Boję się o córkę

[mmkk2]

Witam wszystkie forumowiczki.
Jestem matką 17latki, która spotyka się (choć ona to nazywa związkiem) z 19letnim chłopakiem od 1,5 miesiąca. Niby cieszę się jej szczęściem, fajnie, że ma kogoś bliskiego, boję się jednak, że z tego mogą wyjść same kłopoty. Ona jest dość wrażliwą dziewczyną, nie chcę żeby ją wykorzystał. Widzę jak jest zakochana, ale nie ufam temu chłopakowi, nie wiem czy ma wobec niej dobre zamiary.
Nie znam go, wiem tyle co mi córka powiedziała i niby jest "normalny". Studiuje, skończył liceum. Nie był u nas w domu, zapraszałam go, i ma niedługo przyjść z córką.
Inna sprawa to seks... próbowałam z córką o tym rozmawiać, ale ona ucina temat, wyraźnie nie lubi o tym mówić i czasem dodaje tylko, żebym "była spokojna". Ja sobie zdaję sprawę z motylków w brzuchu, no ale to jest jeszcze dziecko... nie chcę żeby pod wpływem emocji mu się oddała, a potem płakała, bo ją zostawił. To chyba jej pierwszy "poważniejszy" chłopak.

Co o tym myślicie? O moich obawach? Nie zabronię jej spotykać się z nim, ale mam wrażenie, że powinnam coś przekazać jej, tylko nie wiem co. Ona ma zerowe pojęcie o związkach i relacjach damsko-męskich, ale nie wiem czy nie byłabym wścibska, pouczając ją. Powiedziałam tylko, żeby nigdy nie robiła nic wbrew sobie i jeśli on będzie naciskać to niech spada, ona odpowiedziała szybkim "tak wiem mamo" i sobie poszła.
Nie wiem czy rozmawiać z nią o antykoncepcji, bo to by oznaczało moje przyzwolenie na ich seks...

[stokrotka_to_ja]

nie rozmawiaj o antykoncepcji,niech przyjdzie z brzuchem

[Miramej]

Napisane przez stokrotka_to_ja

nie rozmawiaj o antykoncepcji,niech przyjdzie z brzuchem

Masz zły dzień?

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Napisane przez mmkk2

Witam wszystkie forumowiczki.
Jestem matką 17latki, która spotyka się (choć ona to nazywa związkiem) z 19letnim chłopakiem od 1,5 miesiąca. Niby cieszę się jej szczęściem, fajnie, że ma kogoś bliskiego, boję się jednak, że z tego mogą wyjść same kłopoty. Ona jest dość wrażliwą dziewczyną, nie chcę żeby ją wykorzystał. Widzę jak jest zakochana, ale nie ufam temu chłopakowi, nie wiem czy ma wobec niej dobre zamiary.
Nie znam go, wiem tyle co mi córka powiedziała i niby jest "normalny". Studiuje, skończył liceum. Nie był u nas w domu, zapraszałam go, i ma niedługo przyjść z córką.
Inna sprawa to seks... próbowałam z córką o tym rozmawiać, ale ona ucina temat, wyraźnie nie lubi o tym mówić i czasem dodaje tylko, żebym "była spokojna". Ja sobie zdaję sprawę z motylków w brzuchu, no ale to jest jeszcze dziecko... nie chcę żeby pod wpływem emocji mu się oddała, a potem płakała, bo ją zostawił. To chyba jej pierwszy "poważniejszy" chłopak.

Co o tym myślicie? O moich obawach? Nie zabronię jej spotykać się z nim, ale mam wrażenie, że powinnam coś przekazać jej, tylko nie wiem co. Ona ma zerowe pojęcie o związkach i relacjach damsko-męskich, ale nie wiem czy nie byłabym wścibska, pouczając ją. Powiedziałam tylko, żeby nigdy nie robiła nic wbrew sobie i jeśli on będzie naciskać to niech spada, ona odpowiedziała szybkim "tak wiem mamo" i sobie poszła.
Nie wiem czy rozmawiać z nią o antykoncepcji, bo to by oznaczało moje przyzwolenie na ich seks...

Moje dziecko jest małe, ale miałam takiego ojca, z takimi "obawami". Córka ma już 17 lat, w zasadzie wypadałoby mieć już wszystko wcześniej obgadane Coś Ci nie pasuje w chłopaku, ale nie wiesz co, no proszę Cię.
Seks jeśli ma być, to będzie i zapewne córka o zgodę Cię nie będzie prosiła (tak przy okazji, Ty swoich rodziców prosiłaś? ), koniecznie porozmawiaj z nią o antykoncepcji, pójdź z nią do ginekologa.

[201610170910]

Napisane przez mmkk2

Witam wszystkie forumowiczki.
Jestem matką 17latki, która spotyka się (choć ona to nazywa związkiem) z 19letnim chłopakiem od 1,5 miesiąca. Niby cieszę się jej szczęściem, fajnie, że ma kogoś bliskiego, boję się jednak, że z tego mogą wyjść same kłopoty. Ona jest dość wrażliwą dziewczyną, nie chcę żeby ją wykorzystał. Widzę jak jest zakochana, ale nie ufam temu chłopakowi, nie wiem czy ma wobec niej dobre zamiary.
Nie znam go, wiem tyle co mi córka powiedziała i niby jest "normalny". Studiuje, skończył liceum. Nie był u nas w domu, zapraszałam go, i ma niedługo przyjść z córką.
Inna sprawa to seks... próbowałam z córką o tym rozmawiać, ale ona ucina temat, wyraźnie nie lubi o tym mówić i czasem dodaje tylko, żebym "była spokojna". Ja sobie zdaję sprawę z motylków w brzuchu, no ale to jest jeszcze dziecko... nie chcę żeby pod wpływem emocji mu się oddała, a potem płakała, bo ją zostawił. To chyba jej pierwszy "poważniejszy" chłopak.

Co o tym myślicie? O moich obawach? Nie zabronię jej spotykać się z nim, ale mam wrażenie, że powinnam coś przekazać jej, tylko nie wiem co. Ona ma zerowe pojęcie o związkach i relacjach damsko-męskich, ale nie wiem czy nie byłabym wścibska, pouczając ją. Powiedziałam tylko, żeby nigdy nie robiła nic wbrew sobie i jeśli on będzie naciskać to niech spada, ona odpowiedziała szybkim "tak wiem mamo" i sobie poszła.
Nie wiem czy rozmawiać z nią o antykoncepcji, bo to by oznaczało moje przyzwolenie na ich seks...

Moim zdaniem lepiej jeśli porozmawiasz z nią o antykoncepcji, bo to jest ważny temat niezależnie od tego czy ona już rozpocznie życie seksualne czy nie. Pogódź się z tym, że prędzej czy później i tak zacznie uprawiać seks, a chyba lepiej jeśli się zabezpieczy, prawda?
Inna sprawa, że np. ja weszłam w pierwszy poważny związek w wieku 17 lat, a z klasycznym seksem czekałam kilka lat zanim poczułam się gotowa. Nie jest więc powiedziane, że Twoja córka od razu pójdzie z nim do łóżka.

[kamilaaa3]

To naturalna reakcja. Gdybym miała córkę w tym wieku na pewno też bym miała takie podejście jak Ty. Lecz trzeba przyznać, że jest Internet, kolorowe czasopisma, ma dużo koleżanek, na pewno tematu seksu mógł być poruszony. Rozmowa córki z matką o seksie i zabezpieczeniach jest krępująca...
Nie naciskaj ale też widzisz sama, że dziewczyna Cię uspokaja. Z jednej strony nie strać czujności, a z drugiej przyjdzie i czas kiedy zacznie w końcu życie seksualne.
Pozdrawiam

[Śniegowa]

Napisane przez mmkk2

Witam wszystkie forumowiczki.
Jestem matką 17latki, która spotyka się (choć ona to nazywa związkiem) z 19letnim chłopakiem od 1,5 miesiąca. Niby cieszę się jej szczęściem, fajnie, że ma kogoś bliskiego, boję się jednak, że z tego mogą wyjść same kłopoty. Ona jest dość wrażliwą dziewczyną, nie chcę żeby ją wykorzystał. Widzę jak jest zakochana, ale nie ufam temu chłopakowi, nie wiem czy ma wobec niej dobre zamiary.
Nie znam go, wiem tyle co mi córka powiedziała i niby jest "normalny". Studiuje, skończył liceum. Nie był u nas w domu, zapraszałam go, i ma niedługo przyjść z córką.
Inna sprawa to seks... próbowałam z córką o tym rozmawiać, ale ona ucina temat, wyraźnie nie lubi o tym mówić i czasem dodaje tylko, żebym "była spokojna". Ja sobie zdaję sprawę z motylków w brzuchu, no ale to jest jeszcze dziecko... nie chcę żeby pod wpływem emocji mu się oddała, a potem płakała, bo ją zostawił. To chyba jej pierwszy "poważniejszy" chłopak.

Co o tym myślicie? O moich obawach? Nie zabronię jej spotykać się z nim, ale mam wrażenie, że powinnam coś przekazać jej, tylko nie wiem co. Ona ma zerowe pojęcie o związkach i relacjach damsko-męskich, ale nie wiem czy nie byłabym wścibska, pouczając ją. Powiedziałam tylko, żeby nigdy nie robiła nic wbrew sobie i jeśli on będzie naciskać to niech spada, ona odpowiedziała szybkim "tak wiem mamo" i sobie poszła.
Nie wiem czy rozmawiać z nią o antykoncepcji, bo to by oznaczało moje przyzwolenie na ich seks...

Wybacz, ale Twoja córa ma JUŻ 17 lat, a Ty z nią jeszcze o seksie nie rozmawiałaś?
Nie dziwię, ze w tej sytuacji, że traktuje temat w taki sposób...
Trochę że tak powiem po niewczasie...
Twoje przyzwolenie czy jego brak tu nic nie zmienią. Gdy będa chcieli to najzwyczajniej pójda do łóżka. Już dawno Córka powinna wiedzieć co i jak. Powinna wiedzieć, że jeśli to nastąpi, to tylko na jej warunkach.
Rozmowa o antykoncepcji to podstawa.

Sądzę, ze jeśli jest to pierwszy poważniejszy związek i trwa dopiero 1,5 mca, to trochę poczeka. Sądzę, ale mogę się mylić.

[Ineczka33]

Myślę, że 17-latka raczej nie przyjdzie do ciebie po Twoje ,,przyzwolenie" na seks. W tym kontekście rozmowa na temat antykoncepcji jest konieczna.

[201604181004]

dziecko... to jest jeszcze dziecko
zabierz to dziecko do ginekologa to on ci opowie o takich dzieciach które już w drugiej ciąży latają w tym wieku

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Sama najlepiej znasz swoją córkę i Ty wiesz najlepiej, czy rozmowa o antykoncepcji jest konieczna.
Moja Mama ze mną na ten temat nie rozmawiała (i dobrze, nie chciałabym takiej krępującej rozmowy), za seks się wzięłam w wieku lat szesnastu, teraz mam lat dwadzieścia i żadnej ciąży na koncie. Jeżeli chciałam się czegoś dowiedzieć, to szukałam informacji w internetach (na temat chorób, zabezpieczeń).
Ale ja jestem odpowiedzialną dziewczyną i umiem o siebie zadbać. Jeżeli Twoja córka również 'ogarnia', to możesz być spokojna.

[Śniegowa]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;50719577]Sama najlepiej znasz swoją córkę i Ty wiesz najlepiej, czy rozmowa o antykoncepcji jest konieczna.
Moja Mama ze mną na ten temat nie rozmawiała (i dobrze, nie chciałabym takiej krępującej rozmowy), za seks się wzięłam w wieku lat szesnastu, teraz mam lat dwadzieścia i żadnej ciąży na koncie. Jeżeli chciałam się czegoś dowiedzieć, to szukałam informacji w internetach (na temat chorób, zabezpieczeń).
Ale ja jestem odpowiedzialną dziewczyną i umiem o siebie zadbać. Jeżeli Twoja córka również 'ogarnia', to możesz być spokojna. [/QUOTE]

No właśnie... Jeśli od początku nie rozmawia się o tym (dostosowując poziom rozmów do wieku dziecka), to później taka rozmowa jest krępująca.

Ja wychodzę z założenia, ze seks nie powinien stanowić temat tabu.

Zabezpieczanie to przecież nie tylko ciąża. Konsekwencje mogą być daleko gorsze,

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez Śniegowa

No właśnie... Jeśli od początku nie rozmawia się o tym (dostosowując poziom rozmów do wieku dziecka), to później taka rozmowa jest krępująca.

Ja wychodzę z założenia, ze seks nie powinien stanowić temat tabu.

Zabezpieczanie to przecież nie tylko ciąża. Konsekwencje mogą być daleko gorsze,

Ale też nie każdą nastolatkę/każdego nastolatka trzeba traktować tak, jakby nie miał własnego rozumu i wszystko jej/jemu tłumaczyć.

[Śniegowa]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;50719761]Ale też nie każdą nastolatkę/każdego nastolatka trzeba traktować tak, jakby nie miał własnego rozumu i wszystko jej/jemu tłumaczyć.[/QUOTE]

Oczywiście, zgadzam się z Tobą w 100%.
Dlatego napisałam, ze teraz trochę późno na takie rozmowy.
Jeśli nie rozmawia się od początku to w wieku 17 lat nie ma szans na swobodę w tym temacie.
Zwróć uwagę, ze autorka niestety bagatelizuje związek córki pisząc "ona to nazywa związkiem" to wg mnie niefajne. Jakby uznawała, ze 17 latka nie może czy nie umie kochać i nie umie nawiązać trwałej relacji. Niby cieszy się jej szczęściem...

Nie zjadłam wszystkich rozumów w wychowaniu, wiem, ze jakieś błędy popełniłam, ale akurat to mi się udało: w 100% mogę powiedzieć, ze umiemy z Młodą ze sobą rozmawiać i jak ma jakiś problem, to przychodzi z nim do mnie. Nie ma tematów "zakazanych"

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez Śniegowa

Oczywiście, zgadzam się z Tobą w 100%.
Dlatego napisałam, ze teraz trochę późno na takie rozmowy.
Jeśli nie rozmawia się od początku to w wieku 17 lat nie ma szans na swobodę w tym temacie.
Zwróć uwagę, ze autorka niestety bagatelizuje związek córki pisząc "ona to nazywa związkiem" to wg mnie niefajne. Jakby uznawała, ze 17 latka nie może czy nie umie kochać i nie umie nawiązać trwałej relacji. Niby cieszy się jej szczęściem...

Nie zjadłam wszystkich rozumów w wychowaniu, wiem, ze jakieś błędy popełniłam, ale akurat to mi się udało: w 100% mogę powiedzieć, ze umiemy z Młodą ze sobą rozmawiać i jak ma jakiś problem, to przychodzi z nim do mnie. Nie ma tematów "zakazanych"

Myślę, że autorka jest trochę przewrażliwiona.

[Śniegowa]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;50719870]Myślę, że autorka jest trochę przewrażliwiona. [/QUOTE]

Odniosłam podobne wrażenie
Nie jest w końcu celem każdego 19 latka bzyknać i porzucić

[ina_nova]

"nie chcę żeby pod wpływem emocji mu się oddała, a potem płakała, bo ją zostawił. "

Nie wzięłaś pod uwagę tego, że ona może zwyczajnie chcieć uprawiać seks? Dlaczego piszesz o tym w tak pejoratywny sposób?
To co powinnaś zrobić, to pogadać z dziewczyną o antykoncepcji i o zabezpieczeniu się przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. Zdrowie najważniejsze.

[MissChievousTess]

Przed zawodem miłosnym czy życiem jej nie ochronisz, ale przed niepożądaną ciążą w młodym wieku możesz, więc rozmowa o antykoncepcji, wizyta u ginekologa jest wskazana.
Ona raczej nie będzie pytać o Twoje przyzwolenie na właściwy moment podjęcia współżycia- mało kto tak robi. Natomiast zabezpieczenia bez Twojej zgody i wiedzy od ginekologa może nie dostać, więc tak naprawdę najlepiej ochronisz ją idąc z nią do lekarza. Poza tym nie masz pewności, że ona już nie współżyje albo nie podejmie wkrótce takiej próby. Chłopak z uwagi na wiek pewnie już jest aktywny seksualnie ( jeśli brać pod uwagę statystyki inicjacji seksualnej w Polsce).

[Chatul]

Napisane przez mmkk2

Ona ma zerowe pojęcie o związkach i relacjach damsko-męskich, ale nie wiem czy nie byłabym wścibska, pouczając ją.

Dlaczego uważasz, że Twoja córka ma zerowe pojęcie o związkach i relacjach damsko-męskich? Nigdy z nią nie rozmawiałaś na temat relacji międzyludzkich?

Nie wiem czy rozmawiać z nią o antykoncepcji, bo to by oznaczało moje przyzwolenie na ich seks...

A nigdy wcześniej nie rozmawiałaś z nią na temat antykoncepcji?

[Śniegowa]

Napisane przez Chatul

Dlaczego uważasz, że Twoja córka ma zerowe pojęcie o związkach i relacjach damsko-męskich? Nigdy z nią nie rozmawiałaś na temat relacji międzyludzkich?



A nigdy wcześniej nie rozmawiałaś z nią na temat antykoncepcji?

Widać nie...

[mmkk2]

Nie rozmawiałyśmy o antykoncepcji, bo nigdy mi nie mówiła o żadnych związkach, więc wg mnie tematu nie było. Wiem, że córka nie spyta mnie pewnie o zdanie przed ewentualnym seksem... macie rację.

Dlaczego uważasz, że Twoja córka ma zerowe pojęcie o związkach i relacjach damsko-męskich? Nigdy z nią nie rozmawiałaś na temat relacji międzyludzkich?

No ma 17 lat... nie ma pojęcia co to stały związek. Boję się, że ten chłopak nią odpowiednio zmanipuluje, bo jest starszy, na studiach... nie chcę żeby cierpiała. A dla takiej młodej dziewczyny seks to niesamowicie ważna sprawa, jeśli zostanie wykorzystana to może to przeżywać miesiącami.

Powiedziała mi słówko o tym chłopaku, pytałam czy jest jego pierwszą - ona odparła, że nie, że miał już wcześniej jakieś partnerki. To mnie też niepokoi.

[Śniegowa]

Napisane przez mmkk2

Nie rozmawiałyśmy o antykoncepcji, bo nigdy mi nie mówiła o żadnych związkach, więc wg mnie tematu nie było. Wiem, że córka nie spyta mnie pewnie o zdanie przed ewentualnym seksem... macie rację.



No ma 17 lat... nie ma pojęcia co to stały związek. Boję się, że ten chłopak nią odpowiednio zmanipuluje, bo jest starszy, na studiach... nie chcę żeby cierpiała. A dla takiej młodej dziewczyny seks to niesamowicie ważna sprawa, jeśli zostanie wykorzystana to może to przeżywać miesiącami.

Powiedziała mi słówko o tym chłopaku, pytałam czy jest jego pierwszą - ona odparła, że nie, że miał już wcześniej jakieś partnerki. To mnie też niepokoi.

Czy Ty w średniowieczu żyjesz?
Nie mówiła o związkach... A Ty naiwnie myślałaś, że ona w domku do końca życia, jak zakonnica??

Czy Ty od początku byłaś dorosła i wiedziałaś co to związek?
Młodość ma to do siebie, że się życie poznaje. Bedą ze sobą pół roku, rozstaną się... No i cóż? Tak bywa. Trzeba wtedy poleczyć złamane serce.

Szczerze mówiąc współczuję Twojej córce...

[201604181004]

Ty myslisz ze 17 latka nie moze miec popedu seksualnego?

[mmkk2]

Czy Ty w średniowieczu żyjesz?
Nie mówiła o związkach... A Ty naiwnie myślałaś, że ona w domku do końca życia, jak zakonnica??

Czy Ty od początku byłaś dorosła i wiedziałaś co to związek?
Młodość ma to do siebie, że się życie poznaje. Bedą ze sobą pół roku, rozstaną się... No i cóż? Tak bywa. Trzeba wtedy poleczyć złamane serce.

Szczerze mówiąc współczuję Twojej córce...

Nie sądzę po prostu, żeby to uczucie przetrwało. On jest starszy, ma doświadczenie, ona naiwna, zakochana. Może być im fajnie przez te parę miesięcy, potem on odejdzie, ona zostanie ze złamanym sercem. To nie jest dobry czas na związki, wychodzi z tego więcej złego niż dobrego.

Ty myslisz ze 17 latka nie moze miec popedu seksualnego?

Na pewno ma.
Ale to nie jest dojrzała kobieta, która do seksu podchodzi z większym dystansem. Ona dopiero odkrywa swoją seksualność.

[ellish]

Ale on jest tylko 2 lata starszy a ty piszesz jakby miał z 30stke.

Dobrze,że mój mama nie byla taka przewrażliwiona.

Po drugie w tym wieku sparzyć się w miłości,cierpieć, wypłakiwać się w ramie przyjaciólki - to normalne.

A seks? Czemu od razu uważasz,że lóżko,że ciąża.



Ze mną rodzice nie rozmawiali o seksie, na szczęście. Pierwszego chłopaka mialam w wieku 16 lat. Dzisiaj mam lat ponad 30sci i żadnej ciąży.

Nie mówię żebyś nie rozmawiała ale trochę przesadzasz. Wydajesz mi się nadopiekuńcza.

I myślę że DOROSŁA córka sporo wie na temat seksu i antykoncepcji...

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez mmkk2

. To nie jest dobry czas na związki, wychodzi z tego więcej złego niż dobrego.


.

O matko...a kiedy jest?

[Śniegowa]

Napisane przez mmkk2

Nie sądzę po prostu, żeby to uczucie przetrwało. On jest starszy, ma doświadczenie, ona naiwna, zakochana. Może być im fajnie przez te parę miesięcy, potem on odejdzie, ona zostanie ze złamanym sercem. To nie jest dobry czas na związki, wychodzi z tego więcej złego niż dobrego.



Na pewno ma.
Ale to nie jest dojrzała kobieta, która do seksu podchodzi z większym dystansem. Ona dopiero odkrywa swoją seksualność.

No to nie przetrwa, o rety...
To już teraz ma swojego ślubnego poznawać? Pierwszy pocałunek i już obrączka??
Takie prawo młodości.

Wyluzuj, ogarnij się i daj żyć córce. Daj się jej zakochać i pozwól mieć złamane serce, i znów poznać kogoś w kim się zakocha...
Chowanie pod kloszem niczego nie nauczy.

Takim traktowaniem oddalasz się tylko od niej i w razie kłopotów, nie będziesz o nich wiedzieć...

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

Napisane przez ellish

O matko...a kiedy jest?

Pewnie po 30, kiedy łapiesz się za to co zostało...


Aż pokażę ten wątek swojej córce. Jako ciekawostkę.
Już się domyślam jej reakcji.

[mmkk2]

Związki się rozpadają, ale moja intuicja podpowiada, że to on ją zostawi ze złamanym sercem. Co innego, gdyby się rozeszli "za porozumieniem stron". Ale wątpię, że on jest tak nią zafascynowany, jak ona nim. Nie chcę żeby sobie szukała problemów.
Inaczej związek przechodzi nastolatka, inaczej dojrzała kobieta. Nie mówię, że ta druga nie może mieć złamanego serca... ale bardziej dojrzale patrzy na to wszystko.
Tak jak pisałam, z niepokojem patrzę na tę ich miłość. A ten chłopak też się powinien zająć czymś ciekawszym niż mieszanie w głowie dziecku (bez obrazy dla niego).

To jest kiepski czas na związki, za małe doświadczenie życiowe itp.

[Śniegowa]

Napisane przez mmkk2

Związki się rozpadają, ale moja intuicja podpowiada, że to on ją zostawi ze złamanym sercem. Co innego, gdyby się rozeszli "za porozumieniem stron". Ale wątpię, że on jest tak nią zafascynowany, jak ona nim. Nie chcę żeby sobie szukała problemów.
Inaczej związek przechodzi nastolatka, inaczej dojrzała kobieta. Nie mówię, że ta druga nie może mieć złamanego serca... ale bardziej dojrzale patrzy na to wszystko.
Tak jak pisałam, z niepokojem patrzę na tę ich miłość. A ten chłopak też się powinien zająć czymś ciekawszym niż mieszanie w głowie dziecku (bez obrazy dla niego).

To jest kiepski czas na związki, za małe doświadczenie życiowe itp.

Nic do Ciebie nie dociera...
Szkoda.

Przypomnij sobie jaka byłaś gdy miałaś 17 lat, to może nieco przejrzysz na oczy.

I zacznij traktować swoją córkę poważniej

[Chatul]

Napisane przez mmkk2

Nie rozmawiałyśmy o antykoncepcji, bo nigdy mi nie mówiła o żadnych związkach, więc wg mnie tematu nie było.

Szkoda, że tak do sprawy podeszłaś, bo akurat antykoncepcja (tak samo ja seks, relacje międzyludzkie itp.) to temat, który warto podejmować jak najwcześniej. Wiedzę zawsze lepiej mieć zanim zacznie się jej potrzebować w praktyce.
Czasu jednak nie cofniesz. Teraz to już średni moment na uczenie córki, a już tym bardziej pouczanie. Jeśli sama masz sporą wiedzę na temat antykoncepcji, to możesz spróbować wybadać, ile córka wie (powinna była mieć ten temat omawiany w szkole). Skup się jednak przede wszystkim na polepszeniu relacji z córką. Tak, żeby ona wiedziała, że jesteś bliską jej osobą i może Ci ufać nawet w sprawie swojego związku.

No ma 17 lat... nie ma pojęcia co to stały związek.

W praktyce nie ma (jak każdy na początku!), ale w teorii chyba ma?

Boję się, że ten chłopak nią odpowiednio zmanipuluje, bo jest starszy, na studiach...

On jest starszy o 2 lata, a nie 20 lat To naprawdę mała różnica wieku. A warto zauważyć, że między wieloma partnerami jest jakaś różnica wieku. Nie wszyscy są z jednego rocznika

A dla takiej młodej dziewczyny seks to niesamowicie ważna sprawa, jeśli zostanie wykorzystana to może to przeżywać miesiącami.

A rozmawiałyście kiedykolwiek o relacjach międzyludzkich? Znaczeniu seksu w związku? Jeśli tak, to chyba wiesz, jakie mniej więcej poglądy ma Twoja córka i wiesz, czego się spodziewać.

Powiedziała mi słówko o tym chłopaku, pytałam czy jest jego pierwszą - ona odparła, że nie, że miał już wcześniej jakieś partnerki. To mnie też niepokoi.

Rozumiem, ale weź też pod uwagę, że nie jest to jednoznaczne z tym, że chłopak ma nie wiadomo jak bogatą i burzliwą przeszłość. Może mieć całkiem normalną przeszłość 19-latka, który wcześniej spotykał się z dziewczyną czy dwiema.

[Śniegowa]

Napisane przez Chatul

Szkoda, że tak do sprawy podeszłaś, bo akurat antykoncepcja (tak samo ja seks, relacje międzyludzkie itp.) to temat, który warto podejmować jak najwcześniej. Wiedzę zawsze lepiej mieć zanim zacznie się jej potrzebować w praktyce.
Czasu jednak nie cofniesz. Teraz to już średni moment na uczenie córki, a już tym bardziej pouczanie. Jeśli sama masz sporą wiedzę na temat antykoncepcji, to możesz spróbować wybadać, ile córka wie (powinna była mieć ten temat omawiany w szkole). Skup się jednak przede wszystkim na polepszeniu relacji z córką. Tak, żeby ona wiedziała, że jesteś bliską jej osobą i może Ci ufać nawet w sprawie swojego związku.



W praktyce nie ma (jak każdy na początku!), ale w teorii chyba ma?



On jest starszy o 2 lata, a nie 20 lat To naprawdę mała różnica wieku. A warto zauważyć, że między wieloma partnerami jest jakaś różnica wieku. Nie wszyscy są z jednego rocznika



A rozmawiałyście kiedykolwiek o relacjach międzyludzkich? Znaczeniu seksu w związku? Jeśli tak, to chyba wiesz, jakie mniej więcej poglądy ma Twoja córka i wiesz, czego się spodziewać.



Rozumiem, ale weź też pod uwagę, że nie jest to jednoznaczne z tym, że chłopak ma nie wiadomo jak bogatą i burzliwą przeszłość. Może mieć całkiem normalną przeszłość 19-latka, który wcześniej spotykał się z dziewczyną czy dwiema.

Zgadzam się z Tobą. Oby takich osób było więcej.

[Chatul]

Napisane przez mmkk2

A ten chłopak też się powinien zająć czymś ciekawszym niż mieszanie w głowie dziecku (bez obrazy dla niego).

Nie znasz go i nie masz tak naprawdę żadnych powodów, by oskrażać go o to, że miesza w głowie „dziecku”. Na dodatek to dziecko to już nie dziecko, tylko nastolatka wkraczająca w dorosłość.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez mmkk2

Związki się rozpadają, ale moja intuicja podpowiada, że to on ją zostawi ze złamanym sercem. Co innego, gdyby się rozeszli "za porozumieniem stron". Ale wątpię, że on jest tak nią zafascynowany, jak ona nim. Nie chcę żeby sobie szukała problemów.
Inaczej związek przechodzi nastolatka, inaczej dojrzała kobieta. Nie mówię, że ta druga nie może mieć złamanego serca... ale bardziej dojrzale patrzy na to wszystko.
Tak jak pisałam, z niepokojem patrzę na tę ich miłość. A ten chłopak też się powinien zająć czymś ciekawszym niż mieszanie w głowie dziecku (bez obrazy dla niego).

To jest kiepski czas na związki, za małe doświadczenie życiowe itp.

Może Twoja intuicja jest do dupy? Masz magiczną kulę, w której widzisz przyszłość?
Jakiemu dziecku? Siedemnastolatka, to (często) już całkiem dojrzała dziewczyna, potrafiąca wyciągać wnioski i rozumiejąca otaczający ją świat.

A KIEDY MA ZDOBYĆ DOŚWIADCZENIE ŻYCIOWE?!