Myślicie że idzie w dobrym kierunku?

[rfoiu123]

Cześć, od razu na wstępie powiem, że jestem facetem 23 lata po dwóch dłuższych związkach, post piszę chyba trochę z przyczyn typowo uprzedzonych do związków ale to nic takiego.

Pod koniec lutego poznałem dziewczynę, oboje studiujemy, od razu złapaliśmy wspólny język, najpierw długo pisaliśmy a potem sie spotykaliśmy, może po lekko miesiacu spotykania się weszliśmy w zwiazek i sie spotykamy, wczoraj bylem pierwszy raz u niej i bylismy sami w mieszkaniu, oczywiście sie calowalismy lezelismy w lozku i sie rozbieraliśmy, wlasciwie to ona mnei calego rozebrala a potem mialem wrazenie ze mnei testuje bo przez reszte wieczoru sie usmeichala, nie doszlo do niczego nawet nie bylem na to przygotowany. Mogę powiedzieć, że widze jak sie do mnie klei i vice versa ALE.

Wszystko zaczelo sie okolo 5 dni temu, kiedy mielismy sie spotkac ale ja jej powiedzialem ze spotkamy sie na troche krocej niz planowalismy, wtedy sie wkurzyla przez pierwsza godzine spotkania byla na mnie cięta i to strasznie, potem jej przeszlo i mnie 2x przepraszala, od tamtego momentu mam wrazenie ze mniej sie angazuje, nie pisze juz tak do mnie tak angazujac sie w romozwe az tak barzdo ja kwczesniej, nie otwiera sie tak na rozne tematy, jak dzwonie i rozmawiamy to wiecej ja gadam niz ona, jakos zauwazylem ze ostatnio w taki sposob to wszystko funkcjonuje - w ten deseń można sie reszty domyslec, ale wczoraj bylo troche inaczej niby, zrobila jedzenie mi i wgl caly dzien az do 23 spedzilismy razem, nawet namawiala mnie abym zostal na noc ale nie mialem totalnie nic oprocz spoconej koszulki i mokrych majtek..

myslicie ze jestem uprzedzony? staram sie byc dla niej z jednej strony zdobyczą aby nie pokazac ze az tak bardzo mi zalezy juz, ale z drugiej nie umiem czegos sobie z nia zaplanowac, czasami wydaje mi sie ze moglem jej sie znudzic przez to ze pokazuje ze mi bardziej zalezy, ale to moze uprzedzenie po starszych zwiazkach, ale tutaj pierwszy raz nie mysle, nie planuje, zyje tu i teraz, po prostu rozkoszujemy sie sobą ale czasami mam wrazenie ze jest tak jak napisalem.

Ona sie teraz broni, jest mlodsza, ja za rok koncze mgr może sie przejmuuje obrona ktora ma za 2-3 dni.. sam nie wiem moze po prostu jestem uprzedzony, ale wyraźnie widze takie mniejsze zaangazowanie, w sumei jak ja o czyms nie napisze to ona rzadko, chociaz z drugiej strony dzis wspomniala o knapjce do ktorej chcialaby pojsc, ale tak jakby powiedziala tylko ze by chciala, ja sie wtracilem ze moglibysmy razem...
sam nie wiem, moze faktycznie jestem uprzedzony, ale chyba nigdy pod takim wzgledem sie nie dobralem z nikim, ona jest minusem ja jestem minusem jestesmy troche inni ale pod wieloma fajnymi i najwazniejszymi wzgledami sie dogadujemy, to jak -*- moim zdaniem.. sam nie wiem, moze jestem uprzedzony, sam sie stresuje niektorymi rzeczami teraz w zyciu, moze mi sie to nawarstwilo.. jak wy myslicie?

pozdrawiam !

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez rfoiu123

Cześć, od razu na wstępie powiem, że jestem facetem 23 lata po dwóch dłuższych związkach, post piszę chyba trochę z przyczyn typowo uprzedzonych do związków ale to nic takiego.

Pod koniec lutego poznałem dziewczynę, oboje studiujemy, od razu złapaliśmy wspólny język, najpierw długo pisaliśmy a potem sie spotykaliśmy, może po lekko miesiacu spotykania się weszliśmy w zwiazek i sie spotykamy, wczoraj bylem pierwszy raz u niej i bylismy sami w mieszkaniu, oczywiście sie calowalismy lezelismy w lozku i sie rozbieraliśmy, wlasciwie to ona mnei calego rozebrala a potem mialem wrazenie ze mnei testuje bo przez reszte wieczoru sie usmeichala, nie doszlo do niczego nawet nie bylem na to przygotowany. Mogę powiedzieć, że widze jak sie do mnie klei i vice versa ALE.

Wszystko zaczelo sie okolo 5 dni temu, kiedy mielismy sie spotkac ale ja jej powiedzialem ze spotkamy sie na troche krocej niz planowalismy, wtedy sie wkurzyla przez pierwsza godzine spotkania byla na mnie cięta i to strasznie, potem jej przeszlo i mnie 2x przepraszala, od tamtego momentu mam wrazenie ze mniej sie angazuje, nie pisze juz tak do mnie tak angazujac sie w romozwe az tak barzdo ja kwczesniej, nie otwiera sie tak na rozne tematy, jak dzwonie i rozmawiamy to wiecej ja gadam niz ona, jakos zauwazylem ze ostatnio w taki sposob to wszystko funkcjonuje - w ten deseń można sie reszty domyslec, ale wczoraj bylo troche inaczej niby, zrobila jedzenie mi i wgl caly dzien az do 23 spedzilismy razem, nawet namawiala mnie abym zostal na noc ale nie mialem totalnie nic oprocz spoconej koszulki i mokrych majtek..

myslicie ze jestem uprzedzony? staram sie byc dla niej z jednej strony zdobyczą aby nie pokazac ze az tak bardzo mi zalezy juz, ale z drugiej nie umiem czegos sobie z nia zaplanowac, czasami wydaje mi sie ze moglem jej sie znudzic przez to ze pokazuje ze mi bardziej zalezy, ale to moze uprzedzenie po starszych zwiazkach, ale tutaj pierwszy raz nie mysle, nie planuje, zyje tu i teraz, po prostu rozkoszujemy sie sobą ale czasami mam wrazenie ze jest tak jak napisalem.

Ona sie teraz broni, jest mlodsza, ja za rok koncze mgr może sie przejmuuje obrona ktora ma za 2-3 dni.. sam nie wiem moze po prostu jestem uprzedzony, ale wyraźnie widze takie mniejsze zaangazowanie, w sumei jak ja o czyms nie napisze to ona rzadko, chociaz z drugiej strony dzis wspomniala o knapjce do ktorej chcialaby pojsc, ale tak jakby powiedziala tylko ze by chciala, ja sie wtracilem ze moglibysmy razem...
sam nie wiem, moze faktycznie jestem uprzedzony, ale chyba nigdy pod takim wzgledem sie nie dobralem z nikim, ona jest minusem ja jestem minusem jestesmy troche inni ale pod wieloma fajnymi i najwazniejszymi wzgledami sie dogadujemy, to jak -*- moim zdaniem.. sam nie wiem, moze jestem uprzedzony, sam sie stresuje niektorymi rzeczami teraz w zyciu, moze mi sie to nawarstwilo.. jak wy myslicie?

pozdrawiam !

Jakby mi dwa razy facet odmówił seksu (raz, jak cię rozebrała, drugi raz jak cię poprosiła, żebyś został na noc) to też bym się zdystansowała

I co to znaczy, że byłeś w dwóch dłuższych związkach, skoro masz 23 lata? Zaczynałeś jak skończyłeś przedszkole?

[rfoiu123]

zapytala sie czy moze mnie rozbierać dalej w sensie spodnie to powiedzialem ze tak a ona ze mm no to moze nie ten etap na razie tak a potem reszta jeszcze przyjdzie czas, no bo jestesmy z 1,5 mieś no ale tez ja calowalem i robilem rozne rzeczy i sie jej spodobalo, ale widzialem ze wszystko fajnie ale raczej na seks sie nie zanosci, wydawalo mi sie ze jest to test.. ale juz od wczoraj 3 razy powiedziala ze moge juz zostawac na noc, wydaje mi sie ze chciala sprawdzic czy bede chcial cos wiecej czy moze bede zdystansowany i od razu sie nei rzucę, no probowalem wyczaić niektore rzeczy..
bo jak powiedzialem ze moze mi sciagnac dalej - ja jej nie mialem co sciagac bo byla tak ubrana ze nie moglbym ja rozbiac czy cos (ale i tak dzialalem w taki sposob, ze mysle ze gdyby nie miala takiego "ostroznego" charakteru to byloby juz po) to powiedziala ze tak dla smiechu i aby po prostu no.. bo ja ciagnie do mnie

ale seksu raczej na pewno by nie bylo, chociaz sami w domu, wino itd no oh bylo gorąco... ale jak probowalem ja zrobic cos wiecej to zauwazylem po prostu po niej takie cos ze jakbym poszedl dalej to by zareagowala po prostu, ale widac bylo ze byla zmieszana samym faktem ze jestem pierwszy raz u niej, przynajmniej przez godzine,poltorej..

Co do zwiazkow, to bylem w jednym 3 letnim i jedynm rocznym no to nie sa dlugie, ale haaaaaha ze tak powiwem kazdy ma inna perspektywe, dla mnie cos moze byc dlugie a dla kogos krótkie haha


edit*

ale ja jej nie daje powodów aby sie zdystansowała, probuje ja podniecać, flirtować z nią itd.
jedyne co zauwazylem to to ze jak ja czegos nie zaproponuje to rzadko z czyms wyskoczy, czasami sie czuje jakbym sie jej znudzil, albo sie jej cos odwidzialo, ale to jest chyba nie mozliwe, bo dostaje z drugiej strony sprzeczny sygnal, albo jestem uprzedzony co do "złych" relacji wczesniejszych albo nie wiem... głupi bo mi uczucia swirują.


Zapomnialem dodac, mialem jeszcze jedna relacje ale krótka z 3 miesieczna, ona tez i boi sie tego chlopaka bo mowila mi na poczatku zwiazku ze jest nieobliczalny, zerwali po 2 mies i jakis czas temu napisala do mnie na mess ze go widziala i byla wrecz przerażona w tym momencie....

[PanPiotr25]

Napisane przez rfoiu123

jak wy myslicie?

Myślę, że jesteś niezdecydowany jak 15-letnia dziewica i jak się nie ogarniesz, to dziewczyna zmądrzeje i Cię po prostu oleje. Szczerze to już dawno powinna to zrobić (w mojej opinii).

[rfoiu123]

a to niby dlaczego?

[PanPiotr25]

Napisane przez rfoiu123

staram sie byc dla niej z jednej strony zdobyczą aby nie pokazac ze az tak bardzo mi zalezy juz, ale z drugiej nie umiem czegos sobie z nia zaplanowac, czasami wydaje mi sie ze moglem jej sie znudzic przez to ze pokazuje ze mi bardziej zalezy, ale to moze uprzedzenie po starszych zwiazkach, ale tutaj pierwszy raz nie mysle, nie planuje, zyje tu i teraz, po prostu rozkoszujemy sie sobą ale czasami mam wrazenie ze jest tak jak napisalem.

Za dużo planowania, rozmyślania i analizowania. Mieszane sygnały, podchody, taktyka... k.... mać. Wyluzuj. Nie podbijasz Berlina. Spędzajcie wspólnie czas, cieszcie się sobą i idźcie do łóżka, jak macie ochotę. A jak masz jakieś "ale" to jej powiedz, o co biega i spotkajcie się gdzieś po środku z porozumieniem. Kombinowanie nigdy do niczego dobrego nie prowadzi, uwierz mi.

[rfoiu123]

To ona kombinuje, nie ja, ona za duzo analizuje nawet sie smialismy z tego, ja nic nie planuje wlasnie o to chodzi ze jest to relacja jedyna gdzie nic nie planujemy oprocz wyjazdu na kilka dni nad morze wspolnie, bo ona akurat zyje tak ze rodzice za granica a ona tu w PL wiec to raczej tylko to..
OStatnio mowila mi tyle ze miala wrazenie ze stracilem nia zainteresowanie
mam wrazenie ze faktycznie moglem byc troche bardziej zdystansowany,ona jest troche inna i inaczej podchodiz do zycia, dla mnie 3-4 mies to swiezy zwiazek a dla niej 1 mies wiec musze sie troche podporządkowac, bo moze powinienem sciagnac jej wczoraj majtki a tego nei zrobilem mimo ze calowalem jej inne czesci ciala, mam wrazenie ze moze sie w tym gubic, ale to przeze mnie, raczej staram sie na poczatku zwiazku byc bardziej taki aby sprawdzic czy kobieta sie postara ale nadal sie angazowac, a wydaje mi sie ze ona jest taka inna troche, ale to fajnie. Cieszy mnie to, ze sie rozumiemy wwiekszosci rzeczy tak dobrze, ze szok wiec raczej sobie poradzimy, dzieki za wasze spostrzeżenia

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez rfoiu123

zapytala sie czy moze mnie rozbierać dalej w sensie spodnie to powiedzialem ze tak a ona ze mm no to moze nie ten etap na razie tak a potem reszta jeszcze przyjdzie czas, no bo jestesmy z 1,5 mieś no ale tez ja calowalem i robilem rozne rzeczy i sie jej spodobalo, ale widzialem ze wszystko fajnie ale raczej na seks sie nie zanosci, wydawalo mi sie ze jest to test.. ale juz od wczoraj 3 razy powiedziala ze moge juz zostawac na noc, wydaje mi sie ze chciala sprawdzic czy bede chcial cos wiecej czy moze bede zdystansowany i od razu sie nei rzucę, no probowalem wyczaić niektore rzeczy..
bo jak powiedzialem ze moze mi sciagnac dalej - ja jej nie mialem co sciagac bo byla tak ubrana ze nie moglbym ja rozbiac czy cos (ale i tak dzialalem w taki sposob, ze mysle ze gdyby nie miala takiego "ostroznego" charakteru to byloby juz po) to powiedziala ze tak dla smiechu i aby po prostu no.. bo ja ciagnie do mnie

ale seksu raczej na pewno by nie bylo, chociaz sami w domu, wino itd no oh bylo gorąco... ale jak probowalem ja zrobic cos wiecej to zauwazylem po prostu po niej takie cos ze jakbym poszedl dalej to by zareagowala po prostu, ale widac bylo ze byla zmieszana samym faktem ze jestem pierwszy raz u niej, przynajmniej przez godzine,poltorej..

Co do zwiazkow, to bylem w jednym 3 letnim i jedynm rocznym no to nie sa dlugie, ale haaaaaha ze tak powiwem kazdy ma inna perspektywe, dla mnie cos moze byc dlugie a dla kogos krótkie haha


edit*

ale ja jej nie daje powodów aby sie zdystansowała, probuje ja podniecać, flirtować z nią itd.
jedyne co zauwazylem to to ze jak ja czegos nie zaproponuje to rzadko z czyms wyskoczy, czasami sie czuje jakbym sie jej znudzil, albo sie jej cos odwidzialo, ale to jest chyba nie mozliwe, bo dostaje z drugiej strony sprzeczny sygnal, albo jestem uprzedzony co do "złych" relacji wczesniejszych albo nie wiem... głupi bo mi uczucia swirują.


Zapomnialem dodac, mialem jeszcze jedna relacje ale krótka z 3 miesieczna, ona tez i boi sie tego chlopaka bo mowila mi na poczatku zwiazku ze jest nieobliczalny, zerwali po 2 mies i jakis czas temu napisala do mnie na mess ze go widziala i byla wrecz przerażona w tym momencie....

To trochę brzmi, jakbyście mieli po 16 lat i dopiero zaczynali pewne eksperymenty. Chyba że dziewczyna faktycznie ma tyle, bo napisałeś, że jest młodsza.

[PanPiotr25]

Napisane przez rfoiu123

To ona kombinuje, nie ja

Ty nie kombinujesz? Przeczytaj to, co napisałeś wyżej.

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

Napisane przez rfoiu123

bo moze powinienem sciagnac jej wczoraj majtki a tego nei zrobilem mimo ze calowalem jej inne czesci ciala, mam wrazenie ze moze sie w tym gubic, ale to przeze mnie, raczej staram sie na poczatku zwiazku byc bardziej taki aby sprawdzic czy kobieta sie postara ale nadal sie angazowac, a wydaje mi sie ze ona jest taka inna troche, ale to fajnie.

Niektórzy przywiązują za dużą wagę do seksu. Znam pary co wskoczyły na siebie na pierwszym spotkaniu i mają dzieci i obrączki na palcach. Wyluzuj.

[Mija62]

Napisane przez rfoiu123

raczej staram sie na poczatku zwiazku byc bardziej taki aby sprawdzic czy kobieta sie postara

Co za rozumowania tok

Jednak gierki.

[PanPiotr25]

Napisane przez Mija62

Co za rozumowania tok

Jednak gierki.

Pjona

[trzyplusy]

Co ty masz z tym „nie chce jej pokazać ze mi zależy?” Jak ci nie zależy to daj jej spokój żeby sobie znalazła kogoś kto jej będzie pokazywał ze mu zależy. Od tego jest się w związku żeby pokazywac ze nam zależy, a nie po to żeby pokazywać obojętność.

Druga sprawa, dziewczyna cię rozbiera, chce iść na całość a ty nic, znowu proponuje żebyś został na noc ale tobie nie pasuje. Ok.ale czemu się dziwisz ze ona teraz nie atakuje? Przecież ja dwa razy odrzuciłeś w temacie bo jej coś tam chcesz pokazać czy nie pokazać. Gierki jakieś, co to ma być w ogóle?

[rfoiu123]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88779127]To trochę brzmi, jakbyście mieli po 16 lat i dopiero zaczynali pewne eksperymenty. Chyba że dziewczyna faktycznie ma tyle, bo napisałeś, że jest młodsza.[/QUOTE]

No nie, ja za rok mgr bronie a ona jutro lic.

Wspominałem o tym, że mowila mi ze ma fobie spoleczna i lekka depresje? mowi czesto ze nie ma chęci do zycia i motywacji, ja probuje robic wszystko aby jej jakos pomoc, moja mama ma depresje wiec wiem jak to wyglada..

Nie wiem co zrobilem źle, wszystko jakos troche sie zmienilo od tego momentu kiedy przyjechalem do niej na mniej niz mowilem, bo jej wczesniej powiedzialem ze sprzedaje mieszkanie i musze byc bo jest na mnie i na kogos tam i musimy byc wszyscy, to 1/1,5h byla nam nie cieta na spotkaniu a potem mnie przepraszala, od tamtego momentu mam wrazenie ze mniej sie angazuje, mniej proponuje i tym podobne.

Zaprosila mnie do siebie do mieszkania, zastanawialem sie czy chodzi o seks, nie wiem co zrobilem źle, moze powinienem ja tam wziac i sprawic aby krzyczala na wszystkie strony? Probowalem ja wyczaić jak u niej bylem, calowalem ja w roznych miejscach, ale jednoznacznie zauwazylem ze to nie pora na seks, po prostu to widzialem to jest tak ze ktos ma jakies takie odruchy i chce powiedziec zeby nie przekraczal jakies granicy ale sie nagle powstrzymuje bo widzi ze ja sie wycofuje.

Na poczatu gralem w lekkie rzeczy typu nei pokazywanie tego ze mi jakos zalezy mocno itd ale to sie zmienilo, od jakiegos czasu nie gram z nią nic..

Wczoraj sie jej zapytalem czy na pewno jest dobrze, bo mam wrazenie czasmi ze jej mniej zalezy, ona mi napisala ze to nie prawda ale byl taki moment do tej pory ze myslala ze mi nie zalezy.
U nas wszystko ogolnie jest okey, lepimy sie do siebie jak ćma na muchy i wgl ale chociazby po tej rozmowie zauwazylem ze juz dzis mnie unika, moze to byc glupie ale od 2h wchodzi na mess i nawet do mnie nie napisze mimo ze ja do niej to zrobilem a co dziennie rano sie witamy..

Dodam jeszcze ze kilka dni temu napisala mi ze widziala bylego jak wychodzil skads tam i ze sie go bałą - nie wiem dlaczego, ale boi sie panicznie... od tamtej pory tez jakos dziwnie jest.
i na dodatek jeszcze wczesniej mowila ciagle o bylych w sensie opowiadala ze gdzies byla cos jadla -cokolwiek czy z wakacji,gor,podrozy,resta uracji to musiala wspomniec koniecznie o bylym, zirytowalo mnie to, nie jestem osoba ktora jest zazdrosna toksyczna albo nie wiadomo jaka i jak ulsyszy o bylym to nagle sie pieni, ale jak sylsze 50 razy takie cos to mnie juz glowa boli wiec zwrocilem jej uwage i przestala.


Nie wiem co zrobilem nie tak, na prawdę...
Pierwszy raz w życiu czuje ze ja nie zawiniłem, a widzę, że jakoś to idzie w innym kierunku, chociazby dzis.. nawet sie nie odezwala i co ma zajecie? ciekawe jakie.... przeciez wiem jakie ma zajecia w ciagu dnia....
Serio nie rozumiem, czuje z jednej strony jakby byla z jakiegos kurde powodu zdystansowana a z drugiego jakby jej mniej zalezalo a z trzeciego jakby to byla nie prawda bo jej zalezy itd ale mysli ze mi.

Czasami sie czuje jakbym byl z dzieckiem, ona za duzo analizuje.
Kiedyś cos przeanalizowala i doszla do wniosku ze nie chce z nia być i cos mi wygasalo itd bo jej powiedzialem ze musze godzine szybciej wrocic do domu z tego i tamtego powodu.
Albo byla jeszcze jedna taka sytuacja, ogolnie to analizowanie jej i rozumowanie jest tak idiotyczne... uwierzcie ze sie dziwilem ze mogla cos takiego wymyslec bo nigdy bym na takie rzeczy nie wpadl.


dziwnie sie czuje, strasznie.. przeciez nic zlego nei zrobilem,dawalem i daje jej ciagle powody do tego aby wiedziala ze jest jak najbardziej wszystko okey !
o co chodzi to nie wiem...........

[wiekanka]

Zachowujesz się, jakbyś trzymał w reku instrukcję obsługi i za jej pomocą chciał uruchomić urządzenie. A nas traktujesz, zeby ci podpowiedzieli, który guzik żle przycisnąłeś.
Miedzy wami nie ma uczucia, tylko wiedza na jej temat.

Uczucie albo jest od razu albo równie dobrze rodzi się po mału. Ty pytasz, jak masz ją stworzyć. I pewnie jeszcze najlepiej tak, żeby się w zyciu nie poobijać.

[I am Rock]

Ja na twoim miejscu rozstałabym się z nią, bo mam wrażenie, że ona mówi jedno, a myśli drugie. Czyli nie do końca jej pasujesz, ale przydajesz się, bo ma z kim wyjść.

[ManillaLatte]

Napisane przez rfoiu123

Czasami sie czuje jakbym byl z dzieckiem, ona za duzo analizuje.

No widzisz za to ja czytając te Twoje posty mam wrażenie, że czytam wypociny jakiegoś 16-latka co nie ma pojecia co, jak i z której strony. Serio, ciężko mi uwierzyć, że dorosły facet może w ogóle mieć takie dziwne rozkminy, czy za wcześnie pozwolił sobie zdjąć spodnie, czy tez za późno? No i dlaczego dziewczyna jeszcze nie napisała, bo przecież on doskonale zna jej rozkład dnia i wie doskonale, ze nie ma nic lepszego do roboty. Analizujesz najdrobniejsze gesty, skupiasz się na detalach, bawisz się z dziewczyną w jakieś gierki, żeby przypadkiem nie pomyślała, że Ci zależy - ja się wcale nie dziwię, że dziewczynę mogło to zmęczyć i daruj sobie gadki, że wcale nie analizujesz i żyjesz chwilą i inne bzdety - przeczytaj sobie Twoje posty i sam zobacz jaki to bałagan.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[rfoiu123]

Cześć,

specjalnie nie wchodzilem tutaj z 2 dni bo każdy ma jakieś wrażenie i swoje przemyślenia bazując na swoim światopogladzie, doświadczeniu i opinii.

Ostatnie dwa dni przebiegły fajnie, przed wczoraj przyjechałem do niej na spotnanie dałem jej kwiatka i pogadaliśmy i posiedzieliśmy chwile a potem wrocilem do domu aby mogla przygotować się do swojego najwazniejszego egzaminu.
Wczoraj przyjechalem po, oczywiście ucieszony i pojechaliśmy na drinka i jedzenie, w meidzy czasie pojeździliśmy po mieście i porobiłem jej zdj z dyplomem w roznych miejscach i zrobiliśmy sobie fotke.

Pojechaliśmy potem do sklepu kupiliśmy dwa wina i pojechaliśmy do niej, oczywiście piliśmy alkohol, śmialiśmy się i się wygłupialiśmy, potem rozpieła mi spodnie i cos zaczeła mowic o rozbieraniu, pomyślałem sobie, że jeśli nie wiem jakie ona ma doświadczenie w seksie, bo jak była w 2 zwiazkach to roznie to moglo wygladac zwlaszcza jak jej zwiazki byly krotkie.. wiec powiedzialem ze jesli ona mnie to ja ją też iz robilem to pierwszy, a potem juz poszło i uprawialiśmy seks.. po seksie pogadaliśmy troche o tym co lubimy a czego nie.. a potem poznałem znajomych, parkę studentów współlokatorów którzy już troche o mnei coś wiedzieli.
Planujemy teraz wyjazd do innego miasta taki szybki na jedna lub dwie noce.
Nie bede tutaj opisywał szczegółów ani tego o czym dokładnie rozmawialiśmy, niemniej już teraz wiem, że nie ma dużego doświadczenia, właściwie niewielkie co mi nie przeszkadza ale daje odpowiedź na wiele pytań.

Gdy czekaliśmy wczoraj na pociąg (niestety nie mogłem zostać na noc bo szła rano na badania a potem jedzie do domu pociągiem o 10;30 a ja niestety mam rozmowe o pracę ale umowilismy sie ze przyjade na noc za kilka dni) powiedziała mi, że wiele sie jej dziś zmieniło... po chwili doparła... że na dobre, w kwestii uczuciowej i że jest szczęśliwa, przytuliła mnie i dała mocnego buziaka.

Jestem szczęśliwy, że nie czytałem waszych wypocin, bo mnie by zdołowały i zmieniły pogląd na pewne rzeczy.
Temat moim zdaniem do zamknięcia.

---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------

myślałem o tym przez chwile, ale zasadniczo to w sumie nie jest prawda, bo mogła by mieć każdego, poza tym patrząc na to, że nie wstydzi sie mnei przedstawiać komu, pokazywać, ciągle mnie rozbiera i chcę po prostu mojej obecności to raczej jest dobrze.

Zastanawiałem się przez chwile czy jej może nie pasuje pod jakimś względem, ale wydaje mi się, że nie... i jest wszystko tak jak powinno być

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------

Powiem w taki sposób, długo by opisywać, jest specyficzna, sama opisuje się jako "bojucha" i próbowałem wyczaić jak do tego podejść.
Ale sama przyznała mi wczoraj, że ostatnim razem po prostu nie była gotowa i nawet tego by nie chciała aż tak szybko.

[lifjaa]

Czyli w sumie wszystko opiera się na tym, że chciała Twojej obecności, a Ty swoim zachowaniem dałeś jej do zrozumienia, że się dystansujesz, bo krótszy czas spotkania, bo nic poza rozbieraniem, bo nie chciałeś zostać na noc. Czyli co? Skup się na okazywaniu jej tego, że jest dla Ciebie ważna. Powodzonka.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez rfoiu123

Cześć,

specjalnie nie wchodzilem tutaj z 2 dni bo każdy ma jakieś wrażenie i swoje przemyślenia bazując na swoim światopogladzie, doświadczeniu i opinii.

Ostatnie dwa dni przebiegły fajnie, przed wczoraj przyjechałem do niej na spotnanie dałem jej kwiatka i pogadaliśmy i posiedzieliśmy chwile a potem wrocilem do domu aby mogla przygotować się do swojego najwazniejszego egzaminu.
Wczoraj przyjechalem po, oczywiście ucieszony i pojechaliśmy na drinka i jedzenie, w meidzy czasie pojeździliśmy po mieście i porobiłem jej zdj z dyplomem w roznych miejscach i zrobiliśmy sobie fotke.

Pojechaliśmy potem do sklepu kupiliśmy dwa wina i pojechaliśmy do niej, oczywiście piliśmy alkohol, śmialiśmy się i się wygłupialiśmy, potem rozpieła mi spodnie i cos zaczeła mowic o rozbieraniu, pomyślałem sobie, że jeśli nie wiem jakie ona ma doświadczenie w seksie, bo jak była w 2 zwiazkach to roznie to moglo wygladac zwlaszcza jak jej zwiazki byly krotkie.. wiec powiedzialem ze jesli ona mnie to ja ją też iz robilem to pierwszy, a potem juz poszło i uprawialiśmy seks.. po seksie pogadaliśmy troche o tym co lubimy a czego nie.. a potem poznałem znajomych, parkę studentów współlokatorów którzy już troche o mnei coś wiedzieli.
Planujemy teraz wyjazd do innego miasta taki szybki na jedna lub dwie noce.
Nie bede tutaj opisywał szczegółów ani tego o czym dokładnie rozmawialiśmy, niemniej już teraz wiem, że nie ma dużego doświadczenia, właściwie niewielkie co mi nie przeszkadza ale daje odpowiedź na wiele pytań.

Gdy czekaliśmy wczoraj na pociąg (niestety nie mogłem zostać na noc bo szła rano na badania a potem jedzie do domu pociągiem o 10;30 a ja niestety mam rozmowe o pracę ale umowilismy sie ze przyjade na noc za kilka dni) powiedziała mi, że wiele sie jej dziś zmieniło... po chwili doparła... że na dobre, w kwestii uczuciowej i że jest szczęśliwa, przytuliła mnie i dała mocnego buziaka.

Jestem szczęśliwy, że nie czytałem waszych wypocin, bo mnie by zdołowały i zmieniły pogląd na pewne rzeczy.
Temat moim zdaniem do zamknięcia.

---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------

myślałem o tym przez chwile, ale zasadniczo to w sumie nie jest prawda, bo mogła by mieć każdego, poza tym patrząc na to, że nie wstydzi sie mnei przedstawiać komu, pokazywać, ciągle mnie rozbiera i chcę po prostu mojej obecności to raczej jest dobrze.

Zastanawiałem się przez chwile czy jej może nie pasuje pod jakimś względem, ale wydaje mi się, że nie... i jest wszystko tak jak powinno być

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------

Powiem w taki sposób, długo by opisywać, jest specyficzna, sama opisuje się jako "bojucha" i próbowałem wyczaić jak do tego podejść.
Ale sama przyznała mi wczoraj, że ostatnim razem po prostu nie była gotowa i nawet tego by nie chciała aż tak szybko.

Przerasta mnie ta młodzież dzisiejsza.

[rfoiu123]

troche tak,
ale z kazdym dniem poznaje ja coraz bardziej.. i ostatnio po obronie niby poszla z kolezankami gdzies na piwo na 2-3h tak od 11 do 14 bo wracala do domu i nagle wysyla mi ze dostala bukiet czerwonych roz od "kolezanki" za to ze sie obronila, kolezanka to lesbijka i wrocila z jakiegos miasta na kilka dni z inna i dostala moja roze i jej wspolokatora, ale wspolokatorka dostala białe ponadto, wspolokatorka ma clhopaka ktory poszedl z nia na obrone w ten sam dzien co moja dostala kwiatki.
Czasami mam wrażenie, że średnio sie przede mną otwiera, na pewno dużo analizuje i wyciąga głupie wnioski, czasami mysli sie w tym co mowi..
Z jednej strony mowi ze nie lubi chodzic po klubach a z drugiej kiedys duzo chodzila a na fb ma kazdy klub polajkowany i wydarzenia z juwenaliow, z jednej strony mowi ze jak idzie do klubu to tylko z dziewczynami i ze jak idzie to tanczy tylko z nimi, a z drugiej strony wplotła sie historyjka o tym jak to jej kolezanka ktora ma od 4 lat chlopaka "zapomniala" sie i przelizala z facetem w klubie, wiec nagle pojawil sie facet mimo ze zawsze z kolezankami jest tak? a kolezanki z innymi?
Dzis tez idzie na koncert, oczywiście jakies seksowne ubranko i wgl, a ze mna to zauwazylem ze średnio czasami coś zaplanuje.
Dzis ja wkurzylem lekko tak z 2h temu to widze jak cos wnerwiona jest, bo widze z niej brak emocji..

Totalnie tego nie rozumiem. Czasami mam wrażenie, że jest coś nie tak po prostu, ale nie ze mną... tak jakby coś bylo, ale o czyms bym nie wiedzial

[ManillaLatte]

Napisane przez rfoiu123

troche tak,
ale z kazdym dniem poznaje ja coraz bardziej.. i ostatnio po obronie niby poszla z kolezankami gdzies na piwo na 2-3h tak od 11 do 14 bo wracala do domu i nagle wysyla mi ze dostala bukiet czerwonych roz od "kolezanki" za to ze sie obronila, kolezanka to lesbijka i wrocila z jakiegos miasta na kilka dni z inna i dostala moja roze i jej wspolokatora, ale wspolokatorka dostala białe ponadto, wspolokatorka ma clhopaka ktory poszedl z nia na obrone w ten sam dzien co moja dostala kwiatki.
Czasami mam wrażenie, że średnio sie przede mną otwiera, na pewno dużo analizuje i wyciąga głupie wnioski, czasami mysli sie w tym co mowi..
Z jednej strony mowi ze nie lubi chodzic po klubach a z drugiej kiedys duzo chodzila a na fb ma kazdy klub polajkowany i wydarzenia z juwenaliow, z jednej strony mowi ze jak idzie do klubu to tylko z dziewczynami i ze jak idzie to tanczy tylko z nimi, a z drugiej strony wplotła sie historyjka o tym jak to jej kolezanka ktora ma od 4 lat chlopaka "zapomniala" sie i przelizala z facetem w klubie, wiec nagle pojawil sie facet mimo ze zawsze z kolezankami jest tak? a kolezanki z innymi?
Dzis tez idzie na koncert, oczywiście jakies seksowne ubranko i wgl, a ze mna to zauwazylem ze średnio czasami coś zaplanuje.
Dzis ja wkurzylem lekko tak z 2h temu to widze jak cos wnerwiona jest, bo widze z niej brak emocji..

Totalnie tego nie rozumiem. Czasami mam wrażenie, że jest coś nie tak po prostu, ale nie ze mną... tak jakby coś bylo, ale o czyms bym nie wiedzial

Ja to czytam, to mam wrażenie ze mimo wieku to z was takie dzieciuchy i zabawa w zwiazki to jeszcze nie dla was


Sent from my iPhone using Tapatalk

[I am Rock]

Może ona lesbijką jest, tylko wprost ci o tym nie mówi?

[rfoiu123]

przeciez ja nic kurde nie robie..... takiego.....
to ona sie zachowuje tak ze mam wrazenie ze ja kilku chlopakow w d# kopnelo a teraz wylewa swoje zle doswiadczenie na mnie.

W ogole to jakos srednio sie angazuje, potrafi chyba tylko mowic, mielismy jutro sie spotkac i mialem zostac na noc, poszla na koncert ktory zaplanowany miala od dluzszego czasu, ale nagle że ona na klub chce, to jej mowie zeby zrobila jak chce ze zwiazek to nie klatka jak idzie z kolezankami to niech sobie pojdzie nie jest to mi obojetne, ale mowila ze ja nie ciagnie, ze ona antyklubowa i w sumie obiecala.
Mam wrazenie ze jestem tylko na doje.ke by towarzystwa dotrzymac, a reszta nie wazna.
No juz mnie to wpienia ze jak ja nie ogarne czegos to ona nie, tylko ja ja i ja ja wymslaj i ja, a ona moze nie dotrzymac obietnicy mimo ze gadamy o tym od 5 dni.

Nie ja jestem dzieciuchem, tylko ona, zachowuje sie jak jakas niepoważna, chyba szybko jej te zwiazki nikają, bo cos czuje ze zaraz ten sie skonczy jak tak dalej pojdzie.
Najlepiej tak, facet ma ogarniac wszystko i planowac bo inaczej nic nie bedzie, ma dotrzymywac slowa ale jak ooonaa to juz nie.
Ebe mnie takie cos, juz mi chyba cos przeszlo, dlatego kazda z moich ex byla starsza o 1,5/2roku, starsze sa ogarniete bardziej, chociaz roznie to bywa zalezy jak trafisz..
Zamiast normalnie powiedziec to oh.. co za chamuwa, takie przerzucanie na mnie winy za cos, albo odpowiedzialnosci...przec iez nikogo w klatce nie trzymalbym, ale takie wku mnie na doczepke? Z laskami to wszystko zaplanowane ma ale jak ze mna to tak kude niekoniecznie, jakby albo sie wstydzila ze mna chodzic gdzies albo nie wiem cos ukrywala. Brzydki raczej nie jestem, na wszystkie moje spotkania z dziewczynami czyt. randki - itp, to zawsze kazda chciala cos wiecej, a ja schudlem kiedys z 120 do 80 przy 185cm wiec aby podbudowac sie to sie umawialem z "pieknisami" a teraz mam, 21 latke ktora uwaza ze facet ma wszystko zrobic, jdp ze ja sie zaangazowalem, az mi przykro.

Jak to czytam wszystko, to też mam wrażenie, jakby to 18latek pisał co pierwszy raz w zwiazku jest, ale to z drugiej strony inaczej wyglada.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

stawialem na bi, ale mysle ze nie, chociaz nie lubi robic czegos facetowi, ale jak jej w euforii raz zrobilem i doszla, to tylko tego chce, ale zblizyc sie do mnie to juz ona sama nie chce, jakby ją ręka parzyła od tego, czasami mam wrazenie ze jej cos nie pasuje.
Chociaz nie jestem pewien czy wyglad, widzialem jej ex, takich to bym nie posadzal o smialosc do dziewczyn a co dopiero bycie z nią - nikomu nie ubliżam, tylko nie wyglada typ na takiego smialego i wgl wiecie o co mi chodzi.

edytuj*

Chyba troche zaczynam ogarniać co nie co, laska ma kasę, wydaje mi sie ze wiecej nawet ode mnie, rodzice nadziani, kupuje co chwile ciuszki za kilka stów i to co chwile, ale coś jest nie tak bo ciągle ja płacę a na słowo "na pół" dostaję rozkojarzenia.
Byliśmy w knajpce, powiedzialem spoko ja płace i mozemy sie zamieniać - zgodzila się, niestety chu to wyszlo bo zrobila mi sniadanie na drugi dzien ale w ten sam dzien zapytala czy nie kupimy czegos w sklepie bo nie ma nic dla mnie, piliśmy tylko we dwoje aby troche sie fajniej pokochać i sprawdzić jak to jest miedzy nami jak jesteśmy po alko, podszedlem do kasy a ona osobno swoje piwko i cos tam a ja piwko twadszy alko i cos jeszcze, poszlismy na miasto i przypadkowo na lody, oczywiscie wyparla do przodu i mi nie kupila za glupie 6zl albo jechalismy gdzies pociagiem bilet lekko taniej niz galka lodow i tez nie kupila, ale ja czesto cos kupuje i w sumie caly czas, a potrafi mi walnac zdaniem ze jak chce glupi slodzik za 5zl bo cukru nie mogę to mam sobie zorganizować, ale ja stawiać wszystko to musze :P a jak czegos nie kupię to juz widze mina, bo nic na wieczor nie kupilem.
Rozsmieszylo mnie jak ostatnio o czym gadalismy przez telefon, a ona " a kto będzie placil? i sie tak zasmiala, a ja ze na pol a ona tak hyhy no tak tak i sie temat skonczyl"

Czuje sie wykorzystywany, raz tylko było takie coś, że ona cos kupiła a tak ciagle jak jestesmy razem to ja, teraz sie wkuilem bo w 24h stracilem 2 stówy, bo oczywiscie tutaj jeden sklep tam gdzieś kupić jeszcze coś bo na zakupkach, tam gdzieś bo coś tam, a jak daje jej sygnal że moze troche przesada i fajnie byloby 50/50 no to sorry ale widze jej wycofanie.
Czuje sie tak cholernie juz wykorzystywany ze szok, jak chce aby cos mi ugotowala - a prowadzi IG i zarabia dodatkowo na promcjach mimo ze ma dzianych rodzicow, to jak ja nie kupie to nie zrobi, ale ja mam stawiać i kupować ciągle. Jest mi aż troche głupio, ja nie jestem dziany. Ona pracowała 2-3 razy w życiu w lekkiej przyjemnej pracy, ja prowadzilem dzialalnosc ktora sprzedalem bo mi nie szlo bo mialem za malo doswiadczenia (1 rok studiow) ale mimo wszystko mi sie to oplacilo, pracowalem w 20 roznych miejscach w czasie studiow (ale od roku w zawodzie) no i wyjezdzalem za granicę na 3 mieś pracować 6 dni po 12h w chłodni albo gdzies indziej.
Im wiecej masz, tym bardziej chytry jesteś, ponadto mam wrazenie ze czasami coś ściemnia i wali na boku jakieś klamstweka.
Czuje poczucie winy, bo zaufałem mózgowi i sercu, a chyba jestem rolowany, czasami mi sie wydaje, że serio jest cos nie tak, za duzo rzeczy s ie w jedna calosc składa.

Macie jakis pomysl aby umiejetnie ja sprawdzic nie zdradzajac sobą jakis sygnalow?
juz mi troche przykro bo, znam smak krwi i potu w ustach z przemęczenia wiedząc ze zaraz musze wrocic do PL i harować i uczyc się a ona ma wszystko od tak a jeszcze ah.. tak jest. - ona nawet wie ze potrzebuje kasy, bo jej mowilem ze mam duzo wydatkow... czasami mi sie wydaje ze. ah nie wazne. nawet nie wiem po co to pisze, bo sie spotkam z fala krytyki jakbym o nią prosil, a prosze tylko o porade w sprawie umiejetnego sprawdzenai wlasnie czy zalezy jej tylko na kasie i aby byc z kims ..