sedacji, awersja przed używaniem kroplówek, siermięrzne warunki w "gabinecie", brud, brak przestrzeni, premedytacją podawana w poczekalni, na wszystko połączenie antybiotyk+sterydy, brak diagnostyki. Jeśli nie wyleczy, to wypędzi w chorobę. Jeśli jesteś zainteresowany krojeniem Zwierzaka na zawołanie, śmiało, z tym nie ma problemu. |
![]() |
![]() |
![]() |
#821 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 2
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
W puławach w zasadzie nie ma z kim rozmawiać. O ile nie wiesz na co choruje twój Pupil, nie objeździsz z Nim warszawy gdzie wskażą kierunek leczenia i nie nabędziesz umiejętności podawania kroplówek, zastrzyków, tabletek, czeka cię naciągactwo na na byle wkłucie, leczenie homeopatią, bądź wpychanie antybiotyków, sterydów i przeciwzapalnych.
Z cierpliwych i pomocnych polecam Panią Halerz z Marvet. Jeśli chodzi o zęby Zwierzaków polecam udać się do warszawy, d.majewska ładnie zadba o jamę ustną i tylko o jamę ustną. Pani kraińska łosek z warszawy, jest wiecznie zmęczona, o czym wielokrotnie informuje pacjenta, potrafi dobrać leki, jednak po wyjściu z jej gabinetu można zapomnieć o pomocy na telefon i zainteresowaniu Zwierzakiem. W Lublinie P. Stęgierska dość dokładnie diagnozuje neurologiczne Zwierzaki. Skoro już pozwalam sobie opiniować, przy okazji proszę, nie zaniedbuje Zwierząt, ani swoich ani Tych, które być może mają "dom", ale ma się tam w dupie Ich zdrowie i życie. Ani Tych, które leżą na drodze najechaniu przez po☠☠☠ów lub "spieszacych się" kierowców. Ani Tych, które żyją obok nas, na naszych osiedlach, działkach, przemykaja wieczorami byle dalej od człowieka. Nie bądźcie ślepi na Ich potrzeby, na głód, na cierpienie. Wiem, to kosztuje czas i pieniądze, ale to jest ŻYCIE. I jest warte każdej ceny (gminy dotują leczenie bezdomnych Zwierząt do wys. 130 PLN), i każdego wysilku. Pomagajcie. |
![]() |
![]() |
![]() |
#822 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Ja NIE POLECAM weterynarza w TYCHACH - EURO WET na ulicy Armii Krajowej 2 oraz na ulicy Witosa 4B/20 (małżeństwo prowadzi te dwa gabinety). Niestety, ale tym ludziom liczą się na pierwszym miejscu TYLKO pieniądze a nie dobro zwierzątek. Gdzie sama przekonałam się na własnej skórze... Przyszłam z żywym królikiem 16.09.2019 do pani Anny Zarębskiej na ulicy Armii Krajowej 2 a po paru godzinach zostałam ze zwłokami mojego króliczka. Jest mi bardzo przykro, bo zaufałam tej pani, która zapewniła mi i mojej mamie z uśmiechem na twarzy, że to nic takiego „to chory pęcherz” „to normalne u królików samców” „pewnie go przewiało”…
Wielokrotnie zaznaczaliśmy, że króliczek od dwóch dni nie ma apetytu, mało pije, nie jest taki wesoły, żywiołowy, jak zawsze, że oddaje mocz pod siebie .Jedynie co ta pani mi zaleciła to kupić matę do klatki, aby mocz wchłaniał się do maty a nie do króliczka, aby uniknąć jakiś niepotrzebnych infekcji więc pierwsze co kupiliśmy matę, dała pani jeszcze szampon, aby króliczka przemyć tam na dole więc też tak zrobiliśmy od razu po wizycie. Zastosowaliśmy się do każdego polecenia i do każdego innego też byśmy się zastosowali. Takim podejściem ta pani mnie pocieszyła, postawiła na nogi i uznałam, że króliczek z dnia na dzień wróci do swojej formy…a ja jak zwykle panikuje na zapas. Jeżeli nie miało się pojęcia na temat LECZENIA KRÓLIKÓW to mogła nam tylko powiedzieć, a nie improwizować. Z mamą byśmy znaleźli fachowca, aby króliczek był nadal ze mną. Zapewniała nas, że wszystko jest dobrze, ze to nic takiego, że „u ludzi też takie problemy z pęcherzem nagle przychodzą". Ja nie jestem weterynarzem, ale myśle, że jak przychodzi się do LEKARZA WETERYNARZA z żywym zwierzątkiem jak z KRÓLIKIEM to powinno mu się zbadać temperaturę, odsłuchać pracę serduszka, sprawdzić uszka, oczy zanim się podejmie jakikolwiek czynności jak np podanie antybiotyku, zastrzyku... Może dzięki tej opinii ktoś pomyśli czy warto iść do nich. Tym bardziej, że również czytałam jedną opinie na facebooku, że ta sama pani Anna Zarębska leczyła kotkę przez kilka dni co nie potrafiła stwierdzić diagnozy a kotka zmarła - przyczyną było pęknięte jelito. Lekarze z EURO WET może są dobrzy w czymś innym, ale na pewno nie w leczeniu zwierzątek ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#823 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Polecam Vet4Pet, Warszawa.
Leczyłam tam mojego pieska u doktora Nowickiego. Świetny lekarz. Wizyty były bardzo merytoryczne, ale pan doktor potrafi w jasny sposób przekazać swoją wiedzę, wytłumaczyć, tak żeby przeciętny Kowalski wiedział, co dolega pupilkowi i jak będzie wyglądać leczenie ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#824 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 551
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
W Warszawie polecam lecznicę Marcel2, oddział na Radiowej,profesjonalni weci, wszyscy sympatyczni i rzeczowi, nie zdzierają kasy. Miałam tam operowane dwa koty, z czego jeden w trybie dość nagłym. Poza tym, wszelką profilaktykę ogarniam też tam. Chodzą słuchy, że o ile do psów i kotów super, tak do małych zwierząt niekoniecznie, ale nie mam jak się odnieść bo mam tylko koty.
__________________
"Ils s'aiment comme des enfants Amour plein d'espoir impatient Et malgre les regards Remplis de desespoir Malgre les statistiques Ils s'aiment comme des enfants" |
![]() |
![]() |
![]() |
#825 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
POLECAM TORUŃ
![]() Ja szczerze Wam polecam super weta z Torunia. Klinika weterynaryjna Toruń - Avimedicus - to miejsce, gdzie warto pójść ze swoim pupilem, jeśli wymaga on kompleksowej opieki zdrowotnej. Leczenie zwierząt Toruń przebiega szybko, bezpiecznie i skutecznie. xxx Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2021-03-04 o 07:56 Powód: Reklama. |
![]() |
![]() |
![]() |
#826 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: Moje doświadczenia z przychodnią weterynaryjną OGONEK (Warszawa)
Niestety mam podobną opinię o tej "lecznicy"
Przywiozłem małego jeża znalezionego na ulicy. Nie był ranny ani nie widać było otwartych ran. Był okropnie zarobaczony - pchły kleszcze, larwy muchówki i przemarznięty. Wcześniej jeża umyłem, ogrzałem i wyczyściłem z robactwa i biegał po moim domu. Był głodny i odwodniony. Arogancka pani "weterynarz" stwierdziła że zwierzę się męczy i ulży mu jak go zabije usypiając. Poprosiłem aby możne dać mu szansę a ja zapłacę za wszystko, usłyszałem że ona wie lepiej. Wiem że tak prościej ale.... nigdy tam nie wrócę i jeżeli mogę doradzić to wybierajcie weterynarzy z powołania i sprawdzone lecznice. Jestem bardzo zawiedziony taką postawą bo czy to człowiek czy zwierze to należy walczyć do końca? Jeżeli mogę doradzić to omijajcie szerokim łukiem. Uwaga też na pewną kwestię o której nikt nie mówi. Było to dzikie zwierzę i nie można go zabrać z lecznicy wg prawa. Żałuję bardzo że tu przyjechałem. |
![]() |
![]() |
![]() |
#827 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Moje najgorsze w życiu wspomnienie z wizyty u weterynarza miało miejsce w Ogonku u "doktor" Dominiki Szadkowskiej.
![]() ![]() ![]() ---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ---------- Moje najgorsze w życiu wspomnienie z wizyty u weterynarza miało miejsce w Ogonku u "doktor" Dominiki Szadkowskiej. Dla mojego szczurka także. Miało to miejsce w czerwcu 2020 roku. Przyszłam ze szczurkiem z powodu podejrzenia zapalenia uszka. Doktor Szadkowska chciała obejrzeć ucho otoskopem, ale wypływająca ropa była widoczna gołym okiem i miała nieprzyjemną woń, więc powiedziała, że zrobi rentgen, aby sprawdzić jak daleko zaszło zapalenie ucha. Gdy oddałam szczurka na badanie, co chwila słyszałam piski mojego szczurka, jakby ktoś robił mu krzywdę! Myślałam, że serce mi pęknie ze smutku. Gdy "doktor" oddała mi szczurka, z jego uszka leciała krew. Zapytałam jej co to ma znaczyć? skąd ta krew? czy mogłaby dokonać toalety uszka? Odpowiedziała z uśmiechem na twarzy, że "musiała trochę przycisnąć ją do tego badania" (dosłownie cytuję jej wypowiedź), a tą krew wymieszaną z ropą, że sobie sama wyczyści, więc żeby tak to zostawić. Dodała, że badanie wykazało zapalenie ucha środkowego (dodam, że badania rentgen nie dostałam) i że będzie musiała brać bardzo dużo leków, dobrze wiedząc, że szczurek ma prawie 3 lata i taka ich ilość mogłaby nawet młodego szczurka zwalić z nóg. Kiedy poprosiłam o wypisanie recepty dla szczurka, bo kończy mi się lek, który stale przyjmuje ze względów przysadkowych, to zamiast recepty dała mi 4 tabletki tego leku. Jak zapytałam się o receptę, to popatrzyła na mnie i zapytała się "czy koniecznie ma ją wypisywać? przecież dała mi tabletki...". Mając serdecznie dość tej wizyty oraz tego w jaki sposób mój szczurek został potraktowany, odpowiedziałam jej, że nie, że wezmę te tabletki, które dała. Chciałam jak najszybciej wyjść z tego gabinetu. W rejestracji okazało się, że mam do zapłaty 334 zł, a na paragonie jaki dostałam widniało tylko: "usługa weterynaryjna". To kolejna jawna kpina. Przecież klient powinien wiedzieć za co dokładnie płaci. W każdym innym gabinecie weterynaryjnym otrzymuję paragon z poszczególnymi składowymi, które dają całą sumę wizyty, np. badanie rentgen- x zł, 2 ampułki leku po 2 ml- x zł, zużyte materiały higieniczne- x zł, itp. W związku z tym nie wiedząc mogłam zapłacić więcej za te 4 tabletki z gabinetu, niż bym wykupiła w aptece całe opakowanie leku. Po powrocie do domu przemyślałam całą sytuację. "Dr" Szadkowska ewidentnie mnie naciągnęła, ale przede wszystkim najbardziej żal było mi szczurka, oraz tego w jak paskudny sposób ją potraktowała. Po tym jak zobaczyłam jej podejście do zwierząt uważam, że powinna zdecydowanie zmienić zawód. "Dr" wypisała dwa antybiotyki, w tym jeden w zastrzyku. Po przeanalizowaniu ich interakcji przeczytałam, że nie można ich podawać razem. Poza tymi antybiotykami szczurek miał przepisane jeszcze inne leki (razem ich było 7, nie licząc leku przysadkowego). Te siedem leków miałam podać szczurkowi w ciągu jednego dnia, niektóre z nich nawet niejednokrotnie. I tak przez tydzień do kolejnej wizyty. Probiotyk, jaki dostałam chyba był dość mocno przeterminowany, bo po rozdzieleniu kapsułki zawartości nie dało się wysypać i podzielić na dwie części, a konsystencją przypominał raczej pajęczynę. Po tym wszystkim poszłam do innego gabinetu weterynaryjnego. Doktor, który nas przyjął po przeczytaniu zaleceń z Ogonka od "dr" Szadkowskiej pokręcił głową ze zdumienia i stwierdził, że za dużo tego wszystkiego...Gdy doktor dokładnie obejrzał szczurka ze wszystkich stron powiedział, że to w ogóle nie jest zapalenie ucha, ale ropień, po czym pokazał mi zgrubienie w okolicy uszka. Dodał, że leczenie farmakologiczne nie przyniosłoby żadnego skutku, jeśli nie czyściłoby się regularnie powstałego ropnia. Zaczął przy mnie czyścić ten ropień, płukać ucho specjalnym roztworem i wyjmować nagromadzoną ropę. Po tym zabiegu szczurek jakby od razu odżył, pozbywając się tego balastu z uszka. Dostał jeden antybiotyk z kropelkami. Doktor dodał, że ten ropień (gruczołu Zymbala) mógłby przekształcić się w nowotwór jeśli dalej byłby nieprawidłowo leczony, ale na szczęście w naszym przypadku zdążyliśmy w porę go wykryć. Po regularnym czyszczeniu uszka szczurek wrócił do normalności. ---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ---------- Moje najgorsze w życiu wspomnienie z wizyty u weterynarza miało miejsce w Ogonku u "doktor" Dominiki Szadkowskiej. Dla mojego szczurka także. Miało to miejsce w czerwcu 2020 roku. Przyszłam ze szczurkiem z powodu podejrzenia zapalenia uszka. Doktor Szadkowska chciała obejrzeć ucho otoskopem, ale wypływająca ropa była widoczna gołym okiem i miała nieprzyjemną woń, więc powiedziała, że zrobi rentgen, aby sprawdzić jak daleko zaszło zapalenie ucha. Gdy oddałam szczurka na badanie, co chwila słyszałam piski mojego szczurka, jakby ktoś robił mu krzywdę! Myślałam, że serce mi pęknie ze smutku. Gdy "doktor" oddała mi szczurka, z jego uszka leciała krew. Zapytałam jej co to ma znaczyć? skąd ta krew? czy mogłaby dokonać toalety uszka? Odpowiedziała z uśmiechem na twarzy, że "musiała trochę przycisnąć ją do tego badania" (dosłownie cytuję jej wypowiedź), a tą krew wymieszaną z ropą, że sobie sama wyczyści, więc żeby tak to zostawić. Dodała, że badanie wykazało zapalenie ucha środkowego (dodam, że badania rentgen nie dostałam) i że będzie musiała brać bardzo dużo leków, dobrze wiedząc, że szczurek ma prawie 3 lata i taka ich ilość mogłaby nawet młodego szczurka zwalić z nóg. Kiedy poprosiłam o wypisanie recepty dla szczurka, bo kończy mi się lek, który stale przyjmuje ze względów przysadkowych, to zamiast recepty dała mi 4 tabletki tego leku. Jak zapytałam się o receptę, to popatrzyła na mnie i zapytała się "czy koniecznie ma ją wypisywać? przecież dała mi tabletki...". Mając serdecznie dość tej wizyty oraz tego w jaki sposób mój szczurek został potraktowany, odpowiedziałam jej, że nie, że wezmę te tabletki, które dała. Chciałam jak najszybciej wyjść z tego gabinetu. W rejestracji okazało się, że mam do zapłaty 334 zł, a na paragonie jaki dostałam widniało tylko: "usługa weterynaryjna". To kolejna jawna kpina. Przecież klient powinien wiedzieć za co dokładnie płaci. W każdym innym gabinecie weterynaryjnym otrzymuję paragon z poszczególnymi składowymi, które dają całą sumę wizyty, np. badanie rentgen- x zł, 2 ampułki leku po 2 ml- x zł, zużyte materiały higieniczne- x zł, itp. W związku z tym nie wiedząc mogłam zapłacić więcej za te 4 tabletki z gabinetu, niż bym wykupiła w aptece całe opakowanie leku. Po powrocie do domu przemyślałam całą sytuację. "Dr" Szadkowska ewidentnie mnie naciągnęła, ale przede wszystkim najbardziej żal było mi szczurka, oraz tego w jak paskudny sposób ją potraktowała. Po tym jak zobaczyłam jej podejście do zwierząt uważam, że powinna zdecydowanie zmienić zawód. "Dr" wypisała dwa antybiotyki, w tym jeden w zastrzyku. Po przeanalizowaniu ich interakcji przeczytałam, że nie można ich podawać razem. Poza tymi antybiotykami szczurek miał przepisane jeszcze inne leki (razem ich było 7, nie licząc leku przysadkowego). Te siedem leków miałam podać szczurkowi w ciągu jednego dnia, niektóre z nich nawet niejednokrotnie. I tak przez tydzień do kolejnej wizyty. Probiotyk, jaki dostałam chyba był dość mocno przeterminowany, bo po rozdzieleniu kapsułki zawartości nie dało się wysypać i podzielić na dwie części, a konsystencją przypominał raczej pajęczynę. Po tym wszystkim poszłam do innego gabinetu weterynaryjnego. Doktor, który nas przyjął po przeczytaniu zaleceń z Ogonka od "dr" Szadkowskiej pokręcił głową ze zdumienia i stwierdził, że za dużo tego wszystkiego...Gdy doktor dokładnie obejrzał szczurka ze wszystkich stron powiedział, że to w ogóle nie jest zapalenie ucha, ale ropień, po czym pokazał mi zgrubienie w okolicy uszka. Dodał, że leczenie farmakologiczne nie przyniosłoby żadnego skutku, jeśli nie czyściłoby się regularnie powstałego ropnia. Zaczął przy mnie czyścić ten ropień, płukać ucho specjalnym roztworem i wyjmować nagromadzoną ropę. Po tym zabiegu szczurek jakby od razu odżył, pozbywając się tego balastu z uszka. Dostał jeden antybiotyk z kropelkami. Doktor dodał, że ten ropień (gruczołu Zymbala) mógłby przekształcić się w nowotwór jeśli dalej byłby nieprawidłowo leczony, ale na szczęście w naszym przypadku zdążyliśmy w porę go wykryć. Po regularnym czyszczeniu uszka szczurek wrócił do normalności. ---------- Dopisano o 18:45 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ---------- Moje najgorsze w życiu wspomnienie z wizyty u weterynarza miało miejsce w Ogonku u "doktor" Dominiki Szadkowskiej. Dla mojego szczurka także. Miało to miejsce w czerwcu 2020 roku. Przyszłam ze szczurkiem z powodu podejrzenia zapalenia uszka. Doktor Szadkowska chciała obejrzeć ucho otoskopem, ale wypływająca ropa była widoczna gołym okiem i miała nieprzyjemną woń, więc powiedziała, że zrobi rentgen, aby sprawdzić jak daleko zaszło zapalenie ucha. Gdy oddałam szczurka na badanie, co chwila słyszałam piski mojego szczurka, jakby ktoś robił mu krzywdę! Myślałam, że serce mi pęknie ze smutku. Gdy "doktor" oddała mi szczurka, z jego uszka leciała krew. Zapytałam jej co to ma znaczyć? skąd ta krew? czy mogłaby dokonać toalety uszka? Odpowiedziała z uśmiechem na twarzy, że "musiała trochę przycisnąć ją do tego badania" (dosłownie cytuję jej wypowiedź), a tą krew wymieszaną z ropą, że sobie sama wyczyści, więc żeby tak to zostawić. Dodała, że badanie wykazało zapalenie ucha środkowego (dodam, że badania rentgen nie dostałam) i że będzie musiała brać bardzo dużo leków, dobrze wiedząc, że szczurek ma prawie 3 lata i taka ich ilość mogłaby nawet młodego szczurka zwalić z nóg. Kiedy poprosiłam o wypisanie recepty dla szczurka, bo kończy mi się lek, który stale przyjmuje ze względów przysadkowych, to zamiast recepty dała mi 4 tabletki tego leku. Jak zapytałam się o receptę, to popatrzyła na mnie i zapytała się "czy koniecznie ma ją wypisywać? przecież dała mi tabletki...". Mając serdecznie dość tej wizyty oraz tego w jaki sposób mój szczurek został potraktowany, odpowiedziałam jej, że nie, że wezmę te tabletki, które dała. Chciałam jak najszybciej wyjść z tego gabinetu. W rejestracji okazało się, że mam do zapłaty 334 zł, a na paragonie jaki dostałam widniało tylko: "usługa weterynaryjna". To kolejna jawna kpina. Przecież klient powinien wiedzieć za co dokładnie płaci. W każdym innym gabinecie weterynaryjnym otrzymuję paragon z poszczególnymi składowymi, które dają całą sumę wizyty, np. badanie rentgen- x zł, 2 ampułki leku po 2 ml- x zł, zużyte materiały higieniczne- x zł, itp. W związku z tym nie wiedząc mogłam zapłacić więcej za te 4 tabletki z gabinetu, niż bym wykupiła w aptece całe opakowanie leku. Po powrocie do domu przemyślałam całą sytuację. "Dr" Szadkowska ewidentnie mnie naciągnęła, ale przede wszystkim najbardziej żal było mi szczurka, oraz tego w jak paskudny sposób ją potraktowała. Po tym jak zobaczyłam jej podejście do zwierząt uważam, że powinna zdecydowanie zmienić zawód. "Dr" wypisała dwa antybiotyki, w tym jeden w zastrzyku. Po przeanalizowaniu ich interakcji przeczytałam, że nie można ich podawać razem. Poza tymi antybiotykami szczurek miał przepisane jeszcze inne leki (razem ich było 7, nie licząc leku przysadkowego). Te siedem leków miałam podać szczurkowi w ciągu jednego dnia, niektóre z nich nawet niejednokrotnie. I tak przez tydzień do kolejnej wizyty. Probiotyk, jaki dostałam chyba był dość mocno przeterminowany, bo po rozdzieleniu kapsułki zawartości nie dało się wysypać i podzielić na dwie części, a konsystencją przypominał raczej pajęczynę. Po tym wszystkim poszłam do innego gabinetu weterynaryjnego. Doktor, który nas przyjął po przeczytaniu zaleceń z Ogonka od "dr" Szadkowskiej pokręcił głową ze zdumienia i stwierdził, że za dużo tego wszystkiego...Gdy doktor dokładnie obejrzał szczurka ze wszystkich stron powiedział, że to w ogóle nie jest zapalenie ucha, ale ropień, po czym pokazał mi zgrubienie w okolicy uszka. Dodał, że leczenie farmakologiczne nie przyniosłoby żadnego skutku, jeśli nie czyściłoby się regularnie powstałego ropnia. Zaczął przy mnie czyścić ten ropień, płukać ucho specjalnym roztworem i wyjmować nagromadzoną ropę. Po tym zabiegu szczurek jakby od razu odżył, pozbywając się tego balastu z uszka. Dostał jeden antybiotyk z kropelkami. Doktor dodał, że ten ropień (gruczołu Zymbala) mógłby przekształcić się w nowotwór jeśli dalej byłby nieprawidłowo leczony, ale na szczęście w naszym przypadku zdążyliśmy w porę go wykryć. Po regularnym czyszczeniu uszka szczurek wrócił do normalności. |
![]() |
![]() |
![]() |
#828 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2022-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Polecam przychodnie weterynaryjna Lux-Vet, okolice Bielska Białej. Gabinet w Jaworzu przy ul. Słonecznej 118 jest otwarty poniedziałek - Piątek 10:00 - 18:00 i Sobota - Niedziela.
10:00 - 24:00. https://www.lux-vet.pl/ |
![]() |
![]() |
![]() |
#829 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 5
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
A może znacie jakiegoś dobrego weterynarza, który zajmuje się również gołębiami? Mam ogromny problem ze znalezieniem kogoś doświadczonego z dobrym podejściem.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#830 | |
Miuoshowa
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Cytat:
Napisz może do Gruszętnika, przy tej ilości ptaków na pewno korzystają z doświadczonych lekarzy
__________________
"...nasza wielkość miała iskrzyć, a wygasa gdy tak teraz na nią patrzę a ty milczysz..." |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#831 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 5
|
Dot.: Polecam/odradzam WETERYNARZA
Akurat ja nie mam złego doświadczenia z weterynarzami. Raczej trafiam na naprawdę porządnych.
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:27.