2023-02-03, 20:24 | #301 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89487967]bo "tak wypada", zeby to bogatszy pokazal hojnosc, a nie biedniejszy byl lasy na kase, biedniejszy jeszcze z grzecznosci powinien odmowic i przystac na propozycje dopiero po tym jak bogatszy bedzie nalegal [/QUOTE]
W związku jak najbardziej należy rozmawiać, bo to jest nasza wspólna sprawa. Nawet jeśli jedna strona ma mieszkanie to nie uważam za wielkie faux paux powiedzenie "a może zamieszkamy u ciebie". Ale "a może zamieszkamy u twoich rodziców" to po prostu kuriozum w relatywnie krótkim związku, w którym nie ma do takiej decyzji poważnych powodów (utrata płynności finansowej, przemoc domowa). *Tak, wiem, autorko, że porzuciłaś pomysł. I chwała Ci za to. Ale wątek już żyje własnym życiem. ---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ---------- [1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89488018]Co się dzieje na tym wątku w mojej głowie to biedniejsza strona zaczyna, bo to to ona może mieć potencjalne problemy finansowe i ona o tym najlepiej wie. Bogatsza strona może się tylko domyślać, ale konkretów nie zna. Oczywiście można żyć w stresie i czekać aż ktoś zacznie temat ale po co. Tinker, trochę polecialas. Wszystko można tak skomentować, każdy jest inny, ma inne możliwości i innego życia chce.[/QUOTE] Zgadzam się. Ale niestety uważam, że coś tutaj jest nie tak. Jeśli autorka nie daje rady łączyć pracy na część etatu ze studiami zaocznymi to moim zdaniem ma jakieś zaburzenia albo problemy. I powinna starać się dowiedzieć, o co chodzi i jak sobie z tym radzić. Nie wszystko da się "wyleczyć", ale można się nauczyć z wieloma rzeczami funkcjonować. Bo ja niestety nie wróżę autorce szczęścia w pracy 5 dni w tygodniu 8-16. I spoko, nie każdy musi tak żyć. Ale warto się zainteresować i dopasować do tego swoje plany, bo to po prostu brzmi niepokojąco. A obecny plan zakłada, że teraz autorka nie daje rady, ale magicznie po studiach stanie się inną osobą i już będzie dawała radę.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
2023-02-03, 20:39 | #302 | ||
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Cytat:
|
||
2023-02-03, 20:59 | #303 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89488949]Też nie płacę 50/50.
Uważam że sprawiedliwie jest płacić proporcjonalnie do dochodów. Np 40% dochodu wspolna, a reszta na moje zachciewajki. ---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ---------- Diagnoza nie powinna stygmatyzowanie ani usprawiedliwiać. Jeżeli schizofrenik Cię pobije bo stwierdzi ze mu zagrazasz, będzie Cię mniej bolało?[/QUOTE]Ależ to nie jest dobry przykład. Asperger to upośledzenie funkcji społecznych, można się ich wyuczyć, ale nie zawsze się da, i czasem się coś palnie, bo taka jest istota tego zaburzenia. To tak jakbyś była niewidoma, nauczysz się poruszać po ciemku, ale czasem się gdzieś uderzysz. Absolutnie nie bronię jej, nie można się zasłaniać pod otoczką autyzmu i być chamskim, ale czasem źle się coś odbierze, i nic z tym nie zrobisz. W każdym razie można być wrednym, bo ma się taki charakter, styl bycia,a można czegoś nie zrozumieć, ponieważ Twój mózg inaczej odbiera bodźce. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2023-02-03, 21:13 | #304 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Chodziło mi o to, że coś, co ci nie przeszkadza i co nawet chętnie zrobisz sama może cię zacząć irytować jak stanie się obowiązkiem. Nawet jeśli teraz dowożenie na przystanek nie jest problemem, to mogłoby się nim stać, mimo takie samej częstotliwości. Cytat:
Planujesz zajmować się tym w przyszłości zawodowo? Pisałaś zdaje się, że nie ciekawi cię ten kierunek, pewnie dlatego tak topornie ci idzie. Może szukanie pracy związanej ze studiami, które są dla ciebie ciężkie i które cię męczą to średni pomysł? ---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ---------- Cytat:
Bardzo trafna metafora. No nie nauczysz się każdej sytuacji z wyprzedzeniem. Już nie mówiąc o tym, że ludzie bez autyzmu i podobnych przypadłości czasem coś palną jak ostatni debil.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|||
2023-02-03, 21:26 | #305 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 1 805
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2023-02-03, 22:24 | #306 |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Kojarzę coś tinkerver2. Pamiętam, że chyba się rozwiodła i próbowała ze sobą skończyć, że miała depresję, to ta użytkowniczka?
Mimo, że może zawiało od niej hipokryzją i coś mi dogryzła to bym prosiła, żeby na nią teraz nie naskakiwać i nie komentować jej zaburzeń. Wiem jak to jest ciężko żyć z depresją, może potrzebowała się wyładować, bardziej dowartościować swoją osobę. Nie atakowała mnie kilka stron wątku, napisała coś raz. Ze względu na te jej problemy wolę nic nie mówić, bo nawet anonimowe komentarze z forum mogą ją dotknąć, po co. Limonko samo to, czym będę mogła zajmować się po tych studiach mnie interesuje. Miałam nawet staże związane z tym i czułam się świetnie w tego typu pracy. Ale same studia są żmudne, nieciekawe. To co chcę po nich robić to miałam może z 2% wiedzy przekazanej. Reszta przedmiotów to totalne zapychacze, byle się nauczyć i zapomnieć, które do niczego mi się nie przydadzą. Myślę, że na innych kierunkach niestety wygląda to podobnie. ---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ---------- [1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89489134]ale ja sie odnosilam do tego placenia 40:60, a nie do wpraszania sie czyjegos domu Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Przecież wpraszanie byłoby wtedy gdybym wszystkich postawiła przed faktem dokonanym. Ja jedyne co rozważałam, to porozmawianie z facetem czy możemy wrócić do tego jego pomysłu i co on teraz o tym myśli. Gdyby był na tak, to by zagadał z matką i od niej by zależało, co byłoby dalej. Moim zdaniem rozpoczęcie rozmowy na ten temat to nie jest żadne wpraszanie się |
2023-02-04, 07:04 | #307 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Prośba Autorki
Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 Czas edycji: 2023-02-04 o 07:05 |
2023-02-04, 07:49 | #308 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Treść usunięta
|
2023-02-04, 09:01 | #309 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Ja nie miałam zamiaru atakować Tinker. Po prostu uważam, że nie ma nic złego w otrzymywaniu pomocy od innych ludzi, zwłaszcza rodziny. Jak rodzic może i chce pomóc dziecku to super. To że ludzie dochodzą do majątków i sukcesów wyłącznie własną ciężką pracą to jest szkodliwy mit. Większość ludzi ma mniejsze lub większe wsparcie rodziców, dziadków, partnerów, przyjaciół albo organizacji czy państwa. Jacyś self-made man to raczej wyjątki potwierdzające regułę. Dobrze mieć tego świadomość, że my pewnie też coś kiedyś dostaliśmy, zanim zaczniemy oceniać i pouczać innych. Tyle.
---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ---------- Cytat:
z doświadczenia bliskiej osoby wiem, że studia zaoczne potrafią dawać się we znaki nie gorzej niż dzienne. Nie każde oczywiście, ale na niektórych dowalają już w ciągu semestru tyle dodatkowych prac domowych, projektów i zaliczeń, że właściwie nic człowiek nie robi tylko ślęczy w czasie wolnym, żeby chociaż było 3. Poza tym z opisu wynika, że autorka pracowała dotychczas raczej w jakiś śmieciowych miejscach. Zwłaszcza tym ostatnim. To też inaczej człowiek podchodzi do swoich obowiązków. Ja nie pracowałam w sklepie, ale moje koleżanki zasuwały w sieciówkach na część etatu i z tego co mi opowiadały to był kołchoz z wiecznie zestresowanym kierownictwem, fałszywymi ludźmi i jeszcze gorszymi klientami. U nich też mocno odbijało się to na innych aspektach życia. Niby idziesz na kilka godzin, ale wracasz całkiem wypompowany i przebodźcowany. Nie jest to praca dla każdego. Ale owszem, zgadzam się, że problemy psychiczne wpływają na jakość życia, również na to jak człowiek sobie radzi z obowiązkami. Także już wyżej pisałam, że na miejscu autorki podeszłabym jeszcze raz do diagnostyki. |
|
2023-02-04, 09:08 | #310 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Czas edycji: 2023-02-04 o 09:10 |
|
2023-02-04, 10:26 | #311 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 381
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Jeny mój ojciec to nadal przelewa mi co miesiąc z 600-1000 zł, czasem mi coś kupi większego, ostatnio nowy telewizor, bo mój się zepsuł i nie prosiłam go, mam prawie 26 lat więc podlotkiem nie jestem, ale sam powiedział, że póki pracuje to chce swojej córce dawać "kieszonkowe'' i co mam mu zabronić? On dobrze zarabia i chce być po prostu miły, a ja te pieniążki sobie odkładam na konto oszczędnościowe, jakby on kiedyś potrzebował pomocy to się odwdzięczę na pewno Ja to doceniam, co innego wyciągać rękę po kasę od rodziców jak się samemu jest już dorosłym po studiach i nie potrafi się ogarnąć finansowo.
Edytowane przez Sylia166 Czas edycji: 2023-02-04 o 10:34 |
2023-02-04, 10:54 | #312 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 223
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89487360]Czyli jeżeli ktoś zarabia więcej, bo robi nadgodziny i ogólnie jest pracowity, to ma płacić więcej?
Właśnie takie twoje podejście krytykuję - nie stać cię na wspólne zamieszkanie, i może nie będzie cię na to stać jeszcze długo, ale się wyrywasz do przodu, bo masz ochotę i już [/QUOTE]Zależy co nazywamy pracowitością. Ze statystyk twardo i bezwzględnie wynika że w dalszym ciągu to kobiety w większym stopniu wykonują domowe obowiązki i zajmują się dziećmi. Jak ktoś ma nadgodziny albo bardziej wymagającą pracę wiadomo że innych rzeczy w życiu nie dopilnuje. [1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89487386]I serio przekonuje was taka postawa: Ja zarabiam mniej, zatem sprawiedliwie będzie, jeżeli będę płaciła 40%, a ty 60% kosztów wspólnego mieszkania? Dla mnie to postawa roszczeniowa, inaczej spojrzeć się na to nie da. Co innego, gdyby sam facet zaproponował takie rozwiązanie, ale nazywanie tego przez autorkę sprawiedliwością jest już co najmniej nie na miejscu.[/QUOTE]Tylko że są różne etapy rozwoju oraz ścieżki ''kariery''. Nie każdy też chce by jego partner był nieobecny 24/7 bo w pracy albo na ciągłych szkoleniach. Woli podzielić się lepszymi zyskami wynikającymi z prowadzenia firmy ale częściej widywać w domu swojego partnera niż stale zastawać karteczki na lodówce, ''misiu jestem na kursie, albo kolejnym zleceniu, zamów sobie coś, mnie też na to stać''. "Dziecko w iksuzif przedszkolu, na to też nas stać". Obiektywnie nie widzę niczego specjalnie ''sprawiedliwego'' w tym, że płace informatyka czy nauczyciela są tak znacząco zróżnicowane. Oba zawody są potrzebne, a to, że lepiej odnajdujesz się w roli nauczyciela niż pisacza kodów nie oznacza że ten pierwszy jasne, niech żre gruz. Czy w zarabianiu mniej na identycznych stanowiskach, tylko dlatego że nie jesteś w stanie obskoczyć 20 firm albo zmieniać pracy co kwartał żeby podejrzeć, aby przypadkiem ktoś nie miał lepiej. Ogólnie chłopak autorki wziął sobie w związek młodą, młodszą dziewczynę, jeszcze bez studiów, mieszkającą z rodzicami. Jak miałby mieć taki ból 4 liter jak Ty to nikt mu nie bronił związać się z prężną biznesłumen. Ale mogłoby się okazać że dostępne mu biznesłumen nie są już takie ładne młode czy miłe i jakby szach mat. Zawsze może iść do domu uciech i zapłacić za usługi odpowiednio wysokiej jakości, w tym udawanie miłości. (W ogóle skoro mówimy o miłości i chęciu bycia z konkretną to osobą, to cóż, bierzesz ją również z ''wadami'', np. takimi że nie zarabia 10 koła i nie dołoży tyle samo do fajniejszych wakacji. ). Cytat:
Cytat:
Ogólnie wasze podejście trąci tak samo niezłymi kompleksami. Edytowane przez rejczeI Czas edycji: 2023-02-04 o 11:01 |
||
2023-02-04, 12:00 | #313 | |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Nie do końca pracowałam tylko w śmieciowych miejscach. Miałam staż w ZUS'ie, w kancelarii podatkowej. Ale niestety na stażu się skończyło. Miałam tam 'normalną' wypłatę, dobrze się tam czułam. Co do studiów to właśnie na pierwszym roku pracowałam na cały etat, dawałam radę (chociaż no wtedy zajęcia były zdalne). Na drugim roku pracowałam już na 3/4 etatu, z dwie poprawki miałam. A teraz na tym ostatnim... Tragedia. Sama nie wiem, czym to jest spowodowane. Może większe wymagania wykładowców i mój stan psychiczny, nie mam pojęcia. |
|
2023-02-04, 12:03 | #314 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
no ale co kto lubi. ja nikomu nic nie zabraniam. a wyrazić swoje zdanie na temat tego jak taka postawa wygląda, chyba mogę? czy rejczeI zapisała ołówkiem w konstytucji, że nie można? |
|
2023-02-04, 12:46 | #315 | |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
|
|
2023-02-04, 12:55 | #316 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
|
2023-02-04, 16:05 | #317 | |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Roszczeniowość byłaby gdybym żądała od kogoś codziennej podwózki mimo, że tamtędy nie jedzie na koszt tej osoby i wbrew jej woli. A nie w sytuacji kiedy drugiej osobie nic to nie robi, bo tak czy siak tamtędy jedzie i już od X czasu mnie tam podwozi. |
|
2023-02-04, 16:18 | #318 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 995
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Chyba Suze najlepiej wie czy dla jej partnera taka podwózka to jakiś problem czy nie. Nie rozumiem jak można się przyczepiać do tego, albo do ewentualnego pomysłu podziału finansów w inny sposób niż 50:50.
Z tego co autorka opisuje mają dobra komunikację między sobą. A jeśli osobom w związku pasują ustalenia X i się ze sobą zgadzają to nie ma tu nic do komentowania. To ich relacja. Ich ustalenia. Ich wybór. |
2023-02-04, 16:29 | #319 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Edytowane przez Sodalite Czas edycji: 2023-02-04 o 16:31 |
|
2023-02-04, 16:32 | #320 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 995
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Mój błąd w doborze slow, racja. Spróbujmy inaczej - po co przyczepiać się do czegoś, co im pasuje? Jeśli mówi, że podwozka to nie problem to czemu mamy w to nie wierzyć? Tylko ona zna fakty, a nasze opinie ich nie zastąpią.
|
2023-02-04, 16:50 | #321 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
chłopakowi może pasuje, bo w końcu mowa o jego dziewczynie, ale czy pasuje matce? bo przypominam, że ona również była wymieniona jako podwózka (m.in. post #21). i do podwożenia przez matkę, nie przez chłopaka, odnosiłam się ja. cała argumentacja na to, że matce nie będzie przeszkadzać opiera się na tym, że przecież będzie jej po drodze. czy zawsze będzie jej po drodze jak autobus jest raz na godzinę? wiele osób podważyło takie myślenie, nie tylko ja. tym bardziej, że jeśli mowa o matce, to pomysł mieszkania i ewentualnych, związanych z tym podwózek nie został z nią obgadany, więc tak naprawdę autorka też nie zna faktów (w tym temacie) a jedynie ma swoją opinię na zakończenie podkreślam znowu. to tylko tak gwoli wyjaśnienia - wszystko zostało napisane już na poczatku wątku Edytowane przez Sodalite Czas edycji: 2023-02-04 o 16:59 |
|
2023-02-04, 17:57 | #322 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 995
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Co do podwózki - specjalnie odniosłam się tylko do partnera, bo jego zna najlepiej. Natomiast ciężko mi negować to, czy komuś sprawi problem podrzucenie na przystanek, czy nie, więc zawierzam autorce. Szczególnie, że to dosłownie kawałeczek drogi. Zdaje mi się, że wzięłaś moją wiadomość do siebie, więc raz jeszcze podkreślę, że moje niezrozumienie kierowałam do ogółu. Przepraszam jeśli niejasno napisałam i niepotrzebnie wzbudziłam w Tobie emocje. |
|
2023-02-04, 18:02 | #323 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2023-02-04, 18:38 | #324 | ||||
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Założyłam wątek, żeby usłyszeć opinie na temat 'czy poruszyć kwestię zamieszkania z facetem na innych zasadach i wcześniej niż się umawialiśmy'. Większość użytkowników podała racjonalne argumenty, dlaczego warto poczekać na pójście na swoje tym bardziej, że to różnica paru miesięcy. No i sądzę, że mój partner chyba też nie byłby za tym pomysłem, bo mimo, że sam kiedyś rzucił ideę 'mieszkania na pięterku' to po przemyśleniu uznał, że nie chciałby wystawiać związku na próbę i przy tym pierwszym docieraniu się niepotrzebne są osoby trzecie. Także sądzę, że raczej i tak by na to nie przystał, bo już się umówiliśmy na wynajem. Zresztą tak teraz sobie myślę po ochłonięciu moich emocji, że gdybym oficjalnie tam zamieszkała to niewiele by się zmieniło tak na dobrą sprawę. Może tylko tyle, że w tygodniu siedziałabym tam częściej i zdobyłabym status domownika, a nie stałego bywalca nocowacza. Ale ja i tak tam nocuję co chwila, i tak bym musiała jeździć na dwa domy (bo studia). Ten pomysł z mojej strony był nieprzemyślany. Za to nie rozumiem kompletnie, po co ktoś usilnie próbuje mi wmówić, że jestem roszczeniowa i mam duże wymagania, bo mój facet odbiera mnie z przystanku. Jeszcze to wmawianie mi, że jemu to nie odpowiada. To jest dla mnie kuriozum. To jakbyś chciała to rozwiązać? Bo gdyby mnie nie zawoził ani nie odbierał to tym razem on by stał się osobą roszczeniową, bo dziewczyna by do niego zapieprzała autobusami, a potem rowerem / pieszo z buta 2h w jedną stronę, a on by leżał i czekał, aż jego panienka przyjdzie mu pod dom. Dla mnie wgl absurd, że powstała w tym wątku kłótnia o ten przystanek, totalnie się tego nie spodziewałam Cytat:
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ---------- Sama nie lubię jak ktoś na mnie naskakuje to też tego nie życzę innym. Tym bardziej jak ta osoba ma swoje zawirowania w psychice. |
||||
2023-02-04, 18:44 | #325 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
sprawiedliwość bądź niesprawiedliwość nierównych udziałów finansowych jest kwestią, która bardzo zależy od konkretnej sytuacji. nie wiem czy da się o tym rozmawiać ogólnie, wrzucając wszystkich do jednego worka. w jednej sytuacji podział 40:60 będzie sprawiedliwy, w innej nie. i oczywiście wszystko zależy od tego co tam para sobie ustali - przecież tak naprawdę wcale nie muszą składać się sprawiedliwie. ale moim zdaniem nie jest niewłaściwym wyrazić swoje zdanie na ten temat, gdy ktoś sam przynosi takie informacje w przestrzeń publiczną przeznaczoną do dyskusji. są różne punkty widzenia, nie można oczekiwać, że zawsze wszyscy będą sobie przytakiwać. co do podwózki - no właśnie ja również specjalnie odnosiłam się do tematu matki i jej udziału. i tutaj również nie widzę nic niewłaściwego we wskazaniu, że teoria iż matce to przeszkadzało nie będzie, może być zbyt optymistyczna. zwłaszcza gdy wiele osób mówi w tym temacie to samo. autorka zrobi z tym co zechce. albo przemyśli, albo pozostanie przy swoim zdaniu. dla mnie to są właśnie uroki forum. dostaje się odpowiedzi od ludzi, którzy mają przeróżne perspektywy, większe doświadczenie, przeżyli to samo. i można samodzielnie zdecydować co z tego chce się wziąć do siebie. a czy 5 km w jedną stronę to taki kawałeczek drogi? co najmniej 12-15 min drogi samochodem, w obydwie strony. przy dobrej drodze. u moich rodziców, z domu na przystanek jest 4,2 km. realny czas jazdy w jedną stronę to 8-9 min, bo momentami droga średniawa a i są światła po drodze. Edytowane przez Sodalite Czas edycji: 2023-02-04 o 19:01 |
|
2023-02-04, 18:56 | #326 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 6 046
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Jak dla mnie zrób prawko, kup samochód i wtedy myśl o jakiś wyprowadzce na wieś. Uzależnienie od kogokolwiek to dla mnie jakaś nieporozumienie. Nieważne czy to 2 km czy 20.
Dziwne, że w ogóle miałaś taki pomysł. Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka |
2023-02-04, 19:00 | #327 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
o to mi chodzi. nie wiesz co się dzieje w głowie tamtej kobiety. więc nie możesz kategorycznie stwierdzić, że to na pewno nie będzie dla niej problem (tak samo jak nie można kategorycznie stwierdzić, że to na pewno będzie dla niej problem). to może być problem i na pewno powinno być to wzięte pod uwagę przy rozważaniu wprowadzenia się do jej domu w każdym razie. jak pisałam wcześniej, nie miałam w intencji rozpoczynania tego tematu od nowa. nie czuj się więc w obowiązku odpisywać nie wiem czy to widać z wersji mobilnych, ale piszę to na szaro jako offtop Edytowane przez Sodalite Czas edycji: 2023-02-04 o 19:04 |
|
2023-02-04, 19:07 | #328 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 223
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
|
|
2023-02-04, 19:15 | #329 | |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
Dla mnie to dziwne czepiać się przez kilka stron wątku o jedno słowo. Nie ma niestety oficjalnej granicy i nikt o tym nie decyduje. Chociaż zgaduję, że gdybym nie użyła tego słowa to byś się przyczepiła o inne. Wg mnie ten podział 40/60 jest sprawiedliwy, ale to nie znaczy, że mojemu facetowi przyłożę nóż do gardła i powiem 'mamy się tak rozliczać, bo wg mnie to jest sprawiedliwe albo spadaj'. Jeśli facet by się ze mną nie zgadzał, miał inne zdanie na ten temat to bym wysłuchała jego argumentów, dlaczego mamy rozliczać się inaczej wg niego i w ten sposób byśmy doszli do rozwiązania, które by zadowalało obojga. Tyle, i aż tyle. Co do przystanku to tak w jedną stronę to 6 / 7 minut. Są jedne światła po drodze tylko, bo to mała mieścina i nie czeka się na nich długo. No faktycznie, bardzo długie minuty straconego życia. W tym czasie można wynaleźć lek na raka.. ---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ---------- Sodalite teraz doczytałam Twój post kolejny. Tylko po co ja mam rozmawiać o tym z jego matką skoro zrezygnowałam z tego pomysłu? Dwa, po co mam ją pytać teoretycznie 'Pani X, a jeśli by się coś niespodziewanego zdarzyło to byłaby mi Pani w stanie podwieź tyłek?', co ona mi na to ma odpowiedzieć na takie teoretyczne pytanie nie znając tej hipotetycznej sytuacji bez żadnych danych? |
|
2023-02-04, 19:42 | #330 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 615
|
Dot.: Mieszkanie razem - moje rozterki
Cytat:
napisałam, że nie możesz mieć pewności czy coś jej będzie przeszkadzało czy nie, dopóki ona sama się nie wypowie. lubisz hiperbole, co? człowiekowi może się zwyczajnie nie chcieć odwozić kogoś gdzieś nawet jeśli to ma zająć 15 min. może sobie woleć w tym czasie posiedzieć w piżamie i kawę wypić, albo pooglądać trudne sprawy. ---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ---------- w każdym razie tak jak pisałam wcześniej... na Twoim miejscu skupiłabym się teraz mocno najpierw na terapii, a potem/jednocześnie na jakiś przydatnych kursach, stażu, praktykach. już prawdopodobnie nigdy nie będziesz mieć tyle czasu co teraz, więc warto byłoby dobrze wykorzystać fakt, że rodzice mogą Cię wspierać finansowo łączenie etatu z terapią może być bardzo trudne. głównie ze względu na godziny pracy terapeutów. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:39.