Zmiany w ślubie kościelnym

[arisa]

Mam nadzieję, że nie ma takiego wątku. Szukałam, ale może mi umknęło, za co, w razie czego, przepraszam.
Wczoraj trafiłam na arcy ciekawy artykuł. Przyznam, że po przeczytaniu tego krew we mnie zawrzała i zrodziło się współczucie dla osób, których to dotknie (a mam nadzieje, że ta zgraja hipokrytów zrezygnuje jednak z tego).
Ale do rzeczy. Oto owy artykuł:
http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,1...bafa&_ticrsn=3


Co wy o tym sądzicie? Czy wchodzimy w nową erę absurdu? Bo mnie na coś takiego macki opadają. Komuś chyba władza do głowy uderzyła.

[honolinka]

Na razie są to tylko jakieś próby zmian,jeszcze nie wiadomo,o co dokładnie chodzi. A wp lubi siać panikę i burzyć tłumy,także ja bym się wstrzymała chwilowo z załamywaniem się

[arisa]

Owszem, lubi. Ale chyba wypowiedzi bp nie wzięły się z nieba? Poza tym akurat z wp podałam linka, ale widziałam na kilku jeszcze portalach podobne newsy.

[honolinka]

Ja wiem,rozumiem. Sama widziałam to na kilku portalach. Moja wypowiedź tyczyła się tego,żebyśmy z tym wzburzeniem poczekali,aż będą to 100% pewne zmiany.

[ninagg]

:d

[mezaga]

To, że mówią, ze tak będzie to jedno a jak będzie naprawdę to drugie. Newsami na portalach nie ma się co denerwować dopóki jeszcze nic nie jest nawet w fazie projektu.

[rinco]

Chyba zwariowałaś, wierzysz niusowi z "Super Expressu"???

[amandi84]

A mnie się to wcale nie wydaje takie głupie. Większość chrześcijan to tylko chrześcijanie z nazwy. Takie obostrzenia sprawiłyby, że ślub kościelny byłby przeznaczony tylko dla tych naprawdę wierzących. Oczywiście jeśli zaostrzenia byłyby zrobione rozsądnie (czego akurat nie byłabym taka pewna). Wg mnie większość osób zawiera ślub kościelny, bo tradycja, byle odklepać nauki, byle ubrać białą suknię. Chcą korzystać tylko z przywileju, a jeśli Kościół pragnie wymagać to mamy oburzenie..

P.S. Piszę to jako osoba, która nie jest zbytnio wierząca i skorzystam ze ślubu kościelnego właśnie tak trochę bez przekonania.. Jeśli ktoś poczuł się urażony nie było to moim celem.

[mezaga]

Amandi ja zgadzam się z Tobą. Kościół po prostu chce bronić ustalonych przez siebie zasad. I jeśli ktoś się z nimi nie zgadza wcale nie musi brać ślubu Kościelnego. Nie ma obowiązku brania ślubu kościelnego. Można wziąć ślub cywilny. Szczególnie jeśli jest się osobą nie związaną z KK.
Ale trzeba brać poprawkę na to co piszą gazety, bo wcale może do tego co opisują nie dojść. Ile to już razy tak było.

[amandi84]

A pewnie,że do tego nie dojdzie. Kościół straciłby zbyt wiele owieczek A w obecnym kryzysie wiary nei może sobie na to pozwolić..

[tenebrosa]

U nas na wątku PM2012 też wywiązała się dyskusja na ten temat, więc może pokrótce powtórzę moją opinię.

Po pierwsze, to nie jest jeszcze nic pewnego. Papież powiedział jedno zdanie i już cała afera, i w faktach TVNu i na portalach, domysły, hipotezy... A prawda jest taka, że ksiądz do ślubu potrzebny nie jest, bo małżonkowie nawzajem udzielają sobie tego sakramentu i czy zrobią to w kościele przed księdzem czy wypowiedzą przysięgę będąc tylko we dwoje na łące to wydaje mi się, że dla Boga ślub będzie tak samo ważny i wiążący. Tylko księża widać mają problem ze zrozumieniem tego i chcą tworzyć własne zasady, których Bóg wcale nie wyznaczył.
Odmowa ślubu dla kobiety w ciąży? Przecież mówią, że dziecko jest darem od Boga, więc jak za otrzymanie tego daru można wykląć kogoś z kościoła? Przyszli rodzice chcą żyć po bożemu, ale nie bo zdaniem księdza nagrzeszyli i teraz niech do końca życia czują, że Bóg ich nie kocha - bo ksiądz wie lepiej, że tak jest. Kościół przeczy sam sobie i kompromituje się coraz bardziej. Nie Bóg, kościół.

[Stysik]

Napisane przez tenebrosa

U nas na wątku PM2012 też wywiązała się dyskusja na ten temat, więc może pokrótce powtórzę moją opinię.

Po pierwsze, to nie jest jeszcze nic pewnego. Papież powiedział jedno zdanie i już cała afera, i w faktach TVNu i na portalach, domysły, hipotezy... A prawda jest taka, że ksiądz do ślubu potrzebny nie jest, bo małżonkowie nawzajem udzielają sobie tego sakramentu i czy zrobią to w kościele przed księdzem czy wypowiedzą przysięgę będąc tylko we dwoje na łące to wydaje mi się, że dla Boga ślub będzie tak samo ważny i wiążący. Tylko księża widać mają problem ze zrozumieniem tego i chcą tworzyć własne zasady, których Bóg wcale nie wyznaczył.
Odmowa ślubu dla kobiety w ciąży? Przecież mówią, że dziecko jest darem od Boga, więc jak za otrzymanie tego daru można wykląć kogoś z kościoła? Przyszli rodzice chcą żyć po bożemu, ale nie bo zdaniem księdza nagrzeszyli i teraz niech do końca życia czują, że Bóg ich nie kocha - bo ksiądz wie lepiej, że tak jest. Kościół przeczy sam sobie i kompromituje się coraz bardziej. Nie Bóg, kościół.

po pierwsze radze nie siac paniki o wykluczeniu z kosciola itp.
po drugie: radze czytac ze zrozumieniem- ciaza nie moze byc powodem slubu, co nie oznacza ze kobieta w ciazy slubu nie otrzyma, przyczyna powinna byc milosc narzeczonych i co do tego ksieza musza sie upewnic. nie brac za pewnik ze ciaza oznacza milosc. .
po trzecie jezeli ktos nie jest katolikiem to moze slubowac sobie jak chce...
i po czwarte jak wspomnialy wczesniej kolezanki co do oceny lepiej sie wstrzymac bo dzinnikarze lubia sensacje...

[honolinka]

Napisane przez Stysik

po pierwsze radze nie siac paniki o wykluczeniu z kosciola itp.
po drugie: radze czytac ze zrozumieniem- ciaza nie moze byc powodem slubu, co nie oznacza ze kobieta w ciazy slubu nie otrzyma, przyczyna powinna byc milosc narzeczonych i co do tego ksieza musza sie upewnic. nie brac za pewnik ze ciaza oznacza milosc. .
po trzecie jezeli ktos nie jest katolikiem to moze slubowac sobie jak chce...
i po czwarte jak wspomnialy wczesniej kolezanki co do oceny lepiej sie wstrzymac bo dzinnikarze lubia sensacje...

W 100% się zgadzam

[Angel_00]

Napisane przez mezaga

Amandi ja zgadzam się z Tobą. Kościół po prostu chce bronić ustalonych przez siebie zasad. I jeśli ktoś się z nimi nie zgadza wcale nie musi brać ślubu Kościelnego. Nie ma obowiązku brania ślubu kościelnego. Można wziąć ślub cywilny. Szczególnie jeśli jest się osobą nie związaną z KK.
Ale trzeba brać poprawkę na to co piszą gazety, bo wcale może do tego co opisują nie dojść. Ile to już razy tak było.

zgadzam się skoro ktoś nie praktykuje swojej wiary a biegnie
do kościoła brać ślub to nie rozumiem oburzenia. jeśli ktoś praktykuje i to nie będzie miał problemu bo przecież ślub bierze zgodnie że swoją wiarą i przekonaniem. moim zdaniem ludzie biorą koscielne śluby bo suknia bo coś a potem starają się o unieważnienie. Te zaostrzenia moim zdaniem mają na celu unikniecia takich sytuacji.

[magdaef]

Napisane przez Angel_00

zgadzam się skoro ktoś nie praktykuje swojej wiary a biegnie
do kościoła brać ślub to nie rozumiem oburzenia. jeśli ktoś praktykuje i to nie będzie miał problemu bo przecież ślub bierze zgodnie że swoją wiarą i przekonaniem. moim zdaniem ludzie biorą koscielne śluby bo suknia bo coś a potem starają się o unieważnienie. Te zaostrzenia moim zdaniem mają na celu unikniecia takich sytuacji.

Zgadzam się co do tego, że te zaostrzenia są dobre, bo mają sprawić, że Młodzi będą dostosowywać się do nauki kościoła, a nie nauka kościoła do Młodych. Ale uważam, że zamiast wprowadzać ograniczenia, powinno się doprowadzić do sytuacji, w której będzie dialog między kapłanem, a Parą Młodą. Ksiądz powinien mieć okazję rozeznać, czy ślub jest wynikiem miłości, czy ciąży, i jeśli chodzi tylko o to drugie, to go odradzać, a nie odgórnie dyskwalifikować ciężarne. Bo nie wyobrażam sobie, że przy obecnej formie - odbębnieniu dwóch wykładów i utartym kwestionariuszu jakiś ksiądz wypytywał mnie nagle o doświadczenia seksualne i sytuację ginekologiczną (Piszę to jako osoba wierząca, która zna wielu księży prywatnie - mimo to nie wyobrażam sobie czegoś takiego!)

Na szczęście to tylko Super Express, więc chyba nie musimy się martwić

[Heledore]

jest juz taki wątek na plotkowym:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=502908

warto by połączyć oba wątki

[Askatasuna]

Mam nadzieję, że te zmiany, w takim kształcie jak sugeruje biskup nie wejdą w życie. Po pierwsze moim zdaniem, biskup za daleko się posuwa w interpretacji słów papieża na ten temat, które też przeczytałam. Po drugie nie wyobrażam sobie niektórych rzeczy: np. "zajęcia" się narzeczonymi lekarzy- tzn. jakich lekarzy, jakiej specjalności? ginekologów czy neurologów? , albo wydłużenie stażu narzeczeńskiego do kilku lat- sama czytałam kiedyś wypowiedzi duchownych, którzy mówili, że narzeczeństwo powinno trwać maksymalnie rok, a nie tak jak teraz, ludzie przeciągają je na kilka lat, zwiększając tym samym pokusę wspólnego mieszkania czy rozpoczęcia współżycia. Teraz nagle zmiana poglądów? A jak ma się to do takich par, jak moi znajomi,którzy wzięli ślub po półtora roku znajomości, czy moich przyszłych teściów, którzy przed ślubem widzieli się dosłownie kilka razy (i są już razem >30lat)?

Moim zdaniem duchowni powinni więcej zaufać ludziom, założyć, że skoro przyjęli bierzmowanie, sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, są ludźmi dorosłymi i dojrzałymi do samodzielnego rozeznania swoich uczuć i planowania przyszłości. Poza tym, jeśli jestem członkiem Kościoła to właśnie przyjmowanie sakramentów jest moim prawem, a nie łaskawością, czy nagrodą od księży. A że wzrasta liczba stwierdzeń nieważności? Przecież stwierdzają to księża, nie wierni, więc dlaczego pretensje do tych drugich?

[Ylangla]

Napisane przez Askatasuna

Poza tym, jeśli jestem członkiem Kościoła to właśnie przyjmowanie sakramentów jest moim prawem, a nie łaskawością, czy nagrodą od księży. A że wzrasta liczba stwierdzeń nieważności? Przecież stwierdzają to księża, nie wierni, więc dlaczego pretensje do tych drugich?

Dokladnie! Dodatkowo (z tego co pamietam z lekcji religii) malzenstwo jest jedynym sakramentem, ktorego UDZIELAJA SOBIE SAMI NARZECZENI w obecnosci kaplana.

[arisa]

Napisane przez Askatasuna

Mam nadzieję, że te zmiany, w takim kształcie jak sugeruje biskup nie wejdą w życie. Po pierwsze moim zdaniem, biskup za daleko się posuwa w interpretacji słów papieża na ten temat, które też przeczytałam. Po drugie nie wyobrażam sobie niektórych rzeczy: np. "zajęcia" się narzeczonymi lekarzy- tzn. jakich lekarzy, jakiej specjalności? ginekologów czy neurologów? , albo wydłużenie stażu narzeczeńskiego do kilku lat- sama czytałam kiedyś wypowiedzi duchownych, którzy mówili, że narzeczeństwo powinno trwać maksymalnie rok, a nie tak jak teraz, ludzie przeciągają je na kilka lat, zwiększając tym samym pokusę wspólnego mieszkania czy rozpoczęcia współżycia. Teraz nagle zmiana poglądów? A jak ma się to do takich par, jak moi znajomi,którzy wzięli ślub po półtora roku znajomości, czy moich przyszłych teściów, którzy przed ślubem widzieli się dosłownie kilka razy (i są już razem >30lat)?

Moim zdaniem duchowni powinni więcej zaufać ludziom, założyć, że skoro przyjęli bierzmowanie, sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, są ludźmi dorosłymi i dojrzałymi do samodzielnego rozeznania swoich uczuć i planowania przyszłości. Poza tym, jeśli jestem członkiem Kościoła to właśnie przyjmowanie sakramentów jest moim prawem, a nie łaskawością, czy nagrodą od księży. A że wzrasta liczba stwierdzeń nieważności? Przecież stwierdzają to księża, nie wierni, więc dlaczego pretensje do tych drugich?

Właśnie co do tych ich domniemanych wymagań, to ja zgadzam się w zupełności z Tobą. Kościół chciałby wleźć w każdy aspekt życia ludzi, bez względu na to, wierzą i należą czy nie (w mojej opinii).
A co do prawdziwości słów na tym, czy owym portalu, to się zobaczy. Póki co "zachęcają" młodych opłatami "co łaska" za ślub.

[Almariel]

Napisane przez magdaef

Zgadzam się co do tego, że te zaostrzenia są dobre, bo mają sprawić, że Młodzi będą dostosowywać się do nauki kościoła, a nie nauka kościoła do Młodych. Ale uważam, że zamiast wprowadzać ograniczenia, powinno się doprowadzić do sytuacji, w której będzie dialog między kapłanem, a Parą Młodą. Ksiądz powinien mieć okazję rozeznać, czy ślub jest wynikiem miłości, czy ciąży, i jeśli chodzi tylko o to drugie, to go odradzać, a nie odgórnie dyskwalifikować ciężarne. Bo nie wyobrażam sobie, że przy obecnej formie - odbębnieniu dwóch wykładów i utartym kwestionariuszu jakiś ksiądz wypytywał mnie nagle o doświadczenia seksualne i sytuację ginekologiczną (Piszę to jako osoba wierząca, która zna wielu księży prywatnie - mimo to nie wyobrażam sobie czegoś takiego!)

Na szczęście to tylko Super Express, więc chyba nie musimy się martwić

Zgadzam się w zupełności. Zależy, jak to wszystko będzie wyglądać. Jeżeli będzie to polegało na mnożeniu ograniczeń, formalnych utrudnieniach, konieczności przynoszenia księdzu kolejnych zaświadczeń, czy pieczątek...to myślę, że nawet tych, co rzeczywiście chcą wziąć ślub Kościelny, może zniechęcić. Może zamiast zastanawiać się w jaki sposób utrudnić dostęp do sakramentu, lepiej zadbać o jakość nauk przedmałżeńskich i wykładów w poradni ? Bo te często pozostawiają wiele do życzenia. I jak pisze magdaef o życzliwy dialog między księdzem a Parą Młodą.

[BOMBONA]

Dzisiaj w radiowej trójce była audycja na ten temat. Benedykt chciał tylko huknąć na księży, żeby się bardziej przykładali i do kursów przedmałż. i do samego wywiadu. Nie będzie tak źle jak to WP i SE uwielbiają przedstawiać. Poza tym wszystkim, nam ksiądz powiedział na kursie, że jak robią problemy w jednej parafii to iść do innej, bo nie da się powstrzymać kogoś jeśli nie jest w związku małż. a ma wolę i chce bardzo legalizacji.
Do not be affraid

[Laura088]

Głupota do potęgi entej psychiatrzy lekarze co jeszcze wymyślą. Co do ślubu z powodu dziecka to nie uznaje tego jest to dla mnie czysta głupota znam kilka takich małżeństw i wcale dobrze nie żyją poza tym znali się nawet nie rok. Jak można kogoś poznać przez taki krótki czas. Może wprowadzą ślub po określonym czasie bycia ze sobą.

[Almariel]

Napisane przez Laura088

Głupota do potęgi entej psychiatrzy lekarze co jeszcze wymyślą. Co do ślubu z powodu dziecka to nie uznaje tego jest to dla mnie czysta głupota znam kilka takich małżeństw i wcale dobrze nie żyją poza tym znali się nawet nie rok. Jak można kogoś poznać przez taki krótki czas. Może wprowadzą ślub po określonym czasie bycia ze sobą.

Ale z drugiej strony, jakim prawem niby ktoś ma decydować, ile czasu ludzie mają ze sobą być przed ślubem

[Laura088]

Nie mają prawa ale kto wie na co jeszcze wpadną.

[bochema]

Napisane przez amandi84

A mnie się to wcale nie wydaje takie głupie. Większość chrześcijan to tylko chrześcijanie z nazwy. Takie obostrzenia sprawiłyby, że ślub kościelny byłby przeznaczony tylko dla tych naprawdę wierzących. Oczywiście jeśli zaostrzenia byłyby zrobione rozsądnie (czego akurat nie byłabym taka pewna). Wg mnie większość osób zawiera ślub kościelny, bo tradycja, byle odklepać nauki, byle ubrać białą suknię. Chcą korzystać tylko z przywileju, a jeśli Kościół pragnie wymagać to mamy oburzenie..

P.S. Piszę to jako osoba, która nie jest zbytnio wierząca i skorzystam ze ślubu kościelnego właśnie tak trochę bez przekonania.. Jeśli ktoś poczuł się urażony nie było to moim celem.

Dziwne , ale mam podobne zdanie. Choćby dlatego, że "dziś" mało która para bierze ślub kościelny ze względu na wiarę. Większość par decydując się na ślub kościelny tak naprawdę nie wie do czego on tak naprawdę jest nam potrzebny. O co tak naprawdę chodzi kościołowi? Co ma kościół do małżeństwa? Większość par zawiera związek małżeński ze względu na stroje, na gości, na przyjęcie. Głównym powodem jest biała suknia z welonem.

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Napisane przez Almariel

Ale z drugiej strony, jakim prawem niby ktoś ma decydować, ile czasu ludzie mają ze sobą być przed ślubem

Z jednej strony plany brzmią śmiesznie, z drugiej strony wcale nie są głupie.
Wcale mnie dziwią decyzje kościoła.
Kościół nie toleruje rozwodów a tego jest coraz więcej.

[Almariel]

Napisane przez bochema

Dziwne , ale mam podobne zdanie. Choćby dlatego, że "dziś" mało która para bierze ślub kościelny ze względu na wiarę. Większość par decydując się na ślub kościelny tak naprawdę nie wie do czego on tak naprawdę jest nam potrzebny. O co tak naprawdę chodzi kościołowi? Co ma kościół do małżeństwa? Większość par zawiera związek małżeński ze względu na stroje, na gości, na przyjęcie. Głównym powodem jest biała suknia z welonem.

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------



Z jednej strony plany brzmią śmiesznie, z drugiej strony wcale nie są głupie.
Wcale mnie dziwią decyzje kościoła.
Kościół nie toleruje rozwodów a tego jest coraz więcej.

Ale patrząc na to z drugiej strony, to skoro Kościół nie dopuszcza seksu przedmałżeńskiego, a oczekuje od pary kilkuletniego stażu narzeczeństwa, to moim zdaniem się trochę kłóci. Powstrzymywanie się kilka lat od bliskości z ukochaną osobą wcale nie jest niczym dobrym dla związku, w moim mniemaniu. Dlatego dla mnie to trochę dziwne, i tyle. Z tym, co napisałaś się zgadzam poniekąd, ludzie zapominają, co jest w tym wszystkim najważniejsze, że to sakrament i przysięga przed Bogiem. Aczkolwiek nie jestem pewna, czy to co proponuje Papież to dobra droga.

[ilkas]

poczekamy co z tego wyjdzie.
w każdym razie dobrze że biorę ślub w czerwcu a nauk w kościele zostały mi już tylko 3 spotkania w razie czego zdąrze przed zmianą :P

[bochema]

Napisane przez Almariel

....Powstrzymywanie się kilka lat od bliskości z ukochaną osobą wcale nie jest niczym dobrym dla związku, w moim mniemaniu. .....

Patrząc z innej strony to ma swoje duże plusy. Dowód na to, że przyszły małżonek naprawdę nas kocha. A jak naprawdę kocha to żadna siła nie jest w stanie tego zmienić. Jak kocha to poczeka i ci co naprawdę kochają czekają.

Choć we współczesnym świecie raczej nowe prawo kościelne raczej chyba nie zda egzaminu i ludzie zrezygnują ze ślubów kościelnych. Kościół może na tym wiele stracić. Za to będą walić tłumy do USC. Bo i tu będzie można urządzić wesele z pompą.
Powolutku wchodzą do Polski śluby w plenerze. Urzędnik po wielu próbach przekonania udzieli ślubu tam gdzie się chce, z pięknie zorganizowanym terenem.
Więc przez nowy pomysł kościoła może dojść do tego że śluby w kościele mogą przejść do lamusa.

[Almariel]

Napisane przez bochema

Patrząc z innej strony to ma swoje duże plusy. Dowód na to, że przyszły małżonek naprawdę nas kocha. A jak naprawdę kocha to żadna siła nie jest w stanie tego zmienić. Jak kocha to poczeka i ci co naprawdę kochają czekają.

.

Oczywiście, można czekać. Ale kilka lat ??? Nie wiem, ja bym nie chciała się powstrzymywać od bliskości z ukochaną osobą przez kilka lat. No bo w imię czego ? Dlatego, że jakiś ksiądz nie pozwala się pobrać wcześniej niż po kilku latach narzeczeństwa ? Dla mnie to jest zupełnie bez sensu, ale to oczywiście tylko moje zdanie.
Poza tym, jak się na prawdę kocha, to nie potrzeba kilkuletniego testu na powstrzymywanie się od seksu.

[bochema]

Napisane przez Almariel

Oczywiście, można czekać. Ale kilka lat ??? Nie wiem, ja bym nie chciała się powstrzymywać od bliskości z ukochaną osobą przez kilka lat. No bo w imię czego ? Dlatego, że jakiś ksiądz nie pozwala się pobrać wcześniej niż po kilku latach narzeczeństwa ? Dla mnie to jest zupełnie bez sensu, ale to oczywiście tylko moje zdanie.
Poza tym, jak się na prawdę kocha, to nie potrzeba kilkuletniego testu na powstrzymywanie się od seksu.

Dla ciebie to tylko seks, dla kościoła to "nowe życie", któremu przez głupotę dorosłych ludzi można zniszczyć dzieciństwo.
Dawno, dawno temu ( na szczęście to było dawno i teraz są inne czasy), kobieta jak się szanowała nie dopuściła do siebie mężczyzny.
Zostałam matką poprzez wpadkę. (Byłam w separacji z myślami o rozwodzie ale nie nawiedzę załatwiania spraw urzędowych więc ze wszystkim zwlekałam.) Jakoś wiadomość o ciąży nie przeraziła mnie, ale gdy już dziecko przyszło na świat i przyszło mi chwalić się, że mam dzieci, ogarniał mnie wstyd. Oczywiście nie wstydziłam się dzieci bo je bardzo kocham, wstydziłam się tego, że ktoś oceni mnie, że się puściłam.

"Każdy" jest taki pewny w 100%, ze to ten jedyny/a, taki wspaniały człowiek a po ślubie pokazuje swoje prawdziwe oblicze jakie nam piekło sprowadza.

Po części naprawdę nie dziwię się tym zmianom, ale na pewno nie ujrzy to światła dziennego