Co z tym facetem

[Agata89812]

Moze Wy cos doradzicie, bo już sama nie wiem. Otoz jakies 3 lata temu przez kolezanke z bylej pracy poznałam fajnego faceta. On miał wtedy dlugoletnia dziewczyne, tylko się sobie przedstawiliśmy i tyle. Wpadl mi w oko. Pare miesięcy pozniej poszlam do wrozki (prezent na urodziny, pierwszy raz w zyciu poszlam na wrozenie). I przewidziała, ze stworze w najbliższych latach związek z facetem, którego już znam, który nie mieszka w moim miescie, jest wspólnym znajomym, droga do wspólnego zycia nie będzie latwa. Minely kolejne miesiące. Na koncercie znowu spotkałam tego kolesia, który był z moimi przyjaciolmi. Po koncercie poszliśmy wszyscy na piwo do klubu. I on mnie tam podrywal, zagadywal, a to dotknal za reke itd. Myslalam, ze jest nadal z ta dziewczyna, wiec olalam go zupełnie. Od wspólnej koleżanki dowiedziałam się, ze ja mu się podobam i ze on nie jest z ta swoja dziewczyna, ale ma jakas znajomość z tindera. Wiec zostawiłam ten temat, później zaprosiłam go do znajomych na fejsie, bo wyskoczyl mi w proponowanych. Ja do niego nic nie napisałam, on tez nie. W sumie zapomniałam o sprawie, ale 2 miesiace temu byliśmy razem na dwóch koncertach. Po pierwszym dowiedziałam się od jego najbliższego przyjaciela, ze jest sam od jakiegoś czasu. Pomyslalam sobie, ze może cos z tego będzie. No ale on zadnego kroku nie zrobil. Po tym drugim koncercie napisałam do niego ws. doradzenia się o parking przy dużej hali (koncert na którym bylam był w jego miescie). Odpowiedzial bardzo rzetelnie, posprawdzal mi możliwości dojazdu itd. Dzien po koncercie zapytal jak było. Wyslalam mu pare filmikow, cos tam popisaliśmy o muzyce, której słuchamy. No i tyle. Milczy. Zastanawiam się czy nie powinnam zrobić jakiegoś kroku. On mi się naprawdę podoba. Siedzi mi w glowie od kiedy go zobaczyłam, każdego faceta z nim porownuje i każdy wypada przy nim blado. Pewnie to jakies zauroczenie. Wydaje mi się, ze byśmy byli na pewno dobrymi przyjaciolmi a może cos więcej. Mamy podobne zainteresowania, poglądy, wyksztalcenie, znajomych. Jestesmy bez dzieci i byłych malzenstw. Zastanawiam się o co mu chodzilo: kiedy był z kims, to mnie podrywal, choć pewnie wiedział od wspólnej koleżanki, ze nigdy bym nie weszla w jakas relacje z zajętym, wiec może po prostu to była dla niego zabawa. Z drugiej strony jak się gdzies spotykamy, to traktuje mnie inaczej niż inne koleżanki. Ale tez nie odzywa się. Pierwszy raz mam taka sytuacje, ze facet jest niezdecydowany i zachowuje się trochę dziwnie, jakby chciał, ale nie chciał. W tym roku na urlopie poznałam dziewczyne, która wrozyla. Postawila mi tarota i powiedziała praktycznie to samo co poprzednia wrozka. Ja jestem bardzo racjonalna, ale jednak trochę wierze w takie nadprzyrodzone sprawy. Fakt, ze jedna i druga powiedziały to samo, choć zupełnie mnie nie znaly, trochę wprowadza metlik w glowie 😊

[Ellen_Ripley]

Od razu porzuć bajeczki o byciu przyjaciółmi. Ty widzisz w nim mężczyznę, ewentualnego chłopaka, a nie kolegę. Nie jako kolegi go pragniesz. Bądź sama ze sobą szczera i nie wkopuj się w sytuację oraz szufladę, z której potem już nie wyjdziesz.

Co do tego, czy on by coś chciał... Uważam, że gdyby był serio, trwale zainteresowany (to że przez moment po rozstaniu z dziewczyną niby był nic już nie znaczy, to przeszłość, równie dobrze mogło mu mizianek brakować z kimś), to by to okazał. Odzywasz się, zaprosiłaś go do znajomych, wysyłasz mu filmiki z koncertu, czyli dzielisz się czymś, a on nadal nic? Daj sobie spokój. Nalatasz się za gościem letnio Tobą ewentualnie zainteresowanym, może wylatasz jakąś tam randkę i tyle z tego będzie.

Jasne, możesz wywalić kawę na ławę i go WPROST zaprosić na randkę (tylko serio na randkę dziewczyno, a nie jakieś majaczenia o kolegowaniu się i neutralnym spotkaniu). Podejmie temat lub nie. Natomiast ja bym sobie już dała spokój na tym etapie, bo jak kolesiowi tak szybko mija jakieś tam zainteresowanie i nie wykazuje inicjatywy, to znaczy że nigdy tu nie było nic konkretnego i prawdziwego.

Zadaj sobie zasadnicze pytanie: po cha Ci w życiu ktoś niezdecydowany? Nie lepiej próbować robić coś z kimś, kto okazałby Ci prawdziwe, realne zainteresowanie? Dotykanie Twojej ręki x miesięcy temu na jakimś koncercie, tuż po zerwaniu z dziewczyną, to nie jest prawdziwe zainteresowanie. A podobać to mu się może wizualnie 10 kobiet.

Może ogólnie brakuje Ci kogoś i akurat on Ci utkwił w głowie, bo się po prostu nawinął, gdzieś tam zaistniał na moment plus te słowa kolegi, że chyba się tamtemu spodobałaś. I nagle średni facet urasta do rangi Adonisa. Tylko dlatego, że ma się posuchę uczuciową i seksualną.

[skara]

Ja też uważam, że on nie jest zainteresowany. A to że kiedyś cię zaczepiał to nic wielkiego, może być podpity, może w nastroju do flirtu z całym światem. W każdym razie to było jednorazowe. Myślę że go sobie wmawiasz przez głupie wróżby, dopasowujesz tezę do dowodu. Ta wróżba to bzdura, połowę relacji na świecie można na niej oprzeć, nie daj się w to wciągnąć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez skara

Ja też uważam, że on nie jest zainteresowany. A to że kiedyś cię zaczepiał to nic wielkiego, może być podpity, może w nastroju do flirtu z całym światem. W każdym razie to było jednorazowe. Myślę że go sobie wmawiasz przez głupie wróżby, dopasowujesz tezę do dowodu. Ta wróżba to bzdura, połowę relacji na świecie można na niej oprzeć, nie daj się w to wciągnąć.

Dokładnie. Plus słowa znajomych, że "mu się podobasz". Gdzie mu się podobać na tej samej zasadzie i poziomie może x innych koleżanek. Liczy się w tym przypadku tylko działanie i czy w facecie jest impuls, aby coś zrobić konkretnie w kierunki jednej, wybranej kobiety. Tu tego nie ma. A latając za takim facetem to sobie można nawet i związek "wychodzić" i potem się dowiedzieć, że w sumie to mu się inna podobała najbardziej, ale nie była zainteresowana...

[Aelora]

Napisane przez Agata89812

Po koncercie poszliśmy wszyscy na piwo do klubu. I on mnie tam podrywal, zagadywal, a to dotknal za reke itd.

Podpity facet po rozstaniu przystawiał się do Ciebie, a Ty bierzesz to za dobrą monetę. Patrz na to jak zachowuje się na trzeźwo: nie pisze, nie kontynuuje rozmowy którą inicjujesz, o zaproszeniu Cię gdzieś w ogóle nie ma mowy. Serio nie ma co się przejmować jakimiś wykwitami uczucia na koncercie czy pod wpływem %%%, mało to sytuacji że ktoś po pijaku całował się, wyznawał uczucia czy nawet przespał z kimś, a po wytrzeźwieniu jednak nie chciał podtrzymywać znajomości z daną osobą?

Skąd wiesz, że wróżka miała na myśli tego konkretnie faceta? Facetów, których znasz i nie są z Twojego miasta jest pewnie więcej. Skoro jesteś bardzo logiczna (taka logiczna, ale wierzysz w horoskopy, aha) poczytaj jak są konstruowane horoskopy, żebyś miała wrażenie że idealnie pasują do Twojej sytuacji: https://www.chillizet.pl/psychologia...yc-w-horoskopy

[Ellen_Ripley]

Zresztą, to bycie z innego miasta to jakby nie było przeszkoda, całkiem realna (no chyba, że mówimy o sytuacji typu Katowice - Chorzów, Górny Śląsk, miasto przy mieście, że w sumie granic nie widać). Logistyka - że to tak nazwę - związku jest często równie ważna jak uczucia. Bez czasu i przestrzeni na związek nawet dobrze rokująca relacja szybko może zdechnąć.

[Cienista28]

Facet nie wygląda na zainteresowanego realnie jakąkolwiek relacją z tobą, ale dużo sobie dopowiadasz bo tak powiedziały ci wróżki. Na twoim miejscu szukałabym szczęścia w zupełnie innym miejscu.

[Camillie32]

Nie no te słowa wróżek to nie mają tu w ogóle znaczenia, to są bajki do których Ty teraz będziesz próbować dostosować rzeczywistość. Gdyby był zainteresowany, to po Twoich ruchach też by jakiś wykonał

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dokładnie. Plus słowa znajomych, że "mu się podobasz". Gdzie mu się podobać na tej samej zasadzie i poziomie może x innych koleżanek. Liczy się w tym przypadku tylko działanie i czy w facecie jest impuls, aby coś zrobić konkretnie w kierunki jednej, wybranej kobiety. Tu tego nie ma. A latając za takim facetem to sobie można nawet i związek "wychodzić" i potem się dowiedzieć, że w sumie to mu się inna podobała najbardziej, ale nie była zainteresowana...

Otoz to. Dobrze miec zasade, zeby nigdy nie latac za facetami.
Poznalam kiedys przez wspolnych znajomych takiego faceta. Potem cos do mnie pisal i tez powiedzial mojej kolezance, ze mu sie podobam, ale oprocz tego zero konkretnej inicjatywy. Wiec dalam sobie spokoj i bardzo dobrze, bo potem sie dowiedzialam, ze jemu sie tak "podoba" kazda nowo poznana dziewczyna i do kazdej smali cholewki.

A, no i oczywiscie "Jestem bardzo racjonalna" i "troche wierze we wrozby" to dwa wykluczajace sie zdania, wybierz jedno.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Otoz to. Dobrze miec zasade, zeby nigdy nie latac za facetami.
Poznalam kiedys przez wspolnych znajomych takiego faceta. Potem cos do mnie pisal i tez powiedzial mojej kolezance, ze mu sie podobam, ale oprocz tego zero konkretnej inicjatywy. Wiec dalam sobie spokoj i bardzo dobrze, bo potem sie dowiedzialam, ze jemu sie tak "podoba" kazda nowo poznana dziewczyna i do kazdej smali cholewki.

A, no i oczywiscie "Jestem bardzo racjonalna" i "troche wierze we wrozby" to dwa wykluczajace sie zdania, wybierz jedno.

Pogrubione: mamy właśnie ostatnio sytuację z takim niedawno poznanym kolegą. Myślałam, że czeka mnie rozmowa z nim na temat "jesteś bardzo miły, ale nie jestem zainteresowana", a okazało się, że wypisuje do każdej kumpeli z naszego kręgu to samo. Po prostu lubi rozmawiać najwidoczniej, zwierzać się, jest kontaktowy. A gdy myślałam, że tylko do mnie tyle pisze, to wydawało mi się, że to jakiś podryw. Może i tak, ale na tyle masowy, że przestałam się przejmować.

[Elinkaa11]

Napisane przez Ellen_Ripley

Pogrubione: mamy właśnie ostatnio sytuację z takim niedawno poznanym kolegą. Myślałam, że czeka mnie rozmowa z nim na temat "jesteś bardzo miły, ale nie jestem zainteresowana", a okazało się, że wypisuje do każdej kumpeli z naszego kręgu to samo. Po prostu lubi rozmawiać najwidoczniej, zwierzać się, jest kontaktowy. A gdy myślałam, że tylko do mnie tyle pisze, to wydawało mi się, że to jakiś podryw. Może i tak, ale na tyle masowy, że przestałam się przejmować.

O matko, też kiedyś był taki "kolega" co niby zagadywał, też się bałam ze wyskoczy z czymś większym, a okazało się ze zagadywał do mnie plus do kilku innych dziewczyn z tej samej grupy znajomych, a do tego na zasadzie dosłownie że z jedną się spotkał na mieście a 5 minut później dzwonił już do mnie "poplotkować" dla mnie żenada takie zachowanie, ale o dziwo koleżankę koleżanki przekonał w tym samym czasie do małżeństwa po prostu chłopa przypiliło i zarzucenie dużej sieci pomogło...

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Elinkaa11

O matko, też kiedyś był taki "kolega" co niby zagadywał, też się bałam ze wyskoczy z czymś większym, a okazało się ze zagadywał do mnie plus do kilku innych dziewczyn z tej samej grupy znajomych, a do tego na zasadzie dosłownie że z jedną się spotkał na mieście a 5 minut później dzwonił już do mnie "poplotkować" dla mnie żenada takie zachowanie, ale o dziwo koleżankę koleżanki przekonał w tym samym czasie do małżeństwa po prostu chłopa przypiliło i zarzucenie dużej sieci pomogło...

Cóż, ważne że skutecznie. Jeżeli są szczęśliwi, to najważniejsze.

[Cienista28]

Też mnie zawsze przerażają znajomości, w których nie ma sie pojęcia czy druga strona nie zacznie zaraz oczekiwać czegoś więcej. W zeszłym roku do towarzystwa przypałętał się nam taki i od razu jak wyczułam wchodzenie na zbyt intensywny grunt to postawiłam grubą, czerwoną linię. Jak się okazało, miałam racje bo chwile potem zaczął podbijać mocno do kolejnej znajomej, a potem jeszcze do kolejnej i tam już otwarcie było wiadomo, że chodzi mu o związek.