Uzależnienie od słodyczy

[Nimfa20Melman]

Napisane przez lavieenrose789

Ile masz lat? Robiłaś badania pod kątem insulinooporności/cukrzycy?

Przez jakiś czas takie życie uchodzi na sucho, ale po 25-30 r.ż. to już raczej ciężki temat.

33. Cukier miałam kiedyś robiony, ale to chyba pod kątem senności tak mi się wydaje (miałam miesiące, gdzie ciągle chciało mi się spać).

[lavieenrose789]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88592889]Ja rozumiem, ale nawet posiadając dzieci to tak nie działa. Bo dziecko staram się karmić maksymalnie zdrowo, w przeciwieństwie do siebie (i ono wielu rzeczy nie musi widzieć).[/QUOTE]
Tak, więc z jakiegoś powodu siebie traktujesz gorzej niż swoje dziecko. Wiele osób ma tak, że o siebie nie dba tak bardzo jak by dbało o własne dziecko. O to mi chodzi

Napisane przez Nimfa20Melman

To ja tak mam. Przed pracą myślę co zrobić do jedzenia, a o 14 myślę, kiedy będzie kolacja o 18 i co przekąsić pomiędzy...

Wiesz... to jest uzależnienie od węgli. Zjedzenie owsianki czy kanapek na śniadanie już napędza całą machinę wilczego głodu. I tak cały dzień, skoki cukru i spadki.

[Milennka03]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88592892]uzależnienie to uzależnienie. Cukier, kokaina czy alkohol.
Nie da się uzależnionej powiedzieć: zrób drinka z mniejszą ilością alkoholu. Dolej więcej wody. Więcej soku.
Sadze że to się nie sprawdzi.[/QUOTE]Uważam podobnie.Pepsi piję light bo smakowo wolę nawet ale wszelkie zdrowe desery typu jaglane rafaello itp dla mnie odpadają.Owszem zjem ale dowalę czymś niezdrowym.
Aha, dodam jeszcze że mam męża pracującego w branży słodyczowej ... na szczęście nie przynosi roboty do domu

[lavieenrose789]

Ja jak widzę fit desery słodzone daktylami to ogólnie mnie coś trafia. Bo niby daktyle są zdrowsze niż cukier z buraków

Nie mówię o tych naprawdę fit typu właśnie słodzone erytrolem.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja tam coli w ogóle nie piję, herbaty nie słodzę, ale słodycze to bym mogła od rana do wieczora.

[lavieenrose789]

Napisane przez Nimfa20Melman

33. Cukier miałam kiedyś robiony, ale to chyba pod kątem senności tak mi się wydaje (miałam miesiące, gdzie ciągle chciało mi się spać).

Możesz mieć cukier na czczo w normie i mieć hulającą insulinooporność. Niestety.
Poza tym raz w roku powinno się zrobić takie podstawowe badanie krwi

[sublips]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88592892]uzależnienie to uzależnienie. Cukier, kokaina czy alkohol.
Nie da się uzależnionej powiedzieć: zrób drinka z mniejszą ilością alkoholu. Dolej więcej wody. Więcej soku.
Sadze że to się nie sprawdzi.[/QUOTE]

Akurat nawet w terapii alkoholików pojawia się już taki temat, że zupełna abstynencja to nie jest jedyne rozwiązanie. Ja tutaj nie twierdzę, co jest słuszne, bo nie mam do tego odpowiednich kompetencji, ale już dawno nie ma przepisów tylko na ciasto z fasoli. Chociażby na insta jest profil fitprzepisyedupl_, gdzie większość deserów to nie jest owsianka z łyżką erytrolu czy innego słodzidła, tylko rzeczywiście - trzeba tutaj się namęczyć, więc dla osób, które nie lubią gotować, to się nie sprawdzi.

A moim zdaniem to oczywiście wszelkie uzależnienia to jest głębszy problem, najczęściej emocjonalny, ale to można omówić u psychodietetyka/ psychologa. Ja tylko daję radę z punktu widzenia diety i kalorii, a nie psychiki.

[j_fly]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88592862]Trudno powiedzieć.
Dzisiaj zjadłam pół czekolady, kawałek ciasta i kilka cukierków.[/QUOTE]

Napisane przez Milennka03

Przeanalizowałam moje ostatnie posiłki i przekąski i w ubiegłym tygodniu nie skusiłam się na nic ale niecałe 2 tygodnie temu jak byłam u mamy na krótkim urlopie to zjadłam pasek czekolady i 2 małe kawałki domowej urodzinowej wuzetki. O dziwo stała długo i nie ciągnęło mnie. Sporo przez rok przytylam i muszę schudnąć-kardiolog pod którą opieką jestem kazała mi skrupulatnie się ważyć i wpisywać wagę oraz jej pokazac na następnej wizycie więc mam motywację bo mi wstyd

[1=9848198ceafc75373689018 f1c5708ad8ca8cef1_6087464 13ed8e;88592656]Ciężko policzyć tygodniowo, może zacznę zapisywać. Wczoraj np. na śnaidanie naleśniki z dżemem, w ciągu dnia kilka herbat słodzonych syropem brzoskwiniowym, latte z syropem karmelowym, paczka Aero. Dzisiaj to samo, zamiast Aero to Prince Polo plus miska płatków Nesquik (bo mi mało było po tym waflu).[/QUOTE]Hmmm. Ja mam np. tak, że kocham słodycze (ale tylko niektóre) i staram się je sobie dawkować w weekend, jednak zdarzy się, że jednego dnia w środku tygodnia też coś mi wpadnie. Np. wczoraj zjadłam Bounty, czekoladkę Merci nugat i garść kulek Okulki z Biedry. Dzisiaj za to Twixa, kawałek sernika i garść tamtych kulek. Mam trochę wyrzuty sumienia, bo miałam na weekend przeznaczone tylko Bounty i Twixa. Teraz wiem, że do soboty nie będę mogła zjeść nic takiego. Jak będę miała kryzys, to mam awaryjnie suszone śliwki, gorzką czekoladę 70% lub zrobię naleśniki. Dla mnie takie gadanie "zjedz owoc" można o kant *upy potłuc. Żaden owoc nie zastąpi mi czekolady. Ja w ogóle jem mało owoców (wolę warzywa). Jedynie latem zajadam się truskawkami, arbuzami, czereśniami, malinami i jagodami (poza tym jem jeszcze banany, jabłka i mango).
U mnie chęć ograniczenia słodyczy nie wiąże się z wagą, bo zawsze jestem w dolnej granicy prawidłowego BMI, bardziej chodzi mi o zdrowie. Mam też zespół jelita drażliwego, a nadmiar słodyczy potęguje te dolegliwości.
U mnie też jest tak, że całkowicie odpuszczam sobie ograniczenia podczas świąt i jak wyjeżdżamy na urlop, ale wtedy staram się wcześniej zrobić dwutygodniowy post słodyczowy.
Dodam też, że nie dodaję cukru do kawy, czy herbaty oraz nie piję żadnych słodzonych napojów.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88592905]Ja tam coli w ogóle nie piję, herbaty nie słodzę, ale słodycze to bym mogła od rana do wieczora.[/QUOTE]Ja colę czy pepsi statystycznie raz w miesiącu w weekend piję bo mnie najdzie.Tak to rzadko.Widzę też jak cukier jedzony w dużej ilości w dzieciństwie i młodości odbił się na zębach, mimo że starałam się o nie dbać jednak efekty są.Wydałam mnóstwo kasy na implanty wiec też to ma wpływ żeby jednak z nich zrezygnować choć trochę.

[Nimfa20Melman]

Napisane przez lavieenrose789

Wiesz... to jest uzależnienie od węgli. Zjedzenie owsianki czy kanapek na śniadanie już napędza całą machinę wilczego głodu. I tak cały dzień, skoki cukru i spadki.

Dokładnie. Nieraz mam dni, że jem normalnie, czasem nawet nie chce mi się jeść, ale przeważnie to ciągle myślę o jedzeniu. Nawet jak nie jestem głodna to wkręcam sobie, że coś małego nie zaszkodzi...

Czekam na ciepło. Mam dużo pracy w ogrodzie, więc czymś się zajmę

[Milennka03]

Napisane przez Nimfa20Melman

Czekam na ciepło. Mam dużo pracy w ogrodzie, więc czymś się zajmę

Z drugiej strony po robocie lub w weekend leżaczek a do leżaczka coś pysznego do przekąszenia... Dla mnie czas wiosenno letni to najgorszy czas na zmianę nawyków bo ciągnie mnie do zimnego piwa i lodów.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Milennka03

Ja colę czy pepsi statystycznie raz w miesiącu w weekend piję bo mnie najdzie.Tak to rzadko.Widzę też jak cukier jedzony w dużej ilości w dzieciństwie i młodości odbił się na zębach, mimo że starałam się o nie dbać jednak efekty są.Wydałam mnóstwo kasy na implanty wiec też to ma wpływ żeby jednak z nich zrezygnować choć trochę.

Tzn. inaczej - gdybym miała colę w domu, to bym wypiła do ostatniej kropelki. Ale tego udaje mi się nie kupować, baaardzo okazjonalnie. Batoniki i czekolada to inna bajka.

[lavieenrose789]

Napisane przez Nimfa20Melman

Dokładnie. Nieraz mam dni, że jem normalnie, czasem nawet nie chce mi się jeść, ale przeważnie to ciągle myślę o jedzeniu. Nawet jak nie jestem głodna to wkręcam sobie, że coś małego nie zaszkodzi...

Czekam na ciepło. Mam dużo pracy w ogrodzie, więc czymś się zajmę

Ja wiem, że to niepopularna opinia, bo "wszystko z umiarem", ale naprawdę polecam diety niskowęglowodanowe. Można się po prostu pozbyć tego wilczego apetytu. Nagle człowiek jest wolny.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Milennka03

Z drugiej strony po robocie lub w weekend leżaczek a do leżaczka coś pysznego do przekąszenia... Dla mnie czas wiosenno letni to najgorszy czas na zmianę nawyków bo ciągnie mnie do zimnego piwa i lodów.

I spacer po parku z gofrem z bitą śmietaną..

[Nimfa20Melman]

Napisane przez lavieenrose789

Możesz mieć cukier na czczo w normie i mieć hulającą insulinooporność. Niestety.
Poza tym raz w roku powinno się zrobić takie podstawowe badanie krwi

Od zeszłego roku miałam robione kilka razy, bo miałam niedobór żelaza przez mięśniaka macicy. Po operacji żelazo książkowe.

[Milennka03]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88592929]I spacer po parku z gofrem z bitą śmietaną..[/QUOTE]
O nie nie , tych jestem wrogiem, raz nad morzem się skusiłam i chłop musiał za mnie zjeść, jakoś nie preferuję.Ale za lody zabiję.

[sublips]

Napisane przez lavieenrose789

Ja wiem, że to niepopularna opinia, bo "wszystko z umiarem", ale naprawdę polecam diety niskowęglowodanowe. Można się po prostu pozbyć tego wilczego apetytu. Nagle człowiek jest wolny.

A ja nie polecam takich diet ze swojego punktu widzenia. Keto trudno zbilansować i niewielu ludzi to potrafi; to nie jest zdrowa dieta, jak ktoś je nieodpowiednie tłuszcze. Ja na takiej diecie ciągle tęskniłam za węglowodanami i jedzenie mi nie sprawiało żadnej przyjemności, a nawet nie jestem uzależniona od słodyczy.

[Nimfa20Melman]

Napisane przez Milennka03

Z drugiej strony po robocie lub w weekend leżaczek a do leżaczka coś pysznego do przekąszenia... Dla mnie czas wiosenno letni to najgorszy czas na zmianę nawyków bo ciągnie mnie do zimnego piwa i lodów.

O, lody tak... A to grill, bo ktoś wpadnie...

W tym roku dosadzam malin, chyba z 6 krzewów kupiłam, 1 mam, więc będę się posiłkować malinami i marchewką. + truskawki i poziomki

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Np. dajmy na to teraz - sytuacja jest do d.py.
Dodatkowo jak patrzę na ten śnieg za oknem, to autentycznie już mi się rzygać chce.
Dodatkowo od kilku dni słabiej się czuję.
Więc co robię? Piekę ciasto, zakopuję się pod kocem z dzieciakiem i oglądamy filmy, bo jakie inne przyjemności nam zostały.
Myślę, że teraz jest bardzo ciężki okres

[Nimfa20Melman]

Napisane przez lavieenrose789

Ja wiem, że to niepopularna opinia, bo "wszystko z umiarem", ale naprawdę polecam diety niskowęglowodanowe. Można się po prostu pozbyć tego wilczego apetytu. Nagle człowiek jest wolny.

Będę musiała próbować

[lavieenrose789]

Napisane przez sublips

A ja nie polecam takich diet ze swojego punktu widzenia. Keto trudno zbilansować i niewielu ludzi to potrafi; to nie jest zdrowa dieta, jak ktoś je nieodpowiednie tłuszcze. Ja na takiej diecie ciągle tęskniłam za węglowodanami i jedzenie mi nie sprawiało żadnej przyjemności, a nawet nie jestem uzależniona od słodyczy.

Jak widać co człowiek to opinia
Polecam dietę South Beach, kiedyś miałam na niej sukcesy, nie jest typowo nisko węglowodanowa, ale przez pierwsze 2 tygodnie bardzo ogranicza się węgle (eliminacja zbóż, owoców i oczywiście słodyczy itp.) i to już wyrównuje poziom cukru we krwi.

A keto jest rzeczywiście restrykcyjna. Nie powiedziałabym, że taka szkodliwa, wiedza o odpowiednich tłuszczach jest ogólnodostępna. Ale niestety raczej trzeba wszystko ważyć i liczyć, bo łatwo przegiąć z węglami czy z białkiem albo z liczbą kalorii.

Ja byłam latem 7 tygodni na keto, ale po operacji w szpitalu mnie nakarmili normalnym jedzeniem, potem rekonwalescencja i tak jakoś poszło. Teraz od 3 tygodni znowu jestem i bardzo sobie chwalę.

[Milennka03]

Napisane przez sublips

A ja nie polecam takich diet ze swojego punktu widzenia. Keto trudno zbilansować i niewielu ludzi to potrafi; to nie jest zdrowa dieta, jak ktoś je nieodpowiednie tłuszcze. Ja na takiej diecie ciągle tęskniłam za węglowodanami i jedzenie mi nie sprawiało żadnej przyjemności, a nawet nie jestem uzależniona od słodyczy.

Zgadzam się
Przyznam że u mnie nie sprawdzają się śniadania białkowo tłuszczowe itp.Jak zjem 2 kromki dobrego dozwolonego na IO chleba z mnóstwem dodatków to jestem długo najedzona, nawet w diecie od dietetyka pod kątem IO miałam odpowiedni chleb na śniadanie .

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Milennka03

Zgadzam się
Przyznam że u mnie nie sprawdzają się śniadania białkowo tłuszczowe itp.Jak zjem 2 kromki dobrego dozwolonego na IO chleba z mnóstwem dodatków to jestem długo najedzona, nawet w diecie od dietetyka pod kątem IO miałam odpowiedni chleb na śniadanie .

Identycznie. Próbowałam nawet chleb zamienić na owsiankę, ale no nie - jestem głodna po dwóch godzinach maksymalnie.

[Ruwi]

Też mam ten problem. Kiedy mam gorszy okres w życiu, jestem zestresowana czy po prostu zapracowana, to pojawiają się też słodycze. Ot, jest to proste sobie wtedy coś po prostu kupić i poprawić humor.
Obecnie udało mi się w miarę wyeliminować objadanie się słodyczami, pozwalam sobie tylko na jakieś okazje. Tyle, że faktycznie nie mam obecnie większych stresów i mam sporo czasu dla siebie, więc nie czuję, że to jest jakiś wyczyn.
I ja akurat jestem tym wyjątkiem, że te fit wersje słodyczy mi smakują, wiadomo, że zwykłe są lepsze, ale staram się trochę sama sobie wmówić, że to co jem też jest spoko. Z tymi zdrowymi wersjami jednak jest taki problem, że albo trzeba się napracować, żeby je przyrządzić, albo specjalnie wcześniej kupić, bo nie są łatwo dostępne, za każdym razem trzeba sprawdzać składy itp. A taką milkę dostanę w pierwszym lepszym sklepie pod blokiem. No i kategorycznie nie mogę mieć żadnych słodyczy w domu, jak coś np. dostanę od kogoś, to nie ma opcji, żebym tego nie zjadła.

[lavieenrose789]

Napisane przez Milennka03

Zgadzam się
Przyznam że u mnie nie sprawdzają się śniadania białkowo tłuszczowe itp.Jak zjem 2 kromki dobrego dozwolonego na IO chleba z mnóstwem dodatków to jestem długo najedzona, nawet w diecie od dietetyka pod kątem IO miałam odpowiedni chleb na śniadanie .

Nie będę nikogo przekonywać, ale uważam, że jakbyś zjadła śniadanie białkowo-tłuszczowe, które miałoby 500-600 kcal (jakiś omlet z szynką i serem, do tego awokado czy sałata z oliwą), to nie ma opcji, żebyś nie była syta i to przez dłuuugie godziny.

[Milennka03]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88592953]Identycznie. Próbowałam nawet chleb zamienić na owsiankę, ale no nie - jestem głodna po dwóch godzinach maksymalnie.[/QUOTE]Ja nie znoszę głownych posiłków na słodko i owsiankę mogłabym zjeść ale jak jadłam za dziecko- na słono ale lubię taką długo gotowaną , prawie jak kleik , na mleku a takiej nie mogę bo ma wysoki indeks glikemiczny więc nie wiem.Raz zjadłam na słodko ,zdrowo itp ale to był pierwszy i ostatni raz.W weekendy jadam omlety z potężną ilością dodatków ale i tak jestem szybciej głodna niż po chlebie .Tyle że ja do niego walę mnóstwo dodatków i obowiązkowo jajko Jadam ogólnie ok 10-12 jaj w tygodniu, ostatnio robiłam morfologię i lipidogram i mam bardo dobre wyniki i dobrego i złego cholesterolu więc sobie ich nie odmawiam , aż kardiolog była zdziwiona że takie dobre a przecież przytyłam sporo.(poza tym chyba już obalono teorię że jajko takie niedobre bo właśnie cholesterol)

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez lavieenrose789

Nie będę nikogo przekonywać, ale uważam, że jakbyś zjadła śniadanie białkowo-tłuszczowe, które miałoby 500-600 kcal (jakiś omlet z szynką i serem, do tego awokado czy sałata z oliwą), to nie ma opcji, żebyś nie była syta i to przez dłuuugie godziny.

Wiem, że to nie do mnie, ale ja jadam śniadania o 6 rano, po takim omlecie chyba bym pół dnia umierała z bólu brzucha.

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

Napisane przez Milennka03

Ja nie znoszę głownych posiłków na słodko

Tak samo

[Milennka03]

Napisane przez lavieenrose789

Nie będę nikogo przekonywać, ale uważam, że jakbyś zjadła śniadanie białkowo-tłuszczowe, które miałoby 500-600 kcal (jakiś omlet z szynką i serem, do tego awokado czy sałata z oliwą), to nie ma opcji, żebyś nie była syta i to przez dłuuugie godziny.

Próbowałam i nie działa to na mnie ,po omlecie z tymi dodatkami które napisalaś wylądowałam w wc bo dla mnie za dużo tłuszczu naraz. Inna sprawa że nie lubię tak dużej ilości tłuszczu naraz .No i nie jadam wędlin, większości mięs więc dla mnie to zupełnie odpada.Dla mnie jedzenie mimo wszystko ma być przyjemnością a nie przykrym doświadczeniem.

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88592976]Wiem, że to nie do mnie, ale ja jadam śniadania o 6 rano, po takim omlecie chyba bym pół dnia umierała z bólu brzucha.
[/QUOTE]
Ja się porzygałam pisząc wprost, omlet tak ale z 1 plasterkiem sera, kilkoma oliwkami i mnóstwem warzyw ale do tego wędlina i awokado to już nie dla mnie.

[lavieenrose789]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88592976]Wiem, że to nie do mnie, ale ja jadam śniadania o 6 rano, po takim omlecie chyba bym pół dnia umierała z bólu brzucha.[COLOR="Silver"]

[/QUOTE]

Ja ogólnie tak rano nie jem, wstaję ok. 8:30 i jem o 10-11. A o takiej 6 to można zjeść jakiś pudding chia czy coś małego, ale skoro to by było małe, to też nie oczekiwałabym, że pozbędziesz się głodu na więcej niż 2-3h.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Milennka03

Ja się porzygałam pisząc wprost, omlet tak ale z 1 plasterkiem sera, kilkoma oliwkami i mnóstwem warzyw ale do tego wędlina i awokado to już nie dla mnie.

Ja taki omlet to bym mogła zjeść, owszem, ale na obiad.
Często zresztą jem takie na wytrawnie
Ale rano nigdy.