Seks a słowa "kocham Cię"

[marzycielka20]

Witam,
Bardzo Was proszę o opinię, co sądzicie na ten temat. Jestem z chłopakiem ponad 2 miesiące, wcześniej pisaliśmy, spotykaliśmy się. W międzyczasie było chwilę przerwy ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że chcemy być razem. Ostatnio podczas rozmowy całkiem przez przypadek zeszliśmy na temat słów "Kocham Cię". Powiedział mi, że mam się nie łudzić, że je teraz usłyszę, że być może za kilka lat dopiero, a w ogóle to on chciałby je wypowiedzieć pierwszy raz na ślubnym kobiercu (!). Troszkę byłam w szoku i zamilkłam na chwilę, co on zaraz zauważył i powiedział, że muszę się z tym pogodzić i tyle. Do czego zmierzam. Już kilka razy namawiał mnie na seks. Gdy kiedyś rozmawialiśmy na temat seksu przed ślubem powiedział, że nie ma nic przeciwko, gdy wie, że kocha tą osobę. Występuje więc tutaj wyraźna sprzeczność. Nie pójdę do łóżka z mężczyzną, który mnie nie kocha! Muszę też nadmienić, że najpierw mnie namawiał na seks (i słyszał moje odmowy) a później była rozmowa o słowach "kocham Cię". Powiedzcie mi proszę, czy nie wygląda to tak, że chce mnie tylko zaciągnąć do łóżka? Jak to wygląda z Waszej perspektywy?

[Frezja__]

Napisane przez marzycielka20

Witam,
Bardzo Was proszę o opinię, co sądzicie na ten temat. Jestem z chłopakiem ponad 2 miesiące, wcześniej pisaliśmy, spotykaliśmy się. W międzyczasie było chwilę przerwy ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że chcemy być razem. Ostatnio podczas rozmowy całkiem przez przypadek zeszliśmy na temat słów "Kocham Cię". Powiedział mi, że mam się nie łudzić, że je teraz usłyszę, że być może za kilka lat dopiero, a w ogóle to on chciałby je wypowiedzieć pierwszy raz na ślubnym kobiercu (!). Troszkę byłam w szoku i zamilkłam na chwilę, co on zaraz zauważył i powiedział, że muszę się z tym pogodzić i tyle. Do czego zmierzam. Już kilka razy namawiał mnie na seks. Gdy kiedyś rozmawialiśmy na temat seksu przed ślubem powiedział, że nie ma nic przeciwko, gdy wie, że kocha tą osobę. Występuje więc tutaj wyraźna sprzeczność. Nie pójdę do łóżka z mężczyzną, który mnie nie kocha! Muszę też nadmienić, że najpierw mnie namawiał na seks (i słyszał moje odmowy) a później była rozmowa o słowach "kocham Cię". Powiedzcie mi proszę, czy nie wygląda to tak, że chce mnie tylko zaciągnąć do łóżka? Jak to wygląda z Waszej perspektywy?

Dziwny jakiś. Jakoś nie umiem sobie wyobrazić rozmowy na jednym z pierwszych spotkań o "kocham cię" i teksty że mam się ich nie spodziewać w przeciągu najbliższych paru lat W sumie powiedziałam bym, że chce zaciągnąć do łóżka, ale chyba chłop się źle zabiera, zniechęcając Cię ^^ "kocham cie" to tak wielkie wyznanie, że tylko w dniu ślubu, ale seksić się może bez problemu. Dla mnie dziwny chłopak i tyle xD Ale w końcu parą jesteście obecnie? Jeżeli wyznajesz zasadę, że do łóżka chcesz iść tylko z tym kto Cię kocha to chyba musisz poczekać albo go olać.

[chloe89]

Mój facet zerknął na Twoją wypowiedź i nawet on stwierdził, że albo gość ma ze sobą jakieś problemy/chce wychodzić na super macho albo zwyczajnie chce Cię zaciągnąć do tego łóżka.
Wg mnie najprościej byłoby go zwyczajnie zapytać - powiedziałeś, że seks przed ślubem uprawiałbyś tylko z osobą, którą kochasz, a teraz namawiając mnie na seks, jednocześnie odmawiasz jakichkolwiek wyznań - o co Ci chodzi? No i drążyłabym, dopóki bym nie otrzymała jakiejś sensownej odpowiedzi

[CarrieBra]

Przede wszystkim nie rób nic na co nie masz ochoty. Seks ma być przyjemnością, a nie obowiązkiem, ponieważ on chce. Słowa "kocham Cię"... cóż, dla mnie to trochę bzdura, rozmawianie na temat tych słów. One tak jakby wychodzą w praniu i już... Poza tym powiedzieć można wszystko dla osiągnięcia celu, te dwa słowa, jeśli faktycznie chłopak się zakocha będziesz widziała w jego czynach. I to będzie coś wspaniałego.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez marzycielka20

Witam,
Bardzo Was proszę o opinię, co sądzicie na ten temat. Jestem z chłopakiem ponad 2 miesiące, wcześniej pisaliśmy, spotykaliśmy się. W międzyczasie było chwilę przerwy ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że chcemy być razem. Ostatnio podczas rozmowy całkiem przez przypadek zeszliśmy na temat słów "Kocham Cię". Powiedział mi, że mam się nie łudzić, że je teraz usłyszę, że być może za kilka lat dopiero, a w ogóle to on chciałby je wypowiedzieć pierwszy raz na ślubnym kobiercu (!). Troszkę byłam w szoku i zamilkłam na chwilę, co on zaraz zauważył i powiedział, że muszę się z tym pogodzić i tyle. Do czego zmierzam. Już kilka razy namawiał mnie na seks. Gdy kiedyś rozmawialiśmy na temat seksu przed ślubem powiedział, że nie ma nic przeciwko, gdy wie, że kocha tą osobę. Występuje więc tutaj wyraźna sprzeczność. Nie pójdę do łóżka z mężczyzną, który mnie nie kocha! Muszę też nadmienić, że najpierw mnie namawiał na seks (i słyszał moje odmowy) a później była rozmowa o słowach "kocham Cię". Powiedzcie mi proszę, czy nie wygląda to tak, że chce mnie tylko zaciągnąć do łóżka? Jak to wygląda z Waszej perspektywy?

myślę że niepotrzebnie zakładałaś wątek dla tak jasnej i klarownej sytuacji, bo normalny, zdrowy i poważnie myślący o kobiecie facet nigdy by czegoś takiego nie powiedział; do łóżka chce Cię zaciągnąć i tyle.

[lemonhaze]

Jak na moje oko to pierdzieli bez sensu.
Skoro się nie kocha kobiety przed ślubem i jej się tego nie mówi to po co go brać? Ze złożeniem małżeńskiej przysięgi przyjdzie uczucie? Czary mary czy jak?
Chłopak tego nie czuje i sam wie, że nie zanosi się na to, żeby poczuł do Ciebie coś więcej, więc jeśli nie chcesz być wykorzystana to nie idź z nim do łóżka. Jak nie dasz mu tego, czego oczekuje przez kolejne 2 miesiące to pewnie rzuci Ci tekstem, że do siebie nie pasujecie i bardzo szybko się ulotni.

[Kolor Bzu]

Przekonałam się na własnej skórze, że jeśli facet mówi, że nie kocha, albo zaczyna wciskać jakieś głodne kawałki o tym, że to takie wielkie słowa, że wypowie je dopiero po zamieszkaniu razem/ślubie/drugim dziecku, to znaczy, że po prostu nie kocha i tyle.
Można po dwóch miesiącach związku uważać, że to za wcześnie na poważne deklaracje, ale nie odstawiać taką szopkę.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Jak dla mnie ewidentnie chce Cię zaciągnąć do łóżka i nie łączy z Twoją osobą żadnych poważniejszych, czy długodystansowych planów.

[201609102148]

Napisane przez Kolor Bzu

Przekonałam się na własnej skórze, że jeśli facet mówi, że nie kocha, albo zaczyna wciskać jakieś głodne kawałki o tym, że to takie wielkie słowa, że wypowie je dopiero po zamieszkaniu razem/ślubie/drugim dziecku, to znaczy, że po prostu nie kocha i tyle.


Można po dwóch miesiącach związku uważać, że to za wcześnie na poważne deklaracje, ale nie odstawiać taką szopkę.

Prawda razy miljon.

[paula78]

Ale amant, nie ma co

Do odstrzału.

[elkaba]

Napisane przez paula78

ale amant, nie ma co :d

do odstrzału.

zdecydowanie!!!!

[marzycielka20]

Napisane przez Kolor Bzu

Przekonałam się na własnej skórze, że jeśli facet mówi, że nie kocha, albo zaczyna wciskać jakieś głodne kawałki o tym, że to takie wielkie słowa, że wypowie je dopiero po zamieszkaniu razem/ślubie/drugim dziecku, to znaczy, że po prostu nie kocha i tyle.
Można po dwóch miesiącach związku uważać, że to za wcześnie na poważne deklaracje, ale nie odstawiać taką szopkę.

Tak właśnie. Zaczął tłumaczyć, że to słowo o największej wartości na świecie i prędko mam się jej nie spodziewać. I tak jak jedna z Was powiedziała - nawet samo przyjęcie oświadczyn i nie usłyszenie wtedy "kocham Cię" jest dla mnie jakimś absurdem. Nie mówię, że po 2 miesiącach chciałabym to usłyszeć bo wiadomo, że dla kogoś może to być za szybko i może nie być pewny jeszcze swoich uczuć, ale jeśli zostaję już z góry uprzedzona, że kilka lat sobie poczekam i muszę się z tym pogodzić bo on ma takie zasady to coś tu jest nie halo...

[lemonhaze]

Napisane przez marzycielka20

Tak właśnie. Zaczął tłumaczyć, że to słowo o największej wartości na świecie i prędko mam się jej nie spodziewać. I tak jak jedna z Was powiedziała - nawet samo przyjęcie oświadczyn i nie usłyszenie wtedy "kocham Cię" jest dla mnie jakimś absurdem. Nie mówię, że po 2 miesiącach chciałabym to usłyszeć bo wiadomo, że dla kogoś może to być za szybko i może nie być pewny jeszcze swoich uczuć, ale jeśli zostaję już z góry uprzedzona, że kilka lat sobie poczekam i muszę się z tym pogodzić bo on ma takie zasady to coś tu jest nie halo...

I jeszcze Ci mówi otwarcie, że jak Ci się nie podobają jego zasady to nara. Nieważne, czego Ty oczekujesz. Jego to nie obchodzi.

[marzycielka20]

Utwierdziłyście mnie w mojej decyzji... Dziękuję bardzo za Wasze odpowiedzi

[niebieskie_oczko]

Napisane przez marzycielka20

Utwierdziłyście mnie w mojej decyzji... Dziękuję bardzo za Wasze odpowiedzi

Kochana dobrze zrobisz.
Jak ktoś kogoś kocha, to powie to po prostu od siebie, a nie będzie już na starcie apelował, żebyś na coś nie liczyła itp.

[Pejsik]

Napisane przez niebieskie_oczko

Kochana dobrze zrobisz.
Jak ktoś kogoś kocha, to powie to po prostu od siebie, a nie będzie już na starcie apelował, żebyś na coś nie liczyła itp.

Poza tym, to widać w spojrzeniu 2 osoby

[Pitek68]

Brutalna prawda jest taka, ze on Cię nie kocha.
Ja swojej obecnej zonie napisałem, że ją kocham po tygodniu znajomości, mimo że jej nie widziałem na oczy, wystarczyły rozmowy przez telefon, gg, itp. Teraz jesteśmy 4 lata po ślubie i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Także skoro facet nie chce tego powiedzieć to znaczy, że nie myśli poważnie o Tobie

[weyda12]

Co za koleś.... Ja po jego wypowiedzi powiedziałabym, że seksu przedmałżeńskiego nie uprawiam, może za kilka lat i ma się z tym pogodzić i tyle : -D

Ale tak serio to koleś nie jest Ciebie wart. Ewidentnie chce Cię zaciągnąć do łóżka i nawet się z tym nie kryje. Nie rób nic wbrew swojej woli, aby potem nie żałować. Bo to jest najgorsze.

[prawiczek]

To że facet mówi kocha, nie musi oznaczać, że mówi prawdę.
Mnie się czasem zdarza powiedzieć kobiecie, że "jest ładna" jak mi się w ogóle fizycznie nie podoba.
Jak się kogoś lubi to się trochę koloryzuje.
Według mnie ważniejsze są czyny od słów.

[emadzj]

...

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

przecież w opisanej przez autorkę sytuacji jest całkiem inaczej... Twój czekał ile trzeba, tutaj jest namawianie, w Twoim przypadku słowo 'kocham' pojawiło się kiedy pojawiło się uczucie, kiedy chcieliście, nie było mowy o tym by to było po ślubie bo tak i żebyś się nie nastawiał (co to w ogóle za tekst )

facet z opisu to cham, bo namawia dziewczynę na seks i ułożył sobie jakieś chore ramy co i kiedy powie bo tak i już i żeby się nie nastawiała na zmiane...

facet do odstrzału, tryb natychmiastowy.

[niebieskie_oczko]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;48617984]przecież w opisanej przez autorkę sytuacji jest całkiem inaczej... Twój czekał ile trzeba, tutaj jest namawianie, w Twoim przypadku słowo 'kocham' pojawiło się kiedy pojawiło się uczucie, kiedy chcieliście, nie było mowy o tym by to było po ślubie bo tak i żebyś się nie nastawiał (co to w ogóle za tekst )

facet z opisu to cham, bo namawia dziewczynę na seks i ułożył sobie jakieś chore ramy co i kiedy powie bo tak i już i żeby się nie nastawiała na zmiane...

facet do odstrzału, tryb natychmiastowy.[/QUOTE]

Nic dodać, nic ująć.

[Kolor Bzu]

Napisane przez emadzj

Nie zgadzam się z żadną z Was.
Podchodzicie do słów bardzo poważnie. Przecież "Kocham Cię" to tylko słowa... A to czyny są najważniejsze.

Jak poznałam mojego chłopaka to rozmawialiśmy o miłości. Powiedział, że nie traktuje miłości pobieżnie i nie mówi pierwszej lepszej kobiecie po paru miesiącach związku, że ją kocha, bo żeby pokochać trzeba czasu, by uczucie powstało, było prawdziwe i się wzmocniło.
I nawet mi przez myśl nie przeszło, że chce tylko seksu, bo widziałam w czynach, że mu po prostu na mnie zależy i nie potrzebowałam do tego deklaracji słownych. Jasne, że chciał się ze mną kochać, ale zawsze powtarzał, że poczeka tyle czasu ile tylko potrzebuje.

Suma sumarum wyszło tak, że po więcej niż pół roku poszliśmy do łóżka, a miłość wyznaliśmy sobie po roku, mimo, że w zachowaniu i czynach było już dawno widać, jak bardzo nam zależy na szczęściu drugiej osoby.

Wszystko zależy jak kto do tego podchodzi.

Ale u różnych osób, różnie to wygląda. My sobie niemalże od razu wpadliśmy w oko. Po trzech tygodniach znajomości poszliśmy do łóżka, po jakiś dwóch wyznaliśmy sobie miłość, po trzech ze sobą mieszkaliśmy. Nie zawsze poważne traktowanie oznacza czekanie z seksem i nie zawsze szacunek do miłości oznacza wstrzymywanie się z wyznaniami.

[marzycielka20]

Napisane przez emadzj

Nie zgadzam się z żadną z Was.
Podchodzicie do słów bardzo poważnie. Przecież "Kocham Cię" to tylko słowa... A to czyny są najważniejsze.

Jak poznałam mojego chłopaka to rozmawialiśmy o miłości. Powiedział, że nie traktuje miłości pobieżnie i nie mówi pierwszej lepszej kobiecie po paru miesiącach związku, że ją kocha, bo żeby pokochać trzeba czasu, by uczucie powstało, było prawdziwe i się wzmocniło.
I nawet mi przez myśl nie przeszło, że chce tylko seksu, bo widziałam w czynach, że mu po prostu na mnie zależy i nie potrzebowałam do tego deklaracji słownych. Jasne, że chciał się ze mną kochać, ale zawsze powtarzał, że poczeka tyle czasu ile tylko potrzebuje.

Suma sumarum wyszło tak, że po więcej niż pół roku poszliśmy do łóżka, a miłość wyznaliśmy sobie po roku, mimo, że w zachowaniu i czynach było już dawno widać, jak bardzo nam zależy na szczęściu drugiej osoby.

Wszystko zależy jak kto do tego podchodzi.

Bingo. On mi niestety nie pokazywał, że mu zależy, albo czasami zależało a zaraz potem mnie olewał, nie odzywał się albo informował, że dzisiaj się nie spotkamy bo on wychodzi na imprezę (kolejną w tym tygodniu). Do tego dowiedziałam się, że nie jestem najważniejsza i według mnie chyba wszystko powinno się kręcić wokół mnie. Ja po prostu chciałam zobaczyć, że mu zależy a słysząc, że prędko nie usłyszę "kocham Cię" cała moja chęć budowania związku zmalała a iskierka, która się tliła (bo od jakiegoś czasu nie było idealnie) kompletnie się ugasiła.

[201607040946]

Czyny czynami, owszem, ale jak facet kocha, to MUSI mi to powiedzieć.

[prawiczek]

Napisane przez kaguya

Czyny czynami, owszem, ale jak facet kocha, to MUSI mi to powiedzieć.

Bohater serialu "Arrow" każdej napotkanej kobiecie mówi, że ja kocha.

[sistermorphine]

kocham Cię usłyszane zaraz po równa się z orgazmem. na moje oko koleś ma zamiar zaciągnąć Cię do łóżka. rozumiem, że nie chce wyskakiwać z deklaracjami po dwóch miesiącach znajomości, ale niech będzie konsekwentny i jednocześnie nie namawia Cię na seks... wychodzi na to, że pójście z dziewczyną do łóżka nic dla niego nie znaczy i nie podchodzi do sprawy zbyt emocjonalnie. na Twoim miejscu bałabym się, że mnie wystawi, gdybym się już zgodziła. w końcu nic nie obiecywał, więc z jakiej paki miałabym się czuć oszukana? jakby nie patrzeć to racja.