Spódnica dla niskiej klepsydry (masywne łydki)

[chogolisa]

Cześć dziewczyny,

stwierdziłam, że tak wiecznie być nie może, że czasami trzeba wyskoczyć w spódniczce. Mam masywne łydki, do tej pory je chowałam, ale powiedziałam dość. Czytałam, że spódnica powinna być albo równo z kolanem, albo tuż za, ale nie może sięgać łydek, bo tylko je podkreśli.
Czy taki typ spódnicy będzie ok?
Dodam, że łydkę mam 37 cm, a w biodrach 97 cm, więc mam wrażenie, że ta spódnica troszkę ukryje biodra. Ale może się mylę.
Ogólnie jestem typową klepsydrą (97-75-97, wzrost 163 cm), i nie wiem jakie spódnice będą najlepsze

Z góry dziękuję za porady

[dusia139]

Zapraszam do wątku:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=311984

[dressy]

w sumie to nie znam się, ale wydaje mi się, że spodnica powinna mieć długość do kolan. do tego szpilki, żeby wysmuklić łydkę.

[Maith]

Jak rozumiem, chodzi po prostu o wyraźnie wykształcone łydki.
W tej sytuacji ważne jest, żeby nie nosić spódnic do połowy łydek, bo będą Cię pogrubiać, tylko albo długie (to już wypróbowałaś) albo nie dłuższe niż do kolan. Chodzi o to, żeby było widać, że masz łydki kształtne i zwężające się przy kolanach.
A przecięcie łydek czy to na linii ich rozszerzania się czy też w najszerszym miejscu (czyli gdzieś w połowie łydek) dla odmiany tworzy wrażenie, że całość Twoich łydek jest w ich największej szerokości, bądź że poszerzy się bardziej i wcale nie zwęzi, co działa pogrubiająco.

[Agula 88]

Napisane przez chogolisa

Cześć dziewczyny,

stwierdziłam, że tak wiecznie być nie może, że czasami trzeba wyskoczyć w spódniczce. Mam masywne łydki, do tej pory je chowałam, ale powiedziałam dość. Czytałam, że spódnica powinna być albo równo z kolanem, albo tuż za, ale nie może sięgać łydek, bo tylko je podkreśli.
Czy taki typ spódnicy będzie ok?
Dodam, że łydkę mam 37 cm, a w biodrach 97 cm, więc mam wrażenie, że ta spódnica troszkę ukryje biodra. Ale może się mylę.
Ogólnie jestem typową klepsydrą (97-75-97, wzrost 163 cm), i nie wiem jakie spódnice będą najlepsze

Z góry dziękuję za porady

nie pomyliłaś się nie miało być przypadkiem 47 ? ja mam 38 i nie uważam ze są grube a w spódnice wyglądają zgrabnie

[mag_rat]

Napisane przez Agula 88

nie pomyliłaś się nie miało być przypadkiem 47 ? ja mam 38 i nie uważam ze są grube a w spódnice wyglądają zgrabnie

no właśnie mnie też to zdziwiło.. mam łydkę 37, biodra podobne, spódnice nosze do pół uda,ewentualnie do kolan ołówkowe i nie uważam że wyglądam źle no ale wyższa trochę jestem.

Spódnica na zdjęciu mi się kompletnie nie podoba,uważam że nie będziesz w niej wyglądała korzystnie, popróbowałabym ze zwykłymi prostymi do kolan/przed kolano i koniecznie buty na obcasie bo rewelacyjnie wydłużają i wysmuklają nogi.

[201707171556]

Ja tez jestem niską klepsydrą (164) i mam duże łydki (36 cm) i noszę jedynie spódnice o kroju "A" siegajace do kolan bo tylk ow takich wyglądam dobrze.
Mini, bombki, olówkowe - wszystkie je przymierzałam ale mogę o nich zapomnieć przy mojej figurze

Najlepiej będzie jak wybierzesz się do sklepu i poprzymierzasz

[chogolisa]

Dzięki dziewczyny. Nie było literówki (cyfrówki) w tym co napisałam. Mam 37 cm.
I wiem, że problem tkwi we mnie, a nie w łydce. A w zasadzie problem w tym, co mi brat (wtedy 20-latek) rodzony powiedział lat temu...11. "Siostra, jak Ty możesz w spódniczkach chodzić przy takich nogach". Dodam, że ważyłam wtedy 48 kg przy 156cm i byłam naprawdę szczupła - jak oglądam zdjęcia z 8 klasy to teraz to widzę.
I próbuję spódnicą ten kompleks przezwyciężyć. Przemyślałam modele spódnicy. Próbnie kupiłam na Allegro tę poniżej.
Jak się będę czuła jakoś w miarę, to wtedy wybiorę się do sklepu. Teraz nie mam śmiałości, bo mam wrażenie, że sprzedawczyni będzie się gapić na moje łydki... Ech, tak czy inaczej dzięki za wszystko!