Uczucie do przyjaciela - co robić dalej? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2019-02-10, 12:12   #61
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez MATRIX266 Pokaż wiadomość
Paula może tobie takie seksy bez zobowiązań nie służą zwyczajnie musisz się zastanowić na przyszłość.
Następny... Naprawdę czasem lepiej nic nie pisać.


[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8648312 6]Wiem, że tak trzeba, ale tęsknię za pewnymi rzeczami, bardzo.[/QUOTE]
Normalne.
Ważne że jest plan, teraz trzeba go punkt po punkcie realizować.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-10, 12:27   #62
MATRIX266
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 1 035
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Następny... Naprawdę czasem lepiej nic nie pisać.



Normalne.
Ważne że jest plan, teraz trzeba go punkt po punkcie realizować.
To nie pisz.
MATRIX266 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-10, 12:36   #63
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez MATRIX266 Pokaż wiadomość
To nie pisz.
Taaaaa. A Ty dalej pisz nie na temat i rób przykrość autorce. Genialny plan.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-10, 12:47   #64
MATRIX266
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 1 035
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Taaaaa. A Ty dalej pisz nie na temat i rób przykrość autorce. Genialny plan.
Jaką ja jej przykrość sprawiłem ogarnij się dziewczyno.
MATRIX266 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-10, 12:48   #65
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Sam się ogarnij i zacznij pisać na temat.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-10, 12:50   #66
edan84
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: tam gdzie stało mleczko i jajeczko
Wiadomości: 10 152
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez MATRIX266 Pokaż wiadomość
Jaką ja jej przykrość sprawiłem ogarnij się dziewczyno.
Weź już skończ się autoosmieszac
edan84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-10, 16:59   #67
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Samotny niedzielny wieczór mi nie sprzyja i może muszę wyrzucić z siebie coś jeszcze...

Wiem jak to wygląda z boku - idiotka się zakochała i ma pretensje, że on nie. Wiecie co... to było tak zwane "pół biedy". Walczyłam z uczuciem, próbowałam się go pozbyć, wierzyłam, ze zwyczajnie on to nie "ten", że są inni. A jednocześnie wierzyłam, że on jest moim przyjacielem, a ja dla niego też jestem kimś ważnym. Kim byłam? Czasoumilaczem, plastrem na samotne wieczory. Zarzekał się, że nie, ale tak to widzę z perspektywy czasu. Potrafił w ostatniej chwili zmienić godzinę spotkania, spóźnić się, jak usttalaliśmy co robimy w weekend to często było "no zobaczymy", tak jakby robienie planów na 2 dni do przodu go przerastało i w sumie uj wie czy się spotkamy czy nie. Czułam się zlewana, ale spotykalismy sie i o tym zapominałam.


Nie czułam, że mogę mu się zwierzać z moich problemów, zawsze więc byłam przy nim radosną i wesołą Paulą. Robiłam wszystko by nasze spotkania były radosne... Czułam, że nie mogę, że nie zasługuję by ktoś nie wysłuchał. Ale to moja wina. Czułam, ze nie mogę nic wymagać, bo przecież jestem zakochana i pewnie mam jakiś upośledzony obraz tej znajomości i powinnam się cieszyć tym, że on łaskawie pamięta o moim istnieniu [od czasu do czasu]


On mógł do mnie spontanicznie napisać, że chce się spotkać, pogadać, bo coś tam... a ja? ja czułam, że nie mogę, byłam pewna odmowy albo kolejnego 'zobaczymy.



Gdy on miał problem... słuchałam, radziłam, poprawiałam nastrój... wiecie co czasem słyszałam "nie pytałem cię o radę". I koniec tematu. Nie wymagałam nic poza zwykłym "dzięki... Bolało. Więc poczucie, że jestem ciągle niewystarczająca rosło.


Uwielbiałam z nim spędzać czas, w sensie lubiłam to, co robiliśmy. Nigdy tak często nie jeździłam na wycieczki za miasto, na rower, nie chodziłam tak często do różnych restauracji, do teatru, do kina, na koncerty bla bla. Z nim było inaczej niż z jakimkolwiek innym znajomym.


Raz upiliśmy się na mieście. Trochę za bardzo. Gdy odprowadzał mnie do domu, czekał u mnie na klatce na taksówce, zaczął nagle wspominać nasz seks. Zdziwiłam się, bo nigdy do tego nie wracaliśmy. Szybko zbiłam to jakimś żartem. A potem położył mi rękę na szyi, drugą rozpiął guziki koszuli i nim się obejrzałam dotykał moich piersi. Szybko to przerwałam. Zaczął wtedy mówić, że jestem piękna, ładniejsza i fajniejsza od niej, że jaką ja mam figurę, że jaka ja jestem zabawna...

To było wtedy kiedy już wiedziałam, ze czuję, kiedy on spotykał się już z tą dziewczyną, ale jeszcze ze sobą nie spali.



Przeprosiny za ten wyskok musiałam wymusić. Z resztą o każde przeprosiny musiałam prosić, nawet, gdy oczywiste było to, że sprawia mi przykrość.


Przyznał się, ze widział, że jestem zakochana, ale "nie chciał w to uwierzyć". Więc co? Ranił jeszcze bardziej. Mówił mi "ogarnij się, swoje podejście do facetów, bo zostaniesz sama". A potem relacja ze spotkania z seks koleżanką i zdziwienie, że płaczę. On chyba nie wiedział co to empatia.


Wiele razy myślałam...ale przecież on może robić wszystko. No może. Tylko teraz patrzę - i po co ja mu byłam? Po co?



Czytam to, a to pewnie zaledwie połowa przykrych sytuacji, i myślę, po co i jak ja to znosiłam? Pamiętam okres od października do poprzedniej niedzieli jako siebie - wraka. Patrzyłam w lustro i mówiłam sobie jaka beznadziejna jestem. Ze nikt mnie nigdy nie zechce, ani za partnerke, ani za przyjaciolke.


Zabijam w myślach jego słowa o tym jak mu przykro, jak sam siebie nienawidzi za to jak mnie traktował, jaka wyjątkowa jestem. Próbowałam wybaczyć, ale całe szczeście zabrakło mi na to sił.


Tak bardzo już nigdy nie chcę być taka kobietą...
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-02-10, 17:20   #68
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Słuchajcie, przepychanki w tym wątku z pewnością nie pomoga Autorce. Piotr, bardzo proszę, pomyśl dwa razy zanim napiszesz. Już nie pierwszy raz o to Ciebie proszę.
Ta sama prośba do MATRIXa.

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Oczywiście, wyrwanie się z toksycznego układu (jakiegokolwiek) jest bardzo trudne. I zawsze wymaga siły. Ty ją w sobie znalazłaś, dałaś sobie szansę na normalne życie, na zdrowe emocje. Jest co świętować


I tak, może się zdarzyć, że zatęsknisz. Ale każdy dzień przeżyty w świadomości jak dobrze Ci bez niego, będzie dawał Ci siłę do poradzenia sobie z tą tęsknotą.



Czas zacząć oddychać pełną piersią
Podpisuję się pod każdym słowem.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!

Edytowane przez Mijanou
Czas edycji: 2019-02-10 o 17:17
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-10, 18:00   #69
GdyKochamy
Zadomowienie
 
Avatar GdyKochamy
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Może po prostu potrzebowałaś tego wszystkiego, żeby do ciebie dotarło, jak beznadziejna była ta znajomość. Potraktuj to jako lekcję na przyszłość. Nawet jeżeli na spotkaniach czujesz się jak w niebie, a potem przez taką osobę płaczesz i wstydzisz się o takiej znajomości opowiadać znajomym - to znaczy, że trzeba to skończyć.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą...
GdyKochamy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-11, 09:29   #70
kalcet
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 8
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

znajdz sobie innego. klin klinem.
kalcet jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-11, 10:09   #71
Trzepotka
Zakorzenienie
 
Avatar Trzepotka
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Treść usunięta
Trzepotka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-02-11, 10:17   #72
kalcet
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 8
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

nie musi ochlonac. najlepsze na zakochanie jest znalezienie sobie seksu z innymi. wiele ludzi mialo tak i zawsze pomaga.
paula414 zostaw to i zacznij sie bawic.
kalcet jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-11, 10:36   #73
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez kalcet Pokaż wiadomość
nie musi ochlonac. najlepsze na zakochanie jest znalezienie sobie seksu z innymi. wiele ludzi mialo tak i zawsze pomaga.
paula414 zostaw to i zacznij sie bawic.

Złota Rada
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-11, 11:10   #74
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez kalcet Pokaż wiadomość
znajdz sobie innego. klin klinem.
kocham te męskie rady. koledzy zawsze mi radzą to samo po każdym "zawodzie miłosnym" to nie jest głupie, ale zwyczajnie nie jest dla wszystkich.

wiecie co jest najlepsze? że wiem, że flirt, wyjście na randkę by mi pomogło. bardzo tego chce, ale aktualnie na samą myśl, że mam kogoś od nowa poznawać itp - mdli mnie.
seks bez zobowiązań mogę mieć na zawołanie, ale zwyczajnie już nie chce. chce 'normalnych' relacji.

moim celem jest to - chcę uwierzyć, że jestem coś warta, że jestem atrakcyjna, inteligentna, zabawna.

muszę chwilę odpocząć, polubić czas, który spędzam sama, bez faceta.

najgorsze, że czasem jeszcze myślę o tym, że on już ma to w dupie. ale potem przychodzi myśl, że w sumie to zawsze miał. dużo miejsc i rzeczy mi się z nim kojarzy, ale nie myślę o tym obsesyjnie, nie zanoszę się płaczem - a tak się zachowywałam, kiedy ta znajomość trwała.

ciągle nie mogę zrozumieć jak mógł mnie wykorzystywać i okłamywać. "nigdy od nikogo czegoś nie dostawałem, nie wiedziałem jak się zachować..." ☠☠☠☠☠☠☠olo. żadna filozofia traktować innych tak, jak sami chcemy być traktowani.

mam nadzieję, że po prostu nie wpadnę na niego gdzieś w najbliższym czasie... tego się boje.
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-14, 09:28   #75
kalcet
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 8
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

rzadna dziewczyna nie wytrzyma bez faceta i puala414 tez nie wytrzymasz. nie chcesz przyjaciela chcesz faceta to bierz seks bo mowisz ze mozesz miec. uwiezysz ze jestes cos warta bez seksu nie uwiezysz.
kalcet jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-14, 11:29   #76
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez kalcet Pokaż wiadomość
rzadna dziewczyna nie wytrzyma bez faceta i puala414 tez nie wytrzymasz. nie chcesz przyjaciela chcesz faceta to bierz seks bo mowisz ze mozesz miec. uwiezysz ze jestes cos warta bez seksu nie uwiezysz.
o kurde
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-14, 11:40   #77
panna_felicjanna
Zakorzenienie
 
Avatar panna_felicjanna
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 16 565
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Paula, wiesz dobrze że jedynym wyjściem z tej sytuacji jest całkowite zerwanie kontaktu z tym człowiekiem. Dopóki nie wchodziły w grę uczucia, to mogliście się ot tak czasem spotykać i było fajnie. Jednak Ty się zakochałaś, on nie. Po każdym spotkaniu będziesz się czuła coraz bardziej rozbita, bo doskonale wiesz, że normalnej relacji już z nim nie stworzysz.
panna_felicjanna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-14, 15:21   #78
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez panna_felicjanna Pokaż wiadomość
Paula, wiesz dobrze że jedynym wyjściem z tej sytuacji jest całkowite zerwanie kontaktu z tym człowiekiem. Dopóki nie wchodziły w grę uczucia, to mogliście się ot tak czasem spotykać i było fajnie. Jednak Ty się zakochałaś, on nie. Po każdym spotkaniu będziesz się czuła coraz bardziej rozbita, bo doskonale wiesz, że normalnej relacji już z nim nie stworzysz.

wiem... nie wierzę, że wczoraj pękłam i do niego zadzwoniłam i się spotkalismy. 5 godzin mija jak 5 minut. a naprawdę czułam się lepiej już. nie idealnie, ale wierzyłam, ze dobrze robię, że odbuduję sobie to wszystko, że się ułoży.



nie zaburzył wczoraj niczym mojego względnego spokoju. dalej uważam, że nie wybaczę,że to było zbyt wiele. a druga rzecz to uświadomiłam sobie jak wiele do tego człowieka czuję i nie było to tylko zauroczenie jak mi się na początku wydawało.
a trzecia sprawa to teraz widzę, że brak kontaktu to najlepsza forma kontaktu.


dziewczyny, to, że czuję się oszukana, okłamana i wykorzystana to jedno. druga sprawa jest taka, że mi po prostu wstyd, że się zakochałam bez wzajemności. pierwszy raz zderzam się z czymś takim. porażka, bezsilność wobec tego - to czuję.
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-14, 18:09   #79
GdyKochamy
Zadomowienie
 
Avatar GdyKochamy
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Bez urazy, ale jakie wybaczenie? Przeprosił i powiedział, że cię kocha? Nie, więc po co masz wybaczyć? Żeby znowu cię tak traktował? Zabiegając o kontakt z nim znowu łechtasz jego ego... Mnie by bardziej satysfakcjonowało pokazanie mu, że jestem już ponad to.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą...
GdyKochamy jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-02-14, 19:45   #80
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

O czym Ty pier**lisz w ogóle. Niczego mu nie musisz wybaczać, spotkałaś się z nim.

Edytowane przez panna_felicjanna
Czas edycji: 2019-02-15 o 08:09 Powód: Słownictwo
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-14, 22:40   #81
WiedzmaAgnesi
Raczkowanie
 
Avatar WiedzmaAgnesi
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 44
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

.

Edytowane przez WiedzmaAgnesi
Czas edycji: 2019-04-18 o 16:03
WiedzmaAgnesi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-14, 23:12   #82
edan84
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: tam gdzie stało mleczko i jajeczko
Wiadomości: 10 152
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez WiedzmaAgnesi Pokaż wiadomość
Czytając cały ten wątek odnoszę wrażenie, że tu nie chodzi tak naprawdę o faceta. W ogóle o żadnego faceta. Byłaś w związku przez 4 i pół roku, potem pobyłaś trochę sama, ale później nie mogłaś już tego znieść. Dla mnie to wygląda tak, że ty po prostu znalazłaś sobie pierwszego lepszego chłopaka, który dał ci nadzieję na coś więcej i się w nim "zakochałaś". Moim zdaniem ktokolwiek by się wtedy nie nawinął to też byś się "zakochała", o ile tylko nie byłby jakimś totalnie odpychającym cię typem. Myślę, że tak naprawdę to ten koleś ci się nie podoba, ale ty potrzebujesz obiektu westchnień. Nie umiesz być sama. Dlaczego? Niestety nie wiem, nie wiem, czy umiem znaleźć na to dobrą radę. Może wierzysz w to, że musisz kogoś mieć, bo bez tego jesteś bezwartościowa? Coś w tym stylu pewnie. Ale z pewnością tu nie chodzi tak naprawdę o faceta. A już na pewno nie o tego konkretnego.
No właśnie o tego konkretnego. Bo on był jednym z kilku z którymi Paula się spotykała. I tylko z nim taka sytuacja jaka jest opisana zaistniała.
edan84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-15, 07:28   #83
whatarewe
Przyczajenie
 
Avatar whatarewe
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 14
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Nie zaproponuję magicznego rozwiązania, ale chciałam tylko napisać, że przeżycia, jakie tu opisałaś, mogłyby być moimi słowami, wręcz byłabym skłonna uwierzyć, że to jest ten sam facet
bardzo współczuję tego rozdarcia, bo taka rozpacz bardzo siada na banię. Ja jakoś całe życie myślałam, że mam trzeźwy osąd, a w tej sytuacji aż złość zbierała we mnie gdy dochodziło do mnie jak złamana się czuję i jak zbiera mi się na płacz, mimo że nie traciłam z oczu tego, że facet nie tylko nie odwzajemnia zakochania i chęci wejścia ze mną w związek, ale też na zmianę bardzo lekceważy mnie i traktuje jak anioła. To mnie dalej rozstraja ilekroć go zobaczę - a bywamy w tych samych miejscach ze względu na środowisko przyjacielsko-zawodowe - a minęło już ponad 1.5 roku bez choćby "cześć".

Z paru rzeczy, których próbuję się uczyć i które może okażą się pomocne - nie ma sensu zastanawiać się, że może robić co chce - to oczywiste. Martw się tym, że on może robić co chce z Tobą. Myślę że te słowa, że nigdy więcej nie chcesz być taką kobietą, to sedno sprawy - i trochę spekuluję, ale podejrzewam, że część z tego to płacz nad sobą, że czujesz się bezsilna w obliczu uczucia do mężczyzny, który w oczywisty sposób Cię wykorzystuje. Serio, wykorzystuje - świadomie lub nie, to nie ma znaczenia - traktuje Cię protekcjonalnie, a Ty chcesz być traktowana z troską i poważnie. Nie tylko żaden z niego partner dla Ciebie, ale także żaden przyjaciel.

Czytając Twoją historię, myślałam, że odkrywasz w swojej emocjonalności jakąś nową jakość - potencjał do kochania pełniej i do znalezienia głębokiego porozumienia z drugą osobą, tylko tutaj zaniedbałaś siebie i poszłaś na wielki kompromis dla jakiegoś bawidamka, a podskórna świadomość tego zawsze boli.
Mnie znacznie pomogło, w najgorszym momencie, tuż po zerwaniu kontaktu, rozmowy z przyjaciółmi, przed czym miałam wcześniej duży opór. Znalazłam w nich wielkie wsparcie, parę osób przeżyło podobne rzeczy - dla mnie to taka codzienna przypominajka, że są na świecie dobrzy, empatyczni ludzie na których mogę liczyć.
whatarewe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-15, 08:09   #84
panna_felicjanna
Zakorzenienie
 
Avatar panna_felicjanna
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 16 565
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
O czym Ty pier**lisz w ogóle. Niczego mu nie musisz wybaczać, spotkałaś się z nim.
Waż trochę słowa, można wyrazić opinię bez przekleństw w stronę autorki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
panna_felicjanna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-15, 08:30   #85
anna150193
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 101
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8608419 4]Dziewczyny, potrzebuję pomocy. Wiem, że polecą w moją strone mocne słowa, ale liczę, że uzyskam pomoc, a raczej drogowskaz, gdzie i jak zacząć sobie pomagać.

W maju 2017 rozstałam się z kimś po 4,5 roku. Nie umiałam jakoś nikogo poznać, musiałam chyba pobyć sama.. trwało to kilka miesięcy i dalej nie wyobrażałam sobie, że z kimś miałabym być, ale zatęskniłam za seksem. Szybka sprawa, tinder, jedno z pierwszych dopasowań, wspaniały seks. Spotykalismy się raz na tydzien, tylko do lozka, totalnie nie patrzyłam na niego jak na człowieka no i jakoś po miesiącu 'znajomości' zaproponował wyjazd za granice, na kilka dni, bo tanie bilety... bałam się jak cholera, ale po miesiącach wegetacji miałam ochotę na coś spontanicznego. Okazało się, że fajnie się rozmawia, że to dobry kompan podróży. Ale postanowiłam tam jedno - po tym koniec spotkań. Bo ten wyjazd mi uświadomił, że chcę czegoś więcej, że ze mną da się fajnie spędzić czas i zasługuję na relację, a nie pusty seks.

Spotkaliśmy się raz jeszcze, klasyka - seks, w mojej głowie taki na pożegnanie; ubieramy się i mówię: to nasze ostatnie spotkanie, ja chcę się spotykać z kimś kogo interesuje więcej niż moje ciało. I zaczął mówić, że w sumie on chciałby się ze mną normalnie też spotkać, że wydaje się być fajna bla bla... i tak się zaczęło

Seks dosyć szybko umarł pomiędzy nami, ale zaczęły się wyjścia na koncerty, do kina, na spacery, bla bla. Czułam się świetnie, tak beztrosko. Zaczynaliśmy się przed sobą otwierać, mówić o poprzednich związkach, różnych takich sprawach. Kontakt mieliśmy codziennie.

Przyszedł czerwiec i dopuściłam do siebie myśl: ja coś czuję

Nie wyobrażałam sobie z nim związku, ale z tyłu głowy - ulga, że z kolejną dziewczyną z tindera mu nie wyszło, że to ze mną spędza każdy weekend, że dobrze się bawimy...

Starałam się być koleżanką. Nie dawałam po sobie poznać, że patrzę inaczej. Czasem milkłam, zawieszałam się, smuciłam... czasem przebiegała przez głowę myśl: lubię z nim patrzeć na zachód słońca.

Nie chcę już sama chodzić do kina, zapełniać czasu na siłę upijaniem się, książkami, pracą. Chcę czuć, że żyję, a to czułam przy nim. Że w końcu żyję, że dni nie uciekają przez palce, tylko, że w końcu spędzam je tak jak należy. Nie pragnęłam trzymać go za rękę, nie chciałam całować, nie pożądałam seksu... jego obecność dawała mi poczucie, że w końcu jestem w domu.

Ale ile można się oszukiwać? Założyłam tindera na nowo. Seksem i spotkaniami z innymi chciałam go sobie wybić z głowy. Ta głupia metoda pomagała, ale jak się domyślanie - nie na długo. Bo to zwyczajnie nie byłam ja... no i każdego z nich nie porównywałam do byłych, tylko właśnie do niego. Nie robiłam tego podczas spotkań, ale kiedy wracałam nad ranem do domu to marzyłam tylko o tym żeby wsiąść na rower i cały dzień spędzić z nim na wycieczce - jak zawsze.

No i mamy październik. Miesiąc, którego pamiętać nie chce... Poznał kogoś, niby tylko koleżanka, z którą czase sypia... I tu się poddałam. Przez zazdrość, przez nierozumienie dlaczego on we mnie nie widzi kobiety stałam się smutna, zgorzkniała, toksyczna. On to widział, ale nic nie mówił. W ciszy znosił te napady. Nienawidziłam go za to milczenie..

Kilka razy próbowałam powiedzieć mu o tym, że czuję... o tym, ze wiele razy potraktował mnie niefajnie. Nie umiałam. Były 3 podejścia do takiej rozmowy i nigdy nie powiedziałam wszystkiego.

Mieliśmy zaplanowany wyjazd w góry na ten długi weekend, który właśnie minął... Jechałam tam i czułam jak po prostu od środka zżera mnie ból, bo nie rozumiem, bo on udaje, że nie widzi. Czułam, że źle robię godząc się na wyjazd, ale on namawiał... a ja o takim wyjeździe marzyłam od miesięcy.

Pierwszy wieczór i mówię do niego: słuchaj, nie dam rady, traktowałeś mnie czasem źle, jakbym wcale przyjaciółką nie była, miałeś to gdzieś, ja przez to stawałam się osobą, którą nie chcę być, a do tego wszystkiego czuję.

Kiedy to z siebie wyrzuciłam uświadomiłam sobie, że nie oczekiwałam żadnej konkretnej odpowiedzi, żadnego wymarzonego scenariusza... Chciałam w końcu przed sobą i przed nim przyznać, że czuję, że to uczucie mi przeszkadza, że wiem, że on tak na mnie nie patrzy, że próbowałam walczyć, zagłuszać... a czasem agresywnie reagować, kiedy brakowało sił żeby udawać.

Przepłakaliśmy cały wieczór. Mówiąc sobie ile dla nas ta znajomość znaczy. Przyznał, ze jestem ważna, że ze mną mu najlepiej, że wyrwałam go z dołka, że to przywróciło go do życia, że on uwielbia mnie i czas ze mną... to była piękna, emocjonalna rozmowa; bardzo oczyszczająca. Jednak:
1. on patrzy na mnie tylko jak na przyjaciółkę
2. co mamy robić dalej?

Byłam pewna, że jak przyznam się do uczucia on ucieknie, powie, że to nie ma sensu, że dajmy spokój. Ale tak się nie stało. Zastanawialiśmy się... kończyć to? Robić przerwę? stanęło na tym, że po powrocie z wyjazdu urywamy kontakt, a ja kiedy się z tym wszystkim ogarnę i będę gotowa, aby znów się przyjaźnić- odezwę się.

On też proponował, że może jednak powinniśmy się spotykać dalej, ale ciągle mówiłam, ze to chyba nie najlepszy pomysł.

Wyjazd był cudowny, to zrozumienie, te śmiechy, łzy, rozmowy, że się boimy, ale, że chyba warto...

On nigdy nie dał mi nadziei na coś więcej. Pod tym względem nie mam mu nic do zarzucenia.

Pretensje miałam o sprawy na poziomie przyjacielskim, że na przyklad czasem nie zapytał co u mnie po waznym egzmainie, bla bla. Wiem, ze brzmi jak pierdoła, ale chce wymieniac tutaj listy błędów, bo nie o to chodzi.

Rozstaliśmy się w niedzielę. Pół godziny staliśmy przytuleni i żadne nie chciało odejść, spojrzeć na siebie ten ostatni raz. Było mu strasznie przykro, że cały ból, cała robota spada na mnie, że zostanę z tym sama. I czułam rozgoryczenie, że faktycznie - on nie będzie cierpiał jak ja. Jemu łatwiej będzie funkcjonować.

Po 10 inutach wiadomosc, ze on juz teraz czuje o ile rzeczach chcilaby mi powiedziec, napisac i, ze czuje, ze warto poświęcić czas nad uzdrowieniem tej relacji.

Ale wiecie... jak szmatą w twarz... on wraca do seks koleżaki, ja do pustego domu, czuję ból przez jego błedy i przez to, ze czuję.

Nie wiem co robić. Chcę w koncu byc szczesliwa sama ze sobą; chcę czuć taką wolność i beztroskę, którą mi dawał, także kiedy nie ma jego i nie ma nikogo w ogole.

Ale jedyne co widzę to chaos. Cholerny chaos. Z jednej strony olać gościa, zachowywał się niefajnie... a z drugiej - tęsknię jak cholera. Każda chwila to po prostu ból i myślenie, że z dnia na dzień się oddalamy.

Mogę się zapisać na siłownię, znowu chodzić do kina, uczyć sie włoskiego, pić wino z przyjaciółkami, brać nadgodziny i w koncu zacząć pisac magisterkę. Ale jestem zmęczona tym, że wszytsko co robiłam przez ostatnie 2-3 miesiące to było zapychanie czasu na siłę żeby o nim nie myśleć jak o kims wiecej. Nie mam już siły tak życ.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

PS. idealny scenariusz to ten, że ja przestaje czuć, bo i tak to klasyczne zakochanie nie jest i po prostu się przyjaźnimy, a on się zmienia (sam wyraził taką chęć) i relacja jest w koncu w harmonii.

więc moim marzeniem nie jest ślub, dziecko i dom[/QUOTE]

Uwierz, że czasem zapchanie sobie czymś czasu, aby nie myśleć o danej osobie i sytuacji jest najlepsze co mozesz zrobić. Ja zrobiłam tak po rozstaniu z byłym, który potraktował mnie jak g...
Chodziłam na imprezy, spotykałam się ze znajomymi, chodziłam na siłownię, zapisałam się na studia zaoczne (studiowałam wtedy też dziennie), latem wyjechałam z kumpelą na wolontariat w góry na 2 tygodnie, więcej czasu zaczęłam spędzać z rodziną, częściej z nimi rozmawiać. To wszystko sprawiło, że bardziej zaczęłam w siebie wierzyć i inaczej podchodzić do pewnych spraw. Zyskałam też nowych znajomych, lepszy kontakt z rodziną.
Myślę, że między innymi dzięki temu jestem dziś tu gdzie jestem. Niczego nie żałuję. Czasem dziękuję mu, że tak się sprawy potoczyły, bo gdyby nie znajomość z nim i taki obrót spraw jak był, być może dalej byłabym osobą zakompleksioną i niepewną siebie z byle jakim życiem typu uczelnia-dom.
anna150193 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-15, 14:36   #86
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez whatarewe Pokaż wiadomość
Nie zaproponuję magicznego rozwiązania, ale chciałam tylko napisać, że przeżycia, jakie tu opisałaś, mogłyby być moimi słowami, wręcz byłabym skłonna uwierzyć, że to jest ten sam facet
...pomyślała prawie każda z nas.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-16, 09:12   #87
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez WiedzmaAgnesi Pokaż wiadomość
Czytając cały ten wątek odnoszę wrażenie, że tu nie chodzi tak naprawdę o faceta. W ogóle o żadnego faceta. Byłaś w związku przez 4 i pół roku, potem pobyłaś trochę sama, ale później nie mogłaś już tego znieść. Dla mnie to wygląda tak, że ty po prostu znalazłaś sobie pierwszego lepszego chłopaka, który dał ci nadzieję na coś więcej i się w nim "zakochałaś". Moim zdaniem ktokolwiek by się wtedy nie nawinął to też byś się "zakochała", o ile tylko nie byłby jakimś totalnie odpychającym cię typem. Myślę, że tak naprawdę to ten koleś ci się nie podoba, ale ty potrzebujesz obiektu westchnień. Nie umiesz być sama. Dlaczego? Niestety nie wiem, nie wiem, czy umiem znaleźć na to dobrą radę. Może wierzysz w to, że musisz kogoś mieć, bo bez tego jesteś bezwartościowa? Coś w tym stylu pewnie. Ale z pewnością tu nie chodzi tak naprawdę o faceta. A już na pewno nie o tego konkretnego.

uwierz mi - chciałabym żeby było tak jak piszesz! myślałam o tym w ten sposób wiele razy. ja edan wspomniał -były próby z mojej strony, aby spotykać się z kimś innym, ale przyznaję - zawaliłam to, nie skupiałam się na tych chłopakach, szybko się zniechęcałam i wracałam do tej patologii.



Nie to, że nie umiem być sama. Pamiętam czas, kiedy nie było nikogo, tylko praca, dom, uczelnia, znajomi. Nie było mi źle. Czasem zazdrościłam koleżankom, że kogoś mają, że nie zasypiają samotnie itp, ale nie było z tego powodu płaczu w poduszkę i łapania się każdych portek w pobliżu. Widzę ten czas, który spędziłam sama i widzę jak było mi dobrze. W takim sensie, że nie czułam się raniona, oszukiwana, nie musiałam się nikim przejmować, byłam sobie po prostu ja. Nie wiem jak to opisać. Ale tak... z czasem zatęskniłam bardzo za bliskością, ale tylko tą fizyczną. Niestety na tym się nie skończyło.

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
...pomyślała prawie każda z nas.
z jednej strony pocieszające, a z drugiej...

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------

Cytat:
Napisane przez anna150193 Pokaż wiadomość
Uwierz, że czasem zapchanie sobie czymś czasu, aby nie myśleć o danej osobie i sytuacji jest najlepsze co mozesz zrobić. Ja zrobiłam tak po rozstaniu z byłym, który potraktował mnie jak g...
Chodziłam na imprezy, spotykałam się ze znajomymi, chodziłam na siłownię, zapisałam się na studia zaoczne (studiowałam wtedy też dziennie), latem wyjechałam z kumpelą na wolontariat w góry na 2 tygodnie, więcej czasu zaczęłam spędzać z rodziną, częściej z nimi rozmawiać. To wszystko sprawiło, że bardziej zaczęłam w siebie wierzyć i inaczej podchodzić do pewnych spraw. Zyskałam też nowych znajomych, lepszy kontakt z rodziną.
Myślę, że między innymi dzięki temu jestem dziś tu gdzie jestem. Niczego nie żałuję. Czasem dziękuję mu, że tak się sprawy potoczyły, bo gdyby nie znajomość z nim i taki obrót spraw jak był, być może dalej byłabym osobą zakompleksioną i niepewną siebie z byle jakim życiem typu uczelnia-dom.

dziękuję za te słowa staram się tak robić, ale to cholernie męczące, gdy myślę, że idę do kina z dwóch powdów:
1. aby obejrzeć film
2. aby zabić czas i nie myśleć o nim i o tym jak samotna się czuję


ten drugi powód mnie uwiera, czekam aż minie...

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Cytat:
Napisane przez whatarewe Pokaż wiadomość
Nie zaproponuję magicznego rozwiązania, ale chciałam tylko napisać, że przeżycia, jakie tu opisałaś, mogłyby być moimi słowami, wręcz byłabym skłonna uwierzyć, że to jest ten sam facet
bardzo współczuję tego rozdarcia, bo taka rozpacz bardzo siada na banię. Ja jakoś całe życie myślałam, że mam trzeźwy osąd, a w tej sytuacji aż złość zbierała we mnie gdy dochodziło do mnie jak złamana się czuję i jak zbiera mi się na płacz, mimo że nie traciłam z oczu tego, że facet nie tylko nie odwzajemnia zakochania i chęci wejścia ze mną w związek, ale też na zmianę bardzo lekceważy mnie i traktuje jak anioła. To mnie dalej rozstraja ilekroć go zobaczę - a bywamy w tych samych miejscach ze względu na środowisko przyjacielsko-zawodowe - a minęło już ponad 1.5 roku bez choćby "cześć".

Z paru rzeczy, których próbuję się uczyć i które może okażą się pomocne - nie ma sensu zastanawiać się, że może robić co chce - to oczywiste. Martw się tym, że on może robić co chce z Tobą. Myślę że te słowa, że nigdy więcej nie chcesz być taką kobietą, to sedno sprawy - i trochę spekuluję, ale podejrzewam, że część z tego to płacz nad sobą, że czujesz się bezsilna w obliczu uczucia do mężczyzny, który w oczywisty sposób Cię wykorzystuje. Serio, wykorzystuje - świadomie lub nie, to nie ma znaczenia - traktuje Cię protekcjonalnie, a Ty chcesz być traktowana z troską i poważnie. Nie tylko żaden z niego partner dla Ciebie, ale także żaden przyjaciel.

Czytając Twoją historię, myślałam, że odkrywasz w swojej emocjonalności jakąś nową jakość - potencjał do kochania pełniej i do znalezienia głębokiego porozumienia z drugą osobą, tylko tutaj zaniedbałaś siebie i poszłaś na wielki kompromis dla jakiegoś bawidamka, a podskórna świadomość tego zawsze boli.
Mnie znacznie pomogło, w najgorszym momencie, tuż po zerwaniu kontaktu, rozmowy z przyjaciółmi, przed czym miałam wcześniej duży opór. Znalazłam w nich wielkie wsparcie, parę osób przeżyło podobne rzeczy - dla mnie to taka codzienna przypominajka, że są na świecie dobrzy, empatyczni ludzie na których mogę liczyć.

dziękuję za te słowa... to cholernie boli. z mojej strony nie było to zykłe zauroczenie. uczucie było na tyle silne, że to nim się kierowałam zamiast rozumem. cierpię z tak wielu powodów, że nie wiem od której strony zabrać się za ogarnianie siebie.
oczywiście - boli, że nie odwzajemnił uczucia.
boli, że o nim wiedział, ale udawał, że nie.
boli, że kumplem też byl do bani.
boli, że wykorzystywał.
boli, że kłamał. to boli najbardziej. bo tutaj gdzieś zamienia się w popiół obraz osoby, którą się kochało. wierzyło się, że jest wartościowa. no cóż... nie jest.
boli, że patrzę w lustro i nie widzę tam nic dobrego.

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

co do wygadania się przyjaciółkom...
nie chcę mówić, że nie mam przyjaciółek, bo to by było za☠☠☠iście niesprawiedliwe z mojej strony. ale problem jest we mnie -nie otworzę się tak, aby powiedzieć wprost i wszystko o co chodzi. wiedzą mniej więcej, ale na zasadzie.... "sprawozdania". stało się to i to. nie umiem mówić o uczuciach. łatwiej przelać mi to tutaj, mniej wstyd...

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

co do spotykania z innymi - chciałabym spróbować. ale nie iść na byle co, na żadne seks układy. ale ciągle się boję, chociaż minęło już tyle czasu... ciągle jakoś czuję się niepewna siebie i potencjalnych facetów. nie wiem czy czekać czy zaryzykować.
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-16, 12:08   #88
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8650499 7]z jednej strony pocieszające, a z drugiej... [/QUOTE]
banał nad banałami.
[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8650499 7]co do spotykania z innymi - chciałabym spróbować. ale nie iść na byle co, na żadne seks układy. ale ciągle się boję, chociaż minęło już tyle czasu... ciągle jakoś czuję się niepewna siebie i potencjalnych facetów. nie wiem czy czekać czy zaryzykować.[/QUOTE]
Ale dlaczego? Przecież twierdzisz, że z innymi facetami nie miałaś problemów.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-16, 14:13   #89
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość

Ale dlaczego? Przecież twierdzisz, że z innymi facetami nie miałaś problemów.

nie miałam, ale po prostu chciałabym no nie wiem... z kimś porozmawiać? pojsc do kina? a dopiero potem do lozka.
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-02-16, 14:14   #90
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Uczucie do przyjaciela - co robić dalej?

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
...pomyślała prawie każda z nas.
No. Nie dość, że człowiekowi dopieprza cała sytuacja, to jeszcze się okazuje, że wcale do wyjątkowych nie należała, ta świadomość potrafi przeorać jeszcze bardziej niż sam toksyk.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-05-21 09:08:44


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:37.