Rodzice nie chcą mojej wyprowadzki - mam 25 lat

[Patt_C94]

Podjęłam decyzję o wyprowadzce.
Niestety nadal się waham, czy kawalerka, czy mieszkanie u TŻ...

Może i za bardzo się przejmuję zdaniem rodziców, ich uczuciami, ale taką już mam z nimi relację, a nie inną, a ponadto należę do dość wrażliwych osób.

Na pewno lepiej przełkną fakt mojej samodzielnej wyprowadzki np. na 2 miesiące do tej kawalerki, a potem jak będę chciała się przenieść do niego, to zniosą to lepiej, bo nie będą już mieli kontroli nad moim życiem.
Ale z drugiej strony może zdarzyć się też tak, że napotkam dwukrotnie kłótnie i nikomu niepotrzebne nerwy.

[Mahdab]

Polecam wizytę u psychologa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anna150193]

Rodzice, owszem, są ważni i mają prawo wypowiedzieć własne zdanie, ale kurcze ty jesteś już dorosła osoba i masz prawo decydować o swoim życiu. Skoro tak postanowiliscie, samo się utrzymujecie to co za problem? Rodzice prędzej czy później muszą się z tym pogodzić. Przecież chyba nie myśleli że będziesz mieszkać z nimi do końca życia.

Możesz ich przecież odwiedzać. Wyprowadzka nie oznacza uciecia kontaktów.

Lepiej odetnij pepowine zanim będzie za późno. Mam kolegę, który ma 26 lat, dalej mieszka z rodzicami i mimo, że prawie od 3 lat mówi, że chce się od nich wyprowadzić, nie robi tego. A czemu? Bo mu dobrze, że mamusia popierze, posprząta, zakupy zrobi, a on sam do czynszu się nie dokłada. Poza tym wiem, że w wielu sprawach dalej pyta się rodziców.

[Patt_C94]

Oni ciagle mówią, ze to za wcześnie na wspólne mieszkanie i slub, ze powinnam najpierw skończyć studia (czyli jeszcze 3 lata). I ze możemy sobie jakaś działkę kupić w moich okolicach i się budować (on mieszka 40 km ode mnie, ale dojazd jest bardzo dobry). I ze powinnam myśleć o swojej rodzinie i jej się trzymać.



Gubię się już w tym... nie wiem czy faktycznie to wszystko wynika z ich troski, czy raczej ich chęci zatrzymania mnie blisko. Ale bez przesady, 40 km to nie koniec świata

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Patt_C94

Oni ciagle mówią, ze to za wcześnie na wspólne mieszkanie i slub, ze powinnam najpierw skończyć studia (czyli jeszcze 3 lata). I ze możemy sobie jakaś działkę kupić w moich okolicach i się budować (on mieszka 40 km ode mnie, ale dojazd jest bardzo dobry). I ze powinnam myśleć o swojej rodzinie i jej się trzymać.

Tylko, że to nie ich decyzja. Mogą ci poradzić co najwyżej, ale to co zrobisz zależy tylko od ciebie i ewentualnie twojego partnera.

Gubię się już w tym... nie wiem czy faktycznie to wszystko wynika z ich troski, czy raczej ich chęci zatrzymania mnie blisko. Ale bez przesady, 40 km to nie koniec świata

Ja najszybciej obstawiam ograniczone i stereotypowe myślenie, ale jakie to ma właściwie znaczenie?

[Patt_C94]

Nie wiem, według mnie nie jesteśmy za młodzi na slub, ani tym bardziej na wspólne mieszkanie.

Mówią ze mam myśleć o swojej rodzinie, ze możemy się wybudować gdzieś niedaleko mojego domu rodzinnego, bo rodzice mi zawsze pomogą, a z teściami może być różnie (patrząc na przyszłość, np zostawienie dzieci u dziadków). Ale bez przesady, to jest tylko 40 km

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Patt_C94

Nie wiem, według mnie nie jesteśmy za młodzi na slub, ani tym bardziej na wspólne mieszkanie.

Mówią ze mam myśleć o swojej rodzinie, ze możemy się wybudować gdzieś niedaleko mojego domu rodzinnego, bo rodzice mi zawsze pomogą, a z teściami może być różnie (patrząc na przyszłość, np zostawienie dzieci u dziadków). Ale bez przesady, to jest tylko 40 km

Ja bym się nie budowała ani obok teściów, ani rodziców. Nie chciałabym, żeby mi zaglądali przez okno i wpadali bez zapowiedzi.

Jak nie zrobisz po ich myśli to nie będziesz mogła liczyć na ich pomoc? To ja dziękuję za takie wsparcie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

A Twojego chlopaka matka będzie daleko od was mieszkac?ja uwazam ze na slub to rzeczywiście za wczesnue(z 22latkiem)Ale na wspólne mieszkanie to napewno nie
Nawet to lepiej że zamieszkacie razem poznacie się lepiej i zobaczysz czy to napewno partner dla ciebie
Ja bym się nie przeprowadzala 2 razy

[Patt_C94]

Tak, jakieś 20-25 km od nas będzie mieszkać.

Slub chcemy wziąć w przyszłym roku w jakichś wakacyjnych miesiącach, czy to za szybko? Wtedy już 2,5 roku będziemy razem, ponadto przez wiele przeszliśmy, wszyscy mówią ze mieliśmy takie przejścia jak para z 15 letnim stażem, a mimo wszystko nadal jesteśmy razem.

[Dziubka]

No ale Ty myślisz o rodzinie. O założeniu swojej własnej rodziny. Tak z ciekawości, twoi rodzice też mieszkają blisko dziadków? Trzymają się blisko swoich rodziców?



Teraz pomyśl, że jakby tak każdy miała się trzymać swojej rodziny, tj. rodziców, to ludzie by się wiązali tylko z kimś ze swojej okolicy, nigdzie nie wyprowadzali. Przecież to nie ma sensu.



Ponadto, twoi rodzice zakladaja, że tylko Ty masz się blisko swojej rodziny trzymać, a twój partner już nie musi. Im nie chodzi o twoje dobrom. Chcą Cię mieć po prostu blisko siebie z egoistycznych pobudek. Czemu zakladaja, że teściowie w niczym Ci nie pomogą?

[Patt_C94]

Moi rodzice mieszkają jakieś 25 km od mojej babci.

A jego rodzice i dziadkowie mieszkają w jednej wsi. Poza tym skoro będzie wolny jego dom, to po co mamy się budować gdziekolwiek indziej?



Ciagle mi zarzucają ze jesteśmy za młodzi i ze oni nie chcą rozwodu potem. I ze jak wezmę teraz slub to na pewno nie skończę studiów (nie wiem czemu).

Lubią go, ale twierdzą ze jest za młody jeszcze. Choć jak ja się urodziłam to ojciec miał 22 lata, a mama właśnie 25, a rok wcześniej wzięli slub.



Oni mojego TZ znają z innej strony niż ja, a ja wiem ze jest odpowiedzialnym człowiekiem i dojrzałym. Wiadomo ze jeszcze życie nas wiele nauczy, ale on już zdążył dostać trochę po tyłku od losu i zmierzyć się z rzeczami, z ktorymi osoba w tym wieku nie powinna mieć nic wspólnego - smierć ojca, przejęcie firmy, ogółem duza odpowiedzialność

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Poza tym jego mama jest bardzo ciepła kobieta i sama bardzo nam ze wszystkim kibicuje i wiem, ze możemy liczyć na jej pomoc

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Co masz na mysli ze duzo przeszliscie?
Jak często teraz się widujecie?

[nightingale__]

Autorko, a zastanowiłaś się przez chwilę czego w ogóle Ty chcesz? Piszesz o oczekiwaniach i zachciankach rodziców i o tym, jak uniknąć kłótni z nimi. Nie wspomniałaś natomiast, jakie rozwiązanie dla Ciebie byłoby najwygodniejsze i najlepsze.
Wydaje mi się, że niezależnie, czy wyprowadzisz się do kawalerki, czy do chłopaka Twoi rodzice będą chcieli Cię od tego odwieść. Niektórzy rodzice są nadopiekuńczy, chcą kontrolować życie swoich dorosłych dzieci i obojętnie, czy to kawalerka, czy dom z chłopakiem, będą chcieli wpłynąć na decyzję. Obstawiam, że jeśli wynajmiesz kawalerkę, będą kręcić nosem i później przeprowadzisz się do chłopaka też będą niezadowoleni. Dlatego na Twoim miejscu nie patrzyłbym na rodziców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dziubka]

Pytałaś rodziców dlaczego uważają, że nie skończysz studiów? Trochę wyglada na to, że mają bardzo konserwatywne poglądy. Twoj ojciec bardzo się sprzeciwia wspólnemu mieszkaniu bez slubu. Może mysla, że jak zamieszkacie razem to zaraz znajdziesz w ciążę, albo, że ślub równa się dziecko od razu.

[Qeera]

Napisane przez Patt_C94

Podjęłam decyzję o wyprowadzce.
Niestety nadal się waham, czy kawalerka, czy mieszkanie u TŻ...

Może i za bardzo się przejmuję zdaniem rodziców, ich uczuciami, ale taką już mam z nimi relację, a nie inną, a ponadto należę do dość wrażliwych osób.

Na pewno lepiej przełkną fakt mojej samodzielnej wyprowadzki np. na 2 miesiące do tej kawalerki, a potem jak będę chciała się przenieść do niego, to zniosą to lepiej, bo nie będą już mieli kontroli nad moim życiem.
Ale z drugiej strony może zdarzyć się też tak, że napotkam dwukrotnie kłótnie i nikomu niepotrzebne nerwy.

Serio chcesz wynajmowac kawalerke tylko po to zeby po 2 miesiacach z niej nawiać i isć mieszkac do niego? Przecież to jest lekko absurdalne. Zwłaszcza, że twoi rodzice i tak pewnie zrobią z tego raban.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ja osobiscie rowniez uwazam ze twoj chlopak jest jeszcze bardzo mlody a wasz zwiazek naprawde krotki zeby brac slub
nie wiem jak czesto sie widujecie w tym momencie ale widywanie sie raz na jakis czas a wsolne mieszkanie to sa zupelnie inne sytuacje wiec moze decyzje o slubie podejmij po jakims roku wspolnego mieszkania,nie ma co sie spieszyc ze slubem w waszym wieku
skoro rodzice obawiaja sie ciazy to moze porozmawiaj z nimi ze sie zabezpieczasz przed nieplanowana ciaza(mam nadzieje ze tak robisz)bo oczywiscie to nie jest problem rodzicow jesli wciaze zajdziesz ale na chlodny rozum lepiej wszystko robic po kolei,skonczyc studia,miec stabilna sytuacje zawodowa a pozniej decydowac sie na slub i dziecko,nie ma co sie spieszyc z takimi decyzami to nie ucieknie jesli sie naprawde kochacie

[Patt_C94]

Widujemy się co dwa dni plus całe weekendy (często u niego nocuję lub gdzieś wyjeżdżamy).

Przeszliśmy dużo - niespodziewana śmierć ojca, dziadka - dużo się działo. Ale to był dla nas też pewnego rodzaju test i wyszliśmy z tego jeszcze silniejsi.

Dla mnie głupie jest to myślenie, że jak wezmę ślub to od razu zajdę w ciążę i nie skończę studiów - do ciąży nie jest potrzebny ani ślub, ani nawet wspólne mieszkanie
Ja czuję, że to jest ten moment na wspólne zamieszkanie - zaręczyliśmy się co oznacza, że oboje traktujemy ten związek poważnie i przyszłościowo.
Nie musimy się aż tak spieszyć ze ślubem, ale też nie chcę czekać jeszcze 3 lat aż skończę studia.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ale skoro nie chcesz mieć jeszcze dzieci A będziecie już razem mieszkać to co ten ślub zmieni?
Śmierć ojca czy dziadka to nie jest zbyt wielki test dla związku moim zdaniem
Największym testem będzie wspólne mieszkanie,podział obowiązków i zarządzanie finansami
Wydaje mi się że 23lata dla chłopaka to nie jest jeszcze wystarczająco dojrzały wiek na małżeństwo
Dlaczego nie chcesz czekać do końca studiów z taka decyzja?
Boisz się że chłopak ci ucieknie?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Mnie też zawsze dziwi ten typowo polski pośpiech ze ślubem. Co to zmienia tak naprawdę?
Najpierw pomieszkajcie razem.

Twoi rodzice mają poglądy z poprzedniej epoki, nie warto nawet dyskutować bo i tak będą wiedzieć swoje.

Ja osobiście mieszkam za granicą ok. 1500 km od domu rodzinnego, nie widzę większego sensu w tym żeby rodzina była koniecznie blisko, no chyba ze zaraz planuje się dzieci i liczy na pomoc dziadków.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patt_C94]

Dobra, póki co jeszcze daję sobie chwilę spokoju z tematem ślubu.

Pytanie czy to jest dobry czas na wspólne mieszkanie? Taki wiek i ponad 1,5 roku związku?

[NocnaWiedma]

Napisane przez Patt_C94

Pytanie czy to jest dobry czas na wspólne mieszkanie? Taki wiek i ponad 1,5 roku związku?

Tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Patt_C94

Pytanie czy to jest dobry czas na wspólne mieszkanie? Taki wiek i ponad 1,5 roku związku?

Oczywiście, że tak, jeśli tobie to odpowiada.
Strasznie polegasz na opinii innych, nie tylko rodziców, ale nawet obcych ludzi w internetach. Czas zrozumieć, że ani jedni, ani drudzy za ciebie życia nie przeżyją.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

na wspolne zamieszkanie jak najbardziej
pomoze ci to lepiej poznac twojego chlopaka i podjac swiadoma decyzje co do waszego ewentualnego slubu

[Mahdab]

Napisane przez Patt_C94

Dobra, póki co jeszcze daję sobie chwilę spokoju z tematem ślubu.

Pytanie czy to jest dobry czas na wspólne mieszkanie? Taki wiek i ponad 1,5 roku związku?

A jak ci dziewczyny napisza, że nie to nie zamieszkasz z chłopakiem? Rób co ty uważasz za słuszne i na co masz ochotę. Rodzice cię strasznie pokrzywdzili swoją nadopiekunczoscia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Patt_C94

Dobra, póki co jeszcze daję sobie chwilę spokoju z tematem ślubu.

Pytanie czy to jest dobry czas na wspólne mieszkanie? Taki wiek i ponad 1,5 roku związku?

Zacznij myslec samodzielnie.
To co, że dziewczyny piszą iz ktos tam w tym wieku na slub za mlody. Od kiedy to one decyduja kto jest gotowy i w jakim wieku powinno sie brac slub?

Ja miałam 21 i wziełam slub. Jestem w szczesliwym zwiazku już ponad 10 lat.
Można pobrac sie w wieku 30 lat i rozwiesc po 2 latach...

Jesli jestes gotowa i Twoj facet też to nic nie stoi na przeszkodzie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Patt_C94

Dobra, póki co jeszcze daję sobie chwilę spokoju z tematem ślubu.

Pytanie czy to jest dobry czas na wspólne mieszkanie? Taki wiek i ponad 1,5 roku związku?

A to jesteś gotowa na planowanie niedługo ślubu, a na mieszkanie z wybrankiem nie? XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patt_C94]

Ja jestem gotowa. I na slub i na wspólne mieszkanie.

Nie wiem czy on jest - ponoć zdaje sobie sprawę z tego, ze wspólne życie to nie zabawa, ale wspólne planowanie wydatków, obowiązki domowe, normalna codzienność... nie chce żeby to się stało zbyt szybko po prostu, to takie zderzenie z rzeczywistością.

Bo z jednej strony jak będziemy czekać w nieskończoność to się możemy rozstać, a jak coś pójdzie zbyt szybko, to też nie wróży świetlanej przyszłości

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Patt_C94

Ja jestem gotowa. I na slub i na wspólne mieszkanie.

Nie wiem czy on jest - ponoć zdaje sobie sprawę z tego, ze wspólne życie to nie zabawa, ale wspólne planowanie wydatków, obowiązki domowe, normalna codzienność... nie chce żeby to się stało zbyt szybko po prostu, to takie zderzenie z rzeczywistością.

Bo z jednej strony jak będziemy czekać w nieskończoność to się możemy rozstać, a jak coś pójdzie zbyt szybko, to też nie wróży świetlanej przyszłości

ale przeciez mozesz z nim zamieszkac ,zobaczyc jak to jest czy nadajecie na tych samych falach czy pasuje ci na codzien i wtedy jesli wszystko bedzie ok po roku mozesz zaczac planowac slub
lepiej sie zderzyc z rzeczywistoscia zanim zaczniesz zalatwiac slub

jak cos ma sie rozwalic to sie rozwali bez znaczenia czy zamieszkacie teraz czy za rok

[Niezapominajka09]

Dziewczyny, ale zobaczcie co by było jakby odwrócić sytuację i to facet miałby takich rodziców? wszyscy by go zwyzywali od niedojrzałych maminsynków, którzy nie umieją się postawić...i kobita by na niego narzekała jaki to on be...więc wybacz Kochana, ale poza tym, ze facet jest bardzo młody (podziwiam za dojrzałość do założenia rodziny w tym wieku) to nie można mu nic zarzucić, a już na pewno nie ma się co dziwić, ze chce odciąć Twoją pępowinę po ćwierć wieku

[luks_baba]

Skoro rodzice Cię kochają tak mocno jak twierdzą, to nawet jak wam nie wyjdzie powinni Cię przyjąć spowrotem.
Może zapytaj ich, czy ich rodzice też ich tak powstrzymywali ze ślubem. Jeśli tak, to zapytaj po co go brali. Jeśli nie, to możesz zapytać o to samo.
Miotasz się strasznie, i szukasz potwierdzenia, że dobrze robisz. Twoi rodzice Ci mówią, że rodzina jest najważniejsza, ale oni są Twoją rodziną bo Cię wychowali i żyją ze sobą. Może czas zacząć myśleć o założenia własnej rodziny, i realizowaniu się w niej a nie w wizjach swoich rodziców.