Matgeo czy biochem? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-11-02, 14:29   #1
juli089
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 3

Matgeo czy biochem?


Witam! Mam problem... Jestem w pierwszej klasie liceum o profilu biol-chem. Jednak coraz bardziej myślę o zmianie klasy na mat-geo. Jak większość nie wiem co chce robić w życiu. Bio- chem stwierdziłam za najbardziej uniwersalny profil. Problem leży w tym że boję sie ze sobie nie poradzę na rozrzerzeniu z biologii i chemii..Nigdy nie byłam z tych przedmiotów wybitnie dobra ( teraz mam 3/4), ale jestem się ich w stanie wyuczyc.

Następny problem jest to że uczę się na pamięć, więc nie wiem czy w przypadku chemii jest to dobre. Przeglądając propozycję kierunków mało jest takich które mnie interesuja. Jeśli już to myślę nad fizjoterapia czy dietetyka ale nie wiem czy są to to przyszłościowe zawody. Od niedawna rozważam matgeo. Ogólnie lubię matematykę lecz nie jest on moją dobrą stroną na moim profilu nauczyciel jest beznadziejny natomiastNa mat-geo Mamy BARDZO wymagającego nauczyciela stąd moje uwagi że sobie nie poradzę. Byłyby to trzy lata mega ciężkiej pracy lecz mature zdałabym bardzo dobrze. Gdy coraz więcej myślę nad przyszłością marzy mi się SGH w Warszawie. ( globalny biznes finanse i zarządzenie) liczę się z tym ze bardzo trudno jest się tam dostać. Może ktoś w was był w podobnej sytuacji? Liczę na pomoc mam zupełny mętlik w głowie:/ Może potraficie doradzić co warto studiować, co polecacie. Upłyneło już 2 msc, a ja boję się podjąć decyzję. Każdy mi doradza że jeśli nie wiąże swojej przyszłości z laboratorium itd to nie ma sensu. Mam już duzee zaległości w matmie więc chcę jak najszybciej podjąć decyzję.
juli089 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-02, 22:25   #2
MarGos87
Tygrysica
 
Avatar MarGos87
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 54
Dot.: Matgeo czy biochem?

Idź za głosem serca. To co Tobie sprawia przyjemność będziesz robiła najlepiej. Z tego co piszesz to raczej matgeo i SGH. Tylko po tym to raczej do korpo pójdziesz, pytanie czy chcesz? Ja gdybym mogła ponownie wybierać to bym kierowała się w 2 kierunkach, które zawsze się rozwijają: medycyna oraz informatyka.
__________________
A Ty co dziś zrobiłaś dla Siebie? Ja wypiłam ulubioną kawę
MarGos87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-02, 23:24   #3
Swietusia
Bot
 
Avatar Swietusia
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 11 718
Dot.: Matgeo czy biochem?

Moim zdaniem warto wybierać to, co najbardziej się lubi robić. Ja zawsze tak postępowałam i w sumie nadal postępuję. Wybierz takie przedmioty, których nauka sprawia Ci większą przyjemność, naprawdę. Poza tym po obu tych profilach można pójść na studia, po których jest praca, tak mi się wydaje.
edit: Nie wiem, o co chodzi w tych radach z tym, że jak nie wiążesz swojej przyszłości z laboratorium to nie ma sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
contra negantem principia non est disputandum

Edytowane przez Swietusia
Czas edycji: 2018-11-02 o 23:26
Swietusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-05, 10:59   #4
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Matgeo czy biochem?

Nie patrz na przedmioty, które lubisz, tylko na to, co chcesz robić w życiu. Jeśli nie widzisz się kompletnie w zawodach medycznych czy w laboratorium, to ten profil po prostu nie ma sensu. Profile wymyślono po to, żeby móc się dostać na konkretne typy studiów. Jak już teraz Cię to nie kręci, to nie ma sensu w to dalej brnąć. Wybór przyszłego zawodu to poważna sprawa, bo dorosły człowiek spędza w pracy baaardzo dużo czasu.

A na SGH nie jest wcale aż tak trudno się dostać. Mamy niż demograficzny, progi pospadały, jak się przyłożysz, to dasz radę. A jak nawet nie, to w tym kraju jest jeszcze kilka uniwersytetów ekonomicznych.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-05, 11:55   #5
tamara38
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 21
Dot.: Matgeo czy biochem?

SGH to kapitalny pomysł. Szczerze mówiąc o wiele bardziej na Twoim miejscu pomyślałabym o zapoznaniem się z różnymi technikami zapamiętywania i uczenia się. Bo pamięciówa to nie jest nauka, która będzie przydatna na dłuższą metę. może w liceum jescze da to radę, ale już na studiach zwyczajnie nie dasz sobie radę.


Po prostu krocz ku swoim marzeniom i je osiągaj.
tamara38 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-05, 12:23   #6
Voaltie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 20
Dot.: Matgeo czy biochem?

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Nie patrz na przedmioty, które lubisz, tylko na to, co chcesz robić w życiu.Jeśli nie widzisz się kompletnie w zawodach medycznych czy w laboratorium, to ten profil po prostu nie ma sensu. Profile wymyślono po to, żeby móc się dostać na konkretne typy studiów. Jak już teraz Cię to nie kręci, to nie ma sensu w to dalej brnąć. Wybór przyszłego zawodu to poważna sprawa, bo dorosły człowiek spędza w pracy baaardzo dużo czasu.

A na SGH nie jest wcale aż tak trudno się dostać. Mamy niż demograficzny, progi pospadały, jak się przyłożysz, to dasz radę. A jak nawet nie, to w tym kraju jest jeszcze kilka uniwersytetów ekonomicznych.
Wybierając profil w liceum raczej powinno się patrzeć jakie przedmioty się lubi, a jakie nie, a nie patrzeć w dłuższej perspektywie. Nie przesadzajmy, dziewczyna ma 16 lat. Jeszcze wiele rzeczy może jej się odmienić.
Voaltie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-05, 22:47   #7
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Matgeo czy biochem?

Ta wielu młodych ludzi wybiera klasę po lubianych przedmiotach, a potem jakie bądź studia, na które je z tymi przedmiotami wpuszczą. Świetny sposób na zostanie w najlepszym wypadku osobą niezadowoloną ze swojego życia zawodowego, a w najgorszym trwale bezrobotną.

Człowiek czasem zmienia zdanie, ale jednak już w wieku nastoletnim wie, do czego się mniej więcej nadaje, do czego go ciągnie, a do czego absolutnie nie. Jak kogoś odrzuca widok chorób i krwi, to raczej wie, że kiepski byłby z niego lekarz. Jak kogoś wkurzają dzieci, to nie zostanie przedszkolanką. Jak dla kogoś pisanie nawet wypracować to męka, to raczej nie będzie z niego dziennikarza ani redaktora. Można tak w nieskończoność.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-11-06, 09:27   #8
Voaltie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 20
Dot.: Matgeo czy biochem?

Oczywiście, że tak. Ale czy nie sądzisz, że istnieje taka korelacja: miłość do języka polskiego -> studia dziennikarskie (to jeden z przykładów)?

Po prostu wkurza mnie takie podejście - wybór profilu liceum naprawdę nie ma najmniejszego znaczenia. Najmniejszego. To, co ma znaczenie, to w głównej mierze poziom nauczania, czyli czy nauczyciele są dobrzy.

A studia zawsze można zmienić. Raz podjęta decyzja nie pretenduje nas do studiowania nietrafionego kierunku przez 5 lat. Poza tym ludzie coraz częściej się przebranżawiają. To, co jest ważne, to elastyczność.

Troszkę luzu, pozdrawiam.
Voaltie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-06, 11:39   #9
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Matgeo czy biochem?

Wybacz, ale bzdura. Już za moich czasów trudno było zdać dobrze rozszerzoną maturę, której nie miało się na rozszerzeniu w profilu klasy. Bo trzeba było samemu ten materiał przerobić, a nie każdy tak potrafi. A teraz te klasy są jeszcze bardziej sprofilowane, tzn. wszystkie przedmioty są tylko w pierwszej klasie, a do tego program nauczania na podstawie i rozszerzeniu jest po prostu zupełnie inny. Jeśli autorka nie ma rozszerzonej matmy, to po prostu nie będzie przerabiała na lekcjach materiału z rozszerzenia. Może jest geniuszem i nauczy się sama w zaciszu domowym, ale większość ludzi tak nie ma i jednak potrzebuje pomocy nauczyciela. A bez tej rozszerzonej matmy choćby na to SGH jej po prostu zwyczajnie nie wpuszczą. Jeśli zdecyduje się zdawać dodatkowe rozszerzenie po roku i zmienić kierunek, to też niestety będzie albo musiała opanować materiał sama, albo słono zapłacić komuś za lekcje. Oczywiście są uczelnie, które wpuszczają na wszystko ze wszystkim i to nawet bez rozszerzenia, ale rozumiem, że autorka w nie nie celuje.

Przebranżowienie to też nie jest taka prosta i przyjemna sprawa. Wiele zawodów wymaga lat nauki, mało kto się choćby przebranżawia, jak już zostanie lekarzem, bo jednak trochę go to kosztowało. Praktycznie zawsze trzeba zrobić jakieś kursy i studia, mieć na to czas i pieniądze. Poza tym w nowej branży zaczyna się zwykle od niższych stanowiska niż w poprzedniej, co się akurat często wiąże z obniżką pensji, na którą nie każdy może sobie pozwolić, zwłaszcza jak już ma na głowie jakiś kredyt czy dzieci.

Więc owszem, da się w dzisiejszych czasach zmieniać zdanie i być elastycznym, ale to jednak kosztuje. Trzeba w to włożyć wysiłek i pieniądze.

I nie, nie każdy, kto lubi polski, nadaje się na dziennikarza. Fajnie jak dziennikarz jest biegły w mowie ojczystej, ale ta praca to jednak dużo więcej. Trzeba mieć w niej siłę przebicia, jest stres, pośpiech, zwykle nienormowane godziny pracy. Nie każdemu takie życie pasuje. Poza tym język to tylko narzędzie, trzeba mieć jeszcze o czym pisać, np. interesować się polityką. Dlatego warto wziąć pod uwagę, jak wyglądają poszczególne prace, bo jednak człowiek zna swój charakter i wie, że są rzeczy, z którymi nie będzie się czuł dobrze.

Miałam na studiach koleżankę. Fajna dziewczyna, inteligentna. Lubiła języki, dobrze jej szło, tak jak ja była na specjalizacji tłumaczeniowej. Samo tłumaczenie szło jej dobrze, ale jej charakter jakoś kompletnie mi do tego zawodu nie pasował. Ona lubiła stabilizację, zawsze bardzo ją stresowało, kiedy tylko cokolwiek ją zaskakiwało. A wiadomo, jak dziś wygląda sytuacja tłumaczy. Może jeden na sto pracuje na etat. Większość to własna działalność, samodzielne szukanie klientów, nigdy się nie wie, ile się danego miesiąca zarobi, godziny nie zawsze normowane, bo czasem i popołudniu coś wpadnie na następny dzień. Koleżanka była więc przekonana, że zostanie tłumaczką i przeszło jej mniej więcej pierwszego miesiąca pracy. Wizja samozatrudnienia tak ją stresowała, że aż ją brzuch bolał, a pracy na etacie nie mogła w tym znaleźć (o dziwo). Poszła szukać czegokolwiek, co by tylko dawało spokój i stabilizację. Naprawdę nie należy ignorować własnej osobowości.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-11-06 12:39:36


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:00.