Mamy sierpniowe 2019 cz.2

[travis]

Napisane przez chica latina

Hej. W Polsce siedzi sie w domu z dzieckiem wiec jest inaczej. Mam duzo zaleglego urlopu wiec wyplate bede dostawac jeszcze 2.5 roku. Dziecko juz jest coraz mniej wymagajace, odstawiam wlasnie od kp. Za 9 miesiecy bedzie jeszcze lepiej. A dzieci beda mialy mala roznic wieku i beda sie ze soba bawic za 1.5 roku. Podoba mi sie jak posiadanie rodzenstwa zmienia dzieci . Dla mnie strasniejsze byloby kilka lat przerwy i potem powrot do pieluch Poza tym moj maz duzo angażuje się w domowe obowiazki, mam też blisko duzo rodziny. Oby tylko ciaza byla taka jak pierwsza

Napewno jest inaczej
Ja jestem tutaj bez rodziny, tz w pracy po 11-13h szesc dni w tyg. Nie mamy ogrodka, wyjscie na spacer to wyprawa bo waskie schody i pierwsze pietro

Majac w pl duzy ogrod i babcie i dziadka i pierdyliard cioc i wujkow napewno jest bardziej urozmaicony ten dzien

Sent from my I3312 using Tapatalk

[_Aneta]

Wiadomo, każdy woli inaczej dla mnie z kolei taka długa przerwa w pracy byłaby straszna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Napisane przez _Aneta

Wiadomo, każdy woli inaczej dla mnie z kolei taka długa przerwa w pracy byłaby straszna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Patrzac na to ze w ciaze zaszlam dwa miesiace po zmianie pracy jestem wdzeczna losowi ze trafilam na fajnych i wyrozumialych ludzi

Sent from my I3312 using Tapatalk

[chica latina]

Tez mieszkam na 1 pietrze i nie mam ogródka ale tak jak mowisz tlumek rodziny i maz w domu o 14.00. Ja znowu prawie plakalam na mysl o powrocie do pracy. Poza tym mam 33 lata wiec srednio z czekaniem na lepszy moment. Mam teraz 7 tc. Czuje sie super. Odstawilam kp w 4 dni ale nie moge jeszcze dojsc do ladu z nocami. Synek sie czesto budzi i chce jesc. Kombinuje ale chyba mamy skok na dodatek i zeby rosną,wiec noce sa kiepskie.

[travis]

Napisane przez chica latina

Tez mieszkam na 1 pietrze i nie mam ogródka ale tak jak mowisz tlumek rodziny i maz w domu o 14.00. Ja znowu prawie plakalam na mysl o powrocie do pracy. Poza tym mam 33 lata wiec srednio z czekaniem na lepszy moment. Mam teraz 7 tc. Czuje sie super. Odstawilam kp w 4 dni ale nie moge jeszcze dojsc do ladu z nocami. Synek sie czesto budzi i chce jesc. Kombinuje ale chyba mamy skok na dodatek i zeby rosną,wiec noce sa kiepskie.

Hehehe ja w grudniu skoncze 33 i uwazam ze mam jeszcze z 5lat na drugie

Moj tz w domu jest po 19:30 a wychodzi 7rano. takze jestem z calym majdanem sama. Zakupy, sprzatania, dziec, noce itp wsYstko to moja dzialka takE naraIe nie ma opcji na drugie bambino musze ciut odzyc

Sent from my I3312 using Tapatalk

[_Aneta]

Ja w grudniu 28, więc się jakoś szczególnie nie spieszę. Wprawdzie mój mąż 36, ale u facetów to jednak nie ma aż takiego znaczenia.
No i chcę wrócić do pracy na trochę żeby po pierwsze nie "wypaść z obiegu", a po drugie wyjść do ludzi. Kocham swoje dziecko, ale nie dla mnie siedzenie w domu, męczy mnie to. Jak mnie lekarz wysłał na L4 w ciąży to pierwszy miesiąc nie wiedziałam co ze sobą zrobić i co chwilę płakałam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Napisane przez _Aneta

Ja w grudniu 28, więc się jakoś szczególnie nie spieszę. Wprawdzie mój mąż 36, ale u facetów to jednak nie ma aż takiego znaczenia.
No i chcę wrócić do pracy na trochę żeby po pierwsze nie "wypaść z obiegu", a po drugie wyjść do ludzi. Kocham swoje dziecko, ale nie dla mnie siedzenie w domu, męczy mnie to. Jak mnie lekarz wysłał na L4 w ciąży to pierwszy miesiąc nie wiedziałam co ze sobą zrobić i co chwilę płakałam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam podobnie tyle ze ja starsza.
Mlody w zlobku sam na 2h a mi zly jal grochy leca

Sent from my I3312 using Tapatalk

[chica latina]

Travis to naprawde ciezko. U nas zakupy i sprzatanie to dzialka meza. Gotowac nie musze ale cos tam gotuje. Maz chyba dziecka za duzo nie widzi... Mi jesy dobrze jak jest. Do ludzi wychodzę, praca mi do tego niepotrzebna

[travis]

Napisane przez chica latina

Travis to naprawde ciezko. U nas zakupy i sprzatanie to dzialka meza. Gotowac nie musze ale cos tam gotuje. Maz chyba dziecka za duzo nie widzi... Mi jesy dobrze jak jest. Do ludzi wychodzę, praca mi do tego niepotrzebna

Niestety takie zycie na emigracji. Mieszkamy w londynie i tz dpkazd do pracy zajmuje niekiedy ponad 2h w jedna strone

Sent from my I3312 using Tapatalk

[Wiedzminkaa]

Żyję ktoś tutaj?

Wysłane z mojego CPH1941 przy użyciu Tapatalka

[Shiz]

Napisane przez Wiedzminkaa

Żyję ktoś tutaj?

Wysłane z mojego CPH1941 przy użyciu Tapatalka

Ja czekam az ktos sie odezwie. Co u Was słychać? Ja właśnie karmię mojego 1,5 miesięczniaka i probuję ogarnąć 2-latka. Dziś to jakiś hardcore.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wiedzminkaa]

My kupiliśmy dom, od 3 miesięcy mieszkamy już na swoim. No i jestem w drugiej ciąży, termin na grudzień.
Bliźniaki oglądają bajkę, a ja kończę szykować jedzenie

Wysłane z mojego CPH1941 przy użyciu Tapatalka

[travis]

Jakos umknal mi watek

Gratuluje wszystkim spodziewajacym sie kolejnych dzieci. Podziwiam. mnie 1 pzerasta czasami

[Shiz]

Napisane przez travis

Jakos umknal mi watek

Gratuluje wszystkim spodziewajacym sie kolejnych dzieci. Podziwiam. mnie 1 pzerasta czasami

Moje pierwsze było mało problemowe (w porównaniu z dziećmi znajomych), ale drugie teraz to wogóle inny, wyższy, poziom bezproblemowości. I chyba tylko dlatego jeszcze nie oszalałam z dwójką.
Jak tam wasze bunty dwulatków? U nas bywa ostro, ale idzie się z nim fajnie dogadać. Albo przeczekać kryzys

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wiedzminkaa]

Moje bliźniaki też bezproblemowe, turbo grzeczne dzieci. Ogólnie wszyscy się nas pytają, jak my je wychowujemy, bo niby jeszcze nie widzieli takich grzecznych dzieci Śmieje się sama do siebie, że teraz trzecie da mi popalić

U mnie w miarę łagodnie ten bunt przechodzi. Owszem, był moment, że na każde "nie" była histeria i rzucanie się na podłogę, ale trwało to bardzo krótko. Ogólnie raczej jestem w stanie na spokojnie im wszystko przetłumaczyć, a i one raczej wolą przyjść się przytulić jak im coś nie pasuje.

Tak samo dużo im tłumacze, że będą mieć siostrzyczkę. Wydaje mi się, że dużo rozumieją. Same przychodzą głaskać mnie po brzuchu, całują po nim. Nawet próbują karmić już no ale zobaczymy w praktyce jak się będą zachowywać, jak już mała się pojawi w domu. Nie oczekuje cudów, zazdrość na pewno będzie. Po cichu mam nadzieję, że jakoś je poskromie, że uda mi się im dużo wytłumaczyć i jakoś zaangażować w " pomoc".

Wysłane z mojego CPH1941 przy użyciu Tapatalka

[_Aneta]

U nas już po buncie, ale było koszmarnie. Codziennie awantury od rana, kładzenie się na podłodze i jeden wielki ryk o wszystko - bo na pampersie był kot a miał być pies, bo pierwsza przez drzwi przeszła babcia a miał przejść dziadek, bo ja wyrzuciłam papierek do śmietnika a ona chciała wyrzucić, bo jedzenie nałożył tata a miała nałożyć mama. To był okres przed drugimi urodzinami, jeszcze nie mówiła właściwie nic i ciężko było się czasem domyślić o co może chodzić. Gdy już doszliśmy do tego w czym tym razem jest problem to mogliśmy działać, okazać zrozumienie, wtedy się uspokajała. Ale chodziło czasem o tak irracjonalne rzeczy, że zanim rozwiązaliśmy zagadkę to już była jazda na całego. No i najgorsze w tym wszystkim było to, że wszystko ciągle miałam robić ja a nie mój mąż ani nikt inny - zmieniać pampersa, ubierać, podawać picie, zabawkę, zapalać światło, no wszystko. Pracuję zdalnie i co chwilę musiałam przerywać żeby wstać i np podać jablko, nikt inny nie mogl bo młoda już leżała na podłodze i płakała. Na szczęście ten cały bunt już za nami.

Nadal średnio ze spaniem. W czerwcu odstawiłam małą od piersi, no i jest trochę lepiej - było wcześniej zazwyczaj 5 pobudek, teraz czasem 5, czasem 3, czasem 1, kilka razy wpadła przespana noc. Na duży plus jednak to, że wystarczy zazwyczaj przytulić, pogłaskać i śpi, a dopóki karmiłam piersią to ciągle na mnie wisiała i każda pobudka trwała wieki nim udało mi się ją odłożyć.

A tak to przeprowadzamy się, sprzedaliśmy mieszkanie i kupiliśmy większe. Teraz wykańczamy i tymczasowo mieszkamy u teściów, ale nie jest tak źle, mamy dla siebie całe piętro, osobna kuchnie, łazienkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Napisane przez _Aneta

U nas już po buncie, ale było koszmarnie. Codziennie awantury od rana, kładzenie się na podłodze i jeden wielki ryk o wszystko - bo na pampersie był kot a miał być pies, bo pierwsza przez drzwi przeszła babcia a miał przejść dziadek, bo ja wyrzuciłam papierek do śmietnika a ona chciała wyrzucić, bo jedzenie nałożył tata a miała nałożyć mama. To był okres przed drugimi urodzinami, jeszcze nie mówiła właściwie nic i ciężko było się czasem domyślić o co może chodzić. Gdy już doszliśmy do tego w czym tym razem jest problem to mogliśmy działać, okazać zrozumienie, wtedy się uspokajała. Ale chodziło czasem o tak irracjonalne rzeczy, że zanim rozwiązaliśmy zagadkę to już była jazda na całego. No i najgorsze w tym wszystkim było to, że wszystko ciągle miałam robić ja a nie mój mąż ani nikt inny - zmieniać pampersa, ubierać, podawać picie, zabawkę, zapalać światło, no wszystko. Pracuję zdalnie i co chwilę musiałam przerywać żeby wstać i np podać jablko, nikt inny nie mogl bo młoda już leżała na podłodze i płakała. Na szczęście ten cały bunt już za nami.

Nadal średnio ze spaniem. W czerwcu odstawiłam małą od piersi, no i jest trochę lepiej - było wcześniej zazwyczaj 5 pobudek, teraz czasem 5, czasem 3, czasem 1, kilka razy wpadła przespana noc. Na duży plus jednak to, że wystarczy zazwyczaj przytulić, pogłaskać i śpi, a dopóki karmiłam piersią to ciągle na mnie wisiała i każda pobudka trwała wieki nim udało mi się ją odłożyć.

A tak to przeprowadzamy się, sprzedaliśmy mieszkanie i kupiliśmy większe. Teraz wykańczamy i tymczasowo mieszkamy u teściów, ale nie jest tak źle, mamy dla siebie całe piętro, osobna kuchnie, łazienkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wow to faktycznie ciezko bunk odczuliscie. U nas pare razy sie w sumie zdarzylo taki zachowanie ale bez tragedi
Teraz wprowdzilismy stanie w kacie jako kare ale moze raz na dwa tyg tam laduje
Ten tydzien to jakis bund na zlobek i niechetnie rano sie zbieramy no ale jak juz jest tam to wszytsko cacy.
Mielismy tez niedawno ospe.

szacunek za pracowanie i zajmowanie sie dzieckiem. Pracowalam tak chyba pol roku i odpuscilam tzn dalam go do zlobka na wejecej godzin bo nie dawalam rady z wiszacym na mnie grzybem cokolwiek popracowac

[_Aneta]

Travis ale moja mała ma opiekę w tym czasie jak ja pracuję, nie jestem z nią sama. Albo mój mąż z nią jest wtedy albo moja mama. I tak ogólnie oprócz tego czasu "buntu" to jest ok, gdzieś wychodzą czy się bawią w pokoju obok a ja spokojnie pracuję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Napisane przez _Aneta

Travis ale moja mała ma opiekę w tym czasie jak ja pracuję, nie jestem z nią sama. Albo mój mąż z nią jest wtedy albo moja mama. I tak ogólnie oprócz tego czasu "buntu" to jest ok, gdzieś wychodzą czy się bawią w pokoju obok a ja spokojnie pracuję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ah rozumiem myslalam ze ona jest pod Twoja opieka w czasie pracy