Czy powinno się mówić ludziom, że są adoptowani?

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Zainspirowana wątkiem o tym czy powiedzieć komuś o zdradzie, postanowiłam założyć wątek o tym czy powinno się informować ludzi, o tym że są adoptowani.

Mam kuzyna (40lat), który został adoptowany zaraz po narodzinach przez mojego wujka i ciotkę i do dziś o tym nie wie. Wujek niedawno zmarł, ciotka jeszcze żyje i bardzo nalega, żebyśmy mu nie mówili o adopcji. Zastanawiam się ostatnio czy po śmierci ciotki powinniśmy mu o tym powiedzieć czy nie. Jak myślicie? Nie mam pojęcia czy on chciałby o tym wiedzieć czy nie. Nie wiem też kim są jego biologiczni rodzice.

[Pani_Mada]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84179011]Zainspirowana wątkiem o tym czy powiedzieć komuś o zdradzie, postanowiłam założyć wątek o tym czy powinno się informować ludzi, o tym że są adoptowani.

Mam kuzyna (40lat), który został adoptowany zaraz po narodzinach przez mojego wujka i ciotkę i do dziś o tym nie wie. Wujek niedawno zmarł, ciotka jeszcze żyje i bardzo nalega, żebyśmy mu nie mówili o adopcji. Zastanawiam się ostatnio czy po śmierci ciotki powinniśmy mu o tym powiedzieć czy nie. Jak myślicie? Nie mam pojęcia czy on chciałby o tym wiedzieć czy nie. Nie wiem też kim są jego biologiczni rodzice.[/QUOTE]

a po co w zasadzie miałabyś mu to mówić? i dlaczego uważasz, że masz prawo o tym decydować? dla mnie to wtrącanie nosa w nie swoje sprawy.

[venir]

Napisane przez Pani_Mada

a po co w zasadzie miałabyś mu to mówić? i dlaczego uważasz, że masz prawo o tym decydować? dla mnie to wtrącanie nosa w nie swoje sprawy.

Zgadzam się.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[Cytokina]

Jak wyżej - po co chcesz go o tym informować?
Po śmierci obojga rodziców (bo rodzicami są Ci, co wychowali) informacja o adopcji tylko dowali mu cierpień. Na pewno nic pozytywnego nie wniesie, nie skróci jego żałoby po cioci. Ewentualnie do tego wszystkiego dołączy się poczucie bycia oszukiwanym przez całe życie, dezorientacji odnośnie tego kim jest. Naprawdę mu tego życzysz w imię szczerości ponad wszystko?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Z jednej strony uważam, że każdy ma prawo wiedzieć o swoim pochodzeniu.
Dopuszczam wyjątek: gdyby ktoś miał bardzo źle to przyjąć.
Z drugiej strony jednak uważam, że on ma 40 lat i to już jednak tak trochę po ptakach. Raczej i tak już nie znajdzie rodziców, gdyby chciał szukać.
Moim zdaniem nie powinniście się w to mieszać, przynajmniej dopóki ciotka żyje.

[żurawinka]

Z jakiego powodu miałabyś mu mówić? Niedźwiedzia przysługa trochę myślisz że wpłynęło byto na niego dobrze ?

[Pani_Mada]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;84179666]Z jednej strony uważam, że każdy ma prawo wiedzieć o swoim pochodzeniu.
Dopuszczam wyjątek: gdyby ktoś miał bardzo źle to przyjąć.
Z drugiej strony jednak uważam, że on ma 40 lat i to już jednak tak trochę po ptakach. Raczej i tak już nie znajdzie rodziców, gdyby chciał szukać.
Moim zdaniem nie powinniście się w to mieszać, przynajmniej dopóki ciotka żyje.[/QUOTE]

z jednej strony tak - z drugiej strony moim zdaniem to nie leży w kompetencji kuzynki aby faceta uświadamiać.
rodzice raczej lepiej znają swoje dziecko i z jakiś powodów postanowili tego nie wyjawiać. i kto wie, te powody mogą być super poważne. autorka powinna to uszanować. zwłaszcza, że ta niewiedza nikogo nie krzywdzi.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez Pani_Mada

a po co w zasadzie miałabyś mu to mówić? i dlaczego uważasz, że masz prawo o tym decydować? dla mnie to wtrącanie nosa w nie swoje sprawy.

Bo uważam, że każdy ma prawo znać swoje pochodzenie, a jego rodzice tego pozbawili. Nie wiem czy ja mam prawo o tym decydować. Po prostu czuję się jakbym brała udział w kłamstwie i nie jest mi z tym komfortowo, ale gdyby powiedzenie mu prawdy miało go zranić to mu nie powiem. Z drugiej strony może on chciałby wiedzieć.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Na pewno Ty nie masz prawa mu o tym mówić bo i z jakiej racji. Jeśli miałby się od kogoś dowiedzieć to tylko od Twojej cioci

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8417997 6]Na pewno Ty nie masz prawa mu o tym mówić bo i z jakiej racji. Jeśli miałby się od kogoś dowiedzieć to tylko od Twojej cioci[/QUOTE]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84179951]Bo uważam, że każdy ma prawo znać swoje pochodzenie, a jego rodzice tego pozbawili. Nie wiem czy ja mam prawo o tym decydować. Po prostu czuję się jakbym brała udział w kłamstwie i nie jest mi z tym komfortowo, ale gdyby powiedzenie mu prawdy miało go zranić to mu nie powiem. Z drugiej strony może on chciałby wiedzieć.[/QUOTE]

Nie, nie masz prawa. Twoi wujkowie znali/znają go najlepiej i skoro mu nie powiedzieli to możliwe, że po prostu z tego względu, że wiedzą, że poznanie prawdy by go załamało

[Pani_Mada]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84179951]Bo uważam, że każdy ma prawo znać swoje pochodzenie, a jego rodzice tego pozbawili. Nie wiem czy ja mam prawo o tym decydować. Po prostu czuję się jakbym brała udział w kłamstwie i nie jest mi z tym komfortowo, ale gdyby powiedzenie mu prawdy miało go zranić to mu nie powiem. Z drugiej strony może on chciałby wiedzieć.[/QUOTE]

rozumiem, że Ty chciałabyś zaraz po śmierci matki, jakiś kuzyn wyskoczył Ci z tekstem "wiesz co? jesteś adoptowana. no pomyślałem że chcesz wiedzieć. a jeszcze jedno. nikt nie wie kim są Twoi biologiczni rodzice. to pa"?

skoro nie wiesz czy chciałby to wiedzieć, ani jaki jest jego pogląd takie sprawy to najwodoczniej nie jesteś z nim na tyle blisko, aby rościć sobie prawo do bycia posłańcem...

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez Pani_Mada

rozumiem, że Ty chciałabyś zaraz po śmierci matki, jakiś kuzyn wyskoczył Ci z tekstem "wiesz co? jesteś adoptowana. no pomyślałem że chcesz wiedzieć. a jeszcze jedno. nikt nie wie kim są Twoi biologiczni rodzice. to pa"?

Nigdzie nie napisałam, że chciałabym mu to powiedzieć zaraz po jej śmierci i, że miałoby to mieć taką formę. Przesadzasz.

Napisane przez Pani_Mada

skoro nie wiesz czy chciałby to wiedzieć, ani jaki jest jego pogląd takie sprawy to najwodoczniej nie jesteś z nim na tyle blisko, aby rościć sobie prawo do bycia posłańcem...

Kiedyś rozmawiałam z nim o adopcjach i stwierdził tylko, że dzieciom powinno się to mówić jak najwcześniej. Z resztą nawet gdyby mi wprost powiedział, że chciałby wiedzieć to nie znaczy, że nadal by tak uważał gdybym mu powiedziała. Co innego można uważać jak się rozmawia o czysto hipotetycznej sytuacji, która nas nie dotyczy, a co innego gdy nas to spotka.

[I ona]

Ja uważam, że takie rzeczy powinno się mówić. Jednak to rola przybranych rodziców, a nie otoczenia.
Absolutnie nie mówiłabym o tym dorosłemu kuzynowi czy komukolwiek innemu. To jest włażenie z buciorami w cudze życie. Mega niefajne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

tayberry01, nadal uważam, że nie powinnaś trącać nosa w nie swoje sprawy

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez I ona

Ja uważam, że takie rzeczy powinno się mówić. Jednak to rola przybranych rodziców, a nie otoczenia.
Absolutnie nie mówiłabym o tym dorosłemu kuzynowi czy komukolwiek innemu. To jest włażenie z buciorami w cudze życie. Mega niefajne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Autorka jest ostatnią osobą która powinna mu o tym mówić

[Czarna2000]

Ogólnie uważam, że rodzice powinni mówić dzieciom, że są adoptowane. Myślę, że mają prawo wiedzieć. Lepiej tak, niż całe życie w kłamstwie.
Tylko tutaj Autorka jest kuzynką mężczyzny, który ma już 40 lat. W tym przypadku jakoś nie wyobrażam sobie tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wolha wRedna]

Dla swojego "komfortu psychicznego" autorka wątku chce chyba zniszczyć komfort kuzyna. Bo ona spełni obowiązek, a co on po tym poczuje to już nieważne.

Lata temu o sprawie zadecydował ktoś inny i tak powinno pozostać.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Pani_Mada

tayberry01, nadal uważam, że nie powinnaś trącać nosa w nie swoje sprawy

+1

Zostaw człowieka w spokoju. To nie Twoja sprawa. W imię swoich "bo ja uważam, że" chcesz wleźć z butami w czyjeś życie i wywrócić je do góry nogami, w dodatku wtedy, kiedy już nie będzie miał możliwości porozmawiać z rodzicami, którzy podjęli taką a nie inną decyzję. Przerażające i obrzydliwe.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8418249 6]+1

Zostaw człowieka w spokoju. To nie Twoja sprawa. W imię swoich "bo ja uważam, że" chcesz wleźć z butami w czyjeś życie i wywrócić je do góry nogami, w dodatku wtedy, kiedy już nie będzie miał możliwości porozmawiać z rodzicami, którzy podjęli taką a nie inną decyzję. Przerażające i obrzydliwe.[/QUOTE]Nigdy nie zrozumiem co kieruje takimi ludzmi jak autorka...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Uważam, że rodzice zastępczy powinni mówić dzieciom, że są adoptowane, chociażby w celu zdrowotnym (bo jego biologiczni rodzice mogli na coś chorować itd.)
Natomiast wchodzenie przez autorkę z butami uważam za coś nie na miejscu.
Powiadamianie dorosłego już człowieka też jest już nie bardzo fair. To się powinno mówić od samego początku.

[kaledonia]

Rodzice powinni powiedzieć, otoczenie nie.

[Pani_Mada]

mnie dziwi jeszcze jedna rzecz w sumie... tayberry01 skąd Ty w sumie wiesz, że on jest adoptowany? i kto to jest "my" (ciotka jeszcze żyje i bardzo nalega, żebyśmy mu nie mówili o adopcji)?

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez Pani_Mada

mnie dziwi jeszcze jedna rzecz w sumie... tayberry01 skąd Ty w sumie wiesz, że on jest adoptowany? i kto to jest "my" (ciotka jeszcze żyje i bardzo nalega, żebyśmy mu nie mówili o adopcji)?

Wujek (jego ojciec adopcyjny) nam to osobiście powiedział. My to ja i moi rodzice.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84186411]Wujek (jego ojciec adopcyjny) nam to osobiście powiedział. My to ja i moi rodzice.[/QUOTE]To ze on Wam o tym powiedzial nie uprawnia Was do tego by go o tym informowac. Tymbardziej puszesz ze ciocia prosi abyscie to zatrzymali dla siebie a Ty juz planujesz ze jak umrze to moze powiesz kuzynowi prawde o adopcji szukasz sensacji czy co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Nie wtrącaj się. A jak Ci to nie daje spokoju, to znajdź sobie jakieś zajęcie, żeby o tym nie myśleć.

[Pani_Mada]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;84186411]Wujek (jego ojciec adopcyjny) nam to osobiście powiedział. My to ja i moi rodzice.[/QUOTE]

Twoi rodzice mają takie podejście jak Ty?

[zakonna]

W tej sytuacji absolutnie nie mówić. Idiotyczny pomysł.

siła spokoju

[figa84]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;84179666]Z jednej strony uważam, że każdy ma prawo wiedzieć o swoim pochodzeniu.
Dopuszczam wyjątek: gdyby ktoś miał bardzo źle to przyjąć.
Z drugiej strony jednak uważam, że on ma 40 lat i to już jednak tak trochę po ptakach. Raczej i tak już nie znajdzie rodziców, gdyby chciał szukać.
Moim zdaniem nie powinniście się w to mieszać, przynajmniej dopóki ciotka żyje.[/QUOTE]



Rodziców nie, ale być może ma rodzeństwo. Wszystko pięknie, ale sprawa się rypie jeśli w grę wchodzą choroby genetyczne i tym podobne historie. A tego się nie wie, dopóki nam coś nie dokucza lub nie znajdziemy rodzeństwa (oczywiście przy założeniu, ze ktokolwiek jest).

Jednak ja sama bym się nie wtrącała i nie informowała. Gdyby sprawa kiedyś wypłynęła i ktoś go szukał, to owszem wtedy tak.

[MiamiGlow]

Lepiej nic nie mów, to jednak nie Ty powinnaś go uświadamiać.

Ogólnie jednak nie widzę problemu. Czy adopcja to powód do wstydu? Skąd takie tabu? Gdybym adoptowała dziecko powiedziałabym mu jak najprędzej jak to z nami jest. Pewnie w formie jakiejś opowieści - bajki, tak po dziecięcemu - ale aby zrozumiało i wiedziało, że jest kochane. Ogólnie dzieci są mądrzejsze, niż się często zakłada i wiadomość o adopcji wcale nie musi być traumą. Chyba, że właśnie się to dziecko wychowuje w tajemnicy - i ono długo nie wie kto jest prawdziwym rodzicem. Wtedy oczywiście może czuć się oszukane. I pewnie 40latek miałby takie pretensje - już w ogóle o to, że inni wiedzą, a on nie. Dlatego odradzam mówić, bo pewnie będzie miał o to pretensje i pytanie czemu dopiero teraz .

[Pani_Mada]

Napisane przez MiamiGlow

(...) I pewnie 40latek miałby takie pretensje - już w ogóle o to, że inni wiedzą, a on nie. Dlatego odradzam mówić, bo pewnie będzie miał o to pretensje i pytanie czemu dopiero teraz .

zwłaszcza, że po śmierci rodziców nie zostanie nikt kto mógłby odpowiedzieć na jakiekolwiek pytania...


tayberry01 jeśli tak bardzo bardzo odczuwasz potrzebę uświadomienia kuzyna, to najlepsze co możesz zrobić, to przekonać jego matkę, aby zrobiła to sama.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

jeżeli byłabym adoptowana, a rodzinka by mi powiedziała o tym po śmierci rodziców adopcyjnych, uznałabym że nie chcą mnie jako rodzina. Poczułabym się odrzucona i zerwałabym kontakty z nimi.