Pomoc teściowej przy dziecku - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-11-19, 10:12   #31
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Pomoc teściowej przy dziecku

Z tego co czytam to tesciowa juz tak u was mieszka z dwa miesiące, wiec chyba tez jestescie "bliżej". No to nie rozumiem, ze w ogole takie rozmowy nie mialy miejsca i na początku jak to bedzie i teraz jak sie zmienia sytuacja ?
Po prostu we trojke porozmawiajcie jak to widzicie dalej, łącznie z podziękowaniami, delikatnie, zeby kobieta nie poczula sie : acha jak bylo źle to mamusiu ratuj, a teraz won I moze faktycznie to jest dobry moment jak teść wroci z tych Niemiec to zabierze mamę i w ten deseń idździe w rozmowie. Nie wiem gdzie święta spędzacie i jakie plany są, ale mozna by to jakoś tak zorganizowac.
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-11-19, 12:24   #32
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Pomoc teściowej przy dziecku

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87338306]Jeżeli twój mąż odnajduje się w opiece nad dzieckiem, ty czujesz się lepiej to ja bym powiedziała wprost teściowej, że dziękuję już za pomoc. Kupiłabym jej może jakiś podarek za poświęcony czas i wysiłek, a potem wsadziła w pociąg. Jakby się obraziła to przykro, ale nie mam wpływu na nieuzasadnione emocje innych ludzi. Mój komfort psychiczny i rodzina są dla mnie ważniejsze. Poza tym teściowe zwykle mają to do siebie, że nie obrażają się na śmierć, bo jednak nie chcą zrywać kontaktu z dziećmi i wnukami.[/QUOTE]

Cytat:
Napisane przez Pugslove Pokaż wiadomość
No to bedziesz miec problem, bo moim zdaniem powinnas dokladnie to zrobic. Oczywiscie grzecznie i z wyrazeniem wdziecznosci za pomoc, ale dokladnie to.
Po zastanowieniu sie uwazam, nie ma co kombinowac, jak kon pod gore i, ze najprostrze rzeczy sa najtrudniejsze.

Ty stworzylas sobie w glowie problem, chociaz nie masz 100% pewnosci, ze sie poczuje obrazona. A jesli nawet tak by bylo, to nie ma tak naprawde o co. Czujesz sie lepiej i juz dziekujesz za dalsza pomoc. I nie twoja wina, ze ona moze nadwrazliwa jest i musisz zastanawiac sie co i jak powiedziec, zeby nie podpasc.
Nic sie nie musisz albo zastanawiac sie. A jesli by tak zrozumiala, ze ja masz juz teraz w pupie i dostaje kopa na rozped, to znaczy, ze to ona ma powazny problem.,nie wiem moze z samoocena, moze z poczuciem wartosci albo jest nadwrazliwa. Ale to nie znaczy, ze cale zycie teraz bedziesz obchodzic sie z nia, jak ze smierdzacym jajkiem.
Wlasnie zachecalabym ciebie do mowienia, jak jest, bez zbednego cudowania. Bo nieporozumienia beda sie nawarstwiac a potem, to dopiero bedzie trudno wszystko odkrecac i tlumaczyc, co bedzie powodowac, jakies inne idiotyczne sytuacje.

Edytowane przez wiekanka
Czas edycji: 2019-11-19 o 12:29
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-11-19, 20:24   #33
Elbrus88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 3
Dot.: Pomoc teściowej przy dziecku

No i niestety sprawy się pokomplikowały.

W piątek usiedliśmy i z mężem próbowaliśmy tak pokierować rozmową, żeby wyszło wszystko tak jak tutaj radziłyście, ale mam wrażenie, że każdy na każdy nasz logiczny argument jest już jakaś kontra:

-nie chcielibyśmy mamy dłużej obciążać-a jakie to obciążenie, dla mnie sama przyjemność, tak mało dzieci było u nas w rodzinie

-wiem że mama ma też co robić u siebie w domu-a co ja tam mam do roboty jak starego nie ma, tutaj jestem potrzebna

-chciałabym przejmować obowiązki sama-ale po co? Ja tu jestem to możesz sobie zrobić wakacje, jeszcze się sami napracujecie

-jak się tak przyzwyczaimy to potem mam będzie ciężko samemu-oj tam jak będziecie musieli to sobie dacie radę. Jak wszyscy rodzice. Jeszcze się we dwójke narobicie.



I tak w kółko. Taka rozmowa zbija mnie z tropu i tracę argumenty.



Jak na złość w sobotę dostałam potwory atak migreny (a było już tak dobrze) i jak to zwykle trzymało mnie do poniedziałku. Niestety miewam książkowe ataki 72h.



Teściowa oczywiście w swoim żywiole i nie omieszkała wspomnieć, że wcale nie jest już tak dobrze i że napewno sie tu jeszcze przyda.



Sytuacja robi się coraz bardziej patowa, ja czuję że tracę nad tym wszystkim kontrolę. Chyba nie ma wyjścia i trzeba będzie czekać aż teść będzie wracał, to już nie tak długo. Tylko że on w pierwszym tygodniu stycznia znowu jedzie i boję się ponownego najazdu. Generalnie chyba boję się, że stanie się z tego już jakiś rytuał. Tzn teść do pracy, ona do nas, na chwilę do domu i znowu.



Padło pytanie o mojego męża, jak już wspomniałam wspominał mi że matka była nadopiekuńcza, on nie był typem maminsynka i z tego co wiem w okresie młodości dużo wojowali ze sobą w tej sprawie. Jak się poznaliśmy to był taki okres, że on się nie kontaktował z matką ponad rok. Podobno wszystko zrozumiała i wrzuciła na luz. Od tego czasu nigdy nie przejawiała nadopiekuńczości aż do teraz. Jakby pojawienie się na świecie dziecka uruchomiło to wszystko od nowa. I to nie tylko w stosunku do mojego syna ale też mojego męża. Między nimi konflikt dosłownie wisi w powietrzu a mój mąż najchętniej wpakował by ją w auto i zawiózł do domu nie licząc się z tym że się obrazi. Ja to jeszcze trochę hamuje bo chce żeby nasz syn miał dziadków, zwłaszcza, że to jego jedyni dziadkowie.



Czuje się jak między młotem a kowadłem. Coraz więcej rzeczy zaczyna mnie denerwować i różne sytuacje robią się coraz bardziej zapalne.
Elbrus88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-11-19, 21:54   #34
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Pomoc teściowej przy dziecku

Przeciez to bylo do przewidzenia.

Kupcie jej bilet do kina/teatru czy co ona lubi na kilka godzin to moze zyskacie chociaz wolny wieczor. No i oby ten tesc faktycznie przyjechal po nia.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-11-20, 02:03   #35
Nancy_M
Wtajemniczenie
 
Avatar Nancy_M
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 2 341
Dot.: Pomoc teściowej przy dziecku

Jestem zwolenniczką szczerości z bliskimi osobami i mówienia wprost o swoich uczuciach i potrzebach, ale pewnie sama nie dałabym rady powiedzieć teściowej ,,już Cię nie potrzebujemy, jedź już". O ile zakończenie tej wizyty byłoby dla mnie zapewne ciężkie, to już niedopuszczenie do kolejnej wizyty chyba przyszłoby mi łatwiej. Postawcie na swoim. Nie mówcie już, że nie chcecie mamy obciążać, wykorzystywać i że przecież ma wystarczająco pracy ze swoim domem. Jeśli dla niej pobyt u Was to faktycznie czysta przyjemność (ma syna codziennie przy sobie, jest oczarowana nowym wnukiem, nie czuje się samotna, ma motywację do wstania z łóżka, itd.), to będzie w stanie obalić każdy Wasz argument, który dotyczy jej dobra i jej wygody. Podkreślajcie to, o czym nie ona decyduje, tylko Wy: że chcecie mieszkać w trójkę jak normalna rodzina z dzieckiem, że chcecie spędzać z mężem więcej czasu jako para, że chcecie w pełni realizować rodzicielskie obowiązki i że chcecie być tymi osobami, z którymi dziecko spędza najwięcej czasu. Jeśli tego nie zrozumie, to przestałabym być miła i delikatna, bo mam alergię na ludzi chcących ustawić moje życie po swojemu.
Nancy_M jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-11-20, 06:29   #36
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Pomoc teściowej przy dziecku

Cytat:
Napisane przez Elbrus88 Pokaż wiadomość
No i niestety sprawy się pokomplikowały.

W piątek usiedliśmy i z mężem próbowaliśmy tak pokierować rozmową, żeby wyszło wszystko tak jak tutaj radziłyście, ale mam wrażenie, że każdy na każdy nasz logiczny argument jest już jakaś kontra:

-nie chcielibyśmy mamy dłużej obciążać-a jakie to obciążenie, dla mnie sama przyjemność, tak mało dzieci było u nas w rodzinie

-wiem że mama ma też co robić u siebie w domu-a co ja tam mam do roboty jak starego nie ma, tutaj jestem potrzebna

-chciałabym przejmować obowiązki sama-ale po co? Ja tu jestem to możesz sobie zrobić wakacje, jeszcze się sami napracujecie

-jak się tak przyzwyczaimy to potem mam będzie ciężko samemu-oj tam jak będziecie musieli to sobie dacie radę. Jak wszyscy rodzice. Jeszcze się we dwójke narobicie.



I tak w kółko. Taka rozmowa zbija mnie z tropu i tracę argumenty.



Jak na złość w sobotę dostałam potwory atak migreny (a było już tak dobrze) i jak to zwykle trzymało mnie do poniedziałku. Niestety miewam książkowe ataki 72h.



Teściowa oczywiście w swoim żywiole i nie omieszkała wspomnieć, że wcale nie jest już tak dobrze i że napewno sie tu jeszcze przyda.



Sytuacja robi się coraz bardziej patowa, ja czuję że tracę nad tym wszystkim kontrolę. Chyba nie ma wyjścia i trzeba będzie czekać aż teść będzie wracał, to już nie tak długo. Tylko że on w pierwszym tygodniu stycznia znowu jedzie i boję się ponownego najazdu. Generalnie chyba boję się, że stanie się z tego już jakiś rytuał. Tzn teść do pracy, ona do nas, na chwilę do domu i znowu.



Padło pytanie o mojego męża, jak już wspomniałam wspominał mi że matka była nadopiekuńcza, on nie był typem maminsynka i z tego co wiem w okresie młodości dużo wojowali ze sobą w tej sprawie. Jak się poznaliśmy to był taki okres, że on się nie kontaktował z matką ponad rok. Podobno wszystko zrozumiała i wrzuciła na luz. Od tego czasu nigdy nie przejawiała nadopiekuńczości aż do teraz. Jakby pojawienie się na świecie dziecka uruchomiło to wszystko od nowa. I to nie tylko w stosunku do mojego syna ale też mojego męża. Między nimi konflikt dosłownie wisi w powietrzu a mój mąż najchętniej wpakował by ją w auto i zawiózł do domu nie licząc się z tym że się obrazi. Ja to jeszcze trochę hamuje bo chce żeby nasz syn miał dziadków, zwłaszcza, że to jego jedyni dziadkowie.



Czuje się jak między młotem a kowadłem. Coraz więcej rzeczy zaczyna mnie denerwować i różne sytuacje robią się coraz bardziej zapalne.
No i niech twój mąż tak zrobi. W przeciwnym razie faktycznie będzie robić najazdy za każdym razem jak teść będzie wyjeżdżał do pracy. Postawcie twardą granicę, bo wejdzie wam na głowę. I nie martw się, śmiertelnie się nie obrazi i nie urwie kontaktu z wnukiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-11-20, 06:37   #37
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Pomoc teściowej przy dziecku

Cytat:
Napisane przez Elbrus88 Pokaż wiadomość
No i niestety sprawy się pokomplikowały.

W piątek usiedliśmy i z mężem próbowaliśmy tak pokierować rozmową, żeby wyszło wszystko tak jak tutaj radziłyście, ale mam wrażenie, że każdy na każdy nasz logiczny argument jest już jakaś kontra:

-nie chcielibyśmy mamy dłużej obciążać-a jakie to obciążenie, dla mnie sama przyjemność, tak mało dzieci było u nas w rodzinie

-wiem że mama ma też co robić u siebie w domu-a co ja tam mam do roboty jak starego nie ma, tutaj jestem potrzebna

-chciałabym przejmować obowiązki sama-ale po co? Ja tu jestem to możesz sobie zrobić wakacje, jeszcze się sami napracujecie

-jak się tak przyzwyczaimy to potem mam będzie ciężko samemu-oj tam jak będziecie musieli to sobie dacie radę. Jak wszyscy rodzice. Jeszcze się we dwójke narobicie.



I tak w kółko. Taka rozmowa zbija mnie z tropu i tracę argumenty.



Jak na złość w sobotę dostałam potwory atak migreny (a było już tak dobrze) i jak to zwykle trzymało mnie do poniedziałku. Niestety miewam książkowe ataki 72h.



Teściowa oczywiście w swoim żywiole i nie omieszkała wspomnieć, że wcale nie jest już tak dobrze i że napewno sie tu jeszcze przyda.



Sytuacja robi się coraz bardziej patowa, ja czuję że tracę nad tym wszystkim kontrolę. Chyba nie ma wyjścia i trzeba będzie czekać aż teść będzie wracał, to już nie tak długo. Tylko że on w pierwszym tygodniu stycznia znowu jedzie i boję się ponownego najazdu. Generalnie chyba boję się, że stanie się z tego już jakiś rytuał. Tzn teść do pracy, ona do nas, na chwilę do domu i znowu.



Padło pytanie o mojego męża, jak już wspomniałam wspominał mi że matka była nadopiekuńcza, on nie był typem maminsynka i z tego co wiem w okresie młodości dużo wojowali ze sobą w tej sprawie. Jak się poznaliśmy to był taki okres, że on się nie kontaktował z matką ponad rok. Podobno wszystko zrozumiała i wrzuciła na luz. Od tego czasu nigdy nie przejawiała nadopiekuńczości aż do teraz. Jakby pojawienie się na świecie dziecka uruchomiło to wszystko od nowa. I to nie tylko w stosunku do mojego syna ale też mojego męża. Między nimi konflikt dosłownie wisi w powietrzu a mój mąż najchętniej wpakował by ją w auto i zawiózł do domu nie licząc się z tym że się obrazi. Ja to jeszcze trochę hamuje bo chce żeby nasz syn miał dziadków, zwłaszcza, że to jego jedyni dziadkowie.



Czuje się jak między młotem a kowadłem. Coraz więcej rzeczy zaczyna mnie denerwować i różne sytuacje robią się coraz bardziej zapalne.
Nie denerwuj się, bo to na pewno nie służy twojej głowie. Tak jak myślałam - główna motywacją teściowej nie są wasze potrzeby, a jej własne. Musicie niestety przestać owijać w bawełnę i po prostu powiedzieć, że w trójkę czujecie się najbardziej komfortowo, że jesteście wdzięczni, ale już zmęczeni jej wizytą. Chociaż na twoim miejscu zastanowiłabym się czy już nie przeczekać do wizyty teścia skoro migreny wróciły.

Ważne, że mąż jest po twojej stronie.

Bez sensu martwisz się też na zapas. Nie ma szans, żeby was najeżdżała, jeśli wyraźnie nie będziecie sobie tego życzyć. A jej ewentualnymi fochami w ogóle bym się nie przejmowała. Tak jak pisałam wcześniej, nie masz wpływu na jej irracjonalne odczucia. Poza tym masz prawo przedkładać swój komfort psychiczny nad potrzebę bycia potrzebną teściowej. Niech sobie pieska weźmie jak potrzebuje zależnej istoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
Czas edycji: 2019-11-20 o 06:45
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-11-20, 09:14   #38
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Pomoc teściowej przy dziecku

Spróbowaliście Autorko, przynajmniej nie będziecie mieli myśli, że można było to zrobić łagodniej. Teraz czas na ostrzejsze środki.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-11-20, 10:25   #39
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Pomoc teściowej przy dziecku

Moim zdaniem skoro łagodna rozmowa nie pomogła to znaczy, że teściowa się i tak obrazi. Chyba, że ustąpicie i już z wami zostanie. Jeśli mąż jest po twojej stronie autorko, to nie masz się czym przejmować. Teściowa strzeli focha, a potem jej przejdzie. Przecież nie zerwie kontaktu z wnukiem skoro tyle radości daje jej opieka nad nim. Musisz natomiast dobrze przemyśleć czy to już jest ten moment, że na pewno nie potrzebujesz pomocy. Nie mam migren, więc nie znam się na temacie, ale naprawdę nie ma jakichś leków, które opanowałyby tę przypadłość? Jak często jesteś wyłączona z życia na 3 dni? Byłaś u lekarza ze swoimi bólami?
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-11-20, 10:29   #40
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Pomoc teściowej przy dziecku

Cytat:
Napisane przez Mimiko Pokaż wiadomość
Moim zdaniem skoro łagodna rozmowa nie pomogła to znaczy, że teściowa się i tak obrazi. Chyba, że ustąpicie i już z wami zostanie. Jeśli mąż jest po twojej stronie autorko, to nie masz się czym przejmować. Teściowa strzeli focha, a potem jej przejdzie. Przecież nie zerwie kontaktu z wnukiem skoro tyle radości daje jej opieka nad nim. Musisz natomiast dobrze przemyśleć czy to już jest ten moment, że na pewno nie potrzebujesz pomocy. Nie mam migren, więc nie znam się na temacie, ale naprawdę nie ma jakichś leków, które opanowałyby tę przypadłość? Jak często jesteś wyłączona z życia na 3 dni? Byłaś u lekarza ze swoimi bólami?
ja znam temat z rodziny i moja kuzynka ma takie ataki i mamy kuzynka. I wlasnie ta mamy kuzynka tez miala tylko ulge i zero migren jak chodzila w ciazy, a po ciązy to wraca.

A znowu kuzynka sie przebadala i wyszlo, ze ma jakies "dziwne" naczynko w glowie i to ono powoduje i jej ciotka ma to samo, po menopauzie ma sie unormowac....

__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-11-20 11:29:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:40.