+++ Jakość kolorówki THE BODY SHOP +++

[Miśka84]

Niedawno otworzyli u mnie w mieście sklep The Body Shop - zawsze myślałam, że to drogi sklep górnopółkowy, ale z tego co zauważyłam ceny są raczej średniopólkowe - kolorówka kosztuje w granicach 30 - 60 zł.
Mam pytanie o jakość tych kosmetyków ??? Chętnie zainwetowałabym w ich kolorówkę, ale nie wiem czy są dobre jakościowo, czy odpwiadają standardom średniopółkowców czy może górnopółkowców?

[201608040942]

Za duzo nie pomoge, ale ze mialam raptem roz do twarzy to napisze.
Na mnie on sie slabo trzymal. Mialam ten pudrowy, prasowany. Ogladalam ten w kremie( jest w tubce) i na rece sie slabo trzymal. Wysiada przy rozu Clarins. Reszte rzeczy raczej mnie slabo kusi. Moze sie zniechecilam? te ich LE takie paletki ktore mozna jako rozu uzywac itp zawieraja polyacrylamide, to samo te paletki cieni , te jak by kosteczki. No i jak dla mnie to to sie bardzo blyszczy. Patrzylam kiedys na zwykle prasowane cienie, ale jeszcze sie nie skusilam. Zerkalam na brazer, ten zwykly co jest non stop dostepny, nie ten nowy limitowany, bo ten sie blyszczy, a ja wole matowy. I sklad ma ok i jest matowy, ale poki co mam brazer Avene i odlozylam zakup TBS. Macalam blyszczyki, jesli dobrze pamietam sa bez oleju mineralnego( sklady sa na amerykanskiej stronce), ale tez poki co nic nie kupilam, bo sklep mam w miescie i musialabym specjalnie jechac. Poszlam do apteki i kupilam blyszczyk Vichy( zachwycona jestem blyszczydlek od LRP i teraz porownuje Vichy do niego), bo apteka nieopodal.
Co moge polecic z czystym sumieniem to ichnie pedzle. To nylonowe wlosie jest mieciutkie i wogole nic nie linieje, czego nie moge powiedziec o oslawionym Inglocie. Posiadam pedzel do pudru od stycznia i sukcesywnie powiekszam kolekcje. Jeszcze zeden pedzel nie stracil wloska, wlosie oddaje prawie caly puder, czyli nie oblepia sie tak puderm jak pedzle z naturalnym wlosiem. Nie trzeba tak zwaracac uwage w czym sie je myje, tzn zeby byl to lagodny srodke bez drazniacych setergentow, bo to sztuczne wlosie, nic sie nie mecholi i przez to ze pedzle tak sie puderm nie oblepiaja nie trzeba ich tak czesto prac.
Jestem zla na siebie jak pomysle ile ja wydalam na pedzle z naturalnego wlosia i ciagle mialam liniejacy pedzel, wlosie pod wplywem oblepiajacego go pudru twardialo, a mam delikatna naczynkowa cere, wiec to dla mnie wazne zeby wlosie nie drapalo. No i jak policze kase wydana... moglam odrazu inwestowac w pedzle od TBS.

[Miśka84]

Mnie najbardziej kuszą ich brązery - są za 50-55 zł i mają dobre opinie na KWC. Myślałam też o cieniach - to tylko 29 zł, ale opinie na KWC nie są za ciekawe. No, ale jest ich tak mało, że ciężko cokolwiek stwierdzić

[Miśka84]

Kupiłam sobie puder w TBS za 55 zł i to NAJLEPSZY puder jaki w życiu nie miałam Lepszy niż tez za 150 zł
Kupiłam też piankę oczyszczającą z olejkiem z drzewa herbacianego i mietą i jestem różwnież zachwycona. Co prawda nieziemsko śmierdzi, ale to dlatego, ze nie ma żadnych substancji zapachowych, sama natura hehe
Zaczynam podejrzewać, że to najlepsza i najb. naturalna firma na świecie

[201608040942]

Oj to zle podjerzewasz. Najbardziej naturalny TBS niestety nie jest, co nie wyklucza ze kilka produktow moze miec dobry sklad , ale naturalna firma to nie jest, chodz sie tak reklamuja. Ziaja, Kolastyna czy Bielenda tez sie an naturalna reklamuje , ale takowo nie jest. Mimo wszystko znalesc fajne produkty u nich tez mozna.

A jaki puder kupilas? Brazer czy jakis zwykly? ja kiedys myslalam o tej ichniej bazie co jest jak puder. Macalam ja pare razy, sa jasne kolory i jest ona jak zwykly prasowany puder, do tego na rece nawet cos tam krylo, ale w koncu i tak kupilam Creme Puff Max Factora

[Miśka84]

Mam kuleczki i są naprawdę świetne, choć dla ciemnej karnacji. A pianka oczyszczająca jest zrobiona tylko z kilku składników i to naprawdę samych naturalnych. Zdziwilam się, bo w składzie zazwyczaj jest mega długa lista, a tu nic - moze z 10 pozycji i to same naturalne - typu olejek, mięta, aqua. No i w 1 dzień wysuszyła mi wszystkie pryszcze na twrazy, które po prostu zeszły Choć skóra nie jest wcale po niej wysuszona. Póki co jestem pod wilekim wrażeniem TBS

[shawney]

ja mam te osławione cienie- kosteczki i sa dosyc fajne. mega kolorowe, do nakladania na sucho i na mokro, na mokro faktycznie maja mocniejszy kolorek, trzymaja sie porównywalnie z inglotami. kolorki mam typowo letnie - czerowny, złoty, zieleń i turkus i bardzo ładnie wyglądają w letnio-wieczorowym makijażu

[Miśka84]

Ale inglot jest 5 razy tańszy, więc warto kupić???

[shawney]

też prawda ale wydaje mi się że Inglot nie ma aż tak nasyconych kolorów, no i nie wiem czy można go stosować na mokro. cenowo to wygląda tak, że zapłaciłam za te kostki ok. 80 zł, chyba jakieś pół roku temu mniej więcej. no i mają jedną niezaprzeczalną zaletę - możesz wrzucić do kosmetyczki jeden kolorek w malutkiej kosteczce a nie całą paletę

[Miśka84]

Napisane przez shawney

też prawda ale wydaje mi się że Inglot nie ma aż tak nasyconych kolorów, no i nie wiem czy można go stosować na mokro. cenowo to wygląda tak, że zapłaciłam za te kostki ok. 80 zł, chyba jakieś pół roku temu mniej więcej. no i mają jedną niezaprzeczalną zaletę - możesz wrzucić do kosmetyczki jeden kolorek w malutkiej kosteczce a nie całą paletę

Chyba sie skuszę na nie Tylko 1 pytanko - są długotrwałe?

[wilhelmina]

Wątek o kolorówce TBS już istnieje. Polecam wyszukiwarkę

[Miśka84]