Nie potrafię skupić się na jeździe i przestać się stresować ;( jakieś rady?

[adriankanjus]

Umiejętność skupienia się na jeździe jest kluczowa jeżeli chce się prowadzić samochód. Problemy z koncentracją mogą drogo kosztować ciebie jak i innych uczestników ruchu.
Pamiętaj że prowadzenie samochodu to nie jest żaden konkurs. Nie bierzesz udziału w wyścigu ani żadnym pokazie (chyba że masz takie aspiracje ) więc odpręż się i skup tylko na jeździe. Kłótnie z instruktorem nie mają żadnego sensu bo nie poprawiają sie od tego twoje umiejętności. Pamiętaj że instruktor będzie może z tobą dyskutować lecz wykłócanie się z egzaminatorem skończy się dla ciebie oblaniem egzaminu.

[lza_slonca]

Napisane przez FrancuskieTonado

Mój zazwyczaj do tego służy. Rzadko w nim sypiam i jadam.
Zadałem konkretne pytanie.Co wg Ciebie zagraża innym w jej stylu jazdy?
Bo chyba potrafisz uzasadnić to dlaczego wyrażasz negatywne opinie o drugim człowieku, który potrzebuje rady a nie utwierdzaniu go w tym że nie umie?

Wg prawa czyt egz państwowego, dancNOVA posiada wystarczające umiejętności do prowadzenia aut osobowych.
Wg Twoich chyba nie ?

oczywiście, że posiada plastik, ale nijak się ono ma do jej umiejętności skoro przychodzi na wizaż pytać co jest nie tak z jej stylem/co jest powodem takiej jazdy klask i:

[FrancuskieTonado]

Napisane przez lza_slonca

oczywiście, że posiada plastik, ale nijak się ono ma do jej umiejętności skoro przychodzi na wizaż pytać co jest nie tak z jej stylem/co jest powodem takiej jazdy klask i:

Wiec dlaczego zakładasz że wina leży po jej stronie, skoro przedtem wszystko było OK ?
Sorry ale mam wrażenie że robisz z niej jaką łajzę, co nie wie o co w tym chodzi.

Przychodzi pytać na to forum z prostej przyczyny.Chce się dowiedzieć czy ktoś miał już taki przypadek.
Przyczyną jest na 90% usterka przeniesienia napędu.Bo nie wierzę że od tak zapomniała jak się płynnie rusza , tym bardziej że z autami ma ciągłą styczność.

Ciekawe co Ty byś zrobiła jakbyś miała uszkodzone sprzęgło lub koło dwómasowe, jak już ktoś wyżej pisał
Z pewnością zapisałabyś się na jazdy doszkalające?

[esfira]

Napisane przez mewa4

Witam, mam problem z nauką jazdy. Mam wyjeżdżonych już 20 godzin a właśnie dziś po jeździe uświadomiłam sobie, że kompletnie nie umiem jeździć. nie potrafię się skupić, ciągle się rozpraszam i jęczę jak mi nic nie wychodzi. na dodatek kłócę się z moim instruktorem tzn próbuję wmówić mu, że to ja mam rację (choć jej nie mam xd). z tego co zauważyłam inni kursanci w pełni podporządkowują się instruktorowi a ja ciągle z nim o czymś rozmawiam, jak mi się coś nie podoba to mu to mówię i się denerwuję, że coś mi nie wychodzi. a dziś to już kompletnie skupić się nie mogłam. instruktor mówi jedź w lewo a ja jadę w prawo na skrzyżowaniu z lewym kierunkowskazem. takich sytuacji jest mnóstwo. ja już nie wiem co robić bo kompletnie się zniechęciłam do jazdy.. mam super instruktora, z którym można porozmawiać, pożartować, jest opanowany i stara się wszystko wytłumaczyć spokojnie, ale on sam dziś stwierdził, że muszę się wziąć za siebie bo już powinnam sama wszystko robić, a ja kompletnie podczas jazdy nie jestem samodzielna. to jest straszne. koleżanka która ze mną jechała dziś ma o wiele mniej godzin wyjeżdżonych ode mnie a o wiele lepiej sobie radzi, jest spokojna, opanowana i nie dyskutuje z instruktorem. ja już próbowałam się 'uspokoić', wyluzować, ale nie potrafię, emocje biorą górę. już nawet kupiłam sobie sesje na pamięć i koncentracje.
pomóżcie, wiem, że jest dużo winy we mnie, bo się rozpraszam, gadam podczas jazdy i 'wykłócam' z instruktorem, ale nie potrafię inaczej...

pozdrawiam, mam nadzieję, żę ktoś mi pomoże albo napisze o swojej przygodzie z prawem jazdy i radzeniem sobie ze stresem ))

temat już stary, ale może ktoś będzie mial podobny problem- moim zdaniem w takim wypadku powinnaś zmienić instruktora, bo on pewnie cie rozprasza. Na lekcji jazdy nie mozna rozmawiać albo zartowac (no chyba, ze jedziecie po jakiejs autostradzie bez zadnego innego samochodu w zasięgu wzroku), trzeba patrzeć na drogę. Kiedyś miałam instruktorów, którzy lubili sobie pogadać i to bardzo mnie rozpraszało :/
Ja sobie cały czas powtarzałam w myślach- jadę drogą z pierwszeństwem, zmieniam pas, skręcam w lewo, znak ogranizenia prędkości, redukcja biegu itd. żeby się na tym skupiać

[Callen]

Co złego jest w rozmawianiu/żartowaniu z instruktorem? Ja bym nie wytrzymała w aucie bez gadania, źle bym się czuła obok kogoś kto tylko wydaje polecenia było by strasznie sztywno zresztą potem też będą pasażerowie w aucie i też nie będą siedzieć cicho. Kierowca powinien mieć podzielną uwagę . U mnie to wyglądało zawsze tak że rozmawialiśmy praktycznie cały czas tylko jak miałam coś trudniejszego do zrobienia na chwilę robiło się cicho
Ps nie jeździ się elką pa autostradach - strata czasu

[lza_slonca]

Napisane przez FrancuskieTonado

Wiec dlaczego zakładasz że wina leży po jej stronie, skoro przedtem wszystko było OK ?
Sorry ale mam wrażenie że robisz z niej jaką łajzę, co nie wie o co w tym chodzi.

Przychodzi pytać na to forum z prostej przyczyny.Chce się dowiedzieć czy ktoś miał już taki przypadek.
Przyczyną jest na 90% usterka przeniesienia napędu.Bo nie wierzę że od tak zapomniała jak się płynnie rusza , tym bardziej że z autami ma ciągłą styczność.

Ciekawe co Ty byś zrobiła jakbyś miała uszkodzone sprzęgło lub koło dwómasowe, jak już ktoś wyżej pisał
Z pewnością zapisałabyś się na jazdy doszkalające?

to że ktoś się radzi w sprawach samochodu nie znaczy, że i ja należę do takich osób...wyobraź sobie, że jako córka mechanika nawet łożysko sama sobie potrafię wymienić..

[enchant]

Napisane przez lza_slonca

to że ktoś się radzi w sprawach samochodu nie znaczy, że i ja należę do takich osób...wyobraź sobie, że jako córka mechanika nawet łożysko sama sobie potrafię wymienić..

A szkoda, że nie umiałaś wykorzystać swojej wiedzy, by doradzić coś dziewczynie zamiast bezsensownie na nią wsiadać :/
Z jej opisu wynika, że jeździ prawie 2 lata, samochód zmieniła ponad pół roku temu i najwyraźniej jest problem z autem a nie z techniką jazdy - odrobina zrozumienia i empatii by się przydała , może też czytania ze zrozumieniem .

[nadijahh]

Napisane przez enchant

A szkoda, że nie umiałaś wykorzystać swojej wiedzy, by doradzić coś dziewczynie zamiast bezsensownie na nią wsiadać :/
Z jej opisu wynika, że jeździ prawie 2 lata, samochód zmieniła ponad pół roku temu i najwyraźniej jest problem z autem a nie z techniką jazdy - odrobina zrozumienia i empatii by się przydała , może też czytania ze zrozumieniem .

brawo

[lza_slonca]

Napisane przez enchant

A szkoda, że nie umiałaś wykorzystać swojej wiedzy, by doradzić coś dziewczynie zamiast bezsensownie na nią wsiadać :/
Z jej opisu wynika, że jeździ prawie 2 lata, samochód zmieniła ponad pół roku temu i najwyraźniej jest problem z autem a nie z techniką jazdy - odrobina zrozumienia i empatii by się przydała , może też czytania ze zrozumieniem .

a co ja wróżka? nie da się zlokalizować problemu za pomocą ekranu monitora. Pytam po raz kolejny= czy posiadanie prawa jazdy to jedynie wsiąść, dojechać do punktu docelowego?

[FrancuskieTonado]

Napisane przez lza_slonca

a co ja wróżka? nie da się zlokalizować problemu za pomocą ekranu monitora. Pytam po raz kolejny= czy posiadanie prawa jazdy to jedynie wsiąść, dojechać do punktu docelowego?

No nie wróżka.
Ja odnoszę wrażenie że chcesz pokazać swoją wyższość z jakiś powodów.
Ciągle się porównujesz do niej i ciągle podkreślasz że to jej wina i jaką Ty to masz wiedzę.
Gwarantuje Ci że koła zamachowego byś sama nie zdiagnozowała, a tym bardziej SAMA nie wymieniła.Wiec już się tak nie napinaj.
Sorry nie każdy ma ojca mechanika.I nie każdy potrafi założyć ze inny człowiek popełnia błąd.
"czy posiadanie prawa jazdy to jedynie wsiąść, dojechać do punktu docelowego?"
Dla mnie to jest chore
Co ma piernik do wiatraka, jak masz uszkodzone auto a nawet o tym nie wiesz, to nic dziwnego że nie wychodzi.
Mam prawko od 7 lat i ok 300 tys km za sobą.Miałem okazję jeździć takimi złomami że żadne doświadczenie nie pomoże w sprawnym przemieszczaniu się autem.

A Ty ciągle że jak się ma kwity to nic nie znaczy
Znaczy to że się POTRAFI.Więc zrozum wreszcie że NIE MASZ PRAWA zakładać że to jej wina.Bo nie Tobie oceniać.Zrobił to już wykwalifikowany urzędnik państwowy.

Szkolenie z zakresu mechaniki nie jest obowiązkowe w żadnym mi znanym kraju, wiec skąd takie idiotyczne założenia ?
Bo z Twoich wypowiedzi wychodzi na to że jeśli ktoś nie ma wiedzy z zakresu zaawansowanej mechaniki to stanowi zagrożenie.

Napisane przez lza_slonca

że jako córka mechanika nawet łożysko sama sobie potrafię wymienić..

Które łożysko ? W sprzęgle czy może w piaście ? Widzę że więcej wymądrzania się w Twoich wypowiedziach jak realnej praktyki.

Już widzę jak targasz na plecach 60 KG skrzynię biegów , lub w drugim przypadku naparzasz 15KG młotkiem w półoś przez 30 min

[lza_slonca]

Napisane przez FrancuskieTonado

No nie wróżka.
Ja odnoszę wrażenie że chcesz pokazać swoją wyższość z jakiś powodów.
Ciągle się porównujesz do niej i ciągle podkreślasz że to jej wina i jaką Ty to masz wiedzę.
Gwarantuje Ci że koła zamachowego byś sama nie zdiagnozowała, a tym bardziej SAMA nie wymieniła.Wiec już się tak nie napinaj.
Sorry nie każdy ma ojca mechanika.I nie każdy potrafi założyć ze inny człowiek popełnia błąd.
"czy posiadanie prawa jazdy to jedynie wsiąść, dojechać do punktu docelowego?"
Dla mnie to jest chore
Co ma piernik do wiatraka, jak masz uszkodzone auto a nawet o tym nie wiesz, to nic dziwnego że nie wychodzi.
Mam prawko od 7 lat i ok 300 tys km za sobą.Miałem okazję jeździć takimi złomami że żadne doświadczenie nie pomoże w sprawnym przemieszczaniu się autem.

A Ty ciągle że jak się ma kwity to nic nie znaczy
Znaczy to że się POTRAFI.Więc zrozum wreszcie że NIE MASZ PRAWA zakładać że to jej wina.Bo nie Tobie oceniać.Zrobił to już wykwalifikowany urzędnik państwowy.

Szkolenie z zakresu mechaniki nie jest obowiązkowe w żadnym mi znanym kraju, wiec skąd takie idiotyczne założenia ?
Bo z Twoich wypowiedzi wychodzi na to że jeśli ktoś nie ma wiedzy z zakresu zaawansowanej mechaniki to stanowi zagrożenie.


Które łożysko ? W sprzęgle czy może w piaście ? Widzę że więcej wymądrzania się w Twoich wypowiedziach jak realnej praktyki.

Już widzę jak targasz na plecach 60 KG skrzynię biegów , lub w drugim przypadku naparzasz 15KG młotkiem w półoś przez 30 min

Jak już się się tak podniecasz jazdą po mnie ( coś kiepsko Ci to idzie mądralo ) to wiedz, że do wyciągania takich rzeczy są podnośniki i haki

po 2..nie wiem kto Cię urodził i jak wychował ale kiepsko Ci idzie obrażanie innych.

Dowartościowuj się na innych, nie na mnie.

I dziwić się potem, że to nie baba a chłop podjeżdża dieslem zalanym benzyną na lawecie albo sam nie umie dolać płynu do chłodnicy

a już na łeb na szyję przebijają mądrale co mówią, że na 10000% wiedzą co dolega samochodowi, a tu psikus. Po takich wymianach pseudo znawców okazuje się, że to część za 100zł nawala a nie za 10 tyś.


I tyle w temacie. Prawo Jazdy to też obowiązek dbania o stan techniczny pojazdu. Począwszy od dbania o porządek i czystość wewnątrz jak i na zewnątrz, skończywszy na sprawnym technicznie pojeździe.

Ale z kim ja tu dyskutuje jak co 2 to spec

[FrancuskieTonado]

Napisane przez lza_slonca

Jak już się się tak podniecasz jazdą po mnie ( coś kiepsko Ci to idzie mądralo ) to wiedz, że do wyciągania takich rzeczy są podnośniki i haki

po 2..nie wiem kto Cię urodził i jak wychował ale kiepsko Ci idzie obrażanie innych.

Dowartościowuj się na innych, nie na mnie.

I dziwić się potem, że to nie baba a chłop podjeżdża dieslem zalanym benzyną na lawecie albo sam nie umie dolać płynu do chłodnicy

a już na łeb na szyję przebijają mądrale co mówią, że na 10000% wiedzą co dolega samochodowi, a tu psikus. Po takich wymianach pseudo znawców okazuje się, że to część za 100zł nawala a nie za 10 tyś.


I tyle w temacie. Prawo Jazdy to też obowiązek dbania o stan techniczny pojazdu. Począwszy od dbania o porządek i czystość wewnątrz jak i na zewnątrz, skończywszy na sprawnym technicznie pojeździe.

Ale z kim ja tu dyskutuje jak co 2 to spec

hehe Podnośnikiem albo hakiem wyciągasz półoś.PRO
Nie znam tej metody.

Co do skrzyni, z pewnością ktoś kto nie ma ojca mechanika ma podnośnik
Z resztą skrzyni nie wyciąga się hakami.

"po 2..nie wiem kto Cię urodził i jak wychował ale kiepsko Ci idzie obrażanie innych."
Widzisz jaki Ty burak jesteś.Zabolało to się czepiasz rodziców.Apeluje do administracji o bana dla Ciebie za obrazę

Nie wiem na jakiej wsi kazali Ci dbać o czystość w aucie pod groźbą utraty prawka, pierwsze się z tym spotkałem Wiec to nie jest żaden ani obowiązek a ni warunek.

Dyskutujesz z kimś kto podniósł moc o 50% w silniki którego się podobno nie tuninguje(max w PL to ok 8%) bez użycia doładowania.I to tylko na podstawie własnej wiedzy i wyliczeń.Bez pomocy osób trzecich.Już nie wspominając o przygotowaniu innych aspektów tego auta do sportu.

Wiec śmiem twierdzić że nawet po konsultacji z tatą nie jesteś w stanie wypisywać tu mądrości.

"a już na łeb na szyję przebijają mądrale co mówią, że na 10000% wiedzą co dolega samochodowi, a tu psikus. Po takich wymianach pseudo znawców okazuje się, że to część za 100zł nawala a nie za 10 tyś."

No Ty nawet tego nie potrafiłaś zrobić, a od razu założyłaś najgłupszą z rzeczy jaką mogłaś.Czyli brak umiejętności nie patrząc na to, że dziewczyna nigdy dotąd nie miała takich problemów z innymi autami już pomijając kwestie moralne.

Dziewczyno Ty to masz klasę z tymi swoimi odzywkami i porównywaniem się do innych na zasadzie "ona nie umie ale ja to ... "

[lilka_vanilka]

Napisane przez dancNOVA

Hej u mnie sytuajca wyglada treoche inaczej, owszem zdalam juz prawko i nie boje sie jezdzic ALE i tu sie zaczyna moja historia... :O
zczelam jezdzic w zeszlym roku w styczniu autem mojej mamy ktore jest jak na poczatkujacego kierowce 100KM i bylo wsyzstko ok bardzo dobrze mi sie jezdzilo , uwielbialam jezdzic samochodem, potem dostalam swoj wlasny na wiosne wiec bylo sucho wszystko fajnie, jezdzilam....a teraz od grudnia nie wiem co sie stalo ale nagle mam problem z plynnym ruszaniem samochodem tzn zeby auto nie 'wylo' i zebym nie 'palila sprzegla' albo zeby mi kola nie 'buksowaly' ... KURCZE nie wiem co sie stalo...czy ja sie pogorszylam w jezdzie czy nie umeim czy o co chodzi, drogie wizazanki??? O.o

Moja odpowiedź pewnie was zaskoczy , ale może to jakiś trop. Zmień buty - może to one są problemem? Mnie w różnych butach, różnymi samochodami jeździ się inaczej. Najgorzej w zimowych, bo wtedy ciężko mi wyczuć sprzęgło.

[lza_slonca]

Napisane przez FrancuskieTonado

(..)
Widzisz jaki Ty burak jesteś.Zabolało to się czepiasz rodziców.Apeluje do administracji o bana dla Ciebie za obrazę
(...)

żenada. Obrażasz 4 razy w danym wątku mnie, ale to ja dostaję bana bo samemu się edytuje posty?

Mam nadzieję, że choć troszkę Ci ulżyło

ps. nie najeżdżaj na wizażankę wyżej bo sugeruje inne obuwie słodziaku

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

Napisane przez FrancuskieTonado

(..)
Nie wiem na jakiej wsi kazali Ci dbać o czystość w aucie pod groźbą utraty prawka, pierwsze się z tym spotkałem Wiec to nie jest żaden ani obowiązek a ni warunek.

Dyskutujesz z kimś kto podniósł moc o 50% w silniki którego się podobno nie tuninguje(max w PL to ok 8%) bez użycia doładowania.I to tylko na podstawie własnej wiedzy i wyliczeń.Bez pomocy osób trzecich.Już nie wspominając o przygotowaniu innych aspektów tego auta do sportu.
(..)

Co do 1..nie pogrążaj się już bardziej.

Na jakim wałku masz te 40 KM w maluchu?

[FrancuskieTonado]

Sugerujesz że edytowałem jakiś post który Cię rzekomo obraża ? Żałosna jesteś
A to że jesteś burakiem.Wg mnie tak jest, bo najechałaś na rodziców.
Z resztą tekst "nie wiem kto Cię urodził i jak wychował ale kiepsko Ci idzie obrażanie innych" sugeruje że wykładnią dobrego wychowania wg Ciebie jest umiejętność obrażania, rodzice pewnie są z Ciebie dumni
Admini z pewnością widzą hist edycji.Wiec możesz sobie pogadać...

Nie 40 a 302.
Z resztą nie mam zamiaru już o tym dyskutować, nie to forum i nie ci odbiorcy.

[nadijahh]

brawo
To się porobiło. A dziewczyna chciała wyłącznie rady. Ale tak to już jest jak jedni chcą pomagać, a inni powytykać wyimaginowane wady.

Co do butów, to - wg mnie - raczej nie powinny być problemem... Na pewno może być różnica przy lekkim/ciężkim, miękkim/twardym obuwiu dla początkującego kierowcy, ale autorka prowadziła już auto o każdej porze roku - zatem również w różnym obuwiu

[usmiechprzezlzy]

Napisane przez lilka_vanilka

Moja odpowiedź pewnie was zaskoczy , ale może to jakiś trop. Zmień buty - może to one są problemem? Mnie w różnych butach, różnymi samochodami jeździ się inaczej. Najgorzej w zimowych, bo wtedy ciężko mi wyczuć sprzęgło.

Myślę, że może w tym coś być. Mnie się dobrze prowadzi jedynie w butach o średniej grubości podeszwie.

[enchant]

Napisane przez lza_slonca

a co ja wróżka? nie da się zlokalizować problemu za pomocą ekranu monitora. Pytam po raz kolejny= czy posiadanie prawa jazdy to jedynie wsiąść, dojechać do punktu docelowego?

Nie trzeba być wróżką, żeby zrozumieć napisany przez dziewczynę tekst, a tym bardziej nie trzeba się znać na budowie samochodów by zrozumieć, że problemem tutaj nie są jej umiejętności. Widzę niestety, że wolisz obrażać innych niż im pomóc - to po co w takim razie w ogóle się odzywać? Dzień bez uszczypliwości (delikatnie mówiąc) to dzień stracony?

Co do Twojego pytania - a do czego jest prawko? Logiczne, że do wożenia czterech liter - jeśli wozi się je przez 2 lata bez żadnych problemów a samochód zaczyna inaczej niż zazwyczaj reagować to idzie się ponownie na kurs czy szuka informacji, które mogą pomóc zanim podjedzie się do mechanika? Mam za sobą różne przygody z usterkami w autach - gdy coś mi nie pasuje też szukam informacji w necie, bo ktoś mógł mieć podobny problem, dzięki czemu czasem zaoszczędzę na mechaniku a i sama się dowiem czegoś nowego.

[lza_slonca]

Napisane przez enchant

Nie trzeba być wróżką, żeby zrozumieć napisany przez dziewczynę tekst, a tym bardziej nie trzeba się znać na budowie samochodów by zrozumieć, że problemem tutaj nie są jej umiejętności. Widzę niestety, że wolisz obrażać innych niż im pomóc - to po co w takim razie w ogóle się odzywać? Dzień bez uszczypliwości (delikatnie mówiąc) to dzień stracony?

Co do Twojego pytania - a do czego jest prawko? Logiczne, że do wożenia czterech liter - jeśli wozi się je przez 2 lata bez żadnych problemów a samochód zaczyna inaczej niż zazwyczaj reagować to idzie się ponownie na kurs czy szuka informacji, które mogą pomóc zanim podjedzie się do mechanika? Mam za sobą różne przygody z usterkami w autach - gdy coś mi nie pasuje też szukam informacji w necie, bo ktoś mógł mieć podobny problem, dzięki czemu czasem zaoszczędzę na mechaniku a i sama się dowiem czegoś nowego.

to wskaż mi kolejna najmądrzejsza w tym wątku gdzie jej kazałam iść na kurs?!

Ludu czy Wy za darmo macie te prawka i służą Wam tylko do wożenia się?! Nic a nic nie dbacie o środek transportu?! strach myśleć o Waszych zwierzakach, rodzinach i znajomych.

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Napisane przez FrancuskieTonado

Sugerujesz że edytowałem jakiś post który Cię rzekomo obraża ? Żałosna jesteś
A to że jesteś burakiem.Wg mnie tak jest, bo najechałaś na rodziców.
Z resztą tekst "nie wiem kto Cię urodził i jak wychował ale kiepsko Ci idzie obrażanie innych" sugeruje że wykładnią dobrego wychowania wg Ciebie jest umiejętność obrażania, rodzice pewnie są z Ciebie dumni
Admini z pewnością widzą hist edycji.Wiec możesz sobie pogadać...

Nie 40 a 302.
Z resztą nie mam zamiaru już o tym dyskutować, nie to forum i nie ci odbiorcy.

Hahaha 302 z malucha..hahahah zapomnij bejbe

[nadijahh]

Dziewczyno, opamiętaj się! Za kogo Ty się uważasz? Dajesz "rady", które są z d... wzięte, bo nijak się mają do rzeczywistości. Nie pojmuję. Mam wrażenie, że starasz się za wszelką cenę udowodnić, że wiesz więcej, znasz się na wszystkim lepiej, a nie wiesz, kto jest po drugiej stronie monitora. To, że zdałaś egzamin na prawko, może nawet aktywnie z niego korzystasz, a Twój tata jest mechanikiem, nie oznacza, że Ty jesteś specem od aut.
Dziewczyna napisała jasno i wyraźnie - jeździć potrafi, robi to na co dzień, prowadziła auto i w śnieg, i w deszcz, i kiedy było sucho, więc naprawdę uważasz, że nagle zapomniała jak się to robi? Żebyś chociaż w swojej wypowiedzi dała dwa warianty - że może to problem z autem, a może jednak problem z kierowcą, ok, wtedy bym zrozumiała, ale nie... Ty od razu wsiadłaś na dziewczynę, że jak się nie zna, jak nie potrafi, to niech się nie pcha na ulice. To była Twoja pierwsza myśl, nie zapytałaś jej nawet, czy wcześniej jej się to zdarzało, czy jest to zależne od auta itd.

Ciśniesz po ludziach, których nie znasz, a prawdopodobnie wiedzą techniczną nie dorastasz im do pięt. O co chodzi w tej dyskusji? O dowartościowanie się i pokazanie, że "ja wiem lepiej, a wy wszyscy jesteście do kitu"?

Śledzę tę dyskusję od jej początku, chłopak postanowił się wypowiedzieć, bo ma wiedzę i miał coś do powiedzenia. Ty wyskoczyłaś do niego z tekstem, że niby edytował posty. Kiedy, gdzie? Ja nie widziałam żadnej edycji ani też postów, które by Cię obrażały personalnie. Na mnie naskoczyłaś na samym początku, bo napisałam, że stosujesz nagonkę na autorkę pytania. Nie zauważyłaś może przypadkiem, że ona sama też to zauważyła?
Wtf, brak mi słów. Skąd się tacy ludzie biorą.

[enchant]

Napisane przez lza_slonca

to wskaż mi kolejna najmądrzejsza w tym wątku gdzie jej kazałam iść na kurs?!

Ludu czy Wy za darmo macie te prawka i służą Wam tylko do wożenia się?! Nic a nic nie dbacie o środek transportu?! strach myśleć o Waszych zwierzakach, rodzinach i znajomych.

Z całej tej dyskusji z Tobą nasuwa się jeden wniosek - nie rozumiesz tego, co czytasz

Pozwolę sobie na cytaty Twoich wypowiedzi:
"naucz się jeździć", "Albo masz to prawo jazdy i UMIESZ jeździć", "nijak się ono ma do jej umiejętności" - resztę przemilczę...

Piszesz, że ktoś, kto jeździ od 2 lat nie umie jeździć, skoro przyszedł na forum skonsultować problem - wniosek z Twoich tekstów jest oczywisty - Tornado już Ci to gdzieś wyjaśniał ale nie dotarło.

Kolejna kwestia to czepianie się dbania o samochód - doprawdy ciekawy zarzut. Skoro ktoś pyta o przyczynę problemu to właśnie dowodzi faktu, że dba o samochód i komfort jazdy. W swoim poprzednim poście już pisałam, że czasem wystarczy poszukać a niekoniecznie od razu lecieć do mechanika. Zapewne należysz do osób, które w momencie, gdy coś zaczyna w aucie stukać czy zgrzytać to od razu wjeżdżasz na kanał i samodzielnie diagnozujesz i korygujesz usterkę, no i pięknie Dowartościowałaś się już? To może wystarczy?
I tak, samochód służy do jazdy, a nie do chuchania na niego i głaskania (może jeszcze posmyraj go i podrap za lusterkiem skoro porównujesz auto do zwierząt czy rodziny) i każdy świadomy kierowca (właściciel auta) wie, jak należy o nie dbać, bo rozumie, że ten środek transportu ma jak najdłużej mu służyć - a szukanie informacji w necie do tego dbania również się zalicza
Patrząc na Twoje wypowiedzi, m.in. tę z 13:37 dochodzę do wniosku, że musisz mieć naprawdę niskie mniemanie o innych, nie tylko o kierowcach... ech.

[FrancuskieTonado]

Napisane przez lza_slonca

t
Hahaha 302 z malucha.

Z malucha ehh. Nie mierz wszystkich swoją miarą.
I skończ już z tymi idiotycznymi tekstami.

Nic mądrego nie piszesz i nic nie wnosisz w ten temat.Nawet nie jesteś wstanie wyciągać wniosków z tego co Ci piszę.

"Ludu czy Wy za darmo macie te prawka i służą Wam tylko do wożenia się?! Nic a nic nie dbacie o środek transportu?! "
Zarzuciłaś jej że nie umie jeździć.Teraz piszesz o dbaniu o środek transportu.
Wcześniej pisałaś o czystości wnętrza... To ma ogromny wpływ na ruszanie z miejsca hee. Zejdź na ziemię , zacznij czytać( najlepiej na trzeźwo) to co sama wypisujesz.
Nic jej nie doradziłaś, a jedynie cisnęłaś że ona nie umie a to że ma kwity to nic nie znaczy.

Wracając do pytania o to do czego służą prawka.Tak służą do legalnego poruszania się w ruchu drogowym.NIC WIĘCEJ.
Stan techniczny auta, a w zasadzie spełnienie wymogów ruchu drogowego, weryfikuje okresowy przegląd techniczny.

[lza_slonca]

hah ostatnie 3 wypowiedzi są boskie nic tylko wydrukować i pokazywać przy każdej kolizji/wypadku/ nie przejścia badań technicznych itp itd.

Buziaki stresiaczki

[nadijahh]

Napisane przez lza_slonca

hah ostatnie 3 wypowiedzi są boskie nic tylko wydrukować i pokazywać przy każdej kolizji/wypadku/ nie przejścia badań technicznych itp itd.

Buziaki stresiaczki

Błagam, niech mi ktoś wytłumaczy, jaki związek mają poprzednie 3 wypowiedzi z jakimkolwiek wypadkiem, tudzież kolizją samochodową?

[FrancuskieTonado]

Moim zdaniem ona sama nie wie o czym pisze

Masz w ogóle prawko lub wiek upoważniający do przystąpienia do egz ?

[Buzybee123]

Nie ma się czym przejmować, każdy ma czasami chwile słabości. Moja trwała rok! Nie wiem dlaczego, ale jak wsiadałam za kółko traciłam kompletnie kontrolę nad sobą. Wszystko mnie denerwowało, inne samochody, piesi na przejściu, światła, czekanie na czerwonym. Nie mogłam się połapać na rondzie, zawsze bałam się, że kogoś uderzę albo że ktoś wyjedzie wprost na mnie... znalazłam takie odpromienniki Creatos, które pomagają na system nerwowy, zamontowane pod fotelem działają na kierowcę. Wyciszają, uspokajają etc. Wiele mi dały, choć mimo, że minęło już kilkanaście miesięcy czasami nadal mam chwile wahania - wsiąść, czy nie wsiąść, kierować, czy nie.

[agatka36]

Napisane przez mewa4

Witam, mam problem z nauką jazdy. Mam wyjeżdżonych już 20 godzin a właśnie dziś po jeździe uświadomiłam sobie, że kompletnie nie umiem jeździć. nie potrafię się skupić, ciągle się rozpraszam i jęczę jak mi nic nie wychodzi. na dodatek kłócę się z moim instruktorem tzn próbuję wmówić mu, że to ja mam rację (choć jej nie mam xd). z tego co zauważyłam inni kursanci w pełni podporządkowują się instruktorowi a ja ciągle z nim o czymś rozmawiam, jak mi się coś nie podoba to mu to mówię i się denerwuję, że coś mi nie wychodzi. a dziś to już kompletnie skupić się nie mogłam. instruktor mówi jedź w lewo a ja jadę w prawo na skrzyżowaniu z lewym kierunkowskazem. takich sytuacji jest mnóstwo. ja już nie wiem co robić bo kompletnie się zniechęciłam do jazdy.. mam super instruktora, z którym można porozmawiać, pożartować, jest opanowany i stara się wszystko wytłumaczyć spokojnie, ale on sam dziś stwierdził, że muszę się wziąć za siebie bo już powinnam sama wszystko robić, a ja kompletnie podczas jazdy nie jestem samodzielna. to jest straszne. koleżanka która ze mną jechała dziś ma o wiele mniej godzin wyjeżdżonych ode mnie a o wiele lepiej sobie radzi, jest spokojna, opanowana i nie dyskutuje z instruktorem. ja już próbowałam się 'uspokoić', wyluzować, ale nie potrafię, emocje biorą górę. już nawet kupiłam sobie sesje na pamięć i koncentracje.
pomóżcie, wiem, że jest dużo winy we mnie, bo się rozpraszam, gadam podczas jazdy i 'wykłócam' z instruktorem, ale nie potrafię inaczej...

pozdrawiam, mam nadzieję, żę ktoś mi pomoże albo napisze o swojej przygodzie z prawem jazdy i radzeniem sobie ze stresem ))

Ja też się ze swoim wyklocam, ale wytlumaczylam sobie, że przecież to on wie lepiej i chce mnie nauczyć. A nakrecajac się, pogarszam sytuację - podejdz do tego w ten sposób - niektorym jedne rzeczy przychodzą łatwiej, innym trudniej, czasem trudno skoordynować ruchy. Kierunki też mi się mylą, "jedź w prawo", ja lewy kierunek, skręcam w lewo. Albo na skrzyżowaniu mam jechać w prawo, a wystarczy, że stoję na światłach dłużej niż pół minuty i zapominam gdzie mam jechać. Z czasem wszystkiego się nauczymy, nie każdy od razu zostaje Kubicą. Ważne, żebyś się nie zniechęcała

[alllice_a]

Nie zniechęcaj się, początki zawsze są trudne

[kr0p]

Przede wszystkim nie powinnaś kłócić się z instruktorem, zwłaszcza kiedy nie masz racji i sama o tym wiesz! W ogóle co to ma być, bo nie rozumiem? W Qmobil jak się jeździło z Kubą to pamiętam, że nie raz się dyskutowało, ale jak wytłumaczył i się okazywało, że ma rację to siedziało się cicho, a nie dalej brnęło w ślepą zaułkę. Jeśli nie będziesz się słuchać instruktora to daleko nie zajedziesz.