2017-03-22, 08:10 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
|
Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Pewnie narażę się mamuśkom na forum, ale trudno.
Mam dość wiecznego kupowania prezentów. Zwłaszcza dzieciom. Tak sie ułożyło, że w mojej rodzinie najbliższej sporo dzieci. Mam na myśli naprawdę najbliższą rodzinę - dzieci mojego rodzeństwa + chrześniaki męża. Dosłownie co chwilę coś - jak się urodziło trzeba kupić, na chrzest, na urodzinki, komunie... No masakra! Nie próbuję nawet liczyć ile rocznie wydaję bo chyba bym się załamała. My dzieci nie mamy (nie zamierzamy), urodzin nie obchodzę, ślub robiliśmy bez wesela (tym samym bez prezentów). Nawet nie chodzi mi o to, że ja bym chciała coś w zamian - jestem wybredna . Po prostu dobija mnie to, że muszę... Jeszcze podejście - skoro nie mamy dzieci to na pewno mamy furę pieniędzy i powinniśmy się cieszyć, że możemy kupić słodkie ubranko dla niemowlaczka Gdyby jeszcze te dzieci się z tego cieszyły - ale serio mają miliony wszystkiego i po 5 minutach prezent ląduje w kącie :/ A może któraś ma sposób na to żeby to jakoś ominąć? :P Mi póki co udało się wymigać z prezentów gwiazdkowych - te dzieciary tyle wtedy dostają że nie kumają od kogo dostali, od kogo nie. |
2017-03-22, 10:12 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Przecież nic nie musisz. Sama to sobie robisz nie wiadomo po co i piszesz o tym tak, jakby za niekupowanie prezentów obowiązywała jakaś kara.
|
2017-03-22, 10:18 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;72122796]Przecież nic nie musisz. Sama to sobie robisz nie wiadomo po co i piszesz o tym tak, jakby za niekupowanie prezentów obowiązywała jakaś kara.[/QUOTE]
W sumie jest to jakaś myśl. I tak mnie już w rodzinie nikt nie lubi za otwarte przyznawanie się do nielubienia dzieci A tak serio - nikt nie ma podobnych odczuć? |
2017-03-22, 10:39 | #4 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez 18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a Czas edycji: 2017-03-22 o 10:41 |
||
2017-03-22, 17:25 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
całkiem serio to nic nie kupuj. Jeżeli wszyscy kupują dużo - to i tak dzieci nie zauważą.
|
2017-03-22, 17:27 | #6 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Nie mam. Jak mnie było stać to dużo kupowalam dla dzieci siostry. Jak mnie przestało być stać to przestałam kupować.
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2017-03-23, 15:33 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Jestem matką i nigdy nie oczekiwałam żeby ktoś robił jakieś prezenty. Czasem są one wręcz kłopotliwe. Sama sobie to robisz. A jeśli ktoś miałby cię krytykować za to że nie kupujesz, to no cóż ale rozluźniłabym kontakty.
|
2017-03-23, 21:58 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;7217156 6]Jestem matką i nigdy nie oczekiwałam żeby ktoś robił jakieś prezenty. Czasem są one wręcz kłopotliwe. Sama sobie to robisz. A jeśli ktoś miałby cię krytykować za to że nie kupujesz, to no cóż ale rozluźniłabym kontakty.[/QUOTE]
Serio przychodzą do Twoich dzieci goście np na urodziny dziecka/ komunię bez prezentów?? Kłopotliwe? Nie w mojej rodzinie... Przykład - niebawem chrzest bratanicy. Zapytałam wprost, co przynieść. Nie było żadnego "Nic nie trzeba" tylko dostałam listę zabawek których się spodziewają (broń boże coś zwykłego - muszą być same Fisher price czy jak się tam zwą). |
2017-03-23, 23:09 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Cytat:
|
|
2017-03-24, 06:42 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Moja mama uważa, że za każdym razem gdy spotyka się dziecko należy mu coś dać
Ja ogólnie nie znoszę prezentów, dawać i dostawać. |
2017-03-24, 07:06 | #12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Cytat:
2. U mnie identycznie - nie lubię świadomości, że ktoś na mnie wydaje pieniądze. tym bardziej, że jestem wybredna i raczej minimalistyczna. Nie potrzebuję wielu rzeczy, a jak coś potrzebuję to to sobie kupuję. |
|
2017-03-24, 10:45 | #13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Cytat:
Urodziny są raz w roku i tak, wolałabym żeby nic nie przynosili ewentualnie naprawdę jakąś drobną rzecz w stylu jajko niespodzianka, czy Mamba. To takie dziwne? A już na pewno nie chciałabym żeby kupować prezenty bez okazji. I tak mają dużo bodźców zapewnionych, nie potrzeba tu dodatkowych. W sumie u nas tych okazji jest mało bo urodziny i BN dla 6 dzieciaków ale z siostrą już sie ugadałyśmy że w nast.BN dostaną po 1 prezencie i od dziadków po 1. Bo tak to dostawali od dziadków, od nas, od 3 cioć - no za dużo tego. A i tak się nie bawią potem tylko leży to w kącie. |
|
2017-03-24, 14:52 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Dla mnie to jest w ogóle dziwaczne, w życiu nie organizowałam urodzin dziecka, polegających na spędzie dorosłych członków rodziny.
Dziecko dostawało tort i prezent od nas- rodziców. Z prezentami czasami wyrywali się dziadkowie jak dzieci były małe, jak starsze, to na urodziny chadzają jakieś przelewy, al etze tylko w ramach urodzin. Jak dzieci podrosły żeby faktycznie być świadome imienin, to sobie je mają ze swoimi _równolatkami_ Nigdy tez nie pytałam co mam na prezent przynieść, jak już z prezentem szłam. Serio, nie wpadłam na to i jakbym na dodatek otrzymała listę, to bym chyba w ogóle nie poszła. Ja chyba żyję w jakimś romantycznym przekonaniu, ze gość, zwłaszcza proszony, jest prezentem sam w sobie, reszta to naprawdę zbędny dodatek.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2017-03-24, 18:49 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 7 209
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Cytat:
Mój TŻ ma sporo rodzeństwa i niestety w rodzinie z jego strony wygląda to tak, że spęd dorosłych a solenizant się nudzi. I nie ważne, że ma np. 4 lata (no, taki to się z ciociami może pobawić o ile one skore do tego - ostatnio właściwie tylko ja się z młodym bawiłam, reszta siedziała przy piwku i było pitu pitu) ale taki 14 latek to już niezbyt zainteresowany takim towarzystwem. Zgarnął prezenty, zjadł tort i poszedł do siebie grać na kompie - bo co miał zrobić?
__________________
Książki LC |
|
2017-03-24, 21:06 | #16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Cytat:
|
|
2017-03-25, 07:52 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Jestem ciocią dla 9 (slownie: dziewięciu) dzieciaków mojego rodzeństwa i nie kupuję żadnych prezentów. Uważam, że to zbędne, nie przepadam za kupowaniem zabawek czy ubranek.
I właśnie dlatego nic na ę kupuję. I Tobie autorko radzę to samo. Jeśli czujesz się niekomfortowo na tych urodzinach itp. to moze na nie nie chodź? Z rodziną można spotkać się bez okazji jeśli nam zależy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-03-25, 15:15 | #18 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Cytat:
Jak ja to znam! Nienawidze takich zlotów rodzinnych :/ Cytat:
Najlepszy tekst ostatnio zarzuciła teściowa - akurat byliśmy u mojej rodziny i najmłodszy dzieciak (pół roku nie ma) miał imieniny. Teściowa się spytała co mu kupiliśmy No aż tak mnie jeszcze nie pogrzało - dzieciak nie ogarnia gdzie jego pięta a tym bardziej jakieś imieniny!! Chyba faktycznie czas na zmianę podejścia, dzięki dziewczyny! |
||
2017-03-25, 15:37 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 7 209
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Cytat:
Teściowa potrafi zadzwonić z wyrzutami czemu nie pamietaliśmy o imieninach małego dzieciaka... Mój TŻ w sumie uznał, ze zobowiązany jest do dawania prezentów tylko swojemu chrześniakowi (oprócz niego wśród jego rodzeństwa TŻa jest jeszcze 5 dzieciaków).
__________________
Książki LC |
|
2017-03-26, 13:33 | #20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Nie cierpię kupować prezentów dla dzieci. I nie chodzi o skąpstwo. Ja już wydam, ile będzie trzeba, ale samo to, że mam wymyślić jaki prezent, jest dla mnie katorgą. Nie znam się na dzieciach.
I właśnie te oczekiwania, że dziecku trzeba coś kupić, jak nie kupisz, to jesteś ta najgorsza, masakra. Wiem, że można to olać, ale jednak jakoś to na mnie działa.
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie |
2017-03-26, 14:09 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 769
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Nie ma takiego obowiązku ani nie czuję presji.Ja kupuję drobiazgi 2 dziewczynkom z mojej rodziny,z którymi jestem na tyle zżyta,że wiem ,jaką książkę chciały by dostać,czy wolą kolorowanki czy pluszaka lub grę..Dzieciom z dalszej rodziny nic nie kupuje "bez okazji",tak jak dorosłym kupuje tylko tym, którymi mam silną więź emocjonalną.Na Twoim miejscu w ogóle bym się nie przejmowała roszczeniową rodzinką.Jak jeden czy drugi raz im się postawisz to przyzwyczają się,że nie jesteś Świętym Mikołajem dla małoletnich i (pełno)letnich.
|
2017-03-26, 21:03 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Ja się składam z siostrą i ojcem na prezenty świąteczne dla dzieci i każde dziecko dostaje 1 prezent od naszej rodziny (tata, siostra, ja, czasem mój TŻ chce się dorzucić). Komunia to samo, Chrzest też. Imienin się u mnie nie obchodzi.
Urodziny - tylko w gronie rodzice, rodzeństwo i córa siostry, TŻ, babcia. Ciotki, wujkowie, siostry i bracia cioteczni i ich dzieci mnie pod tym względem nie interesują. tak samo jak partnerzy moich sióstr rodzonych jak i ciotecznych. Życzenia telefoniczne i tyle. Może u Was dałoby radę uzgodnić wagę święta i ustalić jakiś zakres cenowy? Ja tak zrobiłam z TŻ-em. Większy prezent na Święta Bożego Narodzenia i urodziny. Reszta typu walentynki, dzień chłopaka/kobiet, rocznice itp. to są prezenty typu wspólnie spędzony czas lub jakiś słodycz. No bo bez jaj, żeby z każdej wypłaty odkładać po kilka stówek na prezenty Edytowane przez b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 Czas edycji: 2017-03-26 o 21:06 |
2017-03-27, 07:23 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;72276266]
Może u Was dałoby radę uzgodnić wagę święta i ustalić jakiś zakres cenowy? Ja tak zrobiłam z TŻ-em. Większy prezent na Święta Bożego Narodzenia i urodziny. Reszta typu walentynki, dzień chłopaka/kobiet, rocznice itp. to są prezenty typu wspólnie spędzony czas lub jakiś słodycz. No bo bez jaj, żeby z każdej wypłaty odkładać po kilka stówek na prezenty [/QUOTE] Ja z mężem nie kupujemy sobie prezentów, jedyny wyjątek to urodziny. Ale też be szaleństw, raczej każde z nas mówi wprost co chciałoby dostać. Z rodziną gorzej - rodzice / rodzeństwo na finanse nie narzekają + wszyscy uwielbiają dzieci. Ogólnie świat w mojej rodzinie kręci się wokół dzieciarów.... Za 2 miesiące mam komunię siostrzenicy (mojej chrześniaczki) i serio zastanawiam się ile na to przeznaczyć.... |
2017-03-27, 20:04 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Cytat:
|
|
2017-03-30, 17:36 | #25 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Cytat:
|
|
2017-03-31, 09:02 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Ech, młoda i głupia byłam - myślałam że bycie chrzestnym polega na wsparciu duchowym etc a nie na byciu bankomatem :/
|
2017-03-31, 09:12 | #27 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
|
2017-04-07, 22:36 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Cytat:
Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока
__________________
|
|
2017-04-14, 09:52 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
jak ja cie rozumiem.... Tu nie chodzi o kase bo te puzle to 20zl kosztuja, ale to patrzenie kto co dal. Dziecko nie ogarnia co od kogo - ale mamusia z ciociami tak. Mam tak z rodzina meza, a maz nie chce byc jedyny ktory przychodzi bez rpezentu.
Problem mamy najwiekszy z mikolajem. Tesciowa Barbara w okolicy 6 grudnia ma imieniny i robi impreze jak zawsze. tesciowa niczemu nie winna zeby jej odmawiac przyjscia, ale... tam te dzieciaki.... i kazdy przynosi te prezenty i przechwalaja sie miedzy soboa jaki rpezent ktore dziecko dostalo. Ja nie uznaje prezentow na mikolaja tylko na gwiazdke, maz to poparl. Wczesniej w jego rodzinie tez zadnych mikolajow nie bylo, dopiero jego siostra zaczela sporzadzac listy prezetow jakie ma dostajc jej dziecko na akzda oakzje - pierwsze dziecko od kilkunastu lat - i poszla lawina. Jeden rok prezentu nie bylo od nas to przypubliznym wyliczani co od kogo zabijali chlopa wzrokiem. kolejny rok sie zlamal i kupil - szczegolnie ze mnie wtedy nie bylo, bo ja bym nie dala sie ugiac. A na urodziny... hoho na urodziny dziecka to wszystkie ctioki przyszly i male wesele bylo. nie... w sumie duze wesele bo chlopa 8 godzin domu nie bylo tyle w lokalu bawili - rowniez nie moglam przyjsc.
__________________
"Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jak kieszonkowiec, dziwka albo sprzedawca losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć"
|
2017-04-14, 10:01 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 551
|
Dot.: Prezenty dla dzieci - dobijający obowiązek...
Po prostu nie trzeba przychodzić na urodziny dzieci i inne Kinderparty jakie są robione w rodzinie 🙂
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:35.