Dlaczego dziewczyny na spotkania chcą przychodzić z koleżankami?

[noqtore]

Może zakręć się za jakąś pracą, w której są inni ludzie, to zyskasz nowe środowisko.

Wspominałeś o siostrze - jesteście w podobnym wieku? Może mógłbyś poznać jej znajomych?

[quru93]

Napisane przez noqtore

Może zakręć się za jakąś pracą, w której są inni ludzie, to zyskasz nowe środowisko.

Wspominałeś o siostrze - jesteście w podobnym wieku? Może mógłbyś poznać jej znajomych?

Nie zamierzam szukać innej pracy. Praca jako kierowca taksówki mi odpowiada, lubię jeździć. Tu owszem jest pole do popisu, można jakoś zagadywać do pasażerek ale tego nie robię. W pracy traktuję to tak, że mówię tylko "dzień dobry" i "do widzenia", chyba że pasażer/ka sam/a się odezwie i chce pociągnąć rozmowę.

Siostra jest 9 lat młodsza, więc nie wiem czy to dobry pomysł szukać wśród dziewczyn w wieku 20 lat. Jak byłem na weselu to siostra wpadła na pomysł żebym poszedł z jej koleżanką jako z osobą towarzyszącą. Totalnie głupi pomysł, zaprosiłem ale prawie w ogóle nie rozmawialiśmy i to słabo wyszło.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez quru93

Jeśli chodzi o inne środowisko to aktualnie innych koleżanek nie mam. Po roku założyłem tindera ale póki co "sparowało" mnie z dwiema dziewczynami, jednak żadna mi nie odpisała. Rok temu z jedną pisałem, to dziewczyna już tak naciskała na spotkanie, że napisała mi, iż przyjedzie (50km) tylko żebym jej zwrócił za bilety autobusowe. Było to jednak przed moim wylotem do USA, więc się nie spotkałem a tindera wtedy usunąłem i raczej jestem sceptycznie nastawiony do tego typu aplikacji.

Z kolei jak rozmawiałem z mamą to mi mówiła, że taka jedna koleżanka (mój rocznik) pytała się co u mnie słychać i skoro teraz mieszkamy w tej samej miejscowości (a nawet na tym samym osiedlu) to żebym się do niej odezwał, spotkalibyśmy się. Z tym, że znamy się od dziecka i w ostatnich latach kilka razy się z nią spotkałem, jednak miło tych spotkań nie wspominam. Później to o czym z nią rozmawiałem ona mówiła swojej mamie a jej mama mojej mamie (nasze mamy to przyjaciółki ze studiów, razem mieszkały).

Jeśli chodzi o te 4 dziewczyny, o których pisałem to myślę, że najlepiej dogadywałem się z koleżanką 4. Z tym, że ona mieszka na co dzień 150km (mam te 70km gdy przyjeżdża na weekend do domu i to nie zawsze). Ale z nią jak się widziałem to tylko w grupie. Kiedyś gdy byłem w miejscowości, w której mieszka chciałem się z nią spotkać na kawę i niby nawet była zainteresowana, jednak gdy później do niej dzwoniłem to się pytała co to za pomysł, że w środku tygodnia na kawę. Powiedziałem, że akurat w ten dzień jestem w jej miejscowości. Pogadaliśmy z 10 minut przez telefon ale widziałem, że raczej nie jest zainteresowana spotkaniem, więc odpuściłem. Jak byłem na weselu to się dorwałem do telefonu i do niej pisałem, później ona po pijaku do mnie wydzwaniała, chciała się spotkać. No ale właśnie na trzeźwo już nie odpisywała.

Co do nowego środowiska to tu też ciężko. Nie wiem za bardzo gdzie mógłbym kogoś poznać, gdyż głównie pracuje i nie wchodzę w jakieś relacje przyjacielskie z klientkami. Nie chodzę też na imprezy. Jedynie czasem biorę udział z zawodach ale tam na turniejach są te same osoby, które już dobrze znam a nawet jakbym miał wejść w jakąś relacje z jakąś koleżanką z tychże turniejów to wiem, że to środowisko jest bardzo toksyczne, wszyscy się znają, każdy każdego obgaduje.

Mam jeszcze (właśnie z tych turniejów) taką jedną koleżankę. Kiedyś była we mnie zakochana a potem jak mi zaczęło zależeć to było już za późno. Wiele osób mi mówiło, że ona była najbardziej w porządku i mam czego żałować ale raczej nie utrzymuje z nią kontaktu.

I też nie szukam na siłę.

Ale po co caly czas wracasz w opowieściach do tych toksycznych koleżanek? Odetnij się od tego towarzystwa. Lepiej skupić się na zapoznaniu nowych osób niż na kiszeniu się w środowisku, który bawi się twoim kosztem. Tak, te cztery koleżanki bawią się twoim kosztem. Chcą wyjść na miasto, puszczają ci jakas ściemę, że przyjedź do nas, spotkamy się, napijemy... a ty jak prywatny szofer zasuwasz do nich do innego miasta, czekasz na nie, gdy one piją i się stroja (i pewnie robia sobie z ciebie jaja w stylu "napisz mu ze szukasz buta hihihi"). I tu wychodzi prawda na jaw, że ty wcale nie miałeś z nimi się spotkać i pić tylko wozić je po mieście.

Już? Przekonałeś się, że lepiej odciąć się od takich ludzi? A co to w ogóle za pomysły, by zagadywac do klientek? Nikt ci tego nie proponował. Albo do córki koleżanki mamy, która pewnie z grzeczności zapyta "a co słychać u Zdziśka?"

Załóż sobie porządne konto na Tinderze, z ładnymi zdjęciami, pogadaj trochę z innymi ludźmi, niż to twoje toksyczne środowisko. Nie dziw się, że jakaś dziewczyna chce się szybko spotkać, obecnie na tinderze nikt nie chce pisać tygodniami w apce z drugą osobą, tylko ludzie chcą się szybko poznać i zweryfikować, czy na żywo relacja ma sens.

Nie chcesz tindera? W internetach i mediach społecznościowych znajdziesz dużo grup zainteresowań, możesz dołączyć do różnych lokalnych społeczności, aby poznać nowych ludzi. A tutaj w wątku wszystko co piszesz to wymówki. Z tymi się nie spotkam, bo pracuje. Z tymi nie, bo te towarzystwo to się obgaduje, tylko te 4 koleżanki mam w swoim życiu, bo one mi zrobią jajecznicę i napiszą do mnie po pijaku. Faktycznie, lepiej kisić sie z nimi i być chłopcem na posyłki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Zarywanie do klientek taxi to najgorsza opcja z możliwych i możesz wyjść na creepa który wykorzystuje przewagę w tym że kieruje pojazdem i może cię wywieźć/mieć dostęp do twoich danych, to nie jest neutralna sytuacja jak w sklepie czy biurze.

[quru93]

Napisane przez Overcooked

I jeszcze okłamujesz sam siebie że nie szukasz nic na siłę. Toż to całe wywody na forum są dowodem czegoś dokładnie odwrotnego. Na siłę szukasz wśród koleżanek które wyliczasz i opisujesz robiąc z siebie frajera, marnując na nie własny czas i pieniądze.

Mając 2 matche twój profil musi być wyjątkowo kiepski, zamiast kisić się wśród wykorzystujących cię osób popracowałbyś nad nim chociażby a nie jeździł kilka godzin za darmo za małolatami u których nie masz szans.

W tym roku poza spotkaniem z tymi 4 koleżankami nie spotkałem się z żadną inną dziewczyną. No może pojedyncze sytuacje, kiedy jakaś koleżanka zapytała czy jeżdżę i czy bym ją gdzieś podwiózł albo jadąc w dalszą trasę odwiózł do domu (po drodze). Z tym, że tu normalnie zapłaciły mi za przejazd. Także nie szukam dziewczyny na siłę. Tak tylko teoretycznie się zastanawiałem gdzie mógłbym poszukać, bo jak będę tylko pracował a po pracy siedział w mieszkaniu to i tak nic z tego nie wyjdzie.

Tak, tindera założyłem tak na szybko, krótki opis i tylko jedno zdjęcie, więc tu rzeczywiście mógłbym trochę popracować nad profilem.

Napisane przez Overcooked

Zarywanie do klientek taxi to najgorsza opcja z możliwych i możesz wyjść na creepa który wykorzystuje przewagę w tym że kieruje pojazdem i może cię wywieźć/mieć dostęp do twoich danych, to nie jest neutralna sytuacja jak w sklepie czy biurze.

Bardziej mi chodziło o taką sytuację. Jedna koleżanka opowiadała jak kiedyś kierowca taxi na koniec zapytał czy mu poda instagrama. Zgodziła się. Później do niej napisał, zaprosił ją na mieszkanie, oglądali razem MMA. Ale mówiła, że potem się trochę niebezpiecznie (jej zdaniem) zrobiło, więc podziękowała mu i wróciła inną taksówką na mieszkanie. Aczkolwiek po tych sytuacjach, gdzie pasażerki padały ofiarami gwałtów (było o tym głośno kilka miesięcy temu) to słyszałem, że pasażerce nie można powiedzieć, że ładnie wygląda (nie wiem ile w tym prawdy). Także to faktycznie nie jest idealne miejsce.

Jeszcze co do ewentualnej zmiany pracy to tak sobie myślałem, że dla mnie też dobrą opcję byłoby pracować w tygodniu na umowie o pracę a na taxi dorabiać w weekendy. Chociaż tak jak jest teraz to mi odpowiada, gdyż mam swoją firmę, nie mam żadnego szefa, który by mi dyktował co mam robić i jeżdżę kiedy chcę.

[Overcooked]

Napisane przez quru93

W tym roku poza spotkaniem z tymi 4 koleżankami nie spotkałem się z żadną inną dziewczyną. No może pojedyncze sytuacje, kiedy jakaś koleżanka zapytała czy jeżdżę i czy bym ją gdzieś podwiózł albo jadąc w dalszą trasę odwiózł do domu (po drodze). Z tym, że tu normalnie zapłaciły mi za przejazd. Także nie szukam dziewczyny na siłę. Tak tylko teoretycznie się zastanawiałem gdzie mógłbym poszukać, bo jak będę tylko pracował a po pracy siedział w mieszkaniu to i tak nic z tego nie wyjdzie.

Tak, tindera założyłem tak na szybko, krótki opis i tylko jedno zdjęcie, więc tu rzeczywiście mógłbym trochę popracować nad profilem.

Nie rozumiesz. Nic co napisałeś przed pogrubionym zdaniem nie świadczy o tym że nie szukasz na siłę. Całokształt twoich działań jest desperacki i na siłę. Na siłę trzymanie się myślami i opisy koleżanek i znajomych są na siłę rozpatrywane przez ciebie pod kątem potencjalnego związku.
Wolisz wymyślać teoretycznie naruszanie kodeksu pracy i ogólnie bycia spoko człowiekiem (czyli nie stwarzanie dyskomfortu i poczucia zagrożenia u klientek wracających samych po ciemku w zamkniętej przestrzeni do których zarywa gość mając świadomość gwałtów i molestowań w bolcie/uberze/taksówkach) a nie pomyślałeś wcześniej i nie podreperowałeś profilu na tinderze zrobionego na odwal?

[noqtore]

Proponowałabym rozważyć ten etat w tygodniu. Może uda Ci się znaleźć coś, co Ci się spodoba - a chodzi o stworzenie tej szansy poznania nowych ludzi. Jak okaże się słabo, to zawsze możesz zrezygnować i wrócić do taxi.

Różnica z siostrą spora, myślałam że może dzielą was 2-3 lata. W takim wypadku nie ma tematu.

[DrDoom]

Napisane przez quru93

Tak '93 to mój rocznik. W sumie taka "wymiana barterowa", ja podwożę dziewczynę z uczelni na mieszkanie a ona zamiast zapłacić za kurs to mi zrobi śniadanie czy kolacje jak najbardziej mi odpowiada. Czasem od pieniędzy wolę dobrze zjeść, zwłaszcza że stołuje się w restauracjach, gdyż nie mam czasu sam gotować lub zwyczajnie mi się nie chcę.

Ostatnio jednak przeszedłem sam siebie. Najpierw spotkałem się z koleżanką 1 i 2. Długo rozmawialiśmy. Zaprosiły mnie następnego dnia na śniadanie. Poszedłem spać o północy ale długo rozmyślałem i nie mogłem zasnąć do 4. Ostatecznie nie wstałem i znów nie pojechałem na te śniadanie chociaż tu niczego nie żałuje.

Wczoraj wieczorem zadzwoniła koleżanka 1 żebym przyjechał (70 kilometrów). Była z dwiema koleżankami, w tym z jedną z którą dawno się nie widziałem, która wcześniej po pijaku wydzwaniała do mnie, chciała się spotkać. Nie wiedziałem czy jechać, bo było już późno ale mimo wszystko myślałem, że się napije z dziewczynami (od września, od czasu gdy byłem na weselu nie piłem alkoholu).

Przyjechałem przed północą i czekałem na dziewczyny ponad pół godziny. Najpierw miały już schodzić, później mówiły, że pies gdzieś schował buta i szukają. Dopiero jak napisałem, że nie będę czekał i wracam do siebie to zeszły. Plan był taki, że pojedziemy do koleżanki 1 i się we czwórkę napijemy. Koleżanki były już trochę wstawione. Dziewczyny chciały jednak podjechać jeszcze na rynek do knajpy, pójść do toalety. Tam jak to dziewczyny, długo im zeszło, długo rozmawiały. Wyszedłem na papierosa. Spotkałem m. in. brata koleżanki 1, który się śmiał i pytał "co, wozisz dziewczyny?". Powiedział mi, że będę mógł u niego przenocować jak go rano odwiozę i poodwożę kolegów, bo jestem (jeszcze) jedyny trzeźwy.

Wsiadłem w samochód i wróciłem do siebie (te 70km). Koleżanka 1 nie odzywała się, za to pozostałe dwie koleżanki dzwoniły, pisały (gdy już odjechałem 20km). Jedna mówiła, że kupiła mi piwo 0% i że mieliśmy tylko wypić piwo i jechać do koleżanki 2 we czwórkę się napić.

Cóż, jadąc wiedziałem czego się mogę spodziewać wiedząc w jakim stanie są dziewczyny. Napisałem im, że więcej przyjeżdżał nie będę. Także koleżankę 1 już całkowicie przekreślam.

Wierzysz w to co piszesz, czy tak to sobie tłumaczysz?
Co tam jadasz na te śniadania u nich, że taki nakręcony.
Coś mi się wydaje, że w przeciwieństwie do obiadu, to takie śniadanie mógłbyś sobie zrobić sam.
Nie ma nic złego w samym barterze, Twój problem polega na tym, że liczysz na więcej, Ty to wiesz, one to wiedzą.
Czasu nie masz a marnujesz godziny na jazdę 70km licząc na uśmiech i piwo bezalkoholowe.
W tym czasie mógłbyś coś zarobić, albo zająć się realnie sobą, czy mieć czas na poznanie kogoś.


Nie wiem czy te młode roczniki jakoś słabiej przyswajają wiedzę i relacje damsko męskie. Spotykają się z Tobą w grupie, bo wiedzą, że liczysz na więcej, a one Ci tego nie dają. Robisz za prawie darmową podwózkę i tyle.
Nie ma znaczenia jak tam oceniają Twój wygląd czy charakter, za te wtopy które zaliczyłeś straciłeś u nich punkty i możliwość bycia potencjalnym partnerem, łatwiej byś miał gdybyś się pojawił przy nich z "ulicy" z czystą kartą niż z waszymi wspólnymi wspomnieniami i dramami.


Jeżeli jesteś z większego miasta a na tinderze posucha, to znaczy, że masz do bani profil, tylko tyle i aż tyle. Jesteś tam jak towar na półce, ocenia się po okładce, szybki przegląd zdjęć, zerknięcie w opis, musisz umieć się sprzedać. Masz tutaj tematy o randkach online i tinderowaniu, łatwo przefiltrować czego nie robić.

Napisane przez quru93

Z tym, że tu normalnie zapłaciły mi za przejazd. Także nie szukam dziewczyny na siłę. Tak tylko teoretycznie się zastanawiałem gdzie mógłbym poszukać, bo jak będę tylko pracował a po pracy siedział w mieszkaniu to i tak nic z tego nie wyjdzie.

Tak, tindera założyłem tak na szybko, krótki opis i tylko jedno zdjęcie, więc tu rzeczywiście mógłbym trochę popracować nad profilem.



Bardziej mi chodziło o taką sytuację. Jedna koleżanka opowiadała jak kiedyś kierowca taxi na koniec zapytał czy mu poda instagrama. Zgodziła się. Później do niej napisał, zaprosił ją na mieszkanie, oglądali razem MMA. Ale mówiła, że potem się trochę niebezpiecznie (jej zdaniem) zrobiło, więc podziękowała mu i wróciła inną taksówką na mieszkanie. Aczkolwiek po tych sytuacjach, gdzie pasażerki padały ofiarami gwałtów (było o tym głośno kilka miesięcy temu) to słyszałem, że pasażerce nie można powiedzieć, że ładnie wygląda (nie wiem ile w tym prawdy). Także to faktycznie nie jest idealne miejsce.

Nie łącz pracy z potencjalnym podrywaniem dziewczyn, bo różne rzeczy się o taksówkach czy uberach słyszy, w pracy jako kierowca lepiej pracuj, poznać możesz gdziekolwiek indziej.

Z tych postów i samego tematu wychodzi wręcz przeciwnie, że na siłę próbujesz startować do 1 z tych które znasz.
Ogarnij profil na tinderze, w tych czasach to najłatwiejsza opcja.


I nie wystawiaj dziewczyn jak się umawiasz ;f

Możesz być ciepłą kluchą, waflem, męską świnią czy dowolnym innym typem, ludzie są różni, różnymi rzeczami możesz zainteresować kobietę.
Żadna nie będzie chciała być wystawiona, jeszcze z takimi wymówkami jak wybrałem spanie bo w nocy sobie dłużej jeździłem. Pokazujesz, że jesteś niesłowny, nie potrafisz sobie zorganizować czasu, nie jesteś konkretny.
Jedna z najłatwiejszych metod aby Cie skreśliły


Jak mają planować z Tobą coś więcej, jeżeli sam sobie dnia codziennego nie potrafisz zaplanować i wywiązać się z tego na co się umawiasz.

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez DrDoom

Jak mają planować z Tobą coś więcej, jeżeli sam sobie dnia codziennego nie potrafisz zaplanować i wywiązać się z tego na co się umawiasz.

Tu akurat niebezpiecznie autorowi sugerujesz, że jeżeli się ogarnie, to te 4 sławetne koleżanki zobaczą w nim prawdziwego mężczyznę.

[DrDoom]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89450810]Tu akurat niebezpiecznie autorowi sugerujesz, że jeżeli się ogarnie, to te 4 sławetne koleżanki zobaczą w nim prawdziwego mężczyznę.[/QUOTE]
Nie, ja już mu tutaj 3x dobitnie napisałem, że u tamtych dziewczyn jest spalony. Sugeruję, że jeżeli chce gdzieś poznać dziewczynę, to musi zacząć zachowywać się jak facet i unikać pewnych błędów, a jednym z poważniejszych jest wystawianie 2 strony.

[Katerina_00]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89450810]Tu akurat niebezpiecznie autorowi sugerujesz, że jeżeli się ogarnie, to te 4 sławetne koleżanki zobaczą w nim prawdziwego mężczyznę.[/QUOTE]

Te kolazanki to już akurat nie ale na przyszłość to warto zmienić i się trochę ogarnąć, nie słowność to paskudna cecha

[quru93]

Po kilku dniach dziś napisałem do koleżanki 4. Okazało się, że jest z koleżanką 3. Tak się akurat składa, że jadę jutro na turniej do jej miejscowości, z tym że samochód mi się zepsuł i jadę autobusem. Koleżanka napisała, że jadą we dwie do Zakopanego i zaproponowała żebym z nimi pojechał autobusem, zapytała czy muszę jechać na ten turniej. Oczywiście, że nie muszę, jadę tam bardziej towarzysko by spotkać się ze znajomymi z turniejów. Przy czym napisałem, że będę dopiero po południu. Ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że z dwiema jechać nie ma co. Koleżanka 4 zapytała dlaczego ostatnio jak z nimi byłem to pojechałem ale myślę, że już tą kwestię wyjaśniliśmy.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Czyli tyle osób tu radziło, a mimo to wciąż te samw błędy. Kiszenie się w tym samym towarzystwie plus obiecywanie czegoś a potem wystawianie. Bez sensu więcej tutaj cos radzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[quru93]

Jeśli chodzi o koleżanki 1 i 2 to je już dobrze znam. One są jeszcze trochę za młode (7 lat różnicy). Te dwie pozostałe są trochę starsze (jedna 4 lata młodsza, druga 2 lata młodsza). Ich tak zbyt dobrze nie poznałem, więc byłaby okazja bliżej poznać. Oczywiście jest tu duże powiązanie z koleżanką 2. No chyba, że miałbym się totalnie odciąć od tego towarzystwa i poszukać gdzie indziej.

[Boryniarz]

Przestań się do cholery zadawać z tymi kretynkami które nazywasz "koleżankami", ile razy można powtarzać to w tym temacie?

[quru93]

Dlaczego kretynkami. Do tej pory spotykałem się głównie z koleżankami 1 i 2. Z tymi dwiema pozostałymi widziałem się przy okazji spotkania z koleżanką 2. O ile koleżanka 3 w ogóle nie jest w moim typie. O tyle z 4 chętnie bym się bliżej zapoznał. Ona raz powiedziała, że chętnie by zobaczyła jak się zachowuje po pijaku. Z tym że ja nie pije, jedynie we wrześniu na weselu i teraz w Sylwestra. Natomiast nie było okazji, bo raz jak przyjechałem to koleżankę 4 "zmiotło z planszy", wyprosili ją z klubu, zwymiotowała mi w samochodzie (cóż zdarza się), odwiozłem ją. A ostatnio no cóż... pojechałem sobie, bo nie chciałem robić za kierowcę, nie taki był plan.

[Mahdab]

Strasznie jesteś zdesperowany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez quru93

O tyle z 4 chętnie bym się bliżej zapoznał. Ona raz powiedziała, że chętnie by zobaczyła jak się zachowuje po pijaku.
(...)
jak przyjechałem to koleżankę 4 "zmiotło z planszy", wyprosili ją z klubu, zwymiotowała mi w samochodzie

serio, to jest twoj typ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Indecence]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89453476]serio, to jest twoj typ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


też miałam o to zapytać
zastanawiam się, co trzeba robić, żeby wyprosili laskę z klubu...

[Laief]

Napisane przez Indecence

też miałam o to zapytać
zastanawiam się, co trzeba robić, żeby wyprosili laskę z klubu...

Przykro to mówić, ale on sam prezentuje podobny poziom, wiec ciężko aby mógł oczekiwać czegoś więcej. Te wszystkie red flagi są dla niego niewidoczne.
Czasami wypraszają jak widzą, że z kimś jest zle i jest mocno nietrzeźwy.

[Boryniarz]

Ten temat robi się zbyt mocny, chyba nie będziemy w stanie pomóc autorowi który zdaje się kompletnie nic nie rozumieć z udzielanych rad.

[chwast]

Napisane przez Indecence

też miałam o to zapytać
zastanawiam się, co trzeba robić, żeby wyprosili laskę z klubu...

Czasem wystarczy byc po prostu mocno nietrzeźwym


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez Boryniarz

Ten temat robi się zbyt mocny, chyba nie będziemy w stanie pomóc autorowi który zdaje się kompletnie nic nie rozumieć z udzielanych rad.

No to jest jakby bardzo wyraźne od samego początku, on zdaje się nie rozumieć w ogóle o co chodzi


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Laief]

Napisane przez chwast

No to jest jakby bardzo wyraźne od samego początku, on zdaje się nie rozumieć w ogóle o co chodzi

On nawet nie chce spróbować zrozumieć. Po prostu narzeka, bo narzeka i tyle.

[chwast]

Napisane przez Laief

On nawet nie chce spróbować zrozumieć. Po prostu narzeka, bo narzeka i tyle.

Nie wiem, czytając jego wypowiedzi wyobrażam sobie wizualnie człowieka, który je wypowiada - właśnie ktoś bez inteligencji emocjonalnej, nie rozumiejący jakichś oczywistych społecznych sytuacji, rozumiejący wszystko dosłownie


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Boryniarz]

Napisane przez chwast

Nie wiem, czytając jego wypowiedzi wyobrażam sobie wizualnie człowieka, który je wypowiada - właśnie ktoś bez inteligencji emocjonalnej, nie rozumiejący jakichś oczywistych społecznych sytuacji, rozumiejący wszystko dosłownie


Sent from my iPhone using Tapatalk

Zastanawiam się czy autora nie dotyczy jakieś spektrum autyzmu/Aspergera czy coś - nie mam żadnej wiedzy medycznej w tym temacie ale ten totalny brak inteligencji emocjonalnej jest mocno niepokojący, podejrzany i musi utrudniać życie.

[Laief]

Napisane przez Boryniarz

Zastanawiam się czy autora nie dotyczy jakieś spektrum autyzmu/Aspergera czy coś - nie mam żadnej wiedzy medycznej w tym temacie ale ten totalny brak inteligencji emocjonalnej jest mocno niepokojący, podejrzany i musi utrudniać życie.

Również tak mi się skojarzyło po podsumowaniu Chwast.

[wlosomaniaczkaaa]

Jak dla mnie, to towarzystwo idealnie się dobralo. Ta się zrzyga, ten to zrozumie. Ten ja od ku#$@&w wyzwie, po niej to spłynie jeszcze śniadanie za podwozke zrobi. Cierpliwość mają do siebie jak ta lala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[quru93]

Napisane przez Indecence

też miałam o to zapytać
zastanawiam się, co trzeba robić, żeby wyprosili laskę z klubu...

Po prostu była na tyle pijana, że zasypiała. Ponadto nic złego nie robiła.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez quru93

Po prostu była na tyle pijana, że zasypiała. Ponadto nic złego nie robiła.

O faktycznie, zapomniałam, a za czasów mojej klubowej młodości też tak było - że jak imprezowicz zasypiał w klubie to wypraszali.

Cóż, jeśli myślisz, że masz szansę u koleżanki nr 4, to jesteś w błędzie. Jako kandydat na partnera jesteś w tym towarzystwie już spalony, bo zarywałeś do kilku koleżanek jednocześnie i one między sobą to wszystko przekazują. A ty uparcie dalej brniesz, że chcesz je bliżej poznać. Twoje życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[quru93]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89453784]O faktycznie, zapomniałam, a za czasów mojej klubowej młodości też tak było - że jak imprezowicz zasypiał w klubie to wypraszali.[/QUOTE]

Ja raczej po klubach nie chodziłem. Natomiast jak kiedyś mieliśmy spotkanie integracyjne na studiach i byliśmy w klubie to jak jeden chłopak się upił do tego stopnia, że zasypiał to też go ochrona wypraszała.

Wczoraj jak trochę wypiłem (pierwszy raz od września) to coś tam zacząłem pisać do koleżanki 4. Napisała, że ma nadzieje, że tylko do niej tak piszę a nie do każdej.

Czy mam jakieś zaburzenia coś w rodzaju autyzmu...? jak byłem kilka razy u psychologa (w innej sprawie) to nie stwierdził niczego takiego. Natomiast moi rodzice, którzy byli nauczycielami najpierw odradzali mi towarzystwo kolegi imprezowicza, który ich zdaniem źle się zachowywał, wykorzystywał moją naiwność, żebym go woził po imprezach, kilka razy go nawet zawiozłem do Niemiec, nie widziałem w tym nic złego. Na temat koleżanek (1 i 2) mają podobne zdanie.

Co do tej koleżanki, którą kiedyś zwyzywałem a ona mnie później zapraszała na śniadanie... to było dawno (jakieś 2 lata temu). Od tego czasu dużo się zmieniło, chociaż jak o tym kiedyś rozmawiałem to każda dziewczyna mi mówiła, że po takich tekstach, które pisałem już by się więcej do chłopaka nie odezwała i nie ma znaczenia czy pisał to w złości czy będąc pod wpływem alkoholu.