Wzrost

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Ja mam tyle i wielokrotnie byłem już określany jako niski.

Owszem, mam podobne spostrzeżenia. Kobiety zdecydowanie wolą tych wyższych, nie wszystkie ale tendencja jest wyraźna. Jednak smęty autora i statystki, wyliczenia z dupy sprawiają, że robi mi się słabo. Żeby nie było, też mam taki sam kompleks.

No ale jednak zdecydowana większość dziewczyn jest niższa od ciebie, więc masz w czym wybierać.

[telka146]

Ja byłam zwykle z niskimi w zasadzie, 174, 170. Tacy mi sie trafiali, bardzo nie cierpiałam (ja mam 168). Przy ostatnim zrezygnowałam na troche z obcasów ale pozniej wróciłam do nich. No był knypek, ale coz zrobic... Kochało sie

[Ginarella]

Mam 155 cm wzrostu. Załóżmy, że zakocham się z wzajemnością w facecie mierzącym 180 cm wzrostu. Mam go rzucić bo przecież na świecie może jest jakiś niski facet, który nie ma dziewczyny a z wyższą od siebie nie może być?

Skąd ta głupia logika? Liczy się to co czujemy, a nie wzrost. Znam dziewczynę, która jest wyższa od swojego faceta, ale się kochają i im to nie przeszkadza.

To, że nie możesz znaleźć dziewczyny nie ma nic wspólnego z twoim wzrostem człowieku. Zamiast się nad tym rozczulać idź wyjdź na miasto, na imprezę i zagadaj do jakiejś.

[phideaux]

Fakt, dużo dziewczyn nie chce mieć niskich chłopaków. W sumie jakoś bardzo się nie dziwię, gdybym była wysoka, też nie chciałabym mieć chłopaka niższego o głowę. Ale z racji moich 160 cm, nawet 170 cm u chłopaka jest spoko. Za to tusza jest dla mnie już dyskwalifikująca.

[szugarbejb]

Ja nie wiem, co w tym dziwnego, że dziewczyny wolą wysokich facetów. tak samo jak dodatkowo przystojnych, mądrych, ładnych, umięśnionych, bogatych, miłych, dobrych itd. można wymieniać do końca świata. Nie trzeba chyba być wyjątkowo bystrym, żeby to wiedzieć?

Tak samo mężczyźni chyba wolą dziewczyny ładne od brzydkich, szczupłe od grubych, zgrabne od koślawych, długie nogi od krótkich itp.

Tylko jakie z tego wnioski?

Tak jak tu ktoś powiedział: at the end of the day liczy się coś więcej niż tylko wzrost, bo idealnych ludzi na świecie jest bardzo niewielu. To oczywiste, że przystojny, wysoki, uśmiechnięty chłopiec będzie miał większe powodzenie od niskiego, zakompleksionego chłopaka, obrażonego na świat, bo ma 170 cm.

Tak więc drogi autorze wątku, wkręcaj sobie dalej , że to wzrost, a nie inne cechy Na pewno dużo Ci to przyniesie

[Gregorius_]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Ja mam tyle i wielokrotnie byłem już określany jako niski.

Owszem, mam podobne spostrzeżenia. Kobiety zdecydowanie wolą tych wyższych, nie wszystkie ale tendencja jest wyraźna. Jednak smęty autora i statystki, wyliczenia z dupy sprawiają, że robi mi się słabo. Żeby nie było, też mam taki sam kompleks.

W tym momencie trzeba by chyba oddzielić wypowiedź autora (trudno coś do niej dodać ), od jakiegoś stanu faktycznego.

Jasne, gdyby mnie ktoś zapytał ogólnie: "na co patrzą kobiety" to jako nr 1 właśnie podałbym wzrost.

Powiedziałbym, że tak jak preferencje co do innych cech wyglądu zewnętrznego są różne, mocno rozstrzelone, i generalnie można tym szafować na chybił-trafił, tak wzrost na tym tle zdecydowanie się wybija.

Gdyby zrobić badania pt. "podobają Ci się wysocy (+180) czy niscy (<180)" to wg mnie zdecydowana większość wybrałaby wysokich (powiedzmy 80-90 %). Mam sporo koleżanek, które jarają siatkarze tylko i wyłącznie z jednego względu - i wyższy tym większa ekscytacja W sumie staram się to zrozumieć, ale mimo to trudne to . Może dlatego, że ja aż takiej fazy na konkretną cechę nie mam. Jasne, lubię szczupłe, drobne dziewczyny, ale tak naprawdę to wystarczająco duża grupa wpisuje się w ten typ. Nie są to siatkarki, modelki itd.

Na pewno w swoim otoczeniu znaleźć mogę sporo koleżanek, u których można zauważyć tą prawidłowość - lubią facetów np. 20 cm wyższych od siebie i tylko z takimi się umawiają.

Co mogę poradzić autorowi ? No cóż, ewidentnie masz kompleks na tym tle - rzekłbym, że sporo facetów poniżej 180 cm go ma. Nie chcę Ci mydlić oczu. Oczywiście są dziewczyny, dla których wzrost nie jest tak istotny, ALE no cóż, sam to po moich kuzynkach widzę - ich faceci są do bólu przeciętni, nijacy itd. , no ale te 190 cm mają

Nie zmienisz tego, nie masz wpływu na to. Znalezienie fajnej dziewczyny to coraz częściej takie zrządzenie losu, że śmiem twierdzić, że jak już znajdziesz to znajdziesz i pospełniasz nawet najgłupsze "wymagania".

Musisz po prostu zaakceptować ten fakt i przejść nad tym do porządku dziennego - niejedna Cię odstrzeli bo kręci ją wzrost na poziomie siatkarzy. Nic z tym nie zrobisz. Możesz tylko i aż rozwinąć swoje inne cechy, aby po prostu być lepszym człowiekiem. Nie dla kobiet, ale dla siebie samego.

[szugarbejb]

Napisane przez Gregorius_

Oczywiście są dziewczyny, dla których wzrost nie jest tak istotny, ALE no cóż, sam to po moich kuzynkach widzę - ich faceci są do bólu przeciętni, nijacy itd. , no ale te 190 cm mają

Jak się szuka, to się znajdzie. Kiedy mi się wydawało, że jestem w ciąży to wkoło widziałam same kobiety w ciąży lub z dziećmi. Kiedy ze stresu schudłam 12 kg i wyglądałam jak śmierć, to wkoło widziałam tylko same anorektyczki.

Moje koleżanki z pracy (a mam ich chyba z 60 teraz), mają chłopaków przeciętnego wzrostu. Żaden siatkarzem nie jest.
Teraz znowu chodzę na salsę i w mojej grupie na 12 facetów tylko jeden ma 190 cm wzrostu, a chyba nawet więcej. jest bardzo wysoki, przystojny, dobrze zbudowany, ładny w męski sposób i zabawny. I jest sam, ponieważ - jak sam mi powiedział, cierpi na brak zainteresowania kobiet (tak!), i dlatego zapisał się na salsę ;]

[sensitiveskin]

Napisane przez Gregorius_

Mam sporo koleżanek, które jarają siatkarze tylko i wyłącznie z jednego względu - i wyższy tym większa ekscytacja

No w sumie nie wiem czy tylko o wzrost chodzi:


Siatkarze są spoko, ale jakoś wolę tenisistów i piłkarzy ręcznych. Też wysocy w większości, ale mają bardziej proporcjonalne, umięśnione sylwetki.

chłopak patrzy na wygląd twarzy/figurę/cokolwiek = spoko, oczywista oczywistość, przecież musi mu się podobać

dziewczyna patrzy na wzrost = pustak

Podobają mi się wysocy faceci, pomimo iż sama mam 165 (w szpilkach 175, a lubię w nich chodzić) i tyle. Deal with it. Nawet jeśli mam przez to spędzić resztę życia z kotem na kolanach, to wyłącznie moja sprawa i wkurzają mnie te wszystkie "oświecające" kazania o wymaganiach, niesprawiedliwości dziejowej i inne lamenty.

Jak się dziewczynie podoba jakiś chłopak, to wzrost ma drugorzędne znaczenie, ale do tego wniosku trzeba dorosnąć () i dojrzeć, a nie użalać się nad tym, jakie to dziewczyny puste, nieporządne, etc.

[Hibiku]

Uwielbiam wysokich mężczyzn, im wyższy tym lepiej! Od zawsze wzrost był dla mnie niemal fetyszem! Gdyby ktoś mnie spytał, wymieniłabym wzrost gdzieś na początku rzeczy które mi się podobają.
A pokochałam na zabój kurdupla, i od lat nie widzę w tym najmniejszego problemu

[blackalice2012]

Mam 175/6 cm wzrostu, mój chłopak ma dokładnie tyle samo i jakoś nie widzę w tym żadnego problemu. Mój były był wyższy a mimo to został byłym. Wzrost to nie jedyne kryterium.

[Ginarella]

Ja tam nigdy nie rozumiałam jak to jest, że facet zwróci uwagę na ładną dziewczynę i będzie ją komplementował, uganiał się za nią itd. A gdyby ona go nie chciała bo by jej się nie podobał z wyglądu to byłaby wielka afera, że patrzy tylko na wygląd.

Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że to faceci bardziej patrzą na wygląd niż kobiety.

[Moni302]

Napisane przez Zilka

Ja mam 158 i wcale nie chce chłopaka 190

Ja też mam tyle i wolę niższych facetów, nie wiem co to za głupie ogolnienia.

[khloe]

Dla mnie wzrost u faceta to jedna z najważniejszych cech. Sama mam 172 cm wzrostu i chlopak 1,80 i poniżej to dla mnie mały knypek

[201607111040]

Napisane przez sensitiveskin

No w sumie nie wiem czy tylko o wzrost chodzi:


Siatkarze są spoko, ale jakoś wolę tenisistów i piłkarzy ręcznych. Też wysocy w większości, ale mają bardziej proporcjonalne, umięśnione sylwetki.

chłopak patrzy na wygląd twarzy/figurę/cokolwiek = spoko, oczywista oczywistość, przecież musi mu się podobać

dziewczyna patrzy na wzrost = pustak

Podobają mi się wysocy faceci, pomimo iż sama mam 165 (w szpilkach 175, a lubię w nich chodzić) i tyle. Deal with it. Nawet jeśli mam przez to spędzić resztę życia z kotem na kolanach, to wyłącznie moja sprawa i wkurzają mnie te wszystkie "oświecające" kazania o wymaganiach, niesprawiedliwości dziejowej i inne lamenty.

Jak się dziewczynie podoba jakiś chłopak, to wzrost ma drugorzędne znaczenie, ale do tego wniosku trzeba dorosnąć () i dojrzeć, a nie użalać się nad tym, jakie to dziewczyny puste, nieporządne, etc.

Matt Anderson

[Ventress]

Czy jeśli mam 173cm to już się kwalifikuję do posiadania wysokiego faceta?

[Pollinaa]

Napisane przez sensitiveskin

No w sumie nie wiem czy tylko o wzrost chodzi:


Siatkarze są spoko, ale jakoś wolę tenisistów i piłkarzy ręcznych. Też wysocy w większości, ale mają bardziej proporcjonalne, umięśnione sylwetki.

chłopak patrzy na wygląd twarzy/figurę/cokolwiek = spoko, oczywista oczywistość, przecież musi mu się podobać

dziewczyna patrzy na wzrost = pustak

Podobają mi się wysocy faceci, pomimo iż sama mam 165 (w szpilkach 175, a lubię w nich chodzić) i tyle. Deal with it. Nawet jeśli mam przez to spędzić resztę życia z kotem na kolanach, to wyłącznie moja sprawa i wkurzają mnie te wszystkie "oświecające" kazania o wymaganiach, niesprawiedliwości dziejowej i inne lamenty.

Jak się dziewczynie podoba jakiś chłopak, to wzrost ma drugorzędne znaczenie, ale do tego wniosku trzeba dorosnąć () i dojrzeć, a nie użalać się nad tym, jakie to dziewczyny puste, nieporządne, etc.

Matt podobałby mi się nawet wtedy, gdyby miał poniżej 180 cm ta twarz

[December12]

W sumie trudno się nie zgodzić, że kobiety wolą wysokich facetów, tak jak mężczyźni wolą kobiety z dużym biustem, ładną buźką i fajnym tyłkiem. Tak jest i tyle. Nie zmienia to faktu, że znam facetów ok. 170 lub nawet niższych którzy mają dziewczyny swojego wzrostu lub nawet nieco wyższe. Sama mam 165 i nie podobają mi się bardzo wysocy faceci... Wydaje mi się, że kobiety są bardziej skłonne przymknąć oko na niedoskonałości w wyglądzie (w tym także jeśli chodzi o wzrost), niż mężczyźni, jeśli facet jest zaradny, odpowiedzialny, ma dobry charakter i zabiega o nią. Może szukasz wśród nieodpowiednich kobiet: szukasz nie w swojej lidze albo wśród dziewczyn dla których liczy się tylko wygląd.

[Elektryczny]

Napisane przez December12

Może szukasz wśród nieodpowiednich kobiet: szukasz nie w swojej lidze albo wśród dziewczyn dla których liczy się tylko wygląd.

Nie umawiam się z ładnymi dziewczynami, wiem że u nich nie mam szans. Wybieram więc dziewczyny, które odbiegają od ideału.
Ale i wśród nich nie mam powodzenia.

Według was użalam się, ale same macie wysokich. Można wyobrazić sobie krąg 100 dziewczyn i każda twierdzi - wolę wysokich, ale jakąś znajdziesz. 100 kobiet i każda tak mówi, więc wychodzi 0.

Nawet jeśli stanę się pewniejszy siebie i tak zostanę olany przez wzrost. Zostaję odrzucany przez kobiety jakoś podświadomie jak tylko mnie widzą.

[sensitiveskin]

Napisane przez December12

Może szukasz wśród nieodpowiednich kobiet: szukasz nie w swojej lidze albo wśród dziewczyn dla których liczy się tylko wygląd.

A co to jest ta enigmatyczna "liga" chłopaków i dziewczyn? Nie wiem, jakoś na kategoryzuję ludzi w ten sposób, że są "z mojej ligi" i "spoza mojej ligi". Jasne, że dostrzegam różnice w wykształceniu, posiadanych pieniądzach, wyglądzie, ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy wrzucać kogoś do takiej szufladki.

W sumie to skąd ktoś może wiedzieć czy bardzo ładna dziewczyna ubrana w piękną sukienkę, jedwabny szal i ozłocona stylową biżuterią przechadzająca się po korytarzu elytarnego wydziału jest właścicielką kilkustet akcji w giełdowej spółce czy też lubi szperać po ciuchlandach i na śniadanie znowu jadła bułki z twarogiem?

Nie piję do Ciebie December12, tylko zastanawiam się ilu chłopaków nie zagadało do dziewczyny z nie swojej ligi, która jest nieśmiała i wciąż czeka na miłość, tylko większość facetów się na nią patrzy jak na jakieś złote jajko, ale żaden po prostu nie podejdzie i nie zagada. Takich dziewczyn jest sporo, introwertykom ogólnie nie jest łatwo w życiu, a w relacjach damsko-męskich szczególnie Ładni introwertycy mają po stokroć gorzej, bo często będą szufladkowani jako "nadęte buce", a ładni, fajnie ubrani introwertycy, to już w ogóle "księżniczki/książęta o wymaganiach z kosmosu".

[szugarbejb]

Ty masz problem nie ze wzrostem, ale z tym, że jesteś jednostka marudzącą i sapiącą, a jeszcze masz w głowie jakieś siano dotyczące lig i innych bzdur.

Jakbyś ten czas, który przeznaczasz na oglądanie idiotycznych i durnych filmików zakompleksionych zzereśniaków i innych "speców" od idiotyzmów typu UA czy innej szarlatanerii NLP poświęcił na sensowne hobby, czytanie książek i sport (żeby poprawić wygląda sylwetki, skoro już tak skupiasz się na wyglądzie), to gwarantuję Ci, że ustawiałby się do Ciebie sznur dziewczyn.

No, ale do tego to trzeba być facetem, a nie męską mimozą użalającą się na forum

[zakonna]

Mam 174. Mój tz kilka centymetrów mniej. Każdy poprzedni był wyższy ode mnie. A tego kocham najbardziej i jest to najlepszy mój związek. Wiec wzrost nie ma nic wspólnego z dobrym związkiem.

[szugarbejb]

Napisane przez sensitiveskin

Nie piję do Ciebie December12, tylko zastanawiam się ilu chłopaków nie zagadało do dziewczyny z nie swojej ligi, która jest nieśmiała i wciąż czeka na miłość, tylko większość facetów się na nią patrzy jak na jakieś złote jajko, ale żaden po prostu nie podejdzie i nie zagada. Takich dziewczyn jest sporo, a introwertykom ogólnie nie jest łatwo w życiu, a w relacjach damsko-męskich szczególnie

Dokładnie, ja całe życie słyszę te pierdoły o ligach i innych głupotach, już mnie szlag trafia.

[Elektryczny]

Przeczytałem wiele książek nlp, motywacyjnych i pewności siebie.
Wierzyłem, ale sztuczna wiara tylko pogorszyła wszystko. Uwierzyłem w to że mogę mieć dziewczynę, a potem jak zostałem olewany nie pozbierałem się. Nawet jeśli stanę się pewny siebie i tak olewanie.
Wykonuję codziennie ćwiczenia fizyczne, lecz i tak w niczym to nie pomoże.

[theorema]

Napisane przez Hibiku

Uwielbiam wysokich mężczyzn, im wyższy tym lepiej! Od zawsze wzrost był dla mnie niemal fetyszem! Gdyby ktoś mnie spytał, wymieniłabym wzrost gdzieś na początku rzeczy które mi się podobają.
A pokochałam na zabój kurdupla, i od lat nie widzę w tym najmniejszego problemu

U mnie podobnie. Mój obecny facet nie jest może kurduplem, ale przeważnie umawiałam z facetami niewiele ponad 170cm, raz nawet z chłopakiem wyższym o 1cm ode mnie (a mam 163). Nie był to żaden problem. Tylko jeden mój były miał ponad 190cm, ale z perspektywy czasu widzę, że jego jedyną zaletą był wzrost.

[szugarbejb]

Napisane przez Elektryczny

lecz i tak w niczym to nie pomoże.

No dokładnie, dopóki nie zaczniesz MYŚLEĆ to nic nie pomoże. Niestety w tym momencie jesteś człowiekiem ograniczonym.

[TakaSamaInna]

Napisane przez Elektryczny

Nie umawiam się z ładnymi dziewczynami, wiem że u nich nie mam szans. Wybieram więc dziewczyny, które odbiegają od ideału.
Ale i wśród nich nie mam powodzenia.

Według was użalam się, ale same macie wysokich. Można wyobrazić sobie krąg 100 dziewczyn i każda twierdzi - wolę wysokich, ale jakąś znajdziesz. 100 kobiet i każda tak mówi, więc wychodzi 0.

Nawet jeśli stanę się pewniejszy siebie i tak zostanę olany przez wzrost. Zostaję odrzucany przez kobiety jakoś podświadomie jak tylko mnie widzą.

Może te "mniej ładne" dziewczyny czują, że chciałbyś być z kimś lepszym, a one są z braku laku. Żadna dziewczyna nie chce się tak czuć w związku i zacznie szukać kogoś innego kto będzie ją doceniał. Powiedzmy, że jest Kasia, która przez większość uważana jest za przeciętną i Basia, która przez większość jest uważana za sexbombę i jest podejście "co tam Basia, Kasi oczy są nieziemskie, jest zabawna, inteligentna, ma to coś" oraz podejście "chciałbym być z Basią, bo jest taka cudowna, ale niech już będę z Kasią, bo żadna lepsza na mnie nie spojrzy". Chyba widać różnicę?

Bardzo dużo Wizażanek wypowiedziało się, że ma niższych facetów. Sama miałam faceta, który był mojego wzrostu, a może nawet ciut niższy i jakoś nie ubolewałam nad tym faktem. Poza tym w jednej z najlepszych i najbardziej zapatrzonych w siebie par jakie znam (już małżeństwo) to ona jest wyższa o kilka cm, nieco ciężej zbudowana i nosi szpilki, bo lubi i co?

Mówimy, że marudzisz, bo to Twoje marudzenie jest problemem. Wiele kobiet byłoby z niższym od siebie facetem jeśli by był fajny, inteligentny itp., ale też wiele kobiet NIE byłoby z facetem, który marudzi jaki to jest biedny, że jest niski, z ideałem się nie umówi, więc musi wybierać wśród "resztek".

[201607040946]

Ja nie lubię 190 cm, wolę dwa metry

[RoastedPotato]

Masz niski wzrost - nadrabiaj charakterem. Proste, logiczne i uniwersalne. Przystojnego faceta z fajnym charakterem jest ciężko znaleźć. My kobiety zako☠☠☠☠☠☠y się w takich, którzy nam się podobają z wyglądu (to biologicznie normalne, tego raczej nie zmienimy). Dla mnie są to wysocy (sama mam 175) bruneci. Gdybym już takiego poznała i się zakochała, a on okazał się użalającą nad sobą męczybułą to i tak byłby skreślony. Natomiast facet o moim wzroście, fantastycznym charakterze, brunet czy blondyn, nawet mniej przystojny niż tamten, miałby szanse. I myślę że większość kobiet które znam myśli w ten sposób.

Poza tym nie rozumiem przesłania tego typu postów. Co my, kobiety mamy na to poradzić? Podoba nam się ten, kto nam się podoba. To się NIGDY nie zmieni, niezależnie od chęci...

[Aniela88]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Ja mam tyle i wielokrotnie byłem już określany jako niski.

Owszem, mam podobne spostrzeżenia. Kobiety zdecydowanie wolą tych wyższych, nie wszystkie ale tendencja jest wyraźna. Jednak smęty autora i statystki, wyliczenia z dupy sprawiają, że robi mi się słabo. Żeby nie było, też mam taki sam kompleks.

Masz 180 cm i kompleks wzrostu?

[xXBlankaXx]

Moja przyjaciółka związała się z facetem o prawie 20cm niższym od niej ona 180cm a on 162cm i są już 2 lata szczęśliwym małżeństwem. Tez zawsze chciała mieć wyższego od siebie a tu psikus